Komentarz do „Róży”

Komentarz do „Róży”

Wykład wygłoszony na Centrum Gardenii w Sandpoint w stanie Idaho we wrześniu 2010 r.

  • Buddyjska perspektywa popularnej piosenki Bette Midler z 1979 roku
  • Refleksja nad naszym przeżywanym doświadczeniem miłości i straty

Róża (pobieranie)

Medytacja oddechowa

Myślę, że to zawsze dobrze, że trochę robimy medytacja zanim usłyszymy rozmowę. Więc poprowadzę cię, po prostu zrób trochę ciało relaksacji, a potem przez chwilę skupimy się na oddechu, a celem skupienia się na oddechu jest uspokojenie umysłu, rozwinięcie odrobiny koncentracji. I niech wszystkie te burzliwe myśli, które zwykle nas dręczą, niech opadną. Więc skupiając się na jednym obiekcie, w tym przypadku na oddechu, umysł nie może wędrować po całym wszechświecie. Jeśli twój umysł wędruje po całym wszechświecie, to nie jesteśmy na oddechu. A twój umysł prawdopodobnie będzie wędrował po całym wszechświecie. Mój tak. A kiedy to się dzieje, po prostu to zauważamy, a potem sprowadzamy to do oddechu. Tak więc oddech jest jak dom, jest jak nasza kotwica, czyli miejsce, do którego wracamy.

Dobra, więc spuść wzrok. i ciało skan, po prostu zacznij od poczucia, że ​​siedzisz tutaj na krześle. Następnie bądź świadomy doznań w stopach i nogach, a jeśli jest tam jakieś napięcie, odpuść je. I bądź świadomy swojego brzucha i podbrzusza, i podobnie, jeśli jest tam napięcie lub stres, pozwól mu się zrelaksować. I bądź świadomy doznań w tułowiu, ramionach, plecach. Jeśli twoje ramiona są napięte, pozwól im opaść. Następnie stań się świadomy doznań w szyi, szczęce i twarzy i pozwól tym mięśniom również się rozluźnić. Więc twoja fizyczna postawa jest twarda, ale także swobodna. A potem skieruj swoją uwagę na oddech, po prostu oddychaj normalnie i naturalnie, nie wymuszaj oddechu, nie oddychaj głęboko, po prostu pozwól swojemu oddechowi być. Skieruj swoją uwagę na górną wargę i nozdrza i obserwuj wrażenie powietrza, które tam przechodzi, lub skup uwagę na swoim brzuchu i obserwuj, jak unosi się i opada podczas wdechu i wydechu. Tak więc obserwując oddech z jednego z tych dwóch miejsc, doświadczasz swojego oddechu, jesteś z tym, co dzieje się w tej chwili. Jeśli więc twój umysł błądzi lub jest rozproszony, przywróć go do tego, co dzieje się teraz, czyli siedzisz w bezpiecznym miejscu i cieszysz się oddechem. Więc mamy kilka minut ciszy.

Motywacja

A potem wróćmy do naszej motywacji i pomyślmy, że będziemy teraz słuchać i dzielić się, abyśmy mogli nawiązać kontakt z naszymi dobrymi cechami, naszym wewnętrznym ludzkim pięknem i nauczyć się, jak je poszerzać, jak pielęgnować je w sobie i innych , i robić to, abyśmy mogli rozwiązać więcej problemów niż stwarzamy w życiu. Abyśmy mogli dać innym coś naprawdę wartościowego. Zastanów się przez chwilę nad tą motywacją.

A potem otwórz oczy i wyjdź ze swojego medytacja.

Komentarz

W tradycji buddyzmu tybetańskiego mamy sposób, w jaki często przekazuje się nauki, które zawierają rdzeń tekstu, a potem ktoś komentuje go. Więc byłem bardzo poruszony tą piosenką Róża, więc pomyślałem, że zrobię to tak, jak główny tekst i dam mały komentarz na ten temat. Czy byłeś tak samo poruszony tą piosenką jak ja? Myślałem, że to było bardzo piękne. Teksty naprawdę dotknęły domu.

Próbuję wyobrazić sobie jednego z moich tybetańskich nauczycieli siedzącego na wielkim krześle Dharmy, używając tego jako głównego tekstu. [śmiech]

Więc po prostu przejrzymy to linijka po linijce i podzielimy się kilkoma refleksjami.

Niektórzy mówią, że miłość to rzeka, która topi delikatną trzcinę.

Więc wtedy kochamy z planem dla osoby, którą kochamy. Czasami nazywa się to kochaniem za bardzo. Chcemy, aby druga osoba była szczęśliwa tak bardzo, że… A my mamy swój własny sposób na poznanie, jak powinna być szczęśliwa, prawda? Nie mogą być szczęśliwi na swój sposób, muszą być szczęśliwi na nasz sposób, ponieważ nasz sposób jest najlepszym sposobem na bycie szczęśliwym. Więc topimy je, są jak delikatna trzcina, a to często zdarza się dzieciom, wiesz, mamy tak wiele oczekiwań, które nakładamy na ich głowy, że topimy je, próbując pomóc im być szczęśliwymi.

Niektórzy mówią, że miłość to brzytwa, która sprawia, że ​​serce krwawi.

Więc, ale myślę, że większość z nas miała takie doświadczenie, kiedy tak naprawdę kogoś nie kochaliśmy, ale kochaliśmy tak bardzo, przylgnęliśmy do tej osoby tak bardzo, że kiedy staje się to dla nich nie do zniesienia, a oni mówią: „Słuchaj, potrzebuję trochę miejsca”. Wtedy czujemy się, jakby nasze serce zostało pocięte. Ale tak naprawdę wynika to z tego, że jesteśmy zbyt zaborczy, wiesz. Nasz przywiązanie, nasze przywiązanie, które tak naprawdę nie jest miłością, prawda? To próba posiadania drugiej osoby, a ludzie nie są rzeczami, które można posiadać lub posiadać. Nawet relacje miłosne.

Niektórzy mówią, że miłość to głód, niekończąca się, bolesna potrzeba.

Okej, niektórzy z nas są bardzo potrzebujący w środku, nie czujemy się kompletni jako istoty ludzkie, czujemy, że potrzebujemy kogoś lub czegoś poza nami, aby nas kochał, powiedział nam, że jesteśmy wartościowi, w przeciwnym razie czujemy, że nie są. Więc jest bardzo brak pewności siebie i bardzo, um… Kiedy jesteśmy w tym stanie, nie widzieliśmy naszych Budda potencjał, nie widzieliśmy nasion miłości, współczucia, mądrości i hojności, które istnieją w nas samych, a zamiast tego szukamy czegoś na zewnątrz. Matka Teresa ma, może niektórzy z was mogą mi pomóc, ale w jednej ze swoich modlitw mówi, wiecie, „Jeśli potrzebuję tego, daj mi tamto”. A w jednym z nich mówi coś w stylu: „Jeśli potrzebuję miłości, daj mi kogoś do kochania”. Tak? Więc kiedy jesteśmy w potrzebie i użalamy się nad sobą, jesteśmy tak bardzo skupieni na tym, żeby ktoś nas kochał, że nie możemy kochać, ponieważ cała energia jest zwrócona w stronę mnie i tego, czego potrzebuję. I tak właściwie, kiedy pragniemy miłości, najlepszym sposobem jest zwiększenie naszej własnej zdolności do kochania.

A kiedy mówię o miłości, mam na myśli pragnienie szczęścia innych i przyczyny szczęścia. Nie mówię o romantycznej miłości, dobrze? Nie mówię o opętaniu ludzi. Mówię o naprawdę szczerym pragnieniu ich szczęścia i jego przyczynach. Bez względu na to, kim są. Tak więc ma to zastosowanie na poziomie osobistym, w naszych osobistych relacjach z ludźmi. Ale jeśli powiem, że ma to zastosowanie również na poziomie grupowym, na poziomie krajowym, i myślę, że to, co dzieje się teraz w naszym kraju, zwłaszcza islamskie ataki, antyislamska retoryka, która ma miejsce, mówię, że pochodzi z brak miłości, który bierze się ze strachu. Wynika to z naszej własnej niepewności. I wszyscy są równi w pragnieniu szczęścia i braku cierpienia, i kiedy naprawdę bardzo wyraźnie to widzimy, jak wszyscy jesteśmy pod tym względem podobni, to musimy odpuścić ten środek ochronny, mechanizm strachu i właściwie rozszerzaj nasze serca w miłości. Bardzo, bardzo ważne. A jeśli naprawdę wierzymy w zasady, na których opiera się nasz kraj, to myślę, że naszym obowiązkiem jako obywateli jest okazywać miłość każdemu, kto tu jest. Dla mnie to właśnie oznacza przestrzeganie konstytucji. Tak. Konstytucja opiera się na równości, na wolności, na pragnieniu szczęścia dla wszystkich i jego przyczynach. Więc to jest umysł miłości, to jest to, co musimy praktykować, jako jednostki, jako grupy, jako naród.

Mówię, że miłość jest kwiatem, a ty jedynym nasieniem.

Mamy więc w sobie to ziarno miłości, które jest tam i nigdy nie może być nam odebrane. W języku buddyjskim mówimy, że to część nas Budda natury, jest czymś, co można rozwijać bez ograniczeń do etapu pełnego oświecenia. Więc może to być ziarno w nas teraz, może to być mały kiełek. Musimy je podlewać i odżywiać, a sposób, w jaki to robimy, polega na ćwiczeniu naszego umysłu, aby dostrzegał życzliwość innych. Tak. I starajmy się każdego dnia spędzić trochę czasu i pomyśleć o życzliwości, jaką otrzymaliśmy od innych, nie tylko od ludzi, których znamy, ale także od ludzi, których nie znamy. Życzliwość ludzi, którzy sprawiają, że elektryczność działa. Życzliwość ludzi, którzy wykonują roboty drogowe. Uprzejmość ludzi w sklepie spożywczym lub banku. Dobra. Tak więc wszystkich obcych, od których zależymy, aby nasze społeczeństwo funkcjonowało, i aby pamiętać o ich dobroci i pragnąć, aby byli szczęśliwi i mieli przyczyny szczęścia. Dobra. Oto jak podlać to ziarno w nas.

To serce boi się złamania, które nigdy nie nauczy się tańczyć.

Czujesz to czasem w sobie? Tak bardzo boimy się zranienia, że ​​nie możemy otworzyć serca dla innych. Nie zdając sobie sprawy, że problemem jest nasz własny strach przed zranieniem. Nikt inny nie może nas skrzywdzić, tak. Nikt inny nie może nas tak naprawdę skrzywdzić. To nasz własny zniekształcony sposób myślenia powoduje ból. Możemy powiedzieć: „Odrzuciłeś mnie, porzuciłeś mnie”. Ale tak naprawdę to nie to jest przyczyną bólu w nas. To, co powoduje wewnętrzny ból, to nasz sposób myślenia, który obwinia drugą osobę i mówi: „Odrzuciłeś mnie, porzuciłeś mnie”. Kiedy tak naprawdę, nie sądzę, żeby to była motywacja drugiej osoby. Byli obolałi, byli nieszczęśliwi, sami cierpieli, a w swoim zakłopotaniu myśleli, że robienie tego, co robią, przyniesie im szczęście. Ale tak się nie stało. Nie przyniosło im szczęścia, a nas to zraniło. Ale my widzimy tylko ból, nie widzimy ich cierpienia. Kiedy widzimy ich cierpienie, możemy okazywać im miłość i współczucie z powodu ich cierpienia. I wtedy nie czujemy, że nasze własne serce pęka, ponieważ nadal jesteśmy połączeni z drugą osobą, prawda, i mamy dla niej miłość i współczucie. Więc kiedy mamy tę miłość i współczucie, możemy tańczyć. Może nie zatańczymy z tą osobą, ale zatańczymy. A taniec jest ważny, prawda?

To sen, który boi się obudzić, nigdy nie ryzykuje.

Więc jesteśmy uwięzieni w naszym własnym małym śnie. Boimy się być naprawdę praktyczni, więc nie ryzykujemy, nie rozszerzamy się. Znowu jest to ten strach, ta samoobrona, i opiera się na myśleniu, że w środku jest to wielkie „ja”, meeeeee. Król, królowa wszechświata. I chwytanie się tego „ja” spowoduje wiele cierpienia, dobrze, ponieważ jesteśmy całkowicie skupieni na sobie. To jest nazwane egocentryzm, zajęcie się sobą. Musimy to zmienić i naprawdę świadomie ćwiczyć się w dostrzeganiu życzliwości innych, pielęgnować innych. Kiedy troszczymy się o innych, nie ma w nas miejsca na strach. Wtedy możemy skorzystać z okazji. A kiedy podejmujemy ryzyko, mamy nastawienie, że gramy, tak. Kiedy mamy plan, to jest tak: „Zrobię to tylko wtedy, gdy będę pewien, że na końcu osiągnę swój cel i dostanę to, czego chcę”. I kiedy możemy być pewni, że na koniec czegokolwiek dostaniemy to, czego chcemy? Niczego nigdy nie możemy być pewni. Musimy więc przyjąć postawę, która współgra z sytuacją. „Moim celem nie jest sprawić, by ta osoba mnie pokochała i zatrzymała ją na zawsze. Moim celem jest nauka i rozwój”. Uczę się i rozwijam, przechodząc przez wszystkie trudne rzeczy, które są wymagane, gdy żyjesz z innymi ludźmi. I nie tylko życie z innymi ludźmi jest trudne, czasami trudno jest żyć ze sobą, prawda? Więc potrzebujemy też dużo miłości do siebie, nie tyle oceniania i samokrytycyzmu, nie oczekujemy od siebie, że będziemy cały czas doskonali, dobrze. Nawet potrzebujemy trochę współczucia dla siebie.

To ten, który nie zostanie wzięty, nie może wydawać się dawać.

Więc dawanie jest tak ważne, wiesz, aby praktykować dawanie bez oczekiwania, że ​​ktoś powie: „Och, dziękuję bardzo, jesteś wspaniały”. Wiesz, że. Po prostu rób radość z dawania, nie rób radości z tego, że druga osoba daje ci coś w zamian, ponieważ nigdy nie możemy tego zagwarantować. Spraw radość z otwierania serca i dawania. To [niesłyszalne].

I dusza bojąca się śmierci, która nigdy nie nauczy się żyć.

Więc znowu: „Och, ten ból…” Tak? I wiesz, wszystko jest przemijające, wszystko jest niepewne. Im bardziej trzymamy się prób uczynienia rzeczy trwałymi i bezpiecznymi, tym bardziej tak naprawdę nigdy nie żyjemy. Bo jak możemy kiedykolwiek coś przygwoździć i zabezpieczyć? To przerażająca prawda, ale kiedy naprawdę zaakceptujemy, że taka jest rzeczywistość, możemy odpuścić walkę z rzeczywistością, a kiedy walczymy z rzeczywistością, pojawia się tak wiele bólu. prawda? Tak. Kiedy chcemy, żeby coś było trwałe, co z natury rzeczy się zmienia, zmienia, kiedy chcemy, żeby coś było w 100% bezpieczne, ale tak naprawdę zależy to od przyczyn i Warunki, więc nie może być całkowicie bezpieczny, więc im bardziej oswoimy się z rzeczywistością, tym łatwiej będzie nam przestać walczyć z rzeczywistością.

Kiedy noc była zbyt samotna i noc była zbyt długa.

Teraz, kiedy to czuję, nie wiem jak ty, ale kiedy czuję, że jestem w środku wielkiej imprezy litościwej. „Noc była zbyt samotna, droga była zbyt długa… I myślę, że miłość jest tylko dla szczęściarzy i silnych. Biedny ja! Biedny ja…” I urządzam to wielkie przyjęcie litości, z ołowianymi balonami, w roli głównej. A ja jestem tak pochłonięta swoim własnym przyjęciem litości, że nikt inny nie może nawet wejść do pokoju. Nie wpuszczę ich do pokoju. A jeśli próbują wejść do pokoju, mówię: „Odejdź, jestem zbyt zajęty użalaniem się nad sobą, ponieważ jestem taki samotny”. [Śmiech] Czy wasze imprezy litościowe są takie? To właśnie robię na moich przyjęciach litości, wiesz. Po prostu mam ten przywilej, że jestem tak odrzucona, porzucona i niekochana, i nikomu nic nie powiem, żeby zauważyli, jaka jestem nieszczęśliwa. A potem mają przyjść do mnie i powiedzieć: „Och, drogi Chodron, wyglądasz tak nieszczęśliwie, czy mogę ci pomóc?” A ja mówię (pociągając nosem): „Nie jestem nieszczęśliwy, jestem całkowicie w porządku. Idź stąd." Więc kiedy jesteśmy w środku przyjęcia litości, musimy się przebrać. W więzieniach mają to coś, co nazywa się „śmierdzącym myśleniem” i to jest właśnie to, w czym tkwimy w naszym użalaniu się nad sobą. Śmierdzące myślenie.

I pamiętajcie, że w zimie daleko pod zimowymi śniegami leży ziarno, które dzięki miłości słońca na wiosnę staje się różą.

Więc nawet kiedy przeżywamy ciężkie chwile, zawsze jest w nas ziarno dobroci, którego nie można nam odebrać. Ale chcę tutaj coś zakwestionować: „Pamiętaj tylko, że zimą daleko pod zimowymi śniegami”. To brzmi, jakbyś cierpiał zimą. Zimą też jest pięknie, prawda? Czyż zima nie jest piękna? Zimą byliśmy w najpiękniejszym zakątku kraju. Śnieg tutaj jest wspaniały. Góry, czyste niebo i obserwowanie śniegu. Więc co powiesz na zimę w naszym życiu, co powiesz na spojrzenie na piękno, które wciąż tam jest, tak. Mamy tu długie zimy. Jeśli po prostu zostaniemy w domu w zimie i narzekamy na śnieg, będziemy nieszczęśliwi przez wiele miesięcy w roku. Ale ok, wiadomo, śnieg trzeba odgarniać i czasem jest ślisko, a czasem słońce nie wychodzi na chwilę, ale jak jeszcze możemy się rozejrzeć i zobaczyć piękno zimy to nie będzie ważne, że odgarniamy śnieg i że czasami jest mgła. Jest jeszcze piękno. Tak więc, jak powiedziałem, nawet jeśli sprawy w naszym życiu nie układają się dokładnie tak, jak byśmy tego chcieli, wciąż możemy dostrzec piękno wokół nas. Zamiast zamykać nasz umysł na skupianiu się na jednej lub dwóch rzeczach, które nie są takie, jakie chcielibyśmy, aby były, otwórzmy nasze serce i skupmy się na całej fortunie, którą mamy, ponieważ mamy niesamowitą fortunę w naszym życiu. Mamy jedzenie, mój Boże, tak. Nikt nie bombarduje naszego mieszkania. Mamy przyjaciół. Nie jesteśmy uchodźcami. Mamy w życiu niesamowite szczęście. Tak bardzo ważne jest, aby to zobaczyć i cieszyć się z tego oraz używać naszego szczęścia i pamiętania o nim, aby naprawdę otworzyć nasze serca na innych i rozszerzyć to życzenie, aby mieli szczęście i przyczynę szczęścia. A potem zrobić wszystko, co w naszej mocy, aby dać im rzeczy, których potrzebują, aby mogli mieć szczęście i jego przyczyny.

Jak ziarno, które z miłością słońca na wiosnę staje się różą.

Ale kiedy hodujemy tę różę, powinniśmy zrobić z niej specjalną odmianę, taką, która nie ma kolców. Dobra? Tak więc nasza własna miłość do innych powinna być pozbawiona kolców. Powinien być bez winy. Więc dzisiejszego popołudnia będę mówił o tym, jak porzucić obwiniający umysł. Tak. I stwórz tę bezkolcową różę.

Czcigodny Thubten Chodron

Czcigodny Chodron kładzie nacisk na praktyczne zastosowanie nauk Buddy w naszym codziennym życiu i jest szczególnie uzdolniony w wyjaśnianiu ich w sposób łatwo zrozumiały i praktykowany przez ludzi Zachodu. Jest dobrze znana ze swoich ciepłych, pełnych humoru i klarownych nauk. Została wyświęcona na mniszkę buddyjską w 1977 roku przez Kyabje Ling Rinpocze w Dharamsali w Indiach, aw 1986 otrzymała święcenia bhikszuni (pełne) na Tajwanie. Przeczytaj jej pełną biografię.