Przyjazne dla wydruku, PDF i e-mail

Czy naprawdę chcę się zmienić?

Czy naprawdę chcę się zmienić?

Czcigodny Thubten Chodron podkreśla różnicę pomiędzy intelektualnym zrozumieniem Dharmy a autentyczną chęcią przekształcenia naszych umysłów na lepsze Kącik śniadaniowy Bodhisattwy rozmowa.

Wszyscy mamy wzloty i upadki w naszej praktyce, prawda? Wzloty i upadki są całkiem normalne i naturalne. To, jak radzimy sobie ze wzlotami i upadkami, jest naprawdę ważne, ponieważ najpierw musimy rozróżnić duże wzloty i upadki od małych. Kiedy są to tylko małe rzeczy, z których nie jesteśmy z siebie zadowoleni, powinniśmy spróbować je poprawić, ale nie są to wielkie, ogromne rzeczy, które na zawsze niepokoi nasz umysł. 

Chcę mówić o wielkich wzlotach i upadkach, a nie o wzlotach i upadkach typu „Zirytowałem się na kogoś dziś rano” — o większych wzlotach i upadkach, które naprawdę nękają nasz umysł przez pewien czas. Ludzie radzą sobie z nimi na różne sposoby. Jedna osoba może powiedzieć: „O tak, w górę iw dół, naprawdę wpadłem w ten negatywny nawyk. Mój umysł naprawdę wymyka się spod kontroli, ale naprawdę nie mogę się zmusić; może po prostu muszę to na razie zostawić i pozwolić, by to się ułożyło”. 

A może możemy podać cały opis, wielki intelektualny opis naszych wzlotów i upadków: „Mam te dolegliwości, które powstały z tych przyczyn, które to robią, i to są negatywne karmy, które one tworzą”. To bardzo dobre, rozplanowane, intelektualne zrozumienie. Ale wtedy jest to trochę jak ktoś, kto jest uzależniony od narkotyków i może dać ci wszystko: „Jestem uzależniony od tego z tych powodów i to jest problem, który mam, ale jestem w tej sytuacji i jest to po prostu naprawdę trudne zatrzymać. I tak naprawdę nie mam wszystkiego Warunki zatrzymać. I nie jest tak źle, prawda? Naprawdę? A ja po prostu pozwolę temu jeździć przez chwilę i będę współczuć sobie. W każdym razie, jeśli natychmiast przestanę być narkomanem, wszyscy inni ludzie, z którymi biorę narkotyki, będą naprawdę zdenerwowani, a to nie jest dla nich dobre. Wiem więc, że zadawanie się z ludźmi uzależnionymi jest niezdrowe, ale nie chcę ich denerwować. Po prostu będę powoli nad tym pracował. W końcu się to wyjaśni.” To jedna osoba. 

Potem jest inna osoba, która mówi: „Chłopcze, wznoszę się i opadam, a korzenie tego tkwią w moim umyśle. Nie ma to nic wspólnego z sytuacją zewnętrzną – z tym, co mówią inni ludzie, co robią inni ludzie. Ma to związek z tym, jak konceptualizuję sytuację. A z powodu moich konceptualizacji, jakie emocje pojawiają się w moim umyśle?” Mówią też: „To jest coś, nad czym muszę popracować w sobie, niezależnie od tego, czy inni ludzie się zgodzą, czy nie, czy cokolwiek innego. Muszę to rozwiązać w sobie i przezwyciężyć to, ponieważ jeśli nie zrobię czegoś z moim szalonym umysłem, to będzie trwać i trwać i trwać…”

 To nie jest tak, że ta osoba mówi: „Muszę uporać się z tym do wtorku”, ale naprawdę chce przezwyciężyć ten problem. Naprawdę chcą puścić to, czego się trzymają. 

Pierwsza osoba tak naprawdę nie chce puścić. W głębi duszy tak naprawdę nie chcą. Kiedy wchodzisz w stan, w którym tak naprawdę nie chcesz się zmienić – a może intelektualnie chcesz się zmienić, ale w głębi serca tak naprawdę nie – myślę, że wtedy naprawdę utkniemy. To wtedy, gdy mówimy: „Chcę się zmienić”, ale tak naprawdę nie chcemy. To pierwsza osoba. 

Druga osoba naprawdę chce; wiedzą, że będzie to wymagało wysiłku i nie wymyślają wymówek, dlaczego tego nie robią. Istnieje prawdopodobnie wiele innych możliwości między tymi dwoma przykładami. Przytaczam dość jaskrawe przykłady, ale prawdopodobnie istnieje wiele innych odmian radzenia sobie z rzeczami. Dlatego ważne jest, aby po prostu spojrzeć na to, jak sobie z tym radzimy, kiedy mamy problem i kiedy nasz umysł wznosi się i opada. Czy naprawdę chcemy się zmienić, czy też musimy być szczerzy i przyznać, że tak naprawdę nie chcemy się zmieniać? Myślę, że musimy mieć taki poziom szczerości wobec siebie.

Publiczność: Powiedzmy, że dochodzimy do wniosku, że w głębi duszy tak naprawdę nie chcemy się zmieniać, ale nasza mądrość wie, że powinniśmy się zmienić i na dłuższą metę byłoby znacznie lepiej. Więc czy to jest kwestia tylko próbowania medytować w kółko o powodach, dla których zmiana jest dobra i mam nadzieję, że w pewnym momencie zacznie spływać?

Czcigodny Thubten Chodron (VTC): Więc mówisz w głębi duszy, że tak naprawdę nie chcesz się zmieniać, ale intelektualnie wiesz, że powinieneś. Powinieneś i powinieneś i powinieneś i…

Publiczność: Więc co robisz? Nie można tak po prostu się poddać, to utrapienie.

VTC: Musisz poradzić sobie z tym, gdzie jesteś. Jeśli naprawdę chcecie się zmienić, zaczynacie medytować nad wadami stanu, w którym się znajdujecie, i naprawdę zajmujecie się tymi medytacjami i zmianą. I to wymaga czasu, ale pracujesz nad tym w konsekwentny sposób. Innymi słowy, przezwyciężasz umysł, który tak naprawdę nie chce się zmienić. Ale jeśli naprawdę nie chcesz się zmieniać, zrób to, co musisz. Nikt inny nie może sprawić, że się zmienisz, a jeśli tak naprawdę nie chcesz się zmienić, to co tam jest? Kontynuujcie nauczanie, ponieważ to zawsze zostawia dobry ślad w waszym umyśle i może po pewnym czasie – kilku miesiącach, kilku latach, kilku życiach, cokolwiek – wtedy wszystko się ułoży i powiecie: „Och, Chcę się zmienić. Ale jeśli w środku naprawdę mocno trzymasz się myśli: „To jest moja tożsamość i to jest zbyt przerażające, abym mógł ją zmienić, a poza tym lubię tę tożsamość”, to idź, zrób to, co musisz, i żyj cnotliwie. życie ile możesz. Co jeszcze mogę powiedzieć?

Publiczność: Z własnego doświadczenia wynika, że ​​łatwo jest przestać, kiedy wydaje ci się, że intelektualnie rozumiesz, co się dzieje, a potem zastanawiać się, dlaczego coś się nie zmienia, skoro nie posunąłeś się o krok dalej, aby naprawdę włożyć wysiłek w stosowanie antidotów. Może strach, niepokój lub po prostu nawykowa energia powstrzymuje cię przed postępem. Myślę, że może to wynikać ze sposobu, w jaki mnie nauczono myśleć: „Zrozum i to wystarczy”. Jak w szkole uczono mnie: „Naucz się tego, zrozum to, zrozum punkty i to wszystko”. Podczas gdy w przypadku Dharmy to nie działa w ten sposób. Musisz się bardziej zaangażować.

VTC: Tak. Myślę, że musimy być bardziej zaangażowani i masz rację, możemy mieć wiele nawyków, wiele uwarunkowań. Ale widzicie, te nawyki i uwarunkowania, które powstrzymują nas przed zmianą, to tylko niektóre z rzeczy, które musimy zmienić. Zatem musimy zadać sobie pytanie: „Czy chcę zmienić ten stary nawyk i uwarunkowania? Czy chcę to zmienić, czy też uważam, że to naprawdę nie jest taki problem?”

Publiczność: Myślę, że jedną z rzeczy, których stałem się bardziej świadomy, jest scenarzysta we mnie, który opowiada historię o tym, dlaczego jestem całkowicie usprawiedliwiony w cierpieniu. Trzeba powiedzieć, że dotknięty stan umysłu jest fałszywą wiadomością, jest błędny, i abym zrozumiał, że historia, którą sobie opowiadam, jest rzeczywistą przyczyną mojego nieszczęścia, a nie zachowaniem jakiejś innej czującej istoty poza mną . Przyczyna mojego cierpienia jest w środku. Dlatego ważne było nauczenie się, jak odróżnić błąd od tego, co faktycznie się dzieje. Po prostu kocham moje historie! Jest coś w dramacie samsary, co utrzymuje tożsamość w ruchu, co utrzymuje ja, co utrzymuje ciało czując, że żyje i ma poczucie siebie. Bardzo pomocne jest zrozumienie, że usuwając błędną fabułę, stajesz się bardziej wierny sobie. Istnieje pomysł dekonstrukcji jakiejś jaźni, która po prostu nie jest tego warta. To nie jest warte czasu, nie warte dramatu, nie warte bólu serca. Ale mówiłeś wiele razy, że ważne jest, aby zdać sobie sprawę, kiedy masz dolegliwość w swoim umyśle i wiedzieć, że masz błędną koncepcję. To było ostatnio niezwykle pomocne, gdy próbuję dostać się pod te podstawowe, podstawowe przekonania, które mam. To naprawdę pomocne.

VTC: Tak, ponieważ tak długo, jak trzymasz się tych przekonań, tak naprawdę nie chcesz się zmieniać. Lub czasami rozpoznajesz przekonania, ale nadal nie chcesz naprawdę się zmienić.

Publiczność: Jedyne, co przyszło mi do głowy, to to, że musimy być tak selektywni, jeśli chodzi o sytuacje, w których się stawiamy - na przykład miejsce pracy. Pamiętam, kiedy zaczynałem nauczać, byłem pod wrażeniem kultury personelu i tego, co wszyscy inni uważali za ważne. I w pewnym momencie – to było po prostu szokujące – spędzałem czas z tą jedną kobietą, a ona dużo przeklinała, więc w krótkim czasie dużo przeklinałem. Więc to, co grupa ludzi uważała za ważne lub wartościowe, nawet etyczne, po prostu w pewnym sensie dryfowałem i to było szokujące. Ale kiedy znajdujemy się w cnotliwym środowisku, wsparcie wykracza poza to, co myślę, że często jesteśmy w stanie pojąć.

Publiczność: Wydaje mi się, że grają dwie bardzo silne emocje lub dolegliwości. Jednym z nich jest główna przypadłość, z którą próbuję pracować, a drugim strach. Tak więc istnieje strach przed porzuceniem tożsamości; Myślę, że jest to bardzo podobne do tego, o czym mówił Czcigodny Semkye, ponieważ wydaje się, że „jeśli pozwolę odejść tej tożsamości, co pozostanie?” To prawie tak, jakbyś wymazał tę tożsamość, a potem nic tam nie ma. „Czego tu się trzymać? Na czym można stanąć?” Tak więc nie jest to tylko główna przypadłość — tzw przywiązanie– ale to strach, który mu towarzyszy, może być tak przytłaczający.

VTC: To jest bardzo prawdziwe i dlatego musimy naprawdę zrozumieć, dlaczego trzymanie się tych starych założeń, dlaczego trzymanie się tych tożsamości, dlaczego trzymanie się tych historii powoduje cierpienie. Ponieważ nie możemy po prostu poprzestać na stwierdzeniu: „Boję się zmieniać”, ale musimy wyjść poza to i powiedzieć: „Ale to, w czym utknąłem, jest tym, co naprawdę powoduje moje cierpienie. To nie zmiana przysporzy mi nieszczęścia — to rzeczy, w których utknąłem, powodują mi nieszczęście”. Ale tak długo, jak wierzymy, że to zmiana jest przyczyną naszego nieszczęścia, strach nas unieruchamia i nie zmienimy się.

Publiczność: Byłem w tej samej sytuacji i to jest coś, co uznałem za pomocne; chociaż zmiana jest przerażająca, próbowałem poświęcić trochę czasu i wyobrazić sobie, jak by to było być po drugiej stronie tej zmiany. To było bardzo pomocne, ponieważ czasami jest o wiele lepiej niż tam, gdzie jestem teraz.

VTC: Tak. To dobry pomysł, aby wyobrazić sobie, jak by to było przezwyciężyć to, co cię powstrzymuje. „Jakie to uczucie? Gdybym się zmienił, jak wyglądałoby moje życie? Jaki byłby mój umysł? Jak dobrze by było!” A to daje nam więcej odwagi, aby iść naprzód i to zrobić. Ale kiedy tak mocno chwytamy się małych słomek przyjemności, które mamy teraz, lub kiedy jesteśmy unieruchomieni przez poczucie winy i strach, wtedy utknęliśmy.

Publiczność: Dla mnie w jakiś sposób znać swój kurs, wiedzieć, dokąd zmierzam, jaki jest mój cel w życiu lub gdzie jest moje schronienie – nawet jeśli wiem, że utknąłem i idę powoli, jeśli mogę pozostać w kontakcie z myśli: „Dokąd zmierzam? Jaki jest sens tego wszystkiego”, a potem, czy to wolno, czy szybko, nie ma to większego znaczenia, ponieważ wiem, dokąd zmierzam. Jeśli to stracę, pogrążę się w bagnie strachu i dzikich rzeczy, chwytając wszystko, czego mogę się uchwycić, ponieważ nie wiem, gdzie jestem. Ale czuję, że wiele razy w moim życiu, jeśli uda mi się dojść do tego… „Jaki jest główny powód, dla którego tu jestem, o co mi chodzi?” schronić się w tym, wtedy zmiana nadejdzie, kiedy będę mógł to zrobić.

VTC: Wtedy naprawdę widzisz co przyjmując schronienie oznacza. Przyjmując schronienie oznacza, że ​​masz bardzo jasny kierunek swojego życia, dokąd chcesz iść. Kiedy masz ten dylemat i myślisz: „Och, ale powinienem, ale nie mogę, ale tak naprawdę dla dobra innych, powinienem iść dalej, ale nie wiem, to nie działa; zmiana jest bardzo przerażająca”, to gdzie jest twoje schronienie? Nie słyszałem słów Budda, Dharma lub sangha raz w całej tej gadaninie. Lub „cel mojego życia”, to zdanie dotyczy naszego długoterminowego celu. Cel krótkoterminowy: „Tak, mogę strzelać; celem mojego życia jest samoleczenie”. Ale nie mówimy o tego rodzaju celu. Ale to naprawdę wiedzieć, głęboko w środku, co naprawdę chcemy zrobić, a potem być wiernym temu, nie cofać się do tego. Dlatego mówią, że praktykowanie Dharmy to pływanie pod prąd.

Publiczność: Kiedy przemawiałeś, przypomniało mi się, że kiedy w tym utknąłem, często myślę o tym, jak Khensur Jampa Tegchog Rinpocze był tutaj i powiedział: „To nie to, kim jesteś, jest ważne”. Ponieważ dajemy się złapać w te tożsamości i myślę, że właśnie w tym miejscu napotykam problemy. Kiedy stworzyłeś swoją tożsamość w odniesieniu do rzeczy, które teraz puszczasz, przez chwilę jesteś w swobodnym spadaniu i jest inna tożsamość, której próbujesz się chwycić, prawda? Powiedział więc: „Nie chodzi o to, kim jesteś, ale o to, co możesz zrobić w tym życiu”. Myślę, że wpadłem w jakąś podróż tożsamościową i przez długi czas tutaj uczyłem się, czym naprawdę jest pewność siebie, i myślę, że naprawdę pomieszałem to z poczuciem tożsamości, jak „Mogę to zrobić. Mogę to zrobić." Czułem, że mam ten zawód – jakikolwiek by on nie był – który nie będzie stabilny, ale żeby mieć poczucie pewności siebie i do czego miałaby to być pewność siebie? Myślę, że musisz sam to zbadać, ale dla mnie mieści się to w tym, w czym się schroniliśmy. Więc potem wraca do pytania: „Po co jest to życie?” To właśnie mówisz, a kiedy jestem zagubiony, to wtedy, gdy utknąłem w uczuciu: „Kim jestem, kim jestem ten ja?” Ważne jest to, co mogę zrobić z tym życiem. Myślę, że kiedy naprawdę utkniesz, bardzo pomocne jest przyjęcie ośmiu mahajan Wskazania lub coś naprawdę cnotliwego - nawet jeśli to tylko Siedmioczłonowa modlitwa— coś o wielkiej wartości, które pomoże ci się wydostać. Musisz wierzyć w procesy, których nas nauczono.

VTC: Tak. I własnie dlatego oczyszczenie i gromadzenie zasługi są bardzo ważne, gdy utkniemy – bardzo ważne. Ponieważ otwiera twoje serce i dostraja cię z powrotem do twojego schronienia.

Publiczność: Często jesteśmy zdezorientowani w tym momencie; właśnie wtedy powinieneś usłyszeć w swojej głowie głos tego, czego nauczyli cię twoi nauczyciele, a następnie podążaj za nim. Wiele nas uczono, ale umysł nie zawsze słucha.

VTC: Albo czasami słuchamy i nawet możemy to powiedzieć, ale tego nie robimy.

Publiczność: Chciałem tylko powiedzieć, że czuję oczyszczenie praktyki są bardzo pomocne. Ponieważ mój egocentryczny umysł jest bardzo elokwentny, inteligentny, bardzo racjonalnie myśli – jak dziesięciostronicowy esej – a jedynym sposobem, aby się przez to przebić, jest robienie wielu pokłonów, robienie wielu mantralub coś, co nie angażuje umysłu w ten sam udręczony sposób. A potem może zrobić sobie przerwę od nadmiernego myślenia i faktycznie pracować z tym, co dzieje się na bardziej fizycznym lub emocjonalnym poziomie.

VTC: Aby wyjść z naszej głowy i naszych ładnych, schludnych sposobów opisywania: „Dolegliwość numer siedem jest powiązana z dolegliwością numer osiem” – ot tak. Myślę, że naprawdę mnie uderzyło, kiedy powiedziałeś wcześniej, że byłeś bardzo zdezorientowany i po prostu poszedłeś i zrobiłeś te wszystkie pokłony przed Budda i odmówiliście wiele modlitw iw ten sposób wasz umysł stał się jasny, ponieważ widzicie, że ponownie łączycie się ze swoim schronieniem. A kiedy odmawiasz wiele aspiracyjnych modlitw, kierujesz swój umysł w określonym kierunku. Aspiracja oznacza, że ​​chcesz się zmienić. Prosisz o inspirację, która pomoże Ci się zmienić. Ale kiedy tego brakuje dążenie, kiedy jesteś unieruchomiony przez strach lub złapany w tożsamość, czy cokolwiek to jest, wtedy, jak powiedziałeś, nie jesteś pewien, dokąd zmierzasz w swoim życiu. A woda spływa w dół, więc jedziemy z przywiązanie.

Czcigodny Thubten Chodron

Czcigodny Chodron kładzie nacisk na praktyczne zastosowanie nauk Buddy w naszym codziennym życiu i jest szczególnie uzdolniony w wyjaśnianiu ich w sposób łatwo zrozumiały i praktykowany przez ludzi Zachodu. Jest dobrze znana ze swoich ciepłych, pełnych humoru i klarownych nauk. Została wyświęcona na mniszkę buddyjską w 1977 roku przez Kyabje Ling Rinpocze w Dharamsali w Indiach, aw 1986 otrzymała święcenia bhikszuni (pełne) na Tajwanie. Przeczytaj jej pełną biografię.