Przyjazne dla wydruku, PDF i e-mail

Czwarta wskazówka: głębokie słuchanie i pełna miłości mowa

Komentarz do Pięć wspaniałych wskazań

Zakonnica i osoba świecka siedzą razem i rozmawiają.
Uważne używanie słów z pełną miłości dobrocią oznacza praktykowanie hojności. (Zdjęcie zrobione przez Opactwo Sravasti)

Chociaż rozszerzona interpretacja i wyjaśnienie pięciu świeckich wskazań autorstwa Thich Nhat Hanha różni się od wyjaśnionej przez Czcigodnego Chodrona, czytanie i myślenie o jego wyjaśnieniu może pomóc poszerzyć nasze zrozumienie i docenienie tego, co to znaczy strzec naszego etycznego postępowania.

Świadomy cierpienia spowodowanego nieuważną mową i nieumiejętnością słuchania innych, ja przysięga pielęgnować mowę pełną miłości i głębokie słuchanie, aby nieść radość i szczęście innym oraz uwalniać innych od ich cierpienia. Wiedząc, że słowa mogą tworzyć szczęście lub cierpienie, ja przysięga nauczyć się mówić szczerze, słowami, które budzą pewność siebie, radość i nadzieję. Jestem zdecydowany nie rozpowszechniać wiadomości, o których nie wiem, że są pewne, i nie krytykować ani nie potępiać rzeczy, których nie jestem pewien. Powstrzymam się od wypowiadania słów, które mogą spowodować podziały lub niezgodę, albo które mogą doprowadzić do rozpadu rodziny lub społeczności. Dołożę wszelkich starań, aby pogodzić i rozwiązać wszystkie konflikty, choćby małe.

Jest takie powiedzenie po wietnamsku: „Mowa pełna miłości nic nie kosztuje”. Musimy tylko starannie dobierać słowa, a możemy uszczęśliwić innych. Uważne używanie słów z pełną miłości dobrocią oznacza praktykowanie hojności. Dlatego to przykazanie jest bezpośrednio połączony z Drugim Przykazanie. Możemy uszczęśliwić wielu ludzi, po prostu ćwicząc mowę z miłością. Ponownie widzimy wzajemną naturę Piątki Wskazania.

Wiele osób myśli, że będzie w stanie praktykować hojność dopiero po zgromadzeniu małej fortuny. Znam młodych ludzi, którzy marzą o tym, by się wzbogacić, by nieść szczęście innym: „Chcę zostać lekarzem lub prezesem dużej firmy, żebym mógł zarobić dużo pieniędzy i pomóc wielu ludziom”. Nie zdają sobie sprawy, że często trudniej jest praktykować hojność, gdy jesteś bogaty. Jeśli motywuje cię miłująca dobroć i współczucie, istnieje wiele sposobów na niesienie szczęścia innym już teraz, poczynając od życzliwej mowy. Sposób, w jaki rozmawiasz z innymi, może zapewnić im radość, szczęście, pewność siebie, nadzieję, zaufanie i oświecenie. Uważne mówienie to głęboka praktyka.

Awalokiteśwara Bodhisattwa to osoba, która nauczyła się sztuki głębokiego słuchania i mówienia, aby pomóc ludziom uwolnić się od strachu, nieszczęścia i rozpaczy. Jest wzorem tej praktyki, a drzwi, które otwiera, nazywane są „drzwiami uniwersalnymi”. Jeśli będziemy ćwiczyć słuchanie i mówienie zgodnie z Awalokiteśwarą, my również będziemy w stanie otworzyć uniwersalne drzwi i przynieść radość, pokój i szczęście wielu ludziom oraz złagodzić ich cierpienie.

Uniwersalne drzwi się manifestują
w głosie płynącej fali.
Słuchając i praktykując, stajemy się dzieckiem,
zrodzony z serca lotosu,
świeże, czyste i szczęśliwe,
zdolny do mówienia i słuchania
zgodnie z drzwiami uniwersalnymi.
Tylko jedną kroplą wody współczucia
z gałęzi wierzby,
wiosna powraca na wielką Ziemię.

Nauczyłem się tego pięknego wiersza, kiedy studiowałem Sutra Lotosu w wieku szesnastu lat. Kiedy słyszysz „głos płynącego przypływu”, który jest praktyką Awalokiteśwary, symbolizującą uniwersalne drzwi, zostajesz przemieniony w dziecko urodzone w sercu lotosu. Tylko jedna kropla wody współczucia z wierzbowej gałęzi bodhisattwa, wiosna powraca na naszą suchą Ziemię. Sucha Ziemia to świat cierpienia i nędzy. Kropla współczującej wody to praktyka miłującej dobroci, symbolizowana przez wodę na gałązce wierzby. Awalokiteśwara jest opisywana przez Chińczyków, Wietnamczyków, Koreańczyków i Japończyków jako osoba trzymająca gałązkę wierzby. Zanurza gałązkę w wodzie współczucia swego serca i gdziekolwiek spryskuje tę wodę, wszystko się odradza. Kiedy posypie nim suche, martwe gałęzie, stają się zielone. Martwe gałęzie symbolizują cierpienie i rozpacz, a zielona roślinność symbolizuje powrót pokoju i szczęścia. Z zaledwie jedną kroplą tej wody wiosna powraca na naszą wspaniałą Ziemię.

W rozdziale „Drzwi uniwersalne” Sutra Lotosu, Głos Awalokiteśwary jest opisany na pięć sposobów: cudowny głos, głos obserwowanego świata, głos brahmy, głos przypływu i głos przewyższającego świat. Powinniśmy zawsze pamiętać o tych pięciu głosach.

Po pierwsze, jest cudowny głos. To taki sposób mówienia, który otworzy uniwersalne drzwi i sprawi, że wszystko będzie możliwe. Ten głos jest przyjemny do słuchania. Odświeża i przynosi spokój, ukojenie i uzdrowienie naszej duszy. Jego istotą jest współczucie.

Po drugie, jest głos całego świata. Znaczenie słowa Awalokiteśwara to „ten, który wnika głęboko w świat i słyszy wołanie świata”. Ten głos łagodzi nasze cierpienie i tłumione uczucia, ponieważ jest to głos kogoś, kto nas głęboko rozumie – naszą udrękę, rozpacz i strach. Kiedy czujemy się zrozumiani, cierpimy znacznie mniej.

Po trzecie, jest głos brahma. Brahma oznacza szlachetny – nie tylko zwykły ludzki głos, ale szlachetną mowę, która wypływa z chęci przyniesienia szczęścia i usunięcia cierpienia. Miłość, współczucie, radość i bezstronność to Cztery Brahmawihary, szlachetne siedziby buddów i bodhisattwów. Jeśli chcemy żyć z buddami i bodhisattwami, możemy zamieszkać w tych rezydencjach.

W okresie Buddacelem praktyki wielu ludzi było urodzenie się i życie razem z Brahmą. Przypominało to chrześcijańską praktykę chęci pójścia do nieba, aby być z Bogiem. „W domu mojego Ojca jest wiele rezydencji”, a ty chcesz mieszkać w jednej z tych rezydencji. Dla tych, którzy chcieli być z Brahmą, Budda powiedział: „Praktykuj cztery szlachetne domy: miłość, współczucie, radość i bezstronność”. Jeśli chcemy podzielić się naszymi naukami Budda z naszymi chrześcijańskimi przyjaciółmi byłoby tak samo: „Bóg jest miłością, współczuciem, radością i bezstronnością”. Jeśli chcesz być z Bogiem, praktykuj te cztery mieszkania. Jeśli nie będziesz praktykować tych czterech, bez względu na to, jak dużo się modlisz lub rozmawiasz o byciu z Bogiem, pójście do nieba nie będzie możliwe.

Po czwarte, głos przypływu jest głosem Dharma Buddy. To potężny głos, rodzaj głosu, który ucisza wszystko błędne poglądy i spekulacje. To ryk lwa sprowadza na górę absolutną ciszę oraz powoduje przemianę i uzdrowienie.

Po piąte, głos przewyższający świat jest głosem, z którym nic nie może się równać. Ten głos nie ma na celu sławy, zysku ani przewagi konkurencyjnej. To grzmiąca cisza rozbija wszelkie pojęcia i koncepcje.

Cudowny głos, głos świata, głos brahmy, głos przypływu i głos przewyższającego świat to głosy, o których powinniśmy pamiętać. Jeśli kontemplujemy te pięć rodzajów głosów, pomagamy Awalokiteśwara otwierać uniwersalne drzwi, drzwi prawdziwego słuchania i prawdziwego mówienia.

Ponieważ prowadzi uważne życie, zawsze kontemplując świat, i ponieważ obserwuje świat, Awalokiteśwara zauważa wiele cierpienia. Wie, że wiele cierpienia rodzi się z nieuważnej mowy i nieumiejętności słuchania innych; dlatego praktykuje uważną, pełną miłości mowę i głębokie słuchanie. Awalokiteśwarę można opisać jako tego, który uczy nas najlepszego sposobu praktykowania Czwartego Przykazanie.

„Świadomy cierpienia spowodowanego nieuważną mową i niemożnością słuchania innych, ja przysięga pielęgnować kochającą mowę i głębokie słuchanie, aby nieść radość i szczęście innym oraz uwalniać innych od ich cierpienia”. To są dokładnie uniwersalne drzwi praktykowane przez Awalokiteśwarę.

Nigdy w historii ludzkości nie mieliśmy tylu środków komunikacji — telewizji, telekomunikacji, telefonów, faksów, bezprzewodowych urządzeń radiowych, gorących linii i czerwonych linii — ale nadal pozostajemy wyspami. Tak mało jest komunikacji między członkami jednej rodziny, między jednostkami w społeczeństwie i między narodami. Cierpimy z powodu wielu wojen i konfliktów. Z pewnością nie uprawialiśmy sztuki słuchania i mówienia. Nie umiemy słuchać siebie nawzajem. Mamy niewielką zdolność do prowadzenia inteligentnej lub znaczącej rozmowy. Uniwersalne drzwi komunikacji muszą zostać ponownie otwarte. Kiedy nie możemy się porozumieć, chorujemy, a gdy nasza choroba narasta, cierpimy i przelewamy nasze cierpienie na innych ludzi. Kupujemy usługi psychoterapeutów, aby słuchać naszego cierpienia, ale jeśli psychoterapeuci nie będą praktykować uniwersalnych drzwi, to im się nie uda. Psychoterapeuci to istoty ludzkie, które cierpią tak jak my wszyscy. Mogą mieć problemy z małżonkami, dziećmi, przyjaciółmi i społeczeństwem. Mają też formacje wewnętrzne. Mogą mieć wiele cierpienia, którego nie można przekazać nawet najbardziej ukochanej osobie w ich życiu. Jak mogą tam siedzieć i słuchać naszego cierpienia i rozumieć nasze cierpienie? Psychoterapeuci muszą praktykować uniwersalne drzwi, Czwarte Przykazanie— głębokie słuchanie i uważna mowa.

Jeśli nie zajrzymy głęboko w siebie, ta praktyka nie będzie łatwa. Jeśli jest w tobie dużo cierpienia, trudno jest słuchać innych ludzi lub mówić im miłe rzeczy. Najpierw musisz głęboko przyjrzeć się naturze swojego złość, rozpacz i cierpienie, aby się uwolnić, abyś mógł być dostępny dla innych. Załóżmy, że twój mąż powiedział coś niemiłego w poniedziałek i to cię zraniło. Używał nieuważnej mowy i nie ma umiejętności słuchania. Jeśli odpowiesz od razu ze swojego złość i cierpienie, ryzykujesz zranienie go i pogłębienie jego cierpienia. Co powinieneś zrobić? Jeśli stłumisz swoje złość lub milczeć, co może cię zranić, ponieważ jeśli spróbujesz je stłumić złość w sobie tłumisz siebie. Będziesz cierpieć później, a twoje cierpienie przyniesie więcej cierpienia twojemu partnerowi.

Najlepszą natychmiastową praktyką jest wdech i wydech w celu uspokojenia złość, aby uspokoić ból. „Wdech wiem, że jestem zły. Wydychając, uspokajam moje uczucie złość”. Po prostu oddychając głęboko na swoim złość, uspokoisz to. Pamiętasz o swoim złość, nie tłumiąc go. Kiedy jesteś wystarczająco spokojny, możesz używać uważnej mowy. W pełen miłości i uważny sposób możesz powiedzieć: „Kochanie, chciałbym, żebyś wiedziała, że ​​jestem zła. To, co właśnie powiedziałeś, bardzo mnie zraniło i chcę, żebyś to wiedziała. Samo powiedzenie tego, świadomie i spokojnie, przyniesie ci ulgę. Oddychaj świadomie, aby uspokoić złość, będziesz mógł powiedzieć drugiej osobie, że cierpisz. W tym momencie żyjesz swoim złość, dotykając go energią uważności. Wcale temu nie zaprzeczasz.

Kiedy mówię o tym psychoterapeutom, mam pewne trudności. Kiedy to mówię złość sprawia, że ​​cierpimy, uważają to za złość jest czymś negatywnym do usunięcia. Ale zawsze tak mówię złość jest czymś organicznym, jak miłość. Złość może stać się miłością. Nasz kompost może stać się różą. Jeśli wiemy, jak dbać o nasz kompost, możemy przekształcić go w różę. Czy śmieci powinniśmy nazywać negatywnymi czy pozytywnymi? To może być pozytywne, jeśli wiemy, jak sobie z tym poradzić. Złość jest takie samo. Może być negatywny, gdy nie wiemy, jak sobie z tym poradzić, ale jeśli wiemy, jak sobie z tym poradzić złość, to może być bardzo pozytywne. Nie musimy niczego wyrzucać.

Po kilku wdechach i wydechach, aby odzyskać spokój, nawet jeśli: złość nadal tam jest, pamiętasz o tym i możesz powiedzieć drugiej osobie, że jesteś zły. Możesz też powiedzieć mu, że chciałbyś się w to głęboko zajrzeć i chciałbyś, żeby on też się w to zagłębił. Wtedy możesz umówić się na piątkowy wieczór, aby wspólnie się temu przyjrzeć. Jedna osoba patrząca na korzenie twojego cierpienia jest dobra, dwie osoby patrzące na to są lepsze, a dwie osoby patrzące razem są najlepsze.

Piątkowy wieczór proponuję z dwóch powodów. Po pierwsze, nadal jesteś zły i jeśli teraz zaczniesz o tym dyskutować, może to być zbyt ryzykowne. Możesz powiedzieć rzeczy, które pogorszą sytuację. Od teraz do piątkowego wieczoru możesz ćwiczyć zagłębianie się w naturę swojego złość, a druga osoba również może. Prowadząc samochód mógłby zadać sobie pytanie: „Co jest takiego poważnego? Dlaczego tak się zdenerwowała? Musi być tego powód." Podczas jazdy będziesz miał również okazję zajrzeć w to głęboko. Przed piątkiem wieczorem jedno lub oboje z was może dostrzec źródło problemu i być w stanie powiedzieć drugiemu i przeprosić. Następnie w piątek wieczorem możecie wspólnie napić się herbaty i cieszyć się sobą. Jeśli umówisz się na wizytę, oboje będziecie mieć czas na uspokojenie się i głębokie spojrzenie. To jest praktyka medytacja. Medytacja jest uspokojenie się i głębokie przyjrzenie się naturze naszego cierpienia.

Gdy nadejdzie piątkowy wieczór, jeśli cierpienie nie zostanie przemienione, będziesz mógł praktykować sztukę Awalokiteśwary. Siedzicie razem i ćwiczycie głębokie słuchanie – jedna osoba wyraża siebie, podczas gdy druga słucha głęboko. Kiedy mówisz, mówisz najgłębszą prawdę i praktykujesz mowę pełną miłości. Tylko używając tego rodzaju mowy, druga osoba będzie miała szansę zrozumieć i zaakceptować. Słuchając, wiesz, że tylko głębokim słuchaniem możesz ulżyć cierpieniu drugiej osoby. Jeśli słuchasz tylko połową ucha, nie możesz tego zrobić. Twoja obecność musi być głęboka i prawdziwa. Twoje słuchanie musi być dobrej jakości, aby uwolnić drugą osobę od jej cierpienia. To jest praktyka Czwartego Przykazanie. Drugim powodem czekania do piątku jest to, że kiedy neutralizujesz to uczucie w piątek wieczorem, masz sobotę i niedzielę, aby cieszyć się byciem razem.

Załóżmy, że masz jakąś wewnętrzną formację dotyczącą członka twojej rodziny lub społeczności i nie czujesz radości przebywając z tą osobą. Możesz z nią rozmawiać o prostych rzeczach, ale nie czujesz się komfortowo rozmawiając z nią o czymkolwiek głębokim. Pewnego dnia, wykonując prace domowe, zauważasz, że druga osoba w ogóle nic nie robi, nie dzieli się pracą, którą trzeba wykonać, i zaczynasz czuć się nieswojo. „Dlaczego robię tak dużo, a ona nic nie robi? Powinna pracować. Z powodu tego porównania tracisz szczęście. Ale zamiast mówić drugiej osobie: „Proszę Siostro, przyjdź i pomóż w pracy”, mówisz sobie: „Ona jest dorosła. Dlaczego mam jej coś powiedzieć? Powinna być bardziej odpowiedzialna!” Myślisz w ten sposób, ponieważ masz już jakąś wewnętrzną formację dotyczącą drugiej osoby. Najkrótsza droga to zawsze droga bezpośrednia. „B” może przejść do „A” i powiedzieć: „Siostro, proszę przyjdź i pomóż”. Ale tego nie robisz. Zatrzymujesz to dla siebie i obwiniasz drugą osobę.

Następnym razem, gdy dzieje się to samo, twoje uczucie jest jeszcze bardziej intensywne. Twoja wewnętrzna formacja rośnie stopniowo, aż tak bardzo cierpisz, że musisz porozmawiać o tym z trzecią osobą. Szukasz współczucia, aby dzielić cierpienie. Więc zamiast rozmawiać bezpośrednio z „A”, mówisz do „C”. Szukasz „C”, ponieważ uważasz, że „C” jest sojusznikiem, który zgodzi się, że „A” wcale nie zachowuje się dobrze.

Jeśli jesteś „C”, co powinieneś zrobić? Jeśli masz już jakieś wewnętrzne formacje dotyczące „A”, prawdopodobnie ucieszy cię wiadomość, że ktoś inny czuje to samo. Rozmowa ze sobą może sprawić, że poczujesz się lepiej. Stajecie się sojusznikami – „B” i „C” przeciwko „A”. Nagle „B” i „C” czują się blisko siebie, a oboje czujecie pewną odległość od „A”. „A” to zauważy.

„A” może być bardzo miłe. Byłaby w stanie odpowiedzieć bezpośrednio na „B”, gdyby „B” mogła wyrazić jej uczucia. Ale „A” nie wie o niechęci „B”. Po prostu czuje, że między sobą a „B” coś się ochładza, nie wiedząc dlaczego. Zauważa, że ​​„B” i „C” zbliżają się do siebie, podczas gdy oboje patrzą na nią chłodno. Więc myśli: „Jeśli mnie nie chcą, nie potrzebuję ich”. Cofa się od nich dalej, a sytuacja się pogarsza. Powstał trójkąt.

Gdybym była „C”, przede wszystkim słuchałabym uważnie „B”, rozumiejąc, że „B” musi dzielić swoje cierpienie. Wiedząc, że droga bezpośrednia jest najkrótsza, zachęcam „B” do bezpośredniego przemówienia do „A”. Jeśli „B” nie jest w stanie tego zrobić, zaproponuję, że porozmawiam z „A” w imieniu „B”, albo w obecności „B”, albo w pojedynkę.

Ale co najważniejsze, nie przekazałbym nikomu tego, co „B” mówi mi w tajemnicy. Jeśli nie będę uważny, mogę powiedzieć innym, co teraz wiem o uczuciach „B”, i wkrótce rodzina lub społeczność będzie w bałaganie. Jeśli zrobię te rzeczy — zachęcę „B” do bezpośredniej rozmowy z „A” lub porozmawiaj z „A” w imieniu „B” i nie powiem nikomu innemu, co powiedział mi „B” – będę w stanie złamać trójkąt . Może to pomóc w rozwiązaniu problemu i przywrócić pokój i radość rodzinie, społeczności i społeczeństwu.

Jeśli w społeczności zauważysz, że ktoś ma problemy z kimś innym, musisz od razu pomóc. Im dłużej sprawy się ciągną, tym trudniej je rozwiązać. Najlepszym sposobem pomocy jest ćwiczenie uważnej mowy i głębokiego słuchania. Czwarty Przykazanie może przynieść ludziom pokój, zrozumienie i szczęście. Drzwi uniwersalne to wspaniałe drzwi. Odrodzisz się w kwiecie lotosu i pomożesz innym, włączając w to twoją rodzinę, twoją społeczność i twoje społeczeństwo, narodzić się tam również.

Mowa może być konstruktywna lub destrukcyjna. Uważne mówienie może przynieść prawdziwe szczęście, nieuważne mówienie może zabić. Kiedy ktoś mówi nam coś, co sprawia, że ​​jesteśmy zdrowi i szczęśliwi, jest to największy prezent, jaki może dać. Czasami ktoś mówi nam coś tak okrutnego i przygnębiającego, że chcemy iść i popełnić samobójstwo; tracimy całą nadzieję, całą naszą radość życia.

Ludzie zabijają z powodu mowy. Kiedy fanatycznie opowiadasz się za ideologią, mówiąc, że taki sposób myślenia czy organizowania społeczeństwa jest najlepszy, to jeśli ktoś stanie ci na drodze, musisz go stłumić lub wyeliminować. Jest to bardzo związane z Pierwszym Przykazanie— tego rodzaju mowa może zabić nie tylko jedną osobę, ale wielu. Kiedy wierzysz w coś tak mocno, możesz umieścić miliony ludzi w komorach gazowych. Kiedy używasz mowy do promowania ideologii, nakłaniając ludzi do zabijania w celu ochrony i promowania swojej ideologii, możesz zabić wiele milionów. Pierwszy i czwarty z pięciu wspaniałych Wskazania między-są.

Czwarty Przykazanie jest również powiązany z Drugim Przykazanie, o kradzieży. Tak jak istnieje „przemysł seksualny”, istnieje również „przemysł kłamstw”. Wiele osób musi kłamać, aby odnieść sukces jako politycy lub sprzedawcy. Dyrektor ds. komunikacji w korporacji powiedział mi, że gdyby pozwolono mu mówić prawdę o produktach jego firmy, ludzie by ich nie kupowali. Mówi pozytywne rzeczy o produktach, o których wie, że nie są prawdziwe, i powstrzymuje się od mówienia o negatywnych skutkach produktów. Wie, że kłamie i czuje się z tym okropnie. Tak wielu ludzi znajduje się w podobnych sytuacjach. Również w polityce ludzie kłamią, aby zdobyć głosy. Dlatego możemy mówić o „kłamliwym przemyśle”.

To zdjęcie przykazanie wiąże się również z Trzecim Przykazanie. Kiedy ktoś mówi: „Kocham cię”, może to być kłamstwo. Mogę być tylko wyrazem pożądania. A tak wiele reklam jest związanych z seksem.

W tradycji buddyjskiej Czwarty Przykazanie jest zawsze opisywany jako powstrzymywanie się od tych czterech działań:

  1. Nie mówię prawdy. Jeśli jest czarny, mówisz, że jest biały.
  2. Przesadzam. Wymyślasz coś lub opisujesz coś jako piękniejsze niż jest w rzeczywistości lub brzydkie, gdy nie jest brzydkie.
  3. Rozwidlony język. Idziesz do jednej osoby i mówisz jedną rzecz, a potem idziesz do drugiej i mówisz coś przeciwnego.
  4. Obrzydliwy język. Obrażasz lub znieważasz ludzi.

" przysięga nauczyć się mówić szczerze, słowami, które wzbudzają pewność siebie, radość i nadzieję”. To musi być praktykowane z dziećmi. Jeśli powiesz dzieciom, że są do niczego, będą cierpieć w przyszłości. Zawsze podkreślaj pozytywne, pełne nadziei rzeczy swoim dzieciom, a także współmałżonkowi.

„Jestem zdecydowany nie rozpowszechniać wiadomości, których nie mam pewności, i nie krytykować ani nie potępiać rzeczy, których nie jestem pewien. Powstrzymam się od wypowiadania słów, które mogą spowodować podziały lub niezgodę, albo które mogą doprowadzić do rozpadu rodziny lub społeczności. Dołożę wszelkich starań, aby pogodzić i rozwiązać wszystkie konflikty, choćby małe.”

Pojednanie to głęboka praktyka, którą możemy wykonywać dzięki słuchaniu i uważnej mowie. Pojednanie oznacza przyniesienie pokoju i szczęścia narodom, ludziom i członkom naszej rodziny. To jest dzieło A bodhisattwa. Aby się pogodzić, trzeba posiąść sztukę głębokiego słuchania, a także opanować sztukę kochającej mowy. Musisz powstrzymać się od sprzymierzania się z jedną partią, aby móc zrozumieć obie strony. To trudna praktyka.

Podczas wojny w Wietnamie próbowaliśmy to praktykować. Staraliśmy się nie sprzymierzać z żadną z walczących partii, komunistami czy antykomunistami. Będziesz w stanie pomóc tylko wtedy, gdy staniesz ponad konfliktem i dostrzeżesz zarówno dobre, jak i złe strony obu stron. Robiąc to, stawiasz się w niebezpiecznej sytuacji, ponieważ możesz być znienawidzony przez obie strony. Jedna strona podejrzewa, że ​​jesteś instrumentem drugiej strony, a druga strona podejrzewa, że ​​jesteś instrumentem pierwszej strony. Możesz zostać zabity przez obie strony w tym samym czasie. To właśnie cierpiało wielu buddystów w Wietnamie podczas wojny. Nie sprzymierzyliśmy się z komunistami, ale też nie sprzymierzyliśmy się ze stroną proamerykańską. Po prostu chcieliśmy być sobą. Nie chcieliśmy zabijać; chcieliśmy tylko pojednania. Jedna strona stwierdziła, że ​​z proamerykanami nie da się pogodzić. Druga strona mówiła, że ​​z komunistami nie da się pogodzić. Gdybyśmy posłuchali obu stron, pogodzenie się z nikim byłoby niemożliwe.

Przeszkoliliśmy pracowników socjalnych, aby wyjeżdżali na tereny wiejskie, aby pomagać w problemach zdrowotnych, ekonomicznych i edukacyjnych, i byliśmy podejrzani przez obie strony. Nasze dzieło pojednania było nie tylko dziełem mówienia, ale i działania. Staraliśmy się pomóc chłopom znaleźć nadzieję. Pomogliśmy wielu uchodźcom osiedlić się w nowych wioskach. Pomogliśmy sponsorować ponad dziesięć tysięcy sierot. Pomogliśmy chłopom odbudować zniszczone wsie. Dzieło pojednania ma charakter nie tylko dyplomatyczny; jest konkretny. Jednocześnie wyrażaliśmy pokój w naszych sercach. Powiedzieliśmy, że ludzie z jednej rodziny muszą patrzeć na siebie jak na braci i siostry i akceptować się nawzajem. Nie powinni zabijać się nawzajem z powodu jakiejkolwiek ideologii. To przesłanie nie było w ogóle popularne w sytuacji wojny.

Moje pisma były cenzurowane przez obie strony. Moja poezja została zagarnięta przez obie strony. Moi przyjaciele wydrukowali jeden z moich tomów poetyckich pod ziemią, ponieważ rząd Sajgonu nie pozwolił na jego publikację. Następnie strona komunistyczna zaatakowała ją w radiu, twierdząc, że szkodzi walce, prawdopodobnie motywowana przez CIA. Nacjonalistyczni policjanci wchodzili do księgarń i konfiskowali wiersze. W Hue pewien uprzejmy policjant wszedł do buddyjskiej księgarni i powiedział, że ta książka nie powinna być wystawiana; powinien być ukryty i rozdawany tylko wtedy, gdy ktoś o to poprosił. Byliśmy tłumieni nie tylko w naszych próbach wyrażania naszych obaw i proponowania sposobów rozwiązania problemów między braćmi i siostrami, ale także w naszych próbach pomocy ludziom. Wielu naszych pracowników socjalnych zostało zabitych i porwanych przez obie strony. Każda ze stron podejrzewała, że ​​pracujemy dla drugiej strony. Część naszych pracowników została zamordowana przez fanatycznych katolików, którzy podejrzewali nas o pracę dla komunistów, a część naszych pracowników została zabrana przez stronę komunistyczną. Nasi pracownicy cieszyli się na wsi sporą popularnością. Byli bardzo oddanymi młodymi mężczyznami i kobietami, w tym wielu młodych mnichów i mniszek. Nie mieli pensji, chcieli tylko służyć i praktykować buddyzm. W sytuacji wojny przynieśli swoją miłującą dobroć, współczucie i dobrą pracę i otrzymali niewielkie stypendium na życie. Poszli na wieś, nie licząc na nic w zamian.

Pamiętam młodego człowieka o imieniu An, który specjalizował się w pomaganiu chłopom w nauce nowoczesnych metod hodowli kurczaków. Uczył ich technik zapobiegania chorobom. Rolnik zapytał go: „Ile zarabiasz od rządu każdego miesiąca?” Pewien powiedział: „Nic nie zarabiamy od rządu. W rzeczywistości nie jesteśmy z rządu, jesteśmy ze świątyni. Zostaliśmy wysłani przez buddyjską świątynię, aby ci pomóc”. An nie powiedział rolnikowi, który nie był tak wyrafinowany, że jest związany ze Szkołą Młodzieży Służby Socjalnej, założoną przez Departament Pracy Społecznej Zjednoczonego Kościoła Buddyjskiego. To było zbyt skomplikowane, więc powiedział tylko, że został wysłany przez świątynię.

„Dlaczego przybyłeś tu ze świątyni?”

Powiedział: „Wykonujemy zasługę”. To bardzo popularny termin w buddyzmie.

Rolnik był zaskoczony. Powiedział: „Nauczyłem się, że aby spełnić zasługę, ludzie chodzą do świątyni. Dlaczego teraz wykonujesz tu zasługi?

Młody człowiek powiedział: „Wiesz, mój wujku, w tych czasach ludzie tak bardzo cierpią, że nawet Budda musi przyjść tutaj, aby pomóc. My studenci Budda pełnią zasługę właśnie tutaj, gdzie cierpisz.” To stwierdzenie stało się podstawą naszej filozofii służby społecznej, zaangażowanego buddyzmu. The Budda musi być w społeczeństwie. Nie może dłużej przebywać w świątyni, ponieważ ludzie za bardzo cierpią.

W ciągu kilku lat staliśmy się bardzo popularni na wsi w Wietnamie. Nie mieliśmy dużo pieniędzy, ale ponieważ pracowaliśmy nad spełnianiem zasług, ludzie nas kochali. Strona komunistyczna wiedziała o tym i nie chciała, żebyśmy tam byli, więc przyszli do nas w nocy i zapytali, kto dał nam pozwolenie na pracę. Nasi pracownicy powiedzieli, że nie mamy pozwolenia ani od strony rządowej, ani komunistycznej. Po prostu wykonywaliśmy tutaj zasługę. Pewnego razu komuniści wydali rozkaz, aby nasi pracownicy socjalni ewakuowali się z obszaru, mówiąc: „Nie będziemy odpowiedzialni za twoje bezpieczeństwo, jeśli pozostaniesz dłużej niż dwadzieścia cztery godziny”. Innym razem przyszli nieoficjalnie fanatycy z rządu i zapytali naszych pracowników socjalnych, czy naprawdę są pracownikami socjalnymi ze społeczności buddyjskiej. Następnie zabrali pięciu uczniów na brzeg rzeki i po ponownym sprawdzeniu, czy są buddyjskimi pracownikami socjalnymi, powiedzieli: „Przepraszamy, ale musimy cię zabić”. Zastrzelili całą piątkę. Obie strony nas stłumiły w nocy. Wiedzieli, że jeśli będą nas tłumić w ciągu dnia, chłopi na wsi nie będą mieli aprobaty.

Jeden granat wrzucony do mojego pokoju został odbity przez zasłonę. Innej nocy do akademików naszej Szkoły wrzucono wiele granatów, zabijając dwóch młodych robotników i raniąc wielu innych. Jeden młody mężczyzna został sparaliżowany, a później leczony w Niemczech. Jedna młoda dama ma w sobie ponad 1,000 kawałków odłamków ciało. Straciła dużo krwi i została uratowana przez japońskiego przyjaciela, który nam pomagał. Później udało nam się sprowadzić ją do Japonii na operację. Próbowali usunąć małe kawałki metalu, ale zostało w niej 300 kawałków, których nie można było wyjąć ciało.

Pewnego dnia, gdy byłem w Paryżu jako przedstawiciel Wietnamskiej Buddyjskiej Delegacji Pokojowej, aby wziąć udział w paryskich rozmowach pokojowych, otrzymałem wiadomość telefoniczną z Sajgonu z informacją, że czterech pracowników socjalnych właśnie zostało zastrzelonych i zabitych. płakałem. To ja poprosiłem ich, aby przyszli i zostali przeszkoleni na pracowników socjalnych. Przyjaciel, który był tam ze mną, powiedział: „Hay, jesteś rodzajem generała prowadzącego pokojową armię, a kiedy twoja armia pracuje na rzecz miłości i pojednania, z pewnością będą ofiary. Nie ma potrzeby płakać”.

Powiedziałem: „Nie jestem generałem. Jestem istotą ludzką. Muszę płakać. Sześć miesięcy później napisałem sztukę o śmierci tych studentów pod tytułem: Ścieżka powrotu kontynuuje podróż.1

Dzieło pojednania to nie tylko praca dyplomatyczna. To nie dlatego, że podróżujesz i spotykasz się z dziesiątkami ministrów spraw zagranicznych, wykonujesz dzieło pojednania. Musisz użyć swojego ciało, twój czas i twoje życie, aby wykonać dzieło pojednania. Robisz to na wiele sposobów i możesz zostać przytłoczony przez ludzi, którym próbujesz pomóc. Musisz słuchać i rozumieć cierpienie jednej strony, a potem iść i słuchać cierpienia drugiej strony. Wtedy będziesz mógł po kolei opowiedzieć każdej ze stron o cierpieniu znoszonym przez drugą stronę. Taka praca jest kluczowa i wymaga odwagi. Potrzebujemy wielu ludzi, którzy potrafią słuchać, w Afryce Południowej, na Bliskim Wschodzie, w Europie Wschodniej i gdzie indziej.

Czwarty Przykazanie jest bodhisattwa przykazanie. Potrzebujemy dogłębnej nauki, aby móc ją dobrze praktykować w nas samych, w naszych rodzinach, w naszych społecznościach, w naszym społeczeństwie i na świecie.

Więcej na temat Pięć wspaniałych wskazań


© 1993 Przedruk z „Aby przyszłość była możliwa” (wydanie pierwsze) Thich Nhat Hanh za zgodą Prasa paralaksy.


  1. zobacz Miłość w działaniu: Pisma o zmianach społecznych bez przemocy (Berkeley: Parallax Press, 1993)  

Thich Nhat Hanh

Mistrz Zen Thich Nhat Hanh był światowym przywódcą duchowym, poetą i działaczem na rzecz pokoju, szanowanym na całym świecie za swoje potężne nauki i bestsellerowe pisma na temat uważności i pokoju. Jego kluczową nauką jest to, że dzięki uważności możemy nauczyć się żyć szczęśliwie w chwili obecnej — jedyny sposób, aby naprawdę rozwinąć pokój, zarówno w sobie, jak iw świecie. Zmarł w styczniu 2022 roku. Ucz się więcej...

Więcej na ten temat