Druga niecnota mowy: Mowa dzieląca (część 2)
Czwarta z serii nauk o czterech niecnotach mowy, zarejestrowanych w Świetlistej Świątyni na Tajwanie.
Krytykowanie kogoś z zazdrości nie sprawia, że wygląda źle; to sprawia, że wyglądamy źle. To też nie sprawia, że wyglądamy dobrze, nie spełnia tego, czego pragniemy. Ale tworzy to tyle bałaganu, ponieważ jesteśmy zazdrośni, a zamiast przyznać się do naszej zazdrości i zastosować antidotum, Budda nauczony przeciw zazdrości, to co robimy to chodzimy dookoła i rozmawiamy ze wszystkimi o: „Czy wiesz, co zrobił to a to? I zrobili to i zrobili tamto…” I to wszystko jest motywowane zazdrością i rujnujemy czyjąś reputację, tworzymy ogromną dysharmonię w rodzinie, w miejscu pracy, tak?
Takie rzeczy mogą się zdarzyć w miejscu pracy, w Twojej pracy. Bardzo często zdarza się, że pewna grupa ludzi w miejscu pracy łączy się, krytykując kogoś innego. Nazywamy to obwinianiem czarnej owcy. Wybierasz jedną osobę, a potem wszyscy plotkują. „Ta osoba…” Rezultat jest taki, że są tacy źli, a my jesteśmy przyjaciółmi, a to, co nas łączy, to nasza dzieląca mowa przeciwko tej osobie. Cóż to za więź przyjaźni, gdy źle mówisz o kimś innym? W jaki sposób łączy cię to z inną osobą jako przyjacielem? Ponieważ oboje tworzymy negatywność. Więc jeśli ta osoba miałaby w ogóle jakiś rozsądek, kiedy ja oczerniałem tę osobę, trzymaliby się ode mnie z daleka. Gdybym miał choć trochę rozsądku, kiedy ta grupa ludzi oczerniała tę osobę, trzymałbym się od nich z daleka. Ponieważ każdy, kto dziś obraża jedną osobę, jutro będzie obmawiał mnie.
Ale to tak dziwne, jak myślą nasze umysły, że myślimy, że poniżając jedną osobę, to sprawia, że wyglądamy dobrze. Albo jest to dla nas w jakiś sposób satysfakcjonujące. Zemściliśmy się. Ale nie sądzę, żeby tego rodzaju zachowanie naprawdę pomagało nam pod względem naszej samooceny. Ponieważ wiemy, co zrobiliśmy i wiemy, dlaczego to zrobiliśmy i wiemy, że to była zepsuta rzecz. Więc nawet jeśli wszyscy w miejscu pracy lub wszyscy w rodzinie się zgodzą, ugh, ta osoba jest okropna, czy naprawdę czujemy się spokojni we własnych sercach? Tak? My nie. Więc to, czy inni ludzie zgadzają się z tym, co mówimy, nie ma znaczenia. Znamy rzeczywistość i musimy radzić sobie z własnymi uczuciami skruchy, gdy działamy wbrew naszej własnej dyscyplinie etycznej.
Z drugiej strony używanie naszej mowy do tworzenia harmonii to naprawdę piękna rzecz. Kiedy naprawdę spróbujesz to zrobić, daj sobie zadanie domowe. Każdego dnia musisz powiedzieć coś, co łączy ludzi w harmonii. A kiedy naprawdę to praktykujesz, czujesz się bardzo dobrze we własnym sercu. Kiedy wskazujesz komuś dobre cechy tej osoby, gdy dwie osoby się kłócą, jeśli pomagasz im się pogodzić i odpuścić złość i wybacz i przeproś, wiesz, czujesz się naprawdę dobrze ze sobą. Jest to więc wspaniała praktyka, w którą można się szczerze zaangażować. Pomaga nam, pomaga innym. Wszyscy mówimy, że chcemy pokoju, więc powinniśmy użyć naszej mowy, aby stworzyć taki pokój.
Czasami pojawia się pytanie, że jesteśmy częścią grupy i wszyscy źle mówią o osobie, ale nie zdają sobie sprawy, że to robią, ponieważ są tak zaangażowani i to jest takie łączące doświadczenie. Więc co robisz w takiej sytuacji, aby uświadomić sytuację, to, co się dzieje?
Myślę, że dobrze jest po prostu powiedzieć, jak się czujemy. Nie mów ludziom: „Och, wiesz, popełniasz niecnotę dzielącej mowy”. Nie rób tego. To nic nie pomoże. Ale powiedz tylko, jak się czujesz. Więc jeśli wszyscy źle o kimś mówią, po prostu powiedz: „Czuję się naprawdę nieswojo w tej dyskusji, ponieważ rozmawiamy o tej osobie i nie ma jej tutaj, aby opowiedzieć swoją wersję historii, a ja po prostu czuję się nieswojo”. A potem przepraszam i opuść dyskusję. To jest bardzo proste.
Bardzo często stwierdzam, że mówimy: „Jak radzę sobie z sytuacją, jak sobie radzę, co mam robić?” A właściwie trzeba po prostu powiedzieć prawdę. Tak? Ale czasami jest nam tak trudno powiedzieć to, ponieważ boimy się: „Jeśli powiem, że czuję się nieswojo, wtedy ci ludzie pomyślą, że ich krytykuję, albo nie będę częścią grupy, albo ty wiem, kto wie co. Ale myślę, że jeśli powiemy to w bardzo miły sposób: „Czuję się nieswojo i nie chcę dalej mówić w ten sposób”. Nie komentujemy ich, po prostu mówimy im o sobie, a potem przepraszamy i to jest w porządku.
Czcigodny Thubten Chodron
Czcigodny Chodron kładzie nacisk na praktyczne zastosowanie nauk Buddy w naszym codziennym życiu i jest szczególnie uzdolniony w wyjaśnianiu ich w sposób łatwo zrozumiały i praktykowany przez ludzi Zachodu. Jest dobrze znana ze swoich ciepłych, pełnych humoru i klarownych nauk. Została wyświęcona na mniszkę buddyjską w 1977 roku przez Kyabje Ling Rinpocze w Dharamsali w Indiach, aw 1986 otrzymała święcenia bhikszuni (pełne) na Tajwanie. Przeczytaj jej pełną biografię.