Przyjazne dla wydruku, PDF i e-mail

Cztery moce przeciwnika

Cztery moce przeciwnika

Czcigodny Thubten Chodron wyjaśnia, jak uwolnić się od poczucia winy, urazy, gniewu i urazy podczas tego krótkiego weekendowego odosobnienia.

  • Q & A
  • Połączenia cztery moce przeciwnika:
    • Żal: branie odpowiedzialności bez wstydu i poczucia winy
    • Przywrócenie związku i przeprosiny
    • Badanie dumy, która powstrzymuje nas przed przeprosinami
    • Korzyści z utraty reputacji
    • Determinacja, by nie robić tego ponownie
    • Działania naprawcze
  • Wzięcie odpowiedzialności za nasze działania
  • Cztery zniekształcenia
  • Q & A

Spróbujemy odpowiedzieć na kilka pytań dość szybko, a potem będziemy mogli to zrobić Cztery moce przeciwnika i trochę o przepraszaniu. 

Publiczność: Co robisz w tej chwili, aby nie czuć „jesteś złość? "

Czcigodny Thubten Chodron (VTC): Pamiętaj, że jesteś człowiekiem o dobrym sercu. Wróć do tego, co jest obecnie: jesteś człowiekiem o dobrym sercu. 

Publiczność: A co jeśli przesadzisz? Na przykład myślisz, że Twoim zadaniem jest naprawienie tego, co ktoś inny ucierpiał w wyniku Twojego błędu, a oni postrzegają Cię jako osobę, która Ci przeszkadza.

VTC: O tak, gramy w Pana lub Panią Fix-it: „Popełniłem błąd, ale wiem też, co jest dla Ciebie najlepsze!” Jeśli więc ktoś inny uzna to, co robimy za przeszkadzanie, odpoczywamy. Jeśli nie chcą tego, czym jesteśmy oferuje wtedy zatrzymujemy się. To znaczy, co jeszcze jest do zrobienia? Zamierzasz na siłę narzucać swoją pomoc i rady komuś innemu? Chcą sami rozwiązać problem na swój sposób, więc pozwól im to zrobić. 

Jeśli w przypadku niektórych z tych pytań myślisz o konkretnej sytuacji i zadajesz ją w sposób ogólny, nie wiem, jaka jest Twoja konkretna sytuacja. Odpowiadam w sposób ogólny, który może, ale nie musi, pasować do Twojej konkretnej sytuacji, więc nie bierz tego, co mówię, jako osobistej rady, ponieważ nie znam wszystkich szczegółów Twojej sytuacji. Podaję ogólne odpowiedzi, a potem musisz pomyśleć o wszystkim samodzielnie. W przeciwnym razie skończymy nie z podwójnym bałaganem, ale z potrójnym bałaganem. 

Publiczność: Czasami myślę, że zapomniałem, ale po pewnym czasie złość uczucia znów się pojawiają. Co warto zamówić?

VTC: To takie normalne! Uwierz mi, to nie jest tak, że raz praktykujemy przebaczenie, potem je odkładamy i znika na zawsze. Tego rodzaju nawyki wypracowaliśmy sobie naprawdę, naprawdę długo, więc będą one wracać wielokrotnie. Zwłaszcza jeśli pracujesz nad konkretną sytuacją, należy to zrobić medytować i zwolnij złość, wtedy będziesz w porządku przez jakiś czas. Kiedy znowu to wróci, ty medytować ponownie i ponownie go puszczasz. Co jeszcze zamierzasz zrobić?

Istnieje wiele technik ćwiczeń, które pomogą nam uwolnić się od tego złośći po prostu nadal ich zatrudniamy. Nie karć siebie, gdy ponownie złościsz się z powodu tej samej rzeczy, o której myślałeś, że ją wygnałeś. To całkowicie normalne. Pokonanie tego rodzaju rzeczy zajmuje trochę czasu. Musimy jednak nadal pracować nad zmianą zdania i perspektywy. Czasami ze względu na nowoczesne społeczeństwo chcemy, aby wszystko odbyło się szybko. To się zdarza, potem się kończy i jest skończone, a ja przebaczyłem tej osobie i skreśliłem to z mojej listy. Ale teraz wraca na moją listę. Być może nie masz listy; może po prostu żyjesz swoim życiem i radzisz sobie z tym, co się pojawia, gdy się pojawia.

Publiczność: Pozory tego życia wydają się takie solidne i realne. Czasem bardzo niepoważne jest myślenie, że tak nie jest. Kiedy po raz pierwszy zacząłeś praktykować Dharmę, jakie czynniki, twoim zdaniem, pozwoliły ci pozostać uziemionym, mimo że regularnie kwestionowałeś swoje postrzeganie rzeczywistości, swoje myśli i uczucia? A co sprawia, że ​​teraz, po czterdziestu latach praktyki, jesteś uziemiony i zaangażowany?

VTC: Myślę, że na początku nie dawało mi spokoju to, że niektóre nauki, które usłyszałem, wydawały się tak prawdziwe, że mój szalony umysł nie mógł ich obalić. Kiedy spojrzałem – i spojrzałem na swoje złośćMusiałem powiedzieć: „Tak, mam złośći to naprawdę przynosi efekt przeciwny do zamierzonego.” A kiedy spojrzałem na moje przywiązanie, znowu musiałem powiedzieć: „Tak, też mam ten i naprawdę nie jest zbyt dobry”. 

To była po prostu prawda Dharmy. Były pewne rzeczy – oczywiście nie wszystko, ale pewne rzeczy – które naprawdę trafiały w sedno i z własnego doświadczenia wiedziałem, że były prawdziwe. I to mnie po prostu trzymało przy życiu. Oczywiście im więcej ćwiczysz, tym więcej widzisz korzyści płynących z praktyki i tym bardziej widzisz, jak to działa. Ale trzeba się postarać i poświęcić czas. Nie stanie się to łatwo i nie stanie się to szybko. Ale alternatywa jest gorsza. Uczymy się więc czerpać przyjemność z praktyki. Nie miej obsesji na punkcie osiągnięcia celu, po prostu ciesz się praktyką i ciesz się transformacją swojego umysłu, jak tylko możesz.

Zachowaj prostotę, kochanie

Praktyka Cztery moce przeciwnika to bardzo dobry sposób na rozwinięcie umiejętności wybaczania sobie, ale jest też kilka innych sposobów, aby je osiągnąć. Tak jak mówiłem, musimy być świadomi tego, co należy do nas, ale nie obwiniać się za to, za co nie jesteśmy odpowiedzialni. Zwykle tego nie robimy posiadać co? is nasza odpowiedzialność i my do obwiniajmy się za to, co jest nie nasza odpowiedzialność. Naprawdę konieczne jest, abyśmy nauczyli się odróżniać myśl cnotliwą od myśli niecnotliwej. Jaka jest moja odpowiedzialność, a co nie jest moją odpowiedzialnością? Czym jest jasne myślenie i czym są moje stare nawyki? 

Wymaga to czasu i energii, ale jest bardzo pomocne, ponieważ musimy dokładnie rozeznać się w tej sytuacji. Jeśli tego nie zrobimy, oczyszczamy się z negatywności, których nie popełniliśmy, ponieważ obwiniamy się za coś, czego nie zrobiliśmy. A tymczasem nie mamy do czynienia z negatywami, które popełniliśmy; zrzucamy winę na kogoś innego. Chcemy nauczyć się być ze sobą bardzo uczciwi, ale ze zrozumieniem, a nie z okrucieństwem i osądem: „Zobacz, co zrobiłem! Och, to takie straszne! Nie chcę, żeby ktokolwiek inny wiedział, że to zrobiłem, bo wtedy pomyślą, że jestem jakimś obrzydliwym, strasznym potworem. Dlatego chcę to ukryć.” A czasami nawet chcemy ukryć to przed sobą. 

Ale bardzo ważne jest, aby móc posiadać te rzeczy i być dla siebie miłym: „Tak, zrobiłem coś naprawdę głupiego, co było szkodliwe zarówno dla kogoś innego, jak i dla mnie, i naprawdę tego żałuję”. I zamierzam to posiadać, bo wiem, że jeśli spróbuję to ukryć, to nie sprawi, że to zniknie. Muszę to posiadać. Muszę też nauczyć się nie traktować siebie tak poważnie. Mam na myśli to w tym sensie, że jestem tego właścicielem, żałuję tego, ale nie robię z tego niemożliwie trudnej sytuacji, po prostu zadręczając się raz po raz myślami: „Jak mogłem to zrobić? Jaki byłem zły i straszny”.

Jeśli dorastałeś w religii, w której jako dziecko uczono cię poczucia winy – zgrzeszyłeś i pójdziesz do piekła – bardzo łatwo może być zacząć osądzać siebie i potępiać siebie. To zupełnie niepotrzebne. To nie oczyszcza negatywności. W jakiś sposób nasz błędny sposób myślenia czasami zakłada, że: „Im bardziej mogę się dręczyć za to, że to zrobiłem, tym bardziej odpokutuję za moją negatywność. Im bardziej czuję się winny i nienawidzę siebie, tym bardziej nadrabiam to, co zrobiłem. 

To całkowicie nielogiczne, a kiedy nasz umysł myśli w ten sposób, nie myśli jasno. To myślenie według starego wzorca, którego bardzo często uczono nas myśleć jako dzieci. Ale teraz jesteśmy dorośli i możemy ponownie ocenić te stare wzorce, a jeśli nie są prawdziwe i nie są pomocne, odłóż je na bok. Musimy przyznać się do błędów, ale z pewnym zrozumieniem dla siebie. 

Kiedy patrzę wstecz na niektóre rzeczy, które zrobiłem, muszę powiedzieć, że byłem inną osobą niż wtedy, gdy to robiłem. W wielu sytuacjach naprawdę brakowało mi dojrzałości i nie myślałem jasno. Albo byłem niesamowicie egocentryczny; Racjonalizowałem rzeczy, które były negatywne, aby uczynić je pozytywnymi, aby dać sobie wymówkę do zrobienia tych rzeczy. Podjąłem głupie ryzyko. Przyznaję to, ale jednocześnie widzę, że miałem wtedy 20, 25 lat.

Teraz wiem, że w wieku 16 lat każdy z nas jest niemal wszechwiedzący. I przez cały okres 20, 25 lat i tak dalej myśleliśmy, że jesteśmy wszechwiedzący. Potem w pewnym momencie naszego życia, może kiedy będziemy w wieku naszych rodziców, zdamy sobie sprawę, że nie wiemy tak dużo, jak nam się wydawało, i stajemy się trochę bardziej pokorni. Taki rodzaj pokory jest dobry. Musimy powiedzieć: „Zobaczcie, co zrobiłem, ale też miałem 20 lat i nie myślałem jasno. Stworzyłem te działania i doświadczę tych karmicznych skutków, ponieważ nasiona zostały zasiane w moim kontinuum, ale nie muszę nienawidzić osoby, którą byłem 10, 20, 30, 40, 50 lat temu [śmiech ], ponieważ rozumiem, kim była ta osoba. 

Kiedy spojrzysz wstecz, kiedy miałeś 20, 25, a nawet 40 lub 45 lat, możesz zobaczyć, na co cierpiałeś. Teraz, gdy jesteś starszy i dojrzały, możesz dostrzec niespójności w swoim ówczesnym sposobie myślenia. I możesz zobaczyć, jakie miałeś wtedy potrzeby emocjonalne, z których nie zdawałeś sobie sprawy, że je masz, lub zdawałeś sobie sprawę, że je masz, ale nie wiedziałeś, jak je zaspokoić. Zamiast tego zrobiłeś mnóstwo głupich rzeczy, które skrzywdziły innych i siebie. 

Więc po prostu powiedz: „Ta osoba, którą kiedyś byłem, cierpiała w ten sposób i rozumiem tę osobę, dlaczego to zrobiła, ale nie muszę jej nienawidzić. Zamierzam oczyścić działanie, oczyścić karmy, a potem żyć dalej, nie robiąc z czegoś totalnej katastrofy. To jest piękne.

Uwielbiam to słowo „proliferacja”. To kolejny synonim masywny konceptualizacje, masowe opracowania. Nasz umysł rozmnaża się, jedna myśl za drugą, czasami do tego stopnia, że ​​nie jesteśmy w stanie nawet zwolnić na tyle, aby zrozumieć, co się dzieje. Czy zdarzyło Ci się kiedyś coś takiego? Właśnie czytałem coś o tej całej „białej kruchości”. Przeczytałem jeden artykuł na ten temat, przeczytałem inny, patrzę na to i pomyślałem: „Wiesz, zaczynam szaleć, bo teraz powiedzenie „Dzień dobry” jest interpretowane w kategoriach rasizmu”. Wszystko jest teraz interpretowane w kategoriach rasizmu, a dla mnie to trochę za dużo. Nie mogę sobie z tym poradzić. To jest to samo, co robi mój umysł, jeśli wydarzy się jakieś wydarzenie, i myślę: „Dlaczego to zrobiłem, dlaczego oni to powiedzieli? A co by było, gdyby oni tego nie powiedzieli, co gdybym ja tego nie powiedział? A co gdybym nie zrobił tego, i jak mógłbym zrobić tamto, i to, i tamto i och. . .” 

Czy kiedykolwiek to zrobiłeś? Skończyło się na tym, że siedzisz i mamroczesz do siebie, bo nie możesz już o niczym jasno myśleć, ponieważ twój umysł jest tak zajęty układaniem wszystkiego w kategorie i musisz to zrozumieć! Musisz to naprawić! Kiedy tak naprawdę musimy spokojnie pomyśleć: „OK, muszę się po prostu zrelaksować. Robię co mogę; Rozumiem, co mogę. Nie mam zamiaru teraz wszystkiego rozumieć. Więc po prostu się zrelaksuję, zaakceptuję siebie taką, jaką jestem teraz, taką, jaką jestem teraz, wiedząc, że mogę się zmienić w przyszłości, i to wystarczy.

Kolejny z Lama Oprócz „Powoli, powoli, kochanie”, ulubionym powiedzeniem Yeshe było „Wystarczająco dobre, kochanie”. Zatem pracujemy nad przebaczaniem, pracujemy nad przepraszaniem, wszystko w naszym własnym tempie. Nie wikłaj się w takie plątaniny, bo czujesz, że twoja matka, przyjaciel, albo ktoś naciska na ciebie, żebyś przeprosił lub wybaczył, albo dlatego, że twój umysł po prostu oszalał od zbyt dużej liczby pomysłów. Po prostu naucz się mieć zrelaksowany umysł, a wtedy zobaczysz swoje błędy. Akceptujesz siebie, ponieważ rozumiesz osobę, którą byłeś, ale wiesz także, że musisz dokonać zadośćuczynienia, robiąc to Cztery moce przeciwnika dla oczyszczenie. Wiesz także, że możesz zmienić się w przyszłości, jeśli będziesz praktykować: „Powoli, powoli, kochanie”, „Stopniowo kochanie” i „To wystarczy”.  

Lama Bardzo trafne wypowiedzi Yeshe pojawiają się w mojej głowie w wielu interesujących okolicznościach i są bardzo prawdziwe. Któregoś razu byłem w Karolinie Północnej i myślałem: „Co mam tu robić? Co mam tam robić?” A potem pomyślałem – czasami dzwonię pod numer 911 Buddai numer 911 do mojego nauczyciela… „OK, Lama, mój umysł wpada w szał; co ja robię?" I nauka, która padła bardzo głośno i wyraźnie: „Trzymaj się prostoty, kochanie”. Innymi słowy, zamknij fabrykę opinii, zamknij fabrykę opakowań proliferacyjnych – po prostu zachowaj prostotę. Pielęgnuj swoje dobre serce, rób wszystko, co możesz, zrób coś oczyszczenie, zaakceptuj siebie, zaakceptuj innych, oddychaj, uśmiechaj się.

Żałować

Pierwszy cztery moce przeciwnika jest żal. Żal oznacza wzięcie odpowiedzialności, ale bez poczucia winy i poczucia winy. To umysł blokuje wszelkie rozprzestrzenianie się tego i tamtego: „A co jeśli to i tamto?” I „Jak mógłbym?” Oraz: „Kim jestem? Jestem obrzydliwy." I „Chcę powiedzieć ludziom, co zrobiłem, bo chcę to z siebie wyrzucić, ale nie chcę, żeby wiedzieli, co zrobiłem, bo to było okropne, i nigdy więcej nie będą się ze mną rozmawiać”. Uciszyłeś ten umysł; właśnie powiedziałeś: „Proszę zachować prostotę” i porzuciłeś to wszystko i żałujesz tego, co zrobiłeś. 

Mówisz to do Budda– robisz wizualizację z buddami i bodhisattwami przed sobą i pamiętaj, oni cię nie osądzają. Nie krytykują cię, więc wszelki osąd, kiedy się otworzysz i powiesz im, co zrobiłeś, pochodzi od ciebie. To nie pochodzi od nich. Więc, naprawdę skup się na wyobrażeniu sobie, że mogą tam siedzieć i słuchać, co masz do powiedzenia, i zachowują ciągły spokój. Nie nienawidzą cię ani nie osądzają z tego powodu. Tak naprawdę wiesz, że powodem, dla którego tak ciężko pracują, aby osiągnąć oświecenie, jest chęć przyniesienia nam korzyści. Więc na pewno nie będą nas osądzać. Nawiąż w ten sposób relację z buddami i powiedz, czegokolwiek będziesz żałować.

Przywracanie relacji

Drugim z czterech jest przywrócenie relacji. Zaczniemy tutaj od tematu przepraszania, ale ta druga moc nie jest tylko przepraszaniem — przepraszanie jest z nią powiązane, ale nie jest to znaczenie drugiej potęgi. Drugie polega na przywróceniu relacji, poleganiu na osobie, którą skrzywdziliśmy, stworzeniu wobec niej nowego uczucia i motywacji, dzięki czemu w przyszłości będziemy działać inaczej. W ten sposób przywracamy relację. Jeśli chodzi o nasze negatywne działania, czasami są one sprzeczne z Trzy klejnoty- Budda, Dharma i sangha—czasami są przeciwko naszym duchowi mentorzy, a czasami są przeciwko zwykłym czującym istotom. 

Kiedy skrzywdziliśmy Budda, Dharma lub sangha, naprawiamy tę relację poprzez przyjmując schronienie i szukanie ich duchowego przewodnictwa. To jest zmiana w naszym umyśle, więc zamiast mieć ich mnóstwo wątpićzamiast krytykować i obwiniać Trzy klejnoty za to czy tamto widzimy ich dobre cechy; My schronić się w nich. 

Jeśli chodzi o inne czujące istoty; zamiast ich nienawidzić i osądzać, być zazdrosnym i nie lubić ich, chcieć ich ukarać i chcieć ich kontrolować, pozazdrościć im i tym wszystkim innym śmieciom, zastąpimy to wszystko bodhiczittą, dążenie stać się w pełni przebudzoną istotą, abyśmy mogli przynieść jak największe korzyści innym żywym istotom. Jest to motywacja oparta na prawdziwej miłości i współczuciu. Pamiętajcie, że miłość i współczucie są równe dla wszystkich istot. Miłość oznacza po prostu pragnienie, aby ktoś miał szczęście i przyczyny szczęścia. Współczucie oznacza po prostu chęć uwolnienia się od duhkha: cierpienia, niepokoju, niezadowolenia i jego przyczyn. 

Zatem generujemy pozytywne nastawienie do kogoś, kogo skrzywdziliśmy, lub do grupy ludzi, którym skrzywdziliśmy, czy cokolwiek innego. I tu właśnie mogą pojawić się przeprosiny, ponieważ, jak mówiłem wczoraj, czasami dana osoba wciąż żyje; chcemy iść, porozmawiać z nimi i przeprosić. Kiedy przepraszamy, nie jest konieczne, aby nam przebaczyli. Ponieważ praca polega na tym, że zmieniamy naszą motywację wobec nich – to drugie z nich Cztery moce przeciwnika. To, czy przyjmą nasze przeprosiny, czy nie, to ich sprawa; to nie nasza sprawa. Jeśli odmówią, będzie to w pewnym sensie tragiczne, ponieważ sami będą cierpieć. 

Musimy zaakceptować fakt, że ludzie są tam, gdzie są, i nie możemy zmusić ich, aby byli gdzie indziej niż w tym momencie. Najważniejsza jest zmiana w naszym sposobie myślenia. Możemy udać się do drugiej osoby i przeprosić lub możemy napisać notatkę, ponieważ może to być dość drażliwa. Możemy po prostu najpierw ustalić pewne kwestie, rozmawiając ze wspólnym znajomym lub wspólnym przyjacielem, aby sprawdzić, czy ta osoba jest gotowa z nami porozmawiać. Rozmyślamy nad tym i sprawdzamy, czy uda nam się bezpośrednio przeprosić. Ale jeśli nie możemy tego zrobić lub druga osoba tego nie akceptuje, nie stanowi to problemu. Nadal wykonaliśmy drugą część cztery moce przeciwnika

Wszystko brzmi dobrze, ale co powstrzymuje nas od przeprosin? Nawet jeśli wiemy, że popełniliśmy błąd, nawet jeśli żałujemy tego błędu, tak naprawdę nie chcemy przepraszać drugiej osoby. Myślimy: „Tak, zmieniłem zdanie, ale naprawdę nie chcę ci powiedzieć, że cię skrzywdziłem”. Co nas powstrzymuje? To duma, prawda? Duma. Więc po co ta duma? Przeanalizujmy tę dumę.

Co się dzieje, gdy z powodu dumy nie możemy posiadać czegoś komuś innemu – komuś, kto już wie, że to my zrobiliśmy to. Nie mówimy im nic nowego. Mówimy tylko, że jest nam przykro, że to zrobiliśmy. Wiedzą, że to zrobiliśmy. Co zatem powstrzymuje nas od posiadania go innej osobie? A kiedy odmawiamy posiadania tego dla siebie, usprawiedliwiając i racjonalizując, co się tam też dzieje? Skąd ta duma, że ​​nie mogę sobie po prostu powiedzieć: „Popełniłem błąd i żałuję tego”. 

Co myślisz? Co się dzieje? Jaka myśl kryje się za tą dumą, która nie pozwala nam tego powiedzieć? Czy to strach, że druga osoba powie: „W końcu to przyznałeś! Cieszę się, że to zrobiłeś i powinieneś był przyznać to wcześniej!” Czy boimy się, że druga osoba nas rozerwie, czy o to chodzi? A może boimy się, że jeśli przeprosimy, będzie to oznaczać, że jesteśmy naprawdę okropną osobą? Natomiast jeśli nie przeprosimy, nie czyni nas to okropną osobą, nawet jeśli wiemy, że to zrobiliśmy i oni wiedzą, że to zrobiliśmy.

Widzisz, jak głupi może być czasami umysł? Więc po co ta duma? „Mam pewną reputację i chcę, żeby inni ludzie o mnie myśleli, a jeśli przyznam się do własnych błędów i słabości, stracę swoją reputację w ich oczach. I nie daj Boże tego.” Ale nie poprzestawaj na tym w swoich pytaniach; powtarzaj: „Co będzie złego, jeśli stracę reputację w oczach innych ludzi?” Co jest takiego złego? Co się stanie? Czy niebo spadnie jak w przypadku Kurczaka Małego? [śmiech] Czy niebo runie, bo przyznam się przed sobą do błędu?

To naprawdę obraza dla drugiej osoby, gdy myśli, że nie potrafi być tolerancyjna i nam przebaczyć; to naprawdę obraża inteligencję drugiej osoby. Ale powiedzmy, że byli nietolerancyjni i pomyśleli: „Och, co za okropna osoba. Wiedziałem, że to robili przez cały czas i w końcu to przyznali, i naprawdę są tak okropni, jak już wiedziałem, i nigdy więcej nie zamierzam z nimi rozmawiać. Och, oni są obrzydliwi, zabierzcie mnie stąd! Są radioaktywne. Są toksyczni i nie mogę znieść przebywania w ich pobliżu, bo zatruwają mi życie!” Powiedz, że pomyśleli o tym po tym, jak przeprosiliśmy. Wtedy nasza reputacja u tej osoby spada. Co w tym takiego złego? Co w tym złego, że ktoś tak o nas myśli? Czy nastąpi koniec świata? Nadal będą występować zmiany klimatyczne. Yoohoo nadal będzie prezydentem, przynajmniej do listopada. Pandemia zrobi, co zamierza. Ktoś uważa mnie za wariata i co? Czy to, że ktoś tak o mnie myśli, oznacza, że ​​ja taki jestem? 

Poczekaj chwilę, mam własną zdolność oceny własnego zachowania. Posiadam umiejętność oceny własnego postępowania i bycia ze sobą szczerym. Ktoś inny – są na mnie źli i nie chcą mi wybaczyć – ich sprawa. To ich sprawa. Moja reputacja zniknęła i co z tego? Oto jak do sytuacji podchodzi praktykujący Dharmę, który jest nowy w Dharmie.

Mówisz do ludzi, którzy ćwiczą od jakiegoś czasu; „Straciłem reputację…fantastyczny. To takie dobre, że ludzie źle o mnie myślą; To dobrze! Ponieważ przez cały czas byłem zbyt dumny z nosem w powietrzu, a to obniża mi poziom. A jeśli chcę zostać np budda, co, jak mówię, chcę robić, nie ma czegoś takiego jak arogancja budda. Tak więc ta osoba pomaga mi w mojej praktyce usunąć moją arogancję i uczynić mnie bardziej pokornym i bardziej przyziemnym. To wspaniale!"

To jest Togmay Sangpo, więc jeśli ci się to nie podoba, możesz go winić – jest bodhisattwa. Nie zalecałbym obwiniania bodhisattwów; to nie jest dobry nawyk. On mówi:

Nawet jeśli ktoś rozgłasza wszelkiego rodzaju nieprzyjemne uwagi na twój temat na wszystkich trzech tysiącach światów—[nie tylko ta planeta, ale oni rozpowszechniają wszelkiego rodzaju nieprzyjemne uwagi na twój temat na trzech tysiącach światów]—W zamian z pełnym miłości umysłem mów o jego dobrych przymiotach. Taka jest praktyka bodhisattwów. 

"Chyba sobie żartujesz! Ten facet właśnie zrujnował moją reputację przed trzema tysiącami światów, a ja mam mówić o jego zaletach? I to jest praktyka bodhisattwów? Tak myślą bodhisattwowie? A bodhisattwowie to ci, którzy staną się buddami, a nieświadome, czujące istoty, takie jak ja, nie staną się buddami? Muszę nauczyć się tak myśleć?” 

Oto kolejny: 

Chociaż ktoś może wyśmiewać Cię i wypowiadać o Tobie złe słowa na publicznym zgromadzeniu—[przy wszystkich]—spójrz na nią jak na nauczyciel duchowy i kłaniaj się jej z szacunkiem. Taka jest praktyka bodhisattwów.

„Ta osoba, która zrujnowała moją reputację, wyśmiewała mnie i wypowiadała o mnie złe słowa, mimo że były one prawdziwe lub nawet nie były prawdziwe i były stek kłamstw, mam ją postrzegać jako nauczyciel duchowy? Czego ona mnie uczy? Ona mnie denerwuje i to jej wina, więc ją odzyskam!” A potem dusiłem się w tym przez dekadę lub dwie, myśląc o niej jako o nauczyciel duchowy i kłaniając się jej z szacunkiem. Czego, do cholery, uczy mnie ta osoba?

Uczą mnie, żebym nie przywiązywał się do swojej reputacji. Uczą mnie, że reputacja to tylko zbiór myśli innych ludzi, a myśli innych ludzi nie są tak wiarygodne i ciągle się zmieniają. I często nie mają one wiele wspólnego z rzeczywistą sytuacją. Nawet jeśli wiele innych osób wierzy w to, co ta osoba powiedziała o mnie i nawet jeśli nie jest to prawdą, dobrze jest, że nauczę się trochę pokory i nie będę myśleć, że jestem taka wyjątkowa. To jest dobre. Ktoś mnie poniża — teraz lepiej zrozumiem innych ludzi, którzy zostali poniżeni, i ich uczucia. Teraz mogę znaleźć powód, aby wyrzec się samsary. Widzę, na czym polega samsara i teraz mogę rozwinąć współczucie dla ludzi, którzy cierpią tak samo jak ja, i dla ludzi, którzy wyśmiewają ich tak, jak ktoś wyśmiewał mnie. 

Jest wiele korzyści, które mogą wyniknąć ze zniszczenia Twojej reputacji. I czy uszkodzenie reputacji skraca życie? Nie. Czy to sprawia, że ​​jesteś chory? Nie. Czy przez to tracisz całą swoją mądrość Dharmy? Nie. Czy to wysyła cię do niższego odrodzenia? Nie. Utrata reputacji nie jest najstraszniejszą rzeczą, jaka może nam się przytrafić, ale może być dla nas dobra. Taka jest praktyka bodhisattwów. Czy jest to łatwa praktyka? Kiedy zaznajomimy się z tym i uzasadnieniem, stanie się to łatwe. Kiedy nasz stary umysł, kiedy przywiązanie do szczęścia w tym życiu jest aktywne, wówczas praktyka jest bardzo trudna.  

Jak przezwyciężyć tę dumę? Odkryłem, że często w wielu sytuacjach, w których utknąłem, odpowiedzią jest zawsze powiedzenie prawdy. Co zatem mam zrobić, aby przezwyciężyć tę dumę? Mówię prawdę: „Zrobiłem to; to było naprawdę głupie. Zabolało cię to i naprawdę tego żałuję. Mówisz prawdę. Nie musisz się wszędzie ślinić. Nie trzeba czołgać się wzdłuż nawy środkowej: „Mea culpa! Mea culpa!" Nie musisz tego robić. Przepraszasz i koniec. 

Pozbywamy się dumy, po prostu to robimy, a potem czujemy się o wiele lepiej, bo nic nie równa się prawdzie. Nie ma to jak prawda i możliwość jej powiedzenia, zaakceptowania i wyciągnięcia wniosków z tego, co się wydarzyło. A potem trzeci przeciwnik cztery moce przeciwnika jest postanowienie, że nie zrobi tego więcej!

Zdecyduj, że nie będziesz tego robić ponownie

Niektóre błędy, które popełniliśmy, za które naprawdę powinniśmy przeprosić, możemy z pewną pewnością powiedzieć: „Nie zrobię tego ponownie. Naprawdę przejrzałem swój umysł, przyjrzałem się swojemu zachowaniu i nie zrobię tego więcej”. Są też inne rzeczy, na przykład plotki, gdzie stwierdzenie „nie zrobię tego więcej” nie jest w stu procentach zgodne z prawdą. Może więc powinniśmy powiedzieć: „Przez następne dwa dni nie będę plotkować”. A następnie po dwóch dniach odnawiasz ją na kolejne dwa dni. Zrób coś rozsądnego. 

Działania naprawcze

Czwartym krokiem jest podjęcie jakiegoś działania zaradczego, zrobienie czegoś cnotliwego. Jedna z osób zadających pytanie pomyślała, że ​​środkiem zaradczym będzie pójść i naprawić sytuację, którą zagmatwała. Ale druga osoba nie chciała, żeby to zrobiła, więc to nie jest twoje zachowanie zaradcze. Musisz się wycofać. Jest wiele innych rzeczy, które możemy zrobić, aby stworzyć cnotę. W duchowy sposób możemy wykonywać pokłony, możemy je wykonywać ofiary, możemy to zrobić medytacja na Budda wizualizując światło przychodzące i oczyszczające nas, możemy recytować pisma święte, możemy medytować; jest tak wiele rzeczy, które możemy zrobić, aby oczyścić. 

Na innym poziomie możemy dobrowolnie służyć klasztorom, Ośrodkom Dharmy i organizacjom charytatywnym. Możemy podjąć wolontariat w szkole, szpitalu, schronisku dla bezdomnych – w jakiś sposób pomóc komuś. Zawsze są ludzie, którym możesz pomóc; ich nie brakuje. Można udać się do osoby prywatnej. Można pomyśleć o organizacji pomagającej uchodźcom. Jest mnóstwo ludzi, którzy wykonują taką dobrą pracę organizacyjną. Zatem podejmujemy pewne działania zaradcze. A kiedy już zrobisz wszystkie cztery, myślisz: „OK, to teraz karmy zostaje oczyszczony.” 

Szanse to tylko jedna runda cztery moce przeciwnika nie oczyści wszystkiego całkowicie, więc robimy to jeszcze raz! Podobnie jak ta inna osoba powiedziała: „Nasz złość pojawia się ponownie, albo znów pojawia się nasz żal, czy cokolwiek to jest, pojawia się ponownie”, więc robimy to cztery moce przeciwnika Ponownie. Ale za każdym razem na koniec naprawdę mówimy sobie: „OK, teraz jest to oczyszczone; Założyłem to” i naprawdę pozwalasz sobie poczuć, że to zapisałeś. To nie tak, że tylko tak mówisz, ale tak naprawdę nie odpuszczasz. Wyobraź sobie tylko, jak by to było, gdybyś naprawdę odpuścił i poczuł: „Zadośćuczyniłem temu; to gotowe. To już mnie nie będzie prześladować.” Naprawdę myśl w ten sposób – to może mieć bardzo silny wpływ na umysł. 

Wzięcie odpowiedzialności za nasze działania

Biorąc na siebie odpowiedzialność, być może zrobiliśmy w tym życiu pewne rzeczy, które przyczyniły się do niefortunnego zdarzenia, ale mogły też istnieć rzeczy, które zrobiliśmy w poprzednich wcieleniach. W tej chwili ktoś mnie krzywdzi i stoję przed wyzwaniem, aby mu przebaczyć. Kiedy patrzę wstecz, aby zrozumieć sytuację, muszę także zaakceptować fakt, że oprócz tego, co zrobiłem w tym życiu, mogę doświadczać skutków działań, które zrobiłem w poprzednim życiu.

Możesz powiedzieć: „No cóż, to niesprawiedliwe; to była inna osoba, kiedy robiłeś różne rzeczy jako dziecko. Czy odczuwasz skutki niektórych działań, które wykonywałeś jako dziecko, a teraz jako dorosły? Mamy, prawda? Czy byłeś inną osobą, gdy byłeś dzieckiem? Tak. Czy byłeś w tej samej ciągłości osoby, którą jesteś teraz? Tak. Czy Twoje poprzednie życia mają tę samą ciągłość, co osoba, którą jesteś teraz? Tak. Zatem cokolwiek ta osoba zrobiła, nasiona jej działań – które, nawiasem mówiąc, są w tym też i cnotliwe, ponieważ mamy cenne życie ludzkie – to karmy dojrzewa teraz. 

Dojrzewa częściowo w tej pełnej cierpienia, nieszczęsnej sytuacji, w której się znajduję karmy może dojrzewać także w moim nawyku, aby robić to samo autodestrukcyjne zachowanie. To jeden ze sposobów karmy dojrzewa: zmusza nas do ponownego wykonania tego samego działania. Dzieje się tak w ten sam sposób, jak w tym życiu, gdy coś robimy, i to tworzy nawyk robienia tego ponownie. Osobiście bardzo wyzwalające jest dla mnie powiedzenie: „Tak, doświadczam rezultatu tego, co wcześniej stworzyłem karmy teraz to dojrzewa. Mogło dojrzeć w znacznie gorszej sytuacji, na przykład urodzić się w nieszczęsnej krainie przez eony. To tak nie dojrzewa. Dojrzewa w pewnym rodzaju nieszczęściu w tym życiu, z którym, kiedy na to patrzę, jestem w stanie sobie poradzić. Poradzę sobie z tą trudną sytuacją. Jest to z pewnością znacznie lepsze niż alternatywne sposoby karmy mógł dojrzeć. Więc mówisz: „Dobrze! Cieszę się, że tak dojrzewa.”

Jeden z moich przyjaciół brał udział w odosobnieniach i często podczas odosobnień oczyszczasz wiele negatywności, więc pojawiają się różne rzeczy. Mieszkała w klasztorze w Nepalu i dostała ogromnego czyraka na policzku. To było takie bolesne. Spacerowała po klasztorze Kopan i wpadła na Kyabje Zopa Rinpocze i powiedziała: „Och, Rinpocze!” Spojrzał na nią i zapytał: „Co to jest?” Powiedziała: „Rinpocze, mam ogromnego, bolesnego wrzodu”. A on na to: „Wspaniale!” Prawie zemdlała! „Wspaniale, to wszystko jest negatywne karmy dojrzewa we wrzeniu i wkrótce wszystko się skończy.” 

Jeśli tak myślisz, naprawdę pomaga ci to poradzić sobie z trudną sytuacją, ponieważ zdajesz sobie sprawę: „Po prostu doświadczam rezultatów tego, co zrobiłem i mam wewnętrzne zasoby, które pomogą mi poradzić sobie z tą sytuacją, i są ludzie, którzy w społeczności, którzy mogą mi pomóc uporać się z tą sytuacją. O wiele lepiej, że to dojrzeje teraz, niż później w złym odrodzeniu. Wtedy jesteś w pewnym sensie szczęśliwy. To bardzo, bardzo przydatny sposób myślenia. Uniemożliwia wykonanie jednej z innych rzeczy, do których jesteśmy przyzwyczajeni, gdy doświadczamy cierpienia. Czasami wściekamy się i wybuchamy, a czasami obwiniamy siebie. 

Pity Party

Kiedy robimy wycieczkę „Obwiniam siebie”, to nie wiem jak ty, ale ja urządzam imprezę żałosną. Idę do swojego pokoju i płaczę, ponieważ: „Tak bardzo cierpię; ludzie mnie nie rozumieją. Jak bardzo jestem nieszczęśliwy i jak bardzo żałuję tego, co zrobiłem. Jestem okropną osobą. Jestem beznadziejny. Nawet próbowałam przeprosić, ale wyszło to zupełnie źle, bo nie potrafię nic zrobić dobrze i nikt mnie nie kocha – wszyscy mnie nienawidzą. Chyba zjem trochę robaków. Są rzeczy, których uczysz się w przedszkolu i które nigdy Cię nie opuszczają, i to jest jedna z nich! [śmiech] Prawdopodobnie uczą się podobnych rzeczy w Kanadzie i Niemczech. 

Więc siadamy i urządzamy sobie żałosną imprezę z ołowianymi balonami i mnóstwem paczek chusteczek. Zamykamy drzwi i wpadamy w depresję. Mamy wrażenie, że nikt na świecie nas nie rozumie. A potem ktoś przychodzi i pyta: „Wszystko w porządku? Wyglądasz na naprawdę nieszczęśliwego. Mówimy: „Nie! Wszystko jest w porządku! Czy i tobie jest mnie żal, bo mój stan ducha to wyłącznie twoja wina? To alternatywa dla przebaczenia. Jeśli nie chcesz przebaczać, możesz urządzić przyjęcie litościwe. Są świetną zabawą! Ponieważ jesteśmy w centrum uwagi na żałosnej imprezie i nikt nie może nam ukraść tej uwagi. Po prostu o tym pomyśl.

Ludzie, słuchajcie, ilu z was urządziło sobie imprezę żałosną? Bądź szczery. [śmiech] Czasami pytam o to publiczność na żywo i nikt nie podnosi ręki. Mówię: „Czy mówisz prawdę?” A na koniec prawie wszystkie ręce są w górze. Użalanie się nad sobą jest fantastyczne! Uzdrowisko użalania się nad sobą i użalania się nad sobą. Kiedy użalam się nad sobą, jestem ofiarą, a wszyscy inni się mylą, a ja nie muszę nic robić, tylko czekać, aż im żeby zdali sobie sprawę, jak bardzo się mylą, przyczołgali się z powrotem i przeprosili mnie. 

Bycie ofiarą ma naprawdę pewne zalety, ponieważ wiem, kim jestem; Wiem, jak się przedstawić. Wiem, jaka jest moja historia płaczu. Niektórzy ludzie naprawdę się na mnie wściekną i powiedzą: „W porządku, dość tego twojego poczucia humoru, potraktuj to poważnie, bo cierpimy wewnętrznie. Traktuj nasz ból poważnie; uznaj nasz ból – nie naśmiewaj się z niego.” Cieszę się, że mogę przyznać się do Twojego bólu i nie naśmiewać się z niego. Naśmiewam się z własnego bólu, ponieważ odkryłem, że naśmiewanie się z własnego bólu pomaga mi się go pozbyć. Cieszę się, że poważnie traktuję Twój ból i jeśli będę mógł w czymś pomóc, zrobię to. Wiem też, że nie da się tego wyleczyć. Próbuję pomóc Ci nauczyć się kilku sposobów leczenia własnego bólu. Jeśli ci nie pomogą, jeśli uważasz, że naśmiewam się z ciebie i twojego bólu, odłóż to na później; Jest w porządku. To mi pomaga. 

To kolejna rzecz Lama Tak, zrobił. Miał ten niesamowicie zręczny sposób rozśmieszania nas samych. Nie wiem, jak on to zrobił. Byliśmy jego pierwszą grupą uczniów i byliśmy hałaśliwą, wstrętną bandą! Nie mieliśmy pojęcia, co tybetańskiego Lamas był; nie wiedzieliśmy, co się dzieje. Lama nie siedziałem i nie myślałem: „O mój Boże! W co się wpakowałem? Zabierz stąd tych gości. Chcę znowu tybetańskich uczniów”. Znalazł sposób, żeby nas rozśmieszyć z naszych własnych słabości. Poczułam ogromną ulgę, że mogę śmiać się z własnych głupot, zamiast brać wszystko tak poważnie. Bardzo mi to ulżyło. To właśnie mi pomogło. 

Cztery zniekształcenia

To nawiązuje do całej kwestii zranienia, ponieważ to, co kryje się za... złość często zostaje zraniony. Ból często wynika z nierealistycznych oczekiwań. w Budda W Dharmie mówimy o czterech zniekształconych koncepcjach i te cztery są bardzo pomocne. Jednym z nich jest postrzeganie tego, co nietrwałe i zmieniające się w naturze, jako trwałe. Postrzeganie siebie jako trwałych, drugiej osoby jako trwałej i mojego bólu jako trwałego jest zniekształconą koncepcją. Czy Twój ból jest trwały? Kiedy odczuwasz ból, czy trwa on nieustannie i nie zmienia się na zawsze? Tak nie jest, prawda? Czasami to znika i myślisz: „Och, zniknęło – jak to zniknęło?” Czy zdarzyło Ci się kiedyś coś takiego? Odczuwasz ból, ból psychiczny lub ból fizyczny, a potem nagle zdajesz sobie sprawę: „Och, czuję się dobrze! Kiedy to się stało? Jak to się stało?" 

Przestaliśmy się rozmnażać. Na jedną minutę przestaliśmy się rozmnażać i zauważyliśmy: „O rany, tam jest świat!” Świat to nie tylko mój ból. Ból istnieje, ale nie jest trwały; to nie trwa wiecznie. Miałam znajomą, która była pielęgniarką w hospicjum i ze swojego doświadczenia powiedziała mi – a była pielęgniarką w hospicjum przez długi czas i widziała wiele różnych rzeczy – że nawet jeśli ktoś chce zachować swoje złość lub jakieś naprawdę negatywne uczucie przez długi czas, powiedziała: „Zauważyłam, że nie można utrzymać takiego uczucia dłużej niż 45 minut”. W pewnym momencie to się zmienia. Zmienia się, ale to nie znaczy, że zniknęło na zawsze. Ale pokazuje, że nie jest trwały i że twój ból nie jest tym, kim jesteś. To po prostu doświadczenie, które się wydarza i właśnie się kończy. Więc to jest to. I wiesz co? Jest też wielu innych ludzi, którzy to czują.

Tonglen

To wprowadza nas w medytacja robiliśmy dziś rano, co było bardzo krótką wersją tonglen – brania i dawania – kiedy myślimy o innych ludziach, którzy doświadczają tego samego bólu co my. Samo myślenie o tych innych osobach jest naciągane, bo nie wiem jak ty, ale kiedy odczuwam ból fizyczny, może to być okropne, ale wiem, że inni ludzie przeżywają gorzej. Ale jeśli chodzi o ból emocjonalny, myślę, że nikt inny nigdy wcześniej nie odczuwał takiego bólu – nikt. 

Dzieje się tak zwłaszcza wtedy, gdy ktoś zawiódł moje zaufanie. Nikt nigdy nie zranił tak bardzo z powodu zdrady mojego zaufania przez ludzi, jak ja cierpię teraz. Mam w głowie tę myśl, że mój umysł jest jak beton, i to sprawia, że ​​ból jest jak beton. Ale jeśli jestem w stanie się wycofać, zdaję sobie sprawę, że ból pojawia się z przyczyn i Warunki, a także zanika, gdy przyczyny i Warunki zanikać. Dlaczego odczuwanie tego bólu jest tak traumatyczne? Bo to mój ból. nie rozumiem prawie jak przygnębiony bólem innych ludzi. Dlaczego? Jeśli ktoś rozpowszechnia wszelkiego rodzaju nieprzyjemne uwagi na temat Czcigodnego Semkye na 3000 światów, mówię: „Spójrz Czcigodny Semkye, to nic wielkiego. Wiem, że jesteś dobrym człowiekiem, jesteś moim przyjacielem. Po prostu wyluzuj. Ten facet nie wie, o czym mówi.”

Kiedy ktoś, kogo znam i któremu ufam, rozgłasza na 3000 światów wszelkiego rodzaju nieprzyjemne uwagi na mój temat, jest to katastrofa narodowa – nie, międzynarodowo katastrofa! „Nikt inny nigdy nie zranił bardziej niż ja – nikt, nigdy! Zorganizuję w związku z tym imprezę ubolewania i nie przeszkadzaj mi. To wypaczona koncepcja, prawda? Dlaczego jestem tak wyjątkowy, że ranię bardziej niż ktokolwiek inny kiedykolwiek skrzywdził na tej planecie lub w tym wszechświecie? Czy to prawda? Nie sądzę, że to prawda. Znowu stoję w obliczu bardzo smutnej rzeczywistości, w której wszechświat nie dotyczy tylko mnie. A potem się śmieję. 

Potem śmieję się z tego, jaki byłem głupi i jak myślałem. I zdaję sobie sprawę, jak powszechnym doświadczeniem jest ból emocjonalny i jak wiele osób uważa, że ​​ból emocjonalny jest bardziej bolesny niż ból fizyczny. Pamiętam wszystkie razy w przeszłości, kiedy czułem rozdzierający ból emocjonalny, ponieważ byłem w tym naprawdę dobry. Bardzo głęboko odczułem swoje bolesne emocje, przeanalizowałem je aż do śmierci i bardzo się rozmnożyłem. Teraz mogę spojrzeć na te rzeczy i powiedzieć: „Tak, już wcześniej cierpiałem i wszystko mi przeszło. Nic mnie nie zabiło i przez większość czasu, kiedy wyzdrowiałem z bólu, stałem się silniejszą, jaśniejszą osobą myślącą. Ból nie zniszczył mnie na zawsze. Dało mi to pewną mądrość i pewność, że potrafię zarządzać własnymi emocjami, nie załamując się. Chociaż może zajęło mi to sześć miesięcy, zanim się do tego zabrałem, I mogą zarządzać własnymi emocjami.” 

Istnieją sposoby, dzięki którym może pomóc spojrzeć na wszystkie wydarzenia w naszym życiu z określonej perspektywy, zwłaszcza postrzegając rzeczy nietrwałe, przemijające – rzeczy uwarunkowane – jako nietrwałe i przejściowe, a nie trwałe. To może bardzo pomóc! Kolejne zniekształcone myślenie jest takie: rzeczy, które mają naturę duhkha – niezadowalające doświadczenia, cierpienie – postrzegamy je jako przyjemność. 

Mam historię o tym, jak ktoś naprawdę bardzo mocno zawiódł moje zaufanie. Rozmawiałem o tym z moim innym przyjacielem z Dharmy, a on powiedział: „Czego się spodziewasz? Jesteś w samsarze.” Widziałem rzeczy w zniekształcony sposób. Myślałam, że przyjaźń z tą osobą będzie trwała. Myślałam, że będzie szczęśliwa, nie sądziłam, że kiedykolwiek przyniesie cierpienie. Chociaż patrząc wstecz, było tak wiele czerwonych flag, że po prostu je zignorowałem. Wpakowałem się w tę sytuację, wszystko się rozpadło i naprawdę poczułem się zraniony. Byłem naprawdę zły i bardzo zdezorientowany, ale dzięki temu stałem się lepszym człowiekiem. 

Jestem teraz bardzo wdzięczny za to doświadczenie, ponieważ zdaję sobie sprawę, jak bardzo dorosłem, musząc znaleźć sposób, aby się z tego wydostać. I zdaję sobie sprawę, że nie tylko ja doświadczam okropnego bólu. Jest to doświadczenie uniwersalne i dopóki jestem w samsarze, lepiej się do tego przyzwyczaję. Ale widzę też, że im bardziej trenuję umysł, aby myśleć zgodnie z Dharmą, im bardziej trenuję swój umysł, aby był bardziej realistyczny, tym łagodniejszy jest ból. To kwestia praktyki.

Jeśli chodzi o przebaczanie ludziom, bardzo ważne jest oddzielenie danej osoby od jej czynu. Osoba jest nie czynność, którą wykonali. Oni są nie fakt, że cię pobili. To nie są ostre słowa. To nie są złe myśli. Są ludźmi, z Budda Naturę, która ma potencjał, aby stać się w pełni przebudzoną istotą. I to się nie zmieni: oni zawsze mają ten potencjał; zawsze mają taką możliwość. I dopuścili się naprawdę negatywnego działania.

Oddzielenie osoby od akcji

Wiesz co? Są tacy jak ja – mam Budda Naturę, a ja też popełniłem wiele negatywnych działań. Ale czyn to nie osoba. To są dwie różne rzeczy. Możemy powiedzieć, że czyn jest okropny, ale nie możemy powiedzieć, że osoba jest zła. Nie możemy powiedzieć, że dana osoba jest na tyle toksyczna, że ​​nie ma dla niej nadziei. Być może jest dla nich nadzieja w przyszłym życiu. Być może w tym życiu mają bardzo silne nawyki, z których trudno im się wyzbyć, ale nadal je mają Budda Potencjał i nadal mogą osiągnąć stan buddy. Mogą przezwyciężyć swoje problemy i złe nawyki, być może w przyszłym życiu – nie stanie się to w tym życiu – ale nie są to negatywne działania, które podjęli. 

W ten sam sposób zrobiłem wiele negatywów, ale to nie jest suma tego, kim jestem jako istota ludzka. W moim życiu jest o wiele więcej niż błąd, który popełniłem. Podobnie jak historia dzisiejszego ranka z mężczyzną, który postrzelił policjanta w szyję, i drugim mężczyzną, który na szczęście dostrzegł i dostrzegł jego potencjał jako istoty ludzkiej oraz wspierał go w zmianie jego życia. 

Któregoś razu uczyłem w szkole średniej na obszarze kraju, gdzie było wielu ewangelików. Po przemówieniu podszedł do mnie pewien młody człowiek i zapytał: „Czy wierzysz w diabła?” I to mnie tak bardzo zraniło, ponieważ nauczono go wierzyć, że istnieje diabeł, a diabeł zaraża cię i istnieje jakaś zewnętrzna istota, która cię krzywdzi. A ja odpowiedziałam: „Nie, nie wierzę w diabła, ale myślę, że kiedy jesteśmy egocentryczni w niezdrowy sposób, sprowadzamy na siebie ból. Ale nie jest to rozwiązane na zawsze, możemy temu zaradzić.” Zatem działanie i osoba są różne. 

Teraz mam zamiar przez chwilę przemawiać do buddyjskiej publiczności – a zatem, buddyjska publiczność, wierzycie w odrodzenie, w to, że narodziliśmy się na nowo od czasu nie mającego początku. Czy kiedykolwiek podczas któregokolwiek z naszych niemających początku odrodzeń dokonaliśmy tych samych okropnych czynów, które widzimy, jak robią inni ludzie, lub tych samych czynów, które zrobiono nam? Czy jest jakakolwiek szansa, że ​​w naszych udręczonych umysłach w niemającym początku czasie zachowywaliśmy się w ten sposób? Jest duża szansa, bo póki są nasiona karmy w naszym strumieniu umysłu, kto wie, do czego jesteśmy zdolni? Jeśli widzę, że w poprzednich wcieleniach mogłem zrobić te rzeczy, a nadal mam w umyśle nasiona tych cierpień, lepiej będę uważał, aby nie zrobić tego w przyszłych wcieleniach. Pomaga mi to dostrzec, że jestem czymś więcej niż jakiekolwiek działanie, które wykonałem w poprzednim życiu, a inni ludzie są czymś więcej niż ich działania, które wykonują w tym życiu. To skomplikowani ludzie i cierpienia przytłaczają ich umysły.

Jeśli potrafimy tak myśleć, powstrzymuje nas to od nienawiści do innych ludzi, a zamiast tego możemy zobaczyć tragedię w ich działaniach. Moglibyśmy bez nienawiści patrzeć na policjanta, który przez prawie dziewięć minut opierał kolano na szyi George’a Floyda. Możemy obejrzeć ten film i ciężko się go ogląda. Możemy wyjść z tego wściekli: „Jak on mógł to zrobić?” Jeśli jednak przyjmiemy buddyjską perspektywę i zrozumiemy, jak działają cierpienia, wówczas będziemy w stanie zrozumieć, jak mógł tego dokonać. Ponieważ cierpienia pojawiają się w umyśle i całkowicie cię powalają. Widzimy także, że nadal ma on naturę Nuddha. 

Nie znam go jako człowieka, nie wiem teraz, chyba że siedzi w więzieniu, czy czegoś żałuje, czy jest zły. Nie mam pojęcia. Wiem tylko, że jest człowiekiem z Budda Natura, która ma swoje cierpienia, która nie jest czynem, którego dokonała, która tak jak ja chce być szczęśliwa i nie cierpieć. I mogę mieć dla niego trochę współczucia. Mogę uzyskać dla niego przebaczenie. Mimo to nadal mogę powiedzieć, że jego zachowanie było okropne. Musimy więc oddzielić osobę od czynu.

Pytania i Odpowiedzi

Publiczność: Wiele osób w Internecie odpowiedziało, że rzeczywiście urządzają imprezy żałosne. [śmiech] Jedna osoba mówi: „Spędzam mnóstwo energii na bieganiu, próbując rozwiązać problemy innych ludzi i złagodzić ich ból, nawet jeśli nie mam z tym nic wspólnego. Wtedy żałuję imprezowania, gdy mi się nie uda – śmiej się głośno! Co w przypadku kroku drugiego, przywracania relacji, polecasz, gdy minęły dziesięciolecia, a nie masz o nich informacji?” 

Czcigodny Thubten Chodron (VTC): Przywracasz to w swoim umyśle. Oczyszczasz swój umysł z wszelkich trudnych uczuć wobec tej osoby. Jeśli chcesz, możesz nawet wyobrazić sobie, że ich widzisz i przepraszasz. Ale ważne jest, aby w twoim umyśle nie było już konfliktu w związku z tym, co się stało, i naprawdę żałowałeś tego, co zrobiłeś. 

Publiczność: Zastanawiam się, czy wyrażenie „rozsądne oczekiwania w samsarze dla zwykłego umysłu” jest oksymoronem. [śmiech] Zastanawiam się, czy skrajnością byłoby podejście polegające na byciu kierowcą defensywnym i oczekiwaniu, że wszyscy w każdej chwili popełnią błąd. 

VTC: OK, nie, nie chcesz w to wchodzić, kiedy jesteś podejrzliwy wobec wszystkich i wszystkiego; to nie jest zbyt dobre. Też o tym myślałem. W pewnych światach lub sytuacjach społecznych mamy pewne oczekiwania i musimy również dodać zastrzeżenie, że czujące istoty robią to, co czują. Możemy się tego spodziewać, a gdy tego nie zrobią, powiemy: „O tak, też miałem to zastrzeżenie. Spodziewałem się, że tak też się stanie.” Zatem nie jesteś podejrzliwy; ufasz ludziom. Ale kiedy popełniają błędy, mówisz: „Oczywiście, to ludzie dotknięci chorobą, tak jak ja”. 

Publiczność: Uważam to za bardzo pomocne. Cały ten pomysł karmy dojrzewa w cennym życiu ludzkim. Kiedy myślę o tym, jak a karmy może dojrzeć w królestwie piekielnym, jako głodny duch, w królestwie zwierząt, a nawet w królestwie półbogów, co nadaje temu zupełnie nowy wymiar hart umiejętności znoszenia cierpienia. Ponieważ w cenne życie ludzkie, jest to wykonalne. 

VTC: To wykonalne! Tak, to cię nie zniszczy.

Publiczność: To cię nie zniszczy. Masz okazję wykorzystać to do radowania się, a następnie kultywowania pragnienia bycia wolnym i pomagania innym, aby robili to samo. Druga część, która była naprawdę pomocna, ma miejsce, gdy myślę o tym, jak sprawiam sobie tyle bólu, gdy mam trudności z innymi – o proliferującym umyśle, który tworzy scenariusz wyjaśniający, dlaczego to tak bardzo boli. Cała sytuacja trwa dalej, a potem widzimy kogoś innego, komu się to przytrafia – widzimy poziom nawykowego rozprzestrzeniania się, który utrwala psychiczne cierpienie, które nie musi tam być. 

VTC: Czy możesz podać przykład? 

Publiczność: Zwracam się do kogoś tutaj w społeczności z prośbą, a oni ją odrzucają. Zamiast po prostu na to patrzeć i odpuścić lub dowiedzieć się, jak możemy z tym pracować, dąsam się i mówię: „Ta osoba robi to cały czas. Chcę trochę autonomii. Chcę trochę szacunku, tak, tak.” Po prostu buduję to na tak wielką krzywdę, i to tylko dlatego, że nie zgodzili się z tym, co powiedziałem. A kiedy mógłbym wrócić, żeby wszystko było w porządku, ktoś inny odpycha – to tylko różnica zdań – tam nic nie ma! Wchodzę w tę ranę, w tę zdradę. Wchodzę w ten dramat. To tak, jakby móc rozpoznać, że jest to po prostu nawyk umysłowy, w rzeczywistości nie ma na czym oprzeć tych uczuć. Rozumiem to wyraźniej. 

VTC: To dobrze, bo widać, jak umysł wymyśla historie: „Nie szanują mnie”. Wtedy na wszystko patrzy się oczami „oni mnie nie szanują”. Jak powiedziałeś, to tylko różnica zdań; to nie ma nic wspólnego z tym, czy ktoś cię szanuje, czy nie. 

Publiczność: Myślę, że każdego z nas są te potrzeby, które są duże; szacunek może być jednym, autonomia może być jednym, zaufanie może być jednym i współpraca może być jednym. A kiedy żyje się w takiej społeczności, te potrzeby zostaną zaspokojone lub nie zostaną zaspokojone. Cała ta praktyka polega na pytaniu: „Co robisz, gdy wymagania nie są spełnione?” Musisz sobie z tym poradzić. Świat nie musi ciągle dostarczać! [śmiech]

Czcigodny Thubten Chodron

Czcigodny Chodron kładzie nacisk na praktyczne zastosowanie nauk Buddy w naszym codziennym życiu i jest szczególnie uzdolniony w wyjaśnianiu ich w sposób łatwo zrozumiały i praktykowany przez ludzi Zachodu. Jest dobrze znana ze swoich ciepłych, pełnych humoru i klarownych nauk. Została wyświęcona na mniszkę buddyjską w 1977 roku przez Kyabje Ling Rinpocze w Dharamsali w Indiach, aw 1986 otrzymała święcenia bhikszuni (pełne) na Tajwanie. Przeczytaj jej pełną biografię.