Przyjazne dla wydruku, PDF i e-mail

Cierpienia cyklicznej egzystencji

Werset 4 (ciąg dalszy)

Część serii rozmów na temat Lamy Tsongkhapy Trzy główne aspekty ścieżki wydawane w różnych miejscach w Stanach Zjednoczonych w latach 2002-2007. Ten wykład został wygłoszony w Missouri.

  • Generowanie determinacja bycia wolnym
  • Dukka jako niezadowalająca natura naszego istnienia
  • Osiem ludzkich cierpień
  • Przyczyny spokoju i szczęścia

Werset 4: Nieszczęścia i cierpienia cyklicznej egzystencji (pobieranie)

Wciąż jesteśmy na czwartym wersecie, ale możemy go dzisiaj skończyć. Werset czwarty mówi:

Kontemplując czas wolny i dary tak trudne do znalezienia oraz ulotną naturę twojego życia, odwróć przywiązanie do tego życia. Wielokrotnie kontemplując nieomylne efekty karmy a nieszczęścia cyklicznej egzystencji odwracają przywiązanie do przyszłych żywotów.

Ten werset mówi o tym, jak generować zrzeczenie się albo determinacja bycia wolnym z cyklicznej egzystencji. Pierwsze zdanie podkreśla, jak medytować aby uwolnić się od przywiązanie tego życia i drugie zdanie o tym, jak medytować uwolnić się od przywiązanie wszystkich czasów życia, całej cyklicznej egzystencji. Kiedy ostatnio rozmawialiśmy karmy jako sposób na to, kiedy widzimy jak karmy funkcje widzimy, jak powstaje z powodu naszych własnych przeszkadzających postaw i negatywnych emocji; i jak potężny karmy jest pod względem wpływania na to, czego doświadczamy; i jak potężny karmy a przeszkadzające postawy służą do trzymania nas w cyklu egzystencji. Wtedy naprawdę myślimy: „Hej, chcę się od tego uwolnić”.

Po co myśleć o cierpieniach samsary?

Koło Życia

Cykliczna egzystencja jest zasadniczo więzieniem, ponieważ nie jesteśmy wolni.

Następnie druga część miała medytować na cierpieniach cyklicznej egzystencji lub nieszczęściach cyklicznej egzystencji, ponieważ to również generuje w nas inspirację do uwolnienia się od nich. Sposób myślenia jest taki, że jeśli nie wiesz, że jesteś w więzieniu i nie masz dość przebywania w więzieniu, nie będziesz próbował się wydostać. To część naszego problemu. Myślimy o istnieniu cyklicznym, które jest zasadniczo więzieniem, ponieważ nie jesteśmy wolni, postrzegamy je jako zagajnik przyjemności i uważamy, że jest wspaniałe. Cieszymy się naszą samsarą, kiedy idzie dobrze. Kiedy nie idzie dobrze, staramy się to naprawić i ulepszyć, ponieważ czujemy, że nasza samsara powinna być dobra. „Chcę, żeby moje życie było dobre. Powinienem mieć wszystkie przyjemności zmysłowe, jakich pragnę. Powinnam być kochana i doceniana, popularna i lubiana. Powinienem mieć wszystko, na co zasługuję i czego pragnę. W jakiś sposób, jeśli będę tylko ciężej pracować, jeśli tylko zrobię coś innego, będę w stanie sprawić, że świat będzie taki, jaki chcę, abym był szczęśliwy.” Nawet jeśli przez długi czas studiujemy Dharmę w głębi naszego umysłu, wciąż istnieje idea: „Jeśli po prostu uda mi się naprawić moją samsarę i zmienić świat, wszystko będzie w porządku. Dharma jest miła, ale uczyńmy też dobrą moją samsarę.”

Ten pogląd, że naprawdę zależy na szczęściu tego życia w szczególności, a następnie stara się odrodzić w przyszłości z jeszcze większą przyjemnością, to całkowicie ślepy zaułek. Dzieje się tak, ponieważ cała samsara jest przesiąknięta nietrwałością i ma naturę cierpienia. Tak więc nigdy nie udaje nam się doprowadzić naszej samsary do doskonałości i kończymy z uczuciem rozczarowania. Dopóki nadal mamy umysł próbowania ulepszania samsary, tak naprawdę nigdy nie dochodzimy do praktyki Dharmy, ponieważ zawsze jesteśmy tak zajęci próbami naprawienia samsary, że nigdy tak naprawdę nie kierujemy umysłu ku cnocie.

Widzimy to bardzo wyraźnie, kiedy próbujemy naprawić samsarę. Co my robimy? Tak bardzo angażujemy się w relacje osobiste. To jest: „Kto powiedział to, a kto powiedział tamto”. I „Czy oni mnie lubią?” I „Czy mnie akceptują?” I „Czy czuję się dobrze?” Lub „Czy mówią o mnie ładnie?” Wszyscy angażujemy się w nasze przyjemności. „Czy mój pokój wygląda w porządku?” I „Czy temperatura jest tutaj?” „Teraz w Missouri jest tak gorąco, że chciałbym, żeby było chłodniej”. A za kilka miesięcy będzie tak zimno i „Chciałbym, żeby było cieplej”. I „Jak mogę sprawić, żeby było cieplej?” I „Jak mogę sprawić, by krajobraz wokół miejsca, w którym mieszkam, był naprawdę ładny?” I „Muszę zaopiekować się moim kotem”. Oraz „Spraw, aby moje biurko wyglądało idealnie — muszę mieć właściwe biurko i odpowiedni komputer”. Napraw samochód, zajmij się traktorem i rób wszystkie te rzeczy.

To się nigdy nie kończy, ponieważ zawsze dbamy o wszystko wokół nas z motywacją: „Och, dopóki to się nie skończy, wszystko będzie dobrze funkcjonować, będzie pięknie, a ja będę szczęśliwa”. Ale ta praca nigdy się nie kończy. To po prostu trwa dalej i dalej, i dalej, i dalej. Kończysz jedną rzecz i jest druga rzecz do zrobienia. Skończysz tę rzecz i jest jeszcze jedna rzecz do zrobienia. Prawda? To jak e-mail: piszesz jednego i dostajesz pięć z powrotem. Po prostu nigdy nie ma końca. Idziemy tam i skosnęliśmy trawę – teraz trawa wróciła, musimy ją ponownie skosić. Takim rzeczom nigdy nie ma końca.

Nie mówię, żeby nie kosić trawy i nie odpowiadać na e-maile. To, o czym mówię, to umysł, który myśli, że szczęście będzie pochodzić tylko z uporządkowania otaczającego nas świata i naprawienia go. Nigdy nam się nie udaje, a robiąc to, ignorujemy nasz duchowy potencjał. Cały potencjał, który mamy ćwiczyć, a zwłaszcza z cennym człowiekiem ciało. Będąc w stanie osiągnąć nie tylko pojedynczą koncentrację, ale także zrozumieć naturę rzeczywistości, generować bezstronną miłość i współczucie oraz bodhiczitta wobec wszystkich – nigdy tego nie robimy. My nigdy medytować o tych rzeczach. Nie mamy czasu, ponieważ jesteśmy zbyt zajęci robieniem rzeczy dobrych na to życie, próbując czerpać przyjemność. Wtedy pod koniec życia wszystko co mamy jest negatywne karmy pokazać, bo zawsze towarzyszyła nam nasza motywacja przywiązanie. Wtedy po prostu krążymy w kółko w cyklicznej egzystencji.

Wiele rzeczy, które musimy zrobić, ponieważ musimy dbać o ziemię, gotować i dbać o rzeczy w naszym życiu. Ale musimy to zrobić z inną motywacją. Nasza motywacja może być jedną z oferuje służba czującym istotom. Jeśli robimy to z motywacją Dharmy, wtedy codzienne działania mogą stać się akumulacją pozytywnego potencjału lub zasługi. Ale jeśli zrobimy to tylko z motywacją, aby moja samsara była dobra, to co najwyżej wyjdziemy z tego miłą samsarą – a często nawet tego nie rozumiemy.

Połączenia Budda najpierw uczył prawdy o cierpieniu, ponieważ chciał, abyśmy naprawdę zrozumieli głębię tej sytuacji, w której się znajdujemy i jaka jest ona przerażająca, abyśmy naprawdę mieli energię, by się wydostać. Jeśli tego nie rozpoznajemy, jesteśmy jak osoba w więzieniu, która postrzega więzienie jako ośrodek wypoczynkowy. Facet idzie korytarzem, aby zabrać go na sesję tortur i mówi: „Och, jakie to ładne, piękne więzienie. Bardzo mi się tu podoba. To takie przyjemne. W ogóle nie zdaje sobie sprawy z tego, na co go czeka. Dlatego myślimy o cierpieniu i tym wszystkim. Nie chodzi o depresję ani nic w tym stylu. Chodzi o to, aby jasno zobaczyć naszą sytuację, aby uzyskać wystarczająco dużo radosnego wysiłku, aby naprawdę się z niej wydostać, a także pomóc innym wyjść z niej. Dlatego dzisiaj porozmawiamy o nieszczęściach cyklicznej egzystencji.

Czym jest dukkha?

Połączenia Budda nauczał na różne sposoby o nieszczęściach, cierpieniach cyklicznej egzystencji, dukkha cyklicznej egzystencji. Czasami mówił o ośmiu cierpieniach, czasami o sześciu cierpieniach, czasami o trzech cierpieniach. Jeśli lubisz liczby, buddyzm jest dla Ciebie. Istnieją różne klasyfikacje tego, jak bardzo cierpimy. Kiedy mówimy tutaj o cierpieniu, nie oznacza to cierpienia typu „au”. Słowo dukkha, jak omawialiśmy wcześniej, może odnosić się do bólu lub po prostu do niezadowalającej natury istnienia. Więc kiedy mówimy o cierpieniu, nie myślcie, że wszystko musi być cały czas „ała”, ponieważ wyraźnie to nie jest nasza sytuacja.

Czasami, gdy czytasz te wczesne książki na temat buddyzmu, które napisali ludzie z Zachodu lub ich przekłady, błędnie cytują… Budda mówiąc: „Cóż, Budda powiedział, że życie to całe cierpienie”. Brzmi świetnie, prawda? To takie pesymistyczne. Wtedy ludzie powiedzieli: „Cóż, Budda nie wiedział, o czym mówi! Moje życie jest szczęśliwe, wiesz, co Budda rozmawiać o?" Cóż, to dlatego, że dukkha nie znaczy „ała”. To znaczy niezadowalający. Oznacza to brak prawdziwego bezpieczeństwa i dostrzeżenie, że nasza egzystencja jest przez to przesiąknięta.

Sześć cierpień cyklicznej egzystencji

Pomyślałem, żeby porozmawiać trochę o sześciu cierpieniach. Zostały one zaczerpnięte z wyjaśnienia Mahamatiego Przyjazny list, który był Przyjazny list przez Nagardżunę. Myślą oni ogólnie o cierpieniu cyklicznej egzystencji.

1. Brak bezpieczeństwa

Po pierwsze, nie ma pewności. Oznacza to, że nie ma bezpieczeństwa, w ogóle nie ma stabilności w cyklicznej egzystencji. Jeśli spojrzysz, to właśnie staramy się uzyskać w Ameryce, prawda? Bezpieczeństwo. Zwłaszcza po 9 września staramy się być bezpieczni, zadbajmy o bezpieczeństwo kraju. Jeszcze wcześniej potrzebujemy ubezpieczenia na życie, aby nasza rodzina była zabezpieczona. Potrzebujemy ubezpieczenia zdrowotnego, więc jesteśmy bezpieczni. Staramy się zabezpieczyć nasze mienie, więc dostajemy alarm antywłamaniowy; a nasze relacje są bezpieczne; a nasz kraj jest bezpieczny. Zawsze staramy się znaleźć bezpieczeństwo, a jednak nie ma bezpieczeństwa, prawda?

Wszystko jest całkowicie zawodne, wszystko jest całkowicie niepewne. Staramy się wszystko planować. Staramy się wszystko naprawiać, aby mieć nad wszystkim kontrolę — aby dokładnie wiedzieć, co się dzieje. Nigdy tak się nie okazuje. A potem denerwujemy się i gniewamy, zamiast uświadomić sobie: „Hej, taka jest natura cyklicznej egzystencji”, ponieważ nie ma bezpieczeństwa. Nie ma stabilności. Nie ma pewności. W cyklicznej egzystencji wszystko cały czas się zmienia. Jest całkowicie pod wpływem ignorancji i niepokojących postaw. Jak będzie w tym kiedykolwiek jakieś zabezpieczenie?

Kiedy mówimy o cyklicznej egzystencji, a nasze życie jest niepewne, czasami myślimy o tym zjawiska wokół nas jako niepewne, ale cykliczne istnienie w rzeczywistości nie odnosi się do zjawiska wokół nas. Cykliczna egzystencja czyli samsara oznacza nasze pięć skupisk. To jest cykliczna egzystencja: nasze ciała, nasze uczucia. To nasza dyskryminacja. To nasza wola, nasze czynniki kompozycyjne, nasza świadomość. Te rzeczy, w zależności od tego, od których nazywamy „ja” – to jest nasza samsara. Nie myślimy tak. Dlatego zawsze staramy się ulepszyć samsarę, ponieważ uważamy, że samsara jest światem zewnętrznym. Więc naprawię świat zewnętrzny. Przeprowadzę się gdzie indziej. Ucieknę z samsary i pojadę na Hawaje. I zostaw komputer tutaj, zostaw mój telefon komórkowy, mój beeper tutaj, a potem pojadę na Hawaje i będę szczęśliwy. To całkowite nieporozumienie, ponieważ samsara jest nasza ciało i umysł — i to wszędzie. Gdzie uciekniemy od naszego ciało i umysł? Niemożliwy. Wtedy cała sprawa o naszym ciało i umysł? Wszystko się zmienia. Wszystko jest niepewne.

Zawsze staramy się na coś liczyć i znaleźć alternatywne zabezpieczenie. Na przykład: „Jeśli po prostu spotkam pana Right lub Miss Right. Książę z bajki, w końcu przyjedzie na koniu. Oraz: „Jeżeli dostanę właściwy dom i właściwą pracę, właściwe to i właściwe tamto, wtedy wszystko będzie dobrze”. Zanosimy to nawet do klasztoru. „Jeśli dostanę odpowiednią pracę w klasztorze, jeśli znajdę odpowiedniego nauczyciela, jeśli dostanę właściwy klasztor, jeśli dostanę odpowiedni pokój w klasztorze, jeśli harmonogram nauczania stanie się harmonogramem nauczania w godzinach, w których tego chcę być." Tylko ten umysł, który zawsze próbuje uczynić wszystko wokół nas tak, jak tego chcemy – myśląc, że wtedy znajdziemy szczęście. Cały czas jesteśmy w nim uwięzieni. Nie jest to łatwy nawyk do zerwania. To nie jest łatwe.

Myślenie o niepewności i kiedy my medytować na tej podstawie robimy wiele przykładów z własnego życia. Wróć przez swoje życie i naprawdę spójrz i medytować, „Jak szukałem pewności i bezpieczeństwa i nigdy jej nie znalazłem; a to dlatego, że cała natura tej bestii jest niepewna”. Patrząc więc na nasze doświadczenia i widząc, jak wszystko jest niepewne. A kiedy zaczynamy coś nowego, mamy te wszystkie oczekiwania, a potem tak nie jest. To się zmienia.

2. Brak satysfakcji

Drugą cechą jest brak satysfakcji, więc właściwie Mick Jagger miał rację. Nigdzie w samsarze „nie możemy osiągnąć żadnej satysfakcji”. To nieistniejące zjawisko. Ponownie, jeśli spojrzymy na nasze własne życie, na sposób, w jaki żyjemy, co robimy? Zawsze szukamy satysfakcji. Zawsze chcemy więcej i lepiej. Cała nasza postawa jest nienasycona. Cokolwiek mamy, chcemy tego więcej. Cokolwiek mamy, chcemy tego lepiej. Ciągłe niezadowolenie – widać, że jako Amerykanie zostaliśmy wychowani na niezadowolenie. Spójrz na kulturę konsumpcyjną, w której żyjemy, a nawet na to, jak wychowuje się dzieci.

Dzieci są wychowywane, by były niezadowolone. Zwróć uwagę, jak każdego roku wychodzą z nową zabawką dla dzieci. W jednym roku to rolki, a w następnym to deskorolki. Potem jest deskorolka z uchwytem, ​​którą mieli, kiedy byłem dzieckiem. Gdybyś dała im go dwa lata temu, nie mieliby z tym nic wspólnego, bo był stary, kiedy byłem dzieckiem. Ale teraz, dwa lata później, to wielka rzecz, więc wszyscy tego chcą. To ciągłe niezadowolenie występuje nawet u dzieci.

Oczywiście dorośli są podobni. Zawsze musimy ulepszać nasz komputer. Musimy kupić nowy samochód. Musimy to naprawić. Musimy dodać dodatek do naszego domu. Musimy to zbudować. Musimy zrobić ładniejszą stodołę. Cokolwiek to jest, cokolwiek mamy, zawsze chcemy więcej i lepiej. Wszystko, co musimy zrobić, to obserwować nasz umysł od rana do wieczora. Jak umysł jest zawsze pełen pragnienia tego i tamtego: „Och, chcę tego. Och, chcę tego. Cokolwiek mam, jest niezadowalające.

Widzimy to, kiedy siadamy, aby robić uważność z oddychaniem. „Jestem niezadowolony. muszę dostać inny medytacja poduszka. Widziałem ten katalog, ten katalog Dharmy ze wszystkimi piętnastoma odmianami medytacja poduszki i naprawdę powinienem był zamówić nowy. A potem: „Ja też potrzebuję nowego zabutona – pasującego do mojego nowego medytacja poduszka." A potem: „Cóż, to nie do końca, mój medytacja poduszka jest nadal zbyt twarda z nową. Może spróbuję ławki. Potem dostajesz ławkę. Następnie, jeśli ławka jest zbyt twarda, „Potrzebuję wyściełanej ławki. Cóż, nie, może wrócę do kwadratowej poduszki, ponieważ wcześniej miałem okrągłą. Nigdy żadnej satysfakcji.

Dzieje się tak nawet, jeśli chodzi o Dharmę. Naprawdę widzisz to u nowoprzybyłych do Dharmy. Kiedykolwiek nauczyciel, do którego się wybierają lub jakakolwiek praktyka: „Och, może powinienem wypróbować tego innego nauczyciela. Może powinienem wypróbować tę inną praktykę. Może powinienem wypróbować tę inną praktykę i tę inną rzecz, której uczy mój nauczyciel”. Umysł przelatuje od rzeczy do rzeczy, nawet w Dharmie. Szukając idealnej praktyki, która naprawdę mnie zabije, da mi wielki haj – wtedy wiem, że to mam. Tak, z prawdziwym nauczycielem, który przyprawi mnie o dreszcze. W takim razie to jest właśnie właściwa, bardzo idealna buddyjska statua, której potrzebuję, aby w pełni mnie zainspirować. Następnie muszę zdobyć różne koraliki modlitewne. Następnie muszę pobłogosławić moje paciorki modlitewne. Tylko umysł jest przez cały czas niezadowolony.

Spójrz na nasz związek z naszym ciało. Czy znasz kogoś, kto jest z nich zadowolony? ciało? Nikt nie jest z nich zadowolony ciało. Jeśli jesteś młody, chcesz być trochę starszy. Jeśli wybrzuszasz się w jednym miejscu, nie chcesz wybrzuszać tam, chcesz wybrzuszyć gdzie indziej. Chcesz być szczuplejszy, chcesz być grubszy, chcesz być wyższy lub niższy. Inny kolor skóry, więcej piegów lub mniej piegów. A jeśli mamy proste włosy, chcemy mieć kręcone włosy. Jeśli mamy kręcone włosy, chcemy mieć proste włosy. Jeśli mamy czarne włosy, chcemy, aby były jasne. Jeśli mamy jasne włosy, chcemy, aby były ciemne. Nie jesteśmy nawet zadowoleni z naszego ciało.

Tak więc samsara – cierpienie samsary polega na tym, że nie ma pokoju – to ciągłe nienasycenie, ciągłe niezadowolenie. Dopóki nie uświadomimy sobie pustki i nie wydostaniemy się z samsary, będziemy kontynuować ten stan umysłu. Cokolwiek mamy, nie będziemy zadowoleni. Gdziekolwiek pójdziemy, nie będziemy usatysfakcjonowani, ponieważ to stan umysłu powoduje niezadowolenie. Dlatego tak ważna jest praktyka, ponieważ to jedyny sposób, aby wydostać się z tego bałaganu.

3. Umieramy raz za razem

Trzecie z sześciu cierpień polega na tym, że musimy porzucić nasze ciało wielokrotnie, co oznacza, że ​​musimy wciąż i wciąż umierać. Opiera się to na myśleniu o wielu życiach. Nawet jeśli nie myślisz o wielu życiach, nawet o tym jednym, czy śmierć jest czymś, na co wszyscy czekają? Nikt nie chce słyszeć o śmierci. Jak szaleni staramy się tego uniknąć. Nie chcemy słyszeć nic o śmierci. Śmierć postrzegamy jako intensywne cierpienie. A fizycznie to cierpienie. A psychologicznie, mentalnie jest to również ogromne cierpienie, ponieważ zostawiamy wszystko, co uważamy za mnie lub moje, kiedy umieramy. Całe „bezpieczeństwo”, jakie mamy w budowaniu naszej własnej struktury ego, naszego małego świata, znika po śmierci.

Tutaj myślimy nie tylko o śmierci, która pochodzi z tego życia. Raczej, kiedy myślisz o odrodzeniu i konieczności przechodzenia przez to znowu i znowu i znowu. To straszne. To jest straszne. Jeśli to było tylko to jedno życie, abyśmy umarli i skończyli, to wystarczy. Ale jeśli myślisz o odrodzeniu, to jest naprawdę okropne; i to daje dużo energii na temat: „Naprawdę muszę się wydostać!” Jeśli wszystko się skończy w chwili śmierci, to w porządku. Ale jeśli to będzie trwało w chwili śmierci i jeśli będę musiał przechodzić przez to umieranie znowu i znowu, to naprawdę muszę coś zrobić z tą sytuacją.

4. Odradzamy się wielokrotnie

Następnie czwarta jest taka, że ​​musimy wielokrotnie odradzać się. Więc nie tylko umieramy i kończymy. Ale kiedy już umrzemy, musimy narodzić się na nowo. Umierasz, a potem się odradzasz, umierasz, a potem się odradzasz, umierasz i odradzasz się. Pomyśl tylko o tym, kiedy rodzą się dzieci, myślimy, że to takie cudowne – iz jednej strony tak jest. Ale z drugiej strony bycie w ciąży nie jest zabawne. Urodzenie się nie jest zabawne, przechodzenie przez kanał rodny. Wychodzimy, uderzają nas w dno i zakraplają nam oczy. Nie mamy pojęcia, co na świecie dzieje się wokół nas. Próbujesz powiedzieć dziecku: „W porządku. Nakarmię cię” i „Nie martw się, wszystko w porządku”. Dziecko nie rozumie. Więc musisz znowu być dzieckiem, zawodzić i płakać, płakać i czuć się w powietrzu?

Następnie pomyśl o konieczności ponownego bycia nastolatkiem. Ktoś mi kiedyś powiedział, że kiedy pomyśleli o tym, że znów będą dorastać, naprawdę chcieli wyjść z samsary. Po prostu o tym pomyśl; pomyśl o tym, jak okropne było dorastanie. Czy ktoś miał ładny okres dojrzewania? Mam na myśli, że jest ciężko; to ciężki czas. To okres ogromnego zamieszania. Nasz ciało, to po prostu wariuje. A więc myślenie o konieczności przechodzenia przez wszystkie te etapy życia: znowu i znowu. Po prostu wszystko, to jest jak na tym diabelskim młynie – po prostu kręcisz się w kółko, i w kółko, i w kółko – i to jest opór.

Dla mnie wartością myślenia o tym, co się dzieje przez wiele wcieleń, jest to, że daje mi to silniejszy bodziec, by to powstrzymać. To dlatego, że wiem, że samo się nie zatrzyma. Kiedy myślę o tym, co się dzieje w kółko, to jest tak: „Naprawdę muszę coś zrobić, ponieważ nic nie zatrzyma tego bałaganu, chyba że uświadomienie sobie mądrości i wyeliminowanie przyczyny ignorancji. W przeciwnym razie, jeśli będę dalej podążał w ten sposób, samsara będzie kontynuowana w ten sposób.”

5. Nasz status zmienia się wielokrotnie

Piąty to wielokrotna zmiana statusu – czyli wzloty i upadki. W samsarze odradzamy się tak wiele, wiele różnych rzeczy. Mówią o sześciu sferach egzystencji: istotach piekielnych, głodnych duchach, zwierzętach, ludziach, półbogach, bogach. We wszystkich tych sferach idziecie w górę i w dół wielokrotnie. Mówią, że urodziliśmy się jak wszystko. Zrobiliśmy wszystko. Byliśmy uniwersalnymi monarchami. To podobno wspaniała rzecz. Nie wiem, co w naszej kulturze jest wielką rzeczą, do której wszyscy marzycie? Wszyscy byliśmy wielkimi przywódcami politycznymi. Pod tym względem wszyscy byliśmy wielkimi przywódcami religijnymi. Mieliśmy mnóstwo sławy i fortuny, wiele romansów, mnóstwo bogactw i tak dalej. Następnie w następnym odrodzeniu schodzisz w dół, tracisz wszystko i żyjesz w okropnym stanie. Nasz status zmienia się wielokrotnie.

Dzieje się to również w ciągu tego życia. Kiedy patrzysz na ludzi, którzy zaczynają biedni i stają się bogaci, to znowu stają się biedni. Zawsze idziemy w górę i w dół, w górę i w dół – jakby to była giełda. W górę iw dół, w górę iw dół. Czasami słyszysz historie z życia, jak niektórzy ludzie, którzy mieszkali w Chinach przed rewolucją, pochodzili z rodzin arystokratycznych. Potem trafiają do okropnego więzienia i umierają w więzieniu. Znowu jest to zmiana statusu. Ludzie, którzy nas chwalą i ludzie nas obwiniają: pochwały, obwinianie, pochwały, obwinianie – to się ciągle zmienia. Życie w życie zmieniające to, czym jest nasze odrodzenie; więc nie ma w tym pewności ani bezpieczeństwa. Potem po prostu trzeba przejść przez wszystkie te zmiany statusu – to jest dość uciążliwe.

Jeden z moich nauczycieli, Serkong Rinpocze, zabrał go do Wieży Eiffla, kiedy był w Paryżu. Zabrali go na szczyt Wieży Eiffla i ze szczytu, mam na myśli, że to jest jak najwspanialsza rzecz w Paryżu, jesteś na szczycie Wieży Eiffla. Patrzysz na wszystko i powinieneś mówić „Aaahhh”. Jedyne, co zrobił, to powiedział: „Och, jedyne miejsce, do którego mógłby się udać, to dół”. To tak, jakby nawet dostać się na szczyt cyklicznej egzystencji, szczyt cyklicznej egzystencji, jedyne miejsce, do którego się udajesz, to dół.

Wszyscy mieliśmy jednopunktową koncentrację. Wszyscy osiągnęliśmy cztery koncentracje sfer form i cztery wchłonięcia sfer bezforemnych. Wszyscy mieliśmy nawet niesamowite zdolności koncentracji i zdolności parapsychiczne oraz moce jasnowidzenia i magiczne moce. Już to wszystko mieliśmy. Nawet jeśli urodzisz się w tych wymiarach, karmy która napędza tego rodzaju odrodzenia, kiedy się kończy, a potem jest negatywna karmy dojrzewa po tym. Więc powtarza się zmiana statusu.

6. Cierpienie przechodzimy sami

Szóste cierpienie polega na tym, że przechodzimy przez to wszystko bez towarzystwa, bez przyjaciół. Nikt inny, żadna inna zwykła czująca istota nie może nam w żaden sposób pomóc w tym wszystkim. Chociaż byliśmy wszystkim i zrobiliśmy wszystko w samsarze, zrobiliśmy wszystko oprócz praktykowania Dharmy – i całe nasze cierpienie przeszło samotnie. Urodziliśmy się sami. Umieramy samotnie. Nasz ząb boli sam. Nasz mentalny ból rozłąki rani samotnie. Cały nasz emocjonalny ból trwa w nas. Nikt inny nie może sięgnąć do środka, wyciągnąć go i odebrać nam nasz emocjonalny ból. Cały nasz ból fizyczny jest nasz. Znosimy to sami. Nikt nie może przyjść i nam tego odebrać.

W naszej samsarze zawsze myślimy: „Gdybym tylko miał przyjaciela. Gdybym miał tylko ten jeden właściwy związek. Ta osoba ochroni mnie przed cierpieniem”. Co może zrobić zwykła czująca istota, aby uchronić nas przed cierpieniem? Nie mogą nas ochronić przed zranieniem. Czasami stają się w rzeczywistości jednym z warunki współpracy naszego zranienia, prawda? A nawet jeśli umieramy, może pomogą nam myśleć o Dharmie, kiedy umieramy. Ale nie mogą zmusić nas do myślenia o Dharmie i zagwarantować, że będziemy myśleć o Dharmie. Więc musimy przejść przez to wszystko sami.

Jak medytować nad sześcioma cierpieniami?

Kiedy myślimy o tych sześciu niezadowalających Warunki cyklicznej egzystencji, myślimy o nich szczególnie w odniesieniu do naszego własnego życia. Cała sztuczka zdobywania doświadczenia z tym medytacja naprawdę siedzieć tam i przechodzić przez te rzeczy. Naprawdę zastanów się: „Czy to moje doświadczenie? Jak to jest moje doświadczenie?” Pamiętaj o konkretnych chwilach w naszym życiu, kiedy to się nam przydarzyło. Następnie pomyśl o tym, jak dzieje się to przez wiele wcieleń. A potem pomyśl, jakie to jest niezadowalające, że w tym wszystkim nie ma absolutnie żadnego szczęścia, bezpieczeństwa, spokoju.

Kiedy mamy to silne uczucie, to wtedy mamy dość cyklicznej egzystencji i dążymy do nirwany. To jak: „Chcę się wydostać!” To jest dążenie o wyzwolenie. To jest bardzo potężny umysł, ponieważ to właśnie on sprawi, że pójdziemy ścieżką. Oczywiście wszyscy jesteśmy stosunkowo nowi w Dharmie, prawda? Kto wie, ile wcieleń w nim przeżyliśmy, ale umysł wciąż jest nowy. Nie będziemy mieć tego umysłu zrzeczenie się dzień i noc spontanicznie, prawda? Może jeśli zrobimy medytacja sesję na temat tych cierpień wtedy zdobywamy trochę doświadczenia i mamy to uczucie zrzeczenie się. Może to trwa pół godziny po medytacja sesja – a potem wracamy, próbując ponownie naprawić naszą samsarę, martwiąc się o swoje życie i poprawiając warunki. Więc dlatego tego rodzaju medytacja należy powtarzać. Musimy pamiętać te niezadowalające Warunki znowu i znowu. Musimy je naprawdę zobaczyć w naszym życiu, ponieważ tak łatwo zapominamy. Wracamy do: „Och, to taki jasny, słoneczny dzień. Wybierzmy się na spacer, pobawmy się z przyjaciółmi, posłuchajmy muzyki i wyjdźmy do kina. Wszystko jest tak wspaniałe, że zapominamy.

Możemy mieć trochę intelektualistów zrzeczenie się. Nie wiem jak wy, ale kiedy patrzę na to, jak żyję swoim życiem, moim codziennym życiem: zasadniczo staram się poprawić moją samsarę, jęcząc i jęcząc, ponieważ moja samsara nie jest wystarczająco dobra. Dlatego to robimy medytacja, Zapamietaj to medytacja oznacza znajomość. Przyzwyczajenie jest powodem, dla którego musimy to robić wciąż od nowa. Oto sześć cierpień.

Osiem cierpień istot ludzkich

Chcę ponownie omówić osiem cierpień. Ajahn Santikaro przeszedł przez nie ostatnim razem. Jest w nich kilka rzeczy, które naprawdę mnie wyróżniają, którymi chciałem się podzielić. Te o narodzinach, starzeniu się, chorobie i śmierci, możemy o nich myśleć dość dużo. Chociaż czy zauważyłeś, jak bardzo unikamy nawet myślenia o tych pierwszych czterech z ośmiu. Prawda?

Starzenie się

Kto lubi myśleć o starzeniu się? Kiedy myślimy o starzeniu się, co robimy? Kup ubezpieczenie zdrowotne. Kup ubezpieczenie zdrowotne, zdobądź inny dom, upewnij się, że masz dzieci, aby mieć dzieci, które zajmą się tobą, gdy będziesz stary. Zaoszczędź pieniądze, zdobądź 401K, zdobądź wystarczającą ilość pieniędzy na konto bankowe. Ilekroć myślimy o starości, właśnie to staramy się robić: „Ok, ustawmy to tak, abym mógł być szczęśliwy i bezpieczny”. Nie jesteśmy nawet pewni, czy dożyjemy tak starych lat, ale i tak robimy wiele planów.

Czy naprawdę myślimy o tym, jak będzie wyglądać starość? Czy myślimy o tym, jakie to naprawdę będzie uczucie? Tak jak jest teraz, patrząc w lustro i widząc tyle siwych włosów i o wiele więcej zmarszczek niż przedtem. Jak się czujemy, gdy nasze ciało zaczyna tracić energię. Znam różne okresy w moim życiu, na przykład kiedy przeszedłem z dwudziestego dziewiątego do trzydziestego, naprawdę czułem zmianę w moim ciałoenergia. Pomyśl w swoim życiu, czego używałeś, aby móc robić, gdy miałeś dwadzieścia lat i co potrafisz teraz. Jak myślimy o perspektywie starzenia się? Konieczność używania chodzika i laski, starzenie się lub choroba Alzheimera, lub zmuszanie ludzi do patrzenia na nas, jakbyśmy byli głupi, ponieważ jesteśmy starzy, i ignorują nas, ponieważ jesteśmy starzy.

Zobacz, jak społeczeństwo traktuje starszych ludzi. Spójrz czasami na nasze własne uprzedzenia wobec seniorów. Czy na rodzinnych obiadach naprawdę włączamy do rozmowy seniorów? A może myślimy: „Och, nasze pokolenie jest tym, które sprawia, że ​​to wszystko się dzieje. Mogą po prostu pooglądać telewizję lub coś w tym stylu. Jak to będzie, kiedy będziemy tacy, a inni ludzie tak nas traktują? Jak to będzie, kiedy będziemy naprawdę chorzy i niektórzy przyjaciele nas opuszczą, a niektórzy po prostu nie dadzą nam spokoju. Jak to będzie? Jak to będzie, gdy w końcu dotrze do nas, że umieramy?

Myślę, że myślenie we własnym życiu, nakręcenie wyimaginowanego wideo, jest bardzo pomocne. Mam na myśli, że i tak zawsze wyobrażamy sobie różne rzeczy — zwykle tylko przyjemność i przyjemne doświadczenia. W Twoim medytacja wyobraź sobie, że się starzejesz. Wyobraź sobie, przez co będziesz musiał przejść, jeśli będziesz żył tak długo. Wyobraź sobie, jakie będzie twoje życie, gdy będziesz miał sześćdziesiąt, siedemdziesiąt, osiemdziesiąt, dziewięćdziesiąt lat. Czy będziemy mogli starzeć się z wdziękiem?

Pomyśl o problemach i osobowościach starych ludzi, których znasz. Czy myślisz, że będziesz w stanie mieć dobrą osobowość, gdy będziesz stary? Czy będziemy po prostu zgorzkniali i narzekali? Jak będziemy, kiedy będziemy starzy? Kiedy myślimy o tym i uważamy, że jest to bardzo skuteczne, wtedy mówimy: „Muszę wyjść z cyklicznej egzystencji! Starość, jeśli jest określona w tym życiu, jeśli żyjemy tak długo. Czy chcę przechodzić przez to wielokrotnie w wielu kolejnych wcieleniach? Więc nie."

Jak w ogóle poradzę sobie ze starością tego życia? Pomyśl o tym. Jak sobie poradzisz, kiedy ciało jest słaby? Jak sobie poradzisz, kiedy twój umysł nie pamięta rzeczy? Kiedy słyszysz, jak twoi przyjaciele i krewni w drugim pokoju mówią: „On naprawdę staje się bardzo zapominalski, zastanawiam się, czy nie powinniśmy go zbadać na Alzheimera?” Kiedy szepczą takie rzeczy – to wszystko, czego jeszcze nie słyszymy, słyszymy. Jak byś się czuł? – O rany, trochę się starzeje. Może powinniśmy rozważyć dom starców. Znam dobrego na ulicy. Jak byś się czuł? Czy nasza praktyka Dharmy jest wystarczająco silna, aby przeprowadzić nas przez te czasy? To wszystko, co będziemy mieć, kiedy będziemy starzy. Nie będziemy mieć naszego ciałosiła. Nie będziemy mieć bystrego, bystrego umysłu, który wszystko zapamięta. Tylko nasza praktyka Dharmy przyniesie nam pocieszenie. Czy nasza praktyka Dharmy jest wystarczająco silna, abyśmy w podeszłym wieku mogli mieć szczęśliwe umysły? To jest naprawdę coś do sprawdzenia.

W DFF jest jedna kobieta [Fundacja Przyjaźni Dharmy], która ma osiemdziesiąt cztery lata, Miriam. Jest cudowna i daje tyle inspiracji ludziom z DFF. To grupa w Seattle, w której nauczałem. Miriam jest niezwykłą starszą osobą. Za każdym razem, kiedy z nią rozmawiasz, nie pamięta teraz tak dobrze. Więc za każdym razem, gdy z nią rozmawiasz, mówi: „Czuję się taka wdzięczna, jestem taka błogosławiona”. Potem zaczyna opowiadać ci wszystko, co w jej życiu jest cudowne. Ilu znasz osiemdziesięcioczteroletnich ludzi, którzy tak mówią o życiu? Albo nawet kto ma dwadzieścia cztery, czterdzieści cztery czy sześćdziesiąt cztery, którzy tak mówią? Czy tak mówimy? Ja tak nie mówię. Kiedy widzę ludzi, zaczynam im opowiadać o wszystkich moich problemach i skargach. Nigdy nie mówię: „Czuję się tak błogosławiony i tak szczęśliwy”. Po prostu mówię: „To jest złe i to jest złe”, wiesz? Jak więc będziemy tak starzy? To jest coś, o czym naprawdę warto pomyśleć i rozważyć.

Oddzielenie od tego, co lubimy

Pierwsze cztery z ośmiu cierpień to narodziny, starzenie się, choroba i śmierć. Potem oddzielenie od tego, co lubimy. Jak się czujemy, gdy jesteśmy oddzieleni od tego, co lubimy? Tutaj znowu naprawdę wchodzimy w nasze własne życie. Cała sztuczka polega na tym, aby w naszym życiu tworzyć przykłady. Ile razy byłem oddzielony od tego, co lubiłem? Albo kiedy to, co mi się podobało, mnie rozczarowało? Ciężko pracuję, aby dostać pewną pracę i jestem rozczarowany? Albo dostanę ten świetny samochód i się rozbije. Albo mam ten cudowny związek, a potem się psuje. Albo mam wspaniałych krewnych i oni umierają. Albo mam wspaniały dom, a potem muszę go porzucić, bo moje dochody spadły. Jakie to uczucie, gdy jesteśmy oddzieleni od rzeczy, które lubimy?

Możemy myśleć o wielkich rzeczach w naszym życiu. Ale nawet na co dzień myślimy, że nie jesteśmy do niczego przywiązani. Myślimy: „Nie jestem przywiązany do butów”. Ale wychodzisz stąd i nie masz butów. „Gdzie są moje buty?” Jesteśmy naprawdę zdenerwowani, ponieważ jesteśmy oddzieleni od czegoś, co lubimy? Jednak zanim ktoś zabrał nam buty, mówimy: „Nie jestem przywiązany do moich butów”. Nasza własna wizja naszej praktyki Dharmy – czasami nie patrzymy realistycznie. Robienie przykładów, kiedy jesteśmy oddzieleni od tego, co lubimy i jak to się dalej będzie działo.

Nie zdobywanie tego, co lubimy

Wtedy nie dostajemy tego, czego chcemy. Znowu całe nasze życie polega na tym, że tak ciężko pracujemy, aby uzyskać to, czego chcemy. Mamy te marzenia, mamy te cele: „Gdybym tylko miał da, da, da, da. Gdybym tylko był di, di, di, di, di. Wtedy byłbym szczęśliwy.” Mamy te wszystkie rzeczy, którymi próbujemy się stać: „Chcę być tym. Chcę być tym. To może być nasz cel zawodowy. Mogłoby to być: „Och, gdybym tylko wyświęcił, byłbym szczęśliwy. To rozwiąże wszystkie moje problemy”. „Gdybym tylko był… nauczyciel duchowy wtedy byłbym szczęśliwy.” „Gdyby tylko ludzie mnie rozpoznali — jakim byłem wspaniałym praktykiem, byłbym szczęśliwy”. „Gdybym tylko znalazł idealny klasztor, który by to zrobił, gdybym tylko…”

Zawsze chce tego, zawsze chce tamtego i nigdy nie dostaje wszystkiego, czego pragniemy. Ciężko pracujemy, aby spróbować zmienić świat tak, aby był tym, czego chcemy i nigdy nam się to nie udaje. Pomyśl w naszym życiu, naprawdę dokonaj przeglądu życia: „To właśnie robiłem przez całe życie i to nie zadziałało. Powoduje to ciągłą frustrację związaną z tym, że nie dostaję tego, czego chcę”. Patrzymy i odkrywamy, że w zasadzie pod wieloma względami wciąż przypominamy trzylatki. Nie dostaję tego, czego chcę. Mam na myśli to, że trzylatki są przynajmniej szczere, siedzą, płaczą i krzyczą. Jesteśmy zbyt uprzejmi, żeby to zrobić, więc manipulujemy. Narzekamy. Obgadujemy się. Robimy wiele innych rzeczy, aby uzyskać to, czego chcemy. Nie tylko siedzimy i płaczemy. Zdarza się to raz po raz: „Gdybym tylko miał doskonałego przyjaciela. Naprawdę chcę tej doskonałej przyjaźni. Naprawdę chcę mieć takiego przyjaciela.

Nie możemy znaleźć naszego idealnego przyjaciela. Nie możesz znaleźć naszego idealnego partnera biznesowego; nie możemy nawet zdobyć naszego doskonałego nauczyciela Dharmy, prawda? Znajdź nauczyciela Dharmy, a oni bekają: „Mój nauczyciel Dharmy nie powinien bekać”. Wszędzie zaczynamy zbierać błędy. Zawsze nie możemy znaleźć idealnego, cokolwiek to jest. To jest umysł samsary, prawda? Ile to jest cierpienia? To jest samsara. Staramy się zdobyć wszystko, czego chcemy, nie możemy się udać.

Spotkanie z tym, czego nie lubimy

Bardzo staramy się unikać problemów, które przychodzą jak deszcz. Wszystkie te problemy; nie chcemy problemów. Nie chcemy zachorować. Nie chcemy cierpieć. Nie chcemy, aby nasz związek się zmienił — nasze dobre relacje się zmieniły. Nie chcemy tego, co to jest, a jednak nie mamy nad tym kontroli.

Nie możemy dostać tego, czego chcemy; dostać to, czego nie chcemy — tylko ciągłe problemy. Budzimy się rano i mówimy: „Będę miał naprawdę dobry dzień”. Wtedy wszystkie te problemy zdarzają się w środku dnia, czego nigdy się nie spodziewaliśmy. Myślimy: „Ok, gdyby zaplanowali jakiś problem, może bym sobie z tym poradził. Czy samsara nie może być przynajmniej lepiej zorganizowana? Daj mi ostrzeżenie, że dzisiaj dostanę telefon, że moja matka zmarła. Daj mi ostrzeżenie, że dzisiaj mój komputer się zepsuje. Daj mi ostrzeżenie, że dzisiaj moja najlepsza przyjaciółka sprowadzi na mnie tę wielką podróż krytyki. Przynajmniej daj mi jakieś ostrzeżenie, samsara, żebym mógł się na to przygotować. Bez ostrzeżenia; ale zamiast tego pojawiają się wszystkie te problemy. To jest samsara, to znaczy, jeśli się nie wydostaniemy, to będzie trwać dalej.

Posiadanie ciała i umysłu pod kontrolą nieszczęść

Wtedy ósme z ośmiu cierpień to po prostu ciało i umysł pod kontrolą niepokojących postaw i karmy. Po prostu mając ciało a umysł, który mamy – to jest niezadowalające, to jest dukkha. Jak tylko będziemy mieli ciało i umysł pod wpływem ignorancji i karmy reszta jest dana, wszystkie inne cierpienia następują. Dlatego tak ważne jest uświadomienie sobie pustki. Dopiero uświadomienie sobie pustki eliminuje ignorancję. Kiedy eliminujemy ignorancję, zatrzymujemy przeszkadzające postawy i negatywne emocje. Kiedy je zatrzymamy, wtedy karmy ustaje, potem ustaje odrodzenie, potem ustaje całe cierpienie.

Musimy wyeliminować ignorancję, która chwyta prawdziwą egzystencję, ponieważ to właśnie spowodowało bałagan. Ale czerpiemy energię tylko z tego, by robić naprawdę poważnie medytacja na pustkę i tylko tyle energii, by robić poważne medytacja on bodhiczitta, jeśli chcemy wyjść z cyklicznej egzystencji. Dopóki myślimy, że naprawienie mojej samsary w jakiś sposób uczyni mnie szczęśliwym, to zawsze będziemy się rozpraszać robiąc to, tamto i inne rzeczy. Jak już mówiłem, aktywność samsaryczna nigdy się nie kończy. Zawsze jest inny e-mail do odebrania, zawsze inny telefon do odebrania. Zawsze znajdzie się inna osoba, która może ratować się z kłopotów. Zawsze jest inny film do obejrzenia. Zawsze jest inny sposób, w jaki musimy się komuś udowodnić. Zawsze jest jakaś inna umowa biznesowa do załatwienia. Zawsze jest inna droga do naprawienia. Zawsze jest cokolwiek innego.

Samsaryczna praca nigdy się nie kończy i dlatego staramy się szukać nirwany. Nirwana to stan, w którym jesteśmy wolni od tego wszystkiego. Mamy trochę ostatecznego spokoju umysłu i ostatecznego szczęścia. Ale nirwana nie nadejdzie sama. Musimy stworzyć przyczyny. Jedną z głównych przyczyn oświecenia nirwany jest to zrzeczenie się cyklicznej egzystencji i determinacja bycia wolnym.

Dobra, teraz czas na kilka pytań i dyskusję. [Koniec nauczania]

Czcigodny Thubten Chodron

Czcigodny Chodron kładzie nacisk na praktyczne zastosowanie nauk Buddy w naszym codziennym życiu i jest szczególnie uzdolniony w wyjaśnianiu ich w sposób łatwo zrozumiały i praktykowany przez ludzi Zachodu. Jest dobrze znana ze swoich ciepłych, pełnych humoru i klarownych nauk. Została wyświęcona na mniszkę buddyjską w 1977 roku przez Kyabje Ling Rinpocze w Dharamsali w Indiach, aw 1986 otrzymała święcenia bhikszuni (pełne) na Tajwanie. Przeczytaj jej pełną biografię.