I co teraz?

I co teraz?

Mężczyzna siedzący na podłodze, smutny.

Dobra. Mój najgorszy koszmar właśnie się spełnił. Wygląda na to, że nienawiść złość, bigoteria, mizoginia i ksenofobia zostały usankcjonowane. Właśnie byliśmy świadkami sezonu wyborczego, w którym Dziesięć Niecnót ciało, mowa i umysł są teraz politycznie normą. Jestem na przeciążeniu Dukkha. Niepokój, stres i strach na sterydach. Martwię się o człowieka, który teraz trzyma rękę na pulsie i uważa, że ​​zmiany klimatyczne to tylko wymyślona mistyfikacja. Jak więc sobie z tym poradzić na poziomie osobistym?

Widzę tylko dwie alternatywy. Moim pierwszym odruchem jest czołganie się w łóżku, nakrycie głowy kocykiem i pozostanie tam przez następne cztery (albo nie daj Boże osiem) lat. Czy mam inną alternatywę? Przez ostatnie pięć lat studiowałem Dharmę. Czy to tylko ćwiczenie intelektualne? Może nadszedł czas, aby wziąć wszystko, czego się nauczyłem i zacząć z tego korzystać. Ale nadal trzymaj mój kocyk jako zapasowy na wszelki wypadek.

Mężczyzna siedzący na podłodze w kontemplacji.

Teraz jest doskonała okazja do pracy nad takimi cechami jak cierpliwość, tolerancja i hart ducha. (Zdjęcie zrobione przez spaceameba)

A więc tak właśnie wygląda samsara. Gdyby wszystko zawsze szło zgodnie z planem, Dharma byłaby zbędna. Chyba powinnam być wdzięczna, że ​​życie nie jest takie. Teraz jest doskonała okazja do pracy nad takimi cechami jak cierpliwość, tolerancja i hart. Oczywiście jestem przywiązany do mojej ideologii politycznej i nie mogę pojąć, że inni ludzie nie widzą świata tak jak ja. Każdy chce po prostu być szczęśliwy i nie cierpieć. Ale jeśli rzucisz ignorancję, złość i przywiązanie w miksie znajduje się cała gama myśli, mowy i działań, które pojawiają się, aby odkryć to szczęście, w tym działania, które są wyraźnie szkodliwe dla ciebie i innych. Najwyraźniej zbyt wiele oczekiwałem od samsary i „szczęścia” tego życia. Muszę stonować swoje pragnienia i oczekiwania. Droga w dół!

Jasne, w tej chwili sprawy wydają się bardzo ponure. Ale wszystko się zmienia i nic nie trwa wiecznie. Muszę ciągle przypominać sobie, że to też minie. Będąc jednak maniakiem kontroli, chcę, aby to przeszło TERAZ. Jak dużą kontrolę mam nad moimi rodakami? Tylko jeden głos, z którego oddałem 8 listopada. Ale mam ogromną kontrolę nad swoim umysłem, jeśli zdecyduję się go ćwiczyć. Mogę zdecydować, że nie będę zły i zgorzkniały, a zamiast tego zachowam moją miłość, współczucie i spokój nawet wobec tych ludzi, którzy głosowali na mężczyznę/dziecko. Gdzie jest mój kocyk?

Wszyscy jesteśmy pozbawieni wrodzonej egzystencji i dlatego możemy się zmienić. Tak, nawet wiesz kto. Nie mam problemu z ostatecznym Donaldem Trumpem, który nie istnieje. To ten konwencjonalny, który uważam za tak nie do przyjęcia.

Czas wrócić na swoją poduszkę i przypomnieć sobie, że to życie to tylko krótka chwila. To się skończy, zanim się zorientuję. To, co naprawdę się liczy, to karmy które tworzę teraz i w rezultacie wcieleń, których doświadczę w przyszłości. Ostatecznie ta buddyjska ścieżka doprowadzi do wyzwolenia od ponownych narodzin i cierpienia. W tej chwili byłbym zadowolony z wyzwolenia z amerykańskiej polityki!

Wiem, że musisz być teraz zasypywany e-mailami. Tysiące ludzi na całym świecie oczekuje od Ciebie wskazówek. Sam nad tym pracuję, jakbym opłakiwał stratę bliskiego krewnego. Odpowiedzią dla mnie jest Dharma. Teraz bardziej niż kiedykolwiek znajduję tam schronienie i odpowiedzi. Buddyjski światopogląd ratuje mnie od całkowitej rozpaczy. Dziękuję za życzliwość i nauki.

Kennetha Mondala

Ken Mondal jest emerytowanym okulistą mieszkającym w Spokane w stanie Waszyngton. Ukończył studia na Temple University i University of Pennsylvania w Filadelfii oraz staż rezydencyjny na University of California-San Francisco. Praktykował w Ohio, Waszyngtonie i na Hawajach. Ken spotkał Dharmę w 2011 roku i regularnie uczęszcza na nauki i odosobnienia w opactwie Sravasti. Uwielbia też pracować jako wolontariusz w pięknym lesie opactwa.

Więcej na ten temat