Jaki wspaniały świat!
Oto kolejna anegdota Cheri, która cierpi na bardzo bolesną chorobę, pokazującą, jak w tych okolicznościach praktykuje nauki Buddy. Ta anegdota została napisana podczas rosyjskiej inwazji i wojny na Ukrainie.
Piosenka Louisa Armstronga „What a Wonderful World!” przyszło mi na myśl dziś rano. I pomyślałem sobie: „Gdzie? Gdzie jest ten cudowny świat?”
Znowu czuję się dziś chory. Kiedy pojawia się niechęć do tych uczuć – co najczęściej ma miejsce, gdy ból trwa dzień po dniu, tydzień po tygodniu i jest tak silny – wtedy przestaję i po prostu stwierdzam, że bzdury mojego użalania się nad sobą mogą iść w górę. Nie mam cierpliwości do śmieci umysłu ogarniętego awersją. Każda sytuacja jest wykonalna. A potem właśnie tam! Właśnie tam jest – mój cudowny świat.
Ból, cierpienie i odwaga, których jesteśmy świadkami na Ukrainie, są niewiarygodne. Ludzie ponoszą ogromne straty; obfituje ból i przerażenie. A mimo to pomagając innym, robią wszystko, co w ich mocy, aby praktykować dobroć, cierpliwość, współczucie, odwagę i Dharmę w jakiejkolwiek formie, w jakiej Dharma na nich spada i jest odpowiednia dla ich usposobienia. Oto jest — ten cudowny świat. Tam.
Kiedy całe piekło spada na ich świat, a oni wyciągają rękę, by sobie pomóc, wtedy piosenka Louisa Armstronga „What a Wonderful World” ma właściwie jakiś sens. To wspaniały świat, w którym ludzie pracują ze swoją niechęcią, strachem i złość i wykorzystują wszystko, co dzieje się w ich świecie, aby pomagać sobie nawzajem i szerzyć miłość, życzliwość i małe odrobiny radości. ?
Wielkie dzięki za całą pomoc wam wszystkim w opactwie, tak hojnie oddajcie każdą naukę i przemowę, spływając na mnie jak błogosławieństwo.
Cheri Langston
Cheri Langston urodziła się w Republice Południowej Afryki w 1956 roku. Jest matką i babcią. Przeprowadziła się do Ameryki w 1997 roku. Niedługo potem zaczęła szukać więcej informacji na temat reinkarnacji i tego, jak działa życie. Znalazła nauki Jego Świątobliwości Dalajlamy na temat współzależnego powstawania i zaczęła czytać wszystko, co wpadło jej w ręce. W 2005 roku znalazła schronienie u Khensur Rinpoche Lobsang Chonjor Pal Sangpo i od tamtej pory studiuje i praktykuje buddyzm. Później przeprowadziła się do Spokane, aby być blisko opactwa Sravasti i Czcigodnego Chodrona, którego nauki prowadzą ją od tamtej pory. Uczyła się również u innych wspaniałych nauczycieli Dharmy i czuje się niesamowicie szczęśliwa, że w jej życiu pojawiają się tak cenne okazje.