Trzymając się moich zasad

Przez RS

Człowiek patrząc w dół w kontemplacji.
Żyć zgodnie z Dharmą oznacza praktykować niestosowanie przemocy i współczucie. (Zdjęcie zrobione przez Przedświadome oko)

RS był świadkiem wyśmiewania się i dokuczania mu przez innych więźniów. Zgodnie z etosem więziennym powinien kontratakować i bronić się: postępowanie inaczej jest tchórzostwem i naraża na pobicie. Oto jak sobie z tym radzi.

Po wielu przemyśleniach ograniczyłem się do zasadniczo dwóch odpowiedzi na moją sytuację. Jednym z nich jest eksplodować i wyrządzić wiele krzywdy jednej lub kilku osobom i stać na tym obrazie ze wszystkimi jego wadami i problemami. Drugim jest, kiedy wykracza to poza moje możliwości radzenia sobie, wycofać się do izolacji w areszcie ochronnym i tam skupić się na medytacja i wzrostu. Areszt ochronny (który zwykle oznacza odosobnienie) w żadnym wypadku nie jest utopią, ale może okazać się bardziej zgodny z tym, w co wierzę.

Ostatnio czytam dwa magazyny, Mother Jones i Utne, i spotkałem wiele szczerych i oddanych osób, które mocno trzymają się tego, w co wierzą, niezależnie od tego, czy jest to antyglobalizacja, pro-alternatywne zarządzanie zasobami odnawialnymi, czy niestosowanie przemocy. Robią to, żyjąc tymi ideałami. Widzę więc nie tylko niektórych praktykujących Dharmę, którzy żyją moralnie, duchowo i pożytecznie, ale także tych, którzy nie twierdzą, że nie należą do żadnej sekty, ale po prostu chcą tego, co najlepsze dla nas wszystkich i żyją zgodnie z tym, o czym mówią. Dość potężny.

Ponieważ próbuję żyć zgodnie z Dharmą, jak mógłbym to robić bez praktykowania niestosowania przemocy i współczucia? Prosta myśl, wiem, ale życie nią nawet w obliczu presji rówieśników i etykiety „tchórza” jest potężne, przerażające, szczere, wyzwalające i uczciwe.

Jasne, to, jak inni myślą o mnie, nadal wpływa na mój niedojrzały umysł, ale czy jestem gotów skrzywdzić siebie i niezliczoną liczbę innych, próbując powstrzymać nieuchwytne, ciągle zmieniające się myśli innych o mnie? Przerażająca jest myśl, jak łatwo byłoby kontynuować błędne koło krzywdy, zwłaszcza tutaj, a zwłaszcza, gdy dokładnie tego się od nas tutaj oczekuje.

Niewykluczone, że mój jeden akt przemocy mógł wpłynąć na wiele płaszczyzn życia, tak że w naturalny sposób spowodowałby u mnie i osoby, której krzywdzę krzywdę chwilowe cierpienie, jak i długotrwałe cierpienie z tendencją do dalszego krzywdzenia. Mogłoby to dać radzie ds. zwolnień warunkowych powód, by nie zwalniać żadnej osoby uwięzionej za wykroczenia instytucjonalne, tym samym przetrzymując więcej osób w zamknięciu, co spowodowałoby przepełnienie więzień. To z kolei spowodowałoby konieczność budowy nowych więzień, co wymagałoby pieniędzy, które można by przeznaczyć na edukację (jak to miało miejsce tutaj w latach 1995-2000). Zaszkodziłoby to nie tylko edukacji dzieci, ale także przyszłości społeczności. Duża budowa/zniszczenie, które jest potrzebne do założenia nowych więzień, również zmieniłoby i zniszczyłoby niektóre ekosystemy.

To naciągane, ale brzmi trochę realistycznie i nie chcę pomagać w tworzeniu tego rodzaju problemów. Mam dość pracy bez dolewania oliwy do ognia.

Moja chęć do fizycznego uderzenia wciąż czai się w ciemnym kącie, tylko czekając na odpowiedni moment, aby się ujawnić, ale myśląc o tych różnych poziomach efektów i różnych odbiorcach tych efektów, przynajmniej mogę zachować to surowe myślą o przejęciu kontroli i sianiu spustoszenia. Mam nadzieję, że jestem w stanie temu sprostać i nie reagować szkodliwie tutaj.

Osób uwięzionych

Wiele więźniów z całych Stanów Zjednoczonych koresponduje z Czcigodnym Thubtenem Chodronem i mnichami z opactwa Sravasti. Oferują wspaniały wgląd w to, jak stosują Dharmę i starają się przynieść korzyść sobie i innym, nawet w najtrudniejszych sytuacjach.

Więcej na ten temat