Przyjazne dla wydruku, PDF i e-mail

Letarg, senność, niepokój, wyrzuty sumienia

Letarg, senność, niepokój, wyrzuty sumienia

Część serii nauk wygłoszonych podczas Rekolekcji Koncentracyjnych 2019 w Opactwo Sravasti.

  • Jak bezstronna miłość i współczucie dla innych żywych istot ułatwia koncentrację
  • Letarg i senność i jej antidotum
  • Niepokój i żal i jego antidotum
  • Pytania i odpowiedzi

Jak jesteśmy ważni?

Myślę, że bardzo ważne jest, abyśmy pamiętali o tym, w jaki sposób jesteśmy ważni jako jednostka i w jaki sposób nie jesteśmy ważni jako jednostka. Często mamy to do góry nogami i do tyłu. Spędzamy tak dużo czasu myśląc: „Chcę tego; Chcę tego. Potrzebuję tego; Potrzebuję tego. Inni ludzie powinni to zrobić za mnie; nie powinni tego dla mnie robić” i jest to zły sposób zwracania uwagi na siebie. To po prostu przynosi wiele nieszczęść.

Z drugiej strony, gdy dostrzegamy swój potencjał – kultywowanie bezstronnej miłości i współczucia dla wszystkich żywych istot, poznawanie natury rzeczywistości, rozwijanie naszych unikalnych talentów i zdolności oraz dzielenie się nimi z ludźmi wokół nas i społeczeństwem jako całością — w ten sposób każdy z nas jest całkiem godny uwagi. Jesteśmy dość ważni i musimy wkładać energię w rozwijanie tych talentów i zdolności. To zdrowy sposób zwracania uwagi na siebie.

Jesteśmy tak przyzwyczajeni do jęczenia, jęczenia i obwiniania innych, i robimy to nawykowo. Ale jeśli zaczniemy dostrzegać, jak bardzo nieszczęście przysparza nam i innym ludziom, gdy zachowujemy się w ten sposób nawykowo, to zdobędziemy się na odwagę, by zacząć przeciwdziałać niektórym z tych starych nawyków. Kiedy praktykujemy Dharmę, napotkamy nasze stare nawyki. Nie ma sposobu, aby tego uniknąć. Wiem, że kiedy niektórzy ludzie wkraczają na duchową ścieżkę, myślą: „Chcę światła i miłości błogość. nie chcę słyszeć o złość i złośliwa i zmysłowa przywiązanie. Chcę to zostawić za sobą. Chcę światła i miłości”. Ale rzecz w tym, że nie zamierzamy otrzymać światło i miłość i błogość bez puszczania wszystkich rzeczy, które przeszkadzają nam w tworzeniu Przyczyny o światło i miłość i błogość.

Kiedy stawiamy czoła przeszkodom, a następnie zaczynamy stosować odtrutki, naprawdę zaczynamy się uwalniać, a to tworzy w nas bardzo dobre uczucie. To może nie być uczucie typu „Oooo-Woo” [śmiech], ale staje się uczuciem w środku: „Och, robię coś znaczącego”. A to wnosi do naszego umysłu dużo spokoju i radości. Kiedy wchodzimy na duchową ścieżkę, nie szukamy Disney World 24/7; szukamy czegoś innego.

Właśnie poproszono mnie o napisanie odpowiedzi do jednego z buddyjskich magazynów. Ktoś zadał pytanie: „The Budda i nawet duchowi mentorzy, podobnie jak Jego Świątobliwość Dalajlama dużo mówić o szczęściu jako celu praktyki duchowej, ale czy nie jest to samolubne?” Tutaj musimy rozróżnić różne rodzaje szczęścia. Musimy rozróżnić różne sposoby dbania o siebie lub różne sposoby zwracania na siebie uwagi.

Pomyślałem, że pytanie było dość interesujące. Dla mnie to naprawdę ilustruje, jak często, kiedy przychodzimy do buddyzmu, wnosimy pozostałości dorastania w kulturze chrześcijańskiej. W kulturze chrześcijańskiej istnieje poczucie, że jeśli nie cierpisz, nie możesz być naprawdę współczujący. To jest tutaj. Uczyliśmy się tego odkąd byliśmy małymi dziećmi. Ale to wcale nie jest idea w buddyzmie. Buddyzm mówi o wypełnianiu celu nas samych, naszego własnego celu i spełnianiu celu lub celów innych żywych istot. Mówi o obu, ponieważ jesteśmy ze sobą powiązani. Ja i inni polegamy na sobie nawzajem, więc nie jest to: „Jestem bezwartościowy” i nie jest to: „Jestem najważniejszy na świecie – spuść światło, kochaj i błogość na mnie." To nie jest żadne z tych.

Rozpoznanie prawdziwego wroga

Czy dobrze się bawiłeś myśląc o zmysłowe pragnienie i złośliwość? Nikt nie ma zmysłowe pragnienie i złośliwość? Ktoś jest wolny od tych? Czy widzisz, jak powodują problemy w twoim życiu? Czy widzisz, jak cię unieszczęśliwiają, jak sprawiają, że robisz rzeczy, które sprawiają, że nie czujesz się dobrze ze sobą? Wtedy naprawdę widzimy, że prawdziwym wrogiem nie jest ktoś z zewnątrz.

Z buddyjskiego punktu widzenia prawdziwym wrogiem jest nasz własny zdezorientowany umysł, nasze własne chciwe pragnienia, nasza własna złośliwość, nasza własna zazdrość i arogancja. To są rzeczy, które naprawdę są źródłem naszego nieszczęścia, a nie inne czujące istoty. Inne czujące istoty są dla nas miłe: „Co? Są dla mnie mili? Nie, nie są, zrobili to i tamto!” Możemy wymienić wszystkie sposoby, w jakie ludzie nas skrzywdzili, zawiedli nasze zaufanie i zawiedli. Ale gdyby nie było innych czujących istot, czy mógłbyś przeżyć sam? Nikt z nas nie mógłby przeżyć sam; to niemożliwe. Potrzebujemy innych żywych istot. Jesteśmy zależni od innych żywych istot. To dzięki wysiłkowi i pracy innych żywych istot jesteśmy w stanie utrzymać się przy życiu, a nawet praktykować Dharmę.

Możemy skupić się na tym, że szklanka jest do połowy pełna lub do połowy pusta. Możemy skupić się na wszystkich sposobach, w jakie czujące istoty źle nas traktują, lub możemy skupić się na wszystkich niesamowitych sposobach, w jakie są dla nas miłe. „Chwileczkę, jak ci ludzie są dla mnie mili?” Czy ktoś tutaj instaluje wentylatory? Czy ktoś tutaj buduje ten budynek? Nadzorowało to kilka osób. Czy ktoś tutaj robi dywan lub krzesło, na którym siedzisz? Czy ktoś tutaj szyje tkaniny, z których są zrobione twoje ubrania? Czy ktoś robi własne okulary lub własne aparaty słuchowe?

Rozejrzyj się wokół: wszystko, czego używamy, aby uczynić nasze życie wygodnym, pochodzi z energii innych żywych istot. Część z nich znajduje się w naszym kraju; niektóre z nich są w innych krajach. Niektórzy z nich mogą należeć do tej samej rasy, pochodzenia etnicznego, religii, płci – wszystkich tych różnych tożsamości, które mamy – i założę się, że większość ludzi, na których wysiłkach polegamy, nie jest we wszystkich tych kategoriach dokładnie taka sama jak nas. A przecież od nich zależy całe nasze życie.

Myślę, że to bardzo ważne, abyśmy naprawdę o tym myśleli i mieli wielki umysł, ponieważ kiedy mówimy o przynoszeniu pożytku wszystkim czującym istotom, tak naprawdę mamy na myśli wszystkie czujące istoty. Oznacza to, że musimy patrzeć poza różnice zewnętrzne, a nawet różnice wewnętrzne, takie jak różne opinie polityczne, różne przekonania religijne lub różne zwyczaje społeczne. Musimy naprawdę zobaczyć, że wszyscy w równym stopniu pragniemy szczęścia i nie chcemy cierpienia, i naprawdę otworzyć na to nasze serca.

Z buddyjskiego punktu widzenia to nie ja jestem pierwszy, ani moja grupa, ani mój kraj, ani jakakolwiek tożsamość jest pierwsza – wszystkie czujące istoty są na pierwszym miejscu. Ponieważ jesteśmy zależni od wszystkich czujących istot. Wszyscy pragną szczęścia i wolności od cierpienia tak samo mocno jak my — bez względu na to, czy ich znamy, czy nie, czy jesteśmy z nimi spokrewnieni, czy nie. O wiele łatwiej jest skoncentrować się na swoim medytacja jeśli masz taki pogląd na bezstronną miłość i współczucie dla innych żywych istot.

Kiedy mamy bardzo stronniczy umysł i jesteśmy przywiązani do niektórych ludzi, tak że po prostu ciągle o nich śnimy na jawie, lub mamy antypatię do innych ludzi, tak że zastanawiamy się, jak się z nimi rozprawić, te dwie rzeczy naprawdę zakłócają naszą zdolność do medytować. Musimy więc z nimi współpracować.

Letarg i senność

Trzecią przeszkodą jest letarg i senność. Czy ktoś ma ten problem? [śmiech] To bardzo powszechny problem w medytacjai niekoniecznie zależy to od tego, ile godzin spałeś poprzedniej nocy. Wielu z nas widzi, że kiedy jesteśmy aktywni i coś robimy, jesteśmy całkowicie rozbudzeni, ale w chwili, gdy siadamy do medytować, ten niesamowity rodzaj psychicznego ciężaru po prostu nas pokonuje. Obudziłeś się minutę temu – żywy, mówiący. To było wspaniałe. Następnie siadasz i słuchasz nauk lub medytować, i to tak, jakby twoja głowa utknęła w wiadrze. [śmiech] Nie możesz jasno myśleć. Nie możesz nawet mieć otwartych oczu. Czy wam się to przytrafiło? Zwykle jest w pierwszym rzędzie, gdzie wszyscy cię widzą. [śmiech]

Tego lata prowadziłem kurs i prowadziliśmy grupę dyskusyjną. Byłem bystry, całkowicie rozbudzony, dobrze prowadziłem kurs, zadawałem pytania grupie dyskusyjnej. A kiedy wszyscy zaczęli mówić, ja zacząłem przysypiać. [śmiech] Myślę sobie: „Muszę nie zasnąć – no dalej, Chodron! Nie chcesz, żeby myśleli, że jesteś pijany czy coś! [śmiech] Zastanawiałem się: „Czy to pokazało, że zasypiam?” [śmiech] Widzisz, mówiłem ci – to się dzieje, kiedy jesteś z przodu i wszyscy patrzą. Oczywiście byłem zainteresowany tym, co wszyscy mają do powiedzenia, ale moja głowa była po prostu w tym wiadrze!

Zdarza się. Miało to coś wspólnego z tym, że nie spałem wystarczająco długo, więc miałem małą wymówkę, ale nie do końca o to chodziło. Dzieje się tak czasami z powodu karmy. W przeszłości stworzyliśmy pewne negatywy, a potem to karmy dojrzewa w taki sposób, że uzyskujemy ten naprawdę dziwny efekt chmury, w którym nie można zasnąć. Może to wskazywać na potrzebę zrobienia czegoś oczyszczenie. Dlatego też bardzo dobrze jest robić pokłony 35 Buddom – ponieważ z jednej strony robisz oczyszczenie ćwiczyć, az drugiej strony ruszasz swoją ciało, co pomaga nie zasnąć.

Kiedy mieszkałem w Nepalu, był jeden Włoch mnich które czasem nie dotrwały do ​​rana medytacja. Mój nauczyciel był bardzo surowy; wszyscy musieli być rano i wieczorem medytacja. Był w tym całkowicie stanowczy. Pewnego dnia Włoch mnich przegapiłem całą sesję, a ludzie pytali: „Co się stało? Dlaczego przegapiłeś medytacja?” Powiedział: „Cóż, robiłem pokłony w swoim pokoju” – robił długie pokłony [śmiech] – „Położyłem się na podłodze i zasnąłem”. [śmiech] Zdarza się.

Antidotum na letarg i senność

Na poziomie fizycznym, jednym ze sposobów przeciwdziałania temu letargicznemu uczuciu jest wcześniejsze wykonanie pokłonów, aby trochę poćwiczyć. Upewnij się również, że podczas przerwy patrzysz na duże odległości, a nie tylko wkładasz nos w książkę lub siedzisz w bardzo ciemnym pokoju lub coś w tym rodzaju.

W twoim medytacja, jeśli robisz oddech, wyobraź sobie, że kiedy wydychasz, wydychasz zadymiony rodzaj niejasnego umysłu, a kiedy wdychasz, wdychasz jasne światło. Nauczyłem się, że kiedy tego uczę, należy wspomnieć o ważnym elemencie, ponieważ pewnego razu ktoś powiedział: „Robiłem to, ale wydycham cały ten dym, a potem jest to po prostu układanie się w pokoju”. [śmiech] Powiedziałem: „Nie, kiedy wydychasz, to znika. [śmiech] Nie zanieczyszczasz pokoju”. Nie zaczynasz kaszleć w swoim medytacja bo myślisz, że wdychasz dym. Bardzo pomocne może być myślenie: „Ten ciemny, ciężki umysł – wydycham go”, a następnie wdychanie jasnego światła.

Jeśli robisz medytacja na Budda, a następnie upewnij się, że Budda jest na wysokości oczu. Jeśli wizualizujesz go nisko, łatwo się zmęczysz lub twój umysł będzie nieco przygnębiony podczas medytacji. Pamiętasz, jak powiedziałem, żeby wizualizować go zrobionego ze światła? Spraw, aby światło było jaśniejsze i naprawdę myśl o tym, kiedy wizualizujesz Budda, on jest bardzo jasnym światłem i że część jego światła wpływa do ciebie i wypełnia twoją całość ciało i umysł też. To pomoże nie zasnąć.

Kolejną rzeczą jest to, że przed przyjściem na sesję nałóż zimną wodę na twarz. Kiedy siedzisz, zrób swoje ciało trochę zimno – nie noś tylu swetrów i kurtek i nie kładź koca na kolanach – bo jeśli jest ci zbyt przytulnie i wygodnie, łatwo o senność podczas medytacja. Jeden z moich nauczycieli miał na to bardzo dobry sposób. Kiedy to zrobiliśmy puja z młodymi mnichami wziął mały oferuje miskę i musieli ją nakładać na głowy z wodą. [śmiech] To był bardzo dobry impuls, żeby nie zasnąć podczas sesji.

Różnica między letargiem a sennością

Letarg objawia się fizycznie jako brak fizycznej energii i wytrzymałości, a mentalnie jako ociężałość psychiczna. Umysł jest tępy i niejasny i nie chce nic robić. Czujemy się znudzeni; nie mamy energii. Pamiętaj, że to letarg i senność. Senność to senność – gdy twoje pięć zmysłów zaczyna wchłaniać się do środka. Możesz to zobaczyć, kiedy zaczynasz zasypiać i już nie słyszysz. Jeśli jest to przewodnik medytacja, nie słyszysz dobrze instrukcji, ponieważ twoje zmysły się wycofują.

Te dwie przeszkody stanowią jedną przeszkodę, ponieważ mają podobne przyczyny, podobne funkcje i podobne antidotum. Po prostu opisałem trochę o antidotach. Przeczytałem ci kilka cytatów z Nagardżuny Komentarz do Wielkiej Doskonałości Mądrości O Varso Invest zmysłowe pragnienie i złośliwość. Ma też coś do powiedzenia na temat letargu i senności:

Ty, wstawaj! [śmiech] Nie leż tam, obejmując tego śmierdzącego trupa. Są to wszelkiego rodzaju nieczystości fałszywie określane jako osoby.

To powinno cię obudzić, bo tak mówi nasz ciało jest — śmierdzącym trupem, do którego jesteśmy bardzo przywiązani i którego chcieliśmy, więc go mamy. Jeśli nie będziemy ostrożni, pod koniec tego życia będziemy chcieli innego i dostaniemy też to. Potem kończysz z ciałami, które starzeją się, chorują i umierają przez cały czas.

To tak, jakbyś zachorował na poważną chorobę lub został trafiony strzałą. Przy takim nagromadzeniu cierpienia i bólu, jak możesz spać?

Mówi więc: „Jesteś w samsarze, dzieciaku – spójrz, jaka jest twoja sytuacja!” Jeśli to cię nie obudzi i nie sprawi, że będziesz chciał coś zrobić, abyś nie musiał dalej być w samsarze, to co możemy zrobić? On mówi: „Wstań!”

Cały świat płonie ogniem śmierci.

To prawda, prawda? Każdego dnia ludzie umierają. Ludzi, którzy żyli wczoraj, dziś już nie ma. Wczoraj doszło do kolejnej strzelaniny. Ale poza tym jest wielu ludzi, którzy po prostu umarli ze starości, z powodu chorób, wszelkiego rodzaju rzeczy. Masowa strzelanina znów miała miejsce w Teksasie. Dziś w Teksasie wchodzą w życie nowe przepisy ułatwiające wnoszenie broni do kościołów i szkół. To właśnie robi Teksas.

Ale wczoraj podczas masowej strzelaniny ktoś został zatrzymany za wykroczenie drogowe – nie wiemy jakie – i zaczął strzelać do funkcjonariusza. A potem jechał autostradą między dwoma miastami, strzelając przypadkowo do ludzi na autostradzie, aż wylądował na parkingu centrum handlowego, gdzie go zabili. W pewnym momencie brzmi to tak, jakby ukradł pojazd US Post Office i też nim jechał. Zginęło co najmniej pięć osób, co najmniej 21 zostało rannych. Tak naprawdę nie wiedzą jeszcze wszystkiego.

Wszyscy ci ludzie obudzili się wczoraj rano, a była to sobota, weekend pierwszomajowy: „Pójdziemy na zakupy; zrobimy coś fajnego z rodziną”. Nie było myśli, że umrą i wtedy to się stało. Wszyscy ludzie, którzy byli chorzy, też nie myśleli, że umrą wczoraj. Zawsze myśleli: „Jeszcze jeden dzień, jeszcze jeden dzień”.

To jest Nagardżuna:

Powinniście szukać sposobów ucieczki z samsary, z tego cyklu odradzania się. Jak więc możesz spać? Jesteś jak człowiek w kajdanach, prowadzony na egzekucję. Z tak nieuchronną katastrofą, jak możesz spać?

Bo zawsze czujemy, że śmierć jest daleko, prawda? „Śmierć zdarza się innym ludziom, a nawet jeśli przydarzy się mnie, nie wydarzy się to przez długi, naprawdę długi czas. I jakoś zamierzam się temu przeciwstawić. Będę najdłużej żyjącą osobą na planecie. Ustanowię rekord najdłuższego życia”.

Z powstańczymi kajdanami, które nie zostały jeszcze zniszczone, a ich krzywda jeszcze nie zażegnana, to tak, jakbyś spał w pokoju z jadowitym wężem i jakbyś spotkał się z błyszczącymi ostrzami żołnierzy. W takiej chwili, jak możesz spać? Sen to ogromna ciemność, w której nic nie widać. Każdego dnia oszukuje i kradnie twoją jasność. Kiedy sen otula umysł, nie jesteś świadomy niczego. Z tak wielkimi wadami jak te, jak możesz spać?

To jeden ze sposobów zbliżenia się do snu — uświadomienie sobie naszej sytuacji i szczęścia, które mamy, i podjęcie natychmiastowych działań.

Dodatkowe antidota

Kiedy umysł staje się ospały i ciężki, mówią, że innym pomocnym sposobem radzenia sobie z tym jest zastanowienie się nad jedną z nauk, które rozjaśniają umysł i przynoszą entuzjazm i nadzieję. Możesz na przykład pomyśleć o naszym cennym ludzkim życiu, o tym, jak cenne jest praktykowanie ścieżki i jakie to szczęście, że ją mamy. Albo możesz pomyśleć o cechach Budda, Dharma i sangha. Kiedy to robisz, umysł jest bardzo, bardzo szczęśliwy, bardzo radosny. Tego rodzaju medytacje, a także myślenie o życzliwości innych żywych istot, uszczęśliwia umysł. Podnosi naszą energię. Te medytacje, które podnoszą energię, są bardzo dobre, jeśli cierpimy na letarg i senność.

Chińskie klasztory mają urządzenia budzące, z których korzystają niektórzy mnisi. Mamy tutaj jednego z nich. Nigdy go nie używaliśmy. [śmiech] Jest dobry powód. To jakby dwa kije razem. Zazwyczaj będą mieli kogoś chodzącego po okolicy medytacja korytarzu, a jeśli będziesz wyglądać, jakbyś zasypiał, ktoś cię uderzy. [śmiech] Często sami medytujący proszą o uderzenie. Są pewne punkty w ciało—punkty energii — gdzie na poziomie fizjologicznym pomocne będzie uderzenie tam. Są pewne miejsca na górnej części pleców i ramion. Oni nie tylko walą gdziekolwiek, ale w niektórych miejscach. Mówią, że to działa; Wyobrażam sobie, że to działa. [śmiech]

Niepokój i żal

Kolejna przeszkoda, znowu, składa się z dwóch części: niepokoju i żalu. Są one połączone w jedną przeszkodę, mimo że są to różne czynniki mentalne. Ponownie, dzieje się tak dlatego, że mają podobną przyczynę, podobną funkcję i podobne antidotum. Jeśli chodzi o ich przyczyny, zarówno niepokój, jak i żal wynikają z zaabsorbowania naszymi krewnymi, naszymi przyjaciółmi, naszym domem, dobrą zabawą, kochającymi towarzyszami i tym podobnymi rzeczami. Obie działają tak, aby umysł był niespokojny i pobudzony. Rozwijanie koncentracji jest na to antidotum.

Jeśli najpierw spojrzymy na niepokój, jest to pobudzenie umysłowe, które obejmuje niepokój, strach, zmartwienie, obawę, podniecenie. Czy ktoś tutaj ma takie stany psychiczne? Myślę, że w dzisiejszych czasach wiele osób zmaga się z lękiem. Ludzie tak bardzo martwią się o rzeczy, które tak naprawdę nie są ważne. Myślę, że media mają z tym wiele wspólnego, nasz system edukacyjny i nasza rodzina. Wszyscy jesteśmy zmuszani do bycia najlepszymi. Myślałem o haśle Melanii: „Bądź najlepszy”. Myślałem, że w każdej grupie tylko jedna osoba może być „najlepsza”. Oznacza to, że wszyscy inni nie są najlepsi, ponieśli porażkę w jakiś sposób. Potem zakładasz to na siebie: „Och, jestem porażką, ponieważ nie jestem najlepszy”. To jest całkowicie niezdrowe psychicznie, a także śmieszne. To niedorzeczny sposób myślenia i niedorzeczny sposób porównywania się z innymi.

Myślimy: „Chcę być najlepszy, a jeśli jestem najlepszy, to odnoszę sukces!” Ale tak naprawdę, kiedy jesteś najlepszy, odczuwasz stres związany z próbą pozostania najlepszym. Zwłaszcza dla sportowców, którzy starzeją się i tracą energię, ale odczuwają stres, aby pozostać najlepszymi – o mój Boże, to naprawdę druzgocące. Lub, w jakiejkolwiek dziedzinie jesteś, dostajesz nagrodę, a potem myślisz: „Och, jak mam to utrzymać?” Albo zdajesz egzamin i myślisz: „Jak mam to zrobić jeszcze raz?” Więc niezależnie od tego, czy jesteś najlepszy, czy nie, jesteś niespokojny.

Myślę, że całe to porównywanie się do innych jest naprawdę bardzo szkodliwe, ponieważ mamy różne talenty i zdolności. Zamiast porównywać się z innymi, myślę, że lepiej jest nawiązać kontakt z tym, w czym jesteśmy dobrzy, a następnie to wykorzystać. Naprawdę możemy doprowadzić się do szaleństwa, martwiąc się o różne rzeczy, prawda? Coś się nie stało, a mimo to martwimy się tym. Możesz zobaczyć, jak niepokój i żal mają ze sobą coś wspólnego.

Z jednej strony oba przenoszą nas w przeszłość. Kiedy jesteś niespokojny, to tak: „Och, zrobiłem to. To było takie zabawne, czy teraz mogę to zrobić jeszcze raz?” Albo: „Nie wiem, jak to się stało? Co oznaczało to wydarzenie w przeszłości? Co ta osoba miała na myśli, mówiąc to? Z żalem patrzymy też w przeszłość: „Boże, patrz, co powiedziałem – nic dziwnego, że mam problemy. Zobacz, co zrobiłem - miałem szansę to wykorzystać przykazanie o nie braniu środków odurzających i nie brałem. Wyszedłem i świętowałem, że go nie wziąłem [śmiech] i skończyłem pod wpływem alkoholu, a potem skończyłem w wielkim bałaganie.

Pewnego razu dzieliliśmy się doświadczeniami na kursie. Ludzie opowiadali historie o tym, co robili, gdy byli pod wpływem alkoholu. To wymagało dużo odwagi. Wszyscy jechaliśmy na tej samej łodzi i śmialiśmy się z tego, ale wtedy nie było to zabawne. Ponieważ robimy różne głupie rzeczy, prawda? Tak więc żal cofa nas w przeszłość w ten sam sposób. Czasami jest nawet gorzej — żałujemy naszych cnotliwych czynów. „Przekazałem darowiznę na rzecz tej organizacji charytatywnej, ale teraz rodzina nie może iść na kolację, ponieważ przekazałem pieniądze na cele charytatywne”. Kiedy żałujesz, że byłeś hojny, to całkowicie niszczy zasługę.

Niepokój i żal wciągają nas w przeszłość, ale także w przyszłość. Wiesz, niepokój: „Och, co ja mogę zrobić, jutro kończą się rekolekcje. Nie piłem kawy od trzech dni. [śmiech] Gdzie stąd jest najbliższy Starbucks? Wsiądę do samochodu, włączę radio [śmiech] i pojadę do Starbucksa. Byłem na odwyku przez dwa i pół dnia w tym buddyjskim miejscu. [śmiech] Wyjdę i zjem stek”. Umysł jest naprawdę niespokojny. „Och, cały czas mówiła o wizualizacji pizzy, teraz chcę trochę!” [śmiech] Czy powiedziałbyś, że to wskazówka dla kucharza? [śmiech]

Chyba nie – znowu jemy placek pasterski, grzyby, kukurydzę i brukselkę. [śmiech] Życie w klasztorze jest bardzo interesujące, ponieważ wiesz, co będziesz jadł na obiad, w zależności od tego, kto gotuje tego dnia. Jeśli niektórzy ludzie gotują, jesz smażony ryż lub smażony makaron i warzywa. Prawidłowy? [śmiech] Inni ludzie: „Dzisiaj usmażymy”. A potem inni ludzie: „Będziemy mieli soczewicę, kapustę, fasolę i ryż”. [śmiech]

Tak więc niepokój przenosi nas w przyszłość [śmiech], zastanawiając się: „Co mogę zrobić?” Żal też może zabrać nas w przyszłość: „Zrobiłem to w przeszłości. Jaki będzie efekt w przyszłości?” Ponownie, umysł jest zmartwiony i tak dalej, i jest tak wiele rozproszenia. Wszyscy jesteśmy prawdopodobnie bardzo zaznajomieni z tym w naszym medytacjaprawda? Umysł wyłącza się zdumiewający rzeczy, zwłaszcza jeśli robisz bardzo długie rekolekcje. Wtedy pojawia się tak wiele rzeczy. Zastanawiasz się, skąd te wszystkie rzeczy przyszły ci do głowy? Pojawiają się komercyjne jingle z czasów, gdy byłeś dzieckiem; myślisz o swoich przyjaciołach z podstawówki; żałujesz czegoś, co wydarzyło się dziesiątki lat temu. Zaczynasz myśleć: „Czy powinienem spróbować wyszukać wszystkich moich chłopaków i dziewczyny z liceum i zobaczyć, czy uda mi się ich ponownie znaleźć po zakończeniu rekolekcji?” Umysł staje się taki niespokojny! A później medytacja obiekt zniknął, zniknął, wyszedł poza [śmiech] – ale nie do przebudzenia.

Żal kontra poczucie winy

Ponadto, kiedy żałujemy przeszłych działań, czasami nie tylko ich żałujemy, ale popadamy w poczucie winy. Istnieje duża różnica między żalem a poczuciem winy. Żal to: „Przepraszam, że to zrobiłem. Popełniłem błąd. Żałuję, że to zrobiłem. To zdrowe. Kiedy w przeszłości zrobiliśmy coś, z czym nie czujemy się dobrze, bardzo właściwe jest żałowanie tego.

Ale czasami robimy następny krok i popadamy w poczucie winy: „Jestem taką złą osobą, ponieważ to zrobiłem”. Więc to już nie jest: „Żałuję, że to zrobiłem”, ale „Jestem złą osobą, ponieważ to zrobiłem” i „Nie tylko jestem złą osobą, jestem najgorszą osobą” i „Ja nie tylko jestem najgorszą osobą, nie mogę nikomu powiedzieć o tym, co zrobiłem; Nie chcę, żeby wiedzieli, bo nikt nie będzie mnie lubił, jeśli będą wiedzieć, co zrobiłem”. Siedzimy tam, czując się okropnie ze sobą i wszyscy zabutelkowani; tworzy wiele napięć i naprawdę nam przeszkadza.

Z naszej judeochrześcijańskiej kultury wywodzi się ta idea, że ​​im bardziej czujemy się winni, tym bardziej odpokutowujemy za negatywność, którą popełniliśmy. Myślimy więc: „Im bardziej mogę się obwiniać i powtarzać sobie, jakim okropnym, parszywym, bezwartościowym człowiekiem jestem, tym bardziej odpokutowuję za rzeczy, które zrobiłem, a których nie czuję się dobrze”.

Taka jest logika – „logika” w naszym umyśle – ale to nie tak działa. Poczucie winy, obwinianie się, wmawianie sobie, że jesteśmy bezwartościowi niczego nie oczyszcza. To tylko nas unieruchamia i uniemożliwia nam pójście do przodu i zrobienie czegoś pożytecznego. Z buddyjskiego punktu widzenia żałowanie naszych złych uczynków jest cnotliwym działaniem. Poczucie winy z ich powodu jest czymś, co należy porzucić. Poczucie winy jest dużą przeszkodą. Ilu z was jest byłymi katolikami? Byli Żydzi? [śmiech] A protestanci? Kto ma najwięcej winy?

Publiczność: Mary Murphy mówi, że Żydzi wymyślili winę, ale katolicy ją udoskonalili! [śmiech]

Czcigodny Thubten Chodron (VTC): Na jednym z odosobnień mieliśmy grupę dyskusyjną na temat poczucia winy. Na koniec protestanci przegrali, [śmiech], ale tak naprawdę było to przed przybyciem ewangelickich protestantów – cóż, nie, to wciąż tam było, ale nie było już tak silne. [śmiech] Więc nie czujesz się z tego powodu winny? Odbyła się mała dyskusja między katolikami i Żydami na temat tego, kto jest bardziej winny. Żydzi są „wybranymi”. Mamy więcej winy. [śmiech]

To było naprawdę interesujące zobaczyć, jak jesteś wychowywany i jak przyjmujesz rzeczy, których uczono cię jako dziecko, bez możliwości naprawdę siedzenia i zastanowienia się, czy to ma sens, czy nie. To jedna z miłych rzeczy, o których teraz, jako dorośli, warto pomyśleć – co ma sens i w co naprawdę wierzę, a co to bzdury? Kto wymyślił wyrażenie „bzdura”? To nie jest koszerne. [śmiech]

Publiczność: Wydaje się, że słowo żal musi być innym słowem w sanskrycie dla tych zastosowań, ponieważ żal w pięciu przeszkodach i żal w robieniu oczyszczenie wydają się bardzo różne.

VTC: To to samo słowo.

Publiczność: Naprawdę?

VTC: Tak, ale tak jak mówiłem, żałowanie naszych występków jest czymś cnotliwym. Ale kiedy próbujesz rozwinąć koncentrację, wciąż odciąga cię to od obiektu. To nie znaczy, że nie powinieneś żałować. Ten rodzaj żalu jest bardzo zdrowy i musimy oczyścić się z naszych złych uczynków. Ale powinniśmy to zrobić na innej sesji — i nie żałować cnotliwych czynów.

Antidotum na niepokój i żal

Jeśli chodzi o antidotum, obserwacja oddechu może być bardzo pomocna, gdy nasz umysł zaczyna wirować ze strachu, niepokoju, niepokoju, żalu – kiedy umysł jest po prostu całkowicie niespokojny. Samo obserwowanie oddechu może być bardzo pomocne. Pomocne jest również zwracanie uwagi na naszą aktywność fizyczną, werbalną i umysłową. Jeśli naprawdę wzmocnimy mentalne czynniki uważności i świadomości introspektywnej, to za pomocą uważności skupiamy umysł na czymś pozytywnym, a dzięki świadomości introspekcyjnej – także w przerwach – sprawdzamy, co dzieje się w naszym umyśle. Jeśli nasz umysł po prostu wędrował w kierunku tego rodzaju rozmyślań, przywołujemy go z powrotem. Bycie uważnym na to, co się dzieje, co robimy, mówimy i myślimy, jest bardzo ważne, gdy odczuwamy niepokój i żal.

Kolejną pomocną rzeczą jest po prostu przypominanie sobie, że przeszłość się wydarzyła. To nie dzieje się teraz. Przyszłość również nie dzieje się teraz. Po co więc wprowadzać mój umysł w stan niepokoju z powodu czegoś, co się teraz nie dzieje? Jeśli otworzę oczy i spojrzę tam, gdzie teraz jestem, znajduję się w miejscu z podobnie myślącymi ludźmi i jest tam spokój, więc niech mój umysł też będzie spokojny.

Oto, co Nagardżuna radzi na niepokój i żal:

Jeśli żałujesz popełnionego przestępstwa [jeśli złamaliśmy a przykazanie lub zachowywaliśmy się w sposób, w którym nie czujemy się dobrze], żałując tego, odłóż to i pozwól temu odejść.

Więc robimy oczyszczenie proces. Żałujemy naszych występków. Zmieniamy nasze nastawienie do tego, kogo skrzywdziliśmy. Podejmujemy jakieś działania zaradcze i postanawiamy nie robić tego ponownie. To są cztery części. A kiedy to zrobimy, odłożymy to. To prawda, że ​​raz po raz oczyszczamy tę samą rzecz, ale za każdym razem staramy się ją odkładać w coraz większym stopniu.

Więc jeśli czujesz żal z powodu obrazy, żałując tego, odłóż to i pozwól temu odejść. W ten sposób umysł pozostaje spokojny i szczęśliwy. Nie przywiązuj się do niej nieustannie w swoich myślach.

Więc nie siedzisz tam i nie bijesz się, myśląc o tym, co zrobiłeś lub co powinieneś był zrobić, a nie zrobiłeś. Ponieważ żałujemy nie tylko tego, co zrobiliśmy, ale także tego, czego nie zrobiliśmy. Więc nie przywiązuj się do tego, ciągle powtarzając to w swoim umyśle.

Jeśli odczuwasz dwa rodzaje żalu, że nie zrobiłeś tego, co powinieneś był zrobić, lub że zrobiłeś to, czego nie powinieneś był zrobić, ponieważ ten żal przywiązuje się do umysłu, jest to oznaka głupca.

Kiedy przechodzi w poczucie winy i zaczynamy rozmyślać raz za razem, jak mówi, to naprawdę jest to oznaką niemądrości. Więc nie myślcie: „Im bardziej się biję i im gorzej się czuję, tym bardziej się za to oczyszczam i odpokutuję”, ponieważ to nie jest to, co się dzieje.

To nie jest tak, że z powodu poczucia winy będziesz mógł jakoś zrobić to, czego nie zrobiłeś. Wszystkie złe uczynki, które już popełniłeś, nie mogą zostać cofnięte.

Siedzenie tam i poczucie winy z ich powodu nic nie da. Lepiej żałować, oczyścić się, postanowić, że w przyszłości będzie działać inaczej i iść do przodu.

Publiczność: Czytałem w książce o medytacji nad oddechem w celu przeciwdziałania dyskursywnym myślom i jestem po prostu trochę ciekawy. Schodzi do etapu piątego i szóstego. Wydaje się, że wchodzi w dość zaawansowane rzeczy, ale tuż pod nim jest napisane: „Przechodzą przez wszystkie etapy sesji”. Czy istnieje sposób, aby to zrobić, jeśli nie jesteś super zaawansowany?

VTC: Kiedy jesteś w tym naprawdę ekspertem, możesz przejść przez wszystkie etapy podczas jednej sesji, ale większość z nas jest na pierwszym etapie? [śmiech]

Publiczność: W części o „zaciemnieniu i umyśle”, jeśli nie wiesz, co zrobiłeś, jak możesz coś oczyścić? Jak się oczyszczasz, kiedy twój umysł staje się senny, bo ja mogę oczyszczać, ale kiedy nie wiem, co robię…

VTC: Więc jeśli nie wiesz dokładnie, co zrobiłeś, aby się oczyścić, jak możesz to zrobić? Cóż, mówią, że urodziliśmy się jako wszystko w samsarze i że zrobiliśmy wszystko, więc możesz bardzo żałować: „Żałuję wszystkich negatywnych działań, które zrobiłem”.

W szczególności, gdy czujemy się zmęczeni i senni, myślę, że niektóre z działań, które mogą się za tym kryć, wynikają z tego, że w poprzednim życiu nie szanowaliśmy Dharmy, co stworzyło przyczynę, że nie jesteśmy w stanie tak dobrze się skupić, kiedy medytowaćlub w jakiś sposób lekceważyliśmy elementy Dharmy. Może nazywaliśmy ludzi imionami, takimi jak „leniwe kości” czy cokolwiek innego. Wyzywanie ludzi w ten sposób lub krytykowanie ich za lenistwo — wydaje mi się, że to może doprowadzić do tego, że staniemy się dość ospali.

Lub też, w poprzednim życiu, być może nie wypełnialiśmy naszych obowiązków, będąc dość leniwymi, śpiąc do późna. Może powiedzieliśmy: „Cóż, nie mam ochoty tego robić, więc po prostu tego nie zrobię i kogo to obchodzi, że jest to niewygodne dla kogoś innego? Właściwie to nawet nie myślę o tym, żeby to było niewygodne dla kogoś innego. Po prostu myślę, że nie mam na to ochoty” i tak to zostawiłem. Myślę, że tego rodzaju postawa i takie działania czynią umysł tępym. Więc możesz myśleć o rzeczach w tym życiu, kiedy to zrobiliśmy, a potem, nawet jeśli nie pamiętamy poprzednich wcieleń, możemy pomyśleć: „Mogłem to zrobić w poprzednim życiu”. Ponadto zawsze dobrze jest, gdy oczyszczamy się, dodając: „i wszystkie inne negatywne rzeczy, które zrobiłem”.

Myślałem, że to też może wynikać z unikania Dharmy. Może w poprzednim życiu, które mieliśmy dostęp na nauki, ale potem nie poszliśmy, albo przespaliśmy całe nauczanie, czy coś w tym stylu. Woleliśmy leżeć w łóżku i zaspać, więc rano nie wstawaliśmy medytacja albo poszliśmy rano medytacja przez pięć minut, a potem wyszliśmy. Tego rodzaju rzeczy też mogą się przyczynić.

Publiczność: Coś, o czym wspomniałeś zeszłej nocy, coś we mnie poruszyło — w oparciu o to hiperproduktywne społeczeństwo, w którym wszyscy żyjemy — z „RBG”, Ruth Bader Ginsberg. Nawet w szpitalu z potencjalnym rakiem trzustki martwiła się o badanie fizykalne ciało ponieważ uniemożliwiło jej to zrobienie tego, co chciała zrobić. Potem myślę o sobie, kiedy pojawia się ten letarg lub senność. Jaka jest Twoim zdaniem zdrowa równowaga odpoczynku, relaksu, dbania o siebie i rezygnacji z własnych potrzeb w sposób dla dobra innych?

VTC: Myślę, że jest to coś, co każdy z nas musi sam wymyślić, a nie jest to coś, w czym dochodzisz do jednego wniosku, który jest właściwy na wieki wieków. Myślę, że to stała rzecz, do której wracamy i przywracamy równowagę, raz za razem. To też zależy od tego, co robisz. Na przykład są pewne rzeczy, w których jest termin i musimy to zrobić. W przeciwnym razie staje się to bardzo niewygodne dla innych ludzi. W tych sprawach mogę nie być w nastroju do robienia tego, ale szturcham się i robię to.

Lub jeśli jest to coś, czego naprawdę nie mogę zrobić - na przykład, jeśli jestem całkowicie wyczerpany lub cokolwiek innego - zadzwonię i uprzedzę ich z wyprzedzeniem, dlaczego nie mogę tego zrobić, aby mogli znaleźć kogoś innego. A może pomogę im znaleźć kogoś innego, kto może to zrobić. Ale są też inne chwile, kiedy wiem, że mogę to zrobić, ale jestem po prostu leniwy, więc wtedy trochę się szturcham. A jak już ruszę, to zazwyczaj jest ok. Trudna jest tylko ta część, w której się zaczyna.

Są też inne rzeczy, na przykład pisanie książek. To bardzo interesujące, że są dni, kiedy po prostu nie ma inspiracji, a są takie dni, kiedy jestem leniwy i nie mam ochoty usiąść i to zrobić. Jest różnica między tymi dwoma. Łatwo jest zebrać je razem i dać sobie powód, by nie pisać, ale muszę zobaczyć, kiedy jest tak, że energii po prostu nie ma? Bo wiem na przykład, że wieczór to nie zawsze moja najlepsza pora. Czasami tak jest; Jestem zmotywowany do pisania. Czasami tak nie jest. Kiedy jest to jedna z tych rzeczy, w których nie ma energii, zostawiam ją. Wracam do tego następnego ranka, kiedy czuję się bardziej czujny.

Ale innym razem jest poranek i nadal nie mam ochoty pisać, i to nie tak, że nie ma energii; to tak, jakbym chciał odwrócić uwagę. Nie chcę teraz siadać i naprawdę dyscyplinować swój umysł. Wolałbym coś przeczytać. Jeśli czytam coś, co nadal jest Dharmą, to jest w porządku, ale jeśli czytam coś, co nią nie jest, to muszę zdyscyplinować swój umysł, na przykład: „Tak, czujemy się leniwi. Zacznijmy to robić”. Innym razem tak jest i wiem, że muszę iść na spacer. Więc to kwestia prób i błędów. Kiedy muszę dać sobie spokój? Kiedy muszę się szturchać? Nie ma na to jednej uniwersalnej odpowiedzi.

Czcigodny Thubten Chodron

Czcigodny Chodron kładzie nacisk na praktyczne zastosowanie nauk Buddy w naszym codziennym życiu i jest szczególnie uzdolniony w wyjaśnianiu ich w sposób łatwo zrozumiały i praktykowany przez ludzi Zachodu. Jest dobrze znana ze swoich ciepłych, pełnych humoru i klarownych nauk. Została wyświęcona na mniszkę buddyjską w 1977 roku przez Kyabje Ling Rinpocze w Dharamsali w Indiach, aw 1986 otrzymała święcenia bhikszuni (pełne) na Tajwanie. Przeczytaj jej pełną biografię.

Więcej na ten temat