Przyjazne dla wydruku, PDF i e-mail

Obiekty uważności i nieporozumienia do przezwyciężenia

Obiekty uważności i nieporozumienia do przezwyciężenia

Seria nauk o czterech założeniach uważności podanych w: Kunsanger Północ ośrodek rekolekcyjny pod Moskwą, Rosja, 5-8 maja 2016 r. Nauki są w języku angielskim z rosyjskim tłumaczeniem.

  • Uważność na piątkę zasady
  • Różnica między świecką a buddyjską praktyką uważności
  • Cztery obiekty uważności
  • Cztery nieporozumienia do pokonania

Cztery zakłady odosobnienia uważności 01 (pobieranie)

Będziemy mieć wakacje z Budda. Budda jest bardzo dobrą osobą na wakacje. Nie zasypia, nie marudzi, zawsze jest chętny do współpracy. Tak więc my również nie powinniśmy zaspać i [powinniśmy] być uprzejmi i chętni do współpracy. Kiedy robimy rekolekcje, istnieją pewne wytyczne, w których każdy powinien uczestniczyć, ponieważ trzymają nas razem jako grupę, dzięki czemu możemy naprawdę wspierać się nawzajem. 

To jest pięć zasady które zachowamy na czas rekolekcji.

Pierwszym z nich jest porzucenie zabijania. Myślę, że nikogo tu nie zabijesz. Ani zwierzęta, ani owady. Najcenniejszą własnością każdej żywej istoty jest jej własne życie. Jeśli utrzymamy tzw przykazanie nie zabijania, wtedy wszyscy będą mogli czuć się przy nas bezpiecznie, nikt nie będzie się bał, a to stanie się realnym wkładem w pokój na świecie. Czasami patrzymy na to, co dzieje się na świecie i myślimy: „Mój Boże, w czym mogę pomóc?” Ale jeśli zatrzymamy choćby jeden przykazanie, jak porzucenie zabijania, to znaczące. Przyczynia się do pokoju na świecie. Wystarczy jedna osoba, która tego nie zachowa przykazanie całkowicie wywrócić społeczeństwo do góry nogami. 

Drugi przykazanie jest unikanie kradzieży, a więc nie zabieranie tego, co nie zostało nam dobrowolnie dane. Ponownie, to naprawdę przyczynia się do poczucia bezpieczeństwa ze sobą nawzajem, ponieważ oznacza to, że gdziekolwiek zostawimy nasze rzeczy, nikt nie weźmie ich i nie zażąda ich dla siebie. 

Trzeci przykazanie jest unikanie niemądrych i nieżyczliwych zachowań seksualnych. A w kontekście rekolekcji nie będzie żadnych zachowań seksualnych. To bardzo ułatwia sprawę, bo wtedy nie musisz się martwić o to, żeby dobrze się ubrać, żeby wyglądać atrakcyjnie dla kogoś, i nie musisz myśleć: „Och, gdzie on tak spaceruje”. medytacja. Zrobię sobie spacer medytacja w pobliżu." Nie musisz o tym wszystkim myśleć.

Czwartym jest porzucenie kłamstwa, zwłaszcza kłamstwa na temat osiągnięć duchowych, sprawiania, by ludzie myśleli, że zdobyliśmy urzeczywistnienia, których nie mamy. I oczywiście wszystkie inne kłamstwa, które opowiadamy. Ważne jest również, abyśmy nie okłamywali samych siebie. Jednym ze sposobów, w jaki okłamujemy samych siebie, jest rozmowa z samym sobą, kiedy mówimy: „Jestem okropną osobą i nie potrafię nic zrobić dobrze”. Kiedy naprawdę spojrzysz na te stwierdzenia, nie są one prawdziwe. Powinniśmy porzucić tego rodzaju fałszywe twierdzenia, nawet myśląc je o sobie.

A potem żadnych środków odurzających. Oznacza to więc tytoń, alkohol, nielegalne narkotyki i nadużywanie legalnych narkotyków. Ale jeśli masz leki na receptę i postępujesz zgodnie z zaleceniami lekarza, zdecydowanie je bierz. 

Widzimy, że jeśli wszyscy zgodzimy się żyć zgodnie z tymi pięcioma wytycznymi, to możemy wspólnie dzielić przestrzeń w bardzo spokojny, harmonijny sposób. Myślę, że większość ludzi przychodzi na rekolekcje, ponieważ chcą nauczyć się, jak osiągnąć wewnętrzny spokój. Jest to jeden ze sposobów, aby to zrobić. 

Tematem naszych rekolekcji są Cztery Ustanowienia Uważności. Kiedy jesteśmy świadomi swoich zasady— pamiętając o tym, jak nasz ciało ruchy, uważność na to, jak używamy naszej mowy – to część czterech ustanowień uważności. Sugeruję, żebyśmy je zachowali zasady z motywacją współczucia, pragnienia, aby inni mieli szczęście i byli wolni od cierpienia, a następnie żyli razem w tych wytycznych z szacunku dla siebie nawzajem, wiedząc, że stworzy to bezpieczne, harmonijne środowisko dla nas wszystkich.

Współczucie jest jedną z głównych rzeczy, o których będziemy mówić podczas rekolekcji. Czasami myślimy: „O tak, współczuję ludziom po drugiej stronie świata, którzy głodują. Obcy daleko, mam dla nich współczucie. Ale ludzie, z którymi mieszkam, którzy robią rzeczy, których nie lubię, nie mają dla mnie współczucia”. To prawda, prawda? Czasami łatwiej jest współczuć – „Och, ci wszyscy ludzie gdzieś w Afryce…” Ale twój współlokator, który chrapie? Oh! Straszny! Musimy rozwinąć współczucie dla ludzi w naszym życiu, z którymi dzielimy przestrzeń. Jednym ze sposobów przeżywania naszego współczucia jest zachowywanie zasady

Zgodnie z przykazanie żeby nie kłamać, często podczas rekolekcji mamy też czas, kiedy wszyscy razem milczymy. Proponuję, żebyśmy codziennie zachowywali ciszę aż do lunchu. Po południu można rozmawiać, ale tylko o Dharmie. Nie o sporcie, nie o zakupach, ale kontynuujmy naszą rozmowę o Dharmie. A potem ponownie zapadnijcie w ciszę po wieczornym posiłku i milczcie po wieczornym posiłku aż do obiadu następnego dnia.

Wiem, że dla niektórych osób cisza może być trochę przerażająca, ponieważ w ich rodzinie, kiedy była cisza, oznaczało to, że ktoś jest szalony i zaraz wybuchnie. Ale nie dlatego milczymy. Milczymy z szacunku do siebie nawzajem, abyśmy wszyscy mieli czas i przestrzeń, aby stać się naszymi własnymi przyjaciółmi bez rozpraszania się wieloma rozmowami. 

Ponadto, kiedy milczymy, nie musimy tworzyć osobowości i opowiadać o sobie wszystkim innym. „Oto moje imię, to jest to, co robię, to jest to, co lubię, to jest to, czego nie lubię, to jest miejsce, do którego podróżowałem, to to to”. Wszystko o mnie. Nie musimy tego robić. To bardzo miła odskocznia od tworzenia osobowości i tożsamości. Nikogo nie obchodzi, jaki rodzaj pracy wykonujesz, nikogo nie obchodzą wszystkie tego typu rzeczy, więc po prostu masz trochę przestrzeni, aby być tym, kim jesteś. Wszyscy jesteśmy tutaj razem, ucząc się Buddanauki i to jest ważne.

Jednym ze sposobów okazywania sobie współczucia i szacunku jest przychodzenie na czas. Bo jeśli ludzie spóźniają się, kiedy medytujemy, przeszkadza to innym. Dokładnie wtedy, gdy powiedziałem: „Kiedy ludzie się spóźniają”, kot wszedł. Wiedziała, że ​​to jej ostatnia szansa na wejście.

Każdą sesję rozpoczniemy modlitwą. Celem modlitw jest wyrównanie naszych umysłów, abyśmy myśleli zgodnie ze sposobem myślenia wielkich mistrzów. To, co jest miłe w posiadaniu spisanych wersetów, to to, że mówią nam one o dobrych postawach i emocjach, które powinniśmy starać się kultywować. Podczas weekendu wyjaśnię znaczenie różnych recytacji. Recytacje są dla ciebie czasem na kultywowanie osobistych relacji z buddami i bodhisattwami. Ponieważ kiedy je recytujemy, nie kierujemy ich tylko do pustej przestrzeni; wizualizujemy tzw Budda w przestrzeni przed nami, otoczeni przez wszystkich buddów i bodhisattwów. 

[Poza kotem: powinieneś zostać i słuchać nauk.] W opactwie, kiedy mamy nauki, przyprowadzamy wszystkie cztery koty, aby zasiały dobre nasiona w swoich umysłach, słuchając nauk. Śpią przez cały czas. Czasami myślę, że ludzie też.

Kiedy wizualizujemy buddów i bodhisattwów, wyobrażamy sobie ich z ciałami zrobionymi ze światła i że patrzą na nas z wielkim zachwytem i całkowitą akceptacją. Myślę, że to ważne, ponieważ niektórym z nas trudno jest wyobrazić sobie ludzi, którzy patrzą na nas ze 100% akceptacją. Czy ktoś ma ten problem? Myślisz o Budda jak: „Och, on jest autorytetem. Nie spojrzy na mnie ze współczuciem. Będzie patrzył na mnie z wściekłością – „Czy jesteś grzeczny?”. Nie, Buddanie spojrzy na nas w ten sposób. Nie powinniśmy więc patrzeć na siebie w ten sposób. Wyobrażamy sobie, Budda z jego ciało światła, patrząc na nas naprawdę zachwyceni, ponieważ robimy coś cnotliwego i coś znaczącego.

Wizualizujemy nie tylko buddów i bodhisattwów przed nami, ale wyobrażamy sobie, że jesteśmy otoczeni przez wszystkie czujące istoty. Ma to wielkie znaczenie, ponieważ wiele razy, kiedy myślimy o wykonywaniu naszej duchowej praktyki, myślimy, że pójdziemy do jaskini i będziemy całkiem sami, z dala od tych nieznośnych czujących istot. Ale to nie tak; wszyscy są z nami, siedzą przed buddami i bodhisattwami.

Dodatkowo, ludzie, których nie lubisz, wyobrażasz sobie siedzących przed tobą. Tak więc, aby zobaczyć buddów i bodhisattwów, musisz zobaczyć ludzi, których nie lubisz: wrogów. Oznacza to, że musimy znaleźć jakiś sposób na zawarcie pokoju z tymi ludźmi w naszych własnych umysłach. Bo co zamierzasz zrobić? Powiesz do Budda, „Oby wszystkie czujące istoty miały szczęście i jego przyczyny”, a następnie, kto siedzi przed tobą? Twój wróg. I myślisz: „Oby wszyscy mieli szczęście i jego przyczyny; ale ten – nigdy! To nie zadziała. 

Tak więc musimy włączyć każdego do naszej duchowej praktyki. Tu nie chodzi o ucieczkę od kogokolwiek i czegokolwiek. Bo tak czy inaczej, dokąd pójdziesz, jeśli nie będziesz w relacji z innymi żywymi istotami? Gdziekolwiek jesteśmy we wszechświecie, w tym wszechświecie są wokół nas czujące istoty, od których nie możemy uciec. To naprawdę podkreśla dla nas, że w naszej praktyce duchowej staramy się pracować nad otwarciem serca na czujące istoty i jednocześnie generować mądrość, która umożliwi nam przyniesienie im wielkiej korzyści. 

Dlatego zawsze mówimy o mądrości i współczuciu – tych dwóch aspektach, które staramy się kultywować. Kiedy recytujemy wersety, myślimy, że prowadzimy tych wszystkich ludzi wokół nas do generowania tych myśli i do recytowania razem z nami. Uważam to za bardzo pomocne, zwłaszcza gdy włączam ludzi, których nie lubię i wyobrażam sobie, że recytując te modlitwy kultywują pozytywne nastawienie mentalne.

W opactwie jest jedna praktyka, którą wykonujemy z wieloma pokłonami, a kiedy to robimy, często wyobrażam sobie cały Kongres Stanów Zjednoczonych i wszystkich przywódców ONZ wokół mnie. Ponieważ często nie wiem jak wy, ale ja nie zawsze lubię polityków w moim kraju, więc bardzo pomaga mi wyobrażenie sobie, że oni również kłaniają się Budda i intonowanie. Ale myślę, że gdyby ktoś powiedział Donaldowi Trumpowi, że wyobrażam sobie, jak kłania się Budda, pewnie by się napił. Ale on naprawdę musi się kłaniać Budda. Tak? Okej, więc możesz umieścić tam kogo chcesz i wyobrazić sobie, jak tworzy jakąś cnotę i rozwija pokorę i wiarę. 

Odprawimy teraz recytacje, a potem przejdziemy bezpośrednio do ciszy medytacja. w ciszy medytacja, najpierw zeskanuj swój ciało i uwolnić wszelkie napięcie. Następnie skup uwagę na oddechu, albo na górnych wargach i nozdrzu, obserwując doznania, albo na brzuchu, obserwując unoszenie się i opadanie brzucha. Przedmiotem twojej uważności jest oddech. Używasz innego czynnika mentalnego, zwanego świadomością introspektywną, aby od czasu do czasu sprawdzać, czy twoja uważność jest na oddechu, czy też nie rozproszyłeś się czymś innym. A jeśli się rozproszyłeś, zamiast mówić: „Och, znowu zaczynam. Jestem tak rozproszony”, po prostu zauważ to i skieruj swoją uwagę z powrotem na oddech. To trochę tak, jakbyś miał małe dziecko, które uciekło, a ty przyprowadziłeś je z powrotem, a potem znów uciekło i przyprowadziłeś je z powrotem. Tak więc, jeśli twoja uwaga kieruje się na coś innego, sprowadzasz to z powrotem, ona idzie gdzie indziej, sprowadzasz to z powrotem. I w końcu twoja uwaga zaczyna pozostawać w miejscu. 

Motywacja

Pielęgnujmy naszą motywację. Pamiętając, że mamy potencjał, aby stać się w pełni przebudzonymi, miejmy silną intencję wykorzystania tego potencjału, działania zgodnie z nim, rozwijania i kultywowania ścieżki prowadzącej do pełnego przebudzenia. Z silnym poczuciem pewności siebie i silnym pragnieniem, aby móc naprawdę przysłużyć się społeczeństwu i innym żywym istotom, miejmy intencję rozwinięcia naszego umysłu, aby mógł stać się w pełni przebudzonym umysłem budda. Kultywujcie tę altruistyczną intencję jako powód uczestniczenia w odosobnieniu i przebywania tutaj.

Nauczanie

Posłużę się tutaj tekstem napisanym przez Dzietsuna Choekyi Gyaltsena, który jest mistrzem, który napisał podręczniki dla klasztoru Sera Jey w Indiach. Jest to zaczerpnięte z jego obszerniejszego komentarza do tekstu pt Ozdoba dla jasnych urzeczywistnieńlub Abhisamayalaṅkara, który jest jednym z wielkich, głównych tekstów, które studiują w klasztorach. Otrzymałem tę naukę od Gesze Sonama Rinczena, który wykładał w Bibliotece Dzieł i Archiwów Tybetańskich, a także od Jego Świątobliwości Dalajlama. Uczyłem tego w opactwie i prowadziliśmy rekolekcje na temat tego tekstu, praktyk czterech uważności i ludzie bardzo lubią tę praktykę. Jest to praktyka, którą podzielają nasi bracia i siostry Theravada, więc jest to bardzo stara praktyka, którą Budda nauczał. Pomaga nam poznać siebie. Ponieważ ustanawiamy uważność lub zrozumienie na naszym ciało, nasze uczucia, nasz umysł i inne zjawiska.

Uważność jest bardzo popularną praktyką w Dharma Buddy. Wiem, że jest to powszechnie nauczane w społeczeństwie, ale uważność nauczana obecnie w społeczeństwie jest nieco inna niż praktyka uważności w tradycji buddyjskiej.

Możesz ćwiczyć podobną technikę, ale wyniki, jakie uzyskasz, będą bardzo różne w zależności od twojego filozoficznego poglądu i twojej motywacji. Myślę więc, że przynajmniej w moim kraju, kiedy ludzie praktykują uważność, kiedy psycholodzy, trenerzy i ludzie uczą uważności, nie są buddystami, a celem jest po prostu pomoc ludziom w odprężeniu się i uniknięciu takiego stresu. Podczas gdy jako buddyści, kiedy to praktykujemy, praktykujemy cztery uważności, a nie tylko uważność oddechu. Skończyło się na schronieniu w Budda, Dharma i sangha, i to jest zrobione z dążenie uwolnić się od cyklicznej egzystencji. I, jako praktykujący mahajanę, z dążenie aby stać się w pełni przebudzonymi buddami, aby móc przynosić pożytek wszystkim żywym istotom. Wykonujemy praktykę z buddyjskim światopoglądem, do którego przejdziemy – buddyjskim światopoglądem, czyli Czterema Prawdami Aryów. Robimy to również ze świadomością pustki, czy też bezsilności, jako że ostateczna natura of zjawiska. Tak więc, w zależności od wszystkich tych innych czynników, sposób, w jaki praktykujemy uważność, staje się wyjątkowy – nie jest tak, jak robi się to w zwykłym społeczeństwie.

Pierwszy zarys w tekście mówi o obiekcie, który będziemy obserwować, na czym skupiamy naszą uważność. Tutaj jest na naszej zwykłej ciało, zwykłe uczucia, nasz umysł i zjawiska Ogólnie. 

Kiedy mówimy o ciało, są trzy rodzaje ciało. Jeden jest zewnętrzny ciało, co oznacza wszystko w otoczeniu, co widzimy, słyszymy, smakujemy, dotykamy, wąchamy – wszystkie te przedmioty – i może również oznaczać fizyczne ciało. Drugi to wewnętrzny ciało, bardzo subtelne zmysły w naszym oku, uchu, nosie, języku i ciało, które pozwalają nam połączyć obiekt zewnętrzny ze świadomością. Te siły zmysłów są wewnętrzne ciało. Trzeci jest ciało to jest zarówno wewnętrzne, jak i zewnętrzne, i odnosi się do większych narządów zmysłów, w których znajdują się subtelne moce zmysłów, odnoszące się na przykład do naszych gałek ocznych i mechaniki w naszym uchu - strzemiączka i młotka - oraz tych bardziej wulgarnych obiektów zmysłowych. 

Następnie, jeśli chodzi o uczucia — drugi obiekt — istnieją trzy rodzaje uczuć: przyjemność, ból i neutralność. Czasami tłumaczymy to inaczej i mówimy o szczęściu, cierpieniu i neutralności. Oba tłumaczenia znaczą to samo. W języku angielskim słowo „feeling” jest czasami używane w odniesieniu do „emocji”. Tutaj uczucie nie oznacza emocji, oznacza tylko doznania, które są przyjemne, bolesne lub neutralne. 

Następnie trzeci obiekt, umysł, odnosi się do naszych sześciu podstawowych świadomości. Mamy świadomość wzrokową, świadomość słuchową, świadomość węchową, świadomość smakową, świadomość dotykową i świadomość mentalną – tych sześć. Za każdym razem, gdy mamy jakąś percepcję, poznanie lub coś w tym rodzaju, mamy główny umysł, który jest jednym z tych sześciu. Wraz z nią mamy czynniki mentalne, które pełnią określone funkcje w odniesieniu do tej świadomości. Więc tutaj, umysł, trzeci obiekt, odnosi się do podstawowych świadomości i zjawiska odnosi się do wszystkich czynników psychicznych, które nie są uczuciami. Te mentalne czynniki obejmują emocje, ale obejmują również na przykład intencję, uwagę, koncentrację, mądrość – wszelkiego rodzaju różne aspekty umysłu. Niektóre z tych mentalnych czynników, które chcemy ujarzmić, ponieważ przeszkadzają nam w cnotliwym życiu i w osiąganiu duchowych urzeczywistnień. Inne czynniki mentalne są bardzo cnotliwe i chcemy je wzmacniać i zwiększać, ponieważ pomogą nam na ścieżce.

Następnie tekst mówi, że powodem tych czterech obiektów (ciało, uczucia, umysł i zjawiska) są odniesieniami, na które zwracamy uwagę z uważnością, jest powstrzymanie dziecinnych czujących istot (czyli nas) przed posiadaniem czterech błędnych przekonań. Teraz możesz powiedzieć: „Chwileczkę, nie jestem dziecinną, czującą istotą. Jestem dorosła, wiem, co robię”. Cóż, w porównaniu z istotami Arya, które widzą rzeczywistość bezpośrednio, które nie dają się zwieść pozorom, to jesteśmy jak małe dzieci, które wszystko źle rozumieją. 

Więc być może musimy zmienić naszą tożsamość tutaj. Zamiast myśleć: „Jestem dorosły, ja tu rządzę”, pomyśl raczej: „Jestem początkującym, uczę się”. Tylko wtedy, gdy mamy pokorną postawę, możemy się czegoś naprawdę nauczyć. Kiedy jesteśmy bardzo aroganccy i wydaje nam się, że wiemy wszystko, wtedy oczywiście nie możemy się niczego nauczyć i to staje się dla nas przeszkodą.

Istnieją cztery koncepcje, które próbujemy przezwyciężyć. Pierwszym z nich jest ciało będąc podstawą lub siedliskiem tożsamości: „ja”. Oznacza to, że kiedy myślimy „ja”, zwykle myślimy o naszym ciało i to, że w jakiś sposób „ja” lub „ja” jest gdzieś tutaj, ma z tym coś wspólnego ciało. W chwili, gdy umrzemy, kiedy się od tego oddzielimy ciało, nasz umysł mówi: „Chcę jeszcze jednego, ponieważ chcę nadal istnieć”. To sprawia, że karmy dojrzewa i napędza nas do następnego odrodzenia. Tworzymy wokół siebie wiele naszych tożsamości ciało. Nasza tożsamość rasowa zależy od koloru naszej skóry, nasza tożsamość płciowa zależy od tego, jakie mamy narządy, nasza tożsamość narodowa zależy od posiadania tego ciało. Nasza tożsamość bycia w pewnym wieku zależy od naszego ciało. Nasza tożsamość bycia zdrowym lub chorym zależy od ciało. Czy rozumiesz, jak bardzo patrzymy na nasze ciało i tworzyć na jej temat tożsamości? 

Ale kiedy naprawdę się przyjrzymy, możemy zobaczyć, że wszystkie te tożsamości są wymyślone przez nasz umysł. Na przykład nasza tożsamość narodowa – na jakiej podstawie mówimy: „Jestem Europejczykiem, jestem Niemcem, jestem Rosjaninem, jestem Amerykaninem, jestem Czechosłowakiem, jestem Chińczykiem?” Na jakiej podstawie tak twierdzimy? Odnosi się to w jakiś sposób do naszego ciało. Ale kiedy analizujemy, czy możesz znaleźć coś w swoim ciało to jest twoja narodowość? Mamy silną tożsamość narodową, prawda? Ale co jest podstawą? Kiedy patrzysz w swoje ciało, czy potrafisz znaleźć język rosyjski? Albo amerykański? Albo francuski? Albo malezyjski? Czy możesz to znaleźć gdzieś w swoim ciało? Jeśli zajrzysz do swojego ciało, czy możesz znaleźć coś, co jest Twojej narodowości? Absolutnie niczego. To niesamowite, prawda? W naszych czasach nasza tożsamość narodowa jest bardzo ważna, ale to wszystko jest zmyślone. Zwłaszcza jeśli mieszkasz blisko granicy jednego kraju, a drugiego, czasami twoja tożsamość narodowa jest taka, potem oni toczą wojnę, ta strona wygrywa, wtedy twoja tożsamość narodowa jest taka. A kilka lat później staje się tym. Naprawdę widać, jak bardzo nie ma sensu poświęcać tak wiele uwagi ciało, ale o to chodzi medytacja pomaga nam widzieć. 

Potem drugi — uczucia. Uczucie jest podstawą do cieszenia się tą tożsamością. Tak więc uczucie jest tym, co sprawia mi przyjemność lub czego używam. To moje uczucia szczęścia, nieszczęścia lub neutralności – czego doświadczam. Jesteśmy naprawdę uzależnieni od naszych uczuć. Bo wszyscy chcemy doświadczać przyjemności i szczęścia, prawda? Większość dnia spędzamy na jej poszukiwaniu. Czy zauważyłeś, jak bardzo szukamy szczęścia? Kiedy jesz jedzenie, a twój posiłek składa się z kilku różnych potraw, na każdy kęs nakładamy na łyżkę lub widelec pewną ilość innego jedzenia, które naszym zdaniem przyniesie nam najwyższą przyjemność z tego kęsa. A kiedy przychodzicie tutaj, to jest jak: „Och, gdzie jest moje miejsce? Och, czy to rodzaj poduszki, którą lubię, na której będzie mi wygodnie siedzieć? Czy ten fotel jest wygodny? Dlaczego ktoś ma wygodniejszą poduszkę niż ja?” Na co narzekamy na rekolekcjach? „Jest za gorąco, jest za zimno”. Nie lubimy jedzenia. „Moja poduszka jest zbyt miękka. Moje łóżko jest za twarde. Wszystko to ma związek z uczuciem przyjemności, bólu i neutralności. Dobrze? Dużo narzekasz? mam doktorat w narzekaniu. Tak, jestem ekspertem w narzekaniu. Masz na co narzekać, zapytaj mnie. Ponieważ mój umysł jest bardzo przywiązany do tych uczuć, a ja chcę tylko przyjemnych uczuć, nie chcę tych nieprzyjemnych. 

Bardzo interesujące jest obserwowanie każdego dnia naszego zachowania i obserwowanie, jak bardzo jesteśmy uzależnieni od przyjemnych uczuć i jak bardzo nienawidzimy tych nieprzyjemnych, nawet tych najmniejszych. Zawsze żartujemy z tego na odosobnieniu, ponieważ na każdym odosobnieniu, na którym jedziemy, niektórzy chcą mieć zamknięte okno, niektórzy chcą je otworzyć, a jeszcze inni chcą, żeby było w połowie drogi. Zwłaszcza jeśli robisz tzw mantra wycofać się. Nie wolno ci wstawać z poduszki w trakcie sesji. Czasami w pokoju jest tak zimno, że dla dobra czujących istot podkradasz się i zamykasz okno, mając nadzieję, że nikt nie patrzy. A ty spokojnie siadaj. Następnie, pięć minut później, osoba obok ciebie jest zbyt gorąca. Czują się tak nieswojo, że wstają i otwierają okno. Wtedy to zauważasz i jest ci zimno. I wściekasz się. Wstajesz i ponownie zamykasz to okno. A potem osoba obok ciebie bardzo się wścieka, bo jest jej niewygodnie, jest jej za gorąco. I wkrótce mamy wojnę światową, małą wojnę światową. Ale jeśli się przyjrzysz, to wszystko przez uczucia przyjemności i niezadowolenia walczymy z innymi ludźmi i to powoduje, że stajemy się czegoś chciwi. 

To jest drugie błędne przekonanie – że uczucia są tym, czego używamy i co sprawia nam przyjemność, i że są to MOJE uczucia. Trzecią błędną koncepcją tutaj jest to, że umysł jest aktualnością tożsamości. Innymi słowy, myślimy, że nasz umysł to ja. Zatem „ja”, osoba, istnieje gdzieś w tym ciało, ale kiedy myślimy: „Kim naprawdę jestem? Mój umysł." Kiedy myślimy o przejściu do następnego życia, myślimy o tym, że nasz umysł przechodzi do następnego życia, ponieważ tacy jesteśmy. Kartezjusz powiedział: „Myślę, więc jestem”, pokazując, że myśli, że jest swoim umysłem, ponieważ umysł jest tym, co myśli. Ale my nie jesteśmy naszym umysłem. Omówimy to później.

Następnie zjawiska— tutaj oznacza wszystkie inne czynniki mentalne. Trochę zjawiska są zakłócającym elementem naszej tożsamości, jak chciwość, złość, gniew; przeszkadzają umysłowi. Następnie inne czynniki mentalne, takie jak wiara lub pewność siebie, mądrość, współczucie — te rzeczy są oczyszczającymi elementami naszej tożsamości. Możemy zapytać: „Cóż, dlaczego jest to błędna koncepcja?” To dlatego, że chwytamy wszystkie te rzeczy jako istniejące z natury, niezależnie istniejące. Również dlatego, że w różnych momentach naszego życia myślimy: „Mój ciało to ja, moje uczucia to ja, mój umysł to ja, wszystkie inne mentalne czynniki to ja”. Przezwyciężenie tych czterech koncepcji pomaga nam nie lgnąć do „ja”, do „ja”. 

Zwykle bardzo się ich trzymamy, ustalamy tożsamość i myślimy: „Oto kim jestem. I muszę chronić swoje ciało, moje uczucia, mój umysł, moje czynniki mentalne – to wszystko ja, muszę to chronić”. A potem taka postawa stwarza nam wiele problemów w naszym życiu. 

Myślę, że zatrzymamy się tutaj. Może masz pytania i uwagi.

Publiczność: Mówiąc o ciało, tożsamość narodowa jest iluzoryczna, ale takie rzeczy jak bycie zdrowym lub niezdrowym odnoszą się do specyficznych cech naszego ciała. I podobnie, z naszą tożsamością rasową, jeśli moja skóra jest czarna, to ja jestem czarny.

Czcigodny Thubten Chodron (VTC): Tak, ale to wszystko istnieje na konwencjonalnym poziomie. Nasz problem polega na tym, że myślimy, że z natury tacy jesteśmy. Na przykład, zamiast po prostu powiedzieć: „Nie jestem zdrowy”, mówimy: „Och, nie jestem zdrowy, o mój Boże! To oznacza, że ​​prawdopodobnie umrę w następnym tygodniu. To jest okropne! Muszę iść do lekarza i muszę powiedzieć wszystkim moim przyjaciołom, jak bardzo jestem chory. Ciągle mówimy o naszym zdrowiu. Tak więc, widzicie, jest tylko jeden czynnik, a nasz umysł dokonuje tych wszystkich opracowań na jego temat.

Tak samo z tożsamością rasową. Kolor skóry to tylko kolor skóry, nic wielkiego. Ważne jest to, że mamy skórę, służy ona celowi. Ale nasz oszukany umysł nie jest tym usatysfakcjonowany i mówimy: „Ten kolor skóry jest lepszy niż ten kolor skóry” i „Ludzie, którzy mają ten kolor skóry, mają te talenty, a ludzie o tym kolorze skóry mają ten talent. ” Potem wymyślamy różne bzdury i jesteśmy do siebie uprzedzeni, kłócimy się. Na jakiej podstawie? Na bazie substancji chemicznych, które decydują o kolorze naszej skóry. Więc do tego tutaj dochodzimy.

Publiczność: Jeśli puszczamy lub całkowicie porzucamy poczucie siebie, poczucie ja, to właśnie ja, które miało się odrodzić, to jaki jest cel naszej praktyki, jeśli nie podejmujemy bodhiczitta pod uwagę?

VTC: Nie jestem pewien, czy rozumiem. Próbujemy porzucić poczucie „ja”, a ty pytasz, jaki jest pożytek z naszej praktyki, jeśli nie robimy tego dla pożytku innych?

Publiczność: Istotą pytania jest to, że jeśli puścimy „ja”, to co pozostanie? I dlaczego miałbym się przejmować tym, co zostało, skoro „ja” odeszło?

VTC: OK, są dwa „ja” – „ja”, które istnieje i „ja”, które nie istnieje. Ja, które istnieje, istnieje jedynie dzięki temu, że jest określone w zależności od ciało i umysł. Nasz problem polega na tym, że nie jesteśmy zadowoleni z ja, które istnieje tylko dlatego, że jest się wyznaczonym, i myślimy, że istnieje coś, co jest naprawdę, naprawdę, wewnętrznie, niezależnie, mną. Ale kiedy szukamy takiego ja, nie możemy znaleźć niczego, co można by zidentyfikować i powiedzieć: „To jest to”. A więc to konkretne, że tak powiem, symbolicznie konkretne „ja” nie istnieje. To, co musimy zrobić, to uświadomić sobie, że to nie istnieje. Musimy zdać sobie z tego sprawę, ponieważ chwytanie się tego sprawia, że ​​​​jesteśmy źli, przywiązani, urażeni i trzyma nas uwięzionych w cyklicznej egzystencji. Kiedy jednak zdamy sobie sprawę, że ta konkretna jaźń nigdy nie istniała i nigdy nie będzie istniała, nadal istnieje jaźń, która istnieje tylko dlatego, że jest oznaczona – ta istnieje. 

Innymi słowy, istniejemy, ale nie istniejemy w sposób, w jaki obecnie myślimy, że istniejemy. To, co próbujemy zrobić, to wyeliminować wszystkie błędne przekonania i błędne przekonania w naszym umyśle, które uważają, że istniejemy na wszystkie te błędne sposoby. Ponieważ całe to chwytanie się jest źródłem całej naszej nędzy. To subtelny punkt; naprawdę musisz to przemyśleć.

Ok, więc się poświęćmy. Pomyśl o naukach w czasie przerwy. Ponieważ nauczanie jest tylko trochę. Prawdziwe znaczenie dotrze do ciebie, gdy będziesz o tym myśleć w czasie przerwy medytacja sesje.

Czcigodny Thubten Chodron

Czcigodny Chodron kładzie nacisk na praktyczne zastosowanie nauk Buddy w naszym codziennym życiu i jest szczególnie uzdolniony w wyjaśnianiu ich w sposób łatwo zrozumiały i praktykowany przez ludzi Zachodu. Jest dobrze znana ze swoich ciepłych, pełnych humoru i klarownych nauk. Została wyświęcona na mniszkę buddyjską w 1977 roku przez Kyabje Ling Rinpocze w Dharamsali w Indiach, aw 1986 otrzymała święcenia bhikszuni (pełne) na Tajwanie. Przeczytaj jej pełną biografię.