Wyrzeczenie i bodhiczitta

Wyrzeczenie i bodhiczitta

Część serii rozmów na temat Lamy Tsongkhapy Trzy główne aspekty ścieżki wydawane w różnych miejscach w Stanach Zjednoczonych w latach 2002-2007. Ta przemowa została wygłoszona w Centrum Rekolekcyjne Cloud Mountain w Castle Rock w stanie Waszyngton.

  • Problemy, które towarzyszą naszym przywiązanie do szczęścia tego życia
  • Rezygnacja z ośmiu światowych trosk
  • Współczucie dla siebie i dążenie do pomocy innym

Zrzeczenie się: część 2 (pobieranie)

Motywacja

Zastanówmy się nad naszą motywacją. Mamy to cenne ludzkie życie z całym dobrem Warunki niezbędne do praktykowania Dharmy, ale jak z niej korzystamy? Jak spędzamy czas? Ile czasu poświęca się na pracę z umysłem i generowanie, pielęgnowanie naszych pozytywnych cech? Ile czasu po prostu żyjemy automatycznie, podążając za każdą myślą, która przychodzi nam do głowy – co zwykle ma teraz związek z naszym własnym szczęściem.

Dowiadujemy się o karmy i mówimy, że w to wierzymy. Ale do jakiego stopnia byliśmy w stanie wystarczająco spowolnić nasze życie, aby stać się świadomym tego rodzaju karmy które tworzymy? Życie w trybie automatycznym prowadzi do umierania w trybie automatycznym, co prowadzi do automatycznego odrodzenia.

Mamy wybór, czy chcemy żyć automatycznie, czy naprawdę chcemy żyć – to znaczy naprawdę chcemy żyć świadomie, ze świadomością, z uważnością. Jedną z myśli, którą możemy świadomie kultywować, jeśli zdecydujemy się żyć świadomie lub sumiennie, jest pragnienie, aby nasze życie i nasze życie służyły innym żywym istotom. Czemu? Ponieważ są tacy jak my, chcą być szczęśliwi i nie chcą cierpieć; a także dlatego, że całe nasze szczęście całkowicie zależy od życzliwości innych.

Teraz, kiedy głęboko odczuwamy te dwie rzeczy i kiedy jesteśmy świadomi cyklicznej egzystencji innych i tego, jak są w niej uwięzieni, to tak jakby nie było wyboru. Rodzi się współczucie i chcemy być w stanie naprawić ich sytuację. Ponieważ nie możemy pomóc innym, dopóki nie pomożemy sobie – jedna tonąca osoba nie może ocalić drugiej – musimy uwolnić się od cyklicznej egzystencji i osiągnąć stan buddy dla dobra wszystkich istot. Wygeneruj tę motywację.

Werset czwarty

Kontemplując wolności i fortuny tak trudne do znalezienia i ulotną naturę swojego życia, odwróć przywiązanie do tego życia.

To oznacza dokładnie to, odwróć przywiązanie do tego życia. Inaczej mówiąc, oznacza to rezygnację z osiem światowych trosk. Osiem światowych trosk występuje w czterech parach. Jedna strona pary to przywiązanie a druga strona pary to odpychanie. Pierwsza jest dołączona i przywiązanie do materialnego bogactwa i posiadłości; i niechęć do ich nieposiadania lub nieotrzymywania ich. Drugim jest przywiązanie do słodkich słów, aprobaty, pochwały; i mieć awersję do obwiniania, dezaprobaty, krytyki. Trzecia para to przywiązanie do dobrego wizerunku, dobrej reputacji; a potem niechęć do złego wizerunku, złej reputacji. A czwarty to przywiązanie odczuwać przyjemności, piękne widoki, dźwięki, zapachy, smaki i przedmioty dotykowe; i niechęć do nieprzyjemnych doznań zmysłowych. Czy to brzmi jak to, jak spędzasz większość czasu? Historia mojego życia! Osiem światowych dharm, osiem światowych trosk.

Przypomnijcie sobie wczoraj, jak mówiłem, że linia demarkacyjna pomiędzy praktyką Dharmy a praktyką światową jest taka, czy istnieje, czy nie przywiązanie do szczęścia tego życia? Cóż, to tyle, ponieważ te osiem światowych trosk, jesteśmy do nich niesamowicie przywiązani. Oni po prostu kierują naszym życiem, prawda? Od rana do wieczora biegać, gonić za jedną przyjemnością, uciekać przed jakimś bólem, gonić za inną przyjemnością, uciekać od innej nieprzyjemnej okoliczności. Życie toczy się dalej i dalej; i nie ma prawdziwej przemiany w sercu, ale zamiast tego jest dużo stresu.

Słyszałem, jak ktoś używa wyrażeń „walczy o szczęście”, „walczy o przyjemność”. To rodzaj amerykańskiego stylu życia, prawda? Staramy się czerpać ze wszystkiego jak najwięcej przyjemności i szczęścia, aw międzyczasie bardzo się stresujemy całą sprawą. Bardzo bojaźliwy i niespokojny, ponieważ szczęście, które mamy, może odejść, a szczęście, którego pragniemy, może nie nadejść. Wtedy po prostu kręcimy się w tym zmartwieniu. Wszystko jest całkowicie skoncentrowane wokół myśli o „mnie”. Nie stresujemy się, czy ktoś w Indiach będzie szczęśliwy, czy będzie cierpiał. Nie stresujemy się, czy ktoś w Kanadzie będzie szczęśliwy, czy nie będzie cierpiał. Kręcimy się wokół siebie, prawda?

Ta egocentryczna myśl jest wielkim awanturnikiem, wrogiem publicznym numer jeden. Powinni go mieć we wszystkich urzędach pocztowych, list gończy na poczcie. Poszukiwany: Myśl skoncentrowana na sobie. Największy przestępca w kraju. Niszczyciel szczęścia wszystkich istot. Najwyższy terrorysta. Prawda czy nieprawda? Prawdziwe. Gorzej niż Al-Kaida. Gorzej niż Saddam Husajn. To niszczyciel szczęścia. Nikt na zewnątrz nie wysyła nas do niższych sfer. Jest to myśl skoncentrowana na sobie – zwłaszcza, gdy przejawia się jako przywiązanie do szczęścia tego życia. To właśnie tworzy teraz stres i tworzy karmy na niższe odrodzenie później i uniemożliwia nam osiągnięcie naszych duchowych aspiracji.

Jak temu zaradzić przywiązanie do szczęścia tego życia? Kontemplując wolność i fortunę tak trudną do znalezienia i ulotną naturę swojego życia. Mamy cenne ludzkie życie. Ale to nie potrwa długo, chociaż zawsze czujemy, że tak jest. Myślimy: „Śmierć to coś, co przytrafia się innym ludziom”. Możemy pozwolić, żeby nam się to przytrafiło, ale później. W rzeczywistości nigdy tak naprawdę nie wiemy, kiedy umrzemy. Na każdym odosobnieniu robię listę zmarłych osób, które znałem, a każde odosobnienie jest dłuższe. Z roku na rok, od jednego rekolekcji do drugiego, żadna z tych osób, które zginęły, nie myślała, że ​​się tam wybierają. Wszyscy myślimy, że jeśli to możliwe, będziemy żyć wiecznie. Jednak śmierć po prostu przychodzi w ten sposób.

Kilka miesięcy temu poproszono mnie o przemówienie na nabożeństwie żałobnym. Jedna kobieta z Coeur D'Alene przychodziła do grupy Dharmy. Jej syn przyszedł pewnego dnia do opactwa. Właściwie przyszli obaj synowie, ale to był jej młodszy syn. Właśnie skończył szkołę średnią, miał 18 lat, a rodzina miała przyjaciół na Jamajce. Wysłali go na Jamajkę, aby świętować ukończenie szkoły, a on zatrzymał się w hotelu kilku przyjaciół rodziny. Pewnego dnia nie zszedł na lunch. Sprawdzili drzwi, były zamknięte. Musieli użyć klucza głównego, aby wejść. Leżał na łóżku w kąpielówkach, z ręką za głową, w drugiej ręce trzymając telefon komórkowy, martwy. Nie wiedzą dlaczego.

Nie wiemy, na co umrzemy, ani kiedy umrzemy, ani co będziemy w trakcie robienia, kiedy to się stanie. Musimy być gotowi na śmierć w każdej chwili. Warto pomyśleć o tym trochę w swoim medytacja„Co to znaczy być gotowym na śmierć? Co byś potrzebował, żeby czuć się gotowym na śmierć?”

Wielokrotnie kontemplując nieomylne efekty karmy i nieszczęścia cyklicznej egzystencji, odwróć przywiązanie do przyszłych żywotów.

Chcemy nie tylko przestać przywiązanie do szczęścia tego życia, ale także do szczęścia przyszłych żywotów. Robimy to poprzez refleksję karmy. Teraz często obserwuję karmy jest tym, co przynosi szczęście przyszłych żywotów, ale kiedy widzimy, jak w górę i w dół i w górę i w dół idziemy z powodu karmy wtedy może nam również pomóc odwrócić przywiązanie do przyszłych żywotów. Z pewnością, gdy zrozumiemy wady cyklicznej egzystencji, która również pomaga.

Istnieje kilka ogólnych cech istnienia cyklicznego. Jednym z nich jest to, że jest niepewne. Wszystko jest niepewne. Spójrz na swoje życie, rób przykłady. Po drugie, rzeczy są niezadowalające. Spójrz na swoje życie, spójrz na wszystko, co uważałeś za sukces i co zrobiłeś. Czy przyniosło Ci to najwyższą satysfakcję? Po trzecie, rodzimy się ciągle na nowo. Po czwarte, umieramy raz za razem. Nie lubimy robić rzeczy w kółko, to nudne. Powinniśmy tak myśleć o życiu i śmierci w cyklicznej egzystencji. Po piąte, również nie ma stabilności w naszym statusie. Raz jesteśmy sławni, raz niesławni. Raz jesteśmy bogaci, raz biedni. Raz mamy dobre odrodzenie, raz złe odrodzenie. Po szóste, samotnie przechodzimy przez cykliczną egzystencję, narodziny, śmierć i nieszczęście. Nikt inny nie może nam tego odebrać.

Werset piąty

Kiedy zastanawiamy się nad wadami cyklicznej egzystencji, naprawdę chcemy się wydostać. Kiedy ich nie kontemplujemy, ponieważ kontemplowanie wad cyklicznych egzystencji nie jest zbyt jazzowe, dużo bardziej jazzowe jest kontemplowanie jakiejś wysokiej praktyki. Ale kiedy nie zastanawiamy się nad wadami cyklicznej egzystencji, wtedy cykliczna egzystencja wydaje się być gajem przyjemności. Z takim nastawieniem chcemy po prostu bawić się, tańczyć i śmiać się. W rezultacie nadal chodzimy w kółko w samsarze.

Raczej rozwińmy to determinacja bycia wolnym, jak mówi Je Rinpocze w wersecie piątym,

Kontemplując w ten sposób, nie wzbudzaj ani przez chwilę pragnienia przyjemności cyklicznej egzystencji.

Nawet na chwilę. Czemu? Dzieje się tak dlatego, że jeśli masz na jedną chwilę, przegrywasz. To jak AA. Jeśli zamierzasz odstawić alkohol, nie bierzesz nawet kropli, ponieważ jeśli weźmiesz jedną kroplę i jest druga kropla i trzecia kropla. Tak więc nawet chwila przyjemności cyklicznej egzystencji, a ponieważ jesteśmy samsaroholikami, po prostu zapraszamy do samsary. To naprawdę wymaga dużo, mam na myśli, że odstawienie narkotyków i alkoholu wymaga trochę energii. Wyjście z samsary też zabiera trochę energii! Ludzie, którzy nie są uzależnieni od nałogów, możesz być entuzjastami zakupów, seksoholikami, tv-holikami, internetami, wiercącymi się-holikami lub bieganiem-jeżdżącym-samochodem- aholicy-nicnierobiący. Pomyśl o tym.

Ta postawa, determinacja bycia wolnym z cyklicznej egzystencji, co powszechnie się nazywa zrzeczenie siętak naprawdę oznacza to współczucie dla siebie. Jak mówiłem wczoraj, słyszymy słowo zrzeczenie się i myślimy. „Eww, cierpienie! Nie chcę się wyrzekać”. Ale w rzeczywistości, kiedy widzimy kłopotliwe położenie, w którym się znajdujemy i chcemy z niego zrezygnować, i chcemy porzucić przyczyny kłopotów, wtedy naprawdę, naprawdę troszczymy się o siebie. Naprawdę chcemy być szczęśliwi i wolni od cierpienia.

Myślę, że czasem warto o tym pomyśleć, kiedy mamy do czynienia z różnymi trudnymi nawykami. Wszyscy mamy pewne złe nawyki, które wciąż powtarzamy. Naprawdę myśleć: „Szanuję siebie. Dbam o siebie. Ten nawyk nie dba o mnie. Muszę to odpuścić. To jest sens dbania o siebie. To nie jest jak cały psychobełkot: „Och, kochaj siebie i wyjdź i kup sobie prezent”. Zmarnuj więcej zasobów ziemi i kup coś, czego tak naprawdę nie potrzebujesz, próbując wypełnić dziurę w środku i „Będziesz szczęśliwy”. To jest przesłanie, jakie otrzymujemy z mediów, prawda? To nie dbanie o siebie. To nas niszczy. Jeśli naprawdę zależy nam na sobie, będziemy pracować nad niektórymi z tych mentalno-emocjonalnych nawyków, które sprawiają, że tkwimy w trudnościach.

Kiedy masz nieustannie dzień i noc umysł dążący do wyzwolenia, wytworzyłeś determinacja bycia wolnym.

To jest definicja generowania determinacja bycia wolnym: kiedy masz nieustannie dzień i noc umysł dążący do wyzwolenia. To nie jest mała duchowa realizacja. Ale kiedy to masz, chłopcze, wtedy za twoją praktyką musi być niesamowita energia – i niesamowite skupienie. Wtedy ludzie cię krytykują, chwalą, kochają, nienawidzą – nic cię to nie obchodzi. Dzieje się tak, ponieważ naprawdę jasno wiesz, jaki jest sens twojego życia i co zamierzasz zrobić. Giełda idzie w górę, giełda spada, ktoś cię wykorzystuje, ktoś nie wykorzystuje ciebie, ktoś rysuje twój samochód, oni nie rysują twojego samochodu – nie obchodzi cię to. Czy nie byłoby miło nie przejmować się tymi wszystkimi rzeczami? Jak by to było? To dlatego, że zależy ci na czymś, co jest ważniejsze; wyrwanie się z całej podróży.

Zamiast próbować udekorować celę więzienną i upiększyć naszą celę więzienną, teraz dążymy do wydostania się z więzienia. Po co męczyć się z dekorowaniem celi? Co na nią zakładasz? Pamiętasz bibułę? Masz swoją celę więzienną i kładziesz wokół niej bibułkę, i umieszczasz w niej choinkę z dekoracjami świątecznymi i całym blichtrem, i umieszczasz dookoła małe żarówki i ładne obrazki na ścianie, a w niej ładne zapachy i miękkie łóżko. To wciąż cela więzienna, bez względu na to, co zrobimy, prawda? Po co więc próbować podkręcać samsarę, wynośmy się.

Ok, więc to jest pierwsza zasada ścieżki. Jeśli zdołamy poczynić w tym tylko maleńki postęp, nasza praktyka Dharmy nabiera naprawdę dużo energii.

Publiczność: Czcigodny, czy mogę zadać pytanie? Kiedy docieramy do miejsca, w którym po prostu nie obchodzi nas to, jak opinia się tam wpisuje, więc jeśli ktoś cię zapyta: „Podoba ci się to czy tamto?”

Czcigodny Thubten Chodron (VTC): No dobrze, więc jak kształtuje się opinia, jeśli się wyrzekasz. Istnieją różne rodzaje opinii. Musimy nauczyć się myśleć jasno i podejmować mądre decyzje. Mający zrzeczenie się pomaga nam jasno myśleć i podejmować mądre decyzje. Nie bawisz się cały czas. Wiesz bardzo wyraźnie, co jest warte zachodu i bardzo wyraźnie, co nie jest warte zachodu. Nie jesteś popychadłem, nie tylko waffles. Ale jest cała inna kategoria opinii. "Jaki jest Twój ulubiony kolor? Co chcesz dziś zjeść? Jak chcesz udekorować swój pokój? Jakiej płytki chcesz w łazience? W jakim kolorze chcesz pomalować ściany? Czy ten odcień jest odpowiedni, czy musi być trochę ciemniejszy? Jaki kolor powinien mieć Twój nowy samochód? Jakiego wyposażenia chcesz w swoim nowym samochodzie?” Możemy rozpowszechniać takie opinie do znudzenia, prawda? Tak naprawdę nie wiemy, czego chcemy: „No cóż, zobaczmy. Jeśli dostanę odtwarzacz CD do samochodu, odtwarzacz mp3 do samochodu, może radio, a może nie, ukradną to wszystko.” Idziemy kompletnie zwariowani z tymi wszystkimi opiniami. Niektóre z tych opinii, mam na myśli, kogo obchodzi jaki kolor ma twoje auto? Kogo obchodzi, czy farba ma dokładnie taki odcień, jaki chcesz? Powiesz: „Tak!” No dobrze, dobrze.

Cały nasz system edukacji uczy nas posiadania opinii. Myślę, że czasami dzieje się to na naszą szkodę, ponieważ nie możemy tak po prostu pozwolić, by było. Czujemy, że musimy mieć zdanie na temat wszystkiego i to czasami doprowadza nas do szału. To tak, jakbyśmy nie mogli po prostu patrzeć na to, co robią sąsiedzi, musimy ich oceniać. Wiele z tych opinii nie ma znaczenia. Oto przykład, idę do restauracji. Nie wiem, co chcę jeść. Szczerze mówiąc, nie jestem zainteresowany spędzaniem pół godziny, tak jak ludzie wokół mnie, próbując zdecydować, co zjem – rozmawiając o tym, co będziesz jadła i co jest w tym. Obserwuj ludzi w restauracji. Fascynujące jest obserwowanie, jak ludzie zamawiają w restauracji. Obserwuj, ile czasu zajmuje im podjęcie decyzji, co zjeść. „Czy to ma paprykę, czy nie? Czy papryka jest czerwona czy zielona? Czy jest naprawdę ostre, czy tylko umiarkowanie ostre? Gotujesz ryż z szafranem czy nie? Czy to brązowy ryż? Czy to ryż długoziarnisty czy ryż krótkoziarnisty?” I dalej i dalej! „Co będziesz mieć, kochanie? Och, będziesz to mieć? Miałeś to w zeszłym roku. Myślę, że będę miał ten. Chcesz się ze mną podzielić? Może powinniśmy zdobyć trzecią. A może przystawka? Co chcesz do picia?"

Trwa pół godziny i im dłużej ludzie się znają, tym dłuższa jest rozmowa o tym, co zamówią. Im bardziej kogoś lubisz, tym dłużej dyskutujesz o tym, co zamierzasz zamówić. Nudy! Od tak dawna mieszkam w społeczności. Tam idziesz na lunch, tam jest jedzenie. Jak głosi slogan, są dwie możliwości: „Weź to albo zostaw”. Jeśli to przyjmiesz i będziesz zadowolony i wdzięczny wszystkim matkom czującym istotom za to, że dały ci pożywienie – to takie proste.

Wiele rzeczy, które są opiniami, jest naprawdę bezużytecznych. Powinnaś mnie zobaczyć w opactwie. Zeszłej zimy, kiedy próbowaliśmy zdecydować, jaki kolor pomalować medytacja hol. Jestem po prostu katastrofą z tego rodzaju rzeczami. Na szczęście inni mają opinie i mają dobry gust. „Chodron, co chcesz zrobić z kolorem!?” „Dobrze, zrobimy to po swojemu”. „Dobrze, mój gust nie jest taki dobry”. Czy musimy mieć opinię na temat każdej rzeczy, którą czytamy w gazecie? Czy musimy mieć opinię na temat tego, co robi każdy kolega? Jak wszyscy wychowują swoje dzieci? Jak wszyscy nie wychowują swoich dzieci? Jesteśmy po prostu przepełnieni opiniami. „Dlaczego nosisz takie włosy?! Rozdzielasz go z tej strony, dlaczego nie rozdzielisz go z tej strony? Kogo to obchodzi?

Wiesz, kiedy idziesz do optyka i próbujesz zdecydować, jakie okulary kupić. „Och, czy dobrze w nich wyglądam? Och te ramki, chcę, żeby to…”

[publiczność mówi]

No cóż, nie jestem jedyną osobą, która nie może się zdecydować!

Dobra, skończyliśmy z opiniami?

Wiesz, to bardzo interesujące, kiedy poznajesz niektórych wielkich lamowie, lamowie dokładnie wiedzą, czego chcą. Myślimy, że jeśli masz zrzeczenie się wtedy po prostu się wahasz. Nie, o ważnych rzeczach wiesz bardzo wyraźnie, czego chcesz.

[Uwaga: Pozostała część transkrypcji pochodzi z nagrania drugiej połowy tego nauczania, które zostało utracone.]

Werset szósty

Jednak jeśli twój determinacja bycia wolnym nie jest podtrzymywany przez czystą altruistyczną intencję (bodhiczitta), nie staje się przyczyną doskonałości błogość niezrównanego oświecenia. Dlatego inteligentni generują najwyższą myśl o oświeceniu.

To mówi o tym, dlaczego musimy generować bodhiczitta. Jeśli tylko mamy zrzeczenie się wtedy nie będziemy dążyć do pełnego oświecenia. Będziemy dążyć tylko do wyzwolenia, a wyzwolenie jest wolnością od cyklicznej egzystencji. Usunęliśmy jeden zestaw zaciemnień, nazywany zaciemnieniem dotkniętym chorobą. To są niepokojące postawy, negatywne emocje, karmy która powoduje odrodzenie i samsarę. Samsara oznacza cykliczną egzystencję. Usuwamy te zaciemnienia i osiągamy stan arhata lub wyzwolenie.

Wciąż pozostają subtelne zaciemnienia, tak zwane zaciemnienia poznawcze — subtelne przejawienie wrodzonej egzystencji. Musimy to wyeliminować, aby osiągnąć pełne oświecenie. To tylko z pełnym oświeceniem Budda że mamy wszystkie możliwości niezbędne do jak najskuteczniejszego przynoszenia korzyści wszystkim. Dlatego najważniejsze jest oświecenie. Aby osiągnąć oświecenie, musisz mieć dążenie za to, i że dążenie musi być napędzany pragnieniem przyniesienia radości i wyzwolenia wszystkim żywym istotom. Bez tego bodhiczitta brakuje nam motywacji do oświecenia, bez motywacji nie osiągniemy go.

Werset siódmy i ósmy

Jak pielęgnujemy tę motywację? Myślimy w następujący sposób

Omiatany nurtem czterech potężnych rzek, związany silnymi więzami karmy które są tak trudne do usunięcia, złapane w żelazną sieć egoizmu, całkowicie spowitego ciemnością ignorancji,

Narodzony i odrodzony w nieskończonej, cyklicznej egzystencji, nieustannie dręczony przez trzy cierpienia – poprzez myślenie o wszystkich matczynych istotach czujących w tym stanie, generują najwyższą altruistyczną intencję.

Tak wygląda. Właściwie cały ten opis mówi, że najpierw patrzymy na siebie. Kiedy po raz pierwszy widzimy naszą własną sytuację w cyklicznej egzystencji, jak złapaliśmy się w czterech potężnych rzekach. Co nas porywa? Ignorancja, przywiązanie or pragnienie; jaki był trzeci? Błędne poglądy. Ta trójka po prostu nas zmiata. Nie żyjemy. Powstaje ignorancja i zabiera nas. Załącznik i pragnienie powstaje, nie ma nas. Błędne poglądy? Idziemy w dół rzeki.

Zaczynamy od postrzegania tego jako wszystkich cech nas samych – naszej własnej sytuacji w cyklicznej egzystencji. Następnie rozwijamy współczucie dla siebie i chcemy być wolni. To jest zrzeczenie sięThe determinacja bycia wolnym. Kiedy bierzemy te same rzeczy i zdajemy sobie sprawę, że wszyscy są w takim samym stanie jak my, wtedy powstaje współczucie. Więc to nie jest tak, że myślisz o innych porwanych przez prąd czterech potężnych rzek. Musimy najpierw pomyśleć o naszym elfie, a potem uogólnić go na wszystkich.

…związani silnymi więzami karmy które są tak trudne do cofnięcia…

Karma jest tak potężny, tak potężny. Mamy pragnienie szczęścia. To nie idzie po naszej myśli, ponieważ stworzyliśmy przyczynę cierpienia. Karma po prostu – to nas napędza – nasze działania i nasze doświadczanie rezultatów naszych działań. Dlatego mówiłem na początku rekolekcji, dlaczego mamy takie szczęście, że tu jesteśmy. Jakoś mieliśmy karmy skończyć tutaj. Karma mogło być inaczej i zawieźć nas gdzie indziej.

Możemy mieć wiele aspiracji. Ale jeśli nie tworzymy przyczyn, jeśli nie robimy działań, nie twórz karmy urzeczywistniać nasze duchowe aspiracje? Te wyniki nie przychodzą. Siedząc i modląc się,Budda, Budda, Budda, Chcę być Budda”nie czyni nas Budda. "Budda, Budda, Budda„Chcę być współczujący” nie czyni nas współczujących. Musimy faktycznie praktykować i tworzyć przyczyny. Jego Świątobliwość Dalajlama nie zniechęca się naleganiem na to raz po raz.

…złapany w żelazną siatkę samozachwianego egoizmu…

Brzmi znajomo? Myśl skoncentrowana na sobie, samouchwytna ignorancja – jesteśmy złapani, jesteśmy w pułapce. Nie możemy być wolni. Tak trudno jest nam myśleć o czymkolwiek poza sobą. Tak trudno nam się pozbyć myśli, że jesteśmy konkretną jednostką, której trzeba bronić przed resztą świata. Te myśli są jak żelazna pułapka. I to tylko myśli, to tylko wyobrażenia, ale tak naprawdę trudniej się z nich uwolnić niż z jakiejkolwiek zewnętrznej pułapki.

…całkowicie otulony ciemnością ignorancji …

Istnieją dwa rodzaje ignorancji. Jednym z rodzajów jest niewiedza o rzeczywistej naturze tego, jak rzeczy faktycznie istnieją. To jest ignorancja, która chwyta prawdziwą egzystencję lub nieodłączną egzystencję. Potem jest ignorancja, jak karmy i jego wyniki działają. To jest ignorancja, która myli się co do tego, co jest dobrym postępowaniem etycznym, a co nie. Widzimy, że w naszym społeczeństwie jest dużo zamieszania co do tego, czym jest dobre postępowanie etyczne, prawda? Dużo zamieszania.

Jeśli spojrzymy tylko na dziesięć destrukcyjnych działań, tak wielu ludzi w naszym świecie myśli, że są dobre! Właściwie my też to robimy, kiedy jesteśmy w trakcie ich wykonywania. Smutne, prawda? „Och, kłamstwo nie jest zbyt dobre”, chyba że to zrobię. Wykorzystując naszą przemowę do tworzenia do tworzenia dysharmonii? "To źle karmy”. Ale kiedy używam mojej mowy do tworzenia dysharmonii, nie uważam, że jest zła karmy. Myślę: „Mam rację, a ta osoba zasługuje na zrujnowanie swojej reputacji, ponieważ muszę ostrzec o niej wszystkich”. Całkowicie złapany w ciemności ignorancji, nie widzę! Nie widzimy wyraźnie. Więc to jesteśmy my, to wszystkie czujące istoty.

… narodzony i odrodzony w nieskończonej, cyklicznej egzystencji …

Ok, więc cykliczne istnienie bez początku – narodziny na nowo, i znowu, i na nowo. Cykliczna egzystencja ma swój kres. Dlatego tu byliśmy. Ale jak dotąd to się dla nas nie skończyło, a więc jesteśmy

…nieustannie dręczony trzema cierpieniami …

Trzy cierpienia to cierpienie „au” – lub dukkha cierpienia; cierpienie lub dukkha, niezadowalająca zmiana. O tym rozmawialiśmy wczoraj, co zwykle nazywamy szczęściem. A potem niezadowalający stan posiadania po prostu ciało i umysł, który jest pod kontrolą nieszczęść i karmy. To dość niezadowalające.

Mówią, że nawet zwierzęta zdają sobie sprawę z cierpienia „ała”, a duchowi praktykujący prawie każdej innej tradycji uświadamiają sobie dukkha zmiany. Ale naprawdę myślę o posiadaniu ciało i umysł pod wpływem nieszczęścia i karmy, to jest coś wyspecjalizowanego. Nie wiem, ile innych wyznań to ma lub nie. Pamiętaj, zanim wyjaśniałem, jak rozszerzyć naszą wizję i wyjść poza to życie, myśl w bardziej poszerzony sposób. Trudno myśleć o braku tego rodzaju ciało. To nie jest powszechny pogląd.

Dręczą nas wszystkie te trzy cierpienia, wszystkie te trzy rodzaje dukkha – i nie tylko my, ale wszystkie czujące istoty. To bardzo pomocne w naszym medytacja i kiedy myślimy o naszej własnej sytuacji, a potem natychmiast myślimy: „Och, to nie tylko ja. To także wszyscy inni”. To jest dobre w naszym medytacja kiedy robimy to, aby myśleć o konkretnych osobach. Możemy zacząć od samego myślenia o cierpieniu ouch: „Bolą mnie kolana siedząc w Diamentowej Sali”. Potem rozglądasz się – bo przecież tak naprawdę nie medytujesz, myślisz o kolanach. Zaczynasz otwierać oczy. Trochę oszukujesz. Cóż, wielu ludzi boli kolana, bo wszyscy na siebie patrzycie. (śmiech) Zaczynamy widzieć: „Och, nie tylko mnie bolą kolana, bolą plecy, ale wszyscy”.

Im więcej myślisz o dukkha zmiany: „Och, ta cudowna rzecz wydarzyła się w moim życiu i nie trwała wiecznie”. Albo nawet: „To trwało bardzo długo, naprawdę się tym rozczarowałem. Och, to nie tylko ja, to wszyscy”.

Następnie rozważ dukkha posiadania ciało i umysł będący pod wpływem ignorancji – który musi się narodzić i umrzeć. Uważam, że bardzo pomocne było rozpoczęcie patrzenia na innych ludzi w tym świetle, ponieważ zwykle postrzegamy ludzi jako te prawdziwe osobowości. Patrzymy na kogoś i myślimy: „Tam jest prawdziwa osoba”. Jak mówiłem pewnego dnia, wiesz, jak myślimy o sobie jako o tym, że jesteśmy tylko tym prezentem ciało w jakim jesteśmy wieku? Kiedy patrzymy na innych ludzi, myślimy, że oni też tacy są. Są po prostu tymi, którymi są w teraźniejszości ciało i obecną okoliczność, że są we właściwym momencie w tym konkretnym momencie.

Jeśli zaczniesz myśleć o ludziach jak o bańkach karmicznych, zmienia się cała twoja wizja na ich temat. Zasadniczo to wszystko, czym jesteśmy — bańki karmiczne. Karma stworzyliśmy w poprzednim życiu pewne karmy dojrzewają tak, że ta bańka, ten wygląd osoby. Przychodzi, ponieważ pewne karmy dojrzewa, pojawia się, a potem w pewnym momencie „Ping!” Szpilka utknęła w bańce, bańka pęka i ta osoba umiera. Potem pojawia się kolejna bańka karmiczna.

Związek między jedną bańką karmiczną a następną nie zawsze jest tak oczywisty. To nie jest tak: „Och, tu jest mój najlepszy przyjaciel. Są po prostu wcieleni i wyglądają dokładnie tak, jak wyglądali w poprzednim życiu i mają tę samą osobowość”. Nie. Ktoś jest człowiekiem w tym życiu, zwierzęciem w następnym życiu. Ktoś, kto jest bogiem, rodzi się jako człowiek. Zmieniają się osobowości. Wszystko się zmienia.

Bardzo pomocne jest postrzeganie ludzi jako tylko karmicznych baniek – po prostu wygląd stworzony przez karmy, który trwa przez chwilę, a potem znika. Kiedy patrzymy na ludzi w ten sposób, możemy zobaczyć, jak są uwięzieni w cyklicznej egzystencji. Wtedy naprawdę możemy im współczuć. To jest tak. Oto osoba, która wygląda tak realnie, wygląda na tak szczęśliwą, która wygląda, jakby miała tę szczególną osobowość. Są tylko wyglądem ze względu na karmy. Nie będą żyć wiecznie, a „Boing” zniknęli! I łapią ich własne przeszkadzające emocje i własne karmy które przeniosą je do następnego życia, do następnego doświadczenia. Co mogę zrobić? Nie są jakąś trwałą, z natury istniejącą osobowością, którą mogę zatrzymać przy sobie – którą mogę kontrolować. Zupełnie nie.

Kiedy widzimy takich ludzi, o wiele łatwiej jest im współczuć. Dzieje się tak, ponieważ widzimy, jak podlegają wszystkim wadom cyklicznej egzystencji. Widzimy, ile cierpią, ponieważ są związani własną egocentryczną myślą. Są związani własną ignorancją, chwytającą się prawdziwej egzystencji. Wszyscy ludzie, których uważamy za wspaniałych, to wciąż ich sytuacja.

Wiesz jak my schronić się w innych ludziach? Mówimy my schronić się in BuddaDharma, sangha—ale kogo naprawdę? schronić się w? Pomyśl o tym w swoim życiu, kim ty? schronić się w? Czy naprawdę schronić się BuddaDharma, sangha? Czy ty? schronić się w twoim współmałżonku, twoich rodzicach, twoich dzieciach, twoich najlepszych przyjaciołach, twojej karcie kredytowej, lodówce, twoim samochodzie? Zastanów się, kim lub co naprawdę schronić się dokąd idziesz, kiedy cierpisz.

Widzenie innych ludzi w ten sposób naprawdę pomaga w powstaniu współczucia, ponieważ widzimy ich znacznie dokładniej takimi, jakimi są. Następnie ze współczuciem zmienia się cały nasz pogląd na innych i to, jak się do nich odnosimy.

… myśląc o wszystkich matkach czujących istotach w tym stanie, wygeneruj najwyższą altruistyczną intencję

Właściwie w praktykach treningu myśli zaleca się przemyślenie dwóch głównych tematów. Jedną z nich jest dukkha innych, o której właśnie rozmawialiśmy. Druga to dobroć innych. Kiedy kontemplujemy te dwa tematy, ich dukkha w cyklicznej egzystencji i ich życzliwość wobec nas, wtedy może przyjść do nich głębokie uczucie miłości i współczucia. Dzieje się tak dlatego, że czujemy się tak wdzięczni i wdzięczni za wszystko, co dali nam inni, za to, że przez cały ten czas utrzymywali nas przy życiu, że wszystko, co mamy, zależy od nich.

Zawsze lubimy myśleć o sobie jako o niezależnych jednostkach. W grupie dyskusyjnej pojawiło się tego popołudnia: „Zamierzam o siebie zadbać”. Cóż, jeśli spojrzymy na nasze życie, ile to się stało? Czy kształciliśmy się? Czy dbaliśmy o siebie, kiedy byliśmy niemowlętami? Czy płacimy sobie? Czy uprawiamy własną żywność? Jeśli rozejrzymy się po wszystkim, co otrzymaliśmy od innych. Każda umiejętność, którą posiadamy, wynika z tego, że nauczyli nas jej inni. Jeśli spojrzymy, jesteśmy tak niesamowicie zależni od innych, myślę, że bardziej niż kiedykolwiek w historii ludzkości.

Kiedy myślimy w ten sposób o dobroci innych, czujemy z nimi głęboką więź. Generujemy najwyższą intencję altruistyczną – to druga z trzy główne aspekty ścieżki. Jutro zaczniemy od trzeciego głównego aspektu, właściwego poglądu.

Zostało nam kilka minut na kilka pytań.

Publiczność: Jestem tu trochę zakłopotany. Czym dokładnie jest najwyższa intencja altruistyczna?

VTC: Najwyższa intencja altruistyczna – sanskryckie słowo to: bodhiczitta. Co to jest, to umysł dążący do oświecenia. Dążymy do oświecenia, ponieważ dążymy do pracy dla dobra wszystkich żywych istot. Brzmi daleko?

Publiczność: Słyszałem również wyrażenie wyzwolenie wszystkich istot. Czy te dwie rzeczy są tym samym?

VTC: Największą korzyścią żywych istot jest doprowadzenie ich wszystkich do oświecenia, pomoc w wydostaniu się z samsary, pomoc w urzeczywistnianiu własnej Budda natury i stać się w pełni oświeconymi Buddami. To najlepszy sposób, aby im pomóc. Zaczynamy od uśmiechania się do nich, a potem zaczynamy od tego. Istnieje wiele różnych sposobów na czerpanie korzyści.

Publiczność: [Słyszalności]

VTC: Nie, umysł nie jest mózgiem. Umysł nie ma kształtu, koloru ani formy. To tylko jasna i świadoma świadomość. Często myślimy o korzeniu naszej świadomości, który jest w naszym sercu, ponieważ to tam odczuwamy rzeczy najsilniej. Ale umysł nie jest czymś fizycznym. Tybetańskie słowo, które tłumaczymy jako umysł, można również przetłumaczyć jako serce. Nie myśl więc o umyśle i sercu jako o dwóch oddzielnych rzeczach. Na Zachodzie tak. Umysł jest na górze, serce na dole, a tu jest ceglany mur. [wskazuje na szyję] Nie. Umysł i serce są zjednoczone, są takie same.

Publiczność: Wspomniałeś wcześniej, że jedną z pierwszych rzeczy, które możesz zrobić, aby zmienić zdanie, jest zacząć służyć, powinienem powiedzieć, aby zmienić swoje życie. Ale potem zacząłeś dużo mówić o tym, aby naprawdę służyć czującej istocie… aby ją wyzwolić i tak dalej. Ale dla tych z nas, którzy są… to trochę mylące. Powiedzmy, że chcę służyć, chcę być wolontariuszem w hospicjum lub Big Brother, Big Sister, tego rodzaju rzeczy. Angażujesz się w tego rodzaju działalność i masz poczucie, że po pierwsze, jesteś trochę przytłoczony, ponieważ nie jesteś w stanie ulżyć wielu cierpieniom. Wydaje się, że prawie to utrwalasz, jesteś prawie jak umożliwianie ludziom w samsarze. Czy naprawdę powinienem to robić, czy po prostu siedzieć w domu i medytować? Trudno zorientować się, gdzie jest ta równowaga między aktywnym zaangażowaniem a…

VTC: Jaka jest równowaga między aktywnym służeniem innym a robieniem tego pośrednio poprzez medytację lub formalną praktykę? To, co Jego Świątobliwość zaleca świeckim, to 50/50 – oczywiście wiedząc, że wszyscy mamy własną wersję 50/50. Ale to, do czego zmierza, to niektóre z nich. Innymi słowy, wykonaj niektóre z obu. Dzieje się tak, ponieważ potrzebujemy formalnej praktyki, aby mieć ciszę, aby naprawdę wejść głębiej i doświadczać ścieżki w głębszy sposób, w bardziej trwały sposób. A potem potrzebujemy usługi aktywnej, aby mieć zwierciadło tego, jak sobie radzimy.

Teraz wspomniałeś o trosce, że wykonujesz aktywną służbę, a potem czasami zastanawiasz się: „Czy naprawdę robię coś dobrego? Czy to naprawdę przynosi jakąś korzyść?” Myślę, że warto pamiętać, że kiedy wykonujemy aktywną służbę, to nie tylko pomagamy ludziom, którym pomagamy. To one przynoszą nam korzyści w naszej praktyce. Kiedy wykonujesz aktywną służbę, spróbuj wyzbyć się idei: „Korzystam z nich”. Kiedy zostaliśmy zamknięci w idei: „Korzystam z nich”, następuje rozdzielenie, czyż nie? Jest ja – który jest w jakiś sposób mądrzejszy i bardziej razem, a oni – którzy nie są tak mądrzy i razem. To tworzy, może stworzyć pewną protekcjonalność, arogancję lub coś innego. O wiele lepiej jest po prostu myśleć o tym jako: „Jesteśmy równi. Tak się składa, że ​​jestem w stanie to zrobić i tak robię. W zamian przynoszą mi korzyści w inny sposób”.

Nie oczekuj, że ci przyniosą korzyść. Dzieje się tak, ponieważ jeśli to zrobisz, sposób, w jaki zwykle oczekujemy, że przyniosą nam korzyści, nie jest zwykle taki, jak oni przynoszą nam korzyści. Lepiej nie oczekiwać niczego, tylko zostawić to otwarte. Słyszysz, jak dużo mówię o więźniach. Teraz ktoś może na to spojrzeć i powiedzieć: „Och, Chodron tak bardzo przynosi tym facetom korzyści. Czy ona nie jest taka słodka? bodhisattwa!” No nie, bo tak naprawdę uczą mnie znacznie więcej niż ja ich. Ci faceci mają dla mnie ogromne korzyści. Ktoś powie: „Jak ci więźniowie przynoszą jej korzyść? To znaczy, zamykamy je i wyrzucamy klucz, bo są bezużyteczne. Więc nie. To nie to. Mam na myśli, że ci faceci mają wiele do zaoferowania, kiedy otwieramy uszy, otwieramy oczy, słuchamy i widzimy.

Myślę, że te dwie sprawy, służba i formalna praktyka, bardzo dobrze do siebie pasują. Jeśli wykonujesz tylko służbę, masz tendencję do cierpienia z powodu wypalenia i zmęczenia współczuciem. Jeśli wykonujesz tylko formalną praktykę, czasami utkniesz. Kiedy robisz obie rzeczy, naprawdę pomagają sobie nawzajem. Dzieje się tak dlatego, że nasza praktyka informuje o naszych działaniach, abyśmy starali się upewnić, że mamy dobrą motywację i zagłębiają się w naszą praktykę; i nasza aktywność, kiedy jesteśmy aktywni, widzimy, jak wszystkie nasze śmieci się pojawiają. Więc wiemy, z czym jeszcze musimy pracować. Widzisz, wiesz, wychodzisz, aby zaoferować usługę i mówisz: „Nie chcę tego robić!” Albo jak: „Dlaczego nie zadzwoniłeś do mnie wcześniej? Weź dwie aspiryny, zadzwoń do mnie jutro rano.

Dobra, usiądźmy spokojnie.

Czcigodny Thubten Chodron

Czcigodny Chodron kładzie nacisk na praktyczne zastosowanie nauk Buddy w naszym codziennym życiu i jest szczególnie uzdolniony w wyjaśnianiu ich w sposób łatwo zrozumiały i praktykowany przez ludzi Zachodu. Jest dobrze znana ze swoich ciepłych, pełnych humoru i klarownych nauk. Została wyświęcona na mniszkę buddyjską w 1977 roku przez Kyabje Ling Rinpocze w Dharamsali w Indiach, aw 1986 otrzymała święcenia bhikszuni (pełne) na Tajwanie. Przeczytaj jej pełną biografię.