Przyjazne dla wydruku, PDF i e-mail

Koncentracja, mądrość i duchowi nauczyciele

Koncentracja, mądrość i duchowi nauczyciele

Część serii nauk dotyczących zestawu wersetów z tekstu Mądrość Mistrzów Kadam.

  • Poziomy niewyszukanego umysłu
  • Wszystkie sposoby, w jakie identyfikujemy się z „Jestem”
  • Konwencjonalne tożsamości i „polityka tożsamości”

Mądrość mistrzów kadam: koncentracja, mądrość i duchowi nauczyciele (pobieranie)

Moja policjantka zauważyła, że ​​w naukach o Mądrości Kadampas nie skończyłem. Zauważyła jeszcze cztery rzeczy. Jeden jest,

Najlepszą koncentracją jest umysł nieprzetworzony.

Kiedy robisz koncentrację medytacja, opadające na stronę stabilizującą medytacja.

Prawdopodobnie istnieje wiele poziomów niewyszukanego umysłu. Najbardziej powierzchowna byłaby bez całej mentalnej paplaniny myśli dyskursywnej. To dość wymyślne, ponieważ wymyślamy wszelkiego rodzaju założenia, prognozy i opinie, i fabrykujemy różne rzeczy, więc jest to bardzo wymyślne.

Najgłębszym poziomem niewymyślonego umysłu byłoby urzeczywistnienie pustki, ponieważ tam nie tworzymy wrodzonej egzystencji i nie nakładamy jej na wszystkie osoby i przedmioty, które postrzegamy. Tak więc: „Najlepszą koncentracją jest niewymyślony umysł”. Wszystkie warstwy projekcji i nakładania, które nakładamy na siebie i na innych zjawiska.

Kolejny to,

Najlepszą mądrością jest nie utożsamianie się z niczym „ja jestem”.

Czy nie byłaby to ulga? Brak identyfikacji „ja jestem” z czymkolwiek, ponieważ tak bardzo się identyfikujemy. „Jestem” to dlatego ludzie powinni tak do mnie mówić. „Jestem” dlatego ludzie powinni tak do mnie mówić. „Jestem” tą drugą rzeczą, więc powinni mnie tak traktować. Cała ta identyfikacja z „ja jestem” i wszystkie nasze założenia, projekcje i oczekiwania dotyczące tego, jak otaczający nas świat powinien się do nas odnosić, z czym nigdy nie współpracuje i nie robi, przysparza nam wiele cierpienia.

Bardzo interesująca była też rozmowa z Czcigodnym Cheng Yen o rodzajach tożsamości, jakie mają ludzie io tym, jak odkryła, że ​​wielu ludzi interesuje się obecnie buddyzmem, ponieważ jest on tak istotny dla kwestii społecznych.

Z tego powodu im się to podoba, ale nawet w kwestiach społecznych jest teraz tak dużo tożsamości i słyszałem termin „polityka tożsamości”, w której rozwijamy naszą polityczną widoki w oparciu o naszą tożsamość jako pewne to lub tamto, naszą tożsamość z grupą.

Chociaż wszyscy mamy konwencjonalne tożsamości, co jest w porządku, twój paszport musi coś powiedzieć, ale problem pojawia się, gdy myślimy, że te tożsamości są ustalone, że są tym, kim jesteśmy, a następnie mamy tak wiele innych założeń dotyczących tego, jak ludzie i świat powinien nas leczyć.

Z polityką tożsamości, która jest obecnie kwestią społeczną, z jednej strony można zobaczyć ludzi nawiązujących kontakt ze swoją kulturą i pochodzeniem, a także ludzi, którzy z pewnością stają w obronie praw obywatelskich i równych praw. To jest bardzo, bardzo dobre. Ale to, co widzę również w przypadku polityki tożsamości, polega na tym, że ludzie są tak zamknięci we własnej tożsamości, że nie widzą człowieczeństwa innych ludzi. Wielkie oskarżenie brzmi teraz: „Nie jesteś mną, jak możesz zrozumieć, co czuję? Nie jesteś mną, jak możesz zrozumieć, co czuje moja grupa?

Jeśli spojrzymy na świat w ten sposób, nigdy nic o sobie nie zrozumiemy, ponieważ jest to przesądzony wniosek, że nie możemy, ponieważ jesteśmy różnymi ludźmi o różnych tożsamościach. Nie sądzę, żeby to było dla nas bardzo pomocne. Nasza praktyka buddyjska uczy nas patrzeć na te tożsamości jak na zwyczajne zjawiskajako rzeczy, które istnieją jedynie nominalnie, a nie z natury, i nawet na poziomie konwencjonalnym tożsamości te są całkiem sfabrykowane.

Kiedy spojrzysz w serce każdej czującej istoty – ktoś jest dzieckiem, jeśli spojrzysz w jego serce, nie powie: „Jestem czarny”, „Jestem biały”, „Jestem Latynosem”, „Ja „Jestem Chińczykiem”, „Jestem tym czy tamtym”, „Jestem buddystą”, „Jestem chrześcijaninem”. Dzieci tego nie mówią.

Co znajdujemy, że jest to wrodzona rzecz, która jest wspólna dla wszystkich czujących istot? To pragnienie bycia szczęśliwym i uwolnienia się od cierpienia. Więc nawet na konwencjonalnym poziomie te inne tożsamości są naprawdę dość powierzchowne. Myślę, że jeśli przyzwyczaimy się do patrzenia w głąb ludzkich serc, to naprawdę możemy ich zrozumieć.

Tak, to prawda, że ​​niektórzy lubią ryż, a niektórzy makaron. Może ludzie od makaronu nigdy nie zrozumieją ludzi ryżu, a ludzie od ryżu nigdy nie zrozumieją ludzi od makaronu. Jeśli spojrzymy w ten sposób na świat, jesteśmy zgubieni. Ale jeśli spojrzymy na to z innej perspektywy, wszyscy chcemy jeść i być odżywieni, a niektórzy lubią ryż, a niektórzy makaron. Wielka rzecz! Ważne jest to, że wszyscy potrzebujemy jedzenia, chcemy być szczęśliwi i potrzebujemy pożywienia.

Jeśli skoncentrujemy się na postrzeganiu jedności czujących istot w ten sposób, to nie będziemy tak zamknięci w naszych tożsamościach i nie będziemy czuli się tak wyobcowani od innych, ani nie oskarżymy ich o to, że nigdy nas nie rozumieją lub nie zdegradujemy się do tożsamości, której nigdy nie zrozumiemy.

Najlepszą mądrością jest nie utożsamianie się z niczym „ja jestem”.

I myślę, że to jest naprawdę dobre w naszych codziennych wydarzeniach. Ponieważ kiedy identyfikujemy się z „wykonałem tę pracę”, wiesz, co się potem dzieje. „Wykonałem tę pracę”, więc jest to zdecydowanie najlepsza i lepsza niż ktokolwiek inny, albo absolutnie najgorsza i jestem totalnie upokorzona. Wszystko, czego dotykamy, staje się wielką sprawą. Każda drobna interakcja z drugą osobą staje się tą wielką rzeczą, w której musimy stwierdzić „jestem” i dominować, a to jest wyczerpujące. Nie wiem jak wy, ale uważam to za całkowicie wyczerpujące i myślę, że gdybym po prostu zrezygnowała, miałabym o wiele więcej energii io wiele więcej szczęścia. Tak więc porzucić tę tożsamość z „jestem”.

A potem ostatni,

najlepszym nauczyciel duchowy jest zakwestionowanie swoich słabości.

Teraz masz zamiar iść „Dobrze, mogę rzucić moje nauczyciel duchowy. Za bardzo mnie denerwuje. Ona nie jest najlepsza nauczyciel duchowy. Dostanę jeszcze jeden. Wtedy słyszysz, co musisz podjąć, aby stawić czoła własnym słabościom i: „Może wtedy wrócę do moich zwykłych nauczyciel duchowy”. Nasz nauczyciel duchowy nie kwestionuje wszystkich naszych słabości, one wisienka. Co jest dla nas dobre. Tutaj mówi, że musimy zmierzyć się z własnymi słabościami, co oznacza, że ​​nie możemy wybierać wiśni. Kiedy widzimy nasze słabości, musimy rzucić im wyzwanie. A kiedy rzucamy wyzwanie naszym własnym słabościom, to nie czujemy, że ktoś inny nas popycha lub ktokolwiek inny coś nam robi, ponieważ po prostu praktykujemy Dharmę, postępując zgodnie z instrukcjami mistrzów Kadampa. To nie ja to powiedziałem. Więc postępujemy zgodnie z instrukcjami mistrzów Kadampy i wtedy widzimy, że to nam pomaga.

Rzucamy wyzwanie naszym własnym słabościom. Zwracamy uwagę na to, co dzieje się w naszym umyśle. Staramy się pracować z naszymi dolegliwościami. Kiedy robimy bałagan, potwierdzamy to i przepraszamy. Nie wracamy do naszego małego pudełka z naszą ścianą dumy i arogancji, mówiąc: „Wszyscy wiedzą, że popełniłem błąd, ale nie popełniłem błędu, więc nic mi o tym nie mów”.

Zamiast tego rzucamy wyzwanie naszym własnym słabościom. W ten sposób naprawdę robimy postępy na ścieżce, a to znacznie ułatwia życie każdemu, gdy rzucamy wyzwanie naszym własnym słabościom. Kiedy zostawiamy to naszym duchowi mentorzy lub innych ludzi, aby to zrobić, to ich męczy. Kiedy rzucamy wyzwanie naszym własnym słabościom, daje to innym trochę wytchnienia, daje im chwilę wytchnienia. A wtedy sami możemy widzieć rzeczy jaśniej, oceniać siebie i posiadać to, co jest nasze, a nie posiadać tego, co nie jest nasze, uczyć się z tego i iść dalej.

Publiczność: Ta ostatnia rzecz, którą powiedziałeś, przywodzi mi na myśl kilka lat temu, kiedy mówiłeś mi, że jedną z najtrudniejszych rzeczy dla uczniów jest współczucie dla ich duchowi mentorzy. Pamiętam, jak wtedy myślałem: „Och, dlaczego miałbym współczuć duchowemu mentorowi?”

Tak naprawdę nie przyszło mi to na początku do głowy. Myślę, że miałem tę rolę na takim piedestale, że przypisywał jej wszystkie te cechy, które nie były naprawdę pomocne. Więc z biegiem czasu nauczyłem się z tego, że naprawdę dobrze jest myśleć w ten sposób i mieć współczucie. A gdybym mógł nauczyć się tego dla ciebie i moich innych duchowych nauczycieli, może byłbym też w stanie nauczyć się tego z innymi ludźmi.

Czcigodny Thubten Chodron (VTC): To jest dokładnie to.

Publiczność: Ale wyraźnie pamiętam, że miałem naprawdę dziwne wyobrażenia o tym, jakie były moje oczekiwania wobec tego tytułu i co to wszystko znaczyło i nie sądzę, żeby miało to wiele wspólnego z tym, jak postrzega to tradycja buddyjska. Myślę, że dostałem to skądinąd. Ale tak naprawdę nie zastanawiałem się, gdzie.

VTC: Myślę, że wynika to w dużej mierze z naszej kultury, ponieważ większość ludzi ma problemy z autorytetem. Więc jak tylko zobaczymy kogoś u władzy, albo to mój rodzic mówi mi, co mam robić, a potem kogokolwiek, więc mamy takie podejście do naszych nauczycieli, naszych pracodawców, organów ścigania, nawet kolekcjonerów biletów w kinie… każdego, kto ma trochę odpowiedzialność, a zwłaszcza z duchowi mentorzy.

Zamiast postrzegać je jako osobę z uczuciami, postrzegamy je jako rolę i imputujemy, co ta rola oznacza. I jesteśmy bardzo zdezorientowani, ponieważ z jednej strony poruszają wszystkie kwestie związane z naszym autorytetem. Z drugiej strony chcemy, aby byli kochającą mamą i tatą, bratem i siostrą, których nigdy nie mieliśmy. Więc często odnosimy się do naszych duchowi mentorzy w bardzo zagmatwany sposób, ponieważ nie jesteśmy do końca pewni, czego od nich chcemy, a jest tak wiele prognoz, że staje się to dość trudne. A więc tutaj pojawia się niepomyślny umysł.

Publiczność: Powrót do niewymyślonego umysłu. „Najlepsza koncentracja jest niewymyślna”. Wygląda więc na to, że nie wymaga to żadnego wysiłku.

VTC: O tak, nadchodzi w tekście i usłyszysz trochę w Gomczen Lamrim. Usłyszysz, jak wiele osób mówi „Tak, bez wysiłku medytacja …niewymyślony umysł…umysł spokojny…umysł w spoczynku.” Wygląda na to, że nie musisz nic robić. Nie ma wysiłku. Po prostu siedzisz i twój umysł jest w stanie naturalnym. Umieść swój umysł w naturalnym stanie. Myślimy więc, że po prostu siedzimy i zamykamy oczy i to jest naturalny stan. Nie zdajemy sobie sprawy, że wszystko to jest stanem nienaturalnym, ponieważ jesteśmy pełni projekcji, oczekiwań, opinii, chwytania się wrodzonej egzystencji, złość, przywiązanie, zazdrość, wszystko inne. Wszystko to jest wymyślone.

Nie dostaniesz się do niestworzonego umysłu po prostu siedząc tam i nic nie robiąc. Wyrzucanie śmieci wymaga naprawdę dużo wysiłku. Jeśli spojrzysz w lustro, lustro jest po prostu naturalnie czyste. Nie ma co czyścić, lustro po prostu naturalnie odbija. To nieprzemyślane. To naturalne. To bez wysiłku. Ale jeśli masz lustro, na którym spoczywają eony pełne śmieci, czy możesz powiedzieć, że to lustro ze stertą śmieci jest nieprzemyślane i nie potrzebujesz żadnego wysiłku, aby się na tym skoncentrować? Nie. Więc nie daj się zwieść tym słowom.

Słowa próbują nas dopaść. Na przykład w dziewięciu stadiach ciągłej uwagi jednym z opisów dziewiątego etapu jest to, że kiedy siadasz do medytować bez żadnego wysiłku twój umysł jest skupiony. Czy to oznacza, że ​​jako początkujący niemowlę usiadłeś i bez żadnego wysiłku twój umysł jest skupiony?

Nie. Przeszedłeś przez osiem poprzednich etapów, z których wszystkie wymagały dużego wysiłku. Potem dziewiąty etap, bez wysiłku. Ale nawet w dziewiątym stanie nadal musisz zrobić trochę więcej, aby uzyskać spokój. Nawet kiedy osiągniesz spokój, musisz zrobić więcej, aby osiągnąć jhany i bezforemne sfery. OK? Myślę więc, że te słowa mają nam pomóc w przejściu na drugą skrajność (napinanie gestów), ale to nie oznacza bezwysiłku, nie rób nic.

Publiczność: Dziękuję Ci. Słyszałem, że kiedy jesteś skoncentrowany, twój umysł powinien być zrelaksowany. Myślę, że większość z nas myśli o wysiłku, tak jak ty musisz się napinać i napinać, aby się skoncentrować. Wymaga dużej ilości energii. Ale moje doświadczenie było odwrotnie.

VTC: Tak, i tak właśnie jest, ponieważ jeśli nasz umysł jest zbyt napięty, pojawia się niepokój, ale jeśli jest zbyt luźny, pojawia się rozluźnienie. Ale nie staraj się, aby wysiłek był równoznaczny z byciem ciasnym. To złe skojarzenie, bo przede wszystkim pamiętaj, że to radosny wysiłek. To wysiłek, który podejmujesz, ponieważ chcesz stać się lepszą osobą i chcesz zrobić coś lepszego dla wszechświata, więc musi to być szczęśliwy wysiłek.

Nikt nie bije cię w głowę, żeby się skoncentrować. Nie jest, myślę, że słyszałeś, jak opowiadam historię o tym, jak poszedłem odwiedzić szkołę Montessori i małe dzieci chciały medytować tak więc w pierwszym rzędzie siedziała mała dziewczynka (Czcigodny marszczy twarz) w ten sposób. Nie. Nie powinniśmy być tak ciasni, kiedy… medytować. Ale nie powinniśmy też mówić: „Cóż, po prostu siedzę tam, cokolwiek nadejdzie”.

Czcigodny Thubten Chodron

Czcigodny Chodron kładzie nacisk na praktyczne zastosowanie nauk Buddy w naszym codziennym życiu i jest szczególnie uzdolniony w wyjaśnianiu ich w sposób łatwo zrozumiały i praktykowany przez ludzi Zachodu. Jest dobrze znana ze swoich ciepłych, pełnych humoru i klarownych nauk. Została wyświęcona na mniszkę buddyjską w 1977 roku przez Kyabje Ling Rinpocze w Dharamsali w Indiach, aw 1986 otrzymała święcenia bhikszuni (pełne) na Tajwanie. Przeczytaj jej pełną biografię.