Przyjazne dla wydruku, PDF i e-mail

Kultywowanie zrównoważenia

Kultywowanie zrównoważenia

Człowiek z ręką na głowie, patrząc w lustro.
Im jestem starszy, tym bardziej zdaję sobie sprawę, że cykliczna egzystencja pozostawia wiele do życzenia. (Zdjęcie zrobione przez エンバルドマン

Z pewnością pragnę dobrego odrodzenia. Która osoba przy zdrowych zmysłach chce odrodzić się jako istota piekielna, głodny duch lub zwierzę? Opis tych niższych odrodzeń w lamrim teksty są dość graficzne i przerażające. Uważam, że ten rozdział jest bardzo trudny do przeczytania i medytować na. Cieszę się, że nie mam skłonności do koszmarów.

Z pewnością pragnę ostatecznie uciec od samsary. Im jestem starszy, tym bardziej zdaję sobie sprawę, że cykliczna egzystencja pozostawia wiele do życzenia. Na tym świecie nigdy nie ma żadnej prawdziwej pewności, bezpieczeństwa ani stabilności, z wyjątkiem pewności karmy i duhkha. Duhkha bólu jest oczywiście dość nieprzyjemna. Ale nawet przyjemne doświadczenia są w najlepszym razie tymczasowe i nie w pełni satysfakcjonujące. Jeśli będziesz dalej jeść to soczyste ciasto czekoladowe, w końcu dostaniesz okropnego bólu brzucha. Nazywa się to duhkha zmiany. I nie zapominaj o wszechobecnej duhkha uwarunkowania, która napędza nas z jednego odrodzenia do drugiego pod wpływem naszych nieszczęść i karmy. Jak cudownie byłoby być wyzwolonym z tego niekończącego się cyklu narodzin, starzenia się, chorób i śmierci.

Z pewnością pragnę ostatecznie osiągnąć pełne przebudzenie i stan buddy dla pożytku wszystkich czujących istot. Jak wspaniale byłoby uwolnić wszystkich od ich cierpień i karmy i wyeliminować wszystkie cierpienia na świecie. Jest jeden mały problem, który muszę najpierw pokonać, zanim będę mógł wejść na ścieżkę zaawansowanego praktykującego. Tym „małym” problemem jest rozwijanie zrównoważenia. Z łatwością czuję silną miłość i współczucie dla moich przyjaciół i krewnych (przynajmniej większości z nich). A kiedy widzę na ulicy bezdomnego nieznajomego, serce szczerze mu wychodzi. To trudni ludzie, ludzie, z którymi nie widzę się oko w oko, są prawdziwym sprawdzianem mojej praktyki. A po tych ostatnich wyborach zdaję sobie sprawę, że mam mnóstwo pracy.

Słyszałem i czytałem wszystkie powody, by mieć jednakową miłość i współczucie dla wszystkich czujących istot. Każdy jest taki sam w pragnieniu szczęścia i wolności od cierpienia. Wszyscy są zarażeni ignorancją, złość i przywiązanie co skutkuje szkodliwym zachowaniem i gwarantuje, że doświadczymy cierpienia, a nie szczęścia. „Trudni” ludzie w moim życiu są tacy tylko z powodu moich własnych dolegliwości i karmy. Muszę oddzielić akcję od osoby wykonującej akcję. Każda czująca istota była kiedyś moją matką. Dlaczego więc tak trudno jest zerwać z nawykiem osądzania ludzi i umieszczania ich w trzech skrzynkach: przyjaciela, wroga i nieznajomego? To brzydka dwójka z egocentryzm i samouchwytną ignorancję.

Ponieważ znalazłem się w impasie w moich wysiłkach na rzecz zrównoważenia, postanowiłem poszukać jeszcze jednej linii rozumowania, która mogłaby współgrać z moim buntowniczym umysłem. Kiedy studiujemy pustkę, dowiadujemy się, że nie ma z natury istniejącej jaźni. Nie jesteśmy permanentni, niezależni ani niezależni. Nie jesteśmy samowystarczalni i istotnie istniejemy. Jesteśmy poczęci i wyznaczeni tylko w zależności od naszych agregatów. Te agregaty ciało a umysł jest w ciągłym ruchu. Chociaż jestem kontinuum, nie jestem tą samą osobą, którą byłam jako dziecko lub młody dorosły. Mój umysł nie myśli w ten sam sposób, a mój ciało zdecydowanie nie wygląda ani nie czuje się w ten sam sposób. Moje przeszłe ja i moje przyszłe ja są ze sobą powiązane, ale jednocześnie różnią się od mojego obecnego ja. Kiedy patrzę wstecz na moje 67 lat, przypominam sobie czasy, kiedy lubiłem siebie, kiedy siebie nienawidziłem i kiedy siebie nie znałem. Tak więc przez lata byłem przyjacielem, wrogiem i obcym dla siebie. Te trzy kategorie są zwykle stosowane do innych osób. Ale mogę je również zastosować do tego, jak siebie postrzegam. Wróg w przypadku jaźni jest mój egocentryzm i samouchwytną ignorancję.

Używając tych trzech kategorii i stosując je do siebie i innych, pomaga mi myśleć mniej dualistycznie. Jeśli mogę zmniejszyć moje przywiązanie, złośći apatia w stosunku do siebie, powinno być łatwiej rozwijać zrównoważenie. Jeśli potrafię rozwinąć współczucie dla siebie jako przyjaciela, wroga i obcego, to może będę mógł mieć takie samo współczucie dla wszystkich innych. Gdy tylko zacząłem myśleć o sobie z punktu widzenia bycia przyjacielem, wrogiem i kimś obcym, mogłem poczuć, że mój osądzający umysł staje się mniej osądzający innych.

Kennetha Mondala

Ken Mondal jest emerytowanym okulistą mieszkającym w Spokane w stanie Waszyngton. Ukończył studia na Temple University i University of Pennsylvania w Filadelfii oraz staż rezydencyjny na University of California-San Francisco. Praktykował w Ohio, Waszyngtonie i na Hawajach. Ken spotkał Dharmę w 2011 roku i regularnie uczęszcza na nauki i odosobnienia w opactwie Sravasti. Uwielbia też pracować jako wolontariusz w pięknym lesie opactwa.

Więcej na ten temat