Przyjazne dla wydruku, PDF i e-mail

Postęp od błędnych koncepcji do prawidłowego poglądu

Postęp od błędnych koncepcji do prawidłowego poglądu

Część serii rozmów na temat Lamy Tsongkhapy Trzy główne aspekty ścieżki wydawane w różnych miejscach w Stanach Zjednoczonych w latach 2002-2007. Ta przemowa została wygłoszona w Centrum Rekolekcyjne Cloud Mountain w Castle Rock w stanie Waszyngton.

Zrozumienie pustki

  • Jak chwytający umysł jest niedokładny
  • Różne poziomy zrozumienia pustki
  • Rodzaje opracowania umysłowego
  • Proces uświadamiania sobie pustki

Pustka, część 3: Wychodzenie z błędnych koncepcji (pobieranie)

Pytania i odpowiedzi

  • Postrzeganie świata jako iluzji
  • Prawdy konwencjonalne i prawdy ostateczne
  • Różne znaczenia współzależnego powstawania

Pustka, część 3: Pytania i odpowiedzi (pobieranie)

Motywacja

Pielęgnujmy naszą motywację. Widzieliśmy z naszych dyskusji o starzeniu się i śmierci, że jednym z głównych czynników, które sprawiają, że te rzeczy są przerażające, jest tyrania ja. Tyrania ja, ponieważ wyobrażamy sobie prawdziwe ja, które tam jest, starzeje się i nie chcieć tego. Wyobrażamy sobie prawdziwe ja, któremu grozi nieistnienie w chwili śmierci, i tego też nie chcemy. Przez cały dzień jesteśmy pod wpływem tyranii ja, ponieważ nieustannie walczymy o to, by to, czego pragniemy, było blisko nas, a to, czego nie chcemy, było daleko.

Nie ma prawdziwego pokoju, prawdziwej równowagi w naszym życiu, ponieważ zawsze staramy się chronić to ja i staramy się dać mu to, czego chce. Nigdy nie zastanawialiśmy się, czy to ja, któremu jesteśmy tak oddani, naprawdę istnieje, czy też istnieje w sposób, w jaki nam się wydaje.

Wydaje się być czymś całkiem realnym, niezależnym od przyczyn i stanu, części, etykiet. Wygląda na to, że to tylko ja, to wszystko. Kiedy zaczynamy badać, próbować znaleźć to ja, to wydaje się tak oczywiste, to pojawia się tak silnie. Kiedy sprawdzamy cały wszechświat, aby znaleźć tę rzecz, którą jestem ja — sprawdzamy wnętrze ciało i poza ciało, w umyśle i na zewnątrz umysłu, szukając tej rzeczy, która jest mną – wymyka się nam. Nie możemy znaleźć niczego, co mogłoby na pewno powiedzieć, że to ja. A jednak, kiedy nie analizujemy, pojawia się ja, jasny i żywy, dominujący na centralnej scenie.

Kiedy generujemy determinacja bycia wolnymTo, od czego tak naprawdę chcemy się uwolnić, to tyrania ja. A jednak musimy być całkowicie nieustraszeni w robieniu tego, ponieważ zły widok z I jest bardzo sprytny. Ustawia blokady i przeszkody na każdym kroku. Więc wymyślamy wszystkie inne rzeczy, które są ważniejsze do zrobienia i tak w kółko. Musimy spróbować naprawdę przechytrzyć tyranię mojego ja i pozostać bardzo nieugięci w dążeniu do celu.

Kiedy otwieramy nasze serca i widzimy, że wszystkie inne żywe istoty również znajdują się pod tyranią Ja, często możemy bardzo wyraźnie zobaczyć, jak chcą szczęścia, a nie cierpienia. I jak, pod tyranią JA, po prostu tworzą przyczyny coraz większej nędzy, tak jak my. Generujemy współczucie dla siebie, współczucie dla nich i dążymy do pełnego oświecenia, abyśmy zarówno my, jak i oni mogli być wolni od tyranii Ja.

Pozbycie się błędnych koncepcji

Wczoraj mówiliśmy o wersecie: „Dlatego staraj się o środki do urzeczywistnienia współzależnego powstawania”. Mówiliśmy o współzależnym powstawaniu jako mającym trzy znaczenia: zależność od przyczyn i Warunki, zależność od części, a następnie zależność od terminu i pojęcia. Mówiliśmy też o zależności między rzeczami, które są ze sobą powiązane: częściami i całościami, długimi i krótkimi, tego rodzaju rzeczami — tak więc wszystko, co istnieje, istnieje w relacji do innych rzeczy. Nie istnieje nic, co mogłoby się samo ustawić.

Im więcej my medytować na współzależnym powstawaniu i zobaczyć, jak rzeczy są relacyjne, jak rzeczy są podzielone na przedmioty za pomocą terminów i koncepcji, wtedy zaczynamy widzieć, że nasz umysł, który automatycznie utrzymuje, że rzeczy istnieją jako naprawdę, obiektywnie, same w sobie — zaczynamy dostrzegać, że ten chciwy umysł jest niedokładny. Wtedy zaczynamy temu przeciwdziałać i odpuszczać. Na etapach odpuszczania musimy uświadomić sobie pustkę.

Podejmowanie kroków w celu pozbycia się błędnych koncepcji

Krok pierwszy

Są różne kroki, które chcemy podjąć, aby urzeczywistnić pustkę, aby pozwolić odejść tym błędnym koncepcjom. Pierwszym krokiem jest mocne przekonanie o wadach cyklicznej egzystencji.

Krok drugi

Drugim jest jasne ustalenie, jaka jest podstawowa przyczyna cyklicznej egzystencji, innymi słowy, prawdziwe zrozumienie, czym jest ta samolubna ignorancja. Co to chwyta? Jak to chwyta? Trzeci wyjaśniłem jako część drugiego. Trzecim jest ustalenie sposobu, w jaki chwyta się ignorancja zjawiska a potem udowodnić, że to nierozsądne. Innymi słowy, obalić to, udowodnić sobie, że sposób, w jaki myślimy, jest zły. Tutaj nie mówię tylko o naszym grubym poziomie myśli. Mówię to, ponieważ kiedy mówimy o chwytaniu się wrodzonej egzystencji lub chwytaniu się prawdziwej egzystencji, niekoniecznie jest to ta wulgarna myśl sformułowana w języku: „Chwytam się prawdziwego istnienia ja”. To nie tak. Ale jest to koncepcja prawdziwego istnienia, która jest po prostu wrodzona, nie we wszystkich naszych procesach poznawczych, ale w wielu z nich. I po prostu sprawia, że ​​obiekt istnieje w ten sposób.

To znacznie bardziej subtelny rodzaj poczęcia. Niekoniecznie jest to ten obrzydliwy typ, w którym mamy dużo języka i słów na ten temat, ponieważ kiedy jesteśmy dziećmi, rodzimy się z tym lgnięciem do prawdziwego istnienia. Pamiętasz, jak mówiłem, że są dwa poziomy? Jest wrodzona, którą mamy od nieskończonego czasu. Wraz z nim wchodzimy w życie; nawet niemowlęta to mają, mają to zwierzęta. To znacznie bardziej subtelny rodzaj poczęcia. A potem jest nabyte czepianie się, nabyty poziom dolegliwości, które nabywamy przez studiowanie błędnej filozofii lub niewłaściwej psychologii. Te są bardziej sformułowanymi, filozoficznymi dogmatami i tak dalej. Ale po prostu wchodzimy w to życie z wrodzona samochwytność.

Umysł ma na sobie te warstwy ignorancji i nieszczęścia od nieskończonego czasu, które zabarwiają nawet to, jak rzeczy nam się jawią. Odciski ignorancji po prostu zabarwiają sposób, w jaki rzeczy nam się jawią. Rzeczy wydają się nam istnieć naprawdę. A potem ze strony nas, ignorancji, godzimy się na ten pozór i chwytamy się go za prawdę. Wydaje nam się, że rzeczy mają swoją własną istotę. Nigdy nie kwestionujemy wyglądu – tak jak dziecko, które urodziło się w okularach przeciwsłonecznych, nigdy nie kwestionuje, że jest ciemno – zamiast tego akceptujemy ten wygląd i utrzymujemy, że wszystko naprawdę istnieje, istnieje z natury.

Jak powiedziałem, niekoniecznie jest to myśl: „Utrzymuję, że wszystko naprawdę istnieje”. To taka instynktowna reakcja, jak wtedy, gdy ktoś cię wyzywa. Powiedzmy, że ktoś patrzy na ciebie i mówi: „Jesteś taki… kimkolwiek” i pojawia się w tobie uczucie: „To nieprawda!” To uczucie ja. To instynktowne, prawda? To jest koncepcja chwytająca się prawdziwego istnienia ja. To jest to przeczucie. To jest na poziomie emocjonalnym, kiedy pojawia się tak mocno. To nie jest ta delikatna myśl, która mówi: „O tak, ja naprawdę istnieje, bla, bla, bla”. To jest jak: „Zejdź mi z pleców! To ja! Nie mów do mnie w ten sposób. Nie jestem taki!" Ta bardzo zaciekła, silna koncepcja I.

Pojawia się również wtedy, gdy mamy bardzo mocne przywiązanie jak wtedy, gdy jesteś naprawdę samotny. Pamiętasz chwile w swoim życiu, kiedy byłeś skandalicznie samotny i po prostu czułeś: „Gdyby tylko ktoś mnie pokochał?” Wszyscy to mieliśmy, prawda? „Gdyby tylko ktoś mnie pokochał”. To me który chce być kochany, jest przedmiotem egoistycznej ignorancji. To ta konkretna ja, która czuje się jak: „Po prostu desperacko potrzebuję kogoś, kto mnie pokocha, bo inaczej się rozpadnę”. Chwytanie siebie pojawia się, gdy mamy takie silne emocje.

Często mówią, żeby naprawdę się temu przyjrzeć, poszukać, kiedy ktoś oskarża cię o zrobienie czegoś, czego nie zrobiłeś. Mówią tak, ponieważ zwykle tak bardzo reagujemy, gdy ktoś to robi, prawda? Ale trudność w rozpoznaniu przedmiotu zaprzeczenia w tym momencie polega na tym, że jesteśmy tak pochłonięci tyranią „ja”, że nie myślimy o spojrzeniu na to, jak „ja” wydaje się nam istnieć w tym momencie.

Myślę, że niektórym z was opowiedziałem historię, kiedy byłem w klasztorze Dordże Palmo – tam mieszkały mniszki. Udaliśmy się na nauki do klasztoru Nalanda, gdzie mieszkali mnisi, gdy nauczał Geshe Tegchok. Pewnego dnia pod koniec nauk jeden z mnichów, który był moim przyjacielem, właśnie oznajmił na koniec zajęć: „Cóż, mnisi zdecydowali, że mniszki muszą wyjść 15 minut po zakończeniu zajęć”. I wyszedł z pokoju. Cóż, nie byłem szczęśliwym kamperem. Później go namierzyłem. Właściwie nie jest to szczęśliwy kamper, delikatnie mówiąc, byłem wściekły! „Jak śmiesz nas dyskryminować! Czasami musimy tu zostać, żeby porozmawiać z Gesze-la! Jak śmiesz nam mówić, że musimy wyjechać! Byłem z nim o wiele bardziej uprzejmy, ale to właśnie działo się w środku. W każdym razie, poszliśmy na spacer i byłem nieźle wkurzony. Nieźle się napracował. W końcu dogadaliśmy się i oboje znów byliśmy spokojni, a on powiedział do mnie: „Wiesz, nie wiem jak ty, po prostu przegapiłem idealny moment, by zauważyć obiekt negacji”. A ja powiedziałem: „Tak, ja też”. Ponieważ w tym momencie oboje byliśmy tak zaangażowani w to, że nie mogliśmy zobaczyć, że cała podstawa kłótni była czymś fałszywym, ponieważ oboje byliśmy bardzo przekonani, że istnieje.

Krok trzeci

Trzecim krokiem jest zobaczenie, jak chwyta się ignorancja, a następnie jej obalenie.

Krok czwarty

Czwarty krok to ciągłe zapoznawanie się z tym właściwym poglądem. Właściwy pogląd to coś, na co musimy poświęcić czas i energię, aby się go nauczyć. To nie przychodzi tak po prostu naturalnie, ponieważ pamiętajcie, że mamy ignorancję bez początku. Mamy nasiona mądrości, ale są one rażąco słabo rozwinięte. Tak więc naprawdę musimy je kultywować i poświęcić trochę czasu i energii na wypracowanie właściwego poglądu.

Postęp od błędnych koncepcji do prawidłowego poglądu

Jak to zrobić? Cóż, są etapy przechodzenia od błędnej koncepcji ignorancji do właściwego poglądu. Istnieją również różne poziomy prawidłowego poglądu. Istnieją różne poziomy zrozumienia pustki. Pustka wrodzonej egzystencji, nazywana jest czasem takością, takością lub rzeczywistością – są różne terminy. Pamiętaj, że jest to głębszy sposób istnienia wszystkich zjawiska, ale z powodu ignorancji nie dostrzegamy tego.

1. Błędny pogląd lub zła świadomość

Na początek zaczynamy od zniekształcone poglądy. Jesteśmy całkowicie otoczeni przez błędne poglądy. Wierzymy, że wszystko istnieje z natury, w sposób wrodzony, a następnie często rozwijamy wszystkie te filozofie, które to uzasadniają. Na przykład: „Mam duszę, ponieważ Bóg tak powiedział” albo tak powiedział mój nauczyciel ze szkółki niedzielnej w pierwszej klasie, czy z jakiegokolwiek innego powodu. Albo: „Naprawdę istnieję, ponieważ jest”, nie wiem — rozwijamy na ten temat różne filozofie. Co to jest? „Jest coś w rodzaju prądu podziemnego złość cały czas we mnie, dlatego istnieję”. Możemy rozwinąć wszystkie rodzaje powodów. Zaczynamy od poziomu zły widok.

2. Wątpliwość skłaniająca się ku błędnemu poglądowi lub wątpliwość nie zmierzająca ku faktowi

Nawet to uznając zły widok is zły widok jest dużym postępem, gdy pomyśli się, że od czasu bez początku nawet nie zidentyfikowaliśmy zły widok jako istota zły widok. Uznaliśmy to za właściwy pogląd. Co się dzieje, zanim będziemy mogli faktycznie zidentyfikować to jako zły widok czy słuchamy niektórych nauk, a niektóre rozwijamy wątpić. Być może teraz zaczynasz je rozwijać wątpić, „Cóż, czy rzeczy naprawdę istnieją, czy nie? Cóż, myślę, że tak. „Myślę, że naprawdę mam duszę”. Ty masz wątpić, ale jest skłonny do zły widok.

3. Równe wątpliwości

W takim razie słyszysz więcej nauk, ty medytować jeszcze trochę, a potem będziesz mógł wątpić co jest między nimi. „Cóż, może mam duszę, a może nie”.

4. Wątpliwości skłaniają się ku właściwemu poglądowi lub ku faktom

Następnie przechodzisz dalej do miejsca, w którym wciąż jesteś wątpić, ale teraz wątpić skłania się ku właściwemu poglądowi. „Cóż, czy rzeczy naprawdę istnieją, czy nie istnieją? Nie jestem pewien, ale myślę, że może nie. Ty masz wątpić skłonny do właściwego poglądu.

5. Prawidłowe założenie lub prawidłowe założenie

Potem dalej się uczysz, ciągle myślisz. W tym czasie być może słyszałeś już o współzależnym powstawaniu, zaczynasz głębiej myśleć o współzależnym powstawaniu io tym, jak to wszystko działa. Wtedy dochodzisz do poziomu poprawnego założenia. Twoje rozumienie jest poprawne, ale nie jest zbyt mocne, nie jest zbyt jasne. To jest tak, jak: „Tak, współzależne powstawanie ma sens” i „Tak, jeśli rzeczy są współzależne, nie mogą naprawdę istnieć”. Masz dobry pomysł, ale nie jest on solidny. To trochę na ruchomych piaskach.

Potem myślisz i myślisz, iw tym czasie tak naprawdę patrzysz na sylogizm, który dowodzi pustki. Sylogizm może brzmieć na przykład: „Wszystkie rzeczy w samsarze i nirwanie, wszystkie osoby i zjawiska w samsarze i nirwanie, tak naprawdę nie istnieją, ponieważ powstają w sposób zależny”. To sylogizm: „Wszystkie rzeczy w samsarze i nirwanie tak naprawdę nie istnieją, ponieważ powstają w sposób zależny”. Możesz nawet z grubsza zrozumieć sylogizm, to poprawne założenie.

Kiedy naprawdę medytować na nim i naprawdę zaczniesz to rozumieć, zaczniesz widzieć, że wszystkie rzeczy w samsarze i nirwanie są współzależnym powstawaniem. Zrozumienie tego zajmuje trochę czasu. Musicie również zrozumieć, że jeśli coś powstaje współzależnie, to tak naprawdę nie istnieje. Zaczynacie też kontemplować to – że jeśli to współzależnie powstaje, to nie może naprawdę istnieć, a jeśli naprawdę istnieje, to nie może być współzależnym powstawaniem. Ty też zaczynasz to rozumieć.

6. Prawidłowe wnioskowanie lub inferencyjny kognitywista lub inferencyjne rozumienie

Kiedy poprawnie zrozumiesz, jak nazywają się te trzy tryby sylogizmu, masz prawidłowe wnioskowanie. To prawidłowe wnioskowanie może być naprawdę potężnym doświadczeniem. Dzieje się tak dlatego, że w tym momencie nasza wiara w pustkę jest bardzo mocna. Całkowicie zrozumieliśmy, jak to jest całkowicie niemożliwe, aby rzeczy istniały z natury, jeśli są współzależnym powstawaniem; i całkowicie zrozumieliśmy, w jaki sposób wszystkie rzeczy w samsarze i nirwanie powstają w sposób zależny. Porozumienie jest dość mocne. Mamy tak zwane ważne wnioskowanie lub tak zwane rozumienie wnioskowania.

To wnioskowanie może być intelektualne, co zwykle na początku uważamy za intelektualne. Ale tak naprawdę sięga dużo, dużo głębiej. Jeśli pozostaje to na poziomie intelektualizmu, myślę, że właściwie jest to prawidłowe założenie, a nie wnioskowanie. Dzieje się tak dlatego, że siła tego poprawnego wnioskowania musi wpłynąć na jakąś bardzo silną zmianę emocjonalną w nas, ponieważ w tym momencie wiemy, niepodważalnie, że to, co postrzegamy, jest błędne.

Teraz my również medytujemy, więc nie tylko o tym myślimy i debatujemy na ten temat. My też medytujemy. W postępach naszych medytacjaW pewnym momencie mamy poznanie pustki za pomocą ważnego wnioskowania, które jest połączeniem spokojnego trwania (lub umysłowego wyciszenia lub spokoju, jakkolwiek chcesz to przetłumaczyć) i szczególnego wglądu. Tak więc ta świadomość pustki jest jednością śamathy i vipassany dla ludzi, którzy lubią terminy sanskryckie lub palijskie. Innymi słowy, masz całkowitą jednopunktową koncentrację, żadnych zakłóceń, umysł jest całkowicie skupiony na jednym punkcie. I analiza, dociekliwa świadomość tego, została zakończona. Więc macie to inferencyjne zrozumienie z samadhi pustki. Osiąga się to na ścieżce przygotowania. To druga z pięciu ścieżek.

To bardzo silna świadomość, która wpływa na bardzo fundamentalną zmianę w nas. Ale nadal nie jest to bezpośrednie postrzeganie pustki, ponieważ wciąż jest na poziomie wnioskowania – a wnioskowanie jest nadal konceptualne. Kiedy mamy konceptualne umysły, takie jak prawidłowe wnioskowanie, możemy postrzegać obiekt poprawnie, ale postrzegamy go za pomocą „obrazu mentalnego”.1 Nie postrzegamy tego bezpośrednio. To świadomość myślowa, świadomość konceptualna, która postrzega pustkę. To nie tylko naga, naga umysłowa świadomość to wie. Raczej masz związek śamathy i vipassany, który jest inferencyjnym poznaniem pustki. To ścieżka przygotowania.

7. Bezpośredni odbiorca

Kiedy dojdziesz do trzeciej ścieżki, ścieżki widzenia, wtedy to, co się wydarzyło, to mentalny obraz, który jest rodzajem zasłony – ponieważ pamiętaj, że konceptualne zrozumienie pustki ma ten mentalny obraz, który zasłania rzeczywistą pustkę – ten mentalny obraz zużyty i zużyty. Zużyje się, aż całkowicie zniknie. I w tym momencie następuje bezpośrednie, niekonceptualne postrzeganie pustki, które jest także połączeniem wyciszenia i szczególnego wglądu śamathy i vipassany. To jest ścieżka widzenia. To jest jogiczny bezpośredni postrzegający. Jest to rodzaj mentalnej świadomości, która zna pustkę bezpośrednio, niekonceptualnie. W tym momencie, kiedy mamy tę świadomość, stajemy się tak zwaną szlachetną istotą lub arją. Dzięki temu uświadomieniu sobie jesteśmy w stanie wyeliminować nabyty poziom dolegliwości, aby już się nie pojawiały.

Kiedy wciąż na nowo zapoznajemy się z tym zrozumieniem, z tym bezpośrednim postrzeganiem pustki, stopniowo zanikają wrodzone poziomy dolegliwości – wrodzona ignorancja, wrodzona złość, wrodzony przywiązanie, i tak dalej. Ten proces niszczenia wszystkich wrodzonych poziomów dolegliwości, poziomów, które mamy od niekończącego się czasu, z którym weszliśmy w to życie, który ma miejsce na czwartej ścieżce – ścieżce medytacja.

Pamiętasz, jak mówiliśmy o dwóch zaciemnieniach, przeszkadzających i poznawczych? Kiedy wszystkie wrodzone dolegliwości i zaciemnienia poznawcze zostaną wyeliminowane, docieramy do piątej ścieżki. Na bodhisattwa pojazdu, piąta ścieżka jest ścieżką zaprzestania uczenia się i jest to pełne oświecenie. Możesz zobaczyć, że jest to progresja od zły widok, do wątpić, skorygować założenie, wnioskować, skierować percepcję; a następnie poprzez tę bezpośrednią percepcję prowadzi do całości oczyszczenie umysłu.

Trzy rodzaje opracowań

Kiedy mamy bezpośrednią percepcję pustki, mówi się, że jest to umysł wolny od rozwinięć. Podoba mi się to wyrażenie – opracowanie – ponieważ jest jak rozprzestrzenianie się, w jaki sposób tworzymy wszystkie te rzeczy, których nie ma, które nie są konieczne, rozwijamy. Tak więc bezpośrednie postrzeganie pustki jest wolne od rozwinięć.

1. Opracowanie prawdziwego istnienia

Istnieją trzy rodzaje opracowań. Jednym z nich jest opracowanie prawdziwego istnienia. Ten umysł, który bezpośrednio postrzega pustkę na ścieżce widzenia, jest całkowicie wolny od nawet pozorów prawdziwego istnienia. Kiedy jesteś w środku medytacyjna równowaga nad pustkąKiedy masz połączenie śamathy i vipassany z pustką, ignorancja nie jest aktywna w umyśle. Ślad ignorancji, ziarno ignorancji, może wciąż tam być. Ale oczywistej ignorancji tam nie ma. Rzeczy również nie wydają się być naprawdę istniejące, ponieważ tylko pustka pojawia się w medytacyjnej równowadze, która bezpośrednio ją realizuje – ponieważ pustka jest jedyną rzeczą, która istnieje w sposób, w jaki się pojawia. Wszystko inne istnieje fałszywie. Dzieje się tak, ponieważ sposób, w jaki się pojawia i sposób, w jaki istnieje, nie są w harmonii. Wszystkie otaczające nas rzeczy, które nam się ukazują, wydają się naprawdę istnieć. To fałszywe pozory – wydają się naprawdę istnieć.

Tylko pustka, kiedy ją ledwo [lub bezpośrednio] postrzegamy, istnieje w taki sposób, w jaki się pojawia. Pustka wydaje się pusta bezpośredniej percepcji. Pustka nie wydaje się naprawdę istnieć bezpośredniej percepcji. Podczas gdy w przypadku konwencjonalnych przedmiotów — kiedy patrzymy na drewnianą rybę, kiedy patrzymy na zegar lub odtwarzacz mp3 — te rzeczy wydają się nam naprawdę istnieć. Czasami nasz umysł zgadza się z tym wyglądem i chwyta je jako naprawdę istniejące. Czasami nie zwracamy zbytniej uwagi i jest tylko wygląd, a nie chwytanie. Ale tylko pustka faktycznie pojawia się w taki sposób, w jaki istnieje. Wszystko inne to fałszywe pozory. Oznacza to, że wszystko, co postrzegamy naszą zwykłą świadomością, jest halucynacją. Wszystko, co postrzegamy, nie istnieje, ponieważ postrzegamy rzeczy z natury istniejące, a rzeczy z natury istniejące nie istnieją.

Rzeczy nadal istnieją. Kwiat i drewniana rybka, zegar, odtwarzacz mp3, światło i książki nadal istnieją. Ale naprawdę istniejące światło, książka i odtwarzacz mp3, itd., itd., nie istnieją. Dla medytacyjnej równowagi, która bezpośrednio urzeczywistnia pustkę, ta medytacyjna równowaga jest wolna od rozwinięć.

Jednym ze znaczeń słowa wolny od opracowań jest brak prawdziwego istnienia. Tak więc w tym momencie medytacyjnej równowagi rzeczy nie wydają się naprawdę istnieć; więc oczywiście nie chwytamy się również prawdziwego istnienia. Później, kiedy obudzimy się z medytacyjnej równowagi, możemy znowu mieć pozory prawdziwego istnienia. Ale to później, kiedy tracisz medytacyjną równowagę. Dzieje się tak, ponieważ kiedy tracisz medytacyjną równowagę, nie postrzegasz już bezpośrednio pustki.

2. Opracowanie konceptualności

Drugim rodzajem opracowania jest opracowanie pojęciowości, opracowanie mentalnego obrazu [lub pojęciowego wyglądu]. Pamiętaj, że na poprzedniej ścieżce, ścieżce przygotowania, był mentalny obraz pustki. Więc nie postrzegaliśmy pustki bezpośrednio. Następnie na ścieżce widzenia, kiedy istnieje bezpośrednie postrzeganie pustki, które jest wolne od opracowywania, jest wolne od opracowywania konceptualności. Oznacza to, że jest wolny od mentalnego obrazu, który blokuje umysł przed bezpośrednim widzeniem pustki.

3. Opracowanie pozorów konwencjonalnych prawd

Trzecim rodzajem opracowania, od którego wolna jest równowaga medytacyjna bezpośrednio postrzegająca pustkę, jest opracowanie pozorów konwencjonalnych prawd. Jest wolny od pozorów konwencjonalnych prawd, ponieważ konwencjonalne prawdy, takie jak budynek, wentylator, dach, twoje podatki, obraz, miski z wodą i wszystkie te rzeczy, nie pojawiają się w umyśle, który bezpośrednio postrzega pustkę. Dzieje się tak dlatego, że temu umysłowi ukazuje się tylko pustka. Ponieważ pojawia się pustka i ponieważ istnieje w taki sposób, w jaki się pojawia, cała świadomość rozumie pustkę niedualnie. W umyśle, który bezpośrednio postrzega pustkę, nie ma pojawienia się podmiotu i przedmiotu.

Czy możesz kiedykolwiek pomyśleć o postrzeganiu czegokolwiek w sposób niedwoisty? Kiedy się nad tym zastanowić, tak dużo mówimy o niedwoistości i „bla, bla, bla”. Ale co to znaczy nie mieć poczucia istnienia podmiotu me dostrzegać coś? Czy możemy w ogóle wyobrazić sobie percepcję bez poczucia istnienia podmiotu – mnie – który postrzega przedmiot – tamto. Naprawdę to wszystko, co wiemy, dzień i noc, prawda? Jest podmiot i przedmiot, podmiot i przedmiot. Dzieje się tak, ponieważ rzeczy wydają się naprawdę istnieć, pojmujemy je w ten sposób, istnieje rozdział między podmiotem a przedmiotem.

Kiedy istnieje niedualne zrozumienie pustki, bezpośrednie postrzeganie pustki, nie ma przejawienia podmiotu i przedmiotu. Nawet nie potrafię sobie wyobrazić, jak by to było, ale tak właśnie jest. Może dlatego mówią, że jest nie do opisania i nie do wyobrażenia – bo ci z nas, którzy tego nie rozumieją, jak mogą w ogóle o tym myśleć? Po to właśnie idziemy.

Uświadomienie sobie pustki — to proces

Rzecz w tym, że cały ten proces urzeczywistniania pustki, jak już mówiłem, jest procesem stopniowym. Więc to nie jest jak buczenie, jest pustka. W pięć minut przechodzisz od błędnej koncepcji do urzeczywistnienia pustki. Może raz na jakiś czas trafia się naprawdę wyjątkowy praktykujący i to im się zdarza. Ale ten wyjątkowy praktykujący jest wyjątkowy, bo prawdopodobnie przez kilka tysięcy wcieleń przed tym, uczył się i medytował o pustce. Mają więc bardzo silne piętno na temat urzeczywistnienia pustki. Tak więc w tym życiu coś może pójść w bingo! Zawsze lubimy myśleć, że jesteśmy tego rodzaju zaawansowanymi praktykującymi iz pewnością to się nam przydarzy. Może trochę ostudźcie swoją dumę i pomyślcie, że może wcale tak nie jest – że będzie to wymagało trochę wysiłku i zajmie trochę czasu.

Widzieliśmy, że istnieje proces błędnego poczęcia wątpić, prawidłowe założenie, wnioskowanie, bezpośrednia percepcja. Wtedy nawet jeśli masz bezpośrednią percepcję pustki, to nie jest tak, że po tym wszystkie twoje splamienia zniknęły. Masz jeden medytacja sesja i uświadamiasz sobie pustkę, budzisz się i alleluja, jesteś Budda! To też nie tak. Pamiętajcie, że mamy nie mającą początku ignorancję, nie mające początku dolegliwości, nie mające początku nasiona karmy, bezpoczątkowe nasiona nieszczęść. Te rzeczy są niemającymi początku zaciemnieniami poznawczymi – przejawem wrodzonej egzystencji. To nie zniknie z dnia na dzień.

W tym miejscu ludzie czasami mogą naprawdę zbłądzić w swojej praktyce. Mówię to, ponieważ czasami ludzie mogą mieć przelotne przebłyski pustki – i być może wszystko to jest poprawnym założeniem. Ale nadal, ponieważ nigdy wcześniej nie mieli tego prawidłowego założenia, to jest jak przeżycie wow. A oni idą: „Och! Uświadomiłem sobie pustkę! I urzeczywistniła pustkę!” Teraz już wiesz, kiedy zaczynasz myśleć: „Jestem urzeczywistnienie pustki”, której nie masz. Kiedy jest duży I, który jest teraz tym, który urzeczywistnił pustkę, nadal jesteś pod tyranią Ja.

Bardzo łatwo jest źle ocenić nasz poziom osiągnięć. Dlatego bardzo ważne jest, aby mieć dobrego nauczyciela, którego sprawdzamy medytacja doświadczenia z. Również dlatego bardzo ważne jest, aby dowiedzieć się czegoś o tych etapach stopniowego rozwoju urzeczywistnienia pustki. Mówię to, ponieważ jeśli tego nie studiujemy i nie wiemy tego, to mamy pewne doświadczenie – i wszyscy czytaliśmy książki Zen o satori i myślimy: „Wow! Mam to! Alleluja!" Zatem to, co otrzymaliśmy, to tak naprawdę dużo arogancji i jeszcze więcej ignorancji.

Przejście od wnioskowania do bezpośredniego postrzegania pustki

Nawet jeśli masz nie tylko prawidłowe założenie, ale nawet jeśli masz medytacyjną równowagę co do prawidłowego wnioskowania, to nadal nie jest tak, że wszystkie splamienia znikają. W rzeczywistości, nawet przy tym prawidłowym wnioskowaniu – do którego potrzebujesz samadhi, a podobno jest to bardzo potężne doświadczenie – nie jest tak, że budzisz się z tego i usuwasz wszystko z korzenia. To wtedy w końcu uzyskasz połączenie śamathy i vipassany kierować postrzeganie na ścieżce dostrzegania, że ​​zaczynasz eliminować pewne rzeczy z korzenia. Pierwszą rzeczą, którą usuwasz z korzenia, są nabyte dolegliwości. Po wyeliminowaniu nabytych dolegliwości z korzenia, kiedy wyjdziesz ze swojego medytacyjna równowaga nad pustką wszystko nadal wydaje ci się naprawdę istniejące. (Dzieje się tak dlatego, że wciąż masz wszystkie zaciemnienia poznawcze, które nie zostaną wyeliminowane aż do pełnego Stanu Buddy.) Tak więc pozory prawdziwego istnienia wciąż tam są. Ale umysł nie zgadza się na to przejawienie, ponieważ mieliście bezpośrednie urzeczywistnienie pustki, więc bardzo trudno jest wygenerować jakikolwiek przejaw uchwycenia się prawdziwego istnienia. Może jest to możliwe, ale byłoby to dość trudne, ale wciąż istnieje pozór prawdziwego istnienia.

Późniejsza realizacja i postrzeganie rzeczy jako iluzji

W tym momencie to, co robisz w tych czasach, które nazywa się późniejszą realizacją – późniejsza realizacja oznacza, że ​​cię nie ma medytacyjna równowaga nad pustką– w tym czasie ćwiczysz postrzeganie rzeczy jako iluzji. Są jak iluzja, ponieważ pojawiają się w jeden sposób, ale istnieją w inny. oni są iluzoryczne, to nie są iluzje. To jest bardzo ważne. Nie chodzi o to, że rzeczy są iluzjami, ponieważ wszyscy wiemy, że iluzje nie istnieją.

Czy byłeś kiedyś na przejażdżce Haunted House w Disney Land? Byłem na nim może trzydzieści lat temu. Kiedy wychodzisz z Nawiedzonego Domu, patrzysz w lustro i siedzisz obok ducha. Pamiętasz ten? Siedzisz obok ducha. To hologram. Pojawia się duch. Siedzisz obok ducha? Nie. Ten duch jest iluzją, ponieważ nie ma tam żadnego ducha.

Kiedy wyjdziesz z medytacyjna równowaga nad pustką, zjawiska jest jak iluzje ponieważ pojawiają się w jeden sposób, a istnieją w inny. Ale nie są to iluzje, ponieważ gdyby były iluzjami, zupełnie by nie istniały – jak duch. Ale rzeczy nie są całkowicie nieistniejące. Zupełnie nie istnieją. Mówienie, że tak naprawdę nie istnieją, bardzo różni się od twierdzenia, że ​​nie istnieją. Jeśli nie istnieją, to nie istnieją, basta finito. Jeśli tak naprawdę nie istnieją, oznacza to, że ta fałszywa percepcja, którą na nich projektowaliśmy, zdaliśmy sobie sprawę, że to jest fałszywa projekcja i że nie istnieją w ten sposób. Ale to nie neguje istnienia konwencjonalnego przedmiotu, który istnieje tylko dlatego, że jest im przypisywany. Ten konwencjonalny przedmiot, którego nie możesz znaleźć, szukając go za pomocą analizy, ale kiedy nie szukasz, pojawia się.

Więc kiedy nie w medytacyjna równowaga nad pustką istnieje pozór prawdziwego istnienia. Ale świetnie bodhisattwa ćwiczy widzenie rzeczy jak iluzja. Jak złudzenie, że pojawiają się w jeden sposób – naprawdę istnieją, ale istnieją w inny – pozbawione prawdziwego istnienia. To bodhisattwa praktykuje postrzeganie rzeczy jako zwykłych pozorów. Więc zamiast postrzegać je jako rzeczywiste i konkretne, bodhisattwa postrzega je jako pozory. Pojawia się to, pojawia się tamto. Nie ma tam naprawdę istniejącej rzeczy, którą mógłbym ogarnąć umysłem, objąć rękami. To tylko wygląd. Dlaczego się pojawia? Ponieważ istnieje podstawa desygnacji i istnieje umysł, który ją etykietuje. Rzeczy istnieją tylko dlatego, że są oznaczone, ale są całkowicie nie do odnalezienia, gdy szukasz ich z ostateczną analizą.

Jeśli spojrzysz na konwencjonalną analizę, możesz poszukać Joe w pokoju. Możesz przeanalizować: „Czy Joe jest w pokoju?” To konwencjonalna analiza — „Joe jest w pokoju”. Lub „Jego nie ma w pokoju”. Ostateczna analiza brzmi: „Kim naprawdę jest Joe? Co jest referentem wytwórni Joe? O co chodzi, do czego właściwie odnosimy się przez etykietę Joe? Ponieważ wydaje się, że jest tam coś prawdziwego”. To jest ostateczna analiza — kiedy zaczynamy szukać czegoś, czym jest Joe, co możemy znaleźć za pomocą tego rodzaju analizy. I nic nie możemy znaleźć. To pustka prawdziwego istnienia. Nie ma tam naprawdę istniejącego Joe. Naprawdę istniejący Joe jest całkowicie nieistniejący. Naprawdę istniejący Joe jest całkowicie nieistniejący. Konwencjonalnie istniejący Joe konwencjonalnie istnieje. Joe, który jest zwykłą etykietą, która istnieje tylko dlatego, że jest etykietowany konwencjonalnie, istnieje. Ćwiczysz tak dalej.

Wykorzystanie tej analizy w życiu codziennym

Czasami bardzo pomocne jest użycie tego, nawet po to, by poradzić sobie ze światem. Powiedz, jeśli ktoś cię wyzywa. Tylko po to, by mieć środki, by powiedzieć sobie: „To jest tylko pozór w moim umyśle”. Czy to nie rozjaśniłoby trochę sytuacji? Po prostu mówiąc: „Wydaje mi się, że ktoś mnie obraża”, zamiast: „On mnie obraża!” Pojawia się w moim umyśle ktoś, kto mnie wyzywa. Jeśli naprawdę zaczniesz sprawdzać, kim jest osoba, która cię wyzywa, nie możesz znaleźć osoby. Zaczynasz sprawdzać, kto jest me to jest nazwane imieniem, ty też nie możesz znaleźć tego mnie. Jeśli zaczniesz szukać akcji „wywoływania imienia”, również nie możesz znaleźć akcji. Agent, akcja i obiekt są puste. Jednak konwencjonalnie może ktoś nas wyzywa, ale kogo to obchodzi? Kogo obrażają? To naprawdę dobry czas na ćwiczenie pustki medytacja. Mówisz: „Jestem znieważony!” Mówisz: „Kto? Ja!" Widzisz to tak wyraźnie, prawda? Ja! Kto? I tak przechodzisz przez to tam iz powrotem w swoim umyśle. Ponieważ umysł wciąż krzyczy: „Ja! Jestem obrażony. On to zrobił! Za kogo on się uważa?" Ale ciągle powtarzasz: „Kto?” Za każdym razem, gdy umysł krzyczy „Ja!” mówisz „kto?” z powrotem do tego. "Kto? Kto jest obrażony? Ja! Kim jestem ja? Kim jestem ja, który jest obrażany? Kim jestem ja, który jest obrażany? Czy to mój ciało? Czy to mój umysł? Czy to coś odrębnego od mojego ciało i umysł? Kim jestem ja, który jest obrażany?” Jeśli istnieje prawdziwy ja, który jest obrażony, powinienem być w stanie go znaleźć. Więc zaczynasz szukać. Gdzie jestem? Gdzie ja, który jest obrażany? Bardzo interesujące.

Możesz użyć tego z każdym rodzajem silnej emocji, powiedzmy, że strach pojawia się w umyśle lub jest silny pragnienielub zazdrość, odrzucenie lub niskie poczucie własnej wartości. „Jestem taki bezwartościowy. Jestem taki nie do kochania”. "Kto?" "Ja! Jestem taki niekochany!” A wy po prostu siedzicie i pytacie: „Kto? Kto jest tak niekochany? „Cóż, ja!” A ty po prostu pytasz: „Kto?” Kim jestem, którego nie da się kochać? Znajdź to. Znajdź mnie, którego tak nie da się kochać. Znajdź mnie, który nie zasługuje na miłość. Znajdź mnie, który jest niewypowiedziany, ponieważ jest tak haniebny. Znajdź to. Szukaj tego. Sprawdź, czy możesz to gdzieś znaleźć. Więc szukaj swojego I.

Pytania i odpowiedzi

Na pytania mamy kilka minut.

Publiczność: Czcigodny, zastanawiałem się, czy to byłoby pomocne. Myślę o czymś w rodzaju chwytania się „ja”. Wiem, że kiedy widzę siebie w domowym kinie, czy coś, od razu nie mogę znieść tego, jak mówię, jak patrzę, czy coś. Po prostu wydaje mi się, że to do mnie niepodobne – tego typu rzeczy. Czy uważasz, że pomocne byłoby spojrzenie na takie domowe filmy i zadawanie tego pytania, kiedy się pojawi? Na przykład: „Kim jest to, na co tak silnie reagujesz?”

Czcigodny Thubten Chodron (VTC): Więc mówisz, że w domowych filmach tworzysz bardzo osądzający umysł o sobie. Na przykład: „Och, spójrz, jak ta osoba się zachowuje! Co za idiota! To nie jest to, kim naprawdę jestem! W ogóle, dlaczego ona się tak zachowuje? Tak, więc kiedy to się pojawi, po prostu powiedz: „Kto? Kto tak źle wygląda? Kto to jest?" A potem: „Kto osądza tę osobę, która wygląda tak źle? Kto ocenia?”

Publiczność: Wspomniałeś o tej praktyce postrzegania świata jako iluzji.

VTC: Jako iluzję, tak.

Publiczność: Czy jest to praktyka, w której nieustannie próbujesz zastosować analityczne podejście konwencjonalnej osoby-ostatecznej egzystencji do wszystkich zjawiska w sposób ciągły, czy też jest to inna praktyka?

VTC: Pytasz, czy postrzegając rzeczy jako iluzję, stosujesz do tego podejście analityczne? Myślę, że kiedy naprawdę wykonujesz tę praktykę, faktyczni ludzie, którzy ją wykonują, mieli już bezpośrednie postrzeganie pustki, więc dla nich doświadczenie widzenia pustki jest tak jaskrawym przeciwieństwem pozorów prawdziwej egzystencji – że po prostu idą, "O tak. To pozory są fałszywe”. To przychodzi dużo łatwiej.

Publiczność: Odwołują się więc do doświadczenia pustki w przeciwieństwie do pozorów.

VTC: Racja, wygląd kontra doświadczenie. Ale dla nas, którzy jeszcze nie urzeczywistniliśmy pustki, nie wiem jaki jest wasz poziom urzeczywistnienia, ale ja nie, to sposób, w jaki to praktykujemy, polega na tym, że musimy przeprowadzić tam małą analizę. Więc dla nas jest to: „OK. Pojawia się w ten sposób. Czy tak to istnieje? Dlatego mówiłem o napisaniu książki The Radość z bycia w błędzie— bo jakże radośnie jest się mylić! Sposób, w jaki widzę rzeczy, jest zły! Jakie to cudowne, bo jeśli to, co ja widzę, jest prawdą, to mamy duże kłopoty! Gdyby rzeczy istniały z natury tak, jak ja je postrzegam, nic nie mogłoby się zmienić, nic nie mogłoby się zmienić. Tak się cieszę, że się mylę.

Publiczność: W Sutra Serca, jak odnosi się to do tego, gdzie jest napisane: „Forma jest pustką, pustka jest formą”, czy to dotyczy konwencjonalnej i ostatecznej rzeczywistości?

VTC: W Sutra Serca, „Forma jest pustką, pustka jest formą”, mówi o tym, że prawdy konwencjonalne i prawdy ostateczne mają tę samą naturę.

Publiczność: Czy to ta sama pusta natura?

VTC: Nie, to ta sama natura. Mamy tendencję do postrzegania pustki jako oddalonej o pięć wszechświatów. To tak, jakby tutaj były konwencjonalne rzeczy, a tam była pustka - tam rzeczywistość. „Forma jest pustką, pustka jest formą” mówi: „Nie, pustka jest tutaj. Taka jest natura wszystkich konwencjonalnych rzeczy, które widzimy. Pustka nie jest odległa od wszechświatów. To właśnie tutaj." Lama Yeshe cały czas nam to powtarzał: „To jest tutaj, kochanie! Musisz to po prostu zobaczyć”. A my idziemy: „Gdzie Lama?” Szukamy w zupełnie złym miejscu.

Rzecz w tym, że prawdy konwencjonalne i prawdy ostateczne zależą od siebie nawzajem. Prawdy konwencjonalne to wszystkie te rzeczy, które funkcjonują, zmieniają się i tak dalej. Wszystko, co nie jest pustką, jest konwencjonalną prawdą. Pustka jest ostateczną prawdą. Zwykle postrzegamy je jako oddalone od siebie o wiele kilometrów. Ale w rzeczywistości naturą każdej konwencjonalnej prawdy jest pustka, a nie można mieć pustki bez posiadania konwencjonalnego przedmiotu, który jest pusty. Więc są jedna natura, są nierozłączni. Forma jest pusta – konwencjonalna prawda jest pozbawiona wrodzonej egzystencji. Pustka jest formą – pustka jest pustką formy. To nie jest jakaś niezależna prawda absolutna, która jest całkowicie niezależna od formy czy czegokolwiek innego.

Kiedy uświadamiamy sobie pustkę, nie niszczymy konwencjonalnych prawd, nie niszczymy rzeczy, które istnieją. Pamiętacie, jak mówiłem wczoraj, że wszystko, co robimy, to uświadomienie sobie, że rzeczy, które nie istnieją – nie istnieją. Nie niszczymy niczego, co istnieje, urzeczywistniając pustkę.

Publiczność 1: W Osiem wersetów o przemianie myśli, ostatni werset mówi: „Postrzegając wszystko zjawiska jako iluzoryczne…” Czy powinniśmy postrzegać to w ten sam sposób, jako iluzje, ale nie iluzje?

VTC: TAk. Prawidłowy. Widząc wszystko zjawiska jako iluzoryczny…

Publiczność 2: To właśnie ma na myśli, czy to się różni od iluzji?

VTC: Tak. „As iluzje…” to nie is iluzje. “Jako iluzoryczne” – są jak iluzje. Są jak iluzje w tym, że pojawiają się w jeden sposób, ale istnieją w inny.

Innym często używanym przykładem jest odbicie w lustrze. Patrzysz w lustro i wygląda na to, że w lustrze jest prawdziwa twarz. Możemy spojrzeć na twarz w lustrze i wygląda ona tak realnie, że możemy się do niej przywiązać: „Och, jaka jestem piękna”. Możemy się na to złościć: „Och, jakie to brzydkie”. Na tej twarzy w lustrze możemy wywołać najróżniejsze emocje. Twarz wygląda jak prawdziwa twarz. Czy istnieje jako prawdziwa twarz? Czy w lustrze jest prawdziwa twarz? Nie. W lustrze nie ma prawdziwej twarzy. Czy tam nic nie ma? Nie. Jest wygląd twarzy w lustrze. W lustrze jest odbicie twarzy. Czy w lustrze jest twarz? Nie.

To bardzo interesujące, jak prawdziwa jest ta twarz w lustrze. (Rób to, kiedy myjesz zęby.) To znaczy, to takie prawdziwe. Wiesz, jak szczenięta chodzą i próbują bawić się ze szczeniakiem w lustrze? Wygląda tak realistycznie. Innym dobrym przykładem jest telewizja lub filmy. Patrzysz tam i „Och, on ją całuje”, a twój umysł zaczyna wołać lub „Och, oni się zabijają”, ahh! Generujesz tyle emocji. Właśnie tego chcą od nas producenci. Jesteśmy na bieżąco, ponieważ jesteśmy uzależnieni od naszych emocji. Więc pozostajemy na bieżąco i oglądamy te filmy, i „Och, spójrz!” i tyle emocji. Czy w tym pudełku są ludzie? Nie! Pamiętasz, kiedy byłeś dzieckiem i chciałeś zajrzeć do wnętrza telewizora, aby znaleźć ludzi, którzy byli w telewizorze? Czy kiedykolwiek chciałeś to zrobić jako dziecko? „Znajdźmy ludzi, którzy są w telewizorze” i zacząłeś zdejmować tył telewizora. Pamiętasz, co wtedy powiedzieli mama i tata?

Publiczność: Ale w twoim wyjaśnieniu to nie jest to samo, ponieważ tutaj, w naszej rzeczywistości, są to iluzje. To są, wiesz…

VTC: To solidni, naprawdę istniejący ludzie.

Publiczność: Nie, nie są, ale nie są całkiem… analogia nie jest całkiem dokładna.

VTC: Używamy analogii, aby pokazać, że rzeczy pojawiają się w jeden sposób, a istnieją w inny sposób. Na tym polega analogia. Pojawiają się w jeden sposób, ale istnieją w inny sposób.

Publiczność: Ale mógłbym strzelać do telewizora i nikt by nie zginął.

VTC: Prawidłowy. Więc to tylko analogia.

Publiczność: Dobra. Czcigodny Chodron: Analogia oznacza, że ​​nie jest to rzeczywista sytuacja. Gdyby to była rzeczywista sytuacja, nie byłoby analogii. Więc analogia z telewizorem jest taka: ci ludzie pojawiają się w nim i wydają się prawdziwi, a my postrzegamy ich jako prawdziwych. Ale czy w telewizji są prawdziwi ludzie? Nie. To iluzje, prawda? Pojawiają się ludzie.

Publiczność: Więc co robisz, kiedy myślisz o tym i naprawdę przechodzisz na stronę nihilizmu? To jest tak, jakbym miał odrobinę zrozumienia i przechodzę od razu do „Ach! Nie ma nic!” – a potem wariuję i już o tym nie myślę.

VTC: Dobra, więc co robisz, kiedy twój umysł przechodzi od prawdziwego istnienia do nihilizmu? Tak, to jest to, co nasz umysł robi przez cały czas – i przyszłe wersety w tekście będą o tym mówić. Dlatego współzależne powstawanie nazywane jest „królem rozumowań” lub „królową rozumowań”. Dzieje się tak dlatego, że kiedy zdajesz sobie sprawę, że rzeczy powstają w sposób zależny, zdajesz sobie sprawę, że one istnieją. Rzeczy nie mogą nie istnieć, jeśli powstają w sposób zależny. Nie mogą też naprawdę istnieć, jeśli powstają współzależnie. Więc jeśli twój umysł przerzuci się na nihilizm, pamiętaj o współzależnym powstawaniu – ponieważ jeśli pójdziesz w nihilizm, zanegowałeś zbyt wiele. Dlatego współzależne powstawanie jest tak cenne. Dzieje się tak dlatego, że uwalnia nas jednocześnie od obu skrajności:

  • Ponieważ rzeczy powstają współzależnie, tak naprawdę nie istnieją.
  • Ponieważ rzeczy powstają współzależnie, nie są nieistniejące.

Publiczność: Więc może komuś się spodoba medytować na współzależnym powstawaniu i zostaw na chwilę pustkę w spokoju. Czy to jest jak antidotum?

VTC: TAk. Myślę, że to dobry sposób na podejście do tego, ponieważ jeśli ty medytować dzięki współzależnemu powstawaniu automatycznie zaczniesz dostrzegać, że rzeczy same się nie układają.

Publiczność: Co to znaczy „ustawić się”?

VTC: Oznacza to, że nie istnieją o własnych siłach. Nie powstają samoistnie, z własnej siły, z własnej istoty.

Publiczność: Czy to w porządku, żeby to powiedzieć? Pomaga mi nie popadać w nihilistyczną sytuację, jeśli powiem „egzystencja współzależnego powstawania” kontra „egzystencja wrodzona”. Mówię więc, że nie ma wrodzonej egzystencji, ale istnieje współzależne powstawanie.

VTC: Dokładnie. Nie ma wrodzonej egzystencji.

Publiczność: Wciąż istnieje, ale nie jest to ten rodzaj istnienia.

VTC: Tak, dokładnie.

Publiczność: Więc to jest właściwe?

VTC: Tak, racja. Nie ma wrodzonej egzystencji, ale istnieje zależna egzystencja.

Publiczność: Chciałbym porozmawiać o pomyśle na stałe zjawiska że wyjaśniłeś. Trwałe – czy to znaczy, że nie jest pod wpływem współzależnego powstawania?

VTC: Nie, na stałe oznacza, że ​​nie jest pod wpływem przyczyn i Warunki– który jest jednym z typów współzależnego powstawania. Ale trwałe zjawiska powstają współzależnie, ponieważ są zależne od części i są zależne od umysłu, który je pojmuje i etykietuje. Współzależne powstawanie ma wiele różnych znaczeń, a niektóre z tych znaczeń odnoszą się do trwałości zjawiska. Ale powstające z przyczyn i Warunki nie.

Publiczność: Nie jestem pewien, czy potrafię to właściwie wyjaśnić, ale zastanawiam się, czy to dlatego, że mój umysł zmierza w kierunku nihilizmu. Ale gdybym coś analizował i szukał rzeczywistego obiektu – a patrzę na ciało lub książkę — i jest to etykieta na górze strony. A co to są strony i tak dalej? Potem zaczynam myśleć: „Jak mogę cokolwiek oznaczyć? To znaczy, jeśli nic nie dochodzi z boku obiektu… Jestem wszędzie, jestem naprawdę zdezorientowany.

VTC: Więc mówisz, że jeśli wszystko jest po prostu oznakowane, to czy nie możemy niczego nazwać czymkolwiek? Jeśli nie ma nic z boku obiektu, i zobaczcie, to jest różnica między Svatantriką Madhjamaka i Prasangiki Madhjamaka. Ponieważ Swatantrika Madhjamaka mówi, że coś tam jest z boku obiektu i oznaczasz to. A prasangika mówią, że jak tylko powiesz, że z boku przedmiotu jest choćby tylko małe coś, jesteś zgubiony. jesteś na zły widok. Prasangika mówią, że od strony obiektu nic tam nie ma, a wszystko zależy od konwencji. Mam na myśli: „Dlaczego to jest książka?” Ponieważ wszyscy zgodziliśmy się nazwać to książką. Ma tylko książeczkę z etykietami, ponieważ wszyscy zgodziliśmy się nadać mu tę etykietę. Po francusku to livre, po hiszpańsku libro, a po chińsku to coś innego, ale po prostu umownie zgadzamy się nadać temu pewną etykietę, to wszystko.

Publiczność: Ale po co to zakładamy?

VTC: Na co to zakładamy? Tylko to nagromadzenie rzeczy.

Publiczność: Wygląda na to, że może to być dowolne nagromadzenie rzeczy.

VTC: Cóż, dlaczego nie możemy oznaczyć tej rzeczy [lampy biurkowej] książką? Ponieważ zanim nadaliśmy definicję książce dźwiękowej, mogliśmy nadać tej książce etykietę — ponieważ w tamtym momencie mogliśmy nadać książce dźwiękowej inną definicję. Ale kiedy skojarzymy książkę dźwiękową z definicją czegoś, co ma strony i okładkę, którą można przeczytać, to nie można nazwać tego, co się świeci, gdy przekręca się gałkę — ponieważ nie spełnia definicji które zgodziliśmy się przekazać książce dźwiękowej.

Publiczność: Zastanawiam się, czy nie pomieszałem się w tym momencie - co do części, w której forma jest pusta, wiesz, czy tam jest? Czy byli razem? Nie możesz… Po prostu jestem trochę zdezorientowany. Będę musiał to przemyśleć.

VTC: Ok.

Publiczność: Czy mógłbym to śledzić? Tak więc książka, bez względu na podstawę, nie jest częścią kontinuum, które zajmuje się etykietowaniem.

VTC: Podstawą etykiety książki jest to [podniesienie książki]. To umysł dokonuje etykietowania.

Publiczność: To umysł etykietuje.

VTC: Tak.

Publiczność: Zatem książka nie jest umysłem…

VTC: Nie. [Ta odpowiedź wskazuje: „Zgadza się, książka nie jest umysłem.]

Publiczność: Więc myślę, że to, o co ona pyta i ja też, to: Więc o co więc, o co chodzi?

VTC: Jaka jest książka? To jest to, co istnieje tylko dzięki etykietowaniu. Trzymaj się!

Publiczność: Właśnie tam idę.

VTC: Jak możesz tam iść, tu jest książka!

Publiczność 2: Wiem. Ale jeśli ja, jeśli naprawdę jestem uważny, widzę, że to jest to, dokąd zmierzam, to jest to: To jest po prostu umysł, który to oznaczył. A więc ten umysł przylepił etykietę do czegoś, co istnieje tylko dlatego, że jest etykietowany, więc to oznacza, że ​​nie ma tam żadnej książki!

VTC: To znaczy, że nie ma tam prawdziwej książki. Nie ma tam prawdziwej książki. Ale jest książka, która jest mentalnie oznaczona etykietą. Ale czy potrafisz znaleźć tę książkę, która jest mentalnie oznaczona, kiedy szukasz jej w podstawie desygnacji? Nie.

Publiczność: Ale to nie jest tylko w umyśle, to byłoby bardziej jak iluzja, a może…

VTC: Nie, mam na myśli książkę – kiedy upuszczasz książkę, z której upuszczasz formę, nie porzucasz umysłu.

Publiczność 3: Jest jeszcze sprawa.

VTC: Tak, tutaj jest forma.

Publiczność 3: Tak, jest tam materia i wibracje [kiedy upuścisz książkę].

Publiczność: Można by powiedzieć, że to osobny zestaw agregatów.

VTC: To należy do agregatu formularzy.

Publiczność: Tak, w porządku, więc to jest jeden indywidualny zespół formularzy na innym indywidualnym zespole formularzy…

VTC: Twój ciało jest inny, tak.

Publiczność: A potem skojarzony umysł, który może nadać etykietę jakiemuś innemu, a nawet własnemu zestawowi agregatów. Jest więc agregat form i może nie być niczym z własnej strony, ale jest…

VTC: [z żartobliwym sarkazmem:] Naprawdę coś w tym jest! Musi tam być coś, co sprawia, że ​​jest to zbiór form, niezależny ode mnie.

Publiczność: Tak!

VTC: Dobra, co sprawia, że ​​jest to zbiór form niezależny od jakiegokolwiek umysłu?

Publiczność 4: Cóż, coś promieniuje! Promieniuje światłem…

VTC: To tylko promieniuje coś w relacji do umysłu, który to postrzega. Czy istnieje coś, czego nie dostrzega żaden umysł?

Publiczność: Więc to jest sedno tutaj.

Publiczność 4: Jasne, że [istnieje]. Gdyby wszyscy na planecie zginęli w wyniku nuklearnej zimy, ta książka prawdopodobnie by przetrwała, albo coś by przetrwało.

VTC: Skąd wiemy, że przetrwa, skoro ktoś musi to dostrzegać. To nie musimy być my. Mogą istnieć inne istoty.

Publiczność 4: Cóż, możemy to naukowo udowodnić, że rzeczy mogą przetrwać…

VTC: Kto udowodni to naukowo, jeśli nie ma umysłu, który mógłby to udowodnić?

Publiczność: Możemy udowodnić, że te rzeczy przetrwałyby nuklearny holokaust lub te rzeczy istnieją na słońcu…

VTC: Ktoś musi być…

Publiczność: To tylko [naukowe] prawdopodobieństwo, chyba że istnieje umysł…

Publiczność 4: To sylogizm logiczny.

Publiczność: Jeśli bezpośrednio postrzegasz pustkę w medytacyjnej równowadze, czy możesz coś nazwać?

VTC: Nie. Kiedy postrzegasz pustkę w medytacyjnej równowadze, jedyną rzeczą, która pojawia się w twoim umyśle, jest pustka – która jest niepotwierdzającym negatywem. Taka jest natura rzeczywistości. I wygląda tak, jak istnieje. Nigdy nie postrzegaliśmy niczego, co istnieje tak, jak się wydaje; i nigdy wcześniej nie postrzegaliśmy niczego, co istnieje, w taki sposób, w jaki się wydaje. Myślimy, że wszystko, co postrzegamy, istnieje tak, jak się wydaje, i tak właśnie żyjemy w halucynacjach.

Publiczność 2: Więc nikt, o ile nie miał tego doświadczenia, nie wie, jak to do cholery wygląda!

VTC: TAk. To tak, jeśli nie próbowałeś słodkiego, czy możesz opisać, jak smakuje słodki?

Publiczność: Kiedy dyskutowaliśmy „forma jest pustką, pustka jest formą”, powiedziałeś, że konwencjonalne prawdy i ostateczne prawdy są…

VTC: ... jedna natura.

Publiczność: Powiedziałeś, że swatantrikowie mówią, że coś tam jest. Co mówią, że tam jest?

VTC: O to proszą ich Prasangika! Mówiłeś, że coś tam jest, pokaż to nam!

Publiczność: Te pytania, które stawiamy tutaj na końcu, Svatantrikowie powiedzieliby: „Cóż, coś w tym jest”.

VTC: Coś tam jest, bo inaczej, gdyby czegoś tam nie było, wszystko można by nazwać czymkolwiek.

Publiczność: Ale nie mówią, co to jest.

VTC: Nie. To coś. Mówią, że rzeczy z natury rzeczy istnieją na poziomie konwencjonalnym – ponieważ na poziomie konwencjonalnym jest coś, co sprawia, że ​​tak jest. Jest tam coś, co sprawia, że ​​jest to podłoga, a nie grejpfrut. A prasangiki mówią: „Ok, pokaż mi to. Pokaż mi, co sprawia, że ​​jest to podłoga, a nie grejpfrut.

Publiczność: I to jest tylko nasze dobro karmy być nauczonym poglądu Prasangika i to wszystko, prawda?

VTC: Tak, chodzi mi o to, że mógłbyś zacząć od Vaibhashiki, tak jest łatwiej! Jeśli chwytasz się naprawdę istniejącego, wybierz Vaibhashikę i Sautrantikę.

Publiczność: W związku z tym wszystkim jedną rzeczą, która dała mi małą iskrę lub coś w tym rodzaju, było powiedzenie nauczyciela: „Dla psa to przedmiot do żucia”.

VTC: Dokładnie. To nie jest książka. To przedmiot do gryzienia.


  1. Czcigodny Thubten Chodron tłumaczy teraz „obraz mentalny” jako „wygląd konceptualny”, a także jako „ogólność znaczenia”; Donchi po tybetańsku 

Czcigodny Thubten Chodron

Czcigodny Chodron kładzie nacisk na praktyczne zastosowanie nauk Buddy w naszym codziennym życiu i jest szczególnie uzdolniony w wyjaśnianiu ich w sposób łatwo zrozumiały i praktykowany przez ludzi Zachodu. Jest dobrze znana ze swoich ciepłych, pełnych humoru i klarownych nauk. Została wyświęcona na mniszkę buddyjską w 1977 roku przez Kyabje Ling Rinpocze w Dharamsali w Indiach, aw 1986 otrzymała święcenia bhikszuni (pełne) na Tajwanie. Przeczytaj jej pełną biografię.