Odpuszczanie tożsamości

04 Odwrót Wadżrasattwy: Odpuszczanie tożsamości

Część serii nauk udzielanych podczas rekolekcji noworocznych Wadżrasattwy w Opactwo Sravasti Na koniec 2018.

  • Medytacja o porzuceniu tożsamości
  • Pytania i odpowiedzi

Imagine Wadżrasattwa na czubku twojej głowy, z jego ciało wykonane z białego światła. Naprawdę skup się na tym, by był zrobiony ze światła, a nie z czegoś solidnego. Następnie, Wadżrasattwa topi się w kulę światła, która wpada do ciebie przez czubek twojej głowy i jak tylko Wadżrasattwa, ta kula światła wchodzi w ciebie, cała twoja ciało rozpuszcza się w światło. Pomyśl, że cała twoja ciało jest po prostu kulą światła. Jako kula światła nie masz rasy, pochodzenia etnicznego, płci, płci, narodowości, orientacji seksualnej, bycia młodym lub starym, atrakcyjności lub nieatrakcyjny, z bycia sprawnym lub niesprawnym, z bycia zdrowym lub niezdrowym. Pomyśl, wszystkie te tożsamości, których trzymasz się w oparciu o swoje ciało teraz nie ma. To tylko czysta kula światła, więc tych tożsamości nie da się utrzymać, mając ciało to jest kula światła. 

Wyobraź sobie funkcjonowanie w świecie bez tych tożsamości, które są oparte na twoim ciało. Mężczyźni nie mają już dodatkowej siły fizycznej, wzrostu ani głośniejszych głosów. Kobiety nie muszą już martwić się wykorzystywaniem seksualnym lub obezwładnianiem przez mężczyzn na spotkaniu. Nie masz płci iw ten sposób odnosisz się do świata. Zastanów się, co musiałoby się zmienić w twojej mentalności, aby pozbyć się swojej płci, swojej tożsamości? Nie dlatego, że stałaś się inną płcią, ale że po prostu nie było żadnej tożsamości płciowej na świecie. Jak zmieniłby się twój umysł? 

Ponieważ twój ciało jest kulą światła, nie masz rasy, nie masz pochodzenia etnicznego, podobnie jak nikt inny. Jak zmieniłaby się twoja mentalność, gdybyś funkcjonował w społeczeństwie, w którym nie ma rasy? Nie tam, gdzie byłeś inną rasą, czy są dominujące i niższe rasy, czy coś, po prostu nie ma rasy, nie ma pochodzenia etnicznego. Jak zmieniłoby się twoje samopoczucie? Jak zmieniłby się twój stosunek do świata? 

Teraz spójrz w serca wszystkich innych istot bliskich i dalekich, które wszystkie mają ciała zrobione ze światła. Co widzisz w ich sercach? Co jest najważniejsze dla każdej żywej istoty? Ich pragnieniem jest być szczęśliwym i bezpiecznym oraz pragnieniem, aby nie cierpieć. Skoncentruj się na tym, ponieważ dotyczy to każdej żywej istoty, nie ma znaczenia, jaki rodzaj żywej istoty. To najważniejsza rzecz w umyśle każdego, wszyscy jesteśmy pod tym względem tacy sami. 

Jeśli wszyscy tak samo chcą szczęścia i nie chcą cierpienia, a nikt nie ma żadnej tożsamości opartej na ich ciało, narodowość, czy cokolwiek, wtedy możesz wygenerować wielką miłość i wielkie współczucie dla nich wszystkich bez żadnego rozróżnienia między przyjacielem, wrogiem i obcym? Nie ma strachu przed jakąkolwiek inną żywą istotą i nie ma poczucia bycia innym niż jakakolwiek inna żywa istota. Następnie pomyśl, że twoje ciało, który jest kulą światła, powoli przybiera postać Wadżrasattwai jako istota mądra i współczująca” Wadżrasattwa odnosisz się do reszty świata. 

Czcigodny Thubten Chodron (VTC): Co zmieniło się w sposobie postrzegania siebie i relacji z innymi? 

Publiczność: Nie miało znaczenia, którą tożsamość wybrałem, to było tak, jakby każda z nich zawierała skrypt, a skrypt absolutnie ogranicza moje funkcjonowanie. To absolutnie w pewnym sensie więzi umysł w określonym widoku, a potem im więcej posiadamy tożsamości – oczywiście mamy ich wiele – tym bardziej jesteśmy wciskani w ten maleńki zmięty papier, który ledwo może funkcjonować. Patrzenie na świat z tak ograniczonego punktu widzenia to tragedia. 

Publiczność: To, co mi wyszło, było bardzo podobne do tego, co właśnie zostało udostępnione, czułem się, jakby trzymało mnie w samsarze. To był mój wynos. Miałem dziś rano pytanie i chodziło o to, że dzieliliście się swoją historią o dekonstruowaniu tożsamości i jestem ciekawa, czy to również obejmowało dekonstrukcję tożsamości bycia buddystą?

VTC: Tak, także twoja tożsamość jako buddysta. Wszystkie tożsamości.

Publiczność: Zauważyłem, że na początku chwytałem się tożsamości, gdy się rozpuszczały i myślałem: „No cóż, jeśli nie jestem młody, to jestem stary. Jeśli nie jestem tym, to muszę być tym. A ja nie chcę być tym. Ale to była taka ulga. Rozglądałem się, wyobrażałem sobie cały pokój: „Cóż, nie mogę osądzać ludzi”. Nie osądzałbym ludzi, nie osądzałbym siebie. Nie porównywałbym się do innych i była to po prostu ogromna ulga io wiele łatwiejsze do rozwinięcia spokoju, miłości i współczucia.

Publiczność: Zauważyłem dużo strachu i izolacji, które wiążą się z tymi tożsamościami i porównywaniem i byciem zupełnie innym, [myśląc], że nie ma między nami nic wspólnego. Potem poczułem to bardzo ekspansywne uczucie spokoju i to było niesamowite. Kiedy to zostało rozwiązane, było to nie lada przeżycie.

VTC: To zdumiewające, że wszystkie te tożsamości są tworzone przez umysł. Wszystkie są skonstruowane przez myśl. Nie ma dla nich innej rzeczywistości. 

Publiczność: Zdaję sobie sprawę, że wiele społeczności, których jestem częścią, straciłoby swoje granice, ponieważ nie byłoby już czegoś, co odróżniałoby, kto może być, a kto nie może być częścią społeczności, więc wszystkie te mury upadły. 

Publiczność: Muszę podzielić się tym jednym doświadczeniem, które miałem. Kiedy miałem dwadzieścia kilka lat, spotkałem faceta o imieniu David i David mnie trochę zainteresował. Kilka tygodni później zobaczyłem Davida i David był Daviade. A ja na to: „Zmieniłeś się… to znaczy, podkochiwałem się w tobie!” A teraz to był Daviade i byłem naprawdę zakłopotany. To było dla mnie naprawdę zagmatwane i oczywiście omówiliśmy to wszystko i zdecydowałem, że byłoby to dla mnie zbyt mylące, abym się w to angażował, ale ciekawą rzeczą było mieć kogoś, kto zmienia się z dnia na dzień lub z tygodnia na tydzień. 

VTC: Tak, i jak bardzo odnosimy się do innych ludzi na podstawie tożsamości, które są oparte na ciało.

Publiczność: Mam pytanie o tożsamość, która jest powiązana z rzeczywistym zjawiskiem, doświadczeniem. Na przykład narodziny dziecka. Nie urodziłam dziecka, więc nie jestem matką w tym sensie, więc niekoniecznie noszę tę tożsamość w tym momencie. Albo kogoś, kto faktycznie spłodził dziecko. Rozumiem, że jest to konceptualne i nieco stworzone przez naszą kulturę, ale czy możesz o tym trochę opowiedzieć? 

VTC: Cóż, konwencjonalnie są matki i ojcowie, ale znowu to tożsamości są formowane przez poczęcie. Matka to jest, ojciec to robi. Czy rozumiem twoje pytanie? 

Publiczność: Tak, właściwie nie zadałem tego w pytaniu. Może nie jest to dobrze sformułowane w mojej głowie, więc będę dalej słuchać.

VTC: Ja też nie mam dziecka, ale nawet jeśli ktoś miał dziecko. Nie masz dziecka przez cały czas.

Publiczność: Pomyślałem, że po prostu skomentuję. Urodziłam dwójkę dzieci i to jest interesujące, ponieważ bycie tutaj jest naprawdę trudne, ponieważ jestem z dala od nich, a one mają pięć i siedem lat, powinnam być w tym starym kapeluszu. Ale to zabawne, bo kiedy siedzę i medytować, to tak silna część mojej tożsamości. Jestem mamą, mam dwójkę dzieci, czekają na mnie w domu, to wszystko. W tym samym czasie mogą zniknąć, nie mogą już istnieć i to jest dla mnie naprawdę interesująca, potężna rzecz, o której myślałem przed tą rozmową. Nie wiem, czy to odpowiedź na Twoje pytanie, ale tak, stały się ogromną częścią mojej tożsamości, a bycie mamą jest ogromne, ale jednocześnie jest całkowicie warunkowe i może zniknąć w każdej chwili. Tak więc jest to silna tożsamość, ale jak mówi Czcigodny, nie pracujemy ciągle, aby ta część zniknęła, a potem nawet twoje dzieci mogą odejść, więc jest to w tej chwili silna część, ale jednocześnie bardzo stopniowe zmiany . 

VTC: Tożsamość matki będzie się zmieniać wraz z wiekiem i wraz z wiekiem dzieci. Myślę, że to jedna z rzeczy, które czasami stwarzają trudności w rodzinach, to fakt, że rzeczywiste okoliczności się zmieniają, ale umysł nie. Twoje dziecko ma 20 lat, a w twoich oczach wciąż ma 20 miesięcy.

Publiczność: Dla mnie po kilku minutach udałem się do miejsca „To jest naprawdę świetne i czuję się naprawdę otwarty i połączony”. Ale myślałem też o tym: „Będę się nudzić, kto będzie pchał mnie do rozwoju?” Czułem, że mogę stać się jak ameba, po prostu skakać ze wszystkimi. Miałem więc doświadczenie martwienia się: „Jak mam się rozwijać, uczyć się i rzeczy, jeśli wszyscy jesteśmy tacy sami?” To było jedno z moich doświadczeń. 

VTC: Jakby jedynym sposobem na rozwój i naukę jest uderzenie w coś innego.

Publiczność: Miałem podobne doświadczenie. Na początku było po prostu bardzo przyjemnie i myślałem o spokojności i wszystko było piękne. Potem pomyślałem: „Skąd mam wiedzieć, kim są wszyscy?” i zacząłem robić je w różnych kolorach i powiedziałem: „O mój Boże”. musiałem zakończyć medytacja.

VTC: Ten jest całkiem interesujący. pamiętam Lama zawsze mówimy o tym, jak rozróżniamy to i tamto. Zawsze rozróżniamy to i tamto, cały czas, to i tamto, do tego stopnia, że ​​kiedy zaczynamy myśleć o pustce nieodłącznej egzystencji, jest to bardzo przerażające. Uświadomienie sobie tego, co nas wyzwoli z samsary, przeraża nas i przeraża, ponieważ boimy się, że znikniemy i wszyscy inni znikną. Więc kim jestem? Czego się nauczę? Co ja mam zrobić? Co będzie dla mnie interesujące? Musimy mieć wszystkie te różnokolorowe różnice, ale kiedy nasz rozróżniający umysł zaczyna skupiać się na tych wszystkich różnicach, co wymyślamy? Konflikt. Ciekawe, że w pewien sposób jesteśmy przywiązani do konfliktu, ponieważ sprawia, że ​​czujemy, że żyjemy. Jesteśmy przywiązani do bycia innymi i czujemy, że nie należymy, ponieważ w ten sposób wiemy, że istniejemy. Jednak ten umysł, który postrzega siebie jako jakąś niezależną rzecz, jest źródłem całej naszej nieszczęścia. Czy to nie interesujące, jak bardzo jesteśmy przywiązani do korzenia naszej nędzy? Jakże jesteśmy przerażeni poznaniem prawdziwej natury, jak rzeczy istnieją, jak my sami faktycznie istniejemy. Kiedy to widzisz, rozumiesz, dlaczego Budda powiedział, że czujące istoty są ignorantami. Spójrz na głębię naszej ignorancji, że boimy się wyzwalającej ścieżki, że boimy się prawdy. To właśnie oznacza bycie ignorancką, czującą istotą. Jeśli rozpłyniemy się w pustce, życie będzie takie nudne, ponieważ nasz umysł przywiązanie żywi się różnicami. Umysł przywiązanie mówi: „Och, to jest inne niż tamto, więc lubię to, a nie tamto i chcę tego, a nie tego”. To bardzo przywiązanie do wszystkich różnic również ogranicza nas i trzyma nas w więzieniu i czyni nas dość nieszczęśliwymi.

Publiczność: Czy mógłbyś przedstawić nieco jasności co do tożsamości, które posiadają Buddowie, jeśli chodzi o ich manifestacje? Wiem, że wiele z tego jest z naszej strony i przynosi nam to korzyści, ale jak to się różni?

VTC: Występują w różnych formach, dla naszej korzyści. Nie sądzę, żeby Mandziuśri tam chodził i mówił: „Słuchaj, jestem facetem, więc Tara, zamknij się, bo zamierzam poprowadzić ten [program] i nie chcę, żeby jakieś feministki gadały, więc Tara, Vajrayogini, nie obchodzi mnie, czy jest sto osiem Tarów, zamknij się. Myślę, że to się nie stanie. Kiedy mówią o tym, jak rzeczy faktycznie istnieją, mówią „po prostu z nazwy”. Oznacza to, że istnieje jakaś podstawa oznaczania, która sama w sobie jest dość amorficzna, ale nasz konceptualny umysł składa rzeczy w całość i nadaje im nazwę, a gdy tylko nadamy jej nazwę, och, to się skonkretyzuje. Dla Budda, nadajesz mu nazwę, to się nie konkretyzuje. To tylko nazwa to prosty sposób komunikowania się z rzeczami. 

Publiczność: Kiedy [niesłyszalny] był tu ostatnio, czy nie mówił o sutrze, w której była istota, która pojawiła się jako kobieta, a jeden z mnichów sprawiał jej kłopoty, a ona mówi: „Jak myślisz a ciało jest?"

VTC: O tak, to jest sutra… [publiczność odpowiada: Vimalakirti.] Zdarza się to w Vimalakirti, dzieje się to również w sutrze Śridevi-coś.

Publiczność: Mam jeszcze jeden komentarz. Jak tylko to powiedziałeś, poczułem się bardzo nieswojo, ponieważ myślę, że ludzie, którzy nie są częścią dominującej kultury, czują się tak, jakby zostali wymazani. Na przykład „Nie widzę koloru” i tego typu rzeczy. Wtedy powiedziałem: „Ok, zmień to. Myślisz, że staniesz się po prostu kulą światła i będzie tak samo, więc z jakich przywilejów i samozadowolenia będę musiał zrezygnować, jeśli jestem tylko kulą światła, a nie osobą, która założyła przez cały ten czas, kiedy postawiłem na swoim?

VTC: Chodzi mi o to, że wszyscy tracą swoją tożsamość i tak jak powiedziałem, jeśli trzymamy się naszej tożsamości to medytacja może doprowadzić cię do szału, zwłaszcza w świecie, w którym jesteśmy teraz tak świadomi tożsamości. Tak świadomy tożsamości. Dlatego myślę, że niektórzy ludzie mogą powiedzieć: „Jestem mniejszością, wymazujesz moją tożsamość”. Niektórzy z was mogą pamiętać Marcię, Afroamerykankę, która przyjechała na rekolekcje w Cloud Mountain. Ona i ja byliśmy przyjaciółmi i pewnego dnia spacerowaliśmy i rozmawialiśmy o rasie, a ja ją pytałem, nie pamiętam dokładnie o co, ale może chodziło o to, jak czuła się jako jedyna Afroamerykanka w tej chmurze Rekolekcje górskie. A ona powiedziała – bo wiesz, jacy jesteśmy i jak kieruję rzeczami – powiedziała: „To był pierwszy raz, kiedy byłam niewidzialna dla siebie”. Dla niej to była wielka ulga być niewidzialną dla siebie, nie trzymać się z daleka z powodu trzymania się pewnej tożsamości. Jest to dla mnie interesujące, ponieważ żyłem w wielu kulturach, w których nie należałem do grupy dominującej. Kiedy mieszkasz w Tybecie klasztorny kultury, jesteś bardzo świadoma, że ​​nie jesteś częścią dominującej grupy i że jesteś zdecydowanie gorszy, a zwłaszcza będąc kobietą. Myślę, że bycie niewidzialnym dla siebie może być ogromną ulgą. Teraz ktoś się wścieknie. W porządku.

Publiczność: Myślałem o tym od dzisiejszej sesji. Zastanawiałem się nad terminem zależne powstawanie, jak mówimy o tożsamościach, jest wiele powodów, dla których teraz wydaje się to bardziej rozpowszechnione, ale nie sądzę, że jest tak rozpowszechnione, jest po prostu bardziej nagłośnione. Myślę też, że jedną z dynamik, która również to podtrzymuje, jest to, że odnosimy się do ludzi tak, jakby byli tym czymś, więc dodatkowo to wzmacniamy. Powiedzmy, że są to grupy, które są marginalizowane, więc wzmacniamy tę marginalizację naszymi działaniami i słowami. Wzmacnia się, ponieważ mówisz: „Jesteś tym” ze względu na sposób, w jaki na nie patrzysz lub traktujesz. Myślę, że to może sprawić, że ludzie poczują się, jakby zostali wepchnięci do pudełka. Mówią tylko: „Po prostu istniejemy i chcemy być traktowani równi, ale nie tak jesteśmy traktowani”. Myślę, że dla mnie ważne jest, abyśmy zbadali, jak traktujemy innych, na przykład, jak wzmacniamy sposób, w jaki myślimy o innych ludziach, ponieważ myślę, że bardzo różnimy się od innych. 

VTC: Inni ludzie w oparciu o nasze przywiązanie do naszej tożsamości, ponieważ jeśli ja jestem taki, to inni ludzie są tacy. Traktujemy innych ludzi w sposób, który wzmacnia ich tożsamość, ale także wzmacniamy własną tożsamość. Wtedy utknęliśmy w bólu i cierpieniu, ponieważ wszyscy mówią: „Hej, mam tożsamość, a ty jej nie rozumiesz”. To, co mówiłem o tym, że uważam to za tak interesujące – i to będzie naciskać – biali mężczyźni są teraz grupą dyskryminowaną przeciwko. Narzekają, że nikt ich nie widzi, jest tyle stereotypów, tyle uprzedzeń do nich. Tam właśnie mamy alternatywę i tych facetów w Charlottesville. Trzymają się tożsamości i oczywiście nakładają tożsamości na innych ludzi. Dlatego uważam, że naprawdę ważne jest, abyśmy wszyscy naprawdę zrozumieli, że nasze tożsamości są tworzone przez nasz własny umysł. Inni ludzie mogą nas traktować w określony sposób, [ale] my mamy wybór, czy to kupić, czy nie.

Wiem, że jako dzieci nie mamy zdolności do dyskryminacji, więc wierzymy w to, co mówi się nam jako dzieciom. Dotyczy to wszelkiego rodzaju rzeczy, nie tylko tożsamości, ale wszelkiego rodzaju rzeczy. Fajną rzeczą w starzeniu się jest to, że możemy spojrzeć na to, w co zostaliśmy uwarunkowani, aby wierzyć i możemy powiedzieć: „Czy chcę nadal w to wierzyć?” Myślę, że ważne jest, aby zawsze zdawać sobie sprawę, że mamy wybór. Znalezienie wyboru może być trudne, gdy wokół nas jest wiele uwarunkowań, które mówią nam coś przeciwnego. Kiedy mamy uwarunkowanie społeczne lub uwarunkowanie rodzinne i kiedy kupiliśmy to uwarunkowanie, cokolwiek to jest, trudno jest znaleźć wybór. Ale jeśli możemy pozostać cicho – i mówię z buddyjskiego punktu widzenia, który dekonstruuje tożsamości, nie tworzy ich. Nie mówię z aktywistycznego punktu widzenia, mówię z buddyjskiego punktu widzenia – i jeśli zdamy sobie sprawę, że jest w tym wybór, wtedy zobaczymy, że inni ludzie mogą mnie widzieć w ten sposób, to nie znaczy, że muszę widzieć ja w ten sposób. Inne osoby w mojej grupie mogą postrzegać innych ludzi w określony sposób lub moja rodzina może postrzegać ludzi w określony sposób, ale to nie znaczy, że muszę widzieć innych ludzi w taki sam sposób, jak moja rodzina. Zanim tu przybyliśmy, Czcigodny Pende mówił mi o byciu Wietnamczykiem-Amerykaninem. Czy podzielisz się z grupą tym, co mi powiedziałeś? Stawiam ją na miejscu. To, co powiedziałeś, było bardzo piękne.

Czcigodny Pende: Myślę, że zamiast mocno trzymać swoją tożsamość, ćwiczę łączenie najlepszych wietnamskiej kultury z kulturą zachodnią. Mieszkanie w opactwie dało mi cenną okazję do nawiązania kontaktu ze wszystkimi gośćmi z całego świata, więc mam szansę uczyć się od wielu ludzi, a to jest dla mnie bardzo piękne i bardzo potężne.

VTC: Powiedziała też: „Nie muszę być zawsze wśród Wietnamczyków i myśleć jak Wietnamczycy. Mogę być po prostu osobą bez przywiązanie do określonej narodowości”.

Publiczność: Chciałem tylko dodać tę jeszcze jedną rzecz, którą jest, również w naszym dążeniu do zrównoważenia i pozbycia się tożsamości, aby jednocześnie uświadomić sobie konwencjonalną egzystencję i konwencjonalnie to, jak ludzie są traktowani zgodnie z tym, jak są postrzegani. Po prostu dodaję to, ponieważ w swoim doświadczeniu spotkałem ludzi mówiących: „Och, wszyscy jesteśmy jednym”, a to jak „Tak”. Ale są ludzie, którzy ponoszą realne konsekwencje, takie jak śmierć itp., z powodu tego, za kogo są postrzegani i wszystkich innych rzeczy. Naprawdę chciałem to dodać, żeby nie wymazać tego, że istnieją rzeczy, ale myślę, że to trzymanie się ich powoduje problemy.

VTC: Dokładnie. W samsarze to, co powiedziałeś, jest całkowicie prawdziwe. Chodzi mi o to, czy chcemy utrzymywać umysł w samsarze? Świat wokół nas utrzymuje umysł w samsarze. Czy chcę do nich dołączyć? Nie. Mam zbyt dużo umysłu w samsarze, nie chcę tego utrwalać. Ale rozpoznaję, że inni ludzie to mają.

Publiczność: Miałem pytanie, właściwie to się z tym wiąże. Nie jestem czarną osobą, nigdy nie byłam matką, a oni mają wspólną wiedzę, którą niekoniecznie mam. Tak więc, nawet jeśli nie zbudujesz z tego tożsamości, oni mogą patrzeć na siebie z drugiego końca pokoju, nawiązać natychmiastowy kontakt i zrozumieć się nawzajem, ale ja nie mogę. Może mógłbyś skomentować, co z tym robisz?

VTC: Widzisz, to jest część rzeczy. Jeśli zbudujemy tożsamość: „Moja tożsamość jest taka. Wyglądasz jak ja, więc masz podobną tożsamość, a nie wyglądasz jak ja, więc masz inną tożsamość”, a kiedy patrzymy na ludzi, widzimy różnice, wtedy wszyscy będą zupełnie inni i to jest będzie naprawdę trudne. Dlatego w medytacja Kazałem każdemu zajrzeć do serca każdej żywej istoty, istoty ludzkiej czy nie, w tym kraju czy nie w tym kraju – w innych krajach cała rasa jest bardzo, bardzo inna niż w tym kraju – i spojrzeć do serca każdego i: „Hej, wszyscy chcemy szczęścia. Wszyscy nie chcemy doświadczać cierpienia”. Jeśli chodziliśmy po pokoju, nie obchodzi mnie, jakiego koloru są ludzie, jakie są pochodzenie etniczne, orientacja seksualna, czy cokolwiek to jest. Każdy cierpi, czuje się pominięty i niezrozumiany. Gwarantuję to. 

To było moje wielkie odkrycie po skończeniu szkoły średniej. Nie wiem o twoim liceum, ale [w] moim liceum były kliki. W moim liceum były kliki soszów. Sosh to dzieciaki towarzyskie, piłkarze i cheerleaderki. To oni byli królową balu i królem balu i to oni byli naprawdę popularni, na których każdy chciał wyglądać, jak być, i to oni ustanowili standard dla szkoły. Pamiętasz w liceum? Czy nie było tak samo dla wszystkich? Nie wiem jak ty, ale nie byłem jednym z tych dzieciaków. Byłem jakimś innym dzieciakiem. Trochę nerdy, trochę to, trochę tamto, tak naprawdę nigdzie nie pasowałem. Spojrzałem na te dzieci i pomyślałem: „Wow, naprawdę pasują, są w tłumie, nie czują się niepewnie, wykluczeni i pominięci, tak jak ja”. Potem, kiedy poszedłem do college'u, rozmawiałem z niektórymi dziećmi, z którymi chodziłem do liceum, i rozmawiałem z dziećmi, które były odpowiednikiem sosha w ich liceach. Powiedzieli mi, że czują się tak, jakby nie pasowali, że zostali pominięci, że nie byli „w” dzieciakami. Byłem zszokowany. To było jak: „Ale czekaj, na ciebie wszyscy patrzyli, wszyscy myśleli, że powinniśmy wyglądać jak ty i zachowywać się jak ty, i być jak ty, i mówisz mi, że czułeś się tak, jakbyś nie należy, a ty czułeś się pominięty i niepewny? Byłem zszokowany.

To całkowicie otworzyło mi umysł na rzecz, nie oceniaj innych ludzi i nie sądzę, że znam czyjeś wewnętrzne doświadczenie. Każdy z nas może chodzić. Niektórzy ludzie mają problemy zdrowotne, o których nikt inny nie wie i czują się dyskryminowani, ponieważ traktujemy ich tak, jak powinni być tacy sami, mimo że mają problemy zdrowotne. To znaczy, każdy z nas na pewno może znaleźć co najmniej pięć sposobów, na które nie należymy do grupy, która siedzi w tym pokoju. Możemy się oddzielić, a inni ludzie mogą na nas patrzeć i oddzielić nas, dlaczego jesteśmy inni. Z buddyjskiego punktu widzenia chcemy wyjrzeć poza te wymysły, które opierają się na uchwyceniu prawdziwej egzystencji, które są oparte na ignorancji, spojrzeć w serce każdego i zobaczyć, że każdy po prostu chce być szczęśliwy i nie cierpieć. i każdy zasługuje na to, by być szczęśliwym i nie cierpieć. Basta, skończony. W ten sposób, jako praktykujący, trenowałem swój umysł. Więc tak, cała reszta tej rzeczy, szaleństwo w samsarze, istnieje, a ludzie są w to uzależnieni i cierpią z tego powodu. Nie zaprzeczam temu. Mówię, że nie chcę skakać w błoto. Robię co w mojej mocy, aby zregenerować swój umysł.

Publiczność: Mogę jednocześnie przedstawić dwie różne opinie przeciwników. [śmiech]

VTC: Bardzo dobrze powiedziane, bo tacy często jesteśmy, prawda? Wierzymy prawie w dwie przeciwstawne rzeczy w tym samym czasie. 

Publiczność: Właśnie myślałem, jak bardzo w ciągu mojego życia – i chyba byłem w szczęśliwych okolicznościach – nigdy tak naprawdę nie czułem silnej identyfikacji z płcią. Były bardzo kobiece rodzaje kobiet, bardziej męskie, to było jak spektrum. Dopiero kiedy stałem się klasztorny że zostałam wepchnięta w tę tożsamość bycia kobietą. To jest tak konfrontacyjne, ponieważ kiedy porzucam życie rodzinne, porzucam życie doczesne, mam do czynienia z tą bardzo wymuszoną doczesną identyfikacją.

VTC: Widzisz, wiem, o czym mówiłeś, więc ty i ja rozumiemy się w sposób, w jaki nikt inny… poza tym, że nie mieszkali w Indiach. Niektórzy z tych tutaj nie mieszkali w Indiach i mieli nasze doświadczenia. Naprawdę tworzymy więź, ponieważ rozumiemy. Nikt inny nie rozumie. Ci mnisi tam? Nie wiem.

Publiczność: Jesteśmy bardzo wyjątkowi pod względem płci. Jesteśmy bardzo tolerancyjni i wciąż jesteśmy inni.

VTC: Masz na myśli to, że ty i ja jesteśmy różni? Nie mogę być Holendrem? Możesz być Amerykaninem! Jesteśmy najwspanialszym narodem na świecie, nie chcesz być częścią nas? Och, chcesz być Rosjaninem!

Czy widzisz, co robimy? Po prostu dochodzi do punktu, w którym jest jak, daj mi już spokój. Właśnie to, co powiedziałeś, opowiem o naszej tożsamości, której nikt inny nie rozumie, io tym, jak jesteśmy ofiarami patriarchalnej struktury religijnej, która postrzega nas jako gorszych, i to prawda, oni to robią. Miałem przyjaciela, amerykańskiego przyjaciela, który kilka lat temu uczył się w szkole dialektycznej, więc to jest niedawna historia. W szkole dialektycznej jego nauczyciel — był to Tybetańczyk mnich— spytałem innych ludzi w klasie — którzy wszyscy byli tybetańskimi mnichami, z wyjątkiem mojej przyjaciółki, która była Amerykaninem i była europejską zakonnicą — i zapytał ich: „Kto jest lepszy, mężczyźni czy kobiety?” Wszyscy mnisi powiedzieli, że mężczyźni są lepsi, a kobiety gorsze, z wyjątkiem europejskiej zakonnicy i mojego amerykańskiego przyjaciela, który był mężczyzną. Widzisz, to dowodzi, że nas dyskryminują, a my nie mamy szans i jesteśmy tłumieni. Mogę wam opowiedzieć setki historii, może nie, ale wiele historii o uprzedzeniach, z jakimi musiałam się zmierzyć będąc kobietą w społeczności tybetańskiej i byciem białym w społeczności tybetańskiej. Wiesz co? Mam tego dość. Mam dość utrzymywania tej tożsamości i poczucia dyskryminacji, i nie mam równych szans, mam tego dość. Nie prowadzi cię tam, gdzie mógłbyś biegać w kółko. Mamy wszystkie powody, aby udowodnić naszą sprawę. Więc co? Mam dość wkładania się do tego pudełka. Wsadzili mnie do pudełka, co robić? Po prostu chodzę i robię swoje. Nie muszę kupować w ich pudełku. Kiedy żyję w tej kulturze, ogranicza mnie to, co potrafię, ale są też sposoby na obejście różnych rzeczy. Największą rzeczą, którą można się obejść, jest nasz własny umysł, który lubi rozpamiętywać, jak ja nie pasuję i jak mi nie pozwalają. Chciałem iść do jednego z klasztorów na południu, uczyć się tybetańskiego i uczyć się debatę i nie mogłem tego zrobić. To wielka rzecz, której należy dyskryminować, kiedy nie można uzyskać takiej edukacji, jakiej pragniesz. Mam dość mówienia o zawieraniu umowy, mam teraz lepsze rzeczy do zrobienia w moim życiu. Nie ugrzęźnij w tym.

Publiczność: W związku z tym, czy mnisi są dyskryminowani w Tybecie? Szukają oświecenia i jak uzasadniają to zachowanie? 

VTC: Nie wiem. Chciałbym to zrozumieć. Wydaje mi się, że wiele osób… nie rozumiem. Nie potrafię wyjaśnić, dlaczego myślą tak, jak myślą.

Publiczność: Uwarunkowania kulturowe? 

VTC: Tak, to uwarunkowanie kulturowe, ale dlaczego tego nie kwestionują? Oto pytanie, dlaczego nie kwestionują swoich kulturowych uwarunkowań?

Publiczność: Właściwie to, co chciałem poruszyć, było nieco inne. Nie chodziło o Tybetańczyków, ale jest to powiązane, ponieważ jest to siła uwarunkowań kulturowych. Ta rozmowa jest naprawdę ważna z buddyjskiej perspektywy przekraczania tożsamości, ale dziś rano i po południu odczuwam tego rodzaju niepokój. Myślę, że podczas tej rozmowy ważne jest również, aby uznać niektóre z pozytywnych aspektów, które mają miejsce konwencjonalnie na poziomie społeczeństwa. Że przechodzimy przez transformację, w której próbujemy wyłonić się w bardziej zróżnicowane społeczeństwo, bardziej tolerancyjne i otwarte. Wtedy te wszystkie kwestie tożsamościowe, które pojawiają się w dyskusjach, są z tym związane, a więc dzieją się naprawdę pozytywne rzeczy. Myślę, że podczas rozmowy trzymam obie. Nawet konwencjonalnie, oczywiście, istnieją cienie wszystkich tożsamości, ale myślę, że pozytywny aspekt również musi zostać wyrażony i uznany.

Publiczność: Po prostu rozejrzyj się po tym pokoju.

VTC: Chcesz wyjaśnić?

Publiczność: Właśnie odpowiadałem na to, co powiedziałeś, i powiedziałbym, że po prostu rozejrzyj się po tym pokoju, to dość zróżnicowana grupa. Mnie to naprawdę uderza wiele razy. Tuż przed tym, co wydarzyło się w Charlottesville, napisałem list. Czasami piszę list i wysyłam go wszystkim, których znam, bo nie piszę zbyt często. Rozglądałem się po Opactwie i mieliśmy tu ludzi z wielu różnych miejsc. Właściwie po tym, jak wydarzyło się to w Charlottesville, straciłem serce, żeby to wysłać, ale myślę, że musimy się trzymać, jak mówisz, tylko tego. Myślałem, kiedy mówiłeś o… nie pamiętam teraz jej imienia, czuję się niewidzialny?

VTC: Och, Marciu?

Publiczność: Tak, Marciu. Ja też ją znam. Naprawdę nie sądzę, bym mogła to zrozumieć, gdybym nie założyła tych szat, a następnie pojechała do Emory na buddyjską imprezę. Po prostu naprawdę zrozumiałam to, o czym mówiłeś w moim małym zanurzeniu się w przejściu od kogoś, kto jest kobietą na uniwersytecie, która dobrze sobie radzi, do założenia tych szat i przebywania w buddyjskim otoczeniu na uniwersytecie. To było naprawdę dziwne i lepiej byłoby, gdybym czuł się niewidzialny, ponieważ nie byłem przyzwyczajony do interakcji w ten sposób. Pomyślałem: „Wow, jestem tutaj na najniższym totemie”. Nigdy wcześniej nie czułem się tak w takim otoczeniu towarzyskim. Czułem to na inne sposoby, ale nie spodziewałem się tego. Czuję się, jakbym była tutaj na żeńskim college'u, wiesz, jak mówią, że kobiety rozkwitają w kobiecych college'ach, bo mogą zrobić wszystko? W pewnym sensie czuję, że tak tu jest. Możemy zrobić wszystko. Potem czcigodny Wu Yin robi nam zdjęcia, gdy jeździmy traktorami, ponieważ ludzie myśleli, że używają pił łańcuchowych. Po prostu dbamy o to miejsce i to nic wielkiego, ale dla niektórych to jak: „Wow, spójrz na to”. Dla mnie nie zwracałem na to większej uwagi. Po prostu nie pozwalam, żeby mi to przeszkadzało. Myślę, że jestem trochę jak jeden z moich winaja mistrzowie myśleli o tym Guru Dharmy. Zadano mu to pytanie, mój nauczycielu, a on po prostu powiedział: „Ignorujemy to”. Nie rozmawiają o tym. Po prostu idą dalej. Myślę, że to dlatego, że uznali to za zbyt dzielące. Rozmowy byłyby tylko dzielące, a nie harmonijne. Musimy walczyć z niesprawiedliwością społeczną, ale nie możemy pozwolić, by sprawy potoczyły się tam, gdzie nie możemy nawet prowadzić cywilnych rozmów, gdzie nie możemy być harmonijni w dialogu z ludźmi. Jeśli to nie może być harmonijne, to po co?

VTC: O mój Boże. Myślę, że potrzebujemy trochę medytacja czas. Uspokójmy trochę umysł. Wszyscy mamy wiele pomysłów. Mamy wiele perspektyw. Wszyscy chcemy być wysłuchani. Nie ma czasu, aby wszyscy zostali wysłuchani. Możesz mnie winić. Wróćmy i zróbmy coś razem, jak recytujmy mantra razem i usłyszeć głos nas wszystkich połączonych recytujących mantra. Potem zapadła cisza.

Czcigodny Thubten Chodron

Czcigodny Chodron kładzie nacisk na praktyczne zastosowanie nauk Buddy w naszym codziennym życiu i jest szczególnie uzdolniony w wyjaśnianiu ich w sposób łatwo zrozumiały i praktykowany przez ludzi Zachodu. Jest dobrze znana ze swoich ciepłych, pełnych humoru i klarownych nauk. Została wyświęcona na mniszkę buddyjską w 1977 roku przez Kyabje Ling Rinpocze w Dharamsali w Indiach, aw 1986 otrzymała święcenia bhikszuni (pełne) na Tajwanie. Przeczytaj jej pełną biografię.