Przyjazne dla wydruku, PDF i e-mail

Kochaj ludzi, nie przyjemność

Kochaj ludzi, nie przyjemność

Trzyczęściowy komentarz do New York Times artykuł z komentarzem Arthura Brooksa zatytułowany „Kochaj ludzi, a nie przyjemność”.

  • Sława, bogactwo i przyjemność nie równają się szczęściu
  • Ta sama osoba może być zarówno szczęśliwsza niż przeciętna, jak i nieszczęśliwa niż przeciętna
  • Wiele z naszych strategii radzenia sobie z problemami faktycznie powoduje więcej nieszczęścia

Kochaj ludzi, nie przyjemność (pobieranie)

2 część: Miłość do pieniędzy
3 część: Formuła na szczęście

Był artykuł w New York Times 18 lipca, i to Arthur Brooks. To jest nazwane „Kochaj ludzi, a nie przyjemność”. Jest tu kilka interesujących pomysłów związanych z Dharmą. Więc przeczytam ci to. Trochę za długo, nie wiem, czy dziś przez to wszystko przejdziemy.

ABD AL-RAHMAN III był emirem i kalifem Kordoby w Hiszpanii w X wieku. Był władcą absolutnym, żyjącym w całkowitym luksusie. Oto jak ocenił swoje życie:

„Teraz panuję ponad 50 lat w zwycięstwie lub pokoju; kochany przez moich poddanych, przerażający przez moich wrogów i szanowany przez moich sprzymierzeńców. Bogactwa i zaszczyty, moc i przyjemność czekały na moje wezwanie i nie wydaje się, by żadne ziemskie błogosławieństwo nie brakowało mej szczęśliwości”.

Sława, bogactwo i przyjemność poza wyobrażeniem. Brzmi świetnie? Następnie napisał:

„Starannie policzyłem dni czystego i prawdziwego szczęścia, które spadły na mój los: wynoszą one 14”.

Problemem Abd al-Rahmana nie było szczęście, jak sądził, lecz nieszczęście. Jeśli brzmi to jak rozróżnienie bez różnicy, prawdopodobnie masz ten sam problem, co wielki emir. Ale przy odrobinie wiedzy możesz uniknąć nieszczęścia, które go spotkało.

Czym jest nieszczęście? Twoja intuicja może być taka, że ​​jest to po prostu przeciwieństwo szczęścia, tak jak ciemność jest brakiem światła. To nie jest poprawne. Szczęście i nieszczęście są z pewnością powiązane, ale w rzeczywistości nie są to przeciwieństwa.

A tutaj wchodzi w pewne sprawy związane z mózgiem.

Obrazy mózgu pokazują, że części lewej kory mózgowej są bardziej aktywne niż prawe, gdy doświadczamy szczęścia, podczas gdy prawa strona staje się bardziej aktywna, gdy jesteśmy nieszczęśliwi.

Więc to nie tylko włączanie i wyłączanie, jak by były przeciwieństwa.

Choć wydaje się to dziwne, bycie szczęśliwszym od przeciętnego nie oznacza, że ​​nie można być szczęśliwszym od przeciętnego. Jednym z testów zarówno na szczęście, jak i na nieszczęście, jest test harmonogramu pozytywnej i negatywnej afektywności. Sam zrobiłem test. Przekonałem się, że dla szczęścia jestem na szczycie dla osób w moim wieku, płci, zawodzie i grupie wykształcenia. Ale dostaję też całkiem wysoki wynik za nieszczęście. Jestem wesołym melancholikiem.

Więc kiedy ludzie mówią: „Jestem nieszczęśliwą osobą”, tak naprawdę robią sumy, niezależnie od tego, czy zdają sobie z tego sprawę, czy nie. Mówią: „Moje nieszczęście to x, moje szczęście to y, a x>y. Prawdziwe pytanie brzmi: dlaczego i co możesz zrobić, aby y>x.

Pomysł, że można być szczęśliwym i nieszczęśliwym, wydał mi się dość intrygujący, bo to prawda, prawda? Możesz mieć dużo szczęścia – to znaczy, zależy to od twojej regulacji emocjonalnej – a potem, na przykład, przejść do niesamowitego nieszczęścia, a potem wrócić do szczęścia i nieszczęścia…

Jeśli zapytasz nieszczęśliwą osobę, dlaczego jest nieszczęśliwa, prawie zawsze będzie obwiniać okoliczności. W wielu przypadkach jest to oczywiście uzasadnione. Niektórzy ludzie są uciskani, biedni lub mają fizyczne dolegliwości, które sprawiają, że życie jest przykrym obowiązkiem. Badania nie dziwią, że rasizm powoduje nieszczęście u dzieci,–

Czy to nie interesujące? Dzieci już są tego świadome.

– a wiele badań akademickich wskazuje na wyraźny związek między nieszczęściem a ubóstwem.

Można się tego spodziewać pod wieloma względami. Właściwie czytałem o badaniu, że ubóstwo – lub nieszczęście z powodu ubóstwa – to nie tylko to, ile zarabiasz. To jest to, co masz w porównaniu z sąsiadem. Ponieważ jeśli weźmiesz społeczeństwo, które jest ogólnie biedne, cała definicja ubóstwa i bogactwa zmienia się, ponieważ porównanie odbywa się według innego harmonogramu. Podczas gdy w krajach rozwiniętych to, co nazywamy biednymi, często byłoby uważane za bogate w wielu innych krajach, ale ludzie tutaj czują się zubożeni w porównaniu z innymi. To takie interesujące, prawda? Możesz naprawdę zobaczyć, jak to jest tworzone przez umysł.

Innym powszechnym źródłem nieszczęścia jest samotność, z powodu której około 20 procent Amerykanów cierpi na tyle, że jest głównym źródłem nieszczęścia w ich życiu.

Istnieją również mniejsze, poszlakowe źródła nieszczęścia. Psycholog z Princeton, Daniel Kahneman i jego koledzy, zmierzyli „negatywny wpływ” (złe nastroje), który wywołują zwykłe codzienne czynności i interakcje. Odkryli, że najbardziej wywołującym nieszczęście wydarzeniem w typowy dzień jest spędzanie czasu ze swoim szefem (co, jako szefa, sprawiało, że nie cieszyłem się z nauki).

To ciekawe. Myślę, że ponieważ tak wielu ludzi ma problemy z autorytetem, kiedy odnoszą się do swojego szefa, nie widzą, że ich szef jest po prostu człowiekiem starającym się być szczęśliwym i wolnym od cierpienia tak jak oni. Zamiast tego przypisują jakiś status swojemu szefowi, a następnie sprawiają, że czują się nieswojo, skrępowani lub cokolwiek innego. Znowu po prostu pochodzą z umysłu.

Z pewnością ważne są okoliczności. Nie wątpić Abd al-Rahman mógł wskazać kilka w swoim życiu. Ale paradoksalnie, lepszym wyjaśnieniem jego nieszczęścia mogło być jego własne poszukiwanie dobrego samopoczucia. To samo może dotyczyć ciebie.

Czy kiedykolwiek znałeś alkoholika? Zwykle piją, żeby ulżyć pragnienie lub niepokój – innymi słowy, aby złagodzić źródło nieszczęścia. Jednak to napój ostatecznie przedłuża ich cierpienie.

Właśnie o tym rozmawialiśmy wczoraj, o tym, jak wiele naszych strategii, których używamy do rozwiązywania problemów, nie działa i powoduje, że w naszym życiu pojawia się więcej konfliktów i więcej nieszczęścia.

Ta sama zasada działała dla Abd al-Rahmana w jego dążeniu do sławy, bogactwa i przyjemności.

A teraz zacznie mówić o sławie, bogactwie i przyjemności.

Rozważ sławę. W 2009 roku naukowcy z University of Rochester przeprowadzili badanie śledzące sukcesy 147 niedawnych absolwentów w osiąganiu wyznaczonych celów po ukończeniu studiów.

Ok, więc pamiętaj, kiedy kończyłeś szkołę średnią lub studia, jakiekolwiek były twoje cele, czy odniosłeś sukces w… Cóż, po pierwsze, czy w ogóle wiedziałeś, jakie były twoje cele? Po drugie, czy udało ci się do nich dotrzeć?

Niektórzy mieli „wewnętrzne” cele, takie jak głębokie, trwałe relacje.

Albo mógłbym powiedzieć rozwijanie pewnych cech. Tak więc cele wewnętrzne. Innymi słowy, rzeczy, które obejmują osobistą transformację, osobistą zdolność do łączenia się z innymi żywymi istotami, dobrego samopoczucia, przeżywania swojego życia w korzystny sposób. Więc niektórzy ludzie mieli takie cele.

Inni mieli „zewnętrzne” cele, takie jak zdobycie reputacji lub sławy.

Innymi słowy, rzeczy, które musisz zyskać z zewnątrz. Bogactwo lub reputacja, no wiesz, tego typu rzeczy, a nie rzeczy związane z wewnętrzną transformacją.

Naukowcy odkryli, że wewnętrzne cele wiążą się z szczęśliwszym życiem.

Och! Ale zazwyczaj ignorujemy nasze wewnętrzne cele, prawda? Ludzie są tak oderwani od tego, jaką osobą chcę się stać, jakie mam cechy, które mogę rozwinąć, jak mogę wnieść wkład w społeczeństwo… Nie myślą o tym. Są po prostu zaprogramowani przez to, co mówi im społeczeństwo, aby szukać zewnętrznych wskaźników sukcesu i szczęścia.

Ale ludzie, którzy dążyli do zewnętrznych celów, doświadczali więcej negatywnych emocji, takich jak wstyd i strach. Cierpieli nawet na więcej fizycznych dolegliwości.

Dlaczego ktoś dążący do zewnętrznych celów miałby mieć więcej wstydu lub strachu? Ponieważ nie mają kontroli nad osiąganiem swoich celów zewnętrznych. Chcą rzeczy. Używają zewnętrznych pomiarów – pomiarów społecznych – i nie ma możliwości kontrolowania tych rzeczy. Więc jeśli zaplanujesz swoje życie – wyjdę za mąż do tego czasu, będę miał dzieci, dostanę taką pracę, taką pensję, ten rodzaj samochodu i tego rodzaju towarzyskie życie, a wiesz, masz te wszystkie zewnętrzne rzeczy… Niezależnie od tego, czy je zdobędziesz, czy nie, wisi w powietrzu, nie jest to tak naprawdę „podnoszenie się za własne buty”, ponieważ społeczeństwo nie jest równe. A także dlatego, że te rzeczy są mierzone zewnętrznie, wtedy ludzie odczuwają strach, że ich nie dostaną, strach i niepokój. Lub nawet jeśli wzbudzą w nich strach i niepokój, że je stracą. A potem czują się zawstydzeni, jeśli je stracą lub nie mogą ich zdobyć, i myślą: „Chłopcze, potrzebowałem tego zewnętrznego, aby uzyskać aprobatę mojego współmałżonka, moich rodziców, kimkolwiek to było, nie dostałem tego, więc teraz mnie nie kochają, nie aprobują mnie lub mnie nie szanują, więc muszę być naprawdę kiepską osobą”. A więc to jest trudna sytuacja tak wielu, wielu ludzi. Ok, więc musimy sprawdzić w naszych umysłach, czy to się dzieje również w naszych umysłach.

To jedna z najokrutniejszych ironii w życiu. Pracuję w Waszyngtonie, w samym środku zaciekłych walk politycznych. Poza tym najnieszczęśliwsi ludzie, jakich kiedykolwiek spotkałem, to ci, którzy są najbardziej oddani własnej samouwielbienia – eksperci, głośni od telewizji, wszechwiedzący media. Budują się i promują swoje wizerunki, ale przez większość czasu czują się okropnie.

Dodałbym do tego bohaterów sportowych i gwiazdy filmowe. Podobnie jak politycy. Każdy, kto stara się być kimś w oczach opinii publicznej. To znaczy, możesz być kimkolwiek, jakimś rodzajem… To nie musi być zaangażowane w politykę. Może być w każdym zawodzie. Ale starasz się zdobyć opinię publiczną i być kimś i być rozpoznawanym. I znowu, ponieważ nie możesz tego kontrolować, narażasz się na rozczarowanie. A także dlatego, że kiedy jesteś w oczach opinii publicznej, ludzie nie tylko cię szanują i dają ci sławę, ale także dają ci rozgłos i krytykują cię, gdy nie podoba im się to, co zrobiłeś. Więc otwierasz się na wszystkich i ich wuja, którzy mają opinię na temat twojego życia, nawet jeśli cię nie znają. Więc to duża wada sławy, kiedy się nad tym zastanowić.

I myślisz, ile gwiazd filmowych popełniło samobójstwo lub zmarło z powodu przedawkowania narkotyków. Bohaterowie sportu zaangażowani w przemoc domową, raniąc innych lub sami doznając obrażeń. Więc to nie jest tak, że tego rodzaju życia są koniecznie szczęśliwe tylko dlatego, że ma się sławę.

To paradoks sławy. Podobnie jak narkotyki i alkohol, kiedy już się uzależnisz, nie możesz bez nich żyć.

To prawda, ze sławą. Jesteś naprawdę uzależniony. „Potrzebuję uznania”.

Ale ty też nie możesz z tym żyć.

Ponieważ sława cię pożera.

Gwiazdy opisują sławę jako „zwierzę w klatce; zabawka w witrynie sklepowej; lalka Barbie; fasada publiczna; figurka z gliny; albo ten facet w telewizji” –

Więc możesz być sławny, ale nie jesteś już sobą. Jesteś ikoną, „lalką Barbie, zabawką w witrynie sklepowej” lub zwierzakiem w witrynie sklepowej. Mam na myśli, fuj, czuć się w ten sposób? A jednak jesteś uzależniony od tego dzieciaka z „Potrzebuję tego uznania”. Całkiem nieszczęśliwy. Więc tak się czują…

–według badań psycholog Donny Rockwell. Jednak nie mogą tego zrezygnować.

Ten impuls do sławy przez zwykłych ludzi wygenerował zadziwiające innowacje. Jednym z nich jest pojawienie się telewizji reality,

Którego nigdy nie oglądałem.

– w którym zwykli ludzie stają się aktorami w swoim codziennym życiu, aby inni mogli je oglądać. Czemu? „Być zauważonym, chcianym, być kochanym, wejść do jakiegoś miejsca i sprawić, by inni troszczyli się o to, co robisz, nawet o to, co jadłeś tego dnia na lunch: tego, moim zdaniem, ludzie chcą” – powiedział jeden z nich. 26-letni uczestnik wczesnego reality show o nazwie „Big Brother”.

To naprawdę smutne, prawda? Wiesz, że nie czujesz się kochany, więc szukasz anonimowych ludzi, których nawet nie znasz, aby poczuć się godnym człowiekiem? To dość smutne… Móc wejść do jakiegoś miejsca i sprawić, by inni się o ciebie troszczyli? Wchodzisz do banku i mówisz: „Ach! Czy jesteś taki a taki z reality show? A nawet dbać o to, co zjadłeś na śniadanie? Mam na myśli, że ten umysł jest taki nieszczęśliwy. A jednak spójrz na to, co dzieje się z reality show.

I jak powiedziałem, nigdy żadnego nie oglądałem, tylko o nich słyszałem. Ale na przykład, dlaczego miałbyś chcieć oglądać reality show z życia kogoś innego? Jedynym powodem jest to, że twoje życie jest raczej nudne. To tak, jakbyś chciał oglądać program telewizyjny innych osób oglądających telewizję? Tak? To byłoby dość nudne, prawda? Kto chce oglądać ludzi oglądających telewizję? Cóż, tak to wygląda w reality show… Teraz posłuchaj, co nadchodzi.

A potem są media społecznościowe. Dziś każdy z nas może zbudować osobistą małą bazę fanów, dzięki Facebookowi, YouTube, Twitterowi i tym podobnym. Możemy przekazać szczegóły naszego życia przyjaciołom i nieznajomym w zadziwiająco skuteczny sposób.

Więc nawet nie znam hasła, aby dostać się do Strona Thubtena Chodrona na Facebooku, ktoś inny to zarządza i dzięki Bogu nie mówi ludziom, co jem na śniadanie. Bo nie chcę, żeby marnowali na to swoje cenne ludzkie życie.

To jest dobre dla utrzymywania kontaktu z przyjaciółmi, ale także sprawia, że ​​każda osoba ma w zasięgu drobną formę poszukiwania sławy. A kilka badań pokazuje, że może nas to unieszczęśliwić.

Ok, więc nie tylko dla dzieciaków z podstawówki, które nawiązują znajomości, zrywają przyjaciół i wszystko na Facebooku, a także przeżywają wszystkie swoje nastoletnie traumy na Facebooku. Ale także dla dorosłych.

To ma sens. Co publikujesz na Facebooku? Zdjęcia, na których krzyczysz na swoje dzieci lub ciężko pracujesz? Nie, publikujesz uśmiechnięte zdjęcia z wycieczki ze znajomymi. Budujesz fałszywe życie – a przynajmniej niepełne – i dzielisz się nim.

I to prawda, prawda? Tworzysz osobowość z niektórymi szczegółami swojego życia, które przesadzasz, innymi, które pomijasz lub czynisz mniej widocznymi niż w rzeczywistości. Więc tworzysz fałszywe życie.

Co więcej, konsumujesz prawie wyłącznie fałszywe życie swoich „przyjaciół” z mediów społecznościowych.

Bo kiedy czytasz Facebooka innych ludzi, to właśnie dostajesz. Nie kim naprawdę są, ale osobą, którą przedstawiają. Co jest niekompletne, fałszywe i przesadzone w ten czy inny sposób.

Jeśli nie jesteś niezwykle samoświadomy, jak nie może sprawić, że poczujesz się gorzej, jeśli spędzasz część swojego czasu udając szczęśliwszego niż jesteś, a drugą część swojego czasu widząc, o ile szczęśliwsi wydają się inni od ciebie?

To właśnie dzieje się z Facebookiem i wszystkimi tymi mediami społecznościowymi. Udajesz, że jesteś szczęśliwszy niż jesteś. A potem czytasz strony znajomych na Facebooku, wszyscy udają, że są szczęśliwsi niż są, porównujesz się z nimi i znasz swój poziom nieszczęścia, nie znasz ich, myślisz, że naprawdę są tacy mówią na ich stronie na Facebooku, porównujesz się do nich, a potem wpadasz w jeszcze większą depresję, ponieważ są szczęśliwsi od ciebie, bo nawet nie zdajesz sobie sprawy, że porównujesz śmieci do śmieci. Albo powinienem powiedzieć fałszywe osobowości innej fałszywej osobowości. A więc interesujące, prawda? Że mamy to, żeby spróbować i komunikować się, żeby pozostać w kontakcie, ale potem czytamy, co się dzieje z innymi ludźmi i: „Och, brzmią tak szczęśliwie, mają to i tamto, och… ja nie. Ohhhhh…” Ale potem robisz swoją własną stronę na Facebooku i dodajesz wszystkie te rzeczy, które sprawiają, że wyglądasz naprawdę dobrze. Wyjmij wszystkie zdjęcia, kiedy wyglądamy brzydko. Twoje włosy muszą dobrze wyglądać i wyglądasz dokładnie tak, jak chcesz… Naprawdę smutne, prawda? Dość smutne. I jak ludzie nie są tego świadomi.

Artykuł jest kontynuowany. Tam mówił o sławie. Potem zajmie się pieniędzmi i rzeczami materialnymi. A potem przejdzie do przyjemności zmysłowej. Więc będziemy kontynuować jutro.

Ale to interesujące, prawda? I coś do przemyślenia. I ten wielki Emir mający 14 dni szczęścia, mimo że miał wszystko, czego mógł chcieć.

Wiem, że kilka lat temu mój brat zapytał mnie: „Gdzie chcesz być za pięć lat?” Powiedziałem mu, że chcę mieć więcej miłości i współczucia. I spojrzał na mnie, jakbym była wariatką. Nie rozumiałem tego.

Odpowiedź na komentarze odbiorców

Jak technologia się przyczynia

Wiele z naszych technologicznych rzeczy jest skupionych na sobie, więc jest to samonapędzające się. TAk. Bardzo. A potem jesteś tak zajęty tym, że nie masz czasu, aby po prostu być ze sobą. Zawsze musisz coś robić.

Tworzenie osobowości

Dlatego podczas odosobnienia zachowujemy ciszę, aby nie tworzyć osobowości i nie sprzedawać jej innym odosobnionym.

2 część: Miłość do pieniędzy
3 część: Formuła na szczęście

Czcigodny Thubten Chodron

Czcigodny Chodron kładzie nacisk na praktyczne zastosowanie nauk Buddy w naszym codziennym życiu i jest szczególnie uzdolniony w wyjaśnianiu ich w sposób łatwo zrozumiały i praktykowany przez ludzi Zachodu. Jest dobrze znana ze swoich ciepłych, pełnych humoru i klarownych nauk. Została wyświęcona na mniszkę buddyjską w 1977 roku przez Kyabje Ling Rinpocze w Dharamsali w Indiach, aw 1986 otrzymała święcenia bhikszuni (pełne) na Tajwanie. Przeczytaj jej pełną biografię.