Nasze cenne ludzkie życie

Część serii krótkich rozmów na temat 37 Praktyk Bodhisattwów wygłoszone podczas zimowych rekolekcji w opactwie Sravasti.

  • Pierwszy werset 37 Praktyk Bodhisattwów
  • Wartość naszego ludzkiego życia dla praktykowania Dharmy

W zeszłym tygodniu, kiedy Czcigodny Chodron zapytał mnie, czy podczas odosobnienia dałbym BBC trzy razy w tygodniu, byłem trochę zaskoczony, ponieważ pomyślałem: „Wow, co pomyślę, żeby powiedzieć tyle razy?” I wtedy pojawiła się myśl, pewien rodzaj pomysłu pojawił się w moim umyśle – być może dzięki błogosławieństwu Buddów i bodhisattwów – aby przejść przez tekst 37 praktyk bodhisattwów. Mogłem więc użyć tego jako pewnego rodzaju ramy. Zrobiłem w myślach szybką kalkulację „Trzy razy w tygodniu, cztery razy w miesiącu”, w każdym razie trzydzieści sześć razy i to jest trzydzieści siedem wersów, więc to działa naprawdę dobrze. Jeden dodatkowy wers zmieści się gdzieś po drodze.

Więc planuję za każdym razem, gdy daję BBC nagranie jednego wersu. I realistycznie wiesz, aby oddać sprawiedliwość temu tekstowi, potrzebujesz godzin na każdy werset. Nie mamy godzin; Nie każę ci siedzieć godzinami czekając na lunch. Mimo to pomyślałem, że fajnie byłoby spędzić tylko, no wiesz, osiem do dziesięciu minut, patrząc na każdy werset i podzielę się kilkoma przemyśleniami, pomysłami, które mam na ten temat, i jak to zastosować w praktyce i spróbować go urzeczywistnić znaczące, zwłaszcza w kontekście odosobnienia. 

Ten pierwszy werset – wiem, że wielu z was go zapamiętało, nie dotarłem do tego procesu, wciąż muszę go przeczytać – pierwszy werset mówi: 

Zdobywszy ten rzadki statek wolności i fortuny, 
Posłuchaj, pomyśl i medytować niezachwianie w dzień i w nocy 
Aby uwolnić siebie i innych
Z oceanu cyklicznej egzystencji – 

To jest praktyka bodhisattwów. 

Ten werset dotyczy tematu Drogocenne ludzkie życie która zasadniczo mówi o tym, jak szczęśliwie mamy ludzkie życie, nie tylko ludzkie życie, ale ludzkie życie z pewnymi cechami — zewnętrznymi Warunki jak również wewnętrzne Warunki — to sprawia, że ​​jest to najbardziej idealna sytuacja do angażowania się w praktykę Dharmy. Wtedy, jeśli wykorzystamy nasze życie w ten sposób, aby praktykować Dharmę, zrobimy najbardziej sensowną i pożyteczną rzecz, jaką możemy zrobić, zarówno dla siebie, jak i dla innych, zarówno dla tego życia, jak i dla naszego przyszłego życia. To podstawowa idea Cenne ludzkie życie. 

Jestem pewien, że wszyscy słyszeliście na ten temat nauki, czytali o tym, myśleli o tym, medytowali nad tym i prawdopodobnie niektórzy z was są z tym tak zaznajomieni, że znają je od tyłu i do przodu, na wylot i do góry nogami w każdy możliwy sposób. Ale wtedy pytanie brzmi: 

„Jak bardzo głęboko zintegrowaliśmy znaczenie tego tematu w naszym życiu?” 

A czasami trudno to wiedzieć. Kiedy wszystko idzie dobrze, w naszym życiu wszystko idzie gładko, nie napotykamy na zbyt wiele trudności, może to wyglądać jak: „O tak, radzę sobie naprawdę dobrze, moja praktyka idzie naprawdę dobrze”. Ale wtedy, kiedy napotykamy na guz, jakieś niechciane lub nieoczekiwane doświadczenie, które może być naszym zdrowiem, jakimś problemem zdrowotnym lub może to być coś wewnętrznego, jakiś kryzys emocjonalny lub kryzys z ukochaną osobą, członkiem rodziny, kimś, kogo są blisko, mają pracę lub cokolwiek… Tak więc, kiedy te złe rzeczy zdarzają się w naszym życiu: to jest szansa. Musimy zobaczyć, jak bardzo zintegrowaliśmy ten pomysł, który mamy Drogocenne ludzkie odrodzenie a najbardziej znaczącą rzeczą, jaką możemy z tym zrobić, jest zaangażowanie się w praktykę Dharmy. 

Słyszałem Jego Świątobliwość Dalajlama powiedz czasami, że jest takie powiedzenie po tybetańsku:  „Łatwo jest wyglądać na dobrego praktykującego, kiedy masz pełny żołądek i siedzisz na słońcu, ale kiedy nadchodzą ciężkie czasy, wtedy pokazujesz swoje prawdziwe oblicze”. 

Parafrazuję to, nie pamiętam dokładnych słów, ale podstawową ideą jest: „Wszystko idzie dobrze”, wiesz, możesz wyglądać na dobrego praktyka, ale wtedy, gdy nadchodzi kryzys, gdy pojawiają się trudności , wtedy wiesz, możesz dobrze zobaczyć, jak to jest prawdziwe. 

Chciałbym podzielić się z Wami historią, która była dla mnie świetną nauką na ten temat Drogocenne ludzkie odrodzenie. Tak więc w 1987 roku grupa z nas pojechała na pielgrzymkę do Tybetu — Czcigodny Chodron należał do tej grupy — mieliśmy około dwudziestu pięciu zakonników (mnichów i mniszek) i 15 osób świeckich, i byliśmy z moim nauczycielem Lama Zopa Rinpocze i kolejny wspaniały Lama Gesze Lama Konczogu i wielu innych Tybetańczyków tu i tam. To był niezwykły czas. Podróżowaliśmy autobusami i odwiedzaliśmy różne święte miejsca, świątynie, klasztory itd. Odprawialiśmy modlitwy i medytacje ofiary i było to naprawdę ciekawe doświadczenie. Pewnego dnia byliśmy w klasztorze Sera – jednym z wielkich klasztorów Gelugpa w Tybecie – i te klasztory przypominają trochę miasta, które znasz, wioski, mają wiele budynków i wiele domów. W przeszłości były wypełnione dziesiątkami tysięcy mnichów. Teraz jest inaczej… 

Więc byliśmy tam, zwiedzaliśmy różne święte miejsca i robiliśmy ofiary i tak dalej i spotkaliśmy kilku mnichów, którzy byli mieszkańcami klasztoru Sera i zaprosili nas na herbatę. Pamiętam, jak siedziałem w tym pokoju, w tym ładnym pokoju… Chyba na ścianach były thanki, a na podłodze dywany, więc jest trochę wygodnie i przytulnie, a piliśmy herbatę. I wtedy Rinpocze poprosił tych mnichów, aby opowiedzieli o niektórych doświadczeniach, które mieli, ponieważ byli to mnisi, którzy nie uciekli w 1959 roku wraz z Dalajlama i wielu innych ludzi. Przebywali przez cały Holokaust – tybetański holokaust – i przeżyli wiele naprawdę strasznych wydarzeń i okrucieństw, które zostały zadane Tybetańczykom przez chińskich żołnierzy. Dziwnie było więc siedzieć w tym bardzo wygodnym, przytulnym pokoju i słuchać o tych okropnych historiach. 

jeden mnich siedział na stołku, a nie na podłodze i wyjaśnił, że nie może siedzieć ze skrzyżowanymi nogami, ponieważ jego rzepki kolanowe zostały złamane przez chińskich żołnierzy uderzających ich kolbami karabinów i najwyraźniej robili to dość często, aby powstrzymać ludzi od medytacji. 

Inne mnich był dość rozmowny. Opowiedział wiele historii. Powiedział, że jedną z rzeczy, do których chińscy żołnierze zmuszali mnichów, było chodzenie do miasta z wiadrami i zbieranie ludzkich ekskrementów. Musieli pukać do drzwi ludzi i prosić o ekskrementy, które następnie zabierali i układali na polach. Wygląda więc na to, że była to metoda mająca na celu zmuszenie ludzi do utraty szacunku dla mnichów, przekształcenie ich w zbieraczy odchodów, a nie czcigodnych członków sangha, nauczyciele i tak dalej i tak dalej. I to samo mnich powiedział też, że w pewnym momencie był zamknięty w celi na jedenaście miesięcy, ze skutymi rękami i nogami. Na koniec powiedział, że były chwile, kiedy myślał, że nie przeżyje, i był tak szczęśliwy, że przeżył i że wciąż ma swoje cenne ludzkie odrodzenie. To stwierdzenie było tak silne, że naprawdę wywarło na mnie duży wpływ, ponieważ wyobrażałem sobie, jak poradziłbym sobie w takiej sytuacji, gdybym musiał przejść przez te doświadczenia. Pomyślałem: „Nie sądzę, żebym chciał dalej żyć, wiesz. Mogę popełnić samobójstwo i po prostu chcieć umrzeć”. Aby przejść przez te doświadczenia i poczuć, jakie mam szczęście, że wciąż żyję i mam to ludzkie życie, to cenne ludzkie życie, ponieważ daje nam to możliwość zaangażowania się w praktykę Dharmy. 

Poza tym naprawdę uderzyły mnie twarze tych mnichów. Mimo że przeszli przez te okropne doświadczenia, nie wykazali żadnych oznak złośćlub gorycz, depresja lub rozpacz. Właściwie wyglądali na szczęśliwych, uśmiechniętych, a ich oczy błyszczały. Naprawdę można było zobaczyć wartość angażowania się w praktykę Dharmy. Więc dla mnie, co to? mnich rzeczone symbolizują prawdziwe znaczenie realizacji Drogocenne ludzkie życie. Nawet jeśli przechodzimy przez trudności w naszym życiu – a mam na myśli trudności, które są trochę niewyobrażalne – więc nawet w tak trudnych sytuacjach, trudnych doświadczeniach, aby nadal widzieć, że posiadanie ludzkiego życia jest wartościowe i nie pada ofiarą rozpaczy, do depresji, do beznadziejności i tak dalej, ale zamiast tego zobacz: „W porządku, nadal mam to ludzkie życie, nadal mam to ludzkie ciało i umysł, i mogę wykorzystać to życie na rzeczy, które są znaczące i pożyteczne”. 

Nawet w takich sytuacjach, nawet w więzieniu, nadal można tworzyć cnotę — jeśli oczywiście wiesz, jak to zrobić, musisz wiedzieć, jak to zrobić — ale możesz tworzyć cnotę, możesz wzbudzać współczucie, miłującą dobroć, mądrość, zrozumienie prawdy. charakter rzeczy. Możesz zrozumieć, że żołnierze i strażnicy więzienni mogą cię fizycznie zamknąć, ale nie mogą zamknąć twojego umysłu. Twój umysł jest nadal twój i masz kontrolę nad swoim umysłem. Masz swobodę robienia z umysłem tego, co chcesz i jest wiele rzeczy, które możesz zrobić swoim umysłem, jeśli wiesz, jak to zrobić. Możesz robić różne rzeczy ze swoim umysłem, aby upewnić się, że idzie w pozytywnym kierunku, a nie w negatywnym. 

Myślę, że warto pamiętać o tej historii na nadchodzące odosobnienie, niezależnie od tego, czy jesteś tu tylko na weekend, na jeden miesiąc, czy przez pełne trzy miesiące. Ponieważ odosobnienie czasami może być błogie, ale czasami może być trudne. To może być fizycznie trudne. Możesz mieć ból w swoim ciało — zwłaszcza siedzenie przez tyle godzin — więc może wystąpić fizyczny dyskomfort i cierpienie. Czasami może dojść do cierpienia psychicznego, kiedy nasz umysł może zostać zalany bolesnymi wspomnieniami z przeszłości, rzeczami, które zrobiliśmy lub rzeczami, które zrobili nam inni lub cokolwiek innego. Po prostu denerwujemy się ciągłym zalewem niechcianych myśli i emocji, które w niekontrolowany sposób pojawiają się w naszym umyśle. Oto niektóre z rzeczy, których ludzie mogą doświadczyć podczas odosobnienia. Nie zawsze jest to cudowne i błogie, ale ważne jest, aby pamiętać, że pomimo wszelkich trudności, jakie możemy napotkać, nadal mamy ogromne szczęście, że to mamy Drogocenne ludzkie życie, co oznacza, że ​​mamy możliwość angażowania się w znaczące i korzystne działania, które przynoszą korzyści nam i innym teraz i w przyszłości. W rzeczywistości, niezależnie od trudności, jakie napotykamy – czy to w naszej praktyce, czy w naszym życiu – są to właściwie najlepsze momenty, aby zaangażować się w pewne rodzaje praktyki, takie jak cierpliwość, taka jak transformacja myśli (Lojong), Tonglen, a także oczyszczenie. Tybetańczycy mówią, że za każdym razem, gdy napotykamy trudności, zwłaszcza w trakcie praktyki Dharmy, jest to oznaką oczyszczenie. Nadrabiamy nasze złe karmy. Zmniejszamy obciążenie lub „długi” zła karmy które mamy. Są to myśli i praktyki, które mogą pomóc nam radzić sobie z trudnościami, zamiast popadać w depresję z ich powodu. 

Pomocne jest również pamiętanie o nietrwałości; bardzo prosty pomysł, ale sam fakt, że te problemy, przez które przechodzimy, nie są trwałe, nie będą trwały wiecznie, przeminą. Pamiętaj też, że wiele innych osób też ma problemy i nie tylko my. Inni ludzie mają takie same trudności jak my lub podobne. Niektórzy ludzie mają jeszcze gorsze problemy, na przykład: nawet teraz są ludzie uwięzieni w Tybecie i przeżywają straszne doświadczenia, takie jak te, o których słyszeliśmy. W więzieniach są też ludzie w wielu innych krajach: w Chinach, Birmie, Rosji i oczywiście tutaj, w Ameryce. Myślenie o innych, którzy mają trudności, a także o nas, pomaga nam skoncentrować się mniej na „moim problemie” i otworzyć nasze serce ze współczuciem i życzliwością dla innych. Jest to jeden z najlepszych sposobów na generowanie współczucia, a także może być sposobem, aby dać sobie nowy przypływ energii do pracy nad sobą, abyśmy mogli przynosić większe korzyści innym ludziom. O tym jest ten werset w ostatnich kilku linijkach: 

„Aby uwolnić siebie i innych 
Z oceanu cyklicznej egzystencji – 
To jest praktyka Bodhisattwów.”

A Bodhisattwa jest w rzeczywistości kimś, kto ma niewymyślną bodhiczittę i jest to całkiem wysoka realizacja. Mnie tam nie ma, może niektórzy z was są, ale jestem aspirującym Bodhisattwa. Dążę do bycia jak Bodhisattwowie. Wiesz, cokolwiek zrobimy z tym pomysłem, z tym życzeniem, aby naśladować działania bodhisattwa jest tak korzystny; to jak małe dziecko, które aspiruje do bycia lekarzem. Nie może od razu zacząć praktykować medycyny, ale nawet w pierwszej klasie, ucząc się arytmetyki, czytania i tak dalej, to działa stopniowo, aż do dnia, w którym będzie mógł zaangażować się w rzeczywistą praktykę medyczną. Więc jest podobnie, tak widzę siebie: jestem aspirującym BodhisattwaJestem jak małe dziecko, małe dziecko, które ma nadzieję, że pewnego dnia będę jak Bodhisattwowie. Każdy wysiłek, jaki podejmujemy w tym kierunku, i każdego dnia naszego życia możemy robić rzeczy, które pomogą nam ostatecznie stać się Bodhisattwami, a następnie Buddadla dobra wszystkich istot

Dziękuję Ci.

Czcigodny Sangye Khadro

Urodzony w Kalifornii Czcigodny Sangye Khadro, wyświęcony na mniszkę buddyjską w klasztorze Kopan w 1974 roku, jest wieloletnim przyjacielem i współpracownikiem założyciela opactwa Czcigodnego Thubtena Chodrona. Święcenia bhikszuni (pełne) przyjęła w 1988 r. Podczas studiów w klasztorze Nalanda we Francji w latach 1980. pomogła założyć klasztor Dordże Pamo wraz z Czcigodnym Chodronem. Czcigodny Sangye Khadro studiował u wielu mistrzów buddyjskich, w tym Lamy Zopy Rinpocze, Lamy Yeshe, Jego Świątobliwości Dalajlamy, Gesze Ngawanga Dhargyeya i Khensura Jampy Tegchoka. Na prośbę swoich nauczycieli zaczęła uczyć w 1980 roku i od tego czasu uczy w krajach na całym świecie, czasami biorąc wolne na osobiste rekolekcje. Pracowała jako nauczyciel-rezydent w Domu Buddy w Australii, Centrum Buddyjskim Amitabha w Singapurze i ośrodku FPMT w Danii. W latach 2008-2015 odbywała studia magisterskie w Instytucie Lama Tsong Khapa we Włoszech. Czcigodny jest autorem wielu znalezione tutaj książki, w tym te bestsellerowe Jak medytować. Od 2017 roku uczy w opactwie Sravasti, a obecnie jest tam pełnoetatową rezydentką.