Nasz wkład w pokój

Nasz wkład w pokój

Część serii nauk dotyczących zestawu wersetów z tekstu Mądrość Mistrzów Kadam.

  • Jak samochwytanie leży u podstaw przemocy w Ameryce?
  • Dlaczego uświadomienie sobie pustki może być naszym największym wkładem w pokój

Mądrość Mistrzów Kadam: Nasz wkład w pokój (pobieranie)

Robiliśmy linię,

Najlepszym antidotum jest uznanie, że wszystko jest pozbawione wewnętrznego (lub przyrodzonego) istnienia.

Chciałem dzisiaj odnieść to do tego, co wydarzyło się wczoraj w kraju, ponieważ wczoraj doszło do kolejnego zastrzelenia trzech policjantów, którzy zginęli w Baton Rouge. Kilku innych również zostało rannych, a jeden walczył o życie. Ta linijka z tego starego tekstu Kadampy bardzo się do tego odnosi, ponieważ ta linijka – o czym mówiliśmy wczoraj – jest tym, jak trzymamy się bardzo zreifikowanej (lub konkretnej) idei nas samych, jest to wielkie „ja”. I z powodu tej błędnej koncepcji naszej jaźni jako jakiejś konkretnej istoty, wtedy MOJE szczęście staje się najważniejsze, MOJE cierpienie jest najważniejsze. Trzymamy się tego, co wydaje się nam przynosić korzyści, odpychamy to, co wydaje się nam nie pomagać. Decydujemy o „korzyści” i „braku korzyści” na podstawie różnego rodzaju szalonych pojęć, które nie mają zdrowego rozsądku, kiedy naprawdę na nie patrzymy, z wyjątkiem pojęcia „Myślę, że to się dzieje” lub „Czuję to jest słuszne”.

To chwytanie się złej koncepcji siebie w ten sposób, jak mówią, jest źródłem wszelkiego cierpienia. Naprawdę widać to w tym, co dzieje się teraz w kraju. Prezydent, po wczorajszej strzelaninie w Baton Rouge, naprawdę zachęcał ludzi do zebrania się, zjednoczenia, oglądania przemówienia. Patrzyłem na niego i to było jak: „Znowu muszę to zrobić i nikt nie słucha”. Ale mówił, że musimy uważać na naszą przemowę, musimy spróbować się zrozumieć. A Hillary (Clinton) mówiła coś podobnego, ludzie naprawdę próbowali zrozumieć drugą stronę i nie robić z tego sprawy „my” kontra „oni”.

Ale MY kontra ICH jest tym, co wyłania się z tej bardzo silnej, zreifikowanej koncepcji tego, kim jesteśmy. Im bardziej lgniemy do tej idei „ja” i „moje”, tym trudniej jest słuchać tego, co mówią inni ludzie i naprawdę słyszeć ich uczucia, słyszeć ich potrzeby, ponieważ jesteśmy tak zaabsorbowani sobą z powodu to samochwytanie.

Mądrzy ludzie mówią „uspokój się, zjednocz się, połącz się, przejdziemy przez to, musimy się zrozumieć, musimy słuchać, musimy mówić szczerze i bez wszelkiego rodzaju winy i przesady, i wszystko to, co się dzieje.” I niesamowite jest słyszeć, jak niektórzy ludzie, kiedy to słyszą, ze względu na sposób, w jaki działają, i przywiązanie co rodzi się w sobie, mówią: „Nikt mi nie powie, co mam robić. Każesz mi słuchać innych? No cóż, chcę, żeby mnie wysłuchali. A potem robią coś wielkiego. Próbują złapać ludzi, nawet policja – zapomniałem, czy to szef policji, czy szeryf czy ktokolwiek inny w Cleveland – proszą ludzi, by zostawili broń w domu, ponieważ w centrum Cleveland odbywa się zjazd republikanów. „Nie przynoś tu broni, to utrudnia policji”. Nie wspominając o groźbie przemocy. I natychmiast pojawia się jakiś gość z tym ogromnym – to był AR15 – olbrzymią artyleryjską rzecz, przypiętą mu przez ramię, bo chciał złożyć oświadczenie, że ma do tego prawo.

To jest to, co się dzieje, kiedy nie możemy zidentyfikować naszego samochwytania się i stajemy się przywiązani do siebie, przywiązani do naszych opinii, tworzymy historie o rzeczach, a potem po prostu mówimy o MOICH prawach. To jest MOJE prawo. Ale nie myślimy o prawach innych ludzi. Nie myślimy o uczuciach innych ludzi, ich potrzebach, ich troskach. A potem zastanawiamy się, dlaczego na świecie jest tyle wrogości.

Myślę, że to, o co prosił nas prezydent, było całkiem rozsądne, a także coś, co…. Chodzi mi o to, że wiąże się to z naszą duchową praktyką, prawda? Stawanie się bardziej uważnym na to, co mówimy i do kogo to mówimy. Mówienie sobie, przypominanie sobie, że naprawdę musimy słuchać innych istot, że mają uczucia i musimy zwracać na to uwagę. A dla nas jako buddystów myślących karmyi wszystkie karmy które tworzymy w tym, jeśli angażujemy się w nienawiść i animozje, i tak dalej, w przeciwieństwie do karmy tworzymy, jeśli potrafimy zachować równowagę i współczuć innym.

Właśnie tutaj w tej sytuacji widzimy wady chwytania się fałszywej koncepcji „ja”, dlaczego tak ważne jest, abyśmy generowali mądrość, która widzi, że takie „ja” nie istnieje, więc nie ma osoby, której musimy bronić zacząć z. Co jest właściwie ulgą.

To mądrość ścieżki. A także, jeśli możemy kultywować stronę metody ścieżki, mając współczucie, rozwagę i empatię dla innych żywych istot. Jak bardzo poprawiłoby to stan społeczeństwa teraz i oczywiście stworzyłoby karmy na przyszłość.

Nie czytaj tylko gazety, nie rozkładaj rąk i nie pytaj: „Co należy zrobić? Co mogę z tym zrobić?” The Budda już nam powiedział. Oto jak musimy ćwiczyć w takich sytuacjach.

Zdecydowanie wolelibyśmy siedzieć na naszym medytacja poduszki i generować współczucie dla muchy, która bzyczy po pokoju i nas denerwuje. Ten rodzaj współczucia, z takim poziomem irytacji: „Tak, mam tyle współczucia dla tej muchy”. Ale ktoś, kto się z nami nie zgadza? Ktoś, kto strzela do nieuzbrojonych cywilów, ktoś, kto strzela do policji, czy możemy mieć współczucie dla tych wszystkich ludzi? Kiedy jesteśmy tak kuszeni, by po prostu krzyczeć czasami na ludzi, że rozważamy podżeganie do tego wszystkiego, czy możemy cofnąć się i powiedzieć: „Uuuu, co się dzieje w ich głowach i spójrz na rodzaj chciwości, jaką mają, i ten karmy że tworzą i ile cierpienia stwarzają dla siebie w tej chwili, a karmy cierpieć w przyszłości, a także niekorzystnie wpływać na innych”. Czy możemy mieć współczucie dla kogoś, dla wszystkich takich ludzi? Czy możemy współczuć facetowi, który po prostu czuje potrzebę wejścia w sam środek Cleveland ze swoim karabinem artyleryjskim?

Ale potem uświadomić sobie, że chwytamy się siebie w ten sam sposób. Nie możemy tak po prostu siedzieć i wskazywać na niego palcem, ponieważ chwytamy się: „Dlaczego każesz mi to zrobić? Nie chcę tego robić. Chcę to zrobić. Mój pomysł jest najlepszy. Dlaczego mówisz do mnie w ten sposób? Nie wiesz, kim jestem? Robimy to samo, prawda? Więc widzieć to w innych i mieć współczucie. Zobaczyć to w sobie i coś z tym zrobić. Nie możemy wpełznąć do umysłów innych i ich zmienić, ale możemy i musimy zmienić siebie. A jedna osoba na raz przechodzi długą drogę. Ponieważ widzisz, wszystko, czego potrzebujesz, to jedna osoba, która odchodzi od ściany i dotyczy wszystkich. Tak więc nasza praca nad sobą jest zdecydowanie wkładem w pokój na świecie. A Budda nauczył nas, jak to zrobić.

Czcigodny Thubten Chodron

Czcigodny Chodron kładzie nacisk na praktyczne zastosowanie nauk Buddy w naszym codziennym życiu i jest szczególnie uzdolniony w wyjaśnianiu ich w sposób łatwo zrozumiały i praktykowany przez ludzi Zachodu. Jest dobrze znana ze swoich ciepłych, pełnych humoru i klarownych nauk. Została wyświęcona na mniszkę buddyjską w 1977 roku przez Kyabje Ling Rinpocze w Dharamsali w Indiach, aw 1986 otrzymała święcenia bhikszuni (pełne) na Tajwanie. Przeczytaj jej pełną biografię.