Jaźń jako zjawisko jedynie oznaczone etykietą

Część serii rozmów na temat Lamy Tsongkhapy Trzy główne aspekty ścieżki wydawane w różnych miejscach w Stanach Zjednoczonych w latach 2002-2007. Ta przemowa została wygłoszona w Centrum Rekolekcyjne Cloud Mountain w Castle Rock w stanie Waszyngton.

  • Pustka i zależne powstawanie
  • Jak zrozumieć właściwy pogląd
  • Tendencje umysłu do reifikacji
  • Widząc, jak rzeczy są tylko przypisywane

Pustka, część 5: Jaźń jako jedynie nazwane zjawisko (pobieranie)

Motywacja

Pielęgnujmy naszą motywację. Kiedy zaczynamy praktykować Dharmę, nasze widoki zmieniają się iw rezultacie to, jak odnosimy się do innych, a reszta świata zaczyna się zmieniać. Rzeczy, z których być może czerpaliśmy wcześniej wiele przyjemności, teraz nie wydają się zbyt interesujące lub zaczynamy powstrzymywać się od pewnych działań, które robiliśmy wcześniej, ponieważ rozumiemy straszne konsekwencje.

Niektóre z tych zmian docenią ludzie wokół nas. Ale niektóre zmiany, które inni uznają za bardzo zagadkowe. Kiedy zaczynamy być uważni na nasze działania i myślimy o konsekwencjach, karmicznych skutkach, a tym samym zachowujemy się inaczej, czasami ludzie wokół nas myślą, że jesteśmy trochę dziwni. A kiedy zaczynamy czuć, że nie ma szczęścia w samsarze, albo że szczęście, które tu jest, jest tanim szczęściem niskiej jakości, wtedy nasi starzy przyjaciele i reszta społeczeństwa często myślą, że posunęliśmy się za daleko. że jesteśmy zbyt ekstremalni.

Kiedy zaczynasz naprawdę zapoznawać się z Dharmą i pogłębiać swoje zrozumienie tego, czym jest samsara i możliwości nirwany – musimy naprawdę zrezygnować z prób zadowolenia innych ludzi, zrezygnować z prób dopasowania się, zrezygnować z prób uzyskania ludzie by nas lubili, zrezygnowali z imponowania im, zrezygnowali z chęci przynależności. Ponieważ kiedy jesteśmy przywiązani do wszystkich tych rzeczy, szukając aprobaty innych, bezpieczeństwa otaczającej nas grupy światowych ludzi, jesteśmy związani naszą przywiązanie. I zamierzamy uwolnić nasze rozumienie Dharmy na rzecz przyjęcia światowego poglądu na innych, aby dopasować się, przynależeć i mieć ludzi, którzy nas rozumieją. To jest droga do cierpienia.

To dlatego nasi przyjaciele w Dharmie są bardzo ważni — ponieważ rozumieją poglądy, zachowanie, które staramy się kultywować. Rozumieją, że jest to o wiele bardziej realistyczne, o wiele korzystniejsze niż wszystkie halucynacje ludzi tego świata. Dlatego też przyjmujemy głębokie schronienie w Budda, Dharma i sangha. Widząc, że te same wglądy, w których staramy się ćwiczyć nasz umysł, są wglądami, które wyzwoliły ich umysły i umożliwiły im stanie się świętymi istotami, którymi są.

Co ciekawe, kiedy rezygnujemy z przynależności, próbując sprawić, by ludzie nas aprobowali i kochali, kiedy przestajemy dbać o to, co myślą, wtedy możemy naprawdę zacząć ich kochać. W tym momencie, kiedy przestajemy zadowalać ludzi, możemy naprawdę zacząć kochać innych. Możemy naprawdę zacząć okazywać im prawdziwe współczucie. Nie musimy bać się rezygnacji z przywiązanie ponieważ tak naprawdę czujemy się bardziej związani z innymi, ale w zdrowy sposób, a nie w potrzebie.

Opierając się na tej prawdziwej miłości i współczuciu, możemy rozwijać bodhiczitta umysł i mieć pełne zaufanie do możliwości osiągnięcia oświecenia dla ich korzyści – a tym samym mieć wielkie poczucie sensu i celu w naszym życiu, wiedząc, że bez względu na to, jak długo to zajmie, nawet eony, robimy coś wartościowego, co przyniesie wspaniałe rezultaty dla nas i innych. Wygeneruj taką motywację.

Jakie zrozumienie współzależnego powstawania poprzedza urzeczywistnienie pustki?

Czytałem i wczoraj znalazłem odpowiedź na moje własne pytanie. Przeczytam ci, co znalazłem. Pamiętaj, moje pytanie brzmiało, dlaczego w tym wersecie: „Ten, kto widzi nieomylną przyczynę i skutek wszystkiego” zjawiska w cyklicznej egzystencji i poza nią, i niszczy wszystkie fałszywe wyobrażenia o ich nieodłącznym istnieniu…” – dlaczego widzieć przyczynę i skutek wszystkich zjawiska czy poziom współzależnego powstawania jest konieczny do urzeczywistnienia pustki? Pamiętasz, że o to pytałem? Podzieliłem się z tobą moim pytaniem. Widzicie, to, co dzieje się w niższych szkołach filozoficznych, polega na tym, że używają zależnego powstawania jako powodu do udowodnienia immanentnego istnienia. Mówią, że rzeczy są zależne od powstawania, dlatego istnieją. A jeśli rzeczy istnieją, muszą istnieć z natury, ponieważ gdyby nie istniały z natury, w ogóle by nie istniały. Nie chcą być nihilistami i myślą, że rzeczy w ogóle nie istnieją, więc muszą istnieć z natury. Taki jest pogląd niższych szkół filozoficznych.

Chociaż negują niektóre poziomy błędne poglądyJak już mówiłem, poziom widzenia duszy lub samowystarczalnego, istotowo istniejącego ja, wciąż chwytają się tam jakiegoś prawdziwego istnienia. Tak więc w sylogizmie „Wszystko zjawiska samsary i nirwany są puste, ponieważ są zależne od powstawania”, nie rozumieją przesądzenia, że ​​jeśli coś jest zależne od powstawania, to musi być puste. Oni tego nie rozumieją iw rzeczywistości rozumieją dokładnie odwrotnie. Myślą, że jeśli rzeczy są zależne od powstawania, muszą z natury istnieć.

Niektóre z niebuddyjskich szkół doktrynalnych nie rozumieją implikacji [Słowo pociąganie tutaj wyjaśniłem z Czcigodnym Chodronem. Czasami nazywa się to „zgodą”, ale bardziej właściwie nazywa się to „obecnością podmiotu w przyczynie”], że „Wszystko zjawiska samsary i nirwany są zależne od powstania.” Niektórzy ludzie tego nie rozumieją. Na przykład, jeśli wierzysz w boga stwórcę, to nie wszystko we wszechświecie powstało w sposób zależny, ponieważ Bóg nie powstał w sposób zależny. Bóg jest niezależnym, absolutnym stwórcą. Dla niektórych systemów filozoficznych po prostu nie rozumieją sylogizmu. Są to zazwyczaj szkoły niebuddyjskie. W przypadku szkół buddyjskich nie rozumieją oni przesądu, że jeśli jest to zależne powstawanie, to musi być puste.

Na tych trzech poziomach współzależnego powstawania faktycznie rozumiemy, że rzeczy są wytwarzane przez przyczyny i… Warunki i że są zależne od części, to wystarczy, aby zrozumieć, że są puste. Właściwie po uświadomieniu sobie pustki, wtedy uświadomisz sobie subtelne zależne powstawanie. W ten sposób rzeczy faktycznie istnieją – czyli istnieją dzięki określeniu terminów i pojęć.

Pozwólcie, że przeczytam ten akapit, pochodzi on z niesprawdzonego rękopisu, więc za dwa lata mogę wam powiedzieć, że to wszystko jest złe, ale jak dotąd: „Chociaż pustka i zależne powstawanie są synonimami (to znaczy, że dochodzą do tego samego punktu)… nie oznacza to, że kiedy rozumiemy jedno, automatycznie rozumiemy drugie. Jest kolejność ich realizacji. Najpierw rozumiemy grube zależne powstawanie, to znaczy rzeczy istnieją zależne od przyczyn i… Warunki. (To jest zgrubny poziom współzależnego powstawania). Używając tego jako przyczyny, na przykład kiełek jest pozbawiony wrodzonej egzystencji, ponieważ jest zależnym powstawaniem, uświadamiamy sobie pustkę. Po uświadomieniu sobie pustki, zdajemy sobie sprawę z subtelnego współzależnego powstawania, to znaczy, że rzeczy istnieją jedynie przez przypisanie im przez umysł. Tylko zdając sobie sprawę z pustki, możemy w pełni zrozumieć sposób, w jaki zjawiska są zależne, od tego, od czego są zależne i od głębszego znaczenia istnienia zależnego, wtedy naprawdę rozumiemy, że chociaż rzeczy są puste, wciąż pojawiają się i istnieją”.

Właściwie odnosi się to do kilku wersów po tej, w której jesteśmy, ale uznałem to za bardzo pomocne. Mam tylko nadzieję, że to prawda. Dowiemy się.

[Ten rękopis został później sprawdzony i ta część przepisana w następujący sposób: „Zrozumienie zależnego powstawania jest kluczowe dla przeciwdziałania ignorancji, ponieważ subtelne zależne powstawanie i pustka dochodzi do tego samego punktu. Chociaż pustka i zależne powstawanie są synonimami, kiedy rozumiemy jedno, nie rozumiemy automatycznie drugiego. Istnieje kolejność, aby najpierw zrozumieć, a następnie uświadomić sobie te. Zaczynamy od rozważenia zależności przyczynowej. Zrozumienie tego zachęca nas do głębszego wnikania w pustkę poprzez kontemplację wzajemnej zależności i zależności od części, co prowadzi do zrozumienia pustki zarówno nietrwałej, jak i trwałej. zjawiska. To z kolei prowadzi do uznania desygnacji zależnej. Rozumiemy, że chociaż „ja” powstaje w zależności od przyczyn i istnieje w zależności od jego części, jego tożsamość i istnienie jako osoby zależy od tego, czy jest napiętnowane myślą i językiem”.

„Medytowanie nad przyczynowymi i wzajemnymi zależnościami przynosi inferencjalna realizacja pustki. Uświadomienie sobie zależności od myśli i języka następuje po inferencjalna realizacja pustki. Podobnie, uświadomienie sobie pustki poprzedza zrozumienie, że to, jak rzeczy wyglądają, nie jest takie, jak one istnieją. Z powodu utajenia ignorancji, wszystkim umysłom czujących istot z wyjątkiem aryów in medytacyjna równowaga nad pustką, zjawiska wydają się istnieć z natury, chociaż tak nie jest. Kiedy zdamy sobie sprawę z ich subtelnej, konwencjonalnej natury – że istnieją w zależności od tego, że są jedynie etykietowane przez myśl i język – zrozumiemy, że chociaż są puste, wciąż pojawiają się i istnieją – choć fałszywie. Ponieważ ta świadomość pojawia się po uświadomieniu sobie pustki, ważne jest, aby mieć solidne zrozumienie konwencjonalnych prawd przed medytowaniem nad pustką, aby chronić się przed nihilizmem.”]

Po co skupiać się na obalaniu błędnych poglądów?

Pustka jest trudna do zrealizowania. Jest wiele ślepych zaułków, na które możemy zejść, dużo błędne poglądy które możemy mieć. Jedno z pytań, które ktoś napisał do mnie na kartce, brzmiało: „The Budda ostrzegł nas przed filozoficzną debatą ze względu na filozoficzną debatę i przestrzegł nas przed metafizyczną spekulacją”. W rzeczywistości było czternaście pytań, które Budda odmówił odpowiedzi, gdy ludzie ich o to pytali. To dlatego, że wszystkie te pytania zostały zadane z perspektywy wrodzonej egzystencji, więc nie ma na nie właściwej odpowiedzi, tak jak ty odpowiadasz. Pytanie jest kontynuowane: „Czy to naprawdę ważne, aby omówić wszystkie te rzeczy i zagłębić się w całą tę filozofię?” Cóż, to wtedy, gdy widzisz, jak liczne są nasze błędne poglądy są. Nawet w czasie Budda tak się stało. W kanonie palijskim jest kilka sutr, w których Budda mówi o, zapomniałem ile, było sześćdziesiąt dwa czy sześćdziesiąt cztery błędne poglądy, i wiele innych — nad tymi wszystkimi rozwijał… błędne poglądy jakie ludzie mieli w swoim czasie. Czytamy te błędne poglądy i pomyśl: „Oni naprawdę się mylą! Jak ktoś mógł w to uwierzyć? Ale potem mamy nasz nowo wynaleziony błędne poglądy w które wierzymy.

Kurs Budda spędził sporo czasu na obalaniu innych ludzi błędne poglądy kiedy żył. Czemu? Bo jeśli masz choć jedną z tych nabytych dolegliwości, nabytą ignorancję, nabytą błędne poglądy (te, które otrzymujesz, słuchając niewłaściwej filozofii lub psychologii w tym życiu), jeśli masz jedną z nich i trzymasz się jej? Wtedy to uniemożliwi ci zrozumienie właściwego poglądu – nawet intelektualne zrozumienie właściwego poglądu. Jeśli nie potrafisz intelektualnie zrozumieć właściwego poglądu, jak zamierzasz? medytować na nim i uwolnij swój umysł od mentalnego obrazu, który zasłania cię przed bezpośrednim widzeniem – ponieważ nie masz nawet właściwego poglądu. Dlatego niektóre z tego, co robimy teraz, są dość ważne. Pomaga nam uwolnić nasze umysły od bardzo obrzydliwego błędne poglądy abyśmy mogli rzeczywiście zacząć rozumieć pustkę.

Pamiętaj, pustka to nie tylko zamknięcie oczu i powiedzenie: „Och, to wszystko jest puste”. Pustka nie jest pustką, jak w przypadku twojego konta bankowego, czy pustką w twoim żołądku, to nie jest znaczenie pustki. Nie tylko zamykamy oczy i opróżniamy umysł ze wszystkich myśli. To nie jest realizacja pustki. W rzeczywistości, Je Rinpocze spędził tak wiele i tak wiele stron, obalając pogląd, że samo opróżnienie umysłu z myśli jest urzeczywistnieniem pustki, że proste zatrzymanie konceptualizacji i dyskursywnego myślenia jest urzeczywistnieniem pustki. W buddyzmie tybetańskim było to stałe zjawisko.

To bardzo proste, jeśli ktoś osiągnął samadhi i nie ma zbyt wielu dyskursywnych myśli, umysł jest tak spokojny i myśli: „Och, zrealizowałem nirwanę”. Bardzo łatwo wpaść w pułapkę; zwłaszcza jeśli masz jakąś filozofię, która mówi: „O tak, wszystkie te koncepcje chwytające się wrodzonej egzystencji. Po prostu przestań myśleć i uspokój swój umysł. To wszystko, to wszystko, co musisz zrobić. To jest nie to. Dzieje się tak, ponieważ samouchwytna ignorancja, tak jak mówiliśmy, pojmuje rzeczy jako naprawdę istniejące.

Jedynym sposobem, w jaki możemy się tego pozbyć, jest udowodnienie sobie i nagie widzenie za pomocą bezpośredniej percepcji, że to, co ignorancja uważa za prawdziwe, nie istnieje. Dopóki nie będziemy mogli naprawdę zrozumieć na bardzo subtelnych poziomach, że to, co uważamy za rzeczywistość, jest całkowitą halucynacją, jeśli nie możemy tego zrobić, wtedy ta subtelna ignorancja zawsze będzie czepiać się prawdziwej egzystencji. Możemy mieć doskonałe samadhi, bardzo spokojny umysł, nie myśleć w ogóle o niczym – ale w chwili śmierci, kiedy skonstruowana jaźń rozpuszcza się, nastąpi lgnięcie. Będzie chwytanie się ja, chwytanie się ciało, chwytając się umysłu. To sprawi, że karmy dojrzeć i rzucić nas w kolejne odrodzenie. Dlatego mistrzowie raz po raz podkreślają, jak niezwykle ważne jest właściwe postrzeganie pustki. To dlatego, że jeśli my medytować na zły widok otrzymujemy rezultaty medytowania o złym poglądzie – co jest bardziej samsarą.

Umysł, który reifikuje

Nasz umysł ma taką tendencję do reifikowania wszystkiego. Widzimy to w naszych dyskusjach, gdy chodzimy tam iz powrotem: „Cóż, jeśli jest pusty, to nic nie ma. Więc coś musi tam być. Tak, musi być coś, co musi być naprawdę mną – w przeciwnym razie mógłbyś mnie nazwać jakkolwiek”. W naszych dyskusjach widzimy, że umysł po prostu instynktownie ma tę odruchową chęć reifikacji i uchwycenia. Dopóki nie rozwiniemy jakiejś mądrości, która może urzeczywistnić wszystkie te podstępne sposoby działania ignorancji, jesteśmy bardzo narażeni na padnięcie ofiarą jednego z nich.

Pamiętam coś, co Gesze Sonam Rinchen wyjaśnił, kiedy uczył nas pustki. Spędzili dużo czasu, Chandrakirti i inni mistrzowie spędzali dużo czasu na obalaniu filozoficznego systemu zasad Sankhya. Sankhyas to niektóre starożytne indyjskie szkoły zasad. Dostajemy szybki kurs filozofii sankhji, aby móc ją obalić. A kiedy uczymy się tego szybkiego kursu filozofii sankhji, wszyscy drapiemy się po głowach, mówiąc: „Kto by w to uwierzył? To takie dziwne, kto by w to uwierzył? Geszela mówił do nas: „To nie są głupi ludzie! Gdyby jeden z ich nauczycieli wszedł tutaj i wygłosił przemówienie, zacząłbyś mu wierzyć, ponieważ jesteś tak ignorantem. To było bardzo upokarzające, ale myślę, że ma rację. Mówię to, ponieważ kiedy widzisz ludzi, zaczynają wnikać w Dharmę, a potem słyszą inną filozofię – coś, i „boing”, odpadają.

Była jedna osoba, która była moim drogim przyjacielem (i nadal jest moim drogim przyjacielem), który był bardzo wczesnym członkiem DFF [Fundacja Przyjaźni Dharmy w Seattle]. Przez wiele lat praktykowała Dharmę i miała bardzo silne schronienie. Może w 1994 lub w 93 roku pojechałem na miesiąc do Azji i wróciłem, a ona została katoliczką. Nie została nawet wychowana jako katoliczka. Ale poszła do jednego klasztoru i kochała ich sposób życia. Niektóre karmy to było tam, że nikt nie wiedział, że tam jest, właśnie dojrzała, a teraz jest właściwie zakonnicą karmelitanek. Nadal jesteśmy w kontakcie, nadal jesteśmy dobrymi przyjaciółmi. Zakonnice katolickie i mniszki buddyjskie rozumieją się bardzo dobrze, nie w sprawach takich jak Bóg, ale w innych sprawach, które są o wiele ważniejsze niż to. Chodzę na wiele dialogów katolicko-buddyjskich i uważam je za bardzo wspaniałe. W rzeczywistości, właśnie w ten ostatni weekend, kilka sióstr karmelitanek mieszkających w pobliżu opactwa przybyło do opactwa. Mamy bardzo dobre połączenie.

Wysiadam na stycznej. Chcę powiedzieć, że jest to ważne, ponieważ mamy tak wiele tendencji do reifikacji. A jeśli ktoś jest niezwykle zręcznym mówcą, może namówić nas do uwierzenia w cokolwiek, gdy nasza własna mądrość jest bardzo słaba. Dlatego musimy się przyjrzeć wszystkim tym rzeczom.

Buddyjskie pojęcie samego I

Pomyślałem, żeby opowiedzieć trochę o dzisiejszym dniu, a wynika to z wczoraj. Rozmawialiśmy o przypisaniu i widzieliśmy, jak rzeczy są tylko przypisywane. Jak słowa są konwencjami, a jednak mamy tendencję do ich reifikacji. Jak nadajemy nazwę rezultatu sprawie, na przykład kiedy mówimy: „Zasadziłem drzewo”, kiedy nie posadziliśmy drzewa. Czy rak istnieje w okresie historii, kiedy objawy istniały, ale słowo rak nie istniało? Wszystkie te rzeczy, o których rozmawialiśmy. To pasuje trochę do pytania, o które niektórzy z was pytali: „Co się dzieje z życia na życie?”

Mnich idący w kierunku przezroczystego posągu Buddy.

To, co przechodzi z życia na życie, to tylko oznaczone ja, coś, czego nie można znaleźć, analizując. (Zdjęcie zrobione przez Hartwig HKD)

Pokochasz tę odpowiedź na to, co dzieje się z życia na życie i co niesie karmy z życia na życie. Odpowiedzią jest zwykłe ja – zwykłe ja – zwykłe, zwykłe, zwykłe ja. To oznacza „ja tylko oznaczone”. Oznacza to, że istnieje coś, co istnieje, będąc jedynie oznaczonym etykietą, czego nie można znaleźć, analizując. Więc jeśli zaczniesz mówić: „Co to jest zwykłe ja?” o to chodzi. Nie możesz wskazać czegoś, co to jest. Ponieważ ja nie jest ciało, ja nie jest umysłem, więc nie ma z natury istniejącego, dającego się znaleźć ja. Ale wciąż mówimy: „Siedzę tu i słucham” lub „Siedzę tu i rozmawiam” lub „Idę do obiad." Cały czas używamy słowa ja, prawda?

Nawet Budda użył słowa I. Jeśli Budda użył słowa ja, czy to oznacza, że ​​absolutnie nie ma żadnego ja, które istnieje? Nie, nie ma z natury istnieje Ja… ale kiedy negujesz nieodłączną egzystencję, pozostaje tylko nazwana egzystencja, konwencjonalna egzystencja. Kiedy negujesz naprawdę istniejące ja, które nigdy nie istniało – lub mówisz inaczej, kiedy w końcu zdajemy sobie sprawę, że to, co nigdy nie istniało, nigdy nie istniało. Następnie możemy zobaczyć, co istnieje – co jest czymś, co istnieje tylko dzięki etykietowaniu. Oznacza to, że nie można go znaleźć, gdy go szukasz. Nie możesz tego wskazać, ponieważ jest to tylko etykieta nadana w zależności od tego, co akurat jest agregatami w danym momencie. Jest to jedynie oznaczone ja, które jest oznaczone w zależności od tego, co akurat jest skupiskami, skupieniami mentalnymi i fizycznymi, w danym momencie.

Agregaty stale się zmieniają. Ciało – zmieniające się z chwili na chwilę, powstające i zanikające w każdej chwili, powstające i zanikające w tym samym czasie – nie ma w nim nic statycznego, trwałego. ciało. Umysł, jeśli nie zauważyłeś tego w zeszłym tygodniu, też cały czas się zmienia! Co chwila nie ma niczego statycznego, czego można by się uchwycić. Więc oto to ciągle się zmienia ciało, ten ciągle zmieniający się umysł iw zależności od nich, funkcjonując w relacji do siebie, nadajemy etykietę „I”. To jedyne „ja”, jakie istnieje. I to jest ten, który niesie karmy.

Jakie są konsekwencje bycia znalezionym?

Zamierzasz powiedzieć: „Ale jeśli nie można go znaleźć, jak może unieść? karmy? Cóż, jeśli… is znaleźć, jak to może nosić karmy? Bo jeśli można go znaleźć i jest z natury rzeczy, oznacza to, że istnieje bez zależności od czegokolwiek innego. Jeśli istnieje bez zależności od czegokolwiek innego, oznacza to, że jest statyczna i stała i nie może się zmienić. Jeśli nie może się zmienić, jak powstał? karmy zacząć z? Tworzę karmy oznacza, że ​​jaźń się zmieniła, jaźń zadziałała. Jeśli jaźń jest statyczna, jak może przejść z jednego życia do następnego życia, w którym zachodzi zmiana? Gdy tylko twój umysł pójdzie, „Jeśli nie można go znaleźć, jak może to unieść karmy? zadaj sobie pytanie: „Jeśli… is znaleźć, jak to może przenosić? karmy? "

Za każdym razem, gdy umysł zaczyna mówić: „Cóż, jeśli nie można tego znaleźć, to nie może istnieć”, powiedz: „Jeśli można to znaleźć, jak może istnieć?” Ponieważ jeśli możesz znaleźć coś, co istnieje niezależnie od wszystkiego innego, to jest to jego własna absolutna, niezależna, niepowiązana rzeczywistość – co oznacza, że ​​nic innego nie może na to wpłynąć. Jeśli nic innego nie może na to wpłynąć, nie może odnosić się do niczego innego. Nie może się zmienić. Nie może działać. Nie może funkcjonować. Wszystko, co istnieje z natury, to ślepy zaułek, nic nie może zrobić. Dlatego rzeczy muszą być pozbawione wrodzonej egzystencji.

Tylko oznaczone w zależności od podstawy oznaczenia

Chodzi o to, że jest się po prostu etykietowanym w zależności od tego, co akurat jest podstawą oznaczenia w danym momencie. The ciało a umysł również jest wyznaczany w sposób zależny. Nie myśl, że istnieją z natury. Istnieją tak samo nie do znalezienia, jak ja, które jest wyznaczone w zależności od nich.

Myślę, że czasami łatwiej jest podać przykład — weźmy Seattle. Kiedy mówimy Seattle, myślimy o jakimś ustalonym mieście, prawda? To, co przychodzi nam na myśl, to jakieś nieodłącznie istniejące, stałe miasto. To jest Seattle. Może masz Space Needle i kilka innych rzeczy, to jest Seattle. Wróć do stanu sprzed trzęsienia ziemi. W którym roku było trzęsienie ziemi? Kiedy to było, 1906 czy coś takiego? W każdym razie, przed trzęsieniem ziemi – jeśli byłeś kiedyś w centrum Seattle, możesz pojechać i zobaczyć, jak miasto tonie, a na jego szczycie zbudowano nowe miasto. Seattle istniało przed tym trzęsieniem ziemi. Seattle istnieje teraz. Czy to to samo Seattle? Nie. Nawet wczorajsze Seattle i dzisiejsze Seattle, czy są takie same? Nie. Budynki zmieniły się od wczoraj; mieszkańcy miasta zmienili się od wczoraj. Z dnia na dzień pojawia się zupełnie nowa podstawa desygnacji. Etykieta, która jest imputowana, wyznaczona w zależności od tej podstawy oznaczenia, okazuje się być tą samą etykietą. To był ten sam, odkąd ktoś po raz pierwszy nadał miastu nazwę od imienia wodza Seattle. Tak więc etykiety pozostają takie same, ale podstawa etykiety zmienia się z chwili na chwilę. Jesteś ze mną?

Tak samo jest z naszym ciało. Mówimy: „Moja ciało”. Patrzysz na zdjęcie dziecka i mówisz „To ja”, prawda? „To ja, to moje ciało" ciało że mówisz, że jest moje ciało kiedy miałeś dwa miesiące, czy to jest to samo? ciało które masz teraz? Nie. Etykieta jest taka sama, nadal mówimy: „Mój ciało”. Etykieta jest ta sama, ale podstawa oznaczenia tej etykiety jest całkowicie zmieniona. W rzeczywistości wszystko, co było częścią poprzedniej podstawy desygnacji, już nie istnieje. Wszystkie te komórki, bo co to jest, co siedem lat wszystkie komórki naszego ciało spłyniesz i masz nowe?

Publiczność: Z wyjątkiem szpiku kostnego.

Czcigodny Thubten Chodron: Z wyjątkiem szpiku kostnego? Ale te komórki też cały czas się zmieniają. Elektrony, wszystko wiruje. Wszystko jest zupełnie inne. Podstawa oznaczenia jest zupełnie inna. Nic nie jest takie samo, a etykieta jest taka sama. Czy widzisz, jak kiedy po raz pierwszy myślimy o Seattle, wyobrażamy sobie, że jest to jakieś stałe, nieodłącznie istniejące miasto. Ale kiedy zaczynamy drapać powierzchnię, widzimy: „Wow, to tylko nazwa nadawana w zależności od tej podstawy oznaczenia, która cały czas się zmienia”. Tak samo jest z naszym ciało. To, co nazywamy, „moje ciało”—to ta sama etykieta, ale podstawa oznaczenia ciągle się zmienia.

Kiedy myślisz o tym, co przechodzi z jednego życia do następnego, mamy etykietkę ja, zwykłe ja.

Publiczność: Seattle? Chodzi mi o to, czy byłoby tak, jak to jest Seattle, tylko jako miasto?

VTC: Tak, ja jest jak Seattle lub jak moje ciało – obiekt, który jest oznaczony. Mamy tę etykietę „Ja”, moje poprzednie życie, którym byłem ja, moje przyszłe życie, które będę mną. Jednak podstawa określenia „ja” ulega głębokim zmianom w zależności od życia. Właściwie to zmienia się z chwili na chwilę.

Nazywamy I. Kiedy patrzysz na to zdjęcie dziecka, mówimy: „To ja”. Zrobiliśmy to kiedyś w DFF. Przynieśliśmy nasze zdjęcia dziecka i staraliśmy się teraz dopasować dziecko do osoby. Było to bardzo trudne, ponieważ podstawa oznaczenia była zupełnie inna. Wytwórnia ja, wytwórnia Julie, Jordan czy Peter, niektórzy z was tam byli w tym czasie, wytwórnia była ta sama, ale podstawa jest inna.

Nawet w jednym życiu, które się zdarza. Istnieje drastycznie inna podstawa. Mój tata powiedział, że pojechał z moją mamą na jej 50-te zjazdy klas liceum i mieli wszystkie zdjęcia uczniów liceum. Powiedział, że nie ma mowy, abyś mógł dopasować którąkolwiek z nich do starszych pań, które tam były. Nie pasowali. Nazwa jest ta sama, ale podstawa etykiety, podstawa tej nazwy jest zupełnie inna – nie do poznania.

Sam niosę karmę z życia na życie

Jeśli dzieje się to w ciągu jednego życia, to oczywiście z jednego życia do następnego życia – gdzie nasza gruba… ciało całkowicie się zmienił, zostawiliśmy to za sobą i dostaliśmy kolejny. Nasz umysł, który zostawiliśmy za sobą, poprzednie skupienia mentalne i otrzymaliśmy nowe skupienia mentalne. Jest tam jakieś kontinuum. Wulgarne skupienia rozpuszczają się w umyśle przejrzystego światła, który przechodzi do następnego życia – i pojawiają się nowe skupiska, nowe skupiska mentalne. Agregaty są różne, ale etykieta jest nadal taka sama. To tylko ja niosę karmy z jednego życia do następnego, ponieważ podstawą wyznaczenia jest ciało i umysł cały czas się zmieniają. Nie ma stałego ciało, dusza, lub pamiętaj, że karmy przyczepia się do tego, że po prostu przechodzi „Boing” i przechodzi w inny ciało.

Nasiona karmiczne istnieją również dzięki temu, że są jedynie etykietowane. Masz te zaledwie oznaczone nasiona karmiczne i tylko oznaczone „ja” iw jakiś sposób cała rzecz funkcjonuje. Funkcjonuje, ponieważ jest po prostu oznakowany. Gdyby wszystko miało swoją własną nieodłączną egzystencję, nie mogłoby funkcjonować. Gdyby nasiona karmiczne istniały z natury, po pierwsze, nie byłoby możliwości ich stworzenia. To dlatego, że rzeczy, które są z natury istniejące, pamiętaj, są niezależne. Nie zależą od przyczyn. Więc nie można ich stworzyć. Nasiona karmiczne nie mogłyby nawet zostać stworzone, jeśli istnieją z natury, ponieważ musiałyby być trwałe. Gdyby istniały z natury, to w żaden sposób nie mogłyby dojrzeć – ponieważ kiedy dojrzewają nasiona karmiczne, zmieniają się, rozpraszają, energia zostaje przekształcona w energię doświadczenia tamtych czasów. Więc karmy nie mógłby dojrzeć, gdyby istniał z natury.

Używając tego rozumienia jedynie oznaczonego w oczyszczeniu

Właściwie jest to coś, co bardzo dobrze można włączyć do swojego Wadżrasattwa ćwiczyć. Zwłaszcza gdy widzisz, że od żalu przeszedłeś do poczucia winy. Na przykład, gdy budujesz wielką historię o negatywnych działaniach, które zrobiłeś, i o tym, „Jak straszny byłem!” Jak negatywne było to działanie, niewybaczalne i grzeszne – i „Gdzie jest konfesjonał, żebym mógł powiedzieć kapłan? Kiedy twój umysł zaczyna robić z tego coś wielkiego, po prostu pamiętaj, że karmy istnieje dzięki etykietowaniu. Ponieważ istnieje poprzez etykietowanie, można go tworzyć, a także rozpraszać. Więc można go oczyścić. Nie ma karmy które nie mogą być oczyszczone, ponieważ karmy jest zależny. Jak tylko zmienisz sytuację, jak tylko włożysz więcej Warunki w zupie, wtedy nasienie karmiczne ulegnie zmianie – ponieważ nie jest stałe, trwałe i niezależne.

Kiedy medytować w ten sposób zmienia się całe twoje odczucie na temat twoich negatywnych działań. Zaczynasz się trochę rozjaśniać. Medytując nad pustką naszego negatywu karmy jest właściwie jednym z najlepszych sposobów na jego oczyszczenie — ponieważ medytacja na pustce jest najsilniejsza oczyszczenie że jest do zrobienia na początek. To bardzo interesujące, wróć do tej sceny, w której stworzyłeś ten negatyw karmy. Spójrz tylko, ile przyczyn i Warunki tam się działo. Mam na myśli tak wiele przyczyn i warunków – i całą tę grę.

Jaki dokładnie był moment negatywnego działania? Mówimy o negatywie karmy. Ma motywację i działanie i zakończenie. Myślimy o tym jako o bardzo ograniczonej rzeczy, ale co tak naprawdę jest negatywem? karmy? Czy potrafisz znaleźć jeden moment w całej scenie? Powiedzmy, że wysadziłeś i powiedziałeś komuś okropne rzeczy, co jest negatywem karmy w tym wszystkim? Krzyczałeś i krzyczałeś przez piętnaście minut. Który moment był negatywem? karmy? Które słowo było przeczące karmy? A może motywacja była negatywna? karmy? A może to była akcja? A może było to zakończenie? A jaka była motywacja? Czy to też nie trwało przez pewien czas? Czy nie było wielu, wielu momentów umysłu? Więc który moment umysłu był negatywną motywacją? Który moment działania był działaniem negatywnym? W którym momencie akcja faktycznie się zakończyła?

Zaczynamy dostrzegać, że to, co nazywamy działaniem negatywnym, jest po prostu czymś, co przypisuje się w zależności od pewnych wydarzeń. Nie ma ustalonego początku i ustalonego końca. To nie wszystko jest ograniczone i ładne w małym opakowaniu, wokół którego możesz narysować linię i powiedzieć: „To jest negatyw karmy”. To nie tak. Powstaje w sposób zależny. Jest jedynie oznaczony w zależności od tego całego ciągle zmieniającego się konglomeratu przyczyn i Warunki tego konkretnego momentu.

Kiedy medytować w ten sposób naprawdę służy rozjaśnieniu umysłu. Możecie zobaczyć, dlaczego jest to jedno z największych oczyszczeń, jakie istnieje – ponieważ widzi negatywne działanie w swoim rzeczywistym świetle.

Podobnie, gdy tworzymy pozytywne karmy a także, kiedy poświęcamy się, powinniśmy zobaczyć, że również jest to coś, co istnieje przez zwykłe etykietowanie. Nie ma naprawdę istniejącego pozytywu karmy. W rzeczywistości to, co nazywamy negatywnym i pozytywnym, po prostu przyczepione do nich etykiety, jest całkowicie zależne. Coś nie jest z natury negatywnym działaniem. Coś innego nie jest z natury pozytywnym działaniem.

Coś nazywa się negatywnym, ponieważ kiedy Budda spojrzał i swoją jasnowidzeniem, kiedy widział, że ludzie doświadczają jakiegoś cierpienia, to widział przyczyny. Jakiekolwiek działania, które zrobili, które przyniosły ten rezultat, te przyczyny nadał etykietę negatywną karmy. Tak są negatywni karmy. Po prostu dlatego, że uzyskali ten wynik, dlatego nazywa się je negatywnymi karmy. Nie są z natury negatywne. Budda nie wypowiedział ich negatywnie i powiedział, że wszyscy, którzy je zrobili, pójdą do piekła. Są negatywne tylko dlatego, że powodują cierpienie, to wszystko. Podobnie jest z pozytywem karmy, nie ma naprawdę istniejącego pozytywu karmy albo. Budda właśnie widziałem, kiedy czujące istoty doświadczają pewnego rodzaju szczęścia, i nadał działaniom, które spowodowały, że te istoty otrzymały etykietę pozytywną karmy. To wszystko. Tylko w ten sposób stali się pozytywną karmą – poprzez zwykłe etykietowanie.

Dokonywanie dedykacji: „koło trzech” lub „trzech sfer”

Kiedy dedykujemy, myślimy w ten sposób pozytywnie karmy również po prostu oznakowane. Nie ma z natury istniejącego pozytywu karmy, nie istnieje wewnętrznie ja, który ją stworzył, i nie ma z natury istniejącej akcji tworzenia tego. Kiedy mówimy: „Poświęcamy pozytywy karmy medytując w kręgu trzech”, oto co robimy. Widzimy, że podmiot, przedmiot i działanie istnieją, będąc od siebie zależnymi – wszystkie istnieją dzięki jedynie etykietowaniu.

To nie jest tak, że istnieje jakaś naprawdę istniejąca ja, która jest twórcą dobra karmyi kilka naprawdę istniejących dóbr karmy tam i naprawdę istniejącego działania tworzenia dobra karmy. Nie zostaję agentem tworzącym dobro karmy chyba że jest dobro karmy to zostało stworzone, i chyba że istnieje akcja tworzenia tego. Coś nie staje się dobre karmy chyba że jest akcja tworzenia tego i ktoś to tworzy. Agent, akcja i przedmiot istnieją we wzajemnej relacji. Nie są jak stałe istoty czekające na spotkanie z czymś innym.

tak my medytować na zależnym powstawaniu naszego pozytywnego karmy kiedy odmawiamy modlitwę poświęcenia, a negatywną karmy kiedy odprawiamy spowiedź. Są równie puste.

Dwa rodzaje relacji: związek przyczynowy i bycie jedną naturą

Przyjrzyjmy się dokładniej tej etykiecie I. Najpierw cofnijmy się trochę, abyśmy mogli zrozumieć, kiedy patrzymy na tę etykietę I. W buddyzmie, kiedy mówimy o związkach, istnieją dwa rodzaje relacji, które zjawiska może mieć w ogóle. Jeden to związek przyczynowo-skutkowy – rzeczy są ze sobą powiązane, ponieważ coś jest przyczyną, a drugie jest skutkiem. Istnieje inny rodzaj relacji, w którym mówi się, że coś się dzieje jedna natura. Oznacza to, że istnieją w tym samym czasie, a jedno nie może istnieć bez istnienia drugiego. Na przykład kolor książki to jedna natura z książką. Nie mogą istnieć oddzielnie od siebie. Strony są jedna natura z książką, ponieważ książka nie może istnieć oddzielnie od stron. Drewno jest przyczyną powstania książki, to związek przyczynowy. Gdyby rzeczy istniały z natury, nie byłoby żadnego z tych rodzajów relacji.

Weźmy przykład tego niesławnego ja, do którego jesteśmy tak przywiązani. Powiedzmy, że mamy ja tego życia i ja poprzedniego życia. Jaki jest związek między ja tego życia a ja poprzednich żywotów? Czy istnieje związek, czy nie ma związku? Jest związek. Jaki to rodzaj związku? Przyczyna i skutek – „ja” z poprzedniego życia była przyczyną „ja” tego życia. Gdyby to „ja” istniało z natury, ten związek nie mógłby istnieć. Dzieje się tak dlatego, że jeśli to życie to ja, istniało z natury, to istnieje samo, niezależnie od wszystkiego innego. Ale to oznacza, że ​​nie jest to rezultatem ja poprzedniego życia. To oznacza, że ​​to życie jest po prostu „ja” – bez przyczyny powstało i nawet się nie zmienia, i nie ma żadnego związku z ja poprzedniego życia. tak było wtedy wyraźnie karmy nie można było przejść z jednego życia do drugiego. To, co zrobiliśmy w poprzednim życiu, nie mogło być doświadczeniem w tym życiu, ponieważ byłyby to dwa różne, z natury różne, oddzielne zjawiska bez absolutnie żadnego związku.

Przeszłe życie to ja i obecne ja, są różne, czyż nie? To nie ta sama osoba. Są różne — ale nie są z natury różne. Jest tu różnica między byciem innym a byciem z natury innym. Ja w poprzednim życiu i ja w tym życiu, nie są tą samą osobą. To różni ludzie, więc są różni. Czy są z natury różne – co oznacza, że ​​nie ma między nimi absolutnie żadnego związku? Nie. Istnieje między nimi związek. Poprzednie życie Ja jest przyczyną tego życia Ja. Więc żadne z tych dwóch ja nie istnieje wewnętrznie, oba istnieją w zależności od siebie. To jeden kawałek.

„Ja ogólne” i „ja specyficzne”

Wtedy masz, jak Budda w jednym z pism świętych powiedział: „W moim poprzednim życiu byłem królem”. (Jak wymówić jego imię, jedno z tych sanskryckich imion, których nigdy nie zrozumiem?) Mówi: „Byłem królem M”. (Nie chcesz źle wymówić nazwy.) Kiedy Budda powiedział: „Byłem królem M w poprzednim życiu”, że ja Budda mówi w „Byłem królem M” — że ja jestem ogólnym ja. Jest to ogólne ja, które jest dane, jest oznaczone, w zależności od tego, jakie skupiska zdarzają się tam w dowolnym momencie czasu. Więc to ogólne ja, kiedy mówimy: „Jestem w samsarze od nieskończonego czasu”, jest to ja, które jest w samsarze od nieskończonego czasu. To także ja, które pewnego dnia stanie się oświecone. Ale pamiętaj, nie możemy znaleźć tego, że ja – to tylko etykietka – nie ma jaźni, nie ma duszy. Więc to jest ogólne I.

Każdy z nas ma swojego generała I, ponieważ mówimy: „W moim poprzednim życiu bla, bla, bla, bla; kiedy osiągnę oświecenie bla, bla, bla, bla.” Jest to ogólne ja, które jest jedynie oznaczone w zależności od tego, co dzieje się ze skupiskami, ciało i umysł, który mamy w jakimkolwiek konkretnym życiu. W pewnym momencie ten generał odnosił się do komara, w innym do istoty piekielnej, w innym do boga, w innym do terrorysty, a w innym do terrorysty. — kto wie — ponieważ byliśmy wszystkim w samsarze. „Byłem tam, robiłem to, cała masa!” Ów generał został po prostu nazwany w zależności od tego, czym agregacje się zdarzają w danym momencie. I pamiętaj, agregaty ciągle się zmieniają. Nie wytrzymują nawet jednej chwili, nawet w ciągu życia zmieniają się.

Podczas Budda powiedział: „Byłem Królem M w poprzednim życiu”, odnosi się do swojego generała I, który był Królem M w poprzednim życiu. To nie mogło być ja, które jest Budda, bo ja kiedy on był Budda jest oświeconą istotą. Król M był istotą czującą. Jeśli te dwie rzeczy istniały z natury, to Budda byłaby również czującą istotą – gdyby ci dwaj byli z natury jednym, ujmijmy to w ten sposób. Jeśli były z natury jednym, to Budda byłaby również istotą czującą. Buddanie jest czującą istotą.

Życie, kiedy powiedział: „Jestem tym Budda”, że jestem konkretnym ja to jest Budda. Ja, które było ja w czasie, gdy był królem M, jest inne niż ja, kiedy on jest Budda. To dlatego, że są różnymi osobami, mają różne skupiska. Ale oboje – ja, kiedy jest królem M, jest konkretnym ja, ja, kiedy jest… Budda jest konkretnym ja – oba są konkretnymi ja, które należą do kategorii ogólnego ja. Kiedy mówiliśmy o relacji bycia jedna natura, I w czasach króla M to jedna natura z generałem I. I, kiedy on jest Budda is jedna natura z generałem I. I, kiedy był piekłem, był jedna natura z generałem I. Gdyby ja istniało z natury, to nie mogłoby działać w ten sposób. Wszystkie te rzeczy naprawdę by się zaplątały, ponieważ nie wszystkie z nich istniałyby z natury, niezależnie, niezwiązane z niczym innym. Każdy, kogo tam siedziałbym, nie byłby w stanie odnieść się do niczego innego.

Jeśli spojrzymy na Budda i król, ponieważ Budda jest osobą, a król jest osobą – jeśli te dwie osoby lub te dwie ja były z natury różne, to nie mogłyby być częścią tego samego kontinuum. Pamiętaj, że rzeczy, które są z natury różne, nie mają absolutnie żadnego związku. Jeśli istniały z natury i powiedzmy, że były z natury różne, to ten król jest tym królem – kiedy umiera, nie ma absolutnie nic wspólnego z Budda.

A co z twoim przyszłym ja?

Czasami, gdy po raz pierwszy dowiadujemy się o reinkarnacji, tak właśnie czujemy: „Siedzę tutaj, siedzę na tym medytacja poduszka walczy o stworzenie czegoś dobrego karmy a jakiś inny gość doświadczy tego rezultatu. I nawet nie jestem spokrewniony z tym facetem! Dlaczego pocę się przy tworzeniu tego dobra karmy a jakaś inna osoba tego doświadczy?” Słyszysz to cały czas od początkujących, ponieważ tak to wygląda. Wygląda na to: „Dobra, przyszłe życie, zupełnie niepowiązana osoba. Jestem moją z natury istniejącą osobą, a moje przyszłe życie jest tą z natury istniejącą osobą. Nie ma między nami żadnego związku, więc dlaczego miałbym pracować na szczęście tej osoby?” Mogłeś nawet tak pomyśleć. Czy ktoś tak myśli? TAk? Nie chodzi nawet o mnie w przyszłym życiu i „Dlaczego mam teraz tak ciężko pracować?” Taka postawa pojawia się, ponieważ chwytamy się wrodzonej egzystencji. Widzimy ja w tym życiu jako samoistnie istniejącą rzecz, a ja w następnym życiu jako z natury rzeczy istniejącą i nie ma między nimi żadnego związku. Dlatego tak się czujemy.

A co z pracą na starość? Czy robisz jakieś zabezpieczenie na starość? Założysz się, że tak. Mamy 401 tys. I masz IRA, SEP, CD, fundusze powiernicze i nieruchomości. Nawet nie wiesz, czy będziesz żyć tak długo, aby stać się tą starą osobą. Czy to nie niesamowite! Nie wiemy nawet, czy ta starsza osoba kiedykolwiek będzie istnieć, ale tak ciężko pracujemy na jej korzyść. Czy ta stara osoba jest taka sama jak ta, którą jesteśmy teraz? Gdybyśmy mieli obok siebie nasz nastoletni obraz i nasz osiemdziesięcioletni obrazek, czy bylibyśmy tą samą osobą? Nie, to nie ta sama osoba. To różni ludzie. Czy są z natury różne? Nie, istnieje związek przyczynowy.

Widzimy ten związek przyczynowy, ponieważ jest on w obrębie jednego życia, prawda? Widzimy, że istnieje związek przyczynowy między mną a tą starszą osobą. Myślimy więc: „Och, to ja. Ja, kiedy mam osiemdziesiąt lat. Chcę móc położyć się na plaży na Karaibach”, ponieważ myślimy, że nadal będziemy mieć ciała, które w tym czasie będą wyglądały na dwadzieścia jeden lat! Więc na Karaibach jest osiemdziesięcioletnia ja w bikini i muszę naprawdę ciężko pracować, żeby zaoszczędzić wystarczająco dużo pieniędzy, więc kiedy będę miała osiemdziesiąt lat, mogę to zrobić, prawda? Tak myślimy! Widzimy, że istnieje pewien związek między teraźniejszością i przyszłością. Są różne, ale nie są z natury różne, prawda? Gdyby byli z natury różni, nie mieliby związku.

Bardzo ciężko na to pracujemy, bo kiedy mamy osiemdziesiąt lat, i nie jesteśmy nawet pewni, czy to kiedykolwiek zaistnieje. Czy to nie fenomenalne? Przyszłe życie na pewno się wydarzy, ale nie obchodzi nas to zbytnio. Starość jest bardzo nieokreślona, ​​ale bardzo nam na niej zależy. Bardzo dziwne, prawda? W tej chwili jesteśmy gotowi obejść się bez przyjemności, aby umieścić ją na koncie bankowym, aby zaoszczędzić na starość – kiedy nie jesteśmy nawet pewni, czy dożyjemy tak starych lat. Ale żeby wziąć te same pieniądze i zrobić to jako oferuje lub przekaż go na cele charytatywne, nie zrobilibyśmy tego, bo wtedy go nie będziemy mieć! Ale twórz dobre karmy dla przyszłego życia poprzez robienie ofiary lub ofiarowanie na cele charytatywne? "Nie! Kto wierzy w? karmy? Dlaczego miałbym oddawać pieniądze na korzyść tego faceta w przyszłym życiu? [Tutaj „ten facet” odnosi się do naszego przyszłego ja, naszej przyszłej osoby.] Nie masz ze mną nic wspólnego.”

Więc widzicie, że to z powodu naszej konceptualizacji. Czujemy, że ja w tym życiu jest jakąś z natury istniejącą rzeczą, a ja przyszłego życia jest inną nieodłącznie istniejącą rzeczą – zupełnie inną osobą. Oraz: „Dlaczego miałbym pracować na jego korzyść? Pieniądze zatrzymam dla siebie, zamiast tworzyć dobro karmy że zbierze rezultaty. Wyrzuć moje pieniądze na korzyść kogoś innego!” Wiesz, że? Dzieje się tak dlatego, że nie widzimy związku między teraźniejszym ja i przyszłym życiem ja – chwytamy się wrodzonej egzystencji.

Obecne ja i przyszłe ja nie są z natury różne. Czy są jednym i tym samym? Nie, nie są jednym i tym samym, ponieważ to wyraźnie dwie różne osoby. Gdyby ja istniało z natury, to te dwa ja powinny być z natury takie same lub z natury różne. Żaden sposób nie jest możliwy, dlatego ja nie istnieje z natury.

Kiedy zaczynamy praktykować Dharmę, to co widzimy, zaczyna się zmieniać. Zaczynamy mieć znacznie większe poczucie ogólnego ja, tego, które pochodzi z poprzednich wcieleń, które istnieje teraz, które ciągnie się w przyszłość. Zaczynamy widzieć: „Och, ja tego życia jest powiązane z ja poprzedniego życia. Znajdują się w tym samym kontinuum. Dlatego oboje są częścią tego generała ja, a ten generał ma przejść do przyszłego życia. Zaczynamy się tym przejmować, ponieważ widzimy, że istnieje kontinuum, wszystkie one są przykładami ogólnego ja. Zaczynamy czuć się trochę bardziej, jakby przeszłość była mną, a teraźniejszość była mną.

Czasami możemy nawet zacząć pojmować nasze przeszłe ja i nasze przyszłe ja również jako z natury istniejące. Wszyscy ci ludzie, którzy dokonują regresji z poprzedniego życia, czy kiedykolwiek zauważyłeś, ilu z nich było Kleopatrą? Chodzi mi o to, że jest jedna historyczna Kleopatra — wiele osób pamięta z poprzedniego życia, że ​​była Kleopatrą. Wielu z nich pamięta z poprzedniego życia, że ​​byli Markiem Antoniuszem. Nie wiem, który bardziej cierpiał. Mam nadzieję, że ja też nie.

Możemy stworzyć tożsamość z poprzedniego życia i uczynić je solidną, konkretną rzeczą. „Och, zastanawiam się, kim byłem w poprzednim życiu? Och, byłem tym. To oznacza dah dah dah dah dah. Tę całą tożsamość tworzymy z poprzedniego życia. Już nawet nie istnieje. Albo idziemy do wróżki lub astrologa i otrzymujemy przepowiednię dotyczącą przyszłości. „Och, to będę ja” i przywiązujemy się do tego. Nie wiemy nawet, co mówią ci ludzie, czy jest prawdą, czy nie. W rzeczywistości wszystkie z nich istnieją tylko dzięki etykietowaniu – żaden z nich nie jest możliwym do znalezienia ludźmi.

Podstawową rzeczą jest to, że to, czego teraz doświadczamy, jest wynikiem tego, co zrobiliśmy w przeszłości, więc zaakceptuj to i bądź ostrożny w tym, co robimy teraz, ponieważ tworzymy przyczynę tego, czym staniemy się w przyszłości . Dlatego Tybetańczycy mówią, że jeśli chcesz wiedzieć, jakie było twoje poprzednie życie, spójrz na swój teraźniejszość ciało; a jeśli chcesz wiedzieć, jakie będzie twoje przyszłe życie, spójrz na swój obecny umysł. Nasz prezent ciało jest człowiekiem ciało. Wzięliśmy go ze względu na niesamowitą kumulację pozytywów karmy, a konkretnie pozytywne karmy zachowania dobrej dyscypliny etycznej.

Oznacza to, że w poprzednim życiu byliśmy kimś, kto zachowywał dobrą dyscyplinę etyczną. Byliśmy kimś, kto praktykował hojność. Byliśmy kimś, kto ćwiczył cierpliwość, ponieważ nie jesteśmy wyjątkowo brzydcy w tym życiu, tylko trochę. Możemy opowiedzieć o osobie z poprzedniego życia. Nie wiemy, czy to bezpośrednie przeszłe życie, ale jakaś osoba tam zrobiła wiele dobrych rzeczy. Istota ta była prawdopodobnie istotą ludzką, praktykowała Dharmę, zachowywała dobrą dyscyplinę etyczną i przestrzegała zasadyi tak dalej. I możemy to stwierdzić po fakcie, że mamy człowieka ciało.

Czy chcemy wiedzieć, jakie będzie nasze przyszłe życie? Spójrz na co karmy tworzymy teraz naszym umysłem. Dzieje się tak dlatego, że nasz umysł jest źródłem naszej karmy – czyli tego, co robimy ze swoim umysłem. Nasz obecny umysł życiowy tworzy przyczynę tego, czym staniemy się w przyszłości. To jest ogólne „ja”, które przechodzi z przeszłości w przyszłość. Kiedy zaczynamy wierzyć w przeszłe lub przyszłe życia, zaczynamy troszczyć się o to ogólne „ja”. A jeśli naprawdę zaczniemy myśleć o tym, jak istniejemy, będąc jedynie etykietowanymi, możemy w rzeczywistości zacząć dbać o „ja” innych ludzi. Są one również tak samo jedynie etykietowane, jak nasze „ja” jest jedynie etykietowane. Wszyscy pragną szczęścia.

W moim ogólnym ja nie ma nic o mnie. Więc nie powinniśmy przywiązywać się do naszego własnego generała, myślę: „To z natury jestem ja”. Czemu? Ponieważ nie ma tam osoby; jest tylko etykieta.

Czas zjeść zupę. Kiedy jesz zupę, zadaj sobie pytanie: „Kto je zupę? Kim jestem? A potem mówisz: „Aye-aye-aye!” Ale po prostu usiądź tam, „Kto je tę zupę i co to za zupa, która jest zjadana?” Zajrzyj do zupy. Albo, jeśli po prostu pijesz, „Co to za herbata, która się upija. Co to za herbata? Kto na świecie to pije?” Dobra? To bardzo dobry sposób na ćwiczenie uważności na pustkę.

Czcigodny Thubten Chodron

Czcigodny Chodron kładzie nacisk na praktyczne zastosowanie nauk Buddy w naszym codziennym życiu i jest szczególnie uzdolniony w wyjaśnianiu ich w sposób łatwo zrozumiały i praktykowany przez ludzi Zachodu. Jest dobrze znana ze swoich ciepłych, pełnych humoru i klarownych nauk. Została wyświęcona na mniszkę buddyjską w 1977 roku przez Kyabje Ling Rinpocze w Dharamsali w Indiach, aw 1986 otrzymała święcenia bhikszuni (pełne) na Tajwanie. Przeczytaj jej pełną biografię.