Przyjazne dla wydruku, PDF i e-mail

Praca z zazdrością

Rozpoznawanie i przekształcanie zazdrości i zawiści

Nauka wygłoszona podczas rekolekcji Jak być bodhisattwą w 2015 roku i nagrana dla Trycykl Magazyn.

  • Bolesność zazdrości
  • O co jesteśmy zazdrośni
  • Definicja zazdrości
  • Zazdrość i użalanie się nad sobą
  • Wersety z Shantideva
  • Radość jako antidotum na zazdrość
  • Pytania i odpowiedzi

Zanim zaczniemy, wygenerujmy naszą motywację, aby upewnić się, że słuchamy i uczestniczymy w Dharmie z właściwą intencją. Uczyńmy naszą motywację motywacją do poznawania siebie, a konkretnie do nauczenia się, jak rozpoznawać, a następnie przekształcać naszą zazdrość i jak rozwijać nasze dobre cechy, szczególnie radość i radość, abyśmy mogli robić postępy na ścieżce pełnego przebudzenia. I kiedy jesteśmy na ścieżce i po osiągnięciu pełnego przebudzenia jako buddaObyśmy działali nieustannie dla dobra innych żywych istot z umysłem, który kocha innych bardziej niż nas samych i umysłem, który raduje się dobrocią, cnotą i dobrymi możliwościami innych. Ustaw to jako swoją motywację do słuchania teraz.

[Utracone nauki]

Porównywanie się z innymi

Ponieważ porównujemy: „I są lepsi od nas, ugh!” Kto chce to przyznać? A zazdrość jest też niesamowicie bolesna. Nie wiem jak ty, ale to chyba jedna z najbardziej bolesnych emocji. Kiedy jesteś zazdrosny, po prostu siedzisz, tkwisz w tym kotle niezadowolenia, nienawiści i złej woli. Nigdy nie czuję się dobrze, kiedy jestem zazdrosny. Kiedy jestem zły, czuję prawo. Oczywiście jest to udręczone i zwiedzione, ale czuję prawo. Zazdrosny, czuję się źle i źle i gorszy i to jest po prostu kiepskie. Poza tym coś w głębi mojej głowy mówi: „Och, Chodron, jesteś zazdrosny”. I to jest jak, och, nie chcę się przyznać, że jestem. Więc tak, to dość nieprzyjemna emocja.

O co możemy być zazdrośni? Prawie wszystko, ponieważ zazdrość wiąże się z porównywaniem się do kogoś. Kiedy porównujemy się z kimś, kto jest nam równy, nazywamy to współzawodnictwem. Tak więc społeczeństwo mówi: „W porządku”. Kiedy porównujemy się do kogoś, od kogo jesteśmy lepsi, nazywa się to dumą. Społeczeństwo mówi: „W porządku”, nawet jeśli upierasz się i jesteś trochę nieprzyjemny.

Kiedy porównujemy się do kogoś, ale wychodzimy mniej, to jest zazdrość. Dobra. I nie możemy znieść tego, że mają jakąkolwiek dobrą jakość lub dobrą okazję, jaką mają. Nie możemy tego znieść. To tak, jakby płonęło w naszym sercu, że oni to mają, a my nie. Więc będziemy zazdrośni o wszystko. W pracy ktoś dostał awans, którego my nie dostaliśmy; ktoś zostaje pochwalony; nie zostaliśmy pochwaleni. Romantyczne związki, mój Boże: zazdrość po prostu się rozmnaża. „Mój chłopak, dziewczyna, spojrzała na kogoś innego i powiedziała: „Cześć”. Aha! Wiesz, że? Nie mogę tego znieść.

Nawet w kręgach Dharmy – czasami szczególnie w kręgach Dharmy – pojawia się zazdrość i jest naprawdę podstępna: „Ktoś inny musiał być z nauczycielem, zjeść obiad z naszym nauczycielem, a ja nie. Kim jest ta druga osoba? Dlaczego są tak ważni, że mogą to zrobić, a ja nie? I dlaczego nauczyciel zna ich i podaje im rękę, ale nie wie, kim jestem? I dlaczego nauczyciel jeździ swoim samochodem, ale nie jeździ moim samochodem? I spójrz na tego i tego. Są tacy nieruchomi, kiedy… medytować, idealnie i jestem taki. [śmiech] I to niesprawiedliwe. Jestem zazdrosny, że siedzą tak nieruchomo. A po tym jak wyjdą medytacja tak jakby odchodzą – jak, właśnie pochłonęło ich samadhi lub pustkę, albo, wiesz, prawdziwe bodhiczitta. I wychodzę z medytacja i jestem po prostu zły, bo bolą mnie plecy i bolą kolana”. A ktoś inny: „Och, tak dobrze się uczą, tak dużo wiedzą. I wiesz, nigdy nie byłem dobry w nauce. Niewiele wiem. Znają Dharmę lepiej niż ja.” Tak, a taki a taki zrobił więcej pokłonów niż ja. Skończyli całość nyndro na pokłonach i zrobili Wadżrasattwa i znaleźli schronienie w guru joga… I ja? [wzdycha] Nic z tego nie zrobiłem. Jestem nieudanym buddystą”. [śmiech]

A więc po prostu stajemy się zazdrośni, wiesz, nazywasz to. Kiedy jesteśmy małymi dziećmi, zazdrościmy komuś, kto jest starszy. Zazdrościmy starszemu rodzeństwu, ponieważ robią rzeczy, których my nie możemy zrobić. Kiedy jesteśmy starsi, zazdrościmy młodszym ludziom, bo wyglądają lepiej niż my. Zazdrość opiera się tylko na niezadowoleniu i porównaniach, a nasze serce nigdy nie jest spokojne.

Będziemy zazdrośni o cudze mienie. „Mają ten nowy, krzykliwy, czerwony samochód sportowy”. (Więc wiesz, że to mężczyzna w średnim wieku.) [śmiech] Ale stajemy się zazdrośni. „Jak to się dzieje, że oni mają krzykliwy, czerwony samochód sportowy, a nie ja?” Albo: „Och, spójrz, co mam?” Wiesz, mój mąż kupił mi nowy pierścionek z brylantem. Po prostu wizualizuj… [śmiech] Patrzymy na czyjś brylantowy pierścionek i to jest jak: „Och, to straszne. Jak to się stało, że ich mąż je dostał, a mój mąż nie dostał tego?”

Ludzie mają dobre okazje, których my nie mamy. Mają dobre talenty, których my nie mamy. Są muzykalni, artystyczni lub wysportowani i są lepsi od nas. O cokolwiek będziemy zazdrośni. I będziemy po prostu tkwić w tym bólu przez dość długi czas, często knując, jak zniszczymy ich szczęście.

Myślę, że to kolejny powód, dla którego nie lubimy rozmawiać o zazdrości, bo kiedy jesteśmy zazdrośni, chcemy zniszczyć cudze szczęście. Chcemy tego szczęścia dla siebie. Ale trochę wstyd przyznać, że chcesz zniszczyć cudze szczęście. To nie jest takie miłe. Ale to właśnie chcemy zrobić. A my usiądziemy i zaplanujemy to bardzo szczegółowo…czasami, gdy siedzimy idealnie medytacja pozycja. Planując, jak zniszczymy ich szczęście, a zamiast tego zdobędziemy uznanie. A potem, oczywiście, poświęcamy, cóż, nie ma żadnej zasługi. Nie możemy tego poświęcić! [śmiech] Jest dużo negatywów karmy; nie możesz tego poświęcić. Więc utknąłeś pod koniec sesji. [śmiech]

Definiowanie zazdrości

Czym właściwie jest zazdrość? Oto definicja, którą mamy: „Jest to niepokojący stan umysłu, który pochodzi z głębin i wiąże się z niezdolnością do zniesienia cudzej fortuny z powodu przywiązania do towarów i usług. Wiąże się z nienawiścią i ma funkcję wywoływania dyskomfortu umysłu i nieutrzymywania kontaktu ze szczęściem”. To jest definicja techniczna.

„Niezdolność do zniesienia cudzej fortuny”. Wiesz, zwłaszcza w okresie Bożego Narodzenia: „Oby wszyscy żyli w pokoju; aby każdy miał zaspokojone potrzeby; niech wszyscy będą szczęśliwi i zadowoleni…. Z wyjątkiem tej osoby, która ma szczęście i zadowolenie, a ja nawet nie zrobiłam nic, żeby im to dać! Ale nie mogę znieść, że to mają.

Zazdrość jest dość sprzeczna, prawda? W Boże Narodzenie zawsze mówimy: „Oby wszyscy byli szczęśliwi i spełnieni”. Codziennie recytujemy cztery niezmierzone: „Oby wszystkie czujące istoty miały szczęście i jego przyczyny; niech będą wolni od cierpienia i jego przyczyn; niech nigdy nie zostaną oddzieleni od bez smutku błogość; niech trwają w spokoju, bez uprzedzeń, przywiązanie, złość”. Mamy te piękne życzenia dla czujących istot. Ale kiedy są szczęśliwi i nie sądzimy, że na to zasłużyli, bo powinniśmy to mieć, wyrzuć te cztery niezmierzone wartości przez okno. Uczyńmy tę osobę nieszczęśliwą, bo tego chce zazdrość. Chce tego szczęścia dla nas samych i chce je zniszczyć w innych ludziach.

Jeśli mówimy o komunikacji bez przemocy, zazdrość jest rodzajem reakcji na niezaspokojoną potrzebę. Mamy potrzebę komunikacji, uznania, uznania. Mamy pewne potrzeby. Nie zaspokajamy naszej potrzeby, ale ktoś inny to robi. To dla nas niezaspokojona potrzeba połączenia, miłości czy czegokolwiek. Ale nie możemy znieść, że ktoś inny ma taką potrzebę (zaspokojoną).

Z zazdrości zawsze wychodzimy mniej niż. Zawsze jesteśmy gorsi. Jesteśmy mniej niż. A w przypadku niektórych ludzi staje się to całym sposobem patrzenia na życie. W przypadku niektórych osób zazdrość jest po prostu czymś, co zdarza się od czasu do czasu; w przypadku innych ludzi zazdrość staje się całą ramą, przez którą patrzą na życie – zawsze to porównanie i zawsze wychodzą mniej niż i stwierdzają, że szczęście lub możliwości innych są nie do zniesienia.

To staje się bardzo problematyczne, jeśli chodzi o całe nasze podejście do życia, ponieważ wtedy za każdym razem, gdy kogoś spotykamy, nie możemy podejść do kogoś nowego – „Och, oto jakaś czująca istota, może możemy być przyjaciółmi? Jak możemy stworzyć dobry związek? Prawdopodobnie są interesujące. Mają nowe doświadczenia, o których nigdy nie słyszałem”. Nie możemy tak podejść do nowej osoby. Zawsze podchodzimy do osoby tak, jakby była niebezpieczna, ponieważ może być lepsza od nas. I mogą mieć coś, czego my nie mamy. Więc zawsze podchodzimy do każdej nowej osoby z tym porównaniem, które wychodzi mniej niż, denerwując się, a także użalając się nad sobą.

Zazdrość i użalanie się nad sobą

Zazdrość jest także źródłem użalania się nad sobą, a użalanie się nad sobą jest tak uwodzicielskie, ponieważ jest jak: „Och, biedny ja. Och, mają lepszą okazję niż ja. Wyglądają lepiej niż ja. Są bardziej utalentowani niż ja. Są bardziej popularni niż ja. Są bardziej wykwalifikowani niż ja. Ludzie je zauważają. Nie zauważają mnie. Wszystko – po prostu nie dam rady w żadnym stopniu i wszyscy są zawsze lepsi ode mnie. A ja jestem bezwartościowy. I tak spędzamy całe życie. Czy jest tu kto? Mamy imprezę litościową przez całe życie.

Jak zauważyć, że przychodzi do głowy zazdrość. Istnieje wiele różnych rodzajów myśli, które kryją się za zazdrością, więc dobrze jest zauważyć, czym są te myśli. Tutaj pojawia się ten czynnik mentalny „świadomość introspekcyjna”, ponieważ monitoruje umysł, aby zobaczyć, o czym myślimy, jakie są nasze emocje. Kiedy mamy ostrą świadomość introspekcyjną, może ona znaleźć pewne myśli, nawet gdy te myśli czają się pod powierzchnią, ale z pewnością bardzo na nas wpływają.

Jakie myśli kryją się za zazdrością? Cóż, jednym z nich jest: „Dlaczego oni to dostają, a ja nie?” Czasami myślę, że pierwsze słowa, których uczą się amerykańskie dzieci – trzy słowa oprócz mamy i taty – to „To niesprawiedliwe”. Czy wcześnie nauczyłeś się mówić „to nie fair”? Zrobiłem. Wiesz, ilekroć ja czegoś nie dostałem, a mój brat lub siostra robili: „To nie fair!” Więc dorastałbyś z tą całą mentalnością „To nie jest sprawiedliwe. Dlaczego oni to dostają, a ja nie? Dlaczego oni mogą to zrobić, a ja nie? To niesprawiedliwe."

To wielka historia, która kryje się za zazdrością: „Dlaczego oni tam chodzą, a ja nie? Jak oni mogą to zrobić, a ja nie?” Nawet opactwo: „Jak to możliwe, że ktoś inny może uczyć się więcej niż ja? Jak to możliwe, że ktoś inny może podróżować i jeździć tu i tam, a ja nie? Zawsze to porównanie. „Ktoś je lubi, ale oni nie lubią mnie. Nawet jeśli spojrzysz na wszystkie zdjęcia zakonnic, jestem najbrzydszą zakonnicą. [śmiech] „Wszyscy inni wyglądają jasno i różowo, a ja wyglądam… Wyglądają lepiej ode mnie. Ludzie je lubią; nie lubią mnie. Nawet jeśli spróbuję, nigdy nie będę z nimi tak dobry. Świat jest nastawiony przeciwko mnie. Nigdy nie miałem takiej możliwości jak oni. To niesprawiedliwe."

Posłuchaj także myśli, które zaczynają się: „Ja nigdy…” lub zaczynają się: „Zawsze…” „Nigdy tego nie robię. Zawsze to robią. Nigdy mnie nie rozpoznają, chociaż to, co robię, jest lepsze od nich. Zawsze są rozpoznawani, mimo że ich praca nie jest tak dobra. Dlaczego ludzie cenią ich bardziej niż mnie? Dlaczego mają kochający związek, a ja jestem sama? Jak to możliwe, że mój chłopak się w niej zakochał, kiedy czuję się znacznie lepiej?

Zawsze sprowadza się to do porównywania się z innymi ludźmi i słabszego wychodzenia. Więc to jest dość bolesne. Ponieważ nie możemy wnieść tego do sądu międzynarodowego. [śmiech] Chcielibyśmy, bo „to nie fair”. Ale nikt nie usłyszy naszej sprawy. W rzeczywistości inni ludzie nie przejmują się zbytnio. [śmiech] Co jest jeszcze gorsze! „Ponieważ cierpię, a ich to nie obchodzi. To niesprawiedliwe. Biedny ja." O mój Boże, wiesz? Zazdrość działa również, by podsycać niską samoocenę i poczucie niskiej samooceny. „Nikt mnie nie rozpoznaje, a to dlatego, że od początku jestem gorszy”.

Wychodzenie z zazdrości

Jak wyjść z zazdrości? Pierwszą rzeczą, którą robimy, jest rozpoznanie go i myśli, które się za nim kryją. Jeśli nie możemy przyznać się do tych myśli, nie będziemy w stanie przyznać się do zazdrości. A jeśli nie możemy przyznać, że jesteśmy zazdrośni, to jak mamy kiedykolwiek przeciwdziałać naszej zazdrości i uwolnić się od niej?

To tak, jakbyś był chory, musiał przyznać się do choroby i iść do lekarza, zanim wyzdrowieje. Ta sama rzecz. Jeśli jesteśmy chorzy z zazdrości, musimy to przyznać, a następnie udać się do Budda, wprawnego lekarza psychicznego i zdobądź lekarstwo, a następnie je zastosuj. Ale jeśli nie możemy przyznać, że jesteśmy zazdrośni, jeśli nawet nie potrafimy tego zauważyć i rozpoznać, to zakopaliśmy się w dziurze i nie tylko siedzimy w tej dziurze, którą wykopaliśmy, ale jesteśmy zakładanie góry na dziurę, żebyśmy nie mogli się wydostać, a potem skomlenie, gdy tam jesteśmy, że to niesprawiedliwe.

Myślę, że jedną rzeczą, która jest bardzo ważna, gdy pojawia się zazdrość, jest kultywowanie samoakceptacji i po prostu zaakceptowanie: „Jestem tym, kim jestem i (by użyć Lama określenie Yeshe) „wystarczy, kochanie”. Jestem kim jestem. Mam cechy i możliwości, które mam, i to wystarczy. Oczywiście w przyszłości mogę się poprawić. Moja sytuacja może się zmienić w przyszłości. Tak więc, akceptując teraźniejszość, nie mówię, że przyszłość musi być taka jak teraźniejszość, ale teraźniejszość jest tym, czym jest. Dlatego zamiast odrzucać, muszę to zaakceptować”.

Uważam, że to, co często jest dla mnie prawdziwym niwelatorem, kiedy jestem zazdrosny, to to, że to inna osoba stworzyła karmy, a ja nie. Tak więc całe to narzekanie na „to nie jest sprawiedliwe” z karmicznego punktu widzenia nie ma racji bytu. Ponieważ nie stworzyłem przyczyn. A dla mnie to naprawdę stawia mój narzekający, zazdrosny umysł na miejscu. Oni stworzyli przyczyny, a ja nie. Więc jeśli nie stworzyłem przyczyn, ale chcę tego rodzaju rezultatu, to muszę stworzyć te przyczyny. I nawet jeśli przyczyny nie pojawią się natychmiast, nawet jeśli nie pojawią się w tym życiu – ponieważ miłość, karmy, a jego efekty działają, pewnego dnia otrzymam te wyniki, ale mogę się zadowolić wiedząc, że właśnie teraz tworzę przyczyny. Czyli pewnego rodzaju akceptacja sytuacji, pewnego rodzaju akceptacja, że ​​„nie stworzyłem przyczyn, a one stworzyły”.

Możemy nawet przyjrzeć się sytuacjom, w których występuje uprzedzenie i dyskryminacja, i z powodu jakiegoś rodzaju dyskryminacji lub uprzedzeń jestem pominięty, ale ktoś inny ma okazję. Te sytuacje są bardzo trudne, ponieważ mamy w tym kraju bardzo silne poczucie sprawiedliwości, chociaż nie jestem do końca pewien, co oznacza sprawiedliwość. Tak więc trudno w takich sytuacjach powiedzieć: „Oni stworzyli przyczyny, a ja nie”, ponieważ brzmi to tak, jakbyś po prostu poddał się niesprawiedliwości, dyskryminacji, uprzedzeniom i uprzedzeniom. I tak nie jest. Nie poddajesz się temu. I nie kupujesz poczucia niskiej własnej wartości, które wiąże się z gorszym statusem, i nie kupujesz złość wynika to z mentalności „to nie jest sprawiedliwe”. Ale raczej mówiąc: „Stworzyli przyczynę w poprzednim życiu, ale ja nie”. Dla mnie wszystko to tylko uspokaja mój umysł.

Mam do czynienia z dużą dyskryminacją ze względu na płeć, zwłaszcza w religii. Religia jest zwykle najbardziej konserwatywną instytucją w każdym społeczeństwie – najbardziej zacofaną. Mimo że ma najpiękniejsze wartości i życzy wszystkiego najlepszego czującym istotom, jeśli spojrzymy na struktury religijne, często są one najbardziej zacofane. To naprawdę dziwne. Tak więc za każdym razem, gdy otrzymuję list od kogoś, kto mnie nie zna – po prostu pisze do głowy klasztoru – zawsze jest to „Szanowny Panie”. Bo nikomu nie przychodzi do głowy myśl, że głową klasztoru może być kobieta. To zawsze jest „Szanowny Panie”, wiesz? I w wielu innych sprawach – takich jak zaproszenie na konferencje – „Szanowny Panie”. I po prostu powiedzieć: „W porządku. W porządku. Nie muszą pisać „Droga Madame”. [śmiech] Nie odnoszę się do „madame” bardziej niż do „sir”.

Potrafię znaleźć własną przestrzeń, w której mogę się poruszać, być kreatywnym i wykorzystywać swoje talenty, i nie muszę pozostawać wrogo nastawiony do struktury, która ma uprzedzenia. Społeczeństwo jest duże. Świat jest duży. Możesz znaleźć przestrzeń, w której możesz wykorzystać swoje talenty i umiejętności, gdzie naprawdę możesz rozkwitnąć. Nie musimy być zazdrośni, ponieważ inni ludzie mają okazję, której my nie mamy.

Byłam tak zazdrosna o mnichów, że chodzili do klasztorów w południowych Indiach i studiowali, a ja nie mogłam, bo byłam kobietą. Kobiety, zakonnice, nie miały tego rodzaju studiów, kiedy zaczynałem. Mnisi to zrobili. Ten rodzaj programu studiów był naprawdę uwielbiony przez wszystkich moich nauczycieli. Ale kiedy zapytałem o pójście tam na studia, „Przepraszam. Nie." Kiedyś byłam taka zazdrosna. Ale teraz, patrząc wstecz, zdałem sobie sprawę, że to naprawdę dobrze, że nie poszedłem, bo gdybym poszedł i wykonał program gesze, myślę, że stałbym się dość arogancki. Patrząc na moją osobowość, stałem się dość arogancki. Więc faktycznie wyszło na lepsze.

Patrzę na niektórych moich przyjaciół mówiących po tybetańsku i jestem im zazdrosny, bo po tylu latach…. Jestem zakonnicą od 38 lat i nadal muszę poprosić kogoś o tłumaczenie, kiedy chcę porozmawiać z niektórymi z moich nauczycieli. To trochę upokarzające. I tu przychodzą ci wszyscy młodzi ludzie, którzy znają tybetański, a ja nie. Po prostu uczę się pogodzić z tym. Nie miałem okazji. Kiedy miałam nauczyciela, nie miałam wizy. Kiedy miałam wizę, nie miałam nauczyciela. Kiedy miałem nauczyciela i wizę, nie miałem pieniędzy. Tak wyglądała sytuacja. To było to. Nie chcę być z tego powodu zazdrosna i zgorzkniała.

Miało też kilka dobrych punktów, ponieważ myślę, że gdybym nauczył się tybetańskiego, prawdopodobnie bardzo polegałbym na tybetańskim żargonie. Ale nie znając tybetańskiego, musiałem naprawdę głęboko zastanowić się, co znaczą słowa i co znaczą koncepcje. Myślę więc, że w pewien sposób sprawiło to, że zastanowiłem się nad Dharmą głębiej niż w innym przypadku. Nawet w sytuacjach, w których czujesz „Jestem bardziej nieszczęśliwy niż ktoś inny”, zawsze możesz znaleźć w tej sytuacji trochę fortuny.

Wiem, że nadejdzie czas, kiedy zachoruję i nie będę w stanie robić tego, co lubię, a wtedy będzie bardzo kuszące, aby patrzeć na innych ludzi i być zazdrosnym, ponieważ oni mogą chodzić po lesie, a ja nie. Wiem, że nadchodzi czas, ale mam ciało które pojawiły się z powodu dolegliwości w karmy, więc czego innego mam się po tym spodziewać ciało? Oczywiście, że tak się stanie. Więc nie będzie powodu, by być zazdrosnym o nikogo innego, że ma lepsze zdrowie ode mnie, większą mobilność niż ja, czy cokolwiek to jest, ponieważ, hej, stworzyłem powód, aby to mieć ciało, i stworzyłem przyczynę wszelkiego rodzaju zdrowia, jakie mam. Więc nauczmy się, co mogę z tej sytuacji i wykorzystaj ją do zwiększenia moich dobrych cech, zamiast po prostu siedzieć i czuć się zazdrosny o innych ludzi. Czy rozumiesz to, co mówię?

Transformacja sytuacji

W każdej sytuacji, na którą możemy spojrzeć, kiedy mówimy: „Jestem mniej niż”, zobacz, jakie dobre cechy możesz rozwinąć w tej sytuacji. Zobacz, czego możesz się z tego nauczyć, czego inaczej nigdy byś się nie nauczył. Ponieważ czasami tylko przechodząc przez trudy odkrywamy nasze własne wewnętrzne zasoby. I nie rywalizujemy z nikim o to, by być idealną osobą, bo w każdym razie, co to znaczy? Tak więc myślę, że w jakiejkolwiek sytuacji się znajdujemy, używając jej do uczenia się i rozwijania się w niej.

I to jest błogosławieństwem znajomości Dharmy, jest to, że możemy wykorzystać każdą sytuację do praktyki. Myślę nawet o moich nauczycielach, oni byli w trakcie nauki, a potem wybuchło powstanie i musieli uciekać. Mogli siedzieć i jeździć na motorowerze i: „Och, jak to się stało? Inni ludzie kończą edukację, a ja jestem uchodźcą w Indiach, jestem spłukany i chory”. Ale oni nie pozwolili tam iść swoim umysłom. Powiedzieli: „W porządku, jestem spłukany i chory i jestem uchodźcą w kraju, w którym nie znam języka, więc czego mogę się nauczyć? Jak mogę się poprawić? Jak mam patrzeć na tę sytuację, a nawet się z niej cieszyć, bo to dojrzewanie jakiegoś negatywu karmy to już nie będzie mnie dręczyć i zaciemniać mojego umysłu?”

Myślę, że w każdej sytuacji możemy to zmienić, w taki czy inny sposób. Aby to zrobić, musimy zrozumieć, że sensem naszego życia jest przynoszenie korzyści innym, a żeby to zrobić, musimy rozwijać nasze dobre cechy. Sensem naszego życia nie jest bycie najbogatszym, najpopularniejszym, najbardziej rozpoznawalnym, najsłynniejszym, najbardziej kochanym, najbardziej docenianym. Wszystkie te rzeczy, o które zazdrościmy innym ludziom, nie mają sensu naszego życia. To po prostu szczęście tego życia, które przychodzi i odchodzi. Nie możemy zabrać go ze sobą, kiedy umrzemy, i niekoniecznie przynosi nam to wiele korzyści, nawet jeśli go mamy.

Możesz powiedzieć: „Ale poczekaj chwilę! Posiadanie dużej ilości pieniędzy przyniesie mi korzyści, a taki a taki ma więcej pieniędzy, a oni mogą pojechać na wakacje na Bahamy, a ja nie!” Czy myślisz, że są naprawdę szczęśliwi mając tyle pieniędzy? Jeśli uważasz, że ludzie, którzy są naprawdę bogaci, są szczęśliwi, pomyśl jeszcze raz. Są całkowicie zniewoleni przez swoje pieniądze. Jeśli jesteś naprawdę bogaty, musisz mieszkać w domu, który ma system antywłamaniowy. Czy to oznacza, że ​​czujesz się bezpiecznie, gdy masz alarm antywłamaniowy? Nie. Musisz też uważać na tych wszystkich krewnych, którzy przychodzą, których nigdy nie spotkałeś, którzy potrzebują pożyczki. Musisz uważać na ludzi, którzy próbują cię oszukać lub ludzi, którzy zaprzyjaźniają się z tobą tylko dlatego, że masz pieniądze i majątek, a nie z powodu tego, kim jesteś.

Kiedy porównujemy się do innych i myślimy: „Och, oni są szczęśliwsi, a ja nie”, zastanów się, jaka jest ich sytuacja. Mają też nowe, dodane problemy, których nie masz. Bogaci ludzie mają problemy bogatych ludzi. Biedni ludzie mają problemy biednych ludzi. Dobra? Więc wiesz, samsara. Nie mówię, że po prostu zaakceptuj sytuację i nie próbuj się poprawiać. Próbuj i poprawiaj się, ale nie musisz być zazdrosny i zły, żeby to zrobić. Możemy też nauczyć się czegoś z trudnej sytuacji.

Innym, bardzo ważnym, jest zobaczenie, ile już mamy, jak wiele mamy dla siebie; ponieważ kiedy stajemy się zazdrośni, wybieramy jedną rzecz, której nam brakuje, zamiast myśleć o wszystkich rzeczach, które dla nas czekają. Więc myślę, że bardzo ważne jest, aby myśleć o tym, co dla nas mamy, i radować się tym. I właściwie naucz się radować z faktu, że inni ludzie są lepsi od nas, że inni ludzie mają możliwości, których my nie mamy. Zawsze mówię ludziom, że bardzo się cieszę, że są inni ludzie, którzy są ode mnie lepsi, bo gdybym była najlepsza na tym świecie, nie mielibyśmy elektryczności, bo nie wiem, jak działa elektryczność. A hydrauliki nie mielibyśmy, bo nie wiem, jak działa hydraulika. Nie mielibyśmy samochodów, bo ja też nie wiem, jak działają samochody. Prawdopodobnie nie mielibyśmy jedzenia, bo nie umiem uprawiać jedzenia. Więc bardzo się cieszę, że są ludzie, którzy są lepsi ode mnie, ponieważ ponieważ inni są lepsi ode mnie, wszyscy cieszymy się dobrym Warunki. Gdybym była najlepsza, bylibyśmy w smutnej formie.

Wtedy możesz powiedzieć: „Och, ale jesteś nauczycielem Dharmy”. Cóż, cieszę się, że są ludzie, którzy znają więcej Dharmy niż ja, ponieważ w ten sposób mogę się uczyć. Gdybym była najlepsza i wiedziała najwięcej, znowu bylibyśmy w opłakanym stanie, bo nie mam żadnych realizacji, a wielu się nie uczyłem. Jestem bardzo szczęśliwy, że są ludzie, którzy znają Dharmę lepiej niż ja, którzy praktykowali i mają urzeczywistnienia, których ja nie mam. Dzięki temu mogę się uczyć. Mogę się rozwijać. Gdybym znowu był najlepszy, naprawdę utknęlibyśmy.

Myślę, że bycie odrobiną pokory jest dobre i widzę korzyści. Nie mamy presji, jaką mają ludzie, którzy odnoszą sukcesy. Ponieważ jak tylko odniesiesz sukces, jesteś pełen niepokoju o to, jak utrzymasz ten status. Czy myślisz, że Michael Phelps pójdzie na następne igrzyska olimpijskie zrelaksowany i swobodny? Nie. Będzie pełen niepokoju.

Tak samo jest z nami. Więc jest dobrze. Nie musimy być najlepsi. Dobrze, że są inni ludzie, którzy są lepsi od nas. Niech mają lęk przed próbą utrzymania pierwszego miejsca. Bo kiedy jesteś najlepszy, jest na ciebie duża presja. Kiedy nie jesteś, masz dużo wolności. A zwłaszcza, gdy wasze wartości są wartościami Dharmy, a nie wartościami światowymi, pozwólcie ludziom osiągnąć światowy sukces. To nie jest coś, co cię strasznie interesuje, ponieważ zdajesz sobie sprawę, że to przychodzi i odchodzi.

To, czego naprawdę chcesz, to rozwijać swoje wewnętrzne cechy dla dobra innych istot i możemy to zrobić bez względu na to, w jakiej się znajdujemy sytuacji, bez względu na to, z kim jesteśmy lub co się wokół nas dzieje. Zawsze jest szansa na praktykę.

Wersety z Shantideva

Chcę przeczytać kilka wersetów Shantidevy o tym, jak walczyć z zazdrością. To jest w Bodhicaryavatara: Przewodnik po BodhisattwaDroga życia. On mówi,

Po wygenerowaniu Przebudzonego Umysłu
Pragnąc, aby wszystkie istoty były szczęśliwe,
Dlaczego miałbym się złościć
Jeśli sami odnajdą trochę szczęścia?

Kocham Shantideva. On to do ciebie w skarpetkach. Nie zadaje żadnych ciosów. To tak, jakbyś wygenerował bodhiczitta mówiąc: „Zostanę budda wyprowadzić wszystkie czujące istoty z niedoli do trwałego szczęścia” i tutaj jakaś biedna czująca istota znalazła trochę szczęścia, a ty nawet czegoś nie zrobiłeś i nie możesz tego znieść. Jakiego rodzaju bodhisattwa Czy myślisz, że jesteś? Czy nie jesteś trochę zarozumiały? Czy nie jesteś pełen siebie? Nie spełniasz tego, co obiecałeś czującym istotom, jeśli masz taką postawę zazdrości wobec innych. Nie możesz mieć bodhiczitta i jednocześnie zazdrość w umyśle. To nie działa.

Wtedy Shantideva mówi:

Jeśli pragnę, aby wszystkie czujące istoty stały się
Buddowie czczeni w trzech królestwach,
Więc dlaczego jestem udręczony?
Kiedy widzę, że otrzymują tylko przyziemny szacunek?

Jest świetny, prawda? To dobre pytanie. Mówię, że pragnę, aby wszyscy stali się buddami, którzy są szanowani, szanowani i doceniani w trzech królestwach i czczeni przez wszystkie czujące istoty. I tutaj Joe otrzymał trzy słowa pochwały, których ja nie dostałem i żałuję mu tego. To tak, jakbyś był spójny z tym, czego sobie życzysz.

Inny werset mówi:

Jeśli krewny, na którym mi zależy
A komu muszę wiele rzeczy dać
Powinien być w stanie znaleźć własne środki do życia,
Czy nie byłbym szczęśliwy, a nie zły?

Jak bodhisattwa- na szkoleniu przysięgamy, że będziemy dbać o czujące istoty i przynosić im korzyści. Jeśli ktoś wtedy znajdzie swój sposób na szczęście, a my nie będziemy już musieli mu służyć, czy nie bylibyśmy szczęśliwi? Znowu, dlaczego żałujemy im przyziemnego szczęścia? To nie ma żadnego sensu, jeśli naprawdę interesuje nas opieka nad czczącymi istotami i naprawdę chcemy, aby ich dobrostan został osiągnięty.

Następny werset:

Jeśli nie chcę, aby istoty miały nawet to,
jak mogę chcieć, żeby się przebudzili?

Jeśli nie mogę nawet życzyć sobie, aby taki a taki miał trochę światowego bogactwa, światowego szacunku lub światowej wiedzy, jeśli nie mogę życzyć im nawet tego, jak mogę chcieć, aby się obudzili kiedy będą mieć wszystkie dobre cechy i wszystko inne? To, na co ciągle nam wskazuje, to to, że trzymamy bodhiczitta, Które dążenie osiągnąć pełne przebudzenie, bardzo głębokie i cenne w naszych sercach, ale to dążenie— jeśli mamy spróbować i tak żyć — nie będzie to współgrało z zazdrością. Ta dwójka nie może i nie idą razem. Jeśli nasze serce naprawdę inspiruje bodhiczitta, to musimy porzucić zazdrość.

A gdzie jest przebudzony umysł?
W tym, kto się gniewa, gdy inni otrzymują rzeczy?

To takie żenujące, prawda? Mówi mi, co robię i jak bardzo jestem sprzeczny, i ma rację. I widzę to, gdy tylko przeczytam ten werset, dlatego tak bardzo lubię Shantideva, ponieważ nie można się z tego wykręcić. Jest taki bezpośredni.

Jakie to ma znaczenie, czy (mój wróg) otrzyma coś, czy nie?
Czy go zdobędzie?
Albo czy pozostanie w domu dobroczyńcy,
W każdym razie nic nie dostanę.

On ma absolutną rację! Więc dlaczego jestem zazdrosny? Zazdrość jest taka głupia, bo i tak jej nie dostanę, bez względu na to, czy ta osoba ją ma, czy nie. Dlaczego jestem nieszczęśliwy będąc zazdrosnym?

Dlaczego więc, wpadając w złość, odrzucam swoje zasługi,
Wiara (inni mają we mnie) i moje zalety?

Kiedy jestem zazdrosny, co robię? Odrzucam swoje zasługi, odrzucam wiarę, jaką mają we mnie inni ludzie, bo na pewno nie wyglądam dobrze dla innych ludzi, kiedy zazdrośnie się wściekam. Właściwie moja reputacja spada, a nie rośnie. I dlaczego odrzucam swoje dobre cechy, stając się zazdrosnym? To nie ma sensu. Więc mówi:

Powiedz mi, dlaczego nie jestem zły (na siebie)
Nie mając powodów do zysku?

I ma rację. Wierzymy w karmy— a przynajmniej tak mówimy — więc dlaczego nie stworzyliśmy przyczyn kiedyś w przeszłości? Dlaczego pozwoliliśmy naszemu egocentrycznemu umysłowi kierować pokazem w poprzednich wcieleniach, tak że nie stworzyliśmy przyczyny, aby mieć to, o co zazdrościmy innym ludziom teraz, ponieważ to oni stworzyli przyczynę?

Naprawdę musiałem sobie z tym poradzić, kiedy byłem naprawdę biedny. Czemu? Ponieważ byłem skąpy. Nie dlatego, że dah-deedah-deedah-deedah-dah, ale dlatego, że w poprzednim życiu byłem skąpy. To karmiczna przyczyna bycia biednym.

Dlaczego nie jesteś szanowany? Ponieważ niszczysz innych ludzi i krytykujesz ich. Stworzyłem przyczynę. Jeśli inni ludzie nie szanują mnie tak bardzo, jak uważam, że na to zasługuję, to dlatego, że zdemolowałem innych ludzi, byłem bardzo arogancki i nie okazywałem szacunku ludziom, którzy zasługują na szacunek, i uważałem się za lepszego od ludzi, którzy byli naprawdę godny szacunku. Dlatego teraz jestem oczerniany. Stworzyłem przyczynę. Więc po co, u licha, boleję i unieszczęśliwiam siebie i innych? Po prostu zaakceptujmy sytuację. A jeśli nie podoba mi się sytuacja, zachowuj się inaczej, więc tworzę inaczej karmy. Bo w tym momencie mogę zacząć działać inaczej. Nie muszę czekać, aż zmieni się moja sytuacja zewnętrzna, zanim zmienię swój stan psychiczny. Już w następnej chwili mogę zacząć tworzyć przyczynę, aby mieć to, czego pragnę, jeśli stworzę przyczynę karmiczną.

Nie mówiąc już o braku wyrzutów sumienia
O złu, które popełniłeś, (0 myśli),
Dlaczego chcesz konkurować z innymi?
Kto popełnił czyny zasłużone?

On ma rację. Oto jestem. Ludzie, którzy mają więcej zasług niż ja, którzy są bardziej cnotliwi, którzy praktykują lepiej ode mnie, konkuruję z nimi, mówiąc: „Dlaczego są cnotliwi i lepsi ode mnie i mają więcej honoru niż ja”, kiedy tego nie robię nawet odczuwasz wyrzuty sumienia z powodu wszystkich negatywności, które stworzyłem? To tak, jakbym chciał rezultatu, nie chcąc tworzyć przyczyny. I tworzę przyczynę czegoś przeciwnego i nawet nie przyznaję, że to robię.

Czy dostałeś ten werset? Myślę, że to, co mówi, jest tak prawdziwe.

Nawet jeśli twój wróg jest nieszczęśliwy
z czego możesz się radować?
Twoje tylko pragnienie (aby został zraniony)
Nie spowodował, że został ranny.

Bardzo prawdziwe. Dlaczego jestem nieszczęśliwy, kiedy mój wróg doświadcza nieszczęścia — kiedy staje się nieszczęśliwy? Ponieważ moje pragnienie, by byli nieszczęśliwi, nie sprawiło, że tak się stało.

Potem następny werset. To jest naprawdę dobre:

A nawet jeśli cierpi tak, jak sobie życzyłeś,
Z czego możesz się radować?
jeśli powiesz: „Bo będę zadowolony”,
Jak mogło być coś bardziej obrzydliwego niż to?

On ma rację, prawda? Będę się radować z czyjegoś nieszczęścia. To jak najbardziej obrzydliwa myśl, jaką możemy mieć, prawda? Nie sądzisz? Będę szczęśliwy. Będę oklaskiwać czyjeś nieszczęście. Ugh! Kiedy na to patrzę, mówię: „Ok, naprawdę muszę się zmienić. Mam dość bycia zazdrosnym”. Ponieważ mówi mi, jaki jestem i ma absolutną rację. Więc lepiej zacznę się zmieniać.

Ten haczyk rzucony przez rybaków niepokojących koncepcji
jest nieznośnie ostry:
Złapany na tym,
Pewne jest, że się ugotuję
W kotłach przez strażników piekła.

Jeśli lubię życzyć innym ludziom bólu, nieszczęścia, biedy i rozpaczy, a ich związki są okropne, to co stwarzam sobie, bym tego doświadczył? To nie będzie szczęście.

A oto kilka jego wersetów na temat przywiązanie chwalić, bo to jedna z wielkich rzeczy, o które zazdrościmy, kiedy inni ludzie są chwaleni i zauważani, szanowani, kochani i doceniani, a ja nie jestem. Szantidewa mówi:

Ale czy ta pochwała jest skierowana do mnie, czy do kogoś innego
Jak odniosę pożytek z radości (tego, który nią obdarza)?
Bo ta radość i szczęście jest tylko dla niego
Nie zdobędę nawet części.

To zupełnie inne spojrzenie na pochwałę. Jeśli mnie chwalisz, jesteś tym, który jest szczęśliwy, ponieważ dostrzegasz dobro w innych. Więc jeśli mnie chwalisz, tworzysz dobro karmy, widzisz dobro w innych, twój umysł jest radosny. Jeśli jestem chwalony, wszystko, co się dzieje, jest wynikiem mojej cnotliwej karmy jest konsumowany i nie tworzę już cnoty, a może nawet tworzę coś niecnego, ponieważ jestem zarozumiały. A potem, kiedy nie dostaję pochwały, zazdroszczę innym, którzy ją mają.

Ale jeśli odnajdę szczęście w jego szczęściu
Więc z pewnością powinienem czuć się tak samo w stosunku do wszystkich?

Jeśli cieszę się, że ktoś inny ma cnotliwy stan psychiczny, który sprawia, że ​​mnie chwalą, to z pewnością powinienem czuć to samo w stosunku do innych. Powinienem też radować się, gdy inni ludzie są chwaleni. Więc jeśli chwalisz i cieszę się, że tworzysz zasługi i masz szczęśliwy umysł, to powinienem się radować z tego, bez względu na to, kogo chwalisz.

Dlaczego nie? Z powodu mojego własnego egocentryzm. I to jest egocentryzm to robi bałagan w moim życiu, więc dlaczego miałbym za tym podążać? Dlaczego mam robić to, co mówi?

A jeśli tak było, to dlaczego jestem nieszczęśliwy?
Kiedy inni znajdują przyjemność w tym, co sprawia im radość?

Ktoś znajduje przyjemność w czymś, co sprawia mu radość; dlaczego muszę być z tego powodu niezadowolony? Czy zazdrość nie sabotuje samego siebie? Oto idealna okazja do bycia szczęśliwym, cieszenia się z cudzego talentu, dobrej okazji, bogactwa czy cokolwiek to jest, doskonała okazja do bycia szczęśliwym i co ja wybieram? Unieszczęśliwiać siebie będąc zazdrosnym. To naprawdę autodestrukcyjne, prawda? Więc jeśli chcę być szczęśliwa, muszę zazdrośnie zrezygnować, bo zazdrość unieszczęśliwia mnie.

W ten sposób musiałem zacząć się zmieniać, ponieważ byłem tak zazdrosny o innych ludzi, którzy mieli więcej czasu z naszym nauczycielem niż ja. Och, to było okropne. Byłem taki zazdrosny. Mogli pójść do pokoju Rinpoczego i zrobić… puja z nim – tylko kilka osób – i nie udało mi się tego zrobić, ponieważ prowadziłem kurs. Biedny ja. Ugh! Byłem taki zazdrosny.

Pamiętam, jak pewnego dnia siedziałem w ogrodzie i po prostu obserwowałem tych wszystkich ludzi, którzy mają czas z naszym nauczycielem, a ja nie. Po prostu płonie, wiesz. A potem uświadamia sobie: „Wow, tak bardzo cierpię. Jestem w tak wielkim nieszczęściu. Nie mogę tego znieść. A całe źródło to moja własna zazdrość. Źródłem nie jest to, co robią inni ludzie. Źródłem jest moja własna postawa. Musiałem więc usiąść, porozmawiać ze sobą i powiedzieć: „Słuchaj, jeśli chcesz być szczęśliwy, musisz porzucić tę zazdrość, bo cię torturuje”.

A potem jego konkluzja na temat uwielbienia,

Dlatego szczęście, które się pojawia
Z myślenia, jestem chwalony” jest nieważny.
To tylko zachowanie dziecka.

Shantideva znowu ma rację. Więc z czego będę dumny? Że zachowuję się jak dziecko? Ugh, nie.

Więc to trochę o zazdrości.

Antidotum na zazdrość

Radość jest naprawdę antidotum. A jeśli ćwiczysz to regularnie, twój umysł może być tak szczęśliwy, ponieważ wtedy wszystko, na co patrzysz, sprawia ci przyjemność. Pokonujesz konkurencję i wszystko, na co patrzysz – „Och, tak się cieszę, że taki a taki dostał awans. Tak się cieszę, że taki a taki ma naprawdę dobry związek. Tak się cieszę, że taki a taki ma wspaniałe odosobnienie, bardzo spokojne. Tak się cieszę, że taki a taki, wiesz, ma bogactwo i może podróżować, czy cokolwiek robi.

Tylko raz za razem, w naszych umysłach, mówiąc: „Jestem taki szczęśliwy, jestem taki szczęśliwy, że taki a taki…”, wiesz? Trenowanie umysłu w tym celu jest treningiem mentalnym. Zamiast nawyku „Jak to się dzieje, że oni dostają, a ja nie?” to zwyczaj „Jakie to wspaniałe. Jak cudownie — na świecie jest tyle cierpienia i widzę kogoś, kto ma dobrą kondycję, kto jest szczęśliwy, spokojny, kto jest — jest w stanie spełnić to, czego chce”. Wspaniale. A potem patrzysz na następną osobę i myślisz w ten sam sposób. Pomyśl więc, że celowe pielęgnowanie radości i trenowanie naszego umysłu w radości może przynieść niewiarygodną ilość szczęścia.

Stwarza również wiele zasług, ponieważ jeśli radujemy się z ludzi, którzy są nam równi, otrzymujemy tę samą zasługę, po prostu z mentalnego aktu radości, tak jak byśmy zrobili to sami. Jeśli radujemy się z ich cnotliwych działań kogoś, kto jest niższy od nas, otrzymujemy cnotę, która jest większa niż to, co zrobił, nawet jeśli wykonał czyn. Jeśli radujemy się cnotami tych, którzy są lepsi od nas, jak buddowie i bodhisattwowie, wtedy otrzymujemy część, pewien ułamek, jak wiecie, ich zasługi. Mówią, że cieszenie się z zasług innych jest sposobem na tworzenie dobra przez leniwego człowieka karmy. [śmiech]

Nie musisz nawet wychodzić i sam wykonywać cnotliwe działanie. Możesz tam siedzieć na kanapie i radować się. „Cieszę się z hojności takiego a tego w oddawaniu swojego bogactwa. Cieszę się z hojności takiego a tego w nauczaniu. Cieszę się z cnoty takiego a tego stworzonego przez odbycie odosobnienia. Cieszę się z hojności takiego a takiego z bycia społecznie zaangażowanym buddystą. Cieszę się z tego, z tamtego i z tamtego”. Czujesz się taki szczęśliwy i po prostu siedzisz na sofie. A ty tworzysz mnóstwo zasług. To naprawdę dobry interes. Jeśli więc chcemy być szczęśliwi, powinniśmy ćwiczyć swój umysł w radości.

Pytania i odpowiedzi

Dobra. Mamy trochę czasu na pytania.

Publiczność: Odkąd zostałem buddystą, zmieniłem robienie jednej obrzydliwej rzeczy na inną obrzydliwą rzecz. Chciałbym wiedzieć, jak to powstrzymać. Kiedyś – kiedy widziałem kogoś, kogo nazwałbym „złem”, który robił krzywdy innym, sprawiał, że inni cierpieli – życzyłbym im cierpienia, wiesz.

Teraz to, co robię – może nie jest to aż tak bardzo różne – to mówię mojej żonie: „Cóż, tworzą wiele negatywnych karmy”. Chciałbym, modlę się, aby to negatywne karmy dojrzewa natychmiast. Tak więc jest to sposób, by nie życzyć im krzywdy, ale nadal życzyć im krzywdy. Ponieważ zdaję sobie sprawę, że tworzą negatywne karmy, ale życzę, żeby to negatywne karmy będzie….

Czcigodny Thubten Chodron (VTC): Dojrzewają natychmiast.

Publiczność: Dojrzewa, tak. Jak mam się z tego wydostać?

VTC: Zamiast, gdy ktoś robi coś nieetycznego lub coś, czego po prostu nie lubisz, bez względu na to, co to jest, chciałeś, żeby potrąciła go ciężarówka, teraz po prostu siedzisz i mówisz: „Cóż, tworzą negatywne karmy i niech ich negatywny karmy dojrzeć JAK NAJSZYBCIEJ…

Czy nie jest to rodzaj obrzydliwego stanu psychicznego? Musisz zadać sobie pytanie: „Czy chcę nadal mieć taki stan psychiczny?” Chodzi mi o to, że chcę móc spojrzeć na siebie i mieć poczucie integralności, a umysł, który raduje się z nieszczęścia innych, nie będzie przyczyną mojego dobrego samopoczucia. Więc muszę po prostu porzucić ten sposób myślenia. Następnie, właściwie, powinieneś przeprowadzić mediację biorącą i dającą i przyjąć wynik tego negatywnego karmy aby nie musieli tego doświadczać.

Publiczność: Odkąd zacząłem tę praktykę, zdaję sobie sprawę, że poczucie sprawiedliwości ma mieszane przesłanie. Zwłaszcza w naszym społeczeństwie, które, jak mówiłeś, naprawdę zachwala sprawiedliwość, poczucie sprawiedliwości i równości. Ale są z tym pułapki. Jakie są sytuacje lub umiejętności, które mogą wykorzystać uczciwość w pozytywny sposób bez popadania w myślenie „To nie fair”.

VTC: Dobra. Jak więc wykorzystać poczucie niesprawiedliwości w pozytywny sposób.

Publiczność: Pewny. Tak.

VTC: Dobra. Niekoniecznie jest to coś, czego chciałbym uczyć kogoś innego, kto znajduje się w niekorzystnej sytuacji, kto nie jest buddystą. Bo jeśli ktoś nie ma głębokiej wiary w prawo… karmy a jego efekt wyjdzie źle. Wyjdzie jak: „Cóż, jesteś taki, ponieważ stworzyłeś karmy; tak źle, kolego”, co wcale nie ma sensu. Więc nigdy nie powiedziałbym tego nikomu, kto nie miałby silnego wyczucia karmy i jego skutki. Ale patrząc na tę sytuację sam, kiedy czuję, że jest dyskryminacja przeciwko mnie, jest niesprawiedliwość, czy cokolwiek, znowu powiem: „Cóż, stworzyłem przyczynę tego. W poprzednim życiu mogłem mieć więcej władzy, więcej prestiżu. Byłem arogancki. Reklamowałem wszystkim innym. Więc w tym życiu urodziłem się na odwrotnej pozycji.”

Mówi to nawet w pismach świętych, kiedy mówią o karmicznych przyczynach rzeczy. Jeśli jestem w tej sytuacji, stworzyłem przyczynę, bo byłem tak arogancki. Więc nie lubię być w takiej sytuacji.” I „Wciąż jestem konkurencyjny, zazdrosny i arogancki, teraz po prostu nie mam już tyle powodów do arogancji, co wcześniej. Ale ta arogancja wciąż jest w moim umyśle. Więc muszę naprawdę popracować nad sobą i przestać porównywać się do innych. A zamiast tego naucz się patrzeć na wszystkich jednakowo i myśleć, że szczęście jest szczęściem bez względu na to, czyje jest i radować się nim. Cierpienie to cierpienie bez względu na to, czyje jest; Zamierzam temu zaradzić. Dlatego przestanę stawiać się na pierwszym miejscu, ponieważ egocentryczna postawa raz po raz tworzy przyczynę mojej własnej nieszczęścia”.

Uważam, że to działa całkiem nieźle. Albo, jak powiedziałem, czasami, kiedy jesteśmy w niekorzystnej sytuacji, możemy znowu zrobić postęp w sposób, jakiego nigdy nie zrobilibyśmy, gdybyśmy byli w niekorzystnej sytuacji. Bo kiedy jesteś w niekorzystnej sytuacji, możesz się rozwijać bardzo silnie zrzeczenie się o samsarze, ponieważ nie jesteś oszołomiony i oczarowany dobrymi cechami samsarycznymi, myśląc: „Pragnę ich”. Jesteś w stanie zobaczyć zgniliznę samsary i rozwinąć pragnienie uwolnienia się od niej. Daje również możliwość rozwinięcia silnego współczucia dla innych ludzi, którzy są jeszcze bardziej pokrzywdzeni niż my. Jeśli czuję się źle z powodu mojej przeszkody, wyobraź sobie, jak czują się inni ludzie. Czy mogę patrzeć na tych ludzi z dobrym sercem? Czy mogę się do nich uśmiechnąć? Czy mogę pomóc im poczuć się lepiej lub dać im coś, co wzbogaci ich życie?

Więc zmieniasz się, inaczej patrzysz na sytuację. I rzeczywiście pomaga ci rozwinąć twoje dobre cechy.

Publiczność: Na samym początku swojej przemowy mówiłeś o umyśle, który porównuje. Przyszło mi do głowy, że porównanie jest jednym z podstawowych sposobów uczenia się. Jeśli chodzi o dzieci, o nowe miejsca pracy, o formalną edukację, o te wszystkie rzeczy, nieustannie porównujemy i umieszczamy w tym nasze doświadczenie, aby nadać sens. Moje pytanie brzmiało, specyficzne dla umysłu porównania, w jaki sposób pielęgnujemy praktyczną i stosowaną świadomość introspekcyjną w kategoriach umysłu porównania?

VTC: Więc mówisz, że w naszym społeczeństwie naprawdę uczymy się i rozwijamy poprzez porównywanie się z innymi. A więc twoje pytanie brzmi: w jaki sposób wykorzystujemy świadomość introspekcyjną do….

Publiczność: Powstrzymać nas od angażowania się w te szkodliwe porównania, w których powstają sądy wartościujące? Nadal będziemy porównywać, ale może nie musimy mieć dyskursu, który wywołuje zazdrość.

VTC: Jak więc mieć introspektywną świadomość, aby zatrzymać tego rodzaju porównania, które tworzą zazdrość i dumę, ponieważ jeśli chcesz wyeliminować zazdrość, musisz również wyeliminować dumę. Jego Świątobliwość często mówi o rywalizacji lub porównywaniu się ze sobą. Zamiast „Jestem lepszy od kogoś innego” lub „Oni są lepsi ode mnie”, wiesz, „Udało mi się to zrobić. Jak mogę zrobić kolejny krok naprzód?” Pozostając skupionym na sobie i na tym, co jesteśmy w stanie zrobić, a czego nie, i powiedzieć: „Jak mogę zrobić kolejny krok?” Ponieważ mówisz, że uczymy się porównując się z innymi, jakby to był skuteczny sposób uczenia się. Właściwie jest to bardzo nieefektywne, ponieważ marnujemy mnóstwo czasu na zazdrość i arogancję.

[Pozostała sesja nie została przepisana]

Czcigodny Thubten Chodron

Czcigodny Chodron kładzie nacisk na praktyczne zastosowanie nauk Buddy w naszym codziennym życiu i jest szczególnie uzdolniony w wyjaśnianiu ich w sposób łatwo zrozumiały i praktykowany przez ludzi Zachodu. Jest dobrze znana ze swoich ciepłych, pełnych humoru i klarownych nauk. Została wyświęcona na mniszkę buddyjską w 1977 roku przez Kyabje Ling Rinpocze w Dharamsali w Indiach, aw 1986 otrzymała święcenia bhikszuni (pełne) na Tajwanie. Przeczytaj jej pełną biografię.