Pustka tożsamości i niecnoty

07 Odosobnienie Wadżrasattwy: Pustka tożsamości i niecnoty

Część serii nauk udzielanych podczas rekolekcji noworocznych Wadżrasattwy w Opactwo Sravasti Na koniec 2018.

  • Pustka i konstrukcje koncepcyjne
    • Tożsamości istnieją w kontekście
    • Dwie skrajności
  • Kim myślimy, że jesteśmy?
    • Chwytanie w ciało
    • Ukrywanie naszych niecnych działań
  • Pustka naszych niecnotliwych działań
  • Pustka i powstawanie zależne nie są sprzeczne

A więc oto jesteśmy w ostatnim dniu rekolekcji, czyli w ostatnim dniu tych rekolekcji. Będzie to pierwszy dzień miesięcznych rekolekcji. Ostatni i pierwsi idą razem, prawda? Czasami myślimy o tym, że umieranie to koniec, ale umieranie to tylko przejście. To koniec i początek. Przerażające jest to, że chwytamy się naszej tożsamości, chwytamy się naszych rzeczy, naszych przyjaciół i krewnych, naszych ciało. Wszystko to ja, wszystko to jest moje i nie chcę, żeby to się zmieniło. Jednak rzeczywistość jest zmianą. Dlatego zrozumienie zależnego powstawania jest ważne, ponieważ pomaga nam zrozumieć, że rzeczy są przemijające i nie pozostają takie same w naszym życiu. Zależne powstawanie pomaga nam również dostrzec, że nie ma tam rzeczywistej jaźni, której można by się uchwycić. Niektórym może się nie podobać ten pomysł. Kiedy mocno trzymasz się swojej tożsamości, nie podoba ci się ten pomysł.

Kiedy naprawdę jesteś w stanie spojrzeć na własne doświadczenie i zobaczyć to przywiązanie Tożsamości są tym, co sprawia, że ​​krążymy w samsarze, wtedy zaczynacie dostrzegać: „Och, uwalnianie tożsamości ma tu jakąś wartość”. To widzenie, tak, rzeczy istnieją, ale nie istnieją w taki sposób, w jaki myślę, że istnieją. Istnieją w zależności od siebie, ale nie ma tam niczego, co mógłbym zidentyfikować jako siebie. Podczas wyszukiwania nic nie możesz zidentyfikować jako mnie. Mówisz: „Hę? Ale siedzę tutaj i mam paszport, prawo jazdy i akt urodzenia. Mogę udowodnić, że istnieję i jestem tutaj. Nie mieszaj mnie z nikim innym, chociaż może być nas 5,000, jeśli wygooglujesz moje imię w Google. Nadal jestem sobą”. Tak bardzo się tego trzymamy, ale co zamierzasz zidentyfikować jako mnie? Kiedy spojrzysz… spędźmy trochę czasu z ciało ponieważ jest to coś, do czego bardzo mocno się trzymamy. Tak wiele naszych tożsamości, jak odkryliśmy niedawno, opiera się na ciało. Bronimy tych tożsamości, a one funkcjonują w pewnym środowisku.

Wrócę na chwilę do tego, ponieważ myślałem trochę o tym, rozmawialiśmy o rasie, pochodzeniu etnicznym i tego typu rzeczach, a ja myślałem, w jaki sposób o tym mówić, w ten sposób patrzenia w tym przypadku jest bardzo wyjątkowy w Stanach Zjednoczonych i niektórych częściach Stanów Zjednoczonych. To zachodnie wybrzeże na północnym wschodzie zjawiska. Nie jedź do Nebraski i nie oczekuj, że będą myśleć w ten sposób. To samo z rzeczami dotyczącymi płci. W różnych kulturach cała idea płci jest zupełnie inna, a cała idea nawet demokracji jest najlepszą formą rządzenia. To nie jest powszechne na całym świecie. To była jedna rzecz, do której naprawdę musiałem się przyzwyczaić, kiedy po raz pierwszy pojechałem do Azji; cóż nie, drugi raz pojechałem do Azji, ale pierwszy w klasztorze był taki, że w klasztorze nie myśleli, że demokracja jest najlepszym sposobem na prowadzenie klasztoru. Idę: „Co?! Demokracja jest najlepsza!” Patrzę na to, jak oni to robią, oni tak nie myślą. To naprawdę sprawiło, że zatrzymałem się i spojrzałem na moje kulturowe założenia, które uważałem za drogę. 

Demokracja ma pewne dobre cechy, ale jesteśmy także w dniu zamknięcia rządu bez widocznej ulgi, a to jest funkcja demokracji. Czy to działa? W żadnym wypadku nie opowiadam się za autokracją, ale mówię, że naprawdę musiałem, mieszkając w innych krajach, zmienić swój sposób myślenia, że ​​istnieje jeden sposób rządzenia, który jest najlepszy dla wszystkich i każdy powinien to zrobić w ten sposób. Albo jest jeden sposób, w jaki społeczeństwo powinno funkcjonować i wszyscy powinni to robić w ten sposób, ponieważ tak nie jest. 

Rzeczy funkcjonują w środowisku, a nie tylko samodzielnie. Tak samo jest z nami. Nasza tożsamość zależy od środowiska, w którym żyjemy i od tego, jakiego rodzaju czującymi istotami jesteśmy. Tak się składa, że ​​w tym życiu urodziliśmy się w ludzkim królestwie, w tej szczególnej karmicznej bańce. Wszystko, czym jesteśmy, to bańka karmiczna. Z tego powodu wtedy zauważamy różne rzeczy, myślimy różne rzeczy, konstruujemy różne rzeczy. To nie jest takie samo dla wszystkich czujących istot, struktur społecznych i tym podobnych rzeczy. Myślałem o naszych kotach. Koty są tutaj świetnymi nauczycielami. Upekkha jest dość ciemny, Majtri i Mudita są szare, a Karuna jest w większości biała, ale nie do końca. Czy oceniają się według koloru futra? Nie sądzę, aby kolor futra był dla innych kotów ważny. Nie wiem czy zauważyłeś nasze indyki. Większość indyków jest brązowo-czarna, a jeden biały indyk pasuje do reszty indyków. Nikt nie dzioba tego jednego indyka, bo wyglądają inaczej od pozostałych. To właśnie mam na myśli, kiedy mówię, że rzeczy istnieją w środowisku, w kontekście. Poza tym kontekstem nikogo to nie obchodzi. 

Jeśli spojrzysz na całą naszą gospodarkę – a ludzie są tak przerażeni – giełda idzie w górę iw dół, to tak, jakbyśmy jechali na przejażdżkę po Disneylandzie. Skąd się wzięła gospodarka? Wszyscy się do niej przyczepiają. Skąd się wzięła gospodarka? Wymyśliliśmy to. Wymyśliliśmy system bankowy, wymyśliliśmy giełdę, wymyśliliśmy obligacje, wymyśliliśmy stopy procentowe, wymyśliliśmy konta oszczędnościowe i czekowe. Całość jest wymysłem człowieka. Sfabrykowaliśmy go i teraz w nim cierpimy. Czy to nie interesujące? Wymyślamy całość, a ponieważ traktujemy to jako tak realne, cierpimy. 

Podobnie maniery. To, co w jednej kulturze uważa się za uprzejme, jest niegrzeczne, w innej. Kiedy młodzi mężowie spotkali Brytyjczyków, bez względu na ich rangę, wprowadzali swoich ludzi do Lhasy na początku XX wieku, Tybetańczycy stali wokół Lingkhor – jednego z wielkich miejsc, po których się okrążasz – a gdy wojska maszerowały, Tybetańczycy byli klaskanie. Brytyjczycy myśleli: „Witają nas”, ponieważ klaskanie w Wielkiej Brytanii jest oznaką aprobaty i powitania, i cieszymy się, że tu jesteś. W Tybecie klaskanie ma odstraszyć demony. Nie witali Brytyjczyków z otwartymi ramionami, próbowali odstraszyć demony. W kulturze zachodniej wystawianie języka jest bardzo niegrzeczne. W kulturze tybetańskiej tak naprawdę okazujesz komuś szacunek, ponieważ pochylasz się i wystawiasz język. Nie umiem tego robić perfekcyjnie, ale jest to oznaka szacunku dla kogoś i oznacza, że ​​pokazując język, nie masz żadnej czarnej magii mantra którego używasz. Na Zachodzie podamy sobie ręce prawą ręką. To jest pokazanie, że nie masz broni w dłoni, to jest sens tego. Pochodzi z Dzikiego Zachodu, który istnieje do dziś. To stara tradycja, która istnieje do dziś. Pokazuje, że nie masz broni w dłoni, wyciągasz pustą rękę, żeby ją uścisnąć.

Te rzeczy istnieją w kulturach, a to, co uważamy za grzeczne i niegrzeczne, nie jest z natury rzeczy istniejące, zależy to od kultury, w której się znajdujesz. To jest spojrzenie na pewne sposoby, w jakie konkretyzujemy rzeczy, a następnie denerwujemy się na siebie. W kulturze tybetańskiej bardzo niegrzecznie jest wydmuchać nos, wziąć chusteczkę i wydmuchać nos. Musisz tak zakryć głowę, a potem wydmuchać nos. Miałem katar sienny. Spędziłem dużo czasu na takich zajęciach Dharmy. Teraz, w Ameryce, na Zachodzie, czy jest to uprzejme w klasie czy przed ludźmi? W naszej kulturze nie ma mowy. Ustanowią przeciwko temu prawo. Jeśli nie pozwolą islamskim kobietom nosić chust, z pewnością nie pozwolą Tybetańczykom wydmuchać nosa pod szaty. Jednak nie robienie tego w kulturze tybetańskiej jest uważane za bardzo niegrzeczne. To, co chcę wam pokazać, to jak konstruujemy rzeczy, a następnie na podstawie tego, co konstruujemy, oceniamy innych ludzi, zakładając, że mają takie same konstrukcje społeczne, jak my. To założenie, jeśli wrócisz do czwartkowej nocy, nie jest poprawnym założeniem. Musisz się cofnąć, to jest zły widok. To nawet nie jest rodzaj wątpić, to zdecydowanie jest zły widok. Nie widząc tego rodzaju rzeczy, wpadamy w wiele kłopotów.

Rozmawialiśmy o przywłaszczeniu kulturowym pewnego dnia w Abbey io tym, jak — myślę, że było blisko Halloween, prawda? — jak ludzie, jeśli przebrali się za Meksykanina, co to jest? Nazwa wymyka mi się z głowy… 

Publiczność: Mariachi

Czcigodny Thubten Chodron (VTC): Mariachi, dziękuję, że chodzisz i serenadujesz ludzi. To jest kulturowe zawłaszczenie, nie powinno się tego robić. Następnie Czcigodny. Nyima opowiadała, że ​​kiedy była młodsza, pochodziła z Kolumbii, że kiedy ludzie chcieli dowiedzieć się czegoś o latynoskich rzeczach, czuła się naprawdę dobrze i czuła, że ​​to spotkanie i cokolwiek innego niż przywłaszczenie kulturowe. Możesz zobaczyć, jak wszystko się zmieniło tylko w jednym kraju, a także tylko w niektórych częściach kraju. W innych częściach kraju i wśród innych ludzi, założyłbym, że gdyby ludzie pytali, jak gotować hiszpańskie/latynoskie jedzenie, byłbyś bardzo szczęśliwy. Nie uznalibyście tego za kulturowe przywłaszczenie. Właśnie nauczyłeś się gotować chińskie jedzenie. Nie sądzę, byście uznali to za kulturowe zawłaszczenie. Jak różni ludzie widzą rzeczy w różny sposób i jeśli mamy takie założenie, że jest jeden sposób, ponieważ nasza nisza myśli o rzeczach w ten sposób, a zatem wszyscy myślą w ten sposób, to nie będziemy zbytnio dogadywać się z innymi grupami. dobrze. 

To chyba jedna z lekcji z tej książki Obcy we własnej ziemi. Mówię o współzależnym powstawaniu io tym, jak rzeczy są pozbawione własnego, nieodłącznego znaczenia, na jednym poziomie. Jeśli cofniemy się na głębszy poziom, zadajmy sobie pytanie nie tylko: „Czy jestem z natury tą rasą czy tą rasą, tą narodowością czy inną narodowością”, to jest to na bardziej powierzchownym poziomie. Spójrzmy. Czy na początek jest konkretne „ja”? Kiedy mówimy: „Jestem tą religią, jestem tą grupą kulturową, jestem w tym wieku, mam ten poziom umiejętności, jestem artystyczny”, wszystkie te rzeczy, już to robimy przy założeniu, że istnieje prawdziwe, stałe ja, esencja „ja”. Robimy to wszystko na tej podstawie i nawet tej podstawy nie kwestionujemy. W rzeczywistości, kiedy ktoś o tym mówi, trochę się denerwujemy: „Co to znaczy, że nie ma duszy, nie ma mojej esencji? Kiedy umrę, musi być coś, czym jestem”. Myślimy, że jeśli nie ma czegoś, co jest na stałe mną, to jedyną inną alternatywą jest całkowity nieistnienie i to nas przeraża. 

Buddyzm mówi, że nie jest to żadna z tych skrajności. To nie jest skrajność: „Istnieje prawdziwy ja, który zawsze jestem mną, który jest esencją mnie, która nigdy się nie zmienia, zawsze jest tutaj”. Nie ma takiej jaźni, którą powinniśmy chronić. To jest jeden zły widok, utrzymując, że istnieje taki rodzaj ja. Inny zły widok mówi: „Cóż, jeśli nie ma tego rodzaju jaźni, to ja w ogóle nie istnieję i wszystko jest całkowicie nieistniejące”. To są dwie skrajności, znajdziesz je. Terminy techniczne to ekstremum absolutyzmu i ekstremum nihilizmu. Ale robimy flip-flop. Trzymamy się tego, ale kiedy negujemy to, myślimy: „Wtedy nie ma nikogo”. Wtedy mówimy: „Ale musi być ktoś, siedzę tutaj w tym pokoju”, więc wracamy na tę stronę i mówimy: „W porządku, to jest prawdziwy ja”.

W Wadżrasattwa praktyka, robimy całą praktykę w ramach próby zobaczenia tego Wadżrasattwa, ja, moje negatywności, cztery moce przeciwnika, wszystko, co robimy, mantra, cała rzecz, że wszystko to istnieje w sposób zależny, ale żadne z nich nie ma żadnej wrodzonej, możliwej do znalezienia, wyodrębnionej, zamkniętej w sobie tożsamości, która sprawia, że ​​jest tym, czym jest. Kiedy mamy taki pogląd na siebie, czasami robisz Wadżrasattwa i czujesz: „Zrobiłem tyle negatywności, że jestem po prostu beznadziejny. Właśnie zgromadziłem negatywność w tym życiu, narobiłem bałaganu w tak wielu życiach i moim życiu. Cała sprawa jest beznadziejna, a potem mówią mi, że są poprzednie koncerty, a ja tak samo spartaczyłem w poprzednich, i po prostu…” 

To tutaj dostajesz – co to jest w katolicyzmie – grzech pierworodny. Jest grzech pierworodny, mam wrodzoną wadę, nie mogę nic zrobić, aby zmienić tę sytuację. Ktoś inny – ale nie wiem, jak to się powinno stać – znów wszystko poprawia. Ale ja sam, z natury wadliwy, nie mogę się zmienić, nie mogę nic zrobić. Nawet jeśli żałuję i biję się w piersi, to nie może uleczyć całej sprawy. To jest chwytanie się wrodzonej egzystencji. To chwytanie się prawdziwego konkretnego mnie z prawdziwymi cechami betonu, takimi jak bycie w 102 procentach wadliwych. Nie tylko w 100 procentach. 102 proc. Upewnij się, że nic się nie zmieni. Następnie przechodzimy przez życie z tą wizją siebie, a ta wizja siebie ogranicza nasze możliwości, ponieważ kiedy mamy taką wizję siebie, wtedy nie próbujemy, ponieważ już jesteśmy pokonani, zanim dajemy sobie szansę. Zasadniczo rezygnujemy z siebie, trzymając się tego rodzaju wiary, że istnieje prawdziwy ja, który jest zły, który jest zły i nie może się to zmienić, a cała sprawa jest beznadziejna. Więc chodźmy do baru ze wszystkimi ludźmi, którzy nie biorą piątego przykazanie, a my będziemy świętować wszystkie inne osoby, które biorą wszystkie pięć zasady. Muszę cię trochę wkurzyć, prawda?

Publiczność: Domyślam się, że wziął piąty przykazanie.

VTC: Tak, wiem, że wziął piąty. Dałem mu to. Ale wiem też, jak trudno było mu to zrobić i jakie to było korzystne.

To czepianie się prawdziwego mnie jest źródłem naszego pomieszania i źródłem naszego cierpienia. Dlaczego ciągle odradzamy się w samsarze za drugim, raz za razem, raz za razem? Jak bycie na karuzeli, która wznosi się i opada i nie można z niej wysiąść. Jaki jest tego korzeń? To chwytanie się istnienia prawdziwego, solidnego, zamkniętego w sobie, indywidualnego, niezależnego ja, ja lub ja. Kiedy już mamy ten pomysł, to oczywiście musimy chronić to ja, ponieważ jeśli jestem tutaj ja i reszta świata tam, to ta reszta świata może albo sprawić mi przyjemność, albo sprawić mi ból. Niektórzy ludzie są naprawdę zainteresowani częścią przyjemności i „Cieszmy się przyjemnością”. Masz chciwość, przywiązanie, „Muszę zdobyć to i to i to”, co prowadzi do negatywności, negatywnych karmy, prowadząc do odrodzenia. Inni ludzie to tak: „Tak, chcę tego wszystkiego, ale tak naprawdę muszę się bronić, ponieważ ci ludzie tam na zewnątrz mogą mnie naprawdę skrzywdzić”. Budujemy mury i bronimy ich złość, wrogość, wrogość. 

Większość z nas to połączenie tych dwóch. Patrzymy na innych ludzi i porównujemy się do nich. Porównanie jest zabójcze. Całe nasze społeczeństwo opiera się na porównaniu i konkurencji, prawda? Ale to zabójcze, bo za każdym razem, gdy porównuję się z kimś innym, nie obniżam oceny. Wtedy zazdroszczę im, bo są lepsi ode mnie. Albo porównuję się do nich i jestem lepszy. Potem panuję nad innymi ludźmi i gnębię ich. Następnie wchodzimy w te wszystkie inne machinacje typu: „Nie mam ochoty tego robić”. Wiesz to? „Nie mam ochoty tego robić. Chcę się dzisiaj położyć. Chcę dzisiaj zrobić coś fajnego. Zresztą to wszystko nie ma znaczenia. Nikogo to nie obchodzi. Nic nie mogę zrobić. To jest lenistwo z buddyjskiego punktu widzenia. Widać to, że wszystkie te problemy na świecie, wszystkie wywodzą się z korzeni urzeczowienia nas samych i urzeczowienia wszystkiego i wszystkich wokół nas. 

Ponownie, nasz umysł tworzy tych z natury istniejących ludzi, z natury istniejącą przyjemność i ból. Wtedy walczymy z tym, co stworzył nasz własny umysł. Jeśli to nie jest powód do współczucia, to nie wiem, co nim jest. Tutaj wszyscy jesteśmy. Chcemy być szczęśliwi. Nie chcemy cierpieć. Ale w oparciu o tę fundamentalną ignorancję, co robimy. Raz za razem tworzymy przyczyny cierpienia. Gonimy za tym, czego chcemy i zrobimy wszystko, aby to osiągnąć. Nie możemy tego znieść i musimy to zniszczyć. No i zaczynamy, historia życia po wcieleniu po wcieleniu w samsarze. Dlatego kwestionowanie tej fundamentalnej tożsamości jest tak ważne, ponieważ to jest klucz do wyzwolenia nas, to jest klucz. Musimy zacząć kwestionować bardziej powierzchowne poziomy tego, jak konkretyzujemy rzeczy, ale zawsze pamiętaj, aby również wrócić do tego podstawowego poziomu, kwestionować i badać to. Kim jestem? 

Kolejna dobra rzecz mojej mamy, jej słowa: „Młoda damo, za kogo się uważasz?” To było dobre pytanie; zaczęła o nie pytać, odkąd byłem małym dzieckiem. Nie przyjąłem tego w sposób Dharmy. Powinienem mieć. Teraz zdaję sobie sprawę, że tak naprawdę uczyła mnie pustki, chociaż nawet w to nie wierzyła, ale to prawda. Za kogo się uważasz? Kim myślę, że jestem? Pierwszą rzeczą, o której myślimy, że jesteśmy, jest nasza ciało, ponieważ jesteśmy tak zafascynowani obiektami pożądania, obiektami zewnętrznymi. Istnieją trzy sfery w cyklicznej egzystencji; nasza jest sferą pragnień. Rzecz w sferze pragnień polega na tym, że są wszystkie te zewnętrzne obiekty, które są tak pożądane, a ponieważ niektóre są pożądane, są też inne, które są szkodliwe. Ale jesteśmy całkowicie zachwyceni wszystkimi tymi zewnętrznymi rzeczami. Od chwili, gdy rano otworzymy oczy, zawsze wyczuwaj przedmioty. Jestem ja i obiekt zmysłowy. Jestem ja i inna osoba. Jak mam przejść przez to wszystko, aby uszczęśliwić tę jaźń, zachować tę tożsamość i godność, ochronić jaźń przed jakąkolwiek krzywdą? Ponieważ istnieje prawdziwe ja i aby to udowodnić, mam ciało.

Spójrz na naukę. Co bada nauka? Mówisz o mózgu, ciałonauka eksploduje rzeczami. Umysł? Zmieńmy temat. Są naprawdę zakłopotani w swoim umyśle, czymś, co nie jest materialne, ponieważ myślimy tak: „Muszę to wszystko zrozumieć”. NASA właśnie znalazła duży kawałek lodu, kilka miliardów mil od Ziemi, najdalszą widoczną rzecz poza Plutonem. Wysyłają do niego coś, a my otrzymamy dane, które pomogą nam zrozumieć tę wielką kostkę lodu. Nie jestem pewien, czy obraca słońce, czy co to jest, ale po prostu wysłali coś i nawiązali kontakt. Do wtorku będą mieli dane. A to pomoże nam jako istotom ludzkim, ponieważ wszystko, co zewnętrzne, jest tak urzekające, prawda? To znaczy, spójrz, jak odnosisz się do swojego telefonu. To część twojego ciało prawie. Przychodzisz tutaj i Ven. Samten mówi: „Daj mi swój telefon”. Mówisz tak: „Prosisz mnie, żebym odciął mi rękę!” 

Publiczność: Wiele osób nie oddało swoich telefonów.

VTC: Wtedy nie dostają klikerów za liczenie mantra zarówno. Bez telefonu, bez pilota. Bez pilota, bez telefonu.

Dochodzimy do tego, jak bardzo jesteśmy zachwyceni rzeczami zewnętrznymi, a zaczyna się od ciało. jestem tym ciało. Nie czujesz tego? jestem tym ciało. Jestem tutaj, ponieważ ciało siedzi tutaj. To ciekawe, ponieważ czasami myślimy: „Jestem tym ciało" ciałojest tutaj, jestem tutaj. Czasami mówimy: „Mam ciało”, jakby ciało jest naszą własnością, a nie tym, kim jesteśmy. Czasami mówimy: „Jestem stary” lub „Jestem młody”. "Jestem tym." Czasami możemy powiedzieć: „Mam stary ciało”, ale brzmi to dziwnie, prawda? Jeśli masz stary ciało, to znaczy, że jesteś stary. Przechodzimy tam i z powrotem między identyfikacją „Jestem ciało” i „the ciało jest moją własnością”. Trzymamy je obie tak, jakby były z natury prawdziwe. Ale nawet ta sprawa utrzymywania jednego „jestem” i jednego „mam” wskazuje, że nie do końca wierzymy… To znaczy, jeśli mówimy: „Mam ciało”, to już jesteśmy na pewnym poziomie mówiąc: „Nie jestem mój ciało" ciało to coś innego.

Naprawdę jesteśmy dość zdezorientowani, jak odnosić się do naszych ciało. Jest nasz ciało ja czy jest nasz ciało posiadanie, które mam? Tak czy inaczej, czy to ja, czy to moja najlepsza własność, ta rzecz zrobiona z krwi i wnętrzności, która wkrótce stanie się trupem, jest moją najcenniejszą własnością. Prawidłowy? Nie chcę się z tym rozstawać. [dźwięk całowania] Ale co to jest? Z czego to jest zrobione? „Och, ale mój ciało jest takie piękne." Tak, jest taki piękny. Wymiotujemy, sikamy, robimy kupę, pocimy się. Zobacz, co wychodzi z każdego otworu w naszym ciało, a jednak nasz ciało jest tak piękna i tak czysta, jak i ciała innych ludzi w ten sam sposób. Spójrz na tę wątrobę. Masz pojęcie, czym jest ignorancja? Jak nasz zwyczajny pogląd na rzeczy jakoś nie trafia w sedno tego, czym są rzeczy? Musimy zadać sobie pytanie, kim jest to „ja”, które dokonało tych wszystkich negatywnych działań? Mamy wrażenie, że istnieje konkretne „ja”, które wykonało te negatywne działania, które jest grzeszne na wskroś, złe lub zanieczyszczone na wskroś. Pomyśl o negatywnym działaniu, które zrobiłeś jakiś czas temu. Czy ktoś ma przykład?

Publiczność: Nie powiem ci.

VTC: To jest nasz problem, widzisz? Nasze negatywności to ja. Muszę ukrywać swoje negatywności, bo jeśli inni o nich wiedzą, nie pomyślą, że jestem wspaniały. Wtedy poznają rzeczywistość o mnie. Ukryjmy to wszystko, chociaż wszyscy wiemy, że wszyscy popełniliśmy negatywności, prawda? Z wyjątkiem tych z was na tej audytorium, którzy są arhatami i bodhisattwami – no cóż, nawet ci, którzy kiedyś byliście czujący istotami – więc wszyscy na tej sali popełnili wszystkie dziesięć niecnych czynów w takim czy innym czasie od nieskończonego czasu. To jest dane. To już o sobie wiemy. Co ukrywamy? Wiesz, że popełniłem wszystkie dziesięć. Wiem, że popełniłeś wszystkie dziesięć. Wiesz, że się złamałem zasady. Wiem, że się złamałeś zasady. Jednak…

To niesamowite, prawda? To niesamowite, tak zabawne, jacy jesteśmy. Tak więc, żeby zacząć to wszystko kwestionować, i nie tylko nie jestem moja ciało a nie mój umysł, ale Wadżrasattwa też nie jest jakąś konkretną rzeczą. Tak jak rozmawialiśmy wczoraj, nie ma Wadżrasattwa siedząc tam obok Boga, Boga Starego Testamentu, a także Nowego Testamentu, obaj są dość osądzający. Nie sądzę, żeby Bóg zmienił tak bardzo między Nowym a Starym Testamentem, ponieważ i tak jest trwały. Ale tutaj jest Wadżrasattwa, z natury czysty od samego początku; Wadżrasattwa nigdy nie była tak rozumną istotą jak ja. Urodził się czysty. Nie. Wszyscy Buddowie stali się Buddami, ponieważ kiedyś byli czczącymi istotami i praktykowali ścieżkę, oczyścili swój umysł, rozwinęli wszystkie dobre cechy. Stali się Budda, tacy się nie urodzili. Podobnie, jeśli będziemy praktykować ścieżkę, oczyścimy nasz umysł, zgromadzimy zasługę, postępujemy tak samo jak oni, staniemy się buddami. Może jesteś Budda, jedna twarz, dwie ręce, trzymając telefon komórkowy. 

Ta rzecz [z], jest Wadżrasattwa tam w górze, zamknięty w sobie, czysty ze swojej strony, nigdy nie był czującą istotą i zawsze po prostu siedział tam jak Wadżrasattwa. Biedak nigdy się nie rusza, albo jego ręce są zawsze takie, albo jego ręce są zawsze takie, na wieki wieków, nigdy się nie rusza, nigdy nic nie robi. A my mówimy: „Uch, nie chcę się taki stać. Jak nudna." Jak powiedziała, mam zamiar siedzieć tam cały dzień, „Om Wadżrasattwa samaja… Kiedy te czujące istoty się połączą?” WadżrasattwaNie jest jakaś zamrożona, z natury istniejąca, konkretna osoba, siedząca tam na górze, patrząca i mówiąca: „Och, zło”, patrząca na nas z takim osądem. Nie o to chodzi. Wadżrasattwa istnieje tylko dlatego, że jest oznaczony na tym wyglądzie ciało i umysł; istniejemy, będąc jedynie wyznaczonym na podstawie samego wyglądu ciało i umysł. 

Wszyscy możemy wygenerować tego rodzaju mądrość, a kiedy mamy tę mądrość, wtedy widzimy, że chociaż na konwencjonalnym, powierzchownym poziomie pojawiają się różne rzeczy, istnieją różne rodzaje rzeczy, które powstają, ponieważ mają różne przyczyny i Warunki. Ale na poziomie tego, jaka jest nasza fundamentalna natura, nasza ostateczna natura, na końcu nie można znaleźć żadnej z natury istniejącej osoby, żadnej z natury istniejącej rzeczy, która jest bolesna, żadnej z natury rzeczy, która jest oczyszczona. Wszystko istnieje w kontekście, w relacji do siebie. Nawet ta pustka istnieje w stosunku do konwencjonalnych obiektów. To nie ta pustka, ostateczna natura, to jakaś konkretna rzeczywistość, która ma piętnaście wszechświatów wyżej i pięć wszechświatów na prawo, i musimy tam iść. Pustka jest naturą każdej rzeczy: ty, ja, wszystko wokół nas. Jest tutaj, po prostu tego nie widzimy.

Kiedy robimy Wadżrasattwa oczyszczenie, to rozluźnienie naszego pojmowania wszystkiego jest bardzo ważne. Nawet kiedy myślimy o naszych negatywnościach: „Och, zrobiłem to okropne negatywne działanie. Okłamałem kogoś”, powiedzmy. Patrzymy na kłamstwo, konkret, tak nam się wydaje, konkret, to jest kłamstwo. Obecne są wszystkie cztery czynniki, które są niezbędne, aby uczynić z niego kompletny obiekt kłamstwa. Był przedmiot, była intencja, była akcja, było zakończenie działania. Jest karmy kłamstwa i zrobiłem to. Istnieje prawdziwy ja. Jest prawdziwa akcja kłamstwa. Następnie zaczynamy badać. Jeśli podejmiemy to działanie polegające na kłamstwie, co to było naprawdę? Jeśli coś jest tak konkretne, powinniśmy być w stanie dokładnie określić, co to jest. Czym dokładnie jest to kłamstwo, że jesteśmy tak skażeni przez to, co zrobiliśmy? Czy kłamstwo jest motywacją? Czy kłamstwo to ruch twoich ust? Czy kłamstwo to fale dźwiękowe? Czy to kłamstwo, kiedy po raz pierwszy otworzyłeś usta i zacząłeś mówić, czy jest to kłamstwo fal dźwiękowych, które pojawiły się pośrodku, czy to kłamstwo jest ostatnim kawałkiem fal dźwiękowych? Może kłamstwo jest pierwszym momentem motywacji, kiedy jeszcze była słaba, a może ostatnim momentem motywacji, kiedy była silna? Kiedy zaczynasz analizować kłamstwo, co to właściwie było? Kiedy to zrobisz, czy możesz znaleźć jakieś konkretne, z natury istniejące kłamstwo, które zrobiłeś? 

Nie możesz nic znaleźć, prawda? Gdyby istniało prawdziwe kłamstwo, takie, jakie nam się wydaje, powinniśmy być w stanie je zidentyfikować. Jest tam i widać, że śmierdzi na wskroś. Ale kiedy analizujemy, aby znaleźć kłamstwo, to tak, jakby piasek przechodził przez twoją dłoń, prawda? To tak, jakby tam było kłamstwo, ale nie mogę go znaleźć. Wtedy musisz zdać sobie sprawę, że tak naprawdę nie ma z natury istniejącego kłamstwa. Jest kłamstwo na poziomie wyglądu, kiedy kładę te wszystkie różne momenty różnych czynności ciało, mowa i umysł razem, ale nie mogę nawet znaleźć, w którym momencie kłamstwo zaczyna się, a w którym kończy, kiedy je analizujesz. W którym momencie zaczyna się kłamstwo? Och, pierwsza chwila mojego zamiaru. Czy potrafisz znaleźć pierwszy moment swojego zamiaru? Czy był pierwszy moment intencji, przed którym nie było nic? 

Czy ta pierwsza chwila pojawiła się znikąd? Może to był pierwszy moment poruszania ustami. Kiedy był pierwszy moment poruszania ustami? Czy to [robi gest]? Jaki jest pierwszy? Jeśli porusza ustami, ale co z moimi strunami głosowymi? Samo poruszanie ustami nie kłamie, to muszą być moje struny głosowe. Moje struny głosowe nie będą się poruszać, jeśli nie mam zamiaru, ale nie zamierzam mieć takiego zamiaru, chyba że zostaną wcześniej określone inne ramy, takie jak potrzeba obrony siebie i bla bla. 

Chodzi o to, że bez badania wygląda na to, że istnieje prawdziwe, solidne kłamstwo. Negatywne działanie. Ale kiedy badamy, nie możemy znaleźć dokładnie tego, co to jest. Kiedy nie badamy, pojawia się wygląd, który zależy od wielu czynników i ten wygląd funkcjonuje, ale nie jest czymś, co istnieje z własnej strony, niezależnie od wszystkiego innego. Nie jest z natury zły, więc można go oczyścić. Coś, co jest z natury rzeczy, nigdy nie może zostać oczyszczone. Coś, co jest zależnym powstawaniem, zmieniasz jeden lub inny czynnik, wszystko musi się zmienić. Chcemy, kiedy robimy Wadżrasattwa Praktykuj, pamiętaj, że nie istnieje żaden czyn, który istnieje jako niezależny agent z mojej strony. Nie ma działania, które istnieje jako niezależne działanie z własnej strony. Nie istnieje żaden przedmiot, na który działam, który istnieje niezależnie od swojej strony. Wszystkie są ze sobą powiązane. 

Kiedy nie analizujemy, pojawia się wygląd. Kiedy analizujemy, wyparowuje. Poziom wyglądu, kiedy nie analizujemy, jest tym, co nazywamy istnieniem konwencjonalnym lub zawoalowanym. Zniknięcie tej z natury rzeczy istniejącej, kiedy analizujemy, ta pustka jest tym ostateczna natura. Musimy być w stanie zobaczyć ich obu. W tej chwili jesteśmy na skraju ugruntowania aspektu wyglądu, więc dobrze jest naprawdę popracować nad dekonstrukcją części z tego i zobaczyć, jak rzeczy są zależne i brakuje im jakiejkolwiek własnej natury. Każdy rodzaj własnej tożsamości. Następnie przejdźcie stamtąd do: „Ale oni się pojawiają”. Ten sposób medytowania nad pustką i uzupełniania jej współzależnym powstawaniem jest ostatecznym czynnikiem oczyszczającym negatywność karmy. Kiedy mówimy o działaniu naprawczym – mówiliśmy o tym w kategoriach recytowania Buddaimię, recytując mantra, medytując nad różnymi rzeczami, oferuje służba, pomoc organizacjom charytatywnym, pomoc biednym i potrzebującym itd. – ostateczną rzeczą, która naprawdę oczyszcza umysł, jest możliwość zobaczenia tego ostateczna naturai zobaczyć, że nie jest to sprzeczne z poziomem wyglądu. Nie jest to łatwe, ale im bardziej możemy się z tym choć trochę oswoić, tym bardziej naprawdę pomaga nam się zrelaksować i nie brać rzeczy tak poważnie. 

Publiczność: Myślę o nieistnieniu kłamstwa. w naszym oczyszczenie w praktyce, faktycznie nadajemy określonemu działaniu lub nastrojowi konkretną nazwę, aby odegrać tę oczyszczenie, więc nadajemy mu istnienie, nazywając go, ale nie ma on własnego istnienia.

VTC: Prawidłowy. Istnieje z samej nazwy. 

Publiczność: Samo imię, ale nie z natury. 

VTC: Ale nie z natury.

Posiedźmy w ciszy medytacja i pomyśl o tym, co usłyszałeś. Zbadaj trochę, kim myślę, że jestem i czym dokładnie jest ta negatywność? Jak pojmuję te wszystkie rzeczy i czy moje koncepcje mają cokolwiek wspólnego z tym, jak rzeczy faktycznie istnieją, kiedy badam, jak rzeczy istnieją? 

Tylko rada na zakończenie. Przez ostatnie kilka dni miałeś bardzo dobry nawyk, ćwicząc rano i wieczorem, zachowując dobre etyczne postępowanie. Zabierz ze sobą do domu nawyk, który tu wykształciłeś. Nie myśl: „Idę do domu, więc nie mogę ćwiczyć i muszę w jakiś sposób moderować swoje etyczne postępowanie” i tak dalej i tak dalej. Idziecie w dobrym kierunku, idźcie w tym kierunku, kiedy wracacie do domu, ci z was, którzy wyjeżdżają. Pamiętaj też, że chociaż może się wydawać, że twój umysł jest nadal dość hałaśliwy, w rzeczywistości jest o wiele cichszy niż wtedy, gdy przyszedłeś. Kiedy wychodzisz, nie wsiadaj po prostu do samochodu, nie włączaj radia i nie sprawdzaj telefonu komórkowego w jednej ręce, tabletu w drugiej, radia włączonego, prowadzenia samochodu, wielozadaniowości i wszystkiego, i myślenia o wszystkim że musisz zrobić to, czego nie potrafiłeś zrobić, ponieważ wziąłeś te dni wolne, ponownie budując się w niepokoju. Wszystko się po prostu wydarzy, w porządku, idź powoli, ćwicz, bądź miły. Naprawdę obserwuj, jak odnosisz się do mediów i obiektów zmysłowych, które napotykasz. Nie kieruj się tylko do Starbucks i restauracji ze stekami. Proszę, wróć i ponownie podziel się z nami Dharmą, jesteś częścią rozszerzonej społeczności opactwa Sravasti.

Mamy rekolekcje z daleka trwające przez kilka następnych miesięcy, podczas których ludzie w domu wykonują jedną sesję Wadżrasattwa ćwicz, mimo że robimy tutaj sesje wielokrotne, a potem możesz wysłać nam zdjęcie swojego prawdziwego siebie w bardzo pięknej pozie, a my powiesimy je na ścianie w jadalni. To nie jest jedna z tych buddyjskich aplikacji randkowych na ścianie, więc nie szukaj, z kim się skontaktuję, kto też robi Wadżrasattwa. Zasadniczo po prostu ciesz się Dharmą i ciesz się swoim życiem, trzymaj swoje wartości blisko serca i żyj zgodnie z nimi, a następnie zrelaksuj się. 

Czcigodny Thubten Chodron

Czcigodny Chodron kładzie nacisk na praktyczne zastosowanie nauk Buddy w naszym codziennym życiu i jest szczególnie uzdolniony w wyjaśnianiu ich w sposób łatwo zrozumiały i praktykowany przez ludzi Zachodu. Jest dobrze znana ze swoich ciepłych, pełnych humoru i klarownych nauk. Została wyświęcona na mniszkę buddyjską w 1977 roku przez Kyabje Ling Rinpocze w Dharamsali w Indiach, aw 1986 otrzymała święcenia bhikszuni (pełne) na Tajwanie. Przeczytaj jej pełną biografię.