Przyjazne dla wydruku, PDF i e-mail

Negowanie wrodzonej egzystencji

Negowanie wrodzonej egzystencji

Część serii rozmów na temat Lamy Tsongkhapy Trzy główne aspekty ścieżki wydawane w różnych miejscach w Stanach Zjednoczonych w latach 2002-2007. Ta przemowa została wygłoszona w Centrum Rekolekcyjne Cloud Mountain w Castle Rock w stanie Waszyngton.

  • Zrozumienie, że nic nie istnieje z natury
  • Znaczenie jaźni i zjawiska
  • Zależne powstawanie

Pustka, część 2: Negowanie wrodzonej egzystencji (pobieranie)

Motywacja

Rozmawialiśmy o różnych warstwach zniekształconych koncepcji, które mamy, o różnych warstwach ignorancji. Ta ignorancja to nie tylko zwykła niewiedza lub nieświadomość, ale to różne umysły, które uważają, że przeciwieństwo tego, co jest prawdziwe, jest prawdziwe. To nie tylko nieświadomość, ale uchwycenie przeciwieństwa bycia, bycia prawdziwym. Zauważyliśmy różne warstwy tej ignorancji tych zniekształconych koncepcji i tego, jak wpływają one na nasze życie i utrwalają niezadowalający stan, w jakim się znajdujemy. Możemy naprawdę zobaczyć, jak nasza własna samsara pochodzi z umysłu, pochodzi z ignoranckiego umysłu błędnego pojmowania .

Chociaż pragniemy szczęścia, a nie cierpienia, tak trudno jest usunąć te różne warstwy ignorancji. Dostajemy trochę jasności i wham-o; ego ponownie wkracza i zasłania je. Mamy ochotę nauczenia się Dharmy i niespodziewanie trochę karmy dojrzewa i nie mamy na to okazji. Kiedy patrzymy na tę sytuację, musimy mieć dla siebie współczucie. Również kiedy myślimy, że wszystkie inne istoty cierpią w ten sam sposób, to zamiast osądzać je lub być aroganckim wobec nich, musimy być współczujący. Z tym współczuciem dla siebie (lub determinacja bycia wolnym) oraz współczucie dla innych (co prowadzi do bodhiczitta), wtedy zyskujemy bardzo silną chęć wygenerowania poprawnego widoku — mądrość realizująca pustkę. Dzieje się tak, ponieważ widzimy, że jest to jedyne antidotum, które może naprawdę zniszczyć ignorancję i wyeliminować ją raz na zawsze. Więc dowiemy się o prawidłowym poglądzie z motywacją współczucia dla siebie i innych oraz z dążenie dla pełnego oświecenia.

Wyjaśnienie kluczowych punktów od nasza pierwsza dyskusja: trzy obroty koła Dharmy

Wczoraj rozmawialiśmy o pierwszym wersecie, który omawia właściwy pogląd, mądrość realizująca pustkęi dlaczego generowanie odpowiedniego widoku jest ważne. Na początek tylko wyjaśnię kilka punktów. Kiedy rozmawialiśmy o trzech obrotach koła Dharmy i mówiliśmy na przykład, że pierwszy obrót odbył się w Sarnath z naukami o Czterech Szlachetnych Prawdach, oznacza to, że najważniejszą z nauk pierwszego obrotu była ta nauka przekazana w Sarnath. Nie oznacza to, że wszystkie nauki o pierwszym obrocie koła Dharmy zostały przekazane w Sarnath. Oznacza to po prostu, że ten wybitny został podarowany w Sarnath. Mówię to, ponieważ Budda nauczał przez 45 lat w różnych miejscach Indii.

Podobnie, kiedy mówimy o drugim obrocie koła Dharmy w Radżagriha, nie oznacza to, że koniecznie wypowiadano tam wszystkie Sutry Pradżniaparamity lub że wypowiadano tam wszystkie sutry z tego koła Dharmy. Jak powiedziałem, nie pamiętam, gdzie rozmawiali o dawaniu trzeciego. Mogło to być w Drepung, ale nie pamiętam. Ale znowu, to nie znaczy, że wszystkie te sutry z trzeciego obrotu koła zostały dane w jednym miejscu w tym samym czasie.

Wyjaśnienie kluczowych punktów od nasza pierwsza dyskusja: przedmioty negacji

Kiedy mówiliśmy o istnieniu wrodzonym będącym przedmiotem negacji, jest to najgłębszy obiekt negacji, najbardziej widoczny, no cóż, najgłębszy – ostateczny lub ostateczny. Istnieją inne poziomy przedmiotu negacji, które pojawiają się na pierwszym miejscu, które są łatwiejsze do zanegowania, które najpierw odrzucamy lub udowadniamy, że nie istnieją, a następnie stopniowo dochodzimy do wrodzonej egzystencji. Ale jeśli jesteśmy w stanie obalić nieodłączną egzystencję, to automatycznie odcina również te inne warstwy. Najłatwiejszą do obalenia warstwą jest to, o czym wspomniałem wczoraj o duszy lub atmanie – pewnego rodzaju jaźni, która jest trwała, bezczęściowa i autonomiczna. Jest trwały w tym sensie, że nie zmienia się z chwili na chwilę. To w dużym stopniu hinduska koncepcja atmana i chrześcijańska koncepcja duszy. Zawsze tam jest i nie zmienia się.

Drugą cechą jest to, że jest jednolita lub pozbawiona części, więc to tylko jedna rzecz. To nie zależy od części. To jedna solidna dusza — niepodzielna. Trzecią cechą jest to, że jest autonomiczny, co tutaj autonomiczny lub niezależny oznacza niezależny od ciało i umysł. Niezależność może oznaczać różne rzeczy w różnych sytuacjach. W tym kontekście oznacza to niezależność od ciało i umysł. Więc jest to jakaś dusza lub jaźń, która jest oddzielona od ciało i umysł, niezmienny i tylko jedna solidna rzecz. Chodzi o to, że istnieje z nami teraz, a kiedy umrzemy, ta dusza po prostu unosi się, a potem idzie do nieba, idzie do piekła, idzie kerplunk w innym ciało, ale to my – niezmienne, niezmiennie ja.

To był pierwszy poziom, który Budda obalony, ponieważ był to bardzo obrzydliwy, wybitny poziom, który widzimy w wielu kulturach. Mówi się, że to nabyta przypadłość, nabyty pogląd. Innymi słowy, nie jest to nasz wrodzony pogląd na siebie. Nie jest to pogląd na siebie, z którym automatycznie się rodzimy, ale uczymy się go słuchając niepoprawnych filozofii. Uczymy się w szkółce niedzielnej lub gdziekolwiek indziej: „Och, masz duszę, która jest na zawsze tobą, która jest niezmienna, którą Bóg zabierze do nieba. Albo jeśli jesteś zły, wiesz, co się z tym dzieje. Ale to wszystko, czego się nauczyliśmy, więc nazywa się to nabytym poglądem. To nie jest najgłębszy poziom nieszczęścia. Nie jest to również najgłębszy poziom obiektu, który ma zostać zanegowany – to, co zawiera, nie jest najgłębszym poziomem obiektu, który ma zostać zanegowany. Ale zaczynamy od tego. I to już czasami jest wystarczająco trudne, w zależności od tego, czego nauczyliśmy się jako dzieci, ponieważ jesteśmy tak przyzwyczajeni do idei, że istnieje me to przeciwstawia się śmierci. A me to trwa. Cóż, właściwie nie ma.

Następnie drugi poziom przedmiotu, który ma zostać zanegowany, to tak zwana samowystarczalna, istotnie istniejąca osoba. Jest to uczucie lub wiara w osobę, która jest kontrolerem ciało i umysł. Wiesz, jak czasami czujemy, że jest tam kontroler? Wygląda na to, że tam jestem ja, który kieruję przedstawieniem? To trochę jak – pamiętajcie, że wieki temu wpadli na pomysł, że w szyszynce jest ta osoba, homunkulus, który był kontrolerem, który prowadził program. Lubię myśleć o tym jak w Czarnoksiężniku z Krainy Oz, jest ten czarodziej, który błyska, który kontroluje całe przedstawienie. Często tak się czujemy, błyskamy jak Czarnoksiężnik z Krainy Oz, prawda, robimy z siebie wielką produkcję.

Możemy poczuć się jak ten kontroler na dwa sposoby. Zanim podam analogię do kontrolera, cofnę się i podam analogię z duszą lub atmanem. To jest analogia, która tam jest, jak tragarz i jego ładunek. Tragarz jest jak ja, a ładunek jest jak kruszywo — ciało i umysł. To jest pierwszy poziom, jest to stałe, bezczęściowe, autonomiczne ja. Mam wrażenie, że istnieje ja, który niesie ładunek skupisk (składy są ciało i umysł), a po śmierci odkładamy to, a następnie odchodzimy do kolejnego odrodzenia. Taka jest analogia z pierwszym poziomem.

Z drugim poziomem, samowystarczalnym, zasadniczo istniejącym – poczuciem bycia kontrolerem – istnieją dwie analogie. Jedną z analogii jest owca i pasterz. The ciało a umysł, skupiska mentalne i fizyczne są jak owce; a pasterz popycha ich i każe im iść tu i tam. To jeden ze sposobów rozumienia tego, ale jest inny sposób rozumienia, który jest trochę inny. Nadal jest kontroler. Ale tutaj kontroler jest częścią tego, co jest kontrolowane. Tak więc analogia jest taka, jak sprzedawcy i główny sprzedawca. Główny sprzedawca nadal jest sprzedawcą, ale jest szefem. To tak, jakby kontroler był mentalny, ja lub kontroler jest mentalną świadomością, ale mentalna świadomość jest również jednym ze skupisk – tego rodzaju odczuwaniem kontrolera. To jest drugi poziom obiektu do zanegowania. Te dwa pierwsze odnoszą się do poglądu na jaźń, osobę.

Negowanie wrodzonej egzystencji – desygnowany przedmiot i podstawa desygnacji

Porozmawiajmy o trzecim poziomie. Właściwie jest więcej obiektów do zanegowania między tymi dwoma pierwszymi i trzecimi. Ale nie chcę teraz zagłębiać się we wszystkie z nich, ponieważ jest ich po prostu za dużo i za dużo na krótkie nauczanie. Przejdźmy bezpośrednio do trzeciego poziomu, czyli do wrodzonej egzystencji. To jest uczucie, tak jak mówiliśmy wczoraj, przedmiotu, który jest oznaczony i podstawy, na której jest oznaczony, ponieważ myli się, że jest jednym. Wyjaśnijmy, czym jest oznakowany przedmiot i podstawa oznaczenia lub podstawa oznakowania. Obiekt oznaczony jest również nazywany obiektem wyznaczonym.

Podstawą, na której „ja”, czyli jaźń, którą określa się osoba, są skupiska mentalno-fizyczne. Mamy pięć agregatów. Pierwszym z nich jest forma, co oznacza nasze ciało. To jest fizyczny agregat. Następne cztery skupiska to wszystkie świadomości; powinienem powiedzieć taki czy inny rodzaj umysłu. Wszyscy są rodzajem umysłu. Zatem drugim skupiskiem (albo pierwszym, który jest rodzajem umysłu) jest uczucie. Odnosi się to do uczuć przyjemnych, nieprzyjemnych i neutralnych. Nie odnosi się do uczucia jak do emocji. To tylko przyjemne, nieprzyjemne, neutralne uczucia. Drugim mentalnym skupiskiem jest rozróżnianie. Jest to czynnik mentalny, który jest w stanie rozróżniać lub rozróżniać rzeczy. Możemy odróżnić żółty od niebieskiego, dobrze? Potrafi rozpoznać różne przedmioty i ich unikalne cechy. Trzecia mentalna agregacja nazywana jest czynnikami kompozycyjnymi, a czasami jest nazywana aktami woli. Co to jest — jest to mieszanina wszystkich innych czynników mentalnych. Zawiera wszelkiego rodzaju emocje. Rozmawiamy o złość, uraza, arogancja, zazdrość, wiara i sumienność – a więc obejmuje konstruktywne lub cnotliwe czynniki psychiczne, a także destrukcyjne lub szkodliwe. To tylko czynniki kompozycyjne, to po prostu wszystkie inne w worku. Piąty agregat (lub czwarty agregat mentalny) nazywany jest świadomością podstawową i odnosi się to do świadomości pięciu zmysłów i świadomości mentalnej. Świadomości pięciu zmysłów to: wzrokowa, słuchowa, węchowa, smakowa i dotykowa; każdy z nich ma swój własny narząd zmysłów. Wtedy świadomość mentalna jest tym, co myśli, a także może mieć bezpośrednie, niekonceptualne percepcje. Wszystko to są świadomościami podstawowymi.

Ilekroć mamy jakąkolwiek percepcję lub poznanie jako całość, zwykle ma ono świadomość pierwotną, część wolicjonalną, niektóre czynniki kompozycyjne, mentalny czynnik rozróżniania, mentalny czynnik odczuwania. Wszyscy są tam w jednym poznaniu. Ale możemy rozbić to poznanie na różne części.

Te pięć skupisk: forma, uczucie, rozróżnianie, czynniki kompozycyjne i pierwotna świadomość stanowią podstawę desygnacji. Są to części, które po złożeniu w zależności od nich nadajemy etykietę ja lub osoba, czy jakkolwiek masz na imię. Podstawa oznaczenia jest inna niż wyznaczony przedmiot lub osoba. Ale są powiązane, ponieważ nie można mieć jednego bez drugiego. Podstawa desygnacji, agregaty, staje się podstawą desygnacji, ponieważ istnieje przedmiot oznaczony lub oznaczony w zależności od nich. Obiekt staje się obiektem, ponieważ jest oznaczony w zależności od podstawy etykiety. Te dwie rzeczy zależą od siebie, ale nie są dokładnie takie same.

Jeśli spojrzymy na fizyczny przykład – mamy stół. Podstawą oznaczenia są cztery nogi i płaski blat. W zależności od tych części, tę podstawę nazywamy „stółem”. Ale tabela nie jest żadną z części ani zbiorem części. Ale stół zależy od części; a części stołu zależą od stołu. Dzieje się tak dlatego, że nie stają się częściami stołu, chyba że istnieje stół, którego są części.

Czym jest nieodłączne istnienie?

Czym jest nieodłączne istnienie? Dzieje się tak, gdy mylimy przedmiot i podstawę oznaczenia. Pamiętasz, że wczoraj rozmawialiśmy o tym, że „to jest kwiat”, a nie o tym, że „to się nazywa kwiat”? To właśnie oznacza pomylenie przedmiotu z podstawą oznaczenia. Zamiast postrzegać przedmiot jako coś, co jest etykietowane w zależności od podstawy, myślimy, że przedmiot jest podstawą. Kwiat nie jest tym, co nazywa się kwiatem w zależności od tych wszystkich płatków, pręcików, słupków i tego wszystkiego, ale wszystkich tych części jest kwiat.

To jeden ze sposobów myślenia o nieodłącznym istnieniu – że te dwie rzeczy są pomieszane. Tak więc wydaje nam się, że rzeczy mają swoją własną istotę, że przedmiot istnieje tam od strony podstawy oznaczenia, a zapomnieliśmy, że to my przypisaliśmy przedmiot w zależności od tej podstawy. Zamiast tego widzimy obiekt jako promieniujący z podstawy.

W zależności od gałęzi i pnia, liści i owocu, w zależności od tego wszystkiego razem, podajemy drzewo etykietowe. Ale kiedy widzimy gałęzie i pień, liście i owoce, nie zdajemy sobie sprawy, że nadałem temu drzewu etykietę. Uważamy, że od strony tych rzeczy drzewo promieniuje — i że po prostu postrzegamy to, co już tam jest z jego własnej strony. Zapominamy, że to my to tam przypisaliśmy, że to na tej podstawie oparliśmy. Widzimy, że pochodzi z własnej strony.

To tak, jak gdy widzisz osobę, widzisz Harry'ego. To, co widzisz, należy do Harry'ego ciało, ale nie myślimy: „Jest Harry's ciało”. Myślimy: „Jest Harry”. Nie myślimy: „Och, jest ciało i zebrał umysł i nadałem mu imię Harry. Myślimy: „Och, jest Harry”. Ze strony faceta jest „Harry-ness”! Chodzi o to, że promieniuje z własnej strony. To nieprawda, ponieważ Harry nie stał się Harrym, dopóki jego rodzice nie dali mu tego imienia.

Daje nam to pewne pojęcie o tym, jak postrzegamy rzeczy jako z natury istniejące lub jak postrzegamy je jako istniejące z ich własnej strony – nie istniejące w zależności od naszego wyobrażenia i etykietowania ich, ale istniejące z ich własnej strony. I widzimy je jako istniejące pod własną mocą, z własnej strony, na własnych prawach. Nie postrzegamy ich jako zależnych od przyczyn i Warunki, na częściach, na umyśle, który je określa. Po prostu widzimy, że tam są. To jest piętro. Kiedy patrzymy na podłogę, nie myślimy: „To jest coś, co nazwałem podłogą”, prawda? Nie patrzymy na to i nie mówimy: „To jest coś, co nazywa się podłogą”. Mówimy, że to podłoga.

Jednym z interesujących sposobów praktykowania tego jest to. Przez cały dzień pamiętasz o pustce, zawsze używając słów „jest powołany”. Na przykład: „Oto coś, co nazywa się stołem. Otwieram coś, co nazywa się drzwiami. Zamykam coś, co nazywa się oknem. Następnie mówisz: „Coś, co nazywa się ja, otwiera coś, co nazywa się otwieraniem okna”. Czy to coś zmienia, gdy mówię „coś, co nazywa się chodzeniem?” Czy to sprawia, że ​​czujesz się trochę nieswojo? To trochę niewygodne, prawda? „Co masz na myśli mówiąc „Coś, co nazywa się ja?” Nie ma nic, co by się nazywało ja, po prostu jestem ja, właśnie tutaj, solidny, konkretny! Nie mów o nazywaniu mnie ja. Jestem ja!” Czy odczuwasz lekkie uczucie dyskomfortu mówiąc: „Coś, co się nazywa, to słuchanie nauk”? To niewygodne, czyż nie: „Coś, co nazywa się ja. Słucham nauk, to ja! Jestem tutaj, prawdziwy, mogę się dotknąć, czuję siebie. Mogę, jestem tutaj! Nie nazywam się tylko ja, tutaj. To jest wrodzona egzystencja. Właśnie tego się łapiemy.

To najgłębszy poziom zanegowanego obiektu. Jak wspomniałem, jest kilka innych, które są potwierdzane przez filozoficzny system doktryn czittamatry, ale nie zamierzam wchodzić w nie tutaj.

Czy natura Buddy istnieje z natury?

Teraz ktoś zadał pytanie: „A co z Budda Natura? Czy istnieje z natury?” Nie, przepraszam. Nic nie istnieje z natury. To znaczy naprawdę nic nie istnieje z natury. Jeśli Budda natura istniałaby z natury, wtedy byłaby tam, stała, niezależna – nie miałaby żadnego związku z nami, nie byłaby od niczego zależna, nigdy nie mogłaby ewoluować, by stać się Budda. Jeśli Budda natura istniała z natury, byłaby jak dusza. Naprawdę musimy być ostrożni, kiedy o tym rozmawiamy Budda natury, ponieważ jesteśmy bardzo przyzwyczajeni do trzymania się idei duszy. Więc możemy wyrzucić duszę i zastąpić Budda natura i wszystko, co robimy, to zmiana języka, ale nie znaczenia. Tam musimy być bardzo ostrożni. To nie jest tak, że jest to solidne, konkretne, coś tutaj, to naprawdę ja, to jest naprawdę dobre, solidne, betonowe. Nie, właściwie nikogo nie ma w domu i to nie tylko dlatego, że jesteśmy daleko.

Miałem to przeczucie. Mówię, że „nikt nie jest w domu” z powodu jednego z moich nauczycieli Kyabje Zong Rinpocze. Miałem zaszczyt być jego kucharzem raz przez kilka miesięcy i poszedłem podać mu jedzenie – a nikogo tam nie było w domu. Rozmawiał z tobą i robił różne rzeczy, uczył i nikogo nie było w domu. Nie tak, jak mówimy, że nikogo nie ma w domu, kiedy mamy na myśli, że ktoś ma Alzheimera, nie w ten sposób. Ale po prostu nie było żadnego chwytania się I. To było naprawdę niesamowite.

Nawet w nas nasza Budda natura nie jest czymś w rodzaju solidnego betonu, którym naprawdę jestem z natury. Istnieją dwa rodzaje Budda Natura. Jeden rodzaj Budda natura jest pustką umysłu. Inny rodzaj Budda natura to wszystkie różne czynniki, które mamy, które mogą się zmieniać i ewoluować i stać się oświeconym umysłem Budda. Jeśli chodzi o pustkę umysłu, Buddaumysł jest pozbawiony wrodzonej egzystencji; nasz umysł jest pozbawiony wrodzonej egzystencji. W tym sensie, że oba z nich są pozbawione wrodzonej egzystencji, nie ma różnicy. W tym sensie, że jest to pustka Buddaumysł i pustka mojego umysłu, jest różnica w pustce, ponieważ istnieje różnica w podstawie pustki – mój umysł i Buddaumysł. Mój umysł jest zbezczeszczony, Buddaumysł nie jest.

W pewnym sensie natura naszego umysłu jest czysta, ponieważ jest czysta z wrodzonej egzystencji. Ale w inny sposób, nawet ta pusta natura umysłu jest przykryta lub zasłonięta, ponieważ sam umysł jest zasłonięty cierpieniami. Oczyszczając umysł z dolegliwości, zmienia się również pustka tego umysłu. Początkowo jest to pustka dotkniętego chorobą umysłu. Powoli staje się pustką oczyszczonego umysłu. To jest naturalne Budda Natura. Ale umysł, jasna i świadoma natura umysłu, wszystkie nasiona cnotliwych cech współczucia, mądrości, miłości, hojności itd., które mamy teraz – to się nazywa ewolucyjnym lub ewolucyjnym. Czy to słowo ewolucyjne? To ewolucyjne Budda natury w tym sensie, że są to czynniki, które można kultywować, które mogą się zmieniać i ewoluować, które są nietrwałe, które rosną i rozwijają się, stając się oświeconym umysłem Budda.

Żadne z tych Budda natury, naturalne Budda natura (która jest pustką nieodłącznej egzystencji naszego umysłu) lub ewolucyjna Budda natura (czynniki, które pozwalają na przemianę w oświecony umysł Budda), żaden z nich nie istnieje z natury. Dzieje się tak, ponieważ nic nie istnieje z natury; ponieważ wrodzone istnienie jest niemożliwe. Naszym problemem jest to, że myślimy, że wrodzone istnienie jest rzeczywistością. To duży problem. Brak możliwości opłacenia czynszu to nie jest duży problem. Dużym problemem jest chwytanie się wrodzonej egzystencji.

Konwencjonalny i ostateczny

Kiedy negujemy te różne poziomy przedmiotu negacji (dusza, samowystarczalna, istotnie istniejąca osoba, przyrodzona egzystencja osoby i zjawiska) nie negujemy konwencjonalnego istnienia przedmiotów. Musimy tutaj rozmawiać między dwoma poziomami, ostatecznym i konwencjonalnym. Ostateczność to to, jak rzeczy naprawdę istnieją, konwencjonalne to to, jak wyglądają. Ostateczny to poziom głębszy, konwencjonalny to poziom powierzchowny. Kiedy mówimy, że rzeczy nie istnieją z natury, negujemy jakikolwiek rodzaj ostatecznej egzystencji, jakąkolwiek stałą rzecz, którą można tam znaleźć podczas wyszukiwania.

Nie negujemy faktu, że istnieje osoba, która istnieje w zależności od tego, czy jest tylko etykietowana. To, co negujemy, to z natury istniejąca osoba, która istnieje, nie będąc jedynie etykietką – a taka osoba w ogóle nie istnieje. Nigdy nie miał i nigdy nie będzie. Ale konwencjonalnie istniejąca osoba, która istnieje – ponieważ istnieje ciało i umysł, a my pojmujemy ich jako osobę i nadajemy im imię. Ta konwencjonalnie istniejąca osoba istnieje. Chodzi o to, że kiedy szukasz tego z analityczną mądrością, nie możesz znaleźć niczego, co to jest. Kiedy nie szukasz, możesz znaleźć osobę w pokoju. Kiedy szukasz w konwencjonalny sposób, „Gdzie jest Sam w pokoju? Tam jest." Ale jeśli szukasz tego, kim naprawdę jest Sam, niczego nie znajdziesz.

Nie negujemy istnienia konwencjonalnie istniejących obiektów. To, co robimy, to negowanie wrodzonej egzystencji tych obiektów. Dlaczego to jest ważne? Bo inaczej byłoby to jak negowanie wszystkiego i mówienie, że nic nie istnieje – a to jest nihilizm. To tak, jakbyśmy mieli kwiat. Lama Yeshe zawsze mówił o kwiatach. Na jego stole zawsze były kwiaty, więc zawsze je podnosił. Patrzysz i rozdzielasz to. Są wszystkie te płatki, pręciki, słupki, liście, łodygi i to wszystko. I widzicie tam, wszystkie te części, podstawę desygnacji; i są one montowane w określony sposób. Ale nawet to nie wystarczy, aby stało się jeszcze kwiatem – ponieważ umysł musi na to spojrzeć i wyobrazić sobie to jako przedmiot i nadać mu nazwę kwiat. Dopiero wtedy staje się kwiatem.

Teraz jest tam kwiat, który istnieje tylko dzięki etykietowaniu. Patrzymy na to, tam jest. Niczego nie ofiarowałeś na ołtarzu, ofiarowałeś kwiat na ołtarzu. Ale czy ten kwiat można znaleźć, gdy się przyjrzymy – kiedy przy pomocy ostatecznej analizy szukamy, czym naprawdę jest ten kwiat? Czy możemy znaleźć coś, gdy zajrzymy do podstawy desygnacji – i przejrzymy wszystkie płatki, pręciki, słupki, liście i łodygi, czy możemy znaleźć coś, co jest kwiatem? Nie. Więc z natury istniejący kwiat nie istnieje i nigdy nie istniał.

Kiedy medytujemy nad pustką, nie niszczymy czegoś, co kiedyś istniało, nie tworzymy nieistniejącego czegoś, co istniało — ponieważ z natury istniejącego kwiatu nigdy nie było. Halucynowaliśmy z natury istniejący kwiat, który rzutowaliśmy na to nagromadzenie części. Kiedy uświadamiamy sobie pustkę, uświadamiamy sobie to, czego nigdy nie było, nie ma. Pomyśl o tym. Zdajemy sobie tylko sprawę, że to, co nigdy nie istniało, nie istnieje. W ten sposób nasz umysł jest pozbawiony kontaktu z rzeczywistością — jesteśmy tak przekonani, że to, co nie istnieje, istnieje! Musimy tylko zdać sobie sprawę, że to, co nigdy nie istniało, nie istnieje, to wszystko. Nie niszczymy konwencjonalnie istniejącego kwiatu.

Nie niszczymy też konwencjonalnie istniejącej osoby. Ty nadal istniejesz, ja nadal istnieję. Podłoga w medytacja hall i Cloud Mountain nadal istnieją. Ale żaden z nich nie istnieje sam w sobie. Wygląd, jaki mamy z nimi - wszystkie istnieją z natury z własną naturą, pod własną mocą i kontrolą, promieniując własną esencją - wszystko to jest halucynacją. Dlatego Lama Yeshe zwykł nam mówić, że nie musimy brać narkotyków, bo już mamy halucynacje; i to jest naprawdę prawda! Żyjemy w jednej wielkiej halucynacji i myślimy, że to prawda. To tak, jakbyś oszalał na kwasie i jesteś pewien, że na niebie są kwiaty, wąsy na żółwiach i rogi na królikach. Jesteś naładowany umysłem i widzisz te rzeczy, które wyglądają na prawdziwe i wierzysz w nie. Na tym polega sytuacja cyklicznej egzystencji. Oto, jak bardzo oderwany jest od rzeczywistości nasz umysł — widzimy rzeczy z natury istniejące, które nigdy nie istniały i nigdy nie będą istnieć.

Tymczasem tego, co istnieje — konwencjonalnie istniejących rzeczy — nie możemy nawet uznać za konwencjonalnie istniejące, ponieważ są one tak powiązane z nieodłącznym istnieniem. Wróćmy do dzieciaka, który urodził się w okularach przeciwsłonecznych. Dzieciak nie widzi żółtego tak, jak naprawdę jest żółty, ponieważ jest tak zmieszany z ciemnością, że po prostu widzi ciemnożółty przez okulary przeciwsłoneczne. To jest duży problem. Teraz możesz zobaczyć, dlaczego samsara jest cierpiąca i niezadowalająca z natury.

Radość z bycia w błędzie: jak rzeczy istnieją

Myślałem, że chciałbym kiedyś napisać książkę pod tytułem Radość bycia w błędzie. Radość z bycia w błędzie, ponieważ: to dlatego, że się mylimy, wyzwolenie i oświecenie są możliwe! Gdyby rzeczy istniały z natury, istniałyby tak, jak nam się wydaje, i nic nie może tego zmienić. Wróg zawsze będzie wrogiem. Nienawiść do samego siebie zawsze byłaby wstrętem do samego siebie. Piękno zawsze byłoby piękne i wszyscy widzieliby wszystko dokładnie tak samo, gdyby to wszystko istniało z natury i miało swoją własną naturę. Gdybyśmy byli — o stanie Buddy. Gdybyśmy naprawdę byli tym, za kogo myśleliśmy, że jesteśmy – nie moglibyśmy zostać Buddami. Nie jesteśmy tym, kim myślimy, że jesteśmy. Nigdy nie byliśmy i nigdy nie będziemy. Po prostu musimy to sobie uświadomić.

W buddyzmie nie chodzi o to, by dowiedzieć się, kim jesteś, ale o to, kim nie jesteś. Wszystkie te warstwy obrazów i jedna warstwa złego obrazu na drugiej warstwie złego obrazu, to wszystko, co musimy odrzucić. Ale czy to oznacza, że ​​nie ma tam osoby? Nie, jest osoba. Ale czy możesz znaleźć tę osobę podczas wyszukiwania z analizą? Nie. Jest tylko wygląd osoby – ponieważ osoba pojawia się, gdy jest jedynie oznaczona etykietą w zależności od podstawy oznaczenia, agregatów. Rzeczy istnieją konwencjonalnie, ale ostatecznie nie istnieją.

Mówimy o dwóch poziomach prawdy, prawdach konwencjonalnych i prawdach ostatecznych, albo mówimy o dwóch poziomach istnienia. To się robi, nawet nie będę w to wchodził. Na początku robi się to bardzo zagmatwane. Rzeczy istnieją konwencjonalnie, ostatecznie nie istnieją. Pustka jest ostateczną prawdą, ale konwencjonalnie istnieje. Dlaczego pustka i ostateczna prawda istnieją konwencjonalnie? Ponieważ konwencjonalna egzystencja jest jedynym rodzajem istnienia, jaki istnieje. Nie ma ostatecznego istnienia, ponieważ ostateczne istnienie jest nieodłącznym istnieniem. Można go znaleźć w trakcie analizy. Nic nie można znaleźć w analizie. Rozumiem?

Słowa „ja” i „zjawiska” mają różne znaczenia i zastosowania

Patrząc na przedmiot negacji istnieje wiele sposobów na rozbicie przedmiotu negacji. Ale jednym ze sposobów, o których możemy mówić o robieniu tego, jest „ja” osób i „ja” zjawiska. Zamierzasz powiedzieć: „Co masz na myśli? zjawiska? Powiesz mi, że kwiat ma jaźń? Czy ja nie oznacza osoby? Cóż, słowo „ja” może być używane na różne sposoby w różnych kontekstach. Bardzo nas tu mylą, dobrze?

W niektórych przypadkach słowo „ja” oznacza osobę, „ja”. W innych oznacza „wewnętrzne istnienie” lub przedmiot negacji, w zależności od tego, do jakiej szkoły filozoficznej się przywiązujesz. Jaźń może oznaczać przedmiot negacji zgodnie z tym systemem zasad. Zgodnie z systemem prasangiki (o którym mówię) jaźń, w pewnym sensie, oznacza nieodłączną egzystencję. Bądź ostrożny. Kiedy mówimy o jaźni osób i jaźni zjawiska mówimy o przyrodzonej egzystencji osób i przyrodzonej egzystencji zjawiska. To jest z punktu widzenia prasangiki. Inne szkoły będą inaczej definiować „ja” osób i nie wszystkie szkoły będą nawet mówić o „ja” zjawiska. Po prostu zostańmy tutaj przy prasangice. Myślę, że już wystarczająco cię pomyliłem.

Jaźń osób jest wewnętrznie istniejącą osobą. Wtedy jaźń zjawiska-tutaj zjawiska ma również dwa znaczenia. Czasami zjawiska znaczy wszystko, co istnieje. Ale w sobie zjawiska lub bezinteresowność zjawiska, zjawiska znaczy wszystko, co istnieje, co nie jest osobą. To jak po angielsku, jedno słowo może mieć wiele znaczeń, prawda? Po prostu byłoby o wiele ładniej, gdyby słowa sanskryckie i tybetańskie miały tylko jedno znaczenie i nie musielibyśmy żonglować wieloma znaczeniami, ponieważ są już wystarczająco trudne. Ale niestety i niestety, mają one wiele znaczeń i musimy się z tym zmagać.

Bezinteresowność osób i bezinteresowność zjawisk

Kiedy mówimy o jaźni zjawiskanie zjawiska oznacza wszystko, co nie jest osobą. Odnosi się więc głównie do agregatów, podstawy desygnacji, której przypisuje się osobę. Ale odnosi się również do drzew i skał, nieba, demokracji, totalitaryzmu i wszystkich tych innych rzeczy. Wszystkie należą do kategorii zjawiska. Jaźń zjawiska oznacza, że ​​postrzegamy wszystkie te rzeczy jako z natury istniejące, na przykład samoistnie istniejące drzewo. Jaźń osób oznacza wewnętrznie istniejącą osobę.

Ponieważ możemy mówić o przedmiocie negacji na te dwa sposoby, możemy mówić o przedmiocie realizacji również na dwa sposoby. Możemy mówić o bezinteresowności osób i bezinteresowności zjawiska.

Zatem bezinteresowność osób jest pustką przyrodzonej egzystencji osób. Oznacza to, że ty i ja, a także, nawiasem mówiąc, psy, koty, konie, istoty piekielne, bogowie, wszystkie należą do kategorii osób. Osoba świecka, klasztorny, stolarz, lekarz — to są osoby. Wszystkie te rzeczy są osobami i nie ma znaczenia, w jakiej sferze się znajdują. Jaźń osób oznacza, że ​​postrzegamy je jako z natury istniejące. Bezinteresowność osób jest ich pustką przyrodzonej egzystencji.

Jaźń zjawiska widzi podłogę i ciało i kwiaty i oferuje miski i rama obrazu — widzenie z natury rzeczy istniejących. Bezinteresowność zjawiska jest pustka nieodłącznego istnienia wszystkich tych obiektów.

W sensie bycia pustką, pustką przyrodzonego istnienia osoby i pustką przyrodzonego istnienia zjawiska, z empirycznego punktu widzenia łączą się. Nie można ich odróżnić. Dla kogoś, kto ma bezpośrednią percepcję pustki, są to oboje. W czasie, gdy bezpośrednio postrzegasz pustkę niekonceptualnie, nie ma myśli: „Och, to jest bezinteresowność osób i to jest bezinteresowność osób”. zjawiska”, ponieważ w umyśle pojawia się tylko pustka. Ale ponieważ podstawa tych pustek jest inna, jedną są osoby, a drugą… zjawiska. Możemy więc wtedy mówić o bezinteresowności osób i bezinteresowności zjawiska.

Teraz, kiedy mówimy o bezinteresowności osób, wewnątrz tego jestem ja, a potem wszyscy inni, prawda? Wszystkie te bezinteresowności są ważne do zrealizowania – osób, zjawiska. Ale to, co jest najbardziej korzystne do zrealizowania i na którym naprawdę chcemy się skupić – to bezinteresowność osoby, tej jaźni, tej, której chwytamy się jako ja.

Teraz to również wraca do naszych nieszczęść i korzeni cyklicznej egzystencji; ponieważ kiedy mówimy o samochwytającej się ignorancji – samochwytającej się ignorancji pojmuje wszystko, co jest z natury rzeczy istniejące. Osoba, zjawiskaZleceniodawcy, wszystko jest uchwycone jako z natury istniejące przez tę samouchwytną ignorancję. To jest jeden mentalny czynnik, który jest korzeniem samsary.

Jest jeszcze jeden czynnik mentalny, który nazywa się poglądem na ginące skupiska [teraz często tłumaczony jako pogląd na osobistą tożsamość]. Niektórzy z was mogą pamiętać, że słyszeli o tym poglądzie na ginące skupiska. Tybetańskim słowem na to jest dżigta, i jest to o wiele łatwiejsze do powiedzenia niż widok ginących agregatów. Tybetańczycy mają na to długą przyszłość. Po prostu skracają to jako dżigta. Z punktu widzenia prasangiki, czym jest ten pogląd – czy ten pogląd ujmuje; chwyta z natury istniejące „ja” i „moje” – tutaj „ja” i „moje” znaczenie me (Twoje własne szczególne „ja”). Tak więc ten jest wielkim sprawcą kłopotów, ponieważ kiedy chwytamy się siebie jako z natury istniejącego, to dzieje się całe to odsłanianie, które opisałem wczoraj – czyli istnieje z natury ja; więc istnieją z natury rzeczy, które muszę posiadać; a potem istnieją nieodłącznie istniejące przeszkody, które przeszkadzają mi w uzyskaniu tego, czego chcę.

Szczególnie dla nas lgnięcie do własnego „ja” jest naprawdę dużym problemem. We wszystkich jaźniach osób jaźń osoby, którą jestem ja, jest tą, na której naprawdę chcę skupić się na zrozumieniu, nie istnieje. Rozumiejąc, że na rogu Vermont i 34 ulicy w Los Angeles nie ma z natury istniejącego dziecka, musimy to zrozumieć, aby osiągnąć oświecenie. Ale to nie odetnie korzenia naszej samsary i od razu zmniejszy nasze nieszczęścia. Zrozumienie, że ja nie istnieje z natury, radykalnie zmieni sposób, w jaki odnosimy się do świata.

Ten pogląd na ginące skupiska jest szczególną formą ignorancji. Nie dajcie się zmylić myśląc, że istnieją dwa korzenie samsary – jeden to ignorancja, a drugi to pogląd na ginące skupiska. Jest tylko jeden korzeń. Chodzi o to, że sposób, w jaki pogląd ginących skupisk ujmuje rzeczy, i sposób, w jaki ignorancja ujmuje rzeczy, są dokładnie takie same. To jest to samo lgnięcie do siebie lub lgnięcie do wrodzonej egzystencji.

Powodem, dla którego nazywa się to widokiem ginących skupisk, jest to, że ja, konwencjonalnie istniejące ja, jest przypisywane w zależności od ginących skupisk – nasze ciało i umysł. Nasz ciało a umysł cały czas ginie, prawda? Zmieniają się. Są przemijające. Starzeją się. W zależności od gnijących agregatów przypisuje się konwencjonalny I. Ten konwencjonalny ja istnieje. To konwencjonalne ja jest obserwowanym obiektem widzenia ginących agregatów, ponieważ zły widok obserwuje konwencjonalne ja i mówi: „Och, to jest z natury istniejące ja”. Dlatego jest to zły widok psujących się agregatów. Ale to sposób uchwycenia rzeczy jako z natury istniejących jest taki sam, jak ignorancja chwytająca się wrodzonej egzystencji. Tak się składa, że ​​specjalizuje się w uchwyceniu mnie, środka wszechświata, jako z natury istniejącego.

Mówimy o jaźni osoby, bezinteresowności osoby, jaźni zjawiska, bezinteresowność zjawiska.

Znaczenie zależnego powstawania

Teraz ostatnie zdanie w tym wersecie mówi:

Dlatego starajcie się o środki do urzeczywistnienia współzależnego powstawania.

Teraz musimy porozmawiać o tym, co oznacza współzależne powstawanie. Co Je Rinpocze [Lama Tsongkhapa] używa tutaj współzależnego powstawania jako całego powodu do udowodnienia istnienia pustki. Ponieważ rzeczy powstają współzależnie, są pozbawione wrodzonej egzystencji lub pozbawione prawdziwej egzystencji.

Co to znaczy, że są zależne od powstawania? Cóż, znowu, w różnych filozoficznych systemach założeń istnieją różne znaczenia zależnego powstawania. Uczenie się ich jest pomocne, ponieważ zwiększa się poziom zrozumienia, co oznacza zależność. To takie interesujące, ponieważ Ameryka opiera się na niepodległości, prawda? Jesteśmy tak dumni w Święto Niepodległości, 4 lipca, i jesteśmy niezależny ludzi, a my podciągamy się za nasze własne buty – i tutaj jesteśmy proszeni o uświadomienie sobie współzależnego powstawania. Jakże nieamerykańskie, bo wierzymy w niezależną egzystencję.

Zależność od przyczyn i warunków

Istnieją różne poziomy zależnego powstawania. Pierwszy poziom to rzeczy zależne od przyczyn i Warunki. Tutaj odnosi się konkretnie do rzeczy nietrwałych. Ktoś kiedyś zapytał o różnicę między trwałym a nietrwałym. Rzeczy nietrwałe to rzeczy, które są powodowane, rzeczy, które zmieniają się z chwili na chwilę, a więc wszystkie te rzeczy, które funkcjonują. Funkcjonujące rzeczy to kolejny synonim nietrwałego lub złożonego, lub złożone zjawiska.

Wszystkie te rzeczy powstają z przyczyn i Warunki. Są tam tylko wtedy, gdy przyczyny i Warunki spotkać się. Kiedy przyczyny i Warunki nie chodźcie razem, ich tam nie ma. Widzimy, jak drzewo rośnie, ponieważ masz ziarno, ziemię, nawóz, wodę i ciepło. Gesze Sopa jest taki słodki, a angielski jest jego drugim językiem. Mówi więc, że musi to być odpowiednia pora roku na wzrost drzewa (w znaczeniu, że musi być wystarczająco ciepło), trzeba poczekać na odpowiednią porę roku. Więc woda, nawóz i nasiona nie wystarczą, potrzebujesz odpowiedniej pory roku. Ale myli słowo sezon i przyprawa. Opowie o tym, że drzewo rośnie dzięki wodzie, nawozom i przyprawom! Zawsze nas rozśmiesza. Myślę, że teraz zna różnicę, ale miesza to, bo to nas rozśmiesza. Jest jeszcze kilka innych słów, które on też lubi. Jestem pewien, że je zapamiętam i was ich nauczę.

Drzewo istnieje tylko wtedy, gdy wszystkie te przyczyny i Warunki spotkać się. Tylko niektóre z istniejących przyczyn nie wystarczają, aby drzewo istniało. Nie wystarczy nasienie. Samo posiadanie wody, nawozu, ziemi i ciepła nie wystarczy, potrzebujesz także nasion. Woda i nawóz, te rzeczy, to są Warunki. Ziarno jest przyczyną. Potrzebujesz wszystkich tych rzeczy, aby się połączyć.

Kiedy mówimy o mnie jako osobie, potrzebujemy nasienia, komórki jajowej i świadomości, aby wszystko się zjednoczyło, aby była osoba. Nie wystarczy, że istnieje tylko świadomość, albo plemnik i komórka jajowa. Wszyscy muszą się spotkać. Potrzebujemy przyczyn i potrzebujemy Warunki, wtedy powstaje osoba.

Interesujące jest zacząć myśleć o sobie jako o uwarunkowanym zjawisku. Pomyśl: „Istnieję tylko dlatego, że istnieją dla mnie przyczyny”. Czy to nie sprawia, że ​​czujesz się trochę niestabilny? Istnieję tylko dlatego, że istnieją dla mnie przyczyny? Bo wiesz, pewnego dnia przyczyny dla mnie przestaną istnieć.

Ja, osoba, nie istnieje niezależnie. Istnieje w zależności od przyczyn i Warunki. Wszystko, co funkcjonuje, co się zmienia, to złożone zjawiska, istnieje w zależności od własnych konkretnych przyczyn i Warunki— a bez nich nie istnieje.

Już samo medytowanie na tym poziomie zależnego powstawania już zmienia nasze odczucia wobec siebie i reszty świata. Ten świat istnieje tylko dlatego, że przyczyny i Warunki bo to istnieje. To wszystko. Gdyby nie było przyczyn i Warunki dla niego ten świat by nie istniał. Kiedy nie ma już przyczyn i Warunki dla niego ten świat już nie będzie istniał. To jest całkowicie zależne od przyczyn i Warunki i powstało tylko z powodu swoich przyczyn i Warunki. Nie powstało, bo zawsze tam było, solidne, konkretne, trwałe i nieodłączne. Dopiero ten fuks powstał, ponieważ wszystkie przyczyny i Warunki zebrali się we właściwym czasie, to wszystko. To jeden poziom zależności.

Ten pierwszy poziom zależności dotyczy tylko rzeczy. Tutaj słowo rzeczy ma bardzo specyficzne znaczenie. Oznacza rzeczy funkcjonujące lub nietrwałe, złożone. Nie oznacza to, że rzeczy istnieją.

Zależność od części

Drugi poziom zależności polega na tym, że rzeczy istnieją w zależności od swoich części. W przypadku stołu to cztery nogi i blat. Dla nas to ciało i nasz umysł. Dla naszych ciało to ręce i nogi, wątroba, śledziona, trzustka, język, ścięgna i więzadła. Ta całość medytacja że przeszliśmy przez wszystkie narządy ciało może też stać się pustką medytacja na ciało—ponieważ kiedy dzielimy ciało we wszystkie te części, gdzie jest ciało? Zaczynamy widzieć, że to, co nazywamy ciało istnieje w zależności od części. To nie jest jakaś solidna rzecz, którą można brać za pewnik. Istnieje w zależności od swoich części. To drugi poziom zależności.

Zależność od terminu i koncepcji

Trzeci poziom zależności polega na tym, że rzeczy istnieją w zależności od umysłu, który je pojmuje i etykietuje. Istnieją w zależności od pojęcia i pojęcia, nazwy i pojęcia, etykiety i pojęcia. Oznacza to, że gdy masz zbiór części w określony sposób, który sam w sobie nie tworzy obiektu. Obiekt powstaje tylko wtedy, gdy umysł pojmuje te części w relacji do siebie i nadaje im nazwę.

Co jest dla mnie bardzo interesujące, Jean Piaget i inni przeprowadzili badania nad tym, jak dzieci postrzegają rzeczy. Niemowlęta nie postrzegają przedmiotów w taki sam sposób jak my. Niemowlęta muszą być uczone, że różne rzeczy, które widzą, są połączone i nadaje się im etykietę i to jest przedmiot. Dziecko może patrzeć i może widzieć coś, co ma ten kształt i ten kolor, coś w tym kształcie i tym kolorze, coś w tym kształcie i tym kolorze, w tym kształcie i w tym kolorze. To tylko ta mieszanina wrażeń zmysłowych dla dziecka. Kiedy dorastamy, uczymy się, że łączysz to i to, i to i to, i nadajesz temu etykietkę czyjejś ciało. I łączysz to i to i to i to i nadajesz temu etykietę termos. To dość interesujące, ponieważ zapomnieliśmy, że musieliśmy nauczyć się tych wszystkich słów i etykiet, kiedy uczyliśmy się mówić. Myślimy, że te rzeczy istnieją z własnej strony, ale stają się takie tylko dlatego, że nauczyliśmy się je postrzegać jako takie.

Inną dobrą analogią są rysunki MC Eschera i sposób patrzenia na rysunki Eschera. Patrzysz na to w ten sposób i widzisz rękę rysującą rękę; patrzysz na to w ten sposób i widzisz coś innego. Staje się to tylko tym, co widzisz, w zależności od tego, jak łączysz te części razem i jak je pojmujesz. Niezależnie od tego, czy połączysz te części, by stworzyć rękę, czy utworzysz z nich jaszczurkę, czy cokolwiek to jest, zależy to od naszego umysłu, który stworzy koncepcję i nada etykietę, a potem tak to wygląda. Ale jeśli stworzymy inny koncept i nadajemy inną etykietę, to już inna sprawa.

Teraz powiem o mnie jeszcze jedną rzecz, o której możesz nie wiedzieć. Nie wiem, czy inni to robią, więc dzisiaj nie chodzi o spinacze. Czy kiedykolwiek patrzysz na podłogę w łazience i widzisz różne kształty i różne rzeczy? Kiedy byłem dzieckiem, podłoga w łazience miała różne kolory, to było linoleum – wiesz, stare linoleum, którego używali w latach pięćdziesiątych. Nie chciałeś, żeby wyglądało na brudne, więc wszystkie te kolory są razem i możesz tam siedzieć i patrzeć na te kolory i kształty i robić z nich różne rzeczy. Czy kiedykolwiek to zrobiłeś? Możesz spojrzeć na podłogę tutaj, spojrzeć na kafelki i zobaczyć kwadraty lub trójkąty. Patrzymy na rzeczy i widzimy w nich różne rzeczy. Jest dla nas oczywiste, że jest to po prostu przypadkowa wiązka wzorów i kropek — ale to nasz umysł łączy je w całość i tworzy z nich obraz. Więc robimy to w kwadraty lub trójkąty, przybliżamy jedną część, a drugą dzielimy. Patrzysz na podłogę z linoleum i widzisz psy i twarze ludzi i widzisz te wszystkie różne rzeczy.

To jest przypisane. Jest to ten sam mechanizm naszego umysłu, który bierze dane i pojmuje je w określony sposób jako coś; a potem przypisuje to jako takie; a potem zapominając, że przypisaliśmy to w ten sposób i że pojawia się z powrotem jako istniejący ze swojej własnej strony. Ale w rzeczywistości zależy to od przypisania mu. Chodzi o to, „Czy ta sytuacja jest szansą czy problemem?” Zależy, co to przypisujesz. Możesz przypisać oba te terminy w tej samej sytuacji i w zależności od tego, co przypisujesz, tego właśnie doświadczasz.

Podobnie, ktoś nam krzywdzi. Możemy im zarzucić: „Ktoś mi krzywdzi! Jak strasznie!" Albo możemy założyć, że „wypalam negatyw” karmy, to wspaniale." To, jak tego doświadczamy, zależy od etykiety, którą mu nadajemy. Tak więc wiele z tego, czego się uczymy, dotyczy nadawania różnych etykiet rzeczom, których doświadczamy, zamiast etykietek, które powodują dolegliwości.

Mamy te trzy poziomy współzależnego powstawania: zależne od przyczyn i… Warunki, zależny od części, zależny od pojęcia i pojęcia, etykiety i pojęcia. Są to coraz głębsze poziomy urzeczywistniania zależnego powstawania.

Istnieją inne sposoby, w jakie możemy również mówić o współzależnym powstawaniu. Pamiętasz, jak mówiłem o tym, jak podstawa oznaczenia i wyznaczony obiekt zależą od siebie? Pamiętasz też, jak możemy mówić o tym, jak całość i części zależą od siebie? Ponieważ całość nie może być całością, jeśli nie ma części; a części nie są częściami, chyba że są częściami całości. Czy widzisz, jak całość i części zależą od siebie? Jak długo i krótko zależą od siebie. Dobro i zło zależą od siebie. Wiele z tych kategorii, które tworzymy, powstaje po prostu dlatego, że są oddzielone od czegoś innego. Więc zależą od tej innej rzeczy, od której są oddzieleni, aby istnieć.

[Czcigodny Thubten Chodron uderza w dzwon, żeby zabrzmiał.] Dźwięk, który słyszymy, zależy od dzwonka, stukacza i osoby, która w niego uderza. Ten dźwięk nie pojawił się znikąd. To wyprodukowany zjawiska, ustaje. Słyszymy, jak ustaje. To osoba zależna zjawiska i nazywa się to po prostu dźwiękiem. Dlaczego nazywa się to po prostu dźwiękiem? Ponieważ jest to przedmiot wykrywany przez ucho, dlatego nazywa się to dźwiękiem. To nie jest dźwięk, to się nazywa dźwięk. Wszystko to w zasadzie to fale, prawda? To tylko fale. I ile znaczenia przypisujemy falom — zwłaszcza falom, które zaczynają się od strun głosowych! Chłopcze, czy zaczniemy im przypisywać znaczenia.

Ok, więc zabrakło nam czasu. Nie ma czasu na pytania. Zachęcamy do zapisywania pytań, a jutro będę mógł o nich porozmawiać.

Czcigodny Thubten Chodron

Czcigodny Chodron kładzie nacisk na praktyczne zastosowanie nauk Buddy w naszym codziennym życiu i jest szczególnie uzdolniony w wyjaśnianiu ich w sposób łatwo zrozumiały i praktykowany przez ludzi Zachodu. Jest dobrze znana ze swoich ciepłych, pełnych humoru i klarownych nauk. Została wyświęcona na mniszkę buddyjską w 1977 roku przez Kyabje Ling Rinpocze w Dharamsali w Indiach, aw 1986 otrzymała święcenia bhikszuni (pełne) na Tajwanie. Przeczytaj jej pełną biografię.