Przyjazne dla wydruku, PDF i e-mail

Moje nastawienie polityczne

Moje nastawienie polityczne

Buty na asfaltowej drodze ze słoniem i osłem namalowanym na drodze.
Większość republikanów i demokratów ma niewielu przyjaciół w przeciwnej partii lub nie ma ich wcale. (Zdjęcie © Delphotostock / stock.adobe.com)

Niedawno przeczytałem nową ankietę z Pew Research Center, która pokazała, że ​​większość republikanów i demokratów ma niewielu przyjaciół w przeciwnej partii lub nie ma ich wcale. W porównaniu z poprzednimi badaniami liczby zmieniły się radykalnie. Również nieprzychylny pogląd strony przeciwnej wzrósł aż o 30 proc.

Z osobistego punktu widzenia jestem winny oskarżenia. Organizacje, do których należę, i moja przynależność religijna dogodnie sprawdzają większość moich przyjaciół. Ale co z sąsiadami i krewnymi? Mieszkam w dzielnicy, w której większość należy do drugiej strony. Kiedyś chodziłem na uroczystości społeczne, ale wraz z żoną stajemy się coraz bardziej samotni. Generalnie zachowujemy naszą polityczną widoki do siebie. Chciałbym tylko, żeby inni zrobili to samo. Trochę trudniej jest uniknąć rodziny. Na szczęście ci ludzie mieszkają sześć godzin stąd. A jeśli temat zwróci się do polityki, zawsze jest inny pokój, do którego można uciec lub telefon alarmowy, który po prostu muszę wykonać. Nie lubię konfrontacji, więc jedyną inną opcją jest unikanie. Dyskurs obywatelski wydaje się niemożliwy, gdy dwie strony rodziny mają tak dramatycznie różne światopoglądy. Moja żona i ja staramy się trzymać z dala od religii i polityki. Niestety, niektórzy ludzie po prostu nie mogą się powstrzymać.

Jako praktykujący Dharmę z pewnością chcę, aby wszystkie czujące istoty miały szczęście i wolność od cierpienia. Znam wszystkie dobre powody, by nie rozdzielać ludzi na sztuczne kategorie przyjaciół, wrogów i obcych. Ale wygląda na to, że właśnie to robię, trzymając jednych ludzi blisko siebie i praktykując „zrównoważenie” z innymi na wyciągnięcie ręki. Może to być spokój Myszki Miki, ale to wszystko, do czego jestem w tej chwili zdolny. Wciąż przypominam sobie buddystę mnich który był więziony i torturowany przez komunistycznych Chińczyków przez wiele lat. W końcu został zwolniony, a zapytany, czego najbardziej się boi, odpowiedział, że obawia się utraty współczucia dla swoich porywaczy. Mogę tylko aspirować, aby mieć to samo współczucie dla wszystkich istot, nawet jeśli ich karty do głosowania wyglądają zupełnie inaczej niż moje.

Kennetha Mondala

Ken Mondal jest emerytowanym okulistą mieszkającym w Spokane w stanie Waszyngton. Ukończył studia na Temple University i University of Pennsylvania w Filadelfii oraz staż rezydencyjny na University of California-San Francisco. Praktykował w Ohio, Waszyngtonie i na Hawajach. Ken spotkał Dharmę w 2011 roku i regularnie uczęszcza na nauki i odosobnienia w opactwie Sravasti. Uwielbia też pracować jako wolontariusz w pięknym lesie opactwa.

Więcej na ten temat