Przyjazne dla wydruku, PDF i e-mail

Więcej na temat pięciu świeckich wskazań

Więcej na temat pięciu świeckich wskazań

Część serii nauk dotyczących tekstu Esencja ludzkiego życia: słowa rady dla świeckich praktykujących przez Je Rinpocze (Lama Congkhapa).

  • Połączenia przykazanie przeciwko kłamstwu
  • Połączenia przykazanie przed przyjmowaniem środków odurzających

Esencja ludzkiego życia: więcej o pięć świeckich wskazań (pobieranie)

Przeglądaliśmy tekst Je Rinpocze Esencja ludzkiego życia: słowa rady dla świeckich praktykujących. Jesteśmy teraz na wersecie, że po myśleniu o śmierci i skutkach karmy (jak może dojrzeć w przyszłym życiu), werset ten zaleca, abyśmy: schronić się Trzy klejnoty, o którym rozmawialiśmy dość obszernie. Potem mówi:

Żyj najlepiej, jak potrafisz, według pięciu dożywotnich zasady pochwalony przez Budda jako podstawa życia świeckiego.

Wczoraj rozmawialiśmy pierwsze trzy z pięć świeckich wskazań: porzucenie odbierania życia (lub zabijania), brania tego, co nie zostało nam dobrowolnie dane (lub kradzieży) oraz niemądrych i nieżyczliwych zachowań seksualnych.

Leżący

Kolejny kłamie. Kłamstwo oznacza, że ​​kiedy wiesz, co jest, mówisz, że tak nie jest. A kiedy wiesz, co nie jest, mówisz, co jest. Albo masz, mówisz, że nie masz, albo nie masz, mówisz, że masz. Innymi słowy, świadomie zniekształca prawdę w celu egocentrycznym.

Kłamstwa zdarzają się bardzo łatwo. Największym kłamstwem, na które należy uważać, jest kłamstwo na temat naszych duchowych osiągnięć. Innymi słowy, udawanie kogoś, kim nie jesteśmy, udawanie, że mamy urzeczywistnienia, których nie mamy. W rzeczywistości może się to zdarzyć dość łatwo. Ludzie podchodzą do ciebie i mówią: „Och, jesteś taki miły, musisz być bodhisattwa”. A ty po prostu siedzisz i akceptujesz to. Albo: „Jesteś tak błyskotliwy, musiałeś zdać sobie sprawę z pustki”. I to może być bardzo mylące. Powodem, dla którego jest to najgorsze ze wszystkich kłamstw, jest to, że kłamiemy o naszych osiągnięciach, aby oszukać ludzi, aby zdobyć ofiary albo podążanie za nimi, czy coś w tym rodzaju, wtedy ludzie mogliby pomyśleć, że wiemy dużo o Dharmie, kiedy niewiele wiemy, albo że mamy urzeczywistnienia, których nie mamy, i to naprawdę wprowadza ich w błąd na ścieżce. Jest to tak szkodliwe dla ścieżek duchowych innych ludzi, że musimy być bardzo ostrożni.

Oczywiście jest też wiele innych wielkich kłamstw, zwłaszcza w życiu świeckim. Ludzie mogą nadal kłamać na temat swoich duchowych osiągnięć, to się zdarza, ale wszelkiego rodzaju inne kłamstwa, które mówimy, często opierają się na robieniu czegoś, o czym nie chcemy, aby ktokolwiek inny się dowiedział. Dlatego nazywam kłamstwo „podwójnym, podwójnym trudem i kłopotem”, ponieważ jest to pierwotne działanie, które zrobiliśmy, a którego nie chcemy, aby ktokolwiek wiedział, a potem jest kłamstwo. Więc zwykle masz tam dwie negatywności. Więc zamiast posprzątać pierwotną akcję i powiedzieć: „Tak, zrobiłem to i to było złe i przepraszam i narobiłem bałaganu”, i po prostu otworzyć się, oczyścić, wyznać i zadośćuczynić, wtedy my spychamy to, racjonalizujemy, usprawiedliwiamy, a potem zniekształcamy prawdę, kiedy rozmawiamy z kimś innym, żeby się o tym nie dowiedział. Problem z kłamstwem polega na tym, że ludzie zwykle dowiadują się o tym później, a to naprawdę niszczy zaufanie.

Nie wiem jak wy, ale tak naprawdę czuję się obrażony, gdy ludzie mnie okłamują, jakby mówili: „Nie poradzisz sobie z prawdą”. I poradzę sobie z prawdą. Poradzę sobie z prawdą o wiele lepiej niż ktoś, kto mnie okłamuje. Bo jeśli ktoś kłamie, to już nie mogę mu ufać, bo potem już nigdy nie wiem, czy mówi prawdę? Czy mówią coś fałszywego? Co tu się dzieje? Więc dla mnie kłamstwo naprawdę niszczy wiele zaufania. Natomiast jeśli ktoś mówi mi prawdę, nawet jeśli przyznaje się do czegoś naprawdę kiepskiego, to szanuję go za to, że ma odwagę to przyznać i to posprzątać. Tej osobie, której później ufam, jeśli chodzi o mówienie mi prawdy, ponieważ była na tyle odważna, by powiedzieć, co się właściwie dzieje.

Potem są te wszystkie małe, białe kłamstwa, które robimy, aby zachować twarz. Niektóre z tych małych białych kłamstw, nawet nie wiem, dlaczego musimy je robić. Tak jak kiedyś, kiedy ludzie korzystali z telefonu (pamiętasz, że lata temu, wieki temu, kiedy ludzie korzystali z telefonu zamiast pisać SMS-y?), że ktoś dzwonił, a ty byłeś zajęty, powiedziałbyś komukolwiek (swojemu przyjacielowi lub krewnemu który odebrał telefon), „Powiedz im, że nie ma mnie w domu”. Cóż, dlaczego nie po prostu powiedzieć: „Ona jest zajęta”. Dlaczego musisz mówić, że nie ma jej w domu? To nieprawda. Ona jest zajęta. Albo nie może teraz odebrać twojego telefonu. Tego rodzaju rzeczy, w których szukamy wymówek, podczas gdy w rzeczywistości samo mówienie prawdy byłoby równie dobre i nie sądzę, by ludzie byli przez to urażeni.

Wiem bardzo, że w kulturze azjatyckiej definicja kłamstwa jest zupełnie inna niż w kulturze zachodniej. Tego rodzaju kłamstwa uważają za dobre maniery. Ponieważ mówienie komuś: „Nie” jest złem. Więc dobrze jest powiedzieć „tak”, a potem robić, co chcesz. Ale może jest to rozumiane w tej kulturze, więc nawet jeśli mówisz tak, ludzie wiedzą, że tak naprawdę nie chodzi o to. Ale w kulturze zachodniej, jeśli mówisz tak, ludzie biorą cię dosłownie, a jeśli mówisz nie, biorą cię również dosłownie. Więc myślę, że musimy być trochę bardziej czujni z tego typu sprawami.

Ponadto, aby spojrzeć w umysł i zobaczyć, co sprawia, że ​​chcemy kłamać? Czy to wstyd? Czy to wstyd? Czy chcemy wyglądać lepiej niż jesteśmy, aby zrobić na kimś dobre wrażenie, wyglądać na kogoś, kim nie jesteśmy? W takim przypadku działają mentalne czynniki pretensji i oszustwa: pretensje, udawanie, że masz dobre cechy, których nie masz; oszustwo, udając, że nie masz złych cech, które masz. Wtedy tak bardzo się w to wplątujemy, ponieważ nie jesteśmy prostolinijni.

Pamiętam, że nawet jako dziecko nigdy nie byłem dobry w kłamaniu, ponieważ zawsze wiedziałem, że ludzie się dowiedzą. A także trudno było zapamiętać, które kłamstwo powiedziałeś której osobie. Więc to jest trochę zagmatwane i zawsze wiedziałem, że jeśli skłamię, naprawdę to zrozumiem. Więc powiedzenie prawdy było lepszą opcją. Ale teraz cieszę się, że zostałam tak wychowana.

To trochę o kłamstwie.

Środki odurzające

Ostatni z pięciu zasady bierze środki odurzające. Obejmuje to alkohol, tytoń, narkotyki rekreacyjne i nadużywanie leków na receptę. Wszystko to. Innymi słowy, to rodzaj rekreacyjnego upojenia.

Niektórzy ludzie dają przykazanie i powiedz: „Tylko się nie upij. Dopóki nie upijesz się lub nie jesteś całkowicie naładowany, zachowujesz przykazanie”. Podaję to bardzo jasno, prosto: ani jednej kropli, ani jednego zaciągnięcia. Nic. Zero. Ponieważ nie wiesz, że upiłeś się i wziąłeś za dużo, aż do tego czasu. A także dlatego, że jeśli nie możesz powstrzymać się od wypicia jednego drinka, to jak powstrzymasz się od wypicia wielu drinków? Ponieważ wiele drinków to tylko seria jednego drinka. Myślę, że lepiej zachować spokój: nic. Zero.

Jeśli masz lek na bazie alkoholu, to po prostu wkładasz go na chwilę do odrobiny gorącej wody, alkohol wyparowuje, a potem możesz go zażyć.

Jeśli chodzi o gotowanie z alkoholem, jedzenie smakuje tak samo dobrze bez alkoholu. Naprawdę. A także czasami smak alkoholu może komuś, kto ma problemy z alkoholem, przypominać smak alkoholu. Więc lepiej to pomiń.

Myślę, że w dzisiejszych czasach nadużywanie leków na receptę, razem z alkoholem, jest najbardziej niebezpieczne. W Stanach Zjednoczonych więcej ludzi umiera z powodu przedawkowania leków na receptę niż od narkotyków. Pamiętam, jak rozmawiałem z kimś, kto mi mówił…. Była tak uzależniona od leków na receptę i wszystkich rzeczy, które musiała robić, chodzenia od lekarza do lekarza, udawania choroby, by otrzymać recepty, okłamywania ludzi. W końcu wdała się w prostytucję, ponieważ był to jedyny sposób na zarobienie pieniędzy na leki na receptę i tak dalej. To naprawdę robi bałagan w naszym życiu.

Cały powód, aby porzucić środki odurzające jest taki, że nasz umysł, kiedy jesteśmy odurzeni, nie potrafimy jasno myśleć. Myślę, że każdy z nas miał w przeszłości jakieś doświadczenia z odurzającymi. Czy to prawda, czy nie, że nie możesz jasno myśleć, gdy jesteś odurzony? To bardzo prawda, prawda? A potem mówisz różne rzeczy, których żałujesz, że nie powiedziałeś. I robisz różne rzeczy, których żałujesz, że nie zrobiłeś. I nawet stawiasz się w niebezpiecznych sytuacjach, w których ludzie mogą cię wykorzystać tylko dlatego, że jesteś zbyt poza tym. Więc myślę, że lepiej po prostu, to znaczy, bądźmy tym, kim jesteśmy. Jesteśmy wystarczająco dobrzy jak jesteśmy. Nie musimy „odprężać się” pijąc alkohol czy zażywając narkotyki, cokolwiek.

Dlaczego przyjmujesz nakazy?

To jest pięć zasady. Teraz niektórzy ludzie, zwłaszcza na Zachodzie, widzą zasady jakby to były zasady, mówiące mi, że nie możesz tego i tamtego, a to jest nie-nie i to jest nie-nie. Więc reagują na zasady jakby byli w więzieniu. To tylko kilka zasad, które mówią „nie”. Jeśli zobaczysz zasady w ten sposób, to nie bierz ich, ponieważ nie masz właściwego pojęcia, co zasady chodzi o wszystko. Wskazania nie są zewnętrznymi regułami wymyślonymi przez kogoś innego, które są nam narzucane mimowolnie. Raczej my, poprzez własne doświadczenie życia i obserwowania życia innych ludzi, możemy dojść do wniosku, że gdy wykonujemy te pięć działań, tworzy to bałagan – w naszym życiu, w życiu innych. I jesteśmy w punkcie, w którym po prostu chcemy przestać tworzyć bałagan.

W pewnym momencie dorastasz w swoim życiu – masz nadzieję, że dorastasz w swoim życiu – gdzie mówisz: „Po prostu nie warto już dalej tworzyć bałaganu. Muszę uporządkować swoje zachowanie i żyć w dobry sposób oraz mieć dobre relacje z innymi ludźmi, zamiast zawsze angażować się w różnego rodzaju niewiadome co”. Wtedy zaczynasz widzieć zasady jako ochrona. Chronią nas przed robieniem tego, czego nie chcemy robić. Nie są to zasady narzucone zewnętrznie. Są to rzeczy, które podejmujemy dobrowolnie, ponieważ ustaliliśmy dzięki własnej mądrości i własnemu doświadczeniu, że nie chcemy angażować się w te działania. Naprawdę widzimy zasady jako coś, co ma nam przynieść pożytek i coś, co w głębi naszych serc naprawdę pragniemy zachować. Bierzemy je, ponieważ jesteśmy ograniczonymi istotami i boimy się, że nasz umysł stanie się niekontrolowany i wykona te działania. Wiemy, że przykazanie, biorąc go w obecności naszego nauczyciel duchowy, w obecności BuddaDharma, sangha, że to da nam dużo wewnętrznej siły do ​​porzucenia tych działań. Więc bierzemy zasady z tego powodu, dobrowolnie, aby pomóc nam być silnymi w sytuacjach, w których możemy nie być.

Chodzi o to, że kiedy zrobiłeś przykazanie, wtedy kiedy sytuacja przedstawia się tobie, aby kłamać, spać, kraść, czy cokolwiek, już podjąłeś decyzję, więc nie musisz się mylić. Twoi przyjaciele mogą na ciebie naciskać: „Och, dlaczego tego nie zrobisz, czy jesteś jednym z tych buddyjskich pruderii, którzy mają tylko kilka zasad?” Wiesz, jacy czasami mogą być ludzie. Nawet ludzie wywierają na ciebie presję czy cokolwiek innego, nie musisz się mylić: „Cóż, czy powinienem? Czy nie powinienem? Co oni o mnie pomyślą? Co pomyślą o buddyzmie? Nie chcę, żeby źle myśleli o buddyzmie, więc lepiej to zrobię”.

Nie martwisz się takimi rzeczami. Właśnie zdecydowałeś już: „Nie robię tego” i po prostu mówisz do drugiej osoby: „Przepraszam”. A jeśli druga osoba nie może zaakceptować, że żyjesz w sposób etyczny, sprawdź, jakim jest przyjacielem. Jeśli ktoś po prostu ciągle naciska na ciebie, abyś zrobił coś nieetycznego i nie szanuje twoich własnych wartości duchowych, twoich własnych wartości etycznych, czy jest prawdziwym przyjacielem? Kto chce, aby ktoś taki naciskał na nas, abyśmy zrobili coś, czego nie chcemy robić, co będzie miało negatywne konsekwencje dla nas i innych ludzi? Robimy to tylko po to, by zadowolić tę jedną osobę, która sama nie ma bardzo silnego zestawu etycznego.

Myślę, że możemy stać twardo iz własną godnością i pewnością siebie. A innym ludziom się to podoba, im się to nie podoba, nie ma to większego znaczenia. Ponieważ tak wielu ludzi przychodzi do mnie i to jest jak: „Och, byłem na tym rodzinnym obiedzie i wszyscy pili wino, i czułem się tak nie na miejscu, nie pijąc wina, a moi krewni naprawdę chcieli, żebym pił, a oni nie wiedzą cokolwiek o buddyzmie i pomyślą, że buddyzm jest po prostu naprawdę pruderyjną, okropną religią, z którą nie można nic zrobić, i nie chcę, żeby źle myśleli o buddyzmie, więc pomyślałem, że lepiej do picia i mieszania”. Czy ta osoba ma mądrość? Nie. Mają przywiązanie do reputacji. Nie mają mądrości.

Publiczność: Czasami słyszę, jak ludzie mówią: „Nie piję za dużo, ale piję, więc nie zamierzam tego brać przykazanie”. Ale myślę, że ludzie, którzy piją, nie rozumieją, że alkohol nie wpływa na ciebie tylko wtedy, gdy jesteś pijany. Jeśli jest to część twojego życia, do tego stopnia, że ​​poddasz się swojej rodzinie, wpływa to również na sposób myślenia między sesjami picia. I myślę, że tak nie jest….

Czcigodny Thubten Chodron: Mówisz, że nawet jeśli ktoś nie jest alkoholikiem, to samo picie jako część twojego życia wpływa na to, jak żyjesz. I to wpływa na to, jak myślisz. Wpływa to również na ciebie finansowo. W wielkim stylu. I wpływa na to, jakich masz przyjaciół, co z nimi robisz. A więc problemem nie jest po prostu porzucenie upijania się, ale porzucenie problemu, który narkotyki i alkohol mają na początku w twoim życiu.

Czcigodny Thubten Chodron

Czcigodny Chodron kładzie nacisk na praktyczne zastosowanie nauk Buddy w naszym codziennym życiu i jest szczególnie uzdolniony w wyjaśnianiu ich w sposób łatwo zrozumiały i praktykowany przez ludzi Zachodu. Jest dobrze znana ze swoich ciepłych, pełnych humoru i klarownych nauk. Została wyświęcona na mniszkę buddyjską w 1977 roku przez Kyabje Ling Rinpocze w Dharamsali w Indiach, aw 1986 otrzymała święcenia bhikszuni (pełne) na Tajwanie. Przeczytaj jej pełną biografię.