Najlepszy hart ducha

Najlepszy hart ducha

Część serii nauk dotyczących zestawu wersetów z tekstu Mądrość Mistrzów Kadam.

  • Jak arogancja i złość są powiązane
  • Niepewność jako przyczyna arogancji
  • Jak pewność siebie prowadzi do pokory
  • Rozwijanie odwagi, by odpuścić nasze podróże
  • Znaczenie zaakceptowania tego, gdzie jesteśmy teraz i powolnej pracy nad zmianą

Mądrość mistrzów kadam: najlepsza hart (pobieranie)

Następny wiersz w tekście Kadampa to:

najlepszym hart jest podtrzymywanie pokory.

Myślałem o tym, bo prawie pomyślałbyś, że powinien być „najlepszy hart jest akceptacja wszystkiego, co się dzieje”. Że byłoby to coś w tym stylu. Ale mówi „podtrzymywać pokorę”. A pokora jest przeciwieństwem arogancji. To sprawiło, że pomyślałem, więc jaki jest związek między arogancją a złość? Nieczęsto o tym myślę, ale kiedy o tym pomyślałem, na pewno jest link. Mamy arogancję, gdy nie mamy pokory. Pokora to po prostu bycie w porządku z tym, kim jesteś, nie musisz się udowadniać, ani podnosić swojego statusu, ani nic. Jesteś całkowicie w porządku z tym, kim jesteś.

Arogancja bierze się z poczucia niepewności, chęci zrobienia dobrego wrażenia na innych, chęci udawania bycia naprawdę dobrym, nawet jeśli nie wierzymy w siebie. Jeśli wierzysz w siebie, nie ma powodu do arogancji. Arogancja pojawia się, gdy nie wierzymy w siebie i nie mamy pewności siebie, gdy brakuje nam pokory. Pokora jest wtedy, gdy masz pewność siebie. Jeśli nie masz pewności siebie i pokory, wtedy stajemy się aroganccy. Wtedy, kiedy inni ludzie nie widzą nas tak wielkich, jak nasza arogancja jest udawaniem, wtedy wpadamy w złość. Więc antidotum na tę arogancję jest oczywiście pokora.

Myślałam o tym w związku z tym, kiedy Jeffrey (Hopkins, który co tydzień daje streamowane nauki z mieszkańcami opactwa) przemawiał dziś rano i mówił, jak mówimy: „Cóż, dlaczego ja? Dlaczego mi się to przytrafia? To niesprawiedliwe." W tym stwierdzeniu jest pewna arogancja. Czy nie jest? Jakoś powinienem być ponad wszystkimi tymi rzeczami, które dzieją się w samsarze. Nie powinny mi się przydarzyć. Powinny przydarzyć się innym ludziom. Jest w tym pewna arogancja. Więc oczywiście, kiedy takie rzeczy się nam przytrafiają – jak drzewo spada na twoje BMW – wtedy się złościsz. Albo cokolwiek się wydarzy, czego nie lubisz, wpadasz w złość, ponieważ była ukryta arogancja, że ​​tego rodzaju rzeczy nie powinny mi się przydarzyć. Jestem ponad tym. Jestem inny niż inni ludzie. Ponownie, przeciwieństwem tego jest rodzaj pokory, uznanie, że jesteśmy po prostu zwykłymi czującymi istotami, więc dlaczego te rzeczy nie miałyby się nam przytrafić? Stworzyliśmy wiele negatywów karmyOczywiście takie rzeczy nam się przydadzą. I nie ma powodu do arogancji, myśląc, że nie będą. Wracając do innego związku między arogancją a złość, kiedy naprawdę możemy zaakceptować rzeczy takimi, jakimi są, w tym akceptować siebie takimi, jakimi jesteśmy, wtedy nie ma arogancji, a potem nie ma złość kiedy ludzie nie traktują nas tak, jak myślimy, że zasługujemy na to, aby być traktowani, ponieważ jesteśmy tacy wspaniali. I dlaczego wstawiamy się w „Jestem taki wspaniały”? Ponieważ brakuje nam pewności siebie. Kiedy masz pewność siebie, możesz być pokorny.

Istnieje tu wiele interesujących powiązań między wszystkimi tymi różnymi czynnikami mentalnymi. Jest to coś, o czym warto pomyśleć i spojrzeć na to w swoim własnym, osobistym doświadczeniu.

[W odpowiedzi na publiczność] hart aby zobaczyć, kim naprawdę jesteś, hart zrozumieć pustkę. TAk. Jeśli trzymasz się w górze, pełen arogancji i będąc przeciwieństwem pokory, to oczywiście jest w tym niesamowita samochwytność. Aby przebić to samochwytanie, potrzebujemy dużo hart który chce wstrząsnąć całym naszym światopoglądem.

Właściwie, aby praktykować Dharmę w jakikolwiek sposób, kształt lub formę – czy medytujemy nad pustką, współczuciem czy czymkolwiek – potrzebujemy dużo hart ponieważ Dharma jest jak lustro i pokazuje nam wszystkie nasze wady. Więc musisz mieć dużo hart znieść to…. Właściwie nie po to, by znieść widzenie naszych wad, ale po to, by znieść ich demontaż. Widzimy nasze wady, to w porządku. Ale aby rzeczywiście przezwyciężyć te złe nawyki, trenując umysł w inny sposób robienia rzeczy, wymaga to dużej wewnętrznej siły, ponieważ jesteśmy tak przyzwyczajeni do rzeczy, że nie chcemy się zmieniać, a także dlatego, że jeśli się zmieniamy, jesteśmy nie będziemy tym, kim byliśmy wcześniej, a to oznacza, że ​​nie możemy prowadzić naszych tripów na innych ludziach tak, jak robiliśmy to wcześniej, ponieważ tych tripów już w nas nie będzie.

To takie dziwne, jak czasami trochę boimy się odpuścić sobie nasze wycieczki. „Kim będę, jeśli nie obronę się przed resztą świata? A jeśli nie postawię tej wspaniałej obrony i nie ochronię się, inni ludzie będą mnie rozbiegać”. Potrzebujesz trochę wewnętrznej siły, aby to zdjąć i rozpocząć proces zmiany, aby rzeczywiście być szczęśliwszym. To dziwne, jak zmienianie się i posiadanie cnotliwych stanów umysłowych….. To jest bardzo groźne dla samochwytliwej ignorancji i egocentrycznej myśli. Potrzeba dużo wewnętrznej siły i wewnętrznej odwagi, aby pokonać opór, jaki stawia sobie samozachwianie i egocentryzm pogodzić się ze zmianą.

Rozumiesz, o co mi chodzi? To takie dziwne, bo gdybyśmy zrezygnowali z naszych podróży, bylibyśmy szczęśliwsi. Ale boimy się zrezygnować z naszych wycieczek, bo wtedy będziemy bezbronni i nieszczęśliwi. Ale w rzeczywistości uzyskujesz całkowicie odwrotny skutek odpuszczania swoich podróży, czujesz się szczęśliwszy i bardziej zrelaksowany. Ale będąc ignorantami, nie zdajemy sobie z tego sprawy, więc bronimy naszych podróży. Tak więc mieć wewnętrzną siłę, aby przezwyciężyć ten opór.

[W odpowiedzi na publiczność] Mamy wiele dolegliwości, ale jesteśmy bardzo zaniepokojeni naszym wizerunkiem. Chcemy wyglądać, jakbyśmy byli dobrymi praktykami. A jeśli nie jest dobrym praktykiem, to przynajmniej bardzo miłą osobą. Więc stawiamy na przod, to jest, jak sądzę, to, co ty (publiczność) rozumiesz przez „kontrolę”. Wypychamy wszystkie inne rzeczy, chowamy je schludnie pod tutaj, z tyłu, a potem zakładamy to „Jestem naprawdę razem osobą”. Albo stawiamy na coś w stylu „Jestem naprawdę zaciętą osobą i nie zbliżaj się do mnie”, również z poczucia bezbronności, chcąc kontrolować to, co myślą o nas inni, abyśmy znów mogli postawić na swoim. Cała sprawa sprawia, że ​​jesteśmy bardzo nieszczęśliwi, prawda?

[W odpowiedzi na publiczność] To zdecydowanie męczące. Zabiera dużo energii.

[W odpowiedzi na publiczność] Pokora oznacza, że ​​nie walczysz z rzeczywistością. Nie walczysz z niczym, ale przede wszystkim nie walczysz z rzeczywistością. Rzeczy się zmieniają i nie wariujesz mówiąc: „Cóż, nie powinny się zmieniać, nie powinno tak być”. Ludzie robią rzeczy, których nie oczekiwałeś lub nie chciałeś, aby zrobili, a ty nie wariujesz: „Och, nie powinni się tak zachowywać!” Lub „Powinienem być w stanie je zmienić”. Albo: „Powinienem być w stanie kontrolować otoczenie tak, aby nie mogli na mnie sugerować swoich podróży. Ponieważ chcę grać na nich moje podróże. Naprawdę, dość męczące.

Myślę, że kiedy zaakceptujesz nietrwałość, wtedy wiele z tego możemy odpuścić. A kiedy zaakceptujemy, że na początku nie ma wrodzonego „ja”, więc nie ma nikogo, kogo musimy bronić. Naprawdę nie ma tu nikogo, kto potrzebuje obrony. Potem znowu możemy się tak bardzo zrelaksować.

[W odpowiedzi na publiczność] Jeśli mamy jakiś aspekt nas samych, o którym wiemy, że musimy go zmienić, musimy nad nim pracować powoli. Wkładamy trochę wysiłku, pracujemy nad tym powoli, ale musimy też pogodzić się z tym, gdzie jesteśmy teraz. Nie pozbędziemy się tego do jutra. To również rozumiem przez akceptację, musimy zaakceptować to, kim jesteśmy, kim jesteśmy teraz, wiedząc, że w przyszłości możemy się zmienić. W ten sposób, kiedy ludzie wytykają nasze wady, nie musimy ich bronić, zaprzeczając, że je mamy, ponieważ już zaakceptowaliśmy, że je mamy. Dlaczego zaprzeczamy? Ponieważ ich nie zaakceptowaliśmy. I nie zaakceptowaliśmy tego, że inni je widzą. Chcemy jakoś udawać, że inni ludzie nie widzą naszych problemów i nie znają naszych wad. I to jest takie śmieszne. Tak, że wszyscy chodzą [zakrywając oczy]. W rzeczywistości inni ludzie widzą nasze wady, widzą nasze słabości, widzą nasze problemy. Kogo staramy się wyglądać dobrze?

Myślę, że kiedy mówimy o przejrzystości, przejrzystość opiera się na tego rodzaju samoakceptacji. „Wiem, że mam ten problem i wiem, że ty i wszyscy inni wiecie, że mam ten problem, ponieważ często na niego wpadaliście. Ponieważ często to odgrywam”. Taka jest rzeczywistość sytuacji. Nie muszę czołgać się pod stołem i się wstydzić, nie muszę robić rzeczy z Czarnoksiężnikiem z Krainy Oz i wyruszać w wielką podróż. po prostu tak jest. I jestem pewien, że wielu z was zna moje wady lepiej niż ja. W rzeczywistości prawdopodobnie dużo ze sobą rozmawiacie.

[W odpowiedzi na publiczność] Kiedy mówimy o hart myślimy o wewnętrznej sile. A kiedy myślimy o wewnętrznej sile, zwykle myślimy o sile, by obronić się przed tymi wszystkimi ludźmi z zewnątrz, którzy mogą mnie skrzywdzić, grozić mi, lub narazić mnie na bycie głupcem, czy cokolwiek to jest. Więc muszę zbudować wokół siebie tę fortecę, żeby ludzie nie widzieli. I myślimy: „Och, to jest siła”. Ale to nie jest siła, która jest siłą w hart Siła, która hart jest przeciwieństwem tej siły, ponieważ nie potrzebujesz takiej siły „muru budowlanego”. Potrzebujesz tylko siły akceptacji rzeczywistości. To wewnętrzna siła.

Cała ta rozmowa o ścianach…. Nasz kraj jest pełen rozmów o murach. A ludzie mówią o murach, granicach i tego typu rzeczach. I myślę, że kiedy ludzie mówią „muszę zbudować granicę między sobą a innymi”, ten język, nie wiem, jakoś do mnie nie przemawia. Wolę język „muszę być naprawdę jasny co do moich własnych reakcji na ludzi”. Ponieważ nie mogę zbudować granicy — nawet mentalnej — a potem zmusić kogoś innego, żeby nie przekraczał jej. Oczywiście, że wyjdą poza to. Ale muszę mieć jasność, żeby nie ugryźć haczyka. Dla mnie to całe gadanie o granicach, z którymi nie czuję się tak komfortowo. Widzę to bardziej jako wewnętrzny proces, jeśli mam jasność, że ludzie mogą mówić, co chcą, ale ja nie wgryzam się w haczyk. Jeśli nie rozumiem, to wgryzam się w haczyk. A potem ich obwiniam. Ale to ja go ugryzłem.

[W odpowiedzi na publiczność] Tak, znając własne możliwości, wybierając sytuacje, w których się znalazłeś, i wiedząc, że czasami będziesz w sytuacji, której nie możesz kontrolować – sytuacji zewnętrznej – ale możesz mieć jasność w własnego umysłu, co zrobisz, a w co się nie zaangażujesz.

[W odpowiedzi na publiczność] Tak, to nasze karmy. Nie możemy kontrolować tego, co nasze karmy…. Czas kontrolować karmy jest zanim dojrzeje. Kiedy dojrzeje, jest tam, wtedy musimy sobie poradzić z sytuacją.

Czcigodny Thubten Chodron

Czcigodny Chodron kładzie nacisk na praktyczne zastosowanie nauk Buddy w naszym codziennym życiu i jest szczególnie uzdolniony w wyjaśnianiu ich w sposób łatwo zrozumiały i praktykowany przez ludzi Zachodu. Jest dobrze znana ze swoich ciepłych, pełnych humoru i klarownych nauk. Została wyświęcona na mniszkę buddyjską w 1977 roku przez Kyabje Ling Rinpocze w Dharamsali w Indiach, aw 1986 otrzymała święcenia bhikszuni (pełne) na Tajwanie. Przeczytaj jej pełną biografię.