Siła pomysłu
Siła pomysłu
Niedawna rozmowa telefoniczna z moją babcią ożywiła potęgę pomysłu, jak mgliste wyobrażenie o innym sposobie życia lub alternatywnej perspektywie może zainspirować umysł i wywrzeć wpływ.
Moja babcia opowiadała mi o Peg — jej 93-letniej przyjaciółce, która mieszka w domu spokojnej starości i przeżywa ciężkie chwile, ponieważ jest niedowidząca i ma poważny upośledzenie słuchu. Wciąż próbuje różnych aparatów słuchowych, ale one nie działają; kiedy ludzie krzyczą w pobliżu, niektóre rzeczy docierają, ale nie wszystkie. Tak więc Peg zmaga się z tym przejściem do bardzo wewnętrznego życia, tak jak ona ciało fizycznie ogranicza jej zdolność do interakcji ze światem zewnętrznym, przynajmniej tak jak kiedyś.
Bardzo od niechcenia moja babcia wspomniała, że Peg powiedziała jej, że żałuje, że nie ma mojego karmy, być w sytuacji, w której się znajduję, ponieważ uważa, że ktoś taki jak ja miałby spokojniejszy umysł, aby poradzić sobie z trudnościami, z którymi obecnie pracuje. Babcia opowiadała jej o mnie: o mojej decyzji o wyświęceniu, zamieszkaniu w klasztorze io tym, co tu robimy. Mogła nawet podzielić się trochę o tym Buddanauki, o których moja babcia dowiaduje się z listów, które piszemy, oglądając Kącik śniadaniowy Bodhisattwyi artykułów, które czyta.
Byłem oszołomiony, gdy to usłyszałem. Nie znam Pega. Nigdy się nie spotkaliśmy i jestem pewien, że nie jestem głównym tematem rozmowy między Peg i moją babcią, kiedy widują się co tydzień. Więc Peg ma tylko mgliste wyobrażenie o jakiejś młodej kobiecie, która postanowiła poświęcić swoje życie praktyce duchowej. Jednak ta mglista idea alternatywnego sposobu życia, życia poświęconego rozwijaniu miłości i współczucia, kontemplacji i medytacja i służenie innym — sposób, w jaki opisałem to, co tutaj robimy mojej babci — miało wpływ. Było to na tyle znaczące, że zrodził się pomysł: „Istnieje alternatywny sposób reagowania na trudności, których teraz doświadczam – taki, który mógłby przynieść mi większy wewnętrzny spokój, gdybym mógł to zrobić”.
Nie widzę, żeby ta sytuacja była powiązana ze mną jako jednostką, czymś konkretnym w przypadku Thubtena Lamsela. To jest siła idei, siła cnoty i inspiracja, którą inni mogą czerpać z ucieleśnionych reprezentacji etycznego postępowania, miłości, współczucia i poszukiwania prawdy. Dla mnie jest to również odzwierciedleniem siły monastycyzmu. Każdy klasztorny, wychodząc w bezdomność i wyruszając, by urzeczywistnić ośmiokrotna szlachetna ścieżka, składa publiczne oświadczenie, że istnieje alternatywa dla chaosu życia pod kontrolą ignorancji, przywiązanie, złość. I to publiczne oświadczenie ma większy wpływ niż myślę, że możemy sobie wyobrazić.
Wszyscy mamy jakiś poziom przyjaciół i rodziny, z którymi jesteśmy związani, którzy w jakiś sposób trzymają rękę na pulsie naszego życia. Wiedzą przynajmniej trochę o tym, co robimy, i o podstawowej idei, że próbujemy odwrócić się od dążenia do szczęścia poprzez zmysłową przyjemność i rozproszenie uwagi, a raczej dążymy do tworzenia cnót, przynoszenia pożytku innym i dążenie do mądrości. Dla niektórych członków naszej rodziny i przyjaciół może to być dziwne i pozbawione kontekstu. Ale dla innych jest to źródło inspiracji – i dzielą się tą inspiracją z ukochaną osobą, przyjaciółmi i rodziną. W ten sposób nasze dążenie do etycznego postępowania, miłości, współczucia i mądrości wysyła fale na świat.
Widzenie nawet małego przypadku tego efektu falowania pomaga pogłębić moje schronienie w Budda, Dharma i sangha. Dzięki wielkiej życzliwości o Budda, byłem w stanie nauczyć się i ćwiczyć techniki, które przynoszą nie tylko moje własne szczęście i większy spokój ducha, ale pomagają mi – nawet pośrednio – dawać innym znać, że istnieje alternatywa dla niezadowalającego Warunki w których są obecnie zanurzeni.
Mogę jedynie przypuszczać na podstawie komentarza Peg – przekazanego mi przez moją babcię – że alternatywny sposób radzenia sobie z trudnościami przyniósł jej spokój ducha. Mam taką nadzieję. Co więcej, jest silnym pragnieniem, aby Peg mogła zobaczyć swój własny potencjał, aby kultywować w sobie pokój, miłość, mądrość i wszystkie inne dobre cechy.
Szczerze mówiąc, na myśl o tym narosło sporo smutku, tak bardzo związana z tą osobą na drugim końcu świata, do której nie jestem w stanie w pełni dotrzeć i „dać” jej spokoju ducha, którego tak bardzo szuka. Ale taka jest praktyka — rozwijać hart które potrafią wytrzymać niemożność machnięcia jakąś czarodziejską różdżką i „ulepszenia” już teraz, by móc stać jako świadek cierpienia innych i wiedzieć, że nie jestem w stanie sprawić, by to zniknęło.
Zamiast tego mogę skierować swój umysł ku zdumiewającemu potencjałowi, który wszyscy posiadamy, aby stać się w pełni przebudzonymi buddami i schronić się w tym. Mogę czerpać inspirację z mojego zrozumienia tego potencjału i pogłębiać swoje zaangażowanie w praktykę BuddaJego nauk, aby przemienić swój umysł i serce, aby osobiście urzeczywistnić ten potencjał. Przykłady, takie jak komentarz Peg, postrzegam jako dowód, że przyczyna przynosi skutek — że moja cnotliwa praktyka przynosi skutek, że przynosi pożytek innym. Dzięki silnemu przekonaniu o prawie przyczyny i skutku będę miał energię do kontynuowania mojej praktyki, bez względu na pojawiające się trudności, i konsekwentnego podążania w kierunku stanu buddy.
Tak więc dzisiaj radujmy się jakąkolwiek praktyką, wiedząc, że przynosi ona daleko idące korzyści wielu ludziom w sposób, o którym możemy nie wiedzieć osobiście. Obyśmy cenili sobie możliwość poznania Dharmy, wiedząc, że wielu innych chciałoby być na naszym miejscu, mieć nasze dostęp do narzędzi uspokajających serce i umysł pośród wielu cierpień codziennego życia. Obyśmy wykorzystali nasze uznanie dla naszego szczęścia, aby potwierdzić nasze bodhiczitta motywację i z sercem pełnym radości idź krok po kroku ku pełnemu przebudzeniu.