Przyjazne dla wydruku, PDF i e-mail

Mój kryzys tożsamości

Mój kryzys tożsamości

Mężczyzna wyglądający na wzburzony, trzymający głowę w dłoni.
Dążenie do sukcesu i perfekcji, aby nakarmić moje ego, odbiło się na moim umyśle i ciele. (Zdjęcie zrobione przez Shaun Murphy)

Donald Trump ostatnio często pojawia się w wiadomościach. Kandyduje na prezydenta w 2016 roku. Oy Vey! Chociaż nie zgadzam się z wieloma jego stanowiskami, uważam go za niezwykle zabawnego. Można by pomyśleć, że multimiliarder miałby wystarczająco dużo pieniędzy, aby uzyskać przyzwoitą fryzurę. „Donaldowi” z pewnością nie brakuje ego i poczucia własnej wartości. W rzeczywistości ma wieżowiec nazwany jego imieniem w Nowym Jorku. „Wieża Trumpa”.

Ja też mam wieżę nazwaną moim imieniem. Nazywam to „Wieżą Kenny'ego”. Jednak w przeciwieństwie do wieży Donalda ze szkła i stali, moja wieża jest tylko w mojej głowie. Zacząłem budować swoją wieżę około 60 lat temu i nadal nad nią pracuję. Każde piętro składa się z innej tożsamości. Gdy podłoga jest gotowa, należy ją udekorować i umeblować. Nie tylko coś taniego, pamiętaj. Ale najlepsze meble, jakie można kupić za pieniądze. Musi być najlepszy. Tak więc była szkoła publiczna. Piętro szkoły hebrajskiej. Piętra przedmedyczne i szkoły medyczne. Piętro lekarza. Piętra narciarzy, rowerzystów i wędrowców. Ekologiczna podłoga. Nawet przez kilka lat chrześcijańska podłoga. Przeciętność była nie do przyjęcia.

Musiałem być najlepszy we wszystkim, co robiłem. Czy można się dziwić, że szczęście wydawało mi się umykać i przez wiele lat cierpiałem na stres, niepokój i ataki paniki. Kiedy cztery lata temu po raz pierwszy usłyszałem o duhkha, wiedziałem dokładnie, co Budda mówił. Całe moje dążenie do sukcesu i perfekcji, aby nakarmić moje ego, odbiło się na mojej głowie i ciało.

Biorąc pod uwagę fakt, że zmiany i nietrwałość są nieuniknione, większość moich pięter nie ma obecnie najemcy. Nawet piętro dla lekarzy zostanie zwolnione w przyszłym roku, kiedy przejdę na emeryturę. Więc co wtedy zrobię? A co z podłogą buddyjską? Czy mógłbym zostać najlepszym buddystą na świecie?

Wydaje się, że to oksymoron. Moja żona lubi mi przypominać, że wziąłem przykazanie nie kłamać. Nawet te małe białe, które czasem opowiadam, żeby nie zranić czyichś uczuć. Cóż, może mógłbym wyróżnić się jako najgorszy buddysta na świecie. Jeśli nie mogę być najlepszy, to dlaczego nie być najgorszym? Myślę, że to tylko inna forma egocentrycznego myślenia.

Buddyzm tak naprawdę nie pasuje do mojej wieży. Mam buddyjską podłogę, ale nie mogę znaleźć odpowiednich dekoracji i mebli. Więc zostawiam to „puste”. Ilekroć spędzam czas na mojej buddyjskiej podłodze, mam poczucie przestronności, spokój i jasność. Może to dlatego, że nie zaśmiecałem jej posiadłościami, pochwałami, reputacją czy przyjemnościami zmysłowymi. Wiatr przedziera się przez nią jak powiew świeżego powietrza. Tak więc planuję spędzić całkiem długi czas na moim buddyjskim parkiecie. Może nawet w następnym życiu. Nazywam to moim apartamentem na najwyższym piętrze, ponieważ ma to, co najlepsze widoki we wszystkich dziesięciu kierunkach.

Kennetha Mondala

Ken Mondal jest emerytowanym okulistą mieszkającym w Spokane w stanie Waszyngton. Ukończył studia na Temple University i University of Pennsylvania w Filadelfii oraz staż rezydencyjny na University of California-San Francisco. Praktykował w Ohio, Waszyngtonie i na Hawajach. Ken spotkał Dharmę w 2011 roku i regularnie uczęszcza na nauki i odosobnienia w opactwie Sravasti. Uwielbia też pracować jako wolontariusz w pięknym lesie opactwa.

Więcej na ten temat