Cenne skarby

Cenne skarby

Część serii krótkich Kącik śniadaniowy Bodhisattwy rozmowy na temat Langri Tangpy Osiem wersetów o przemianie myśli.

  • Oznaczanie innych ludzi jako „toksycznych”
  • Praca z umysłem w sytuacjach, w których sprawia nam trudność innych ludzi
  • Zaglądanie do własnego umysłu, dlaczego nasze przyciski są naciskane przez określone zachowania
  • Jak postrzegać ludzi, których nazwaliśmy „trudnymi” jako cenne skarby

Ilekroć spotykam osobę o złej naturze
Kto jest przytłoczony negatywną energią i intensywnym cierpieniem
Taką rzadką urodę będę trzymał
Jakbym znalazł cenny skarb.

Ilekroć spotykam osobę o złej naturze (jak uczniowie, którzy nie pamiętają, co powiedział ich nauczyciel), która jest przytłoczona negatywną energią (nieustanne narzekanie) i intensywnym cierpieniem (jak zdruzgotany palec u nogi…). Kiedy to się stanie, będę kochał tak rzadką osobę, jakbym znalazł cenny skarb.

Dziękuję, drogocenne skarby. Tak, zdecydowanie jesteś. [śmiech]

Rzadki i cenny skarb, a ty doprowadzisz nas wszystkich do pełnego przebudzenia, ponieważ dajesz nam szansę na praktykowanie cierpliwości.

„Kiedy spotykam osobę o złej naturze, która jest przytłoczona negatywną energią i intensywnym cierpieniem”. Masz kogoś na myśli? TAk? Ktoś, kto po prostu doprowadza cię do szału. Się?

Niektórzy ludzie nie lubią przebywać w pobliżu chorych, jest to dla nich przerażające. Ten rodzaj cierpienia ich przeraża. Inni ludzie nie lubią przebywać wśród ludzi niezrównoważonych psychicznie. Boją się tego. Inni ludzie nie lubią przebywać wśród ludzi, którzy są pijani lub naćpani. To ich przeraża. Inni ludzie nie lubią przebywać wśród autorytetów. Niekoniecznie jest to ktoś o złej naturze, ale to ktoś, kim się trzęsiemy. Nie lubimy przebywać wśród ludzi, którzy naciskają nasze guziki, ponieważ znają nas dość dobrze, a nasze guziki łatwo się wciskają, a my odpadamy, a potem obwiniamy ich o to. Jest wiele takich sytuacji, w których nie lubimy przebywać z innymi ludźmi.

Co kilka lat pojawia się nowe słowo. Był okres, kiedy słowo „toksyczny” było słowem. Mam toksyczną rodzinę. Moja matka jest toksyczna. Mój ojciec jest toksyczny. Leki, które biorę, są w porządku, ale ci ludzie są toksyczni. Umieszczam to tam na wszystkich innych. Że ci ludzie mają problem, bardzo cierpią i coś jest z nimi nie tak, a ja nie chcę być w ich pobliżu. To jest zwykły punkt widzenia.

Z buddyjskiego punktu widzenia, dzieje się tak, że ta druga osoba po prostu robi to, co robi, ale to my i nasze przyciski są uruchamiane i robimy z tej osoby kogoś, kogo nie możemy znieść.

Czy druga osoba jest toksyczna? A może to nasz umysł jest toksyczny? Czy to nasz umysł, że nasze emocje są niekontrolowane, nasz umysł jest zdezorientowany, nie wiemy, jak radzić sobie w pewnych sytuacjach, nie wiemy, jak reagować na niektórych ludzi, więc mówimy, że ci ludzie są toksyczni, mają intensywne cierpienia, są pełne negatywnej energii. I z buddyjskiego punktu widzenia, tak, prawdopodobnie są to istoty czujące i mają problemy, jak każdy z nas, i tworzą negatywne karmy jak każdy z nas, a oni mają nieszczęścia jak reszta z nas. Ale dlaczego ta osoba staje się dla mnie „toksyczną” osobą, ale jest kimś, kogo kochasz i uważasz, że jest wspaniały.

Oto jest pytanie. Gdyby ta druga osoba, gdyby była wyłącznie w tej drugiej osobie, wszyscy widzieliby tę drugą osobę w ten sam sposób. I prawdopodobnie dlatego cieszymy się, gdy inni krytykują te same osoby, które krytykujemy, ponieważ to tylko pomaga nam potwierdzić naszą własną opinię o kimś innym. Ale z buddyjskiego punktu widzenia wszystko to jest jak osądzanie pochodzące z naszego własnego umysłu i to nasze własne guziki. „Czuję się nieswojo w towarzystwie osoby, która ma tego rodzaju problem. Dlaczego czuję się nieswojo? Bo nie wiem jak odpowiedzieć. Albo czuję się niepewnie. Albo się boję”. Ale kiedy nie rozpoznajemy tego, co czujemy, wtedy mówimy, że to ta druga osoba.

Przykładem jest to, że często słyszysz, jak mówię o ludziach „tak, ale”. Ludzie, którzy przychodzą i zabierają twój czas i opowiadają ci długą, długą historię, o której zdajesz sobie sprawę, którą możesz opowiedzieć po sposobie, w jaki to opowiedzieli, że opowiadali ją wiele, wiele razy wielu, wielu ludziom, i proszą cię o radę, a ty dajesz radę, a oni odpowiadają: „Tak, ale…”. A potem dajesz więcej rad, próbujesz innej taktyki, a oni znowu odpowiadają: „Tak, ale…”.

Ci ludzie naciskają moje guziki. Naprawdę tego nie lubię. Ale kiedy zaglądam do środka i zadaję sobie pytanie, co to za guziki, dlaczego tak bardzo reaguję na ludzi „tak, ale”, to naprawdę staje się trochę jak poszukiwanie skarbów, aby znaleźć w sobie odpowiedź na to pytanie. Co takiego jest w tym zachowaniu, że doprowadza mnie do szału? Czy to dlatego, że wykorzystują mój czas? Czy to dlatego, że czuję, że powinnam być w stanie im pomóc, ale nie jestem w stanie? A może powinnam być w stanie zaspokoić ich obawy, ale nie jestem w stanie, więc czuję się ze sobą nieswojo? Jaki jest powód, dla którego takie zachowanie doprowadza mnie do szału?

Jeśli uda nam się przeprowadzić tego rodzaju poszukiwanie skarbów — wewnętrzną refleksję — a skarbem jest odnalezienie tej dotkniętej chorobą części nas samych, a następnie rzucenie na nią światła i zobaczenie, jak to jest bolesne i jak nie ma sensu i jak pochodzi z mojego osądu i mojego strachu, czy cokolwiek się we mnie dzieje. Ponieważ inni ludzie uważają tę osobę za całkowicie w porządku. A ta osoba może „tak, ale” i nie doprowadza to drugiej osoby do szaleństwa. Ale ja, jak się dowiedziałem, dwa „tak, ale” i tyle. Ponieważ przez długi czas powtarzałem „tak, ale” i kończyłem z niczym. Tak więc, aby zajrzeć do środka i dlaczego czuję się nieswojo, kiedy po jakimś czasie kończę bez niczego z tymi ludźmi. Cóż, lubię czuć się dobrze. Lubię czuć, że jestem w stanie komuś pomóc. Ale nie możesz pomóc osobie „tak, ale”. Myślę, że jest to część mojej nauki, kiedy ktoś mówi „tak, ale”, nie próbuję im pomóc. Jeśli po prostu się zrelaksuję i zaakceptuję sytuację i nie będę czuł, że powinienem być w stanie im pomóc, to prawdopodobnie nie byłbym tak zirytowany ich zachowaniem.

Używam tego tylko jako przykładu. Każdy ma swoje własne rzeczy. Określona osoba lub pewien rodzaj zachowania. Ale chodzi mi o to, że te rzeczy pojawiają się – i pojawiają się cały czas – zamiast wskazywać palcem na drugą osobę, zajrzeć do środka i powiedzieć: „Jaki jest mój guzik? Dlaczego jest to dla mnie trudne?” Ponieważ jeśli znajdziemy odpowiedź na to pytanie, wtedy możemy nauczyć się, jak uspokoić nasz umysł w tej sytuacji, a wtedy problem zniknie.

Mogliśmy mieć wiele rzeczy, nawet bardzo nieszkodliwych, które doprowadzałyby nas do szaleństwa. Niektórzy ludzie nie lubią, gdy prosi się ich o darowiznę na cele charytatywne. Dadzą na cele charytatywne, ale sami chcą o tym pomyśleć, a potem dać. Nie lubią, gdy inni pytają. Dlaczego tak jest? I zaglądać do środka i próbować na to odpowiedzieć.

To bardzo interesujące.

Przyległy?

Czasami możemy zobaczyć zgłoszenia osób, które chcą tu przyjechać. Możemy to przeczytać i przeczytać coś o ich pochodzeniu io niektórych ludziach, które po prostu je uruchamiają. A inni ludzie czytają to samo i mówią: „Och, wesprzyjmy tę osobę”. Wtedy pojawia się pytanie, jaka część pochodzi ode mnie, a drugie pytanie to czy możemy skutecznie wspierać tę osobę i utrzymywać to miejsce jako klasztor? Jest też to pytanie. Wystarczy spojrzeć.

Jest to również coś do zbadania, gdy zobaczymy nasze różne uprzedzenia. Z jakiegoś powodu możemy mieć uprzedzenia do różnych rodzajów ludzi. Wszystkich ludzi, którzy noszą niedopasowane skarpetki, co jest teraz wściekłością. Pamiętasz, jak byłeś w szkole i skarpetki nie pasowały do ​​siebie i miałeś kłopoty, a mama kazała ci zmieniać skarpetki? Teraz to najnowsza moda, każdy lubi mieć niedopasowane skarpetki. Ktoś pojawia się tutaj z niedopasowanymi skarpetkami, a my pytamy: „Co się dzieje z tą osobą? To wskazuje…” i mamy cały profil osoby, która nosi niedopasowane skarpetki.

Wystarczy spojrzeć na nasze uprzedzenia. Albo natychmiastowe osądy innych ludzi. I pytanie skąd to się we mnie bierze? A potem, jeśli uda nam się z tym pogodzić, w rzeczywistości otwiera to drzwi dla naszego umysłu, aby był całkiem wolny i naprawdę angażował się w różnego rodzaju ludzi.

Postrzegamy tych ludzi jako cenne skarby, ponieważ dają nam możliwość nauczenia się czegoś o sobie, czego inaczej byśmy się nie nauczyli. I wskazują nam coś o naszych własnych uprzedzeniach, naszych własnych niepewnościach i obawach, o których albo byśmy nie wiedzieli, albo wiedzieli i staraliśmy się ignorować, ale teraz ta osoba – bez względu na to, czy zamierzała być uprzejma, czy nie to nie jest pytanie – dał mi okazję spojrzeć na tę część siebie, oczyścić ją i pogodzić się z nią.

To ciężka praktyka skonfrontowania się z tymi rzeczami w sobie i przyznania się do nich. Przyznanie się do nich jest bardzo trudne. Ponieważ lubimy myśleć o sobie jako o otwartych, akceptujących, życzliwych, tolerancyjnych ludziach, ale potem pojawiają się ci ludzie, którzy zaprzeczają naszemu obrazowi samego siebie i lubimy ich obwiniać. Ale tak naprawdę to wykorzystać to jako okazję do oczyszczenia tego, co jest w środku.

Czy ktoś ma przykład, którym chce się podzielić?

Publiczność: Kiedy spotykam się z odpowiedzią „tak, ale”, drugą rzeczą, na którą reaguję, widzę, że oczy zaszkliły się, gdy daję sugestię, i po prostu nie słuchają, więc nie czuję się słyszany , a oni tylko czekają, aż przestanę, aby mogli powiedzieć „tak, ale”.

A potem, jako przykład, jeden z naszych drogich przyjaciół wysłał nam zdjęcie, na którym jest mocno wytatuowany, zanim przybył. Bał się, że go odrzucimy. I oczywiście nie było tam możliwości odrzucenia.

Czcigodny Thubten Chodron (VTC): Ale niektórzy ludzie odrzucają osoby, które są mocno wytatuowane. A niektórzy ludzie odrzucają ludzi, którzy nie mają tatuaży. Więc nie możesz wygrać.

Publiczność: Było wielu młodych ludzi, którzy przyjeżdżali tu w ciągu ostatnich kilku lat… cóż, przyjeżdżają tu cały czas. Ale dla… uczniów i licealistów. A moim zdaniem wszyscy młodzi ludzie są pustkowi i egocentryczni, nie można z nimi dobrze rozmawiać. Więc byłem tak zdumiony tymi dzieciakami. Ale jestem pewien, że to moja koncepcja nastolatków, to wszystko, a nie te dzieciaki są takie fenomenalne. Myślę, że są prawdopodobnie trochę bardziej rozwinięte niż…. Cóż, nie mogę powiedzieć. Więc tak, myślę, że moje koncepcje okazały się nie tak dokładne.

VTC: Czasami jest całkiem przyjemnie, gdy okazuje się, że nasze koncepcje są błędne. Prawda? Masz cały obraz tego, kim ktoś będzie, a oni wcale tacy nie są.

Czcigodny Thubten Chodron

Czcigodny Chodron kładzie nacisk na praktyczne zastosowanie nauk Buddy w naszym codziennym życiu i jest szczególnie uzdolniony w wyjaśnianiu ich w sposób łatwo zrozumiały i praktykowany przez ludzi Zachodu. Jest dobrze znana ze swoich ciepłych, pełnych humoru i klarownych nauk. Została wyświęcona na mniszkę buddyjską w 1977 roku przez Kyabje Ling Rinpocze w Dharamsali w Indiach, aw 1986 otrzymała święcenia bhikszuni (pełne) na Tajwanie. Przeczytaj jej pełną biografię.