Przyjazne dla wydruku, PDF i e-mail

Medytacje o nietrwałości i śmierci

W tym wyobrażanie sobie własnej śmierci

Część serii nauk opartych na Stopniowa ścieżka do oświecenia (Lamrim) podane w Fundacja Przyjaźni Dharmy w Seattle w stanie Waszyngton w latach 1991-1994.

Całkowita nietrwałość i subtelna nietrwałość

  • Buddapierwszym i ostatnim tematem nauczania była nietrwałość
  • Definicje grubej i subtelnej nietrwałości
  • Chwytanie nietrwałości prowadzi do przywiązanie, po którym następuje ból, złość
  • Zrozumienie nietrwałości prowadzi do zrozumienia pustki

LR 019: Gruba nietrwałość i subtelna nietrwałość (pobieranie)

Korzyści i sposoby medytacji nad śmiercią

  • Wyobrażanie sobie własnej śmierci i śmierci bliskich nam osób
  • Myślenie o śmierci motywuje nas do naprawy relacji i wybaczania
  • Dzięki przygotowaniu możemy pomóc innym w chwili śmierci

LR 019: Korzyści i sposoby medytować po śmierci (pobieranie)

Różne doświadczenia umierania dwóch uczniów

  • Pierwszy uczeń:
    • W obliczu śmierci jako szansy na praktykę
    • Uwolnienie się od przywiązanie do rzeczy
  • Drugi uczeń:
    • Zbyt zajęty, by przygotować się na śmierć
    • Odmowa schronienia

LR 019: Różne doświadczenia umierania dwóch uczniów a stan umysłu trzeciego ucznia (pobieranie)

Pytania i odpowiedzi

  • Znaczenie wiecznego, trwałego, nietrwałego
  • Nietrwałość i pustka

LR 019: Pytania i odpowiedzi (pobieranie)

Na ostatniej sesji rozmawialiśmy o przemijaniu życia. Przemijalność lub nietrwałość była Buddapierwsza nauka, a zarazem ostatnia. Po osiągnięciu oświecenia udał się do Sarnath i nauczał swoich pięciu przyjaciół. Pierwszą rzeczą, której ich nauczył, była nietrwałość lub przemijanie, fakt, że wszystko się zmienia z chwili na chwilę, że nic nie pozostaje stabilne. I zademonstrował to jako swoją ostatnią naukę, opuszczając swoją… ciało, pokazując, że nawet Budda jest nietrwałe.

Różnica między wiecznym a trwałym; niewieczne i nietrwałe

Musimy tutaj jasno określić różnicę między wiecznym i trwałym oraz niewiecznym i nietrwałym, ponieważ słowa „permanentny” i „nietrwały” w języku angielskim różnią się nieco od sposobu, w jaki używamy ich w buddyzmie. Kiedy ich używam, słowo „wieczny” oznacza, że ​​trwa wiecznie, bez końca. Na przykład nasz strumień umysłu jest zjawiskiem wiecznym. To trwa bez końca. Coś, co nie jest wieczne, jest jak ta kartka papieru, ponieważ może zniknąć.

Coś może być wieczne, a także nietrwałe. „Nietrwały” oznacza „zmieniający się z chwili na chwilę”, więc coś takiego jak nasz strumień umysłu jest wieczne, trwa wiecznie, ale jest też nietrwałe, ponieważ zmienia się z chwili na chwilę. Po prostu spójrz na swój własny umysł – zmienia się z chwili na chwilę. Tak samo nasz ciało podobnie jak wszystko inne wokół nas.

„Stały” w języku buddyjskim oznacza coś, co nie zmienia się z chwili na chwilę. Przykładem może być pustka nieodłącznej egzystencji. Ponieważ pustka jest brakiem niezależnej egzystencji, a coś, czego jej brakuje, nie może się zmienić, jest zatem trwała.

Gruba i subtelna nietrwałość

W nietrwałości możemy mówić o dużej i subtelnej nietrwałości. Obrzydliwa nietrwałość jest jak wtedy, gdy coś pęka – upuszczam to szkło i ono się rozbija. To rażąca nietrwałość — możemy to zobaczyć na własne oczy. Na naszych oczach widać, że coś się zmienia. Albo roślina rośnie od wiosny do lata, to rażąca nietrwałość. Roślina jest tak duża, a potem tak wielka.

Subtelna nietrwałość pojawia się na przykład wtedy, gdy naukowcy mówią o ruchu elektronów wokół jądra. Wewnątrz wszystkich atomów i molekuł wszystko cały czas się porusza i zmienia, a jednak nie możemy tego zobaczyć.

Zdecydowana nietrwałość jest oczywiście łatwiejsza do zrealizowania i zrozumienia niż subtelna nietrwałość, ponieważ możemy ją zobaczyć. Ale nawet w przypadku rażącej nietrwałości mamy przeciwko niej ogromną blokadę mentalną. Możesz zobaczyć, jak mocno chwytamy się nawet grubej trwałości rzeczy, ponieważ wariujemy, gdy coś się zmienia. Kiedy masz antyk i pęka, albo masz talerz i twoje dziecko zrzuca go ze stołu, to jest jak: „Czekaj! To nie powinno się zdarzyć. Złamanie się nie leży w naturze tego antyku. Dlaczego się psuje? Nie możemy zaakceptować nawet tej rażącej nietrwałości!

Albo kiedy patrzymy w lustro i widzimy więcej siwych włosów i więcej zmarszczek, jesteśmy w szoku! To nie powinno się zdarzyć, tak się dzieje z innymi ludźmi! Nawet przy tak wielkiej nietrwałości nasz umysł jest tak przesłonięty ignorancją, że odrzucamy to i walczymy z tym. Nie mówiąc już o subtelnej nietrwałości i po prostu o tym, że nic nie pozostaje takie samo z chwili na chwilę. Nie ma się czego trzymać, gdy patrzymy na poziom subtelny.

Ignorancja w naszym strumieniu umysłu przesłania zarówno wulgarny, jak i subtelny poziom nietrwałości i mamy dużo lgnięcia do tego, by rzeczy były trwałe. Oczywiście intelektualnie mówimy: „Tak! TAk! Wszyscy umierają, moje antyki pękają, a samochód się psuje…” Mówimy to wszystko intelektualnie, ale to jest intelektualne. Możemy powiedzieć, jakie jest nasze prawdziwe chwytanie – po prostu nie możemy tego zaakceptować, kiedy to się stanie. To pokazuje, że istnieje duża różnica między intelektualnym poznaniem czegoś, a faktycznym włączeniem tego w nasze życie, tak aby stało się to naszym sposobem odnoszenia się do świata. Pokazuje, że intelektualna wiedza o czymś nie rozwiązuje naszych problemów. Musimy to włożyć do serca.

Cel medytacji nad nietrwałością

1. Wniesienie intelektualnego zrozumienia nietrwałości do naszego serca

Cel robienia tego medytacja o nietrwałości lub nietrwałości jest tak, że przynajmniej kiedy mówimy o rażącej nietrwałości, wprowadzamy nasze intelektualne zrozumienie do naszego serca. I podobnie z subtelną nietrwałością. Myślę, że wszyscy możemy intelektualnie zrozumieć poruszające się elektrony i tym podobne rzeczy, ale w głębi serca na pewno nie. Celem tego medytacja jest oczyszczenie naszego umysłu, abyśmy postrzegali rzeczy dokładniej. Jeśli postrzegamy rzeczy dokładniej, będziemy mieli mniej problemów w naszym życiu, niż jeśli postrzegamy je niedokładnie.

2. Przystawka do cięcia

Chwytanie trwałości jest jedną z podstawowych rzeczy, które powodują powstawanie przywiązanie. Jeśli uchwycimy się w naszych sercach, że rzeczy są trwałe i niezmienne, to wydaje się, że naprawdę istnieją i bardzo łatwo się do nich przywiązać.

Na przykład związek. Chwytanie trwałości jest tym, co robimy z relacjami. Gdybyśmy mieli z kimś relację, w naszym umyśle byłaby jakaś część, która mówi: „To jest to. To trwa wiecznie”. Lub „Ta osoba trwa wiecznie”. W naszych sercach tak właśnie czujemy. Bardzo się do tego przywiązujemy. Ponieważ jest trwały, dlatego mogę się do niego przyczepić. Daje nam złudzenie, że jest to coś stabilnego i bezpiecznego, na którym możemy polegać, ponieważ zawsze tam będzie, nigdy się nie zmieni. W ten sposób wydaje się naszemu cierpiącemu [Uwaga: „dotknięty” jest tłumaczeniem, którego teraz używa czcigodny Thubten Chodron zamiast „złudnego”] umysłu. I tak się do tego przywiązujemy. Trzymamy się tego.

A kiedy już to mamy przywiązanie, to jest to, co wywołuje w nas tyle rozczarowań i bólu, ponieważ rzecz, o której myślimy, że jest stała i niezmienna, w rzeczywistości zmienia się z chwili na chwilę. I w pewnym momencie ta rażąca nietrwałość staje się dla nas oczywista i wtedy pytamy: „Co? To nie powinno się zdarzyć. Ta osoba, którą kocham, nie powinna umrzeć. Związek nie powinien się skończyć. Tak, tak, intelektualnie znam nietrwałość, ale uwierz mi, to naprawdę nie powinno się zdarzyć!”

Widzisz, jak to lgnięcie do trwałości powoduje przywiązanie a potem dlatego, że przywiązanie jest niezsynchronizowany z rzeczywistością, gdy rzeczywistość staje się oczywista, innymi słowy, gdy nietrwała natura obiektu lub osoby jest oczywista, wtedy doświadczamy wiele bólu. Ale jeśli możemy się pozbyć przywiązanie, nadal możemy odnosić się do osoby lub obiektu, ale gdy się zmieni, nie przestraszymy się, ponieważ nie byliśmy przywiązanie na to jako stały i zawsze obecny. Więc możesz zobaczyć, że to medytacja na nietrwałość pomaga nam ciąć przywiązanie.

3. Cięcie gniewu

Również, jeśli ty medytować na nietrwałość, pomoże ci to wyciąć złość bo często, gdy kończy się to, do czego jesteśmy przywiązani, wpadamy w złość! Więc widzisz, jeśli możemy się pozbyć przywiązanie, pozbywamy się również złość, jak złościmy się proporcjonalnie do ilości przywiązanie mamy na coś. Bardzo dobrze do siebie pasują.

Dlatego bardzo pomocne jest pamiętanie, na przykład, kiedy odczuwamy ból lub przyjemność, że jest to nietrwałe. Szczególnie przyjemność, bardzo ważne jest, aby pamiętać, że w pewnym momencie ta przyjemność się kończy, a szczęście, którego doświadczamy, byłoby jak szczęście, którego doświadczamy we śnie zeszłej nocy. Być może zeszłej nocy miałeś naprawdę ładny sen, ale kiedy się obudziłeś, sen zniknął.

Podobnie nie będzie żadnej przyjemności, jakiej doświadczamy w naszym życiu, z innego doczesnego punktu widzenia. To się skończy, a szczęście jest jak sen zeszłej nocy. Po prostu już go tam nie ma. Więc jeśli pomyślisz o szczęściu, którego doświadczyłeś jako dziecko, a nawet o szczęściu jako nastolatka, o szczęściu, którego doświadczyłeś ostatniej nocy, żadne z nich nie istnieje i nie dzieje się teraz – to jak sen zeszłej nocy. Jeśli pamiętamy, że doświadczając przyjemności, nie będziemy się jej kurczowo trzymać. Nadal możemy doświadczyć przyjemności i cieszyć się nią, ale nie kurczowo się jej trzymamy.

Podobnie, kiedy doświadczamy bólu, możemy pamiętać, że on również ma charakter przemijający, pojawiania się i zanikania, pojawiania się i zanikania. Wtedy też nasz umysł nie będzie tak napięty i nakręcony. Bardzo często, gdy wpadamy w depresję lub gdy popadamy w kryzys, wydaje nam się, że: „To trwa wiecznie! Mój problem nigdy się nie zmieni. To nigdy nie zniknie, a my utknęliśmy w samym środku tego.” Ale jeśli pamiętamy, że to też jest coś, co powstaje z przyczyn i Warunki, dlatego jego istotą jest to, że się zmienia, nie będzie trwać wiecznie, wtedy pomaga nam się zrelaksować. Nie mamy do tego takiej niechęci.

Dlatego na przykład w Vipassana typ medytacja zgodnie z tradycją Theravada, powiedzmy, że kiedy boli cię kolano i plecy, skupiasz się na tym obszarze i obserwujesz odczucie bólu i widzisz, że to się zmienia! To nie jest ten sam ból w każdej chwili, to się zmienia. A to daje poczucie przestrzeni, dzięki czemu zaczynasz zdawać sobie sprawę z tego, że problemy nie są tak konkretne.

4. Zrozumienie pustki

Zrozumienie nietrwałości również bardzo pomaga nam zrozumieć pustkę. To wstęp do zrozumienia pustki. Im bardziej widzimy, że rzeczy są zmienne, tym łatwiej możemy zrozumieć, że dlatego nie ma w nim stałej esencji, której można by się trzymać.

Jak medytować nad grubą i subtelną nietrwałością?

Poświęcenie czasu na myślenie zarówno o subtelnej nietrwałości, jak i rażącej nietrwałości jest bardzo pomocne.

Aby uzyskać subtelną nietrwałość, możesz po prostu pomyśleć o poruszających się elektronach i chwilach umysłu (pstrykanie palcami). Pomyśl tylko o czasie io tym, że chwile są właśnie takie (pstrykanie palcami), są tutaj i zniknęły! Masz wyczucie subtelnej nietrwałości.

Kiedy myślisz o rażącej nietrwałości, to właśnie tam medytacja gdy śmierć wchodzi. Ponieważ naprawdę kontemplujemy zarówno rażącą nietrwałość naszego ciało i nasze życie. Więc to medytacja śmierć jest naprawdę bardzo dużym motywatorem, który pomaga nam zdobyć energię do praktyki, ponieważ stawia przed nami pytanie: jaki jest sens życia, jeśli na końcu umrzemy? Co jest naprawdę cenne w naszym życiu, jeśli na koniec zostawimy za sobą nasze ciało, nasze bogactwo, nasi przyjaciele i krewni? Jeśli żadna z nich nie idzie z nami, to co jest wartościowe w naszym życiu? To pomaga nam spojrzeć z perspektywy na to, jak chcemy żyć naszym życiem, aby nasze życie stało się bardzo znaczące, nasze cele były jasne i mogliśmy bardzo łatwo kierować naszą energią.

Korzyści i sposoby medytacji nad śmiercią

1. Dziewięciopunktowa medytacja śmierci

Przeszliśmy przez dziewięciopunktową śmierć medytacja ostatni raz:

  • Zrozumienie, jak określona jest śmierć, to pewne, zdarza się każdemu, jest to coś, do czego nieustannie się zbliża.
  • Jak czas śmierci jest niepewny. W naszym świecie nie ma ustalonej długości życia. Kiedy umrzemy, zawsze będziemy w trakcie robienia czegoś, więc nie możemy usprawiedliwiać się, mówiąc: „Jestem zajęty. Nie mogę teraz umrzeć. Wróć później!" [śmiech].
  • Jak w chwili śmierci naprawdę ważna jest praktyka Dharmy. Innymi słowy, nasze własne mentalne nastawienie, jak udało nam się przekształcić nasz umysł w naturę miłującej dobroci i mądrości. To jest naprawdę cenne, kiedy umieramy. Karmiczne odciski – odciski wszystkich konstruktywnych działań, które wykonaliśmy – są również bardzo ważne, gdy umieramy. To są rzeczy, które miałyby wpływ na to, co dzieje się z nami po śmierci, w fazie pośredniej i po niej.

2. Wyobraź sobie śmierć innych

Kolejny sposób na medytować o śmierci jest wyobrażanie sobie własnej śmierci. Jest to bardzo korzystne medytacja. Jeśli trudno ci wyobrazić sobie własną śmierć, możesz nawet zacząć myśleć o śmierci ludzi, na których ci bardzo zależy. To nie jest chorobliwe. Nie życzymy śmierci tych ludzi, ale staramy się być realistami. Zwłaszcza w przypadku tych ludzi, do których jesteśmy bardzo przywiązani, myślę, że bardzo pomaga naszemu umysłowi rozpoznanie, że umrą i wyobrażanie sobie ich umierających i wyobrażanie sobie, że są martwi. Ponieważ kiedyś będą i jeśli pomyśleliśmy o tym wcześniej i spojrzeliśmy na nasze reakcje emocjonalne i przepracowaliśmy niektóre z nich przywiązanie problemy lub zazdrość lub złość, wtedy kiedy osoba umrze, będziemy w stanie sobie z tym poradzić.

Zwłaszcza, gdy jesteśmy w bardzo bliskich relacjach z ludźmi i myślimy o tym, że oni mogą umrzeć lub my możemy umrzeć, może to również pomóc nam nawiązać kontakt z tą osobą w znacznie zdrowszy sposób, uznając, że niektóre z gier i sztuczek dostać się naprawdę nie są warte zachodu. To strata czasu. Więc może nam to pomóc otworzyć się na ludzi i powiedzieć to, co chcemy powiedzieć z serca. I może nam to również pomóc zrozumieć, jak ważne jest przebaczanie ludziom, którzy nas skrzywdzili, ponieważ pewnego dnia umrzemy i nie chcemy umrzeć z tym wszystkim złość. Może nam również pomóc w rozpoznaniu potrzeby przeproszenia niektórych osób, które skrzywdziliśmy, lub przebaczenia komuś, kto nas przeprosił. Myślenie o ich śmierci lub o naszej śmierci może naprawdę pomóc nam przezwyciężyć dumę, która utrudnia przeprosiny i przebaczenie.

Tak więc wyobrażanie sobie naszej śmierci lub śmierci innych ludzi pomaga nam zachować bardzo czyste relacje z ludźmi. Nie mamy tendencji do gromadzenia wszelkiego rodzaju pokręconych emocji, ponieważ widzimy, że każdy z nas może umrzeć w każdej chwili, więc jaki jest pożytek z posiadania tego całego magazynu pomieszanych, sprzecznych emocji i pomieszanej komunikacji?

I weź pod uwagę, że jeśli nie umrzemy pierwsi, będziemy w pobliżu, gdy umrą ludzie, na których nam zależy. Jeśli potrafimy być na to psychicznie przygotowani, będziemy w stanie pomóc im, gdy będą umierać. Jeśli nie jesteśmy mentalnie przygotowani na ich śmierć, to kiedy umierają, wariujemy i będziemy tymi, którzy przy ich łóżku będą płakać i mówić: „Nie mogę żyć bez ciebie. Nie umieraj!” Jak mówiłem ostatnim razem, kiedy umieramy, ostatnią rzeczą, jakiej pragniemy, jest to, żeby ktoś płakał wokół naszego łóżka. Dopóki nie uzyskamy pewnej psychicznej stabilności w związku ze śmiercią ludzi, z którymi jesteśmy blisko, będziemy się tak zachowywać, kiedy umrą. A jeśli to zrobimy, przyniesie to całkowicie odwrotny skutek, ponieważ jeśli jest to ktoś, na kim nam zależy, chcemy być w stanie mu pomóc, gdy umiera, a nie przeszkadzać.

Jeśli potrafimy myśleć o śmierci innych ludzi, aby ustabilizować i ustabilizować własne emocje, zrezygnujmy z niektórych przywiązanie oraz przywiązanieLub złość i uraza, wtedy kiedy ta osoba umiera, naprawdę możemy być z nią. Nie będziemy wszyscy zaplątani we własny emocjonalny miszmasz i będziemy mogli zobaczyć, gdzie się znajdują i pomóc im w procesie śmierci. A kiedy umrą, będziemy w pewnym stanie psychicznym, aby pomodlić się za nich, a także będziemy mogli pomóc wszystkim innym ludziom, którzy się rozpadają. W tym świetle myślę, że myślenie o ludziach, z którymi jesteśmy blisko śmierci lub śmierci, jest pomocne.

3. Wyobraź sobie własną śmierć

Ważne jest również, aby myśleć o sobie i wyobrażać sobie własną śmierć, ponieważ ona się wydarzy. A jeśli jest to coś, o czym pomyśleliśmy i przećwiczyliśmy w myślach, będzie to o wiele łatwiejsze, niż gdybyśmy byli zmarznięci. Nie oznacza to, że koniecznie umrzemy w taki sam sposób, w jaki wyobrażamy to sobie w naszym medytacja, ale sam fakt wyobrażenia sobie tego w naszym medytacja pomoże nam się przygotować, a także pomoże nam dużo wyciąć przywiązanie w naszych życiach. Poprzez cięcie przywiązanie, w rzeczywistości sprawia to, że jesteśmy bardziej otwarci na cieszenie się życiem. Kiedy jesteśmy przywiązani, bardzo boimy się utraty tego, do czego jesteśmy przywiązani. Jeśli przetniemy przywiązanie, nadal możemy być z osobą, nadal być z przedmiotem, ale nie ma przywiązanie boimy się, że to zniknie, ponieważ zdajemy sobie sprawę, że to zniknie. Nasz umysł jest zrelaksowany i nasz umysł to akceptuje.

Jak medytować nad własną śmiercią

Wyobrażając sobie własną śmierć, możemy to zrobić medytacja wiele razy z różnymi scenariuszami. Możesz na przykład wyobrazić sobie, że zachorujesz na raka. Słysząc, że mamy raka, a potem zaczynamy myśleć: „No cóż, jeśli wiem, że umrę, co muszę zrobić w swoim życiu? Jakie emocje chcę wypracować? Jakie relacje chcę wyjaśnić? Jaki majątek chcę rozdać?” Pomogłoby nam to rozluźnić przywiązanie do tych wszystkich rzeczy.

Więc w twoim medytacja, możesz sobie wyobrazić, że umierasz na raka i iść do samego dnia swojej śmierci i wyobrażać sobie swoje ciało tracąc siłę. Albo możesz sobie wyobrazić swój ciało tracąc siłę podczas całego procesu. Ale szczególnie pod koniec, kiedy tracisz siły i nie możesz wstać z łóżka, naprawdę pomyśl: „Czy jest coś w moim życiu, za co mam wyrzuty sumienia?” Jeśli odtworzysz ten film teraz — „Niedługo umrę, po co mam wyrzuty sumienia?” — to po tym, jak zakończymy medytacja sesji lub nawet w medytacja sesji, możemy zacząć coś robić, aby przeciwdziałać wyrzutom sumienia i żalu. Mamy trochę energii do zrobienia oczyszczenie praktyki, na przykład. Albo dostajemy trochę energii, żeby komuś wybaczyć lub przeprosić. Albo dostajemy trochę energii, aby rozdawać rzeczy, których zdecydowanie nie potrzebujemy i wyobrażamy sobie, kiedy umierasz, rozdając rzeczy, których potrzebujesz teraz.

Mamy w Ameryce tyle bogactwa, ale nie mówiąc już o rozdawaniu rzeczy, których potrzebujemy, nie możemy nawet oddać rzeczy, których nie potrzebujemy. Nasz dom jest wypchany rupieciami, a jednak nie możemy się zmusić, by go rozdać! Więc tego rodzaju medytacja przynajmniej sprawi, że zaczniemy działać i rozdamy rzeczy, których nie potrzebujemy, a następnie przynajmniej wyobrażamy sobie rozdawanie rzeczy, których potrzebujemy.

Różne doświadczenia umierania dwóch uczniów; stan umysłu trzeciego ucznia

Pierwszy uczeń

Miałem jednego studenta w Singapurze. Poznałem go, bo mieliśmy wspólnego przyjaciela. Spotkałem go, bo umierał. Miał raka. Miał trzydzieści jeden lat i tytuł licencjata na Narodowym Uniwersytecie Singapuru. Właśnie został przyjęty na amerykański uniwersytet, aby zrobić doktorat. program. Miał zamiar wyjechać na uniwersytet, kiedy zdał sobie sprawę, że ma raka. Musiał odwołać podróż i poddać się różnym zabiegom.

Mój przyjaciel zabrał mnie do niego i rozmawialiśmy o tym. W tamtym momencie był bardziej na etapie zaprzeczenia, a później był naprawdę zły, zdenerwowany i miał myśli samobójcze. Mówił tylko: „Moje życie jest całkowicie bezużyteczne. Oto jestem, nic nie mogę zrobić. Wszyscy ci ludzie pracują, a ja nic nie mogę zrobić. Powinienem się po prostu zabić.

Powiedziałem: „Po pierwsze, to nie rozwiązuje problemu. Po drugie, z buddyjskiego punktu widzenia można nadać swojemu życiu większe znaczenie niż wszyscy ci ludzie, którzy biegają po mieście. Ponieważ wszyscy ludzie, którzy „odnieśli sukces” na świecie, robiąc te wszystkie pieniądze, robią to z motywacją przywiązanie. Po prostu biegają dookoła wypełniając ich życie rozproszeniem. Ale ty, nawet jeśli jesteś chory, masz szansę praktykować Dharmę, ponieważ możesz po prostu leżeć na tym łóżku i czynić swój umysł cnotliwym, tworzyć niewiarygodne zasługi i przekształcać swój umysł”.

Powoli przebrnęliśmy przez depresję i myśli samobójcze. Naprawdę go podziwiałem. Myślę, że jego śmierć była jedną z najcenniejszych rzeczy, jakie ktoś kiedykolwiek ze mną dzielił. To było niesamowite przeżycie. W pewnym momencie był bardzo jasny o swojej śmierci. Jego książki były jego najcenniejszą własnością, biorąc pod uwagę, że był intelektualistą. Kiedy zdał sobie sprawę, że umiera, zaczął rozdawać swoje książki, ponieważ zdał sobie sprawę, że jego hojność przyniesie wiele zasług, uszczęśliwi innych ludzi, a także uwolni go od przywiązanie.

Pewnego niedzielnego popołudnia zadzwonił do nas wszystkich. Mieszkał z siostrą. Zadzwonił do swojej siostry, szwagra i mnie i naszego przyjaciela razem, a także do zakładu pogrzebowego, bo chciał porozmawiać o swoim pogrzebie. Usiedliśmy i rozmawialiśmy o tym, co wydarzy się na jego pogrzebie. Był bardzo jasny. Powiedział swojej rodzinie: „Jeśli będziesz płakać, kiedy będę umierał, zrób to w salonie. Nie chcę, żebyś w moim pokoju wpadł w histerię. Był z nimi naprawdę szczery, był niesamowity.

Wszystko mieliśmy zaplanowane i wiedziałam, że zadzwonią do mnie, kiedy to będzie się działo, przyjdę jak najszybciej i będę dawać mu błogosławione pigułki i odmawiać mantry. Wszystko zaplanowaliśmy. Z przedsiębiorcą pogrzebowym rozmawialiśmy o pogrzebie, rodzaju trumny, chciał tu rzeczy buddyjskich, a nie taoistycznych, chciał modlitwy od różnych ludzi. I w pewnym momencie był taki słodki. Chciał, aby nasza grupa Dharmy przyszła i zrobiła Czenrezig mantra wokół niego, a on powiedział: „Wtedy wszyscy staniecie wokół mnie, a ja będę mógł po prostu leżeć i cieszyć się słuchaniem tego”. [śmiech] To naprawdę niesamowite.

Potem oczywiście był jeden fałszywy alarm. Pamiętam, że miałem uczyć i nagle zadzwonił telefon, a jego siostra powiedziała, że ​​umiera. Więc wymówiłem się z nauczania i poszedłem tam. Daliśmy mu tabletki. mówiłem mantra a rodzina stała z tyłu zdenerwowana. Nie płakali. Jechaliśmy dalej i postawiliśmy Pradżniaparamita tekst na jego koronie. To trwało przez chwilę, a potem powiedział: „Chcę wstać”. Więc nie umarł tamtej nocy, ale ledwo mógł się ruszyć. Był po prostu całkowicie skórą i kośćmi.

Odwiedzałem go codziennie. W niektóre dni był przytomny, a w inne ledwo przytomny, ponieważ w tym czasie przyjmował płynną morfinę na ból. Pewnego dnia, kiedy poszedłem do jego domu, aby go odwiedzić i znalazłem zamknięte drzwi, powiedziałem mojemu przyjacielowi Janowi, który mnie tam zawiózł: „Jan, chodźmy do szpitala. Nie wiem, dlaczego te drzwi są zamknięte, ale nie powinno się ich zamykać i przypuszczam, że poszedł do szpitala. I rzeczywiście, obudził się tego ranka i powiedział do swojej siostry: „Zabierz mnie do szpitala, inaczej dzisiaj umrę”. To było ciekawe, mimo tak wielu przygotowań i rozmów o jego śmierci, pod sam koniec bał się, nie chciał umierać.

Zabrali go do szpitala i podali mu kroplówkę. Wszedłem do sali szpitalnej, lekarz pochylał się nad jego łóżkiem, a Mai Heng (tak miał na imię) mówił (słabo): „Nie myl mnie. Nie myl mnie. Od razu wiedziałem, co się dzieje, ponieważ Singapur jest pełen dobrych intencji chrześcijan, którzy chcą nawracać ludzi. Wiedziałem, że o to właśnie chodziło. Kiedy podszedłem do łóżka i lekarz mnie zobaczył, powiedział tylko do Mai Heng: „Jesteś inteligentną osobą. Ty decydujesz. A potem lekarz wyszedł. Musiałem poświęcić trochę czasu na uspokojenie Mai Henga. Był zdenerwowany, więc rozmawialiśmy. A potem poszedłem porozmawiać z lekarzem. [śmiech]

Czasami sam siebie zadziwiam. Nie zdarza mi się to często. Miałem bardzo spokojny i spokojny ton głosu, ale spojrzałem mu prosto w oczy. Powiedziałem mu, że jego rolą jest dbanie o pacjenta ciało i nie mówiliśmy tutaj o religii, mówiliśmy o pożytku pacjenta, a czas śmierci nie był czasem nawracania kogokolwiek. W każdym razie to na marginesie.

Wróciłem wtedy do Mai Henga, który dusił się w łóżku i miał wielkie trudności z oddychaniem. Zawołał swoją siostrę i nie słyszałem, co powiedział do swojej siostry. Jego siostra powiedziała mi później i to była ostatnia rzecz, jaką powiedział Mai Heng, że przypomniał jej, by oddała wszystkie pozostałe pieniądze. Myślałem, że to niesamowite. Jego ostatnią myślą było po prostu: „Daj to, co mam innym ludziom, aby mogli skorzystać”.

Potem jego oddech się skrócił i przestał oddychać, a ja zostałem na chwilę i nałożyłem mu pigułkę na głowę. Tak jak mówiłem ostatnim razem, są takie pigułki, które możemy zmielić i posmarować miodem lub jogurtem, i nałożyć na głowę. Mieliśmy to wszystko zaplanowane, spodziewaliśmy się, że umrze w swoim domu. Ponieważ w szpitalu nie było miodu ani jogurtu, użyliśmy batonika Mars, który miał Jan. [Śmiech] Zadowalasz się tym, co masz. Położyliśmy to na jego koronie i powiedzieliśmy trochę mantra. A ponieważ był to szpital, starałem się jak najdłużej przegonić lekarza. Wyjaśniłem lekarzowi. Ale w końcu musiał przybyć lekarz, więc uznał go za zmarłego, a potem przyszli zakłady pogrzebowe.

A potem pogrzeb. W kulturze chińskiej zwykle przynoszą ciało Dom. Mieszkał w jednym z tych wielkich bloków, więc pogrzeb odbył się na dole. To niesamowite na chińskich pogrzebach. Przybyły wszystkie rodziny. The ciało siedzi tam jakieś dwa lub trzy dni i przychodzą wszystkie rodziny i ludzie się bawią mahjong, spędzają czas, rozmawiają i jedzą. To niesamowite. Niektórzy ludzie naprawdę siedzą i próbują przepracować emocjonalnie to, co się dzieje. A potem inni ludzie po prostu tam są, to takie niesamowite… Jesteśmy tak ignorantami, że nawet w obliczu śmierci blokujemy fakt, że umrzemy. Jeśli wszyscy ci, którzy przychodzą na pogrzeb, zdają sobie sprawę, że kiedyś też będą leżeć w trumnie, to po co kręcić się i bawić mahjong?

Zresztą spędziłem wtedy z rodziną sporo czasu. Miał jedną siostrę, która była chrześcijanką. Porozmawialiśmy trochę. Potem nasza grupa Dharmy pojawiła się kilka razy i wszyscy staliśmy w pobliżu i zrobiliśmy Czenrezig mantra a praktyka była bardzo, bardzo potężna. Po kilku dniach zabrali ciało do krematorium. Singapur jest tak małą wyspą, że nie ma miejsca na pochówek. Więc ciało został poddany kremacji, a potem wracasz kilka godzin później i przedzierasz kości pałeczkami, aby wyjąć duże kawałki kości i włożyć je do urny. To niesamowita sprawa przedzierać się przez kości twojego przyjaciela. Mam na myśli, że to naprawdę przynosi do domu: „Tak! To jest nietrwałość. Tej osoby już tu nie ma. Ponieważ zbierasz resztki ich zwęglonych kości, protez i cokolwiek to jest. Jest dość potężny. W każdym razie, jak powiedziałem, myślę, że to jedno z najcenniejszych doświadczeń, jakie miałem z innym człowiekiem, ponieważ byliśmy w stanie być wobec siebie całkiem bezpośredni i szczerzy.

Drugi uczeń

W tym samym czasie umierał inny mój uczeń, także młody człowiek. Miał dwadzieścia pięć lat i guza mózgu. Jego rodzina postępowała dokładnie odwrotnie – przez cały czas całkowicie zaprzeczała. Rodzina nie powiedziała mu, że ma raka; tylko, że miał guza. Nie mogli wymienić mu słowa „rak”.

Kiedy był jeszcze zdrowy, napisałem do mojego nauczyciela, aby uzyskać kilka praktyk Dharmy, ponieważ istnieją bardzo, bardzo silne praktyki Dharmy, które mogą pomóc wyleczyć ludzi, którzy są bardzo chorzy, nawet z rakiem. Zrobiłem dla niego praktykę i poprosiłem, żeby przyszedł, żebym mógł go nauczyć, ale był zbyt zajęty. Pewnego dnia, kiedy braliśmy ósemkę zasady on Buddaw urodziny, jego firma też była na wycieczce, a on wybrał się ze swoją firmą, bo powiedział, że jego koledzy bardzo by się zdenerwowali, gdyby nie pojechał.

Był tak pochłonięty poczuciem, że musi być dobrym pracownikiem i mieć dobrą reputację. Powodem, dla którego nie mógł przyjść uczyć się praktyk, było to, że pracował w nadgodzinach w swojej pracy. Mimo że miał operację tego guza, kiedy wrócił do pracy, był pracoholikiem i po prostu to robił. Było to więc bardzo trudne, bo tutaj, mimo że jest sposób, aby mu pomóc w powrocie do zdrowia po operacji, póki jest jeszcze szansa, nie ma czasu nawet na ósemkę. zasady które są tak niewiarygodnie cnotliwe przez dwadzieścia cztery godziny. Nie miał czasu. Był niesamowicie miłą osobą. Nie możesz w to uwierzyć, jest taki miły i delikatny. Zrobił wszystko, aby mi pomóc w wielu, wielu rzeczach. Kiedyś wyjeżdżałem do Indii, a on musiał jeździć i zdobywać te wszystkie rzeczy, był niesamowicie miły. Po prostu niesamowite. Aby pomóc, zszedł mu z drogi. Aby praktykować Dharmę, nie.

A w buddyzmie istnieje praktyka wyzwalania zwierząt, ponieważ mówią, że jeśli możemy przedłużyć życie innych, to karmimy to przyczyną przedłużenia naszego własnego życia. Oczywiście, gdybym go poprosiła, żeby poszedł i uwolnił zwierzęta, nie zrobiłby tego, nie miał czasu. Gdybym powiedział mu, żeby poszedł i zrobił to dla własnej korzyści, powiedziałby: „Nie mam czasu”. Musiałem więc powiedzieć: „Chcę wyzwolić zwierzęta, czy mi pomożesz?” Potem to zrobił. Wiesz, to niesamowite! Więc kilka razy schodziliśmy na rynek. Kupowaliśmy różne zwierzęta, owady i ryby, chodziliśmy i wyzwalaliśmy je w stawach i parkach, modliliśmy się i odmawialiśmy mantry. Musiałem to zrobić w ten sposób, żeby poćwiczył. Bo inaczej by tego nie zrobił.

Potem w pewnym momencie zaczął odczuwać zawroty głowy, bóle głowy wracały i musiał przestać pracować. Powiedział do mnie: „Och! Cóż, nie mogę teraz pracować, może pojadę na wakacje do Malezji. Jeszcze nie byłem w stanie tego zrobić.” Siedziałem tam i myślałem: „Nie jesteś w stanie jechać do Malezji!” Odchodził od tego, co się dzieje. Guz mózgu ciągle się pogarszał i był hospitalizowany przez kilka tygodni. Pójdę się z nim zobaczyć. To było takie wzruszające. Cała jego twarz była spuchnięta, nie mógł wstać ani nic. Przychodziłem robić mantry, a potem z nim rozmawiać. Nie miał dużej kontroli nad swoimi rękami. Ale on jakby tam leżał i kiedy zaczynałem śpiewać mantry, szedł w ten sposób [okazując szacunek rękoma]. To prawie doprowadziło mnie do płaczu.

Trwało to przez chwilę, a potem pewnego dnia zmarł. Zanim umarł, kiedy jego umysł był jeszcze jasny (zanim trafił do szpitala), powiedziałem rodzinie: „Musimy mu powiedzieć, że umrze. Musimy mu powiedzieć, że rak tam jest i nie wygląda zbyt dobrze, zawsze jest szansa na wyzdrowienie, ale nie wygląda zbyt dobrze”. Rodzina powiedziała: „Nie. Lekarz powiedział, że nie powinniśmy mu mówić. Tak naprawdę mieli na myśli: „Nie możemy stawić temu czoła”. Więc nigdy nie miał możliwości uporządkowania swoich spraw. I nie mogłem wyjść poza to, czego chcieli rodzice. Pod koniec, tuż przed śmiercią, kiedy jego umysł naprawdę odszedł, przyszła matka i powiedziała do mnie: „Powinniśmy mu powiedzieć”. Ale w tym momencie było to bezużyteczne. Widzimy więc, jak różni ludzie reagują na śmierć i jak śmierć staje się zupełnie innym doświadczeniem, w zależności od tego, czy ktoś chce się z nią zmierzyć i uznać ją, czy nie.

Trzeci uczeń

A w tym samym czasie, kiedy to wszystko się działo, był jeden młody człowiek, który był członkiem społeczności buddyjskiej na uniwersytecie. Staliśmy się bardzo dobrymi przyjaciółmi i o czym mówił przyjmując schronienie i chciał, żebym przeprowadził ceremonię schronienia. Wyjaśniłem, że kiedy my schronić się, automatycznie bierzemy przykazanie nie zabijać, ponieważ całym fundamentem buddyzmu jest niestosowanie przemocy. Pomyślał o tym, wrócił i powiedział: „Nie. Nie mogę tego zrobić, ponieważ do naszej kuchni przychodzą karaluchy i moja mama będzie bardzo zła, jeśli ich nie zabiję.

To było dla mnie takie niesamowite, ponieważ tutaj mamy dwóch innych młodych mężczyzn umierających z powodu wcześniej stworzonego karmy, który prawdopodobnie ma coś wspólnego z zabijaniem, szkodzeniem lub torturowaniem ciał innych oraz doświadczaniem karmicznych skutków krzywdy w ich własnym poprzednim życiu. A oto ktoś, kto jest teraz zdrowy, kto ma możliwość przykazanie porzucić to negatywne działanie, a on nie może. Mentalnie jego umysł mu na to nie pozwala, ponieważ czuje się zobowiązany do zabicia karaluchów. To są warstwy ignorancji w umysłach czujących istot. Myśląc o tym wszystkim i próbując wyobrazić sobie ich doświadczenie jako nasze i widząc, jak zareagujemy, myślę, że może to naprawdę pomóc nam we własnym medytacja o śmierci i własnej kontemplacji, jak najlepiej wykorzystać nasze życie.

Poświęćmy teraz trochę czasu i zróbmy trochę medytacja na to. Poświęćmy na to od 10 do 15 minut medytacja wyobrażania sobie własnej śmierci. Jeśli chcesz po prostu spędzić trochę czasu myśląc o historiach, które ci opowiedziałem, możesz to zrobić, a następnie przejść do wyobrażenia sobie scenariusza własnej śmierci, jak to jest, jak reagują ludzie, z którymi jesteś blisko, jak twoje własny umysł reaguje, sprawdź przed śmiercią rodzaj pracy lub rzeczy, które chciałbyś wyjaśnić, abyśmy mogli rozpocząć przygotowania. OK? Czy to jasne, co robić?

[Medytacja.]

Pytania i odpowiedzi

Wieczne i trwałe

[W odpowiedzi na publiczność:] Pytanie dotyczy „wieczności” i „trwałości”. Kiedy jeden stał się Budda, czyli wieczne, zawsze jest się Budda, nigdy nie wracasz do tego, by nie być Budda. Ale czyjś umysł jest wciąż nietrwały, czyjś umysł zmienia się z chwili na chwilę. Pusta natura Buddaumysł, brak nieodłącznego istnienia Buddaumysł jest trwały i jest również wieczny.

Ciała Buddy — trwałe/nietrwałe/wieczne/niewieczne

[W odpowiedzi na publiczność:] Kiedy mówimy o Budda, czasami mówimy o różnych ciałach Budda. To nie znaczy, że fizyczne ciała Budda. Kiedy mówimy o Budda„świadomość mądrości, zwana mądrością” Dharmakajaumysł pełen współczucia i mądrości. Ten umysł jest wiecznie Budda od czasu, gdy ta osoba osiągnie oświecenie. Odtąd ta osoba jest wiecznie Budda. Ale jego/jej strumień umysłu zmienia się z chwili na chwilę. Dzieje się tak, ponieważ Budda postrzega różne rzeczy w każdej chwili, więc oczywiście strumień umysłu, który je postrzega, jest nietrwały, zmieniając się z chwili na chwilę. To właśnie nazywają mądrością Dharmakaja.

Czasami mówimy o naturze Dharmakaji, naturze ciało ukończenia Budda. Odnosi się to do braku nieodłącznego istnienia Buddaumysł. To jest trwałe zjawisko. To się nie zmienia. Nie pojawia się i nie znika i nie zmienia się z chwili na chwilę.

Różne ciała manifestacyjne Budda są również nietrwałe. Ciała, albo to, co nazywają przyjemnością ciało lub emanacja ciało, to różne formy fizyczne, w których a Budda może pojawić się w. Emanacja ciało szczególnie nie jest wieczne. Na przykład, jeśli spojrzymy na Budda, z punktu widzenia oświeconego przed manifestacją Śakjamuniego dwadzieścia pięćset lat temu, że ciało ukończenia Budda pojawianie się jako ta postać historyczna nie jest wieczne. A także ciało zmienia się z chwili na chwilę, a więc jest nietrwały.

Rodzaje natury Buddy – trwałe/nietrwałe

[W odpowiedzi na publiczność:] Są dwa rodzaje Budda Natura. Jeden rodzaj jest trwały. Jeden rodzaj jest nietrwały. Pusta natura naszego własnego umysłu jest trwała; jasna i świadoma natura naszego umysłu jest nietrwała. Czysta i świadoma natura to po prostu nasza zdolność do postrzegania obiektów – aby obiekty powstały i abyśmy się w nie angażowali – rzecz, która sprawia, że ​​ten proces się dzieje. To jest nietrwałe, ponieważ każda chwila umysłu jest jasna i świadoma, a jednak każda chwila różni się od poprzedniej.

Zrozumienie nietrwałości prowadzi do zrozumienia pustki

[W odpowiedzi na publiczność:] Pustka oznacza brak czegoś stałego, istniejącego, niezależnego. Obecnie tak nam się wszystko wydaje. Jakby była naprawdę solidna rzecz, którą jestem „ja”, i jest tutaj naprawdę solidna rzecz, jaką jest zegarek, i jest tutaj naprawdę solidna rzecz, czyli szkło, które jest całkowicie niezależne od wszystkiego innego. Właściwie nic nie istnieje jako solidne, niezależne byty. To właśnie rozumiemy przez nieodłączną egzystencję – solidne, niezależne byty, które istnieją same w sobie, całkowicie niezależne od wpływu jakiejkolwiek innej rzeczy. Tak nam się wydaje. W ten sposób pojmujemy ich istnienie, ale jest to kompletna halucynacja, której się chwytamy.

Teraz, jeśli rozumiemy nietrwałość, zaczynamy rozumieć, że wszystko zmienia się z chwili na chwilę. Więc jeśli zaczniemy patrzeć na coś i rozpoznamy, że składa się ono z tych wszystkich atomów i cząsteczek z wirującymi elektronami, wtedy zaczynamy odczuwać to uczucie: „Trzymaj się! Może nie ma tu nic stałego, czego można by się uchwycić jako istniejącego samoistnie i samo z siebie, ponieważ to tylko wszystkie te części są razem i wszystkie te części się zmieniają”. Więc pomaga nam to uzyskać poczucie niematerialności. Więc jeśli usiądziemy i pomyślimy o tym przez chwilę w kategoriach naszego ciało, fakt, że wszystkie te cząstki wirują wokół siebie, dając złudzenie czegoś stałego, ale w rzeczywistości jest to tylko odrobina materialnej substancji i dużo przestrzeni. Wtedy też zaczynamy mieć inne odczucia co do naszego ciało. Wygląda na to, że już nie istnieje coś z ołowiu.

Poświęćmy. Zrób to proszę medytacja w domu.

Czcigodny Thubten Chodron

Czcigodny Chodron kładzie nacisk na praktyczne zastosowanie nauk Buddy w naszym codziennym życiu i jest szczególnie uzdolniony w wyjaśnianiu ich w sposób łatwo zrozumiały i praktykowany przez ludzi Zachodu. Jest dobrze znana ze swoich ciepłych, pełnych humoru i klarownych nauk. Została wyświęcona na mniszkę buddyjską w 1977 roku przez Kyabje Ling Rinpocze w Dharamsali w Indiach, aw 1986 otrzymała święcenia bhikszuni (pełne) na Tajwanie. Przeczytaj jej pełną biografię.