Przyjazne dla wydruku, PDF i e-mail

Skąd mam wiedzieć, że się oczyściłem?

Skąd mam wiedzieć, że się oczyściłem?

Sesja pytań i odpowiedzi na temat oczyszczenia, która odbyła się podczas Zimowe odosobnienie Wadżrasattwy 2019.

W Chinach kontynentalnych jest jeden klasztor, w którym żyją mali mnisi-roboty. Mnisi zadają pytania, a następnie naciskają przycisk, a następnie mały robot mnich daje odpowiedź. Więc to jest to, co teraz robię. Napisałeś mi pytania i nacisnąłeś przycisk, a ja udzielę odpowiedzi. Zobaczymy, jak daleko zajdziemy. 

Pytania i Odpowiedzi

Publiczność: Czy oczyszczanie naszych dolegliwości zmniejsza również lgnięcie do siebie? Kiedy oczyszczam uczucie jak złość idzie gładko. Odkąd go stworzyłem, wiem o tym dobrze. Kiedy oczyszczam historię pod złość, jest wolniejszy, ale skuteczny. Kiedy jednak próbuję bezpośrednio oczyścić lgnącą do siebie niewiedzę, trudno jest ją uchwycić i wyraźnie sobie wyobrazić. Częściowo dzieje się tak dlatego, że na drodze pojawia się nawałnica myśli, którą trudno stłumić. Chciałbym wcześnie odciąć się od moich dolegliwości, redukując lgnącą do siebie ignorancję, która je powoduje. Móc Wadżrasattwa praktyka jest skuteczna w walce z lgnącą do siebie ignorancją?

Czcigodny Thubten Chodron (VTC): Tak, zdecydowanie. Kiedy przeciwstawiamy się innym dolegliwościom, kiedy oczyszczamy to, co negatywne karmy stworzone przez cierpienia w kategoriach negatywu karmy, zmniejszamy skutek, jaki mogą mieć te karmiczne działania, albo minimalizując siłę skutku, skracając rezultat, albo odsuwając go dalej w przyszłość – coś w tym rodzaju. Kiedy pracujemy nad dolegliwościami, jest to inny proces, ponieważ dolegliwości i karmy są różne. Jeśli chodzi o dolegliwości, naprawdę staramy się zrozumieć ich wady, a także staramy się zmienić nasz sposób myślenia na temat danej sytuacji, tak aby dolegliwości nie pojawiły się na początku. 

Jak ta osoba zauważyła, zauważyła złość i prawdopodobnie niektóre inne, bardziej bolesne dolegliwości są stosunkowo łatwe. Patrząc na historię pod nimi, prawdopodobnie nie zrobiliśmy zbyt wiele, ale mimo że ta historia jest dość widoczna i stale krąży w naszych głowach, nie zawsze przestawaliśmy ją kwestionować. Musimy to zrobić, aby zobaczyć błąd w tej historii, która kryje się pod tą dolegliwością. A cała historia opiera się na niewiedzy, tej lgnącej do samego siebie niewiedzy, która utrzymuje, że jesteśmy z natury istniejącą, zamkniętą w sobie, solidną osobą, która ma prawdziwą tożsamość. 

Żyjemy w tej niewiedzy od niemającego początku czasu i bardzo trudno jest ją zauważyć, ponieważ jesteśmy z nią zaznajomieni. Z złość, nie zawsze jesteśmy źli. Złość pojawia się raz na jakiś czas i od razu widać efekty. Niewiedza lgnąca do samego siebie pojawia się cały czas – nie w każdym momencie, ale bardzo, bardzo często – więc nawet jej nie zauważamy, ponieważ jest tak powszechna. Jesteśmy do tego przyzwyczajeni. Wierzymy w lgnącą do siebie niewiedzę, więc jej zmniejszenie będzie wymagało dużo więcej pracy. 

Dlatego badamy pustkę. Uczymy się o pustce, a następnie, oczywiście, studiując o pustce, spotykamy się z tym terminem przedmiot negacji. To jest „ja”. Kiedy medytujemy nad sobą, „ja”, które się pojawia, wydaje się być jakąś niezależną, zamkniętą w sobie istotą. Próbujemy to zidentyfikować w naszym doświadczeniu i wtedy widzimy, dlaczego pomysł, że istniejemy w ten sposób, jest całkowicie błędną świadomością, nawet jeśli to czujemy. I to właśnie jest tak trudne w lgnącej do siebie niewiedzy; wypowiadamy słowo „ja” i czujemy „ja”. prawda? Im częściej mówisz „ja”, tym silniejsze staje się to poczucie „ja”: „I siedzę tutaj. I jak to jedzenie, a może I nie rób tego.” Cokolwiek to jest, zawsze jest to silne „ja” i nie kwestionujemy tego. Nawet tego nie zauważamy. Po prostu zakładamy, że coś takiego istnieje, ponieważ to czujemy. Ale chodzi o to, że to, że coś czujemy, nie oznacza, że ​​to istnieje. Mamy jeszcze jedną błędną świadomość.

Dlatego warto zacząć to kwestionować – najpierw zauważyć, a potem zadawać pytania. Czy takie „ja” może istnieć? Jeśli to „ja” istnieje, powinno być możliwe do znalezienia w ciało i umysł lub oddziel się od ciało i umysł. Czy można to znaleźć w ciało i umysł? Czy występuje oddzielnie od ciało i umysł? I badasz, i to jest głębszy sposób oczyszczenie chwytania się siebie. Im bardziej zdołamy ujarzmić i zmniejszyć siłę lgnięcia do siebie, zanim uświadomimy sobie pustkę, tym bardziej nasz umysł nie padnie ofiarą przywiązanie, i zazdrość, i złośći tak dalej, tak mocno, jak poprzednio. Jednak urzeczywistnienie bezpośredniego postrzegania pustki jest tym, co faktycznie oczyszcza lgnięcie do siebie. Dobra?

Publiczność: Zastanawiałem się, czy to prawda, że ​​cierpienia są jak największe z dużych, największe z dużych i czy są najmniejsze z małych? Więc, złość czy byłoby więcej po większej stronie, a ignorancja po mniejszej? 

VTC: Cóż, złość is bardziej widoczne. Załącznik Jest więcej znaczący. Lepiej to powiedzieć w ten sposób. 

Publiczność: Czy potrzeba coraz więcej wysiłku, im bardziej subtelne są te rzeczy? 

VTC: Cóż, są dwa rodzaje antidotów. Istnieje antidotum na tę konkretną przypadłość, które pozwala szybciej ją złagodzić, jak w przypadku złość, medytując nad miłością lub medytując, że wszystko, co zrobiła ta druga osoba, jest wynikiem naszego własnego karmy. Ale żeby faktycznie wyciąć złość u korzenia, musimy odciąć lgnięcie do korzenia. Więc to nie jest tak, że pozbywasz się wszystkich swoich złość najpierw, a potem zajmiesz się wyeliminowaniem lgnięcia do siebie. Nie. Wszystkie z nich mają subtelne i wulgarne formy. Jednak żadna z wrodzonych dolegliwości nie zostanie całkowicie usunięta, dopóki lgnięcie do siebie nie zostanie wyeliminowane. 

Publiczność: Zrobiłem Wadżrasattwa praktykę z moim lokalnym nauczycielem z tradycji gelug. Zasugerował, abyśmy przygotowywali się, koncentrując się na jednej czynności na raz, abyśmy mogli naprawdę poczuć, że została ona wykonana, kiedy zakończymy sadhanę. Widzę w tych instrukcjach, że powinniśmy przypomnieć sobie wszystkie przeszłe szkodliwe działania. Rozumiem, że jest wielu, których nie pamiętamy świadomie, a które wciąż pozostawiają ślady karmiczne i rozumiem potrzebę pracy nad nimi, ale z drugiej strony, kiedy wracamy, ciężko jest nam poczuć, że naprawdę się oczyściliśmy już następnego dnia, aby przypomnieć sobie lub wyobrazić sobie te same rzeczy. Proszę więc to wyjaśnić. 

VTC: Sposób, który polecam w ten sposób możesz wybrać konkretny działania, które zrobiłeś, które czujesz jest naprawdę cię obciąża i że ty bardzo żałujesz. Skup się na tych, ale nie zapomnij o całej reszcie te. To raczej tak, jakbyś skupił się na czymś naprawdę mocnym i powiedział, że oczyszczam to i wszystkie inne rzeczy. Ponieważ jeśli powiesz to tylko w swoim umyśle, nie będziesz oczyszczał innych, ponieważ nie będziesz miał zamiaru oczyszczać reszty. Natomiast jeśli powiesz, że skupiam się na tym i oczywiście uwzględnię wszystkie pozostałe, to będziesz pomijał je wszystkie. Czy ma to dla ludzi jakiś sens? Możesz więc skupić się na jednym na raz lub na kilku w każdej sesji, według własnego uznania. Ale zawsze uwzględniaj także całą resztę.

To tak, jakbyś medytował nad miłością lub współczuciem: zaczynasz od jednej osoby, w stronę której kierujesz tę emocję, ale włączasz w to wszystkich pozostałych. To sprawia, że ​​umysł zawsze jest bardzo duży, bardzo szeroki. Na koniec sadhany Wadżrasattwa mówi: „Oczyściłeś to. To już koniec. To bardzo interesujące. Powinieneś naprawdę wierzyć Wadżrasattwa"Wadżrasattwa powiedział, że to koniec. To już koniec. Odkładam to. Nie pozwolę, żeby ta rzecz wisiała mi już nad głową i gryzła mnie.

Więc naprawdę masz wrażenie, że to odkładasz. Z drugiej strony, prawdopodobnie nie jest to całkowicie oczyszczone, ponieważ oczyszczenie niektórych rzeczy, które zrobiliśmy z silną intencją, a potem cieszyliśmy się, zajmuje dużo czasu, lub rodzajów działań, które robiliśmy wiele, wiele razy. Mówisz więc do siebie: „Gotowe”. Odkładasz to i dajesz sobie przerwę i szansę, aby poczuć, jak to jest faktycznie to odłożyć. I przestaniesz o tym rozmyślać, czuć się winnym, martwić się o to i tak dalej. Naprawdę robisz to na końcu sadhany i oczyszczasz ją także w przyszłych czasach, kiedy będziesz wykonywał tę praktykę. 

Brzmi to sprzecznie, ale możesz sprawić, że to wszystko wydarzy się w twojej głowie, prawda? Jaka byłaby dobra analogia? To tak, jakbyś jadł dużo i mówił: „Och, jestem tak pełny, że nie chcę już jeść”. A potem, wiesz, czekasz kilka godzin i myślisz: „Gdzie jest jedzenie?” Wnioskujesz na podstawie tego czasu, ale potem oczywiście musisz znowu jeść.

Publiczność: Za to, że porzuciliśmy tę historię – naprawdę, naprawdę porzuciliśmy tę historię – przebaczając sobie i czując, że to koniec. Czy to ma moc oczyszczenia? 

VTC: Zdecydowanie oczyszcza. Z pewnością. Ponieważ częścią tego jest to, jak możesz powiedzieć oczyszczenie dzieje się tak, że zaczynasz czuć się inaczej w stosunku do siebie.

Publiczność: Ta historia nie ma już nad tobą żadnej władzy, ponieważ powiedziałeś: „To wszystko. Do widzenia."

VTC:  A zwłaszcza, gdy żałujesz. Ale masz też determinację, aby nie robić tego ponownie, a gdy ta determinacja będzie silna, nadal mogą pozostać pewne pozostałości karmy odeszło, bo nie wszystkie karmy zniknęło i karmiczne ziarno nie zniknęło, dopóki nie uświadomimy sobie pustki. Posiadanie pewności siebie opartej na wierze „Mam już tego dosyć, basta, finito, to wszystko” daje ci dużo wewnętrznej siły, ale ona działa. Możesz zobaczyć, jak to pomaga oczyścić karmy, ponieważ kiedy masz tę silną determinację – która wynika z silnego żalu, który jest częścią rezultatu posiadania silnej determinacji, aby nie robić tego ponownie – powstrzymujesz skutek karmiczny, czyli nawykową tendencję do ponownego wykonywania tego samego działania. Zatem widzisz, kiedy twoja intencja porzucenia tego i powiedzenia „To wszystko” jest silna, wówczas karmiczny skutek, który podjął nawykowe działanie, będzie miał znacznie większe trudności z dojrzewaniem.

Publiczność:  To „biedne ja” – to ta część, która chwyta się tego i nie chce go porzucić. Cokolwiek. Ale kiedy naprawdę odpuścisz, to „biedne ja” zniknie i wybaczam sobie. To już minęło.

VTC: Co masz na myśli mówiąc „przeminęło”? Ciągle to oczyszczasz, a to wzmacnia to, co już zrobiłeś. Ale bardzo ważne jest, aby się pozbyć tego „biednego mnie”, ponieważ dopóki trzymamy się „biednego mnie”, nie możemy odpuścić niczego. 

Opowiedziałem wam historię mojego młodszego brata, który w wieku trzech lub czterech lat wjechał na rowerze trójkołowym na głęboką wodę. Opadł na dno, a on trzymał się tego trójkołowca. Trzy metry pod wodą trzymał się trójkołowca przez całe życie. Tak właśnie działa mentalność ofiary. Trzymasz się czegoś, co powinieneś puścić. Dzięki Bogu, w przypadku mojego brata był ktoś, kto zanurkował do basenu i go wyciągnął. Nie wiem, jak zdjął swoje małe rączki z trójkołowca, bo trzymał go tak mocno. [śmiech]

Nie trzymaj się więc rzeczy, które Cię ranią. Kiedy wczoraj o tym dyskutowaliśmy, Czcigodna Nyima powiedziała: „To ja czynię ze mnie ofiarę. Nikt inny nie może zrobić ze mnie ofiary”. I to jest bardzo prawdziwe.

Czcigodny Thubten Chodron

Czcigodny Chodron kładzie nacisk na praktyczne zastosowanie nauk Buddy w naszym codziennym życiu i jest szczególnie uzdolniony w wyjaśnianiu ich w sposób łatwo zrozumiały i praktykowany przez ludzi Zachodu. Jest dobrze znana ze swoich ciepłych, pełnych humoru i klarownych nauk. Została wyświęcona na mniszkę buddyjską w 1977 roku przez Kyabje Ling Rinpocze w Dharamsali w Indiach, aw 1986 otrzymała święcenia bhikszuni (pełne) na Tajwanie. Przeczytaj jej pełną biografię.