Przyjazne dla wydruku, PDF i e-mail

Postanawiam ćwiczyć cierpliwość

„Zaangażowanie się w uczynki Bodhisattwy” Śantidewy, rozdział 6, wersety 8-15

Seria nauk wygłoszonych w różnych miejscach w Meksyku w kwietniu 2015. Nauki są w języku angielskim z hiszpańskim tłumaczeniem. Ta rozmowa odbyła się o godz Centrum Yeshe Gyaltsena w Cozumel.

  • Przeżuwający umysł i jak powoduje nasze nieszczęście
  • Podejmowanie determinacji do praktyki hart
  • W jaki sposób złość wiąże się z naszym uprzedzeniem wobec przyjaciół i wobec wrogów
  • Cztery przedmioty, na które zazwyczaj się denerwujemy:
    • Cierpienie
    • Nie dostajemy tego, czego chcemy
    • Ostre słowa
    • Nieprzyjemne dźwięki
  • Zastanawianie się nad nietrwałością do rozproszenia złość
  • Związek pomiędzy karmy i cierpienie
  • Jak cierpienie wzmacnia zrzeczenie się
  • Brak hart jest przeszkodą w naszej praktyce Dharmy
  • Z zażyłością łatwiej jest znosić cierpienia

Wygenerujmy naszą motywację i pomyślmy, że dzisiaj będziemy uważnie słuchać i dzielić się informacjami, abyśmy mogli wyraźnie dostrzec wady złość dla siebie i innych oraz rozwiń silną intencję przeciwdziałania złość, a następnie poznać i przećwiczyć metody umożliwiające osiągnięcie tego celu. Zrobimy to nie tylko dla własnego spokoju ducha, ale także po to, abyśmy mogli wnieść pozytywny wkład do społeczeństwa i abyśmy mogli postępować na ścieżce pełnego przebudzenia i zdobyć wszystkie możliwości, aby móc jak najlepiej skorzystać inni. Zastanów się więc nad tym przez chwilę i uczyń to swoją motywacją do bycia tutaj.

Ruminacje są przyczyną cierpienia

W drodze tutaj rozmawialiśmy trochę o rozmyślaniu i o tym, jak bardzo jest to dla nas przyczyną cierpienia. Istnieje czynnik mentalny, tzw niewłaściwa uwaga, a kiedy postrzegamy przedmiot, patrzymy na niego ze złej perspektywy. Widzimy to w przesadny sposób. W przypadku złości ktoś coś mówi, a my patrzymy na to i mówimy: „Naśmiewają się ze mnie”. To jest niewłaściwa uwaga to projekcja: „Och, naśmiewają się ze mnie”. Bo w ich słowach nie ma słowa „naśmiewają się ze mnie”. Ich słowa to tylko fale dźwiękowe. Te fale dźwiękowe dotykają mojego ucha, słyszę dźwięk i wtedy niewłaściwa uwaga mówi: „Naśmiewają się ze mnie”. Lub mówi: „Chcą mnie skrzywdzić” lub „Nie lubią mnie” lub „Stają na drodze do mojego szczęścia”. 

Ten proces rzutowania historii i znaczenia na czyjeś słowa pochodzi z naszego umysłu, a czasami nawet czytamy w myślach: „Wiem, dlaczego to powiedzieli. Powiedzieli, że wyglądam naprawdę dobrze w tej sukience, ale tak naprawdę mieli na myśli: „Robisz się gruba”. OK? Lub: „Powiedzieli, że spóźnili się z powodu nagłej sytuacji, ale wiem, że to było jedno wielkie kłamstwo”. Projektujemy to i czytamy w myślach ich motywacje. I czytamy w myślach, co nam się wydaje, że oni o nas myślą. „Myślą, że jestem tak naiwny, że uwierzę w tę wymówkę. Nie szanują mnie. Próbują mnie zwalić. Wykorzystują mnie.” Wszystko to pochodzi z naszej strony – czytamy w myślach ich motywację – i wtedy myślimy: „No cóż, lepiej się złoszczę!” Ponieważ każda rozsądna osoba, gdy jest traktowana bez szacunku i wykorzystywana, wścieka się. Więc moja złość jest rozsądne, ważne, właściwe i wszyscy na świecie powinni się ze mną zgodzić. Bo ja mam rację, a oni się mylą.

Tak to widzimy. Dobra? A potem wciąż i wciąż o tym myślimy. Przeglądamy wszystkie powody, dla których wiemy, że nas nie szanują. Nie chodziło tylko o słowa, które powiedzieli, ale także o to, jak to powiedzieli. To był ten ton głosu. To był wyraz ich twarzy. Mogą próbować ukryć swój brak szacunku, ale widzę to na ich twarzy. I wiesz co? Za każdym razem, gdy mnie widzą, tak wyglądają. I za każdym razem, gdy ich widzę, mówią mi jakieś małe kłamstwo. Wiem, co się dzieje. A potem powołujemy sędziego, ławę przysięgłych, prokuratora i w naszej głowie przeprowadzamy proces z ławą przysięgłych, na którym skazujemy tę osobę za kłamstwo i brak szacunku. To wszystko dzieje się w nas samych, wielokrotnie prowadzimy proces, a prokurator wielokrotnie powtarza powody, dla których druga osoba jest winna. A jury mówi: „No właśnie!” A sędzia mówi: „Idź się zemścić!” A potem to robimy, prawda?

To wszystko dzieje się w nas samych, ale jesteśmy tak zdezorientowani, że myślimy, że to rzeczywistość zewnętrzna, a wtedy stajemy się niezwykle nieszczęśliwi. A potem stajemy się jedną z tych osób, o które wczoraj wieczorem pytała ta pani, a które zawsze i wciąż opowiadają o swoich problemach komuś innemu. To osoba, która pyta drugą osobę: „Co powinienem zrobić?” ale tak naprawdę nie chce słyszeć żadnych dobrych rad, ponieważ nasze ego czerpie za dużo energii z bycia ofiarą tej okropnej osoby. „Zobacz, jak mnie traktują! Po tym wszystkim, co dla nich zrobiłem! Czym sobie na to zasłużyłem?” Czy słyszysz te słowa? Zanotowałem całą rutynę. [śmiech] Najpierw się tego nauczyłem, bo słyszałem, jak to mówiła moja mama, a uczy się od rodziców, więc potem też zacząłem tak myśleć.

Nie tego chcesz uczyć swoje dzieci, prawda? Tak, ale jeśli nie będziemy ostrożni, tego ich nauczymy. Zatem kulminacyjnym momentem jest pytanie: „Czym sobie na to zasłużyłem? Jestem ofiarą świata! Wszystko spada na mnie!” I co za świetny sposób na zwrócenie dużej uwagi. Wiesz, że? „Okaż mi trochę litości!” A kiedy dasz mi jakąś radę, kochanie mantra brzmi: „Si, pero-” („Tak, ale…”). Codziennie wyjmuję swoje zły oraz: „Si, pero”, „Si, pero”, „Si, pero”. 

To rozmyślanie. Werset, na którym wczoraj zatrzymaliśmy się, mówił o nieszczęściu psychicznym będącym paliwem złość. A to jest bardzo dobry przykład, ponieważ sprawiamy, że nasz umysł jest nieszczęśliwy. Kiedy więc mój nauczyciel wiele lat temu powiedział: „Miej szczęśliwy umysł” i „Uszczęśliw swój umysł”, a ja spojrzałem na niego i zapytałem: „O czym ty mówisz”, dokładnie o tym mówił. Zatem ten werset siódmy mówił o nieszczęściu psychicznym.

Zniszcz paliwo gniewu

Verse 8: 

Dlatego powinienem całkowicie zniszczyć to paliwo tego wroga. Ten wróg złość nie ma innej funkcji niż wyrządzenie mi krzywdy.

Właśnie o tym rozmawialiśmy: rozwijanie umiejętności zauważania, że ​​rozmyślamy i naciskania przycisku stop na filmie. „Przestanę kręcić się w kółko z sędzią, ławą przysięgłych, procesem i karą śmierci”. [śmiech] Musimy wykazać się jasnością umysłu i silną determinacją, aby powstrzymać rozmyślania. A to wynika z ciągłego patrzenia na nasze własne doświadczenia i dostrzegania, jak nieszczęśliwi jesteśmy, kiedy rozmyślamy. A ponieważ chcemy być szczęśliwi, przestańmy robić rzeczy, które nas unieszczęśliwiają.

Verse 9: 

Cokolwiek mnie spotka, nie zakłóci mojej psychicznej radości. Będąc nieszczęśliwym, nie osiągnę tego, czego pragnę, i moja cnota osłabnie.

To się rozwija hart i podjęcie tej silnej wewnętrznej determinacji, że cokolwiek mnie spotka, nie zakłóci mojej psychicznej radości. Widać, że takie myślenie wymaga dużo odwagi i determinacji, ponieważ na początku myślimy: „OK, jakakolwiek negatywna rzecz mnie spotka, nie zakłóci to mojej psychicznej radości”, ale ta negatywna rzecz uderza nas w palec u nogi albo ugryzł nas komar. Ale zawsze trzymamy się wielkich rzeczy, tak jak ktoś w pracy obgaduje nas za naszymi plecami. Ale to naprawdę nie są takie duże rzeczy, bo ludzie cały czas obgadują nas za naszymi plecami. A kogo tak naprawdę obchodzi, co mówią? "Zależy mi! Zależy mi! Ponieważ moja reputacja jest bardzo ważna. Wszyscy muszą mnie lubić. Nikt nie może mnie nie lubić!” Nikt nie ma prawa mówić o mnie nic za moimi plecami. Prawidłowy?

Musimy tu mieć tę silną determinację, że cokolwiek się stanie, pozostaniemy szczęśliwi, a jeśli w życiu wydarzą się te małe rzeczy — lub nawet rzeczy małe, które naszym zdaniem są duże — będziemy niewzruszeni i utrzymuj szczęśliwy umysł. Ponieważ jeśli tego nie zrobimy, stajemy się bardzo wrażliwi na każdą najdrobniejszą rzecz, która dzieje się wokół nas. Mieszkam w klasztorze z wieloma różnymi ludźmi i widzicie to. Niektórzy ludzie są bardzo wrażliwi! Na przykład każdego dnia wygłaszam przemówienie w porze lunchu, przemówienie Dharmy, które transmitujemy, a w niektóre dni wygłaszam przemówienie, a potem ktoś do mnie podchodzi i mówi: „Rozmawiałeś z ja, prawda? [śmiech] Mówiłeś do mnie o tej wadzie, na którą zwróciłeś uwagę.” I muszę powiedzieć: „Przykro mi, naprawdę nie jesteś aż tak ważny, że wszystko, co mówię, dotyczy ciebie”. Ale widzisz, co się dzieje, gdy jesteśmy bardzo silni egocentryzm? Postrzegamy i opisujemy wszystko w kategoriach JA, a następnie tworzymy o tym całą historię i wtedy jesteśmy nieszczęśliwi. 

Takie jest znaczenie posiadania silnego umysłu, który mówi: „Nie stracę formy”. W przeciwnym razie każda drobnostka będzie nas denerwować. Siedzę i medytuję w korytarzu, a ktoś inny klika zły. Wyobrażasz sobie nerwy tej osoby? Kliknij, kliknij, kliknij. [śmiech] Nie mogę się skoncentrować przez ich dźwięk zły jest tak głośno. Oczywiście siedzą po drugiej stronie pokoju, ale to nie ma znaczenia, jedyne, na czym mogę się skoncentrować, to klikanie, klikanie, klikanie, klikanie. Zamiast cieszyć się, że ktoś tworzy cnotę recytując mantra, przy każdym kliknięciu my złość rośnie, a na końcu medytacja sesji, muszę wstać, podejść do tej osoby i powiedzieć: „Przestań klikać zły, Na litość Boską!" 

Podczas jednego z rekolekcji grupowych był mężczyzna w nylonowej kurtce. Czy wiesz, jak nylonowe kurtki wydają dźwięki? Przyjeżdżał akurat wtedy, gdy sesja się zaczynała, siadał, łapał oddech, a potem, gdy wszyscy medytowali, musiał rozpinać kurtkę. [śmiech] Ludzie narzekali, że dźwięk zamka błyskawicznego nie pozwala im się skoncentrować. A potem rozległ się nie tylko dźwięk zamka, ale dźwięk nylonu, kiedy musiał zdjąć kurtkę! To uniemożliwiało medytować! I to wszystko jego wina! 

Nie ma to nic wspólnego z faktem, że mój umysł łatwo ulega rozproszeniu. [śmiech] To nie ma nic wspólnego z faktem, że są miliony dźwięków, ale skupiam się na tym jednym. Ale to ma wszystko wspólnego z tym: „On jest taki nierozważny! Jestem pewna, że ​​kupił tę nylonową kurtkę, zanim przyszedł tu tylko po to, żeby mi przeszkadzać! Dobra? 

Albo siedzisz i medytujesz, a osoba siedząca obok ciebie oddycha za głośno: „Jak mogę skupić się na oddechu, kiedy twój oddech jest tak głośny! Przestań oddychać tak głośno!” A druga osoba mówi: „Ale ja po prostu oddycham normalnie”, więc mówisz: „Więc przestań oddychać! Ponieważ twój oddech nie pozwala mi medytować. Mieliśmy nawet jedną osobę, która miała współlokatora i powiedziała: „Nie mogę spać, bo mój współlokator zbyt głośno oddycha”. A współlokator nie chrapał ani nic. 

Rozumuiesz, co mam na myśli? Jeśli nie podejmiemy decyzji, że nie pozwolimy nikomu zniszczyć mojego szczęścia psychicznego, wtedy wszystko zakłóci nasze szczęście psychiczne i będziemy najbardziej drażliwą osobą w okolicy. A potem po prostu narzekamy, bo jesteśmy zirytowani. Narzekamy, narzekamy. Staramy się zmieniać sytuację zewnętrzną tak, aby była dla nas wygodniejsza, ale wciąż na to narzekamy. I to się nigdy nie kończy, ok? Dlatego właśnie potrzebujemy tej determinacji, aby nie pozwolić, aby nasza mentalna radość została zakłócona.

Wersety warte zapamiętania

Verse 10: 

Po co być nieszczęśliwym z powodu czegoś, jeśli można temu zaradzić i jaki jest sens być nieszczęśliwym z powodu czegoś, czego nie można temu zaradzić? 

Ten werset ma wiele sensu, prawda? Jeśli jest coś, co możemy zrobić, aby zmienić sytuację, nie ma powodu się z tego powodu złościć, ponieważ możemy coś zrobić, aby to zmienić. Jeśli nic nie możemy z tym zrobić, to znowu nie ma powodu się złościć, bo nie ma nic do zrobienia, a jaki pożytek ze złoszczenia się, jeśli nie można nic zrobić? To całkiem rozsądne, prawda, co mówi ten werset? 

Myślę, że niektóre z tych wersetów powinniśmy napisać na kartkach papieru i umieścić na drzwiach naszej lodówki, na lustrze w łazience, na środku kierownicy. [śmiech]. Dobra? I pamiętaj: jeśli jest coś, co mogę zrobić, nie ma powodu się złościć, a jeśli nie ma nic do zrobienia, nie ma powodu się złościć. Musimy zapamiętać te wersety.

Werset 11 dotyczy rodzaju obiektów, które powodują powstanie złość. To mówi: 

Dla siebie i moich przyjaciół nie chcę cierpienia, pogardy, ostrych słów i nieprzyjemnych rozmów, ale dla moich wrogów jest odwrotnie. 

Dla siebie i bliskich nam osób, które lubimy, nie chcemy żadnego cierpienia ani fizycznego, ani psychicznego. A kiedy przychodzi cierpienie, wpadamy w złość. Twoje dziecko zdało test z ortografii, jest w pierwszej klasie, a nauczyciel miał czelność oblać Twoje dziecko, ponieważ nie wiedziało, jak poprawnie napisać gato (kot). Nie chcesz cierpienia ani dla siebie, ani dla swojego dziecka, a jeśli Twoje dziecko nie umie pisać kot, to jest to wina nauczyciela. Jeśli Twoje dziecko nie może dostać się na dobrą uczelnię i zrobić dobrej kariery, ponieważ nie zdało egzaminu z ortografii w pierwszej klasie, jest to wina nauczyciela. Prawidłowy? Zapominasz, że Twoje dziecko może również korzystać ze sprawdzania pisowni. 

Nie chcemy cierpienia i złościmy się, jeśli doświadczamy cierpienia. A tutaj słowo „pogarda” oznacza nieosiąganie zysku, nieotrzymywanie tego, czego chcemy. Kiedy czegoś pragniemy i nie możemy tego dostać, wpadamy w złość. „Chcę awansu” i ktoś inny go dostał. „Chcę umówić się z tą konkretną osobą”, a ona spotyka się z kimś innym. „Chcę – czegokolwiek chcemy – chcę określonego rodzaju samochodu”, ale nie mogę dostać takiego samochodu. Jesteśmy nieszczęśliwi, jesteśmy niezadowoleni, złościmy się. 

I trzecia rzecz, która nas złości – chociaż nie powinienem mówić, że nas to złości; sami się złościmy – ale trzecią rzeczą, na którą się złościmy, są ostre słowa. To ktoś, kto nas krytykuje, obwinia, oskarża – nie ma znaczenia, czy to, co mówi, jest prawdą, czy nie. „Nie mam żadnych wad.” A nawet jeśli to zrobię, nie powinieneś ich zauważać, a nawet jeśli je zauważysz, powinieneś im wybaczyć. Ale z drugiej strony, kiedy masz wady, ze współczucia dla ciebie, abyś mógł się ulepszyć, wytknę ci twoje wady. Prawidłowy?

Ale ja Cię nie krytykuję, robię to, bo mi zależy. Robię to, ponieważ jestem buddystą i praktykuję współczucie. [śmiech]. OK, czwartą rzeczą, której nie lubimy, są nieprzyjemne rozmowy. Nie lubimy, gdy ktoś tylko gada i mówi o najnudniejszych rzeczach. Tak? Jesteś w samochodzie, w długiej podróży, z kimś, kto uwielbia rozmawiać o historii golfa. Wolałbyś rozmawiać o historii zakupów i wszystkich najnowszych okazjach, ale oczywiście może jesteś osobą, która nudzi się, jadąc samochodem w długą podróż z kimś, kto lubi rozmawiać o zakupach. Więc to po prostu nieprzyjemna rozmowa. Albo ktoś ciągle narzeka. Na te cztery rzeczy należy zwrócić szczególną uwagę, ponieważ łatwo jest przez nie być nieszczęśliwym, a potem się złościć.

Cierpienie może również oznaczać przeziębienie. A potem nieotrzymanie tego, czego chcemy, ostre słowa i nieprzyjemne dźwięki. To także tak, jakby utknąć gdzieś, gdzie grają muzykę, która Twoim zdaniem nie powinna nawet nazywać się „muzyką”, ponieważ dźwięk jest okropny. To tak, jakbyś podjechał na światła, a obok ciebie w samochodzie siedział 18-latek, który głośno krzyczał: „BUM, BUM, BUM!” I twoje całe ciało wibruje, ale ta osoba po prostu uważa, że ​​to najfajniejsza muzyka na świecie, a światło nie zmienia koloru na zielony. To są rzeczy, na które się złościmy, więc zwróćmy szczególną uwagę i jeszcze raz powiedzmy sobie: „Nie będę się tym denerwować”. Jednym ze sposobów zapobiegania zdenerwowaniu jest pamiętanie, że sytuacja jest nietrwała. To nie będzie trwało wiecznie. Dobra? Nie ma sensu się złościć, bo i tak szybko zniknie. 

Pamiętam, jak wiele lat temu mieszkałem w Dharamsali, jeden z moich nauczycieli, Gesze Ngałang Dhargyey, uczył nas 400 zwrotek Aryadevy, a pierwszy rozdział dotyczy nietrwałości i śmierci. Dlatego codziennie słuchałem nauk, a potem wracałem do swojego pokoju i wieczorem je kontemplowałem. W tym czasie mój umysł był tak spokojny, ponieważ kiedy myślałem o nietrwałości i myślałem o śmierci, głupio było denerwować się i złościć na drobne, przemijające rzeczy. 

W tamtym czasie moja sąsiadka miała radio, którego lubiła słuchać wieczorem, gdy się uczyłem, medytowałem i spałem, ale pamiętanie o nietrwałości pomogło mi się nie złościć. Właśnie zdałem sobie sprawę: „Ten dźwięk nie będzie trwał wiecznie. W każdym razie, kiedy umrę, nie chcę o tym myśleć, więc jeśli nie chcę się z tego powodu złościć, kiedy umrę, nie złościjmy się też teraz”.

A ostatnia linijka wersetu jest naprawdę dobra, co?

Dla siebie i moich przyjaciół nie chcę cierpienia-pogarda, ostre słowa, nieprzyjemna rozmowa– ale w przypadku moich wrogów jest odwrotnie.

Chociaż uważam, że te rzeczy są z natury negatywne w stosunku do mnie i należy je powstrzymać, dla moich wrogów mogą je mieć. Tak naprawdę moi wrogowie mogą pójść do piekła, jeśli o to mi chodzi. [śmiech]. To znaczy, wiem, że na kartkach bożonarodzeniowych zawsze pisałam: „Niech wszyscy będą szczęśliwi”, ale to dotyczy tylko ludzi, którzy są dla mnie mili. Reszta może iść do diabła! Prawidłowy? 

Jesteśmy wśród przyjaciół, nie musimy udawać smakołyków. [śmiech] Tak się dzieje, kiedy nasz umysł nie jest zrównoważony, kiedy mamy dużo przywiązanie i złość. To okropna analogia, ale pasuje. Kiedy pociągi dotarły do ​​bram Auschwitz, strażnicy powiedzieli: „Tędy idziesz do komory gazowej, a tędy idziesz do obozu pracy”. Decydowali, kto umrze, a kto przeżyje. Mamy tego trochę w sobie, prawda? „Jesteś dla mnie miły, więc możesz być szczęśliwy. Opowiadasz o mnie za moimi plecami, więc możesz iść do diabła. A nasza egocentryczna myśl uważa, że ​​ma prawo decydować o losie wszystkich innych. Poprawnie? Mamy do wykonania pewną wewnętrzną pracę, prawda, aby oczyścić swój umysł? Tak. Ale w międzyczasie musimy też nauczyć się śmiać z tego, jak głupi jest czasami nasz umysł.

To nasza karma

Verse 12: 

Przyczyny szczęścia zdarzają się czasami, podczas gdy przyczyn cierpienia jest bardzo wiele. Bez cierpienia nie ma określonego wyłonienia się, nie zrzeczenie się. Dlatego pamiętaj, że powinieneś stać niewzruszenie.

W poprzednim wersecie zauważyliśmy, że jedną z rzeczy, z powodu których się złościmy, jest to, kiedy nie stawiamy na swoim i kiedy przytrafiają się nam niepożądane rzeczy. Dotyczy to w szczególności tego, jak pracować z naszymi złość kiedy wydarzy się coś niepożądanego. To mówi:

Przyczyny szczęścia czasami się pojawiają, ale przyczyn cierpienia jest wiele.

Nie odnosi się to tylko do rzeczy zewnętrznych, ale odnosi się to także do naszych karmy jako przyczynę naszego szczęścia i cierpienia. Mamy kilku cnotliwych karmy co stwarza doświadczenia szczęścia, a my mamy negatywne karmy które dojrzewa w doświadczeniu nieszczęścia. Zawsze jesteśmy zaskoczeni, gdy doświadczamy cierpienia, ponieważ zawsze pytamy: „Czym sobie na to zasłużyłem?” Cóż, odpowiedź jest taka, że ​​stworzyliśmy negatyw karmy. Ale nie chcemy słyszeć tej odpowiedzi. Chcemy myśleć o sobie jako o niewinnej ofierze niesprawiedliwości świata. Zapomnijcie o tym, że naszego cierpienia nawet nie można porównać z cierpieniem ludzi w Syrii, ale robimy tak wielką sprawę z naszego własnego cierpienia. Ale to wynik naszego własnego negatywu karmy

Kilka lat temu opowiadałem przyjacielowi Dharmy o moim problemie i to jest prawdziwy przyjaciel Dharmy, ponieważ nie stanął po mojej stronie przeciwko innym ludziom, ale odpowiedział odpowiedzią Dharmy. Rozmawialiśmy przez telefon i mówię: „Och, to się stało, oni zrobili to, a potem stało się to”, a mój przyjaciel powiedział: „Czego się spodziewasz? Jesteś w samsarze.” To było tak, jakby ktoś oblał mi twarz zimną wodą. Zatrzymałem się i powiedziałem: „On ma całkowitą rację”. 

Pod wpływem własnego negatywu karmy, które sam stworzyłem, dlaczego jestem tak zaskoczony, gdy dzieją się rzeczy, których nie lubię? To całkowicie naturalne, zwłaszcza gdy spotykamy się z krytyką. Nie wiem jak wy, ale ja zawsze jestem zaskoczony, gdy ludzie mnie krytykują, ponieważ zawsze mam dobre intencje i zawsze staram się ludziom pomagać. A ja jestem naprawdę dobrą osobą, więc nie wiem, dlaczego ci ludzie mnie krytykują. To naprawdę dość osobliwe. Ale kiedy o tym myślę i przyglądam się uważniej, codziennie krytykuję przynajmniej jedną osobę. Może skrytykuję dwa lub trzy. Może w złe dni krytykuję dziesięciu lub dwudziestu. [śmiech] Codziennie kogoś krytykuję, ale nie codziennie spotykam się z krytyką. 

Czy jesteś kimś takim? Czy codziennie spotykasz się z krytyką, czy też codziennie krytykujesz ludzi? Kiedy myślisz, że nasze doświadczenia są wynikiem karmy, fakt, że nie codziennie jesteśmy krytykowani, ale każdego dnia krytykujemy innych, jest naprawdę niesprawiedliwy. I łatwo nam to wychodzi, biorąc pod uwagę, ile negatywności stworzyliśmy. Kiedy ktoś nas krytykuje, naprawdę nie powinniśmy być tak zaskoczeni. Wszystko, co musimy zrobić, to spojrzeć na własny umysł. Poprawnie? [śmiech] Oznacza to również, że bez cierpienia nigdy nie będziemy wytwarzać zrzeczenie się

Weź pod uwagę Trzy główne aspekty ścieżki jak wyjaśniono w modlitwie Je Tsongkhapy. Jaki jest pierwszy?  Zrzeczenie się jest pierwszy. Bodhiczitta jest następny, a następnie poprawny widok. Pierwszy z zrzeczenie się oznacza, że ​​wyrzekamy się samsarycznego cierpienia. Bez doświadczenia cierpienia samsary trudno być silnym zrzeczenie się, A to zrzeczenie się jest ważne, ponieważ to właśnie popycha nas do praktykowania Dharmy i osiągnięcia wyzwolenia i pełnego przebudzenia. Jedną z korzyści płynących z cierpienia jest to, że pomaga nam ono wytwarzać zrzeczenie się

Trwałe cierpienie

Verse 13: 

Jeśli wyznawcy Durgi i mieszkańcy Karnataki bezsensownie znoszą uczucie oparzeń, skaleczeń i tym podobnych, to dlaczego nie mam odwagi w imię wyzwolenia? 

Zwolennicy Durgi i mieszkańcy Karnataki nie są buddystami i często praktykują bardzo dziwne praktyki, myśląc, że prowadzą one do wyzwolenia. Czasami wykonują wiele praktyk ascetycznych, jak niejedzenie przez wiele dni, stanie na jednej nodze przez wiele dni, chodzenie po ogniu, zachowywanie się jak zwierzęta. Błędnie myślą, że dzięki takim czynom osiągną wyzwolenie. Mimo że to, co robią, nie ma sensu, wciąż mają tak wiele hart znosić ból skaleczeń i oparzeń, upał i zimno.

Można by pomyśleć, że gdyby znoszenie tych rzeczy przyniosło coś dobrego, istniałby jakiś powód, aby je znosić i mieć hart, ale mają moc harti jest całkowicie zmarnowany. Zatem patrząc na nich, skoro mam zdolność praktykowania ścieżki do przebudzenia, czyli niewątpliwej ścieżki, która z pewnością doprowadzi do wyzwolenia, dlaczego nie mam odwagi znosić nieprzyjemnych rzeczy? 

To, co naprawdę podoba mi się w naukach Śantidewy, to to, że mówi do siebie w ten sposób i przedstawia sobie bardzo dobre powody. Więc tutaj jest coś w stylu: „To prawda. Dlaczego brakuje mi odwagi? Bo jeśli wytrzymam choćby odrobinę trudności, przyniesie to wspaniałe rezultaty. Ale ilekroć pojawia się odrobina dyskomfortu lub niedogodności, po prostu staję się jak małe dziecko. Centrum Dharmy ma nauki, ale muszę jechać pół godziny, żeby dostać się do Centrum Dharmy. Czy możesz sobie wyobrazić cierpienie, jakiego doświadczam jadąc pół godziny do Centrum Dharmy? Więc po prostu nie mogę iść. To zbyt wiele cierpienia.” Oczywiście jeżdżę czterdzieści pięć minut do pracy, ale płacą mi pieniądze, więc zniosę trudy, bo to daje mi szczęście w tym życiu. Ale szczęście w przyszłych życiach i wyzwolenie, o którym mówi Dharma, tak, mówię, że w to wierzę, ale tak naprawdę nie żyję tak, jak żyję.

Robię codziennie medytacja praktyka oznacza, że ​​każdego ranka muszę wstać pół godziny wcześniej, co oznacza, że ​​nie mogę siedzieć przy telefonie i plotkować przez dodatkowe pół godziny poprzedniego wieczoru i nie mogę ćwiczyć kciuków przez pół godziny i nie mogę sobie pozwolić na oglądanie filmu na komputerze, a cierpienie związane z wstawaniem pół godziny wcześniej jest po prostu zbyt wielkie. Tak? Potrzebuję snu dla urody. [śmiech]. Więc śpię, bo muszę być czujny, żeby iść do pracy, żeby móc zarabiać pieniądze! 

Dlaczego nie mam odwagi? Zawsze wyobrażamy sobie siebie – chcemy być wielkimi joginami i mamy te wszystkie wspaniałe fantazje. „Zamierzam znaleźć jaskinię i być jak Milarepa medytować dzień i noc i urzeczywistniać się wspaniale błogość uświadomienie sobie pustki i osiągnięcie pełnego przebudzenia w tym właśnie życiu. Muszę tylko znaleźć odpowiednią jaskinię. [śmiech] Bo musi mieć miękkie łóżko, a do mojej jaskini ludzie muszą codziennie dostarczać jedzenie, bo potrzebuję świeżych warzyw. Jaskinia musi być ogrzewana zimą, klimatyzowana latem, mieć bieżącą wodę i komputer, żebym w przerwach mógł pozostać w kontakcie ze światem. Ale zamierzam zostać wielkim joginem. W jaskini też muszą być takie ciasteczka, jakie lubię. [śmiech]. Nie może być ciasteczek, których nie lubię, bo muszę medytować na temat mądrości błogość i pustka, więc potrzebuję błogość od jedzenia ciastek, które lubię! [śmiech]. Brakuje nam odwagi, prawda? Próbujemy nauczyć się śmiać z samych siebie i rozwinąć w sobie odwagę, która pozwoli przetrwać te rzeczy. 

Verse 14:

Nie ma niczego, co nie byłoby łatwiejsze dzięki znajomości, więc poznając małe krzywdy, stanę się cierpliwy wobec wielkich krzywd. 

To kolejny znany werset. Werset, o którym mówiliśmy wcześniej – jeśli możesz coś z tym zrobić, zrób to, a jeśli nie możesz, także nie złość się – to jeden ze słynnych wersetów. To jest kolejny. Mówi ona, że ​​musimy przyzwyczaić się do odczuwania dyskomfortu, a im bardziej się do tego przyzwyczaimy, tym łatwiej będzie nam to przychodzić.

Im bardziej przyzwyczaimy się do małych rzeczy, tym będziemy w stanie stopniowo wzrastać i będziemy w stanie znosić coraz większe cierpienia. Często używam tego, aby mi pomóc, ponieważ czasami robimy rzeczy, próbując przynieść korzyść innym, a oni tego nie doceniają i sprawiają, że nasze życie jest bardzo niewygodne. Czasami, aby przynieść pożytek innym, sami musimy doświadczyć cierpienia. Dobra? Pamięć o tym, że w miarę oswajania się z tym, staje się coraz łatwiejsza, dodaje ci odwagi, aby się nie poddawać. Chociaż muszę powiedzieć, że latanie samolotami nie staje się łatwiejsze, bo siedzenia są coraz mniejsze, a ludzie, obok których siedzisz, stają się coraz więksi. [śmiech] Ale musisz zacząć od czegoś, co pozwoli na rozwój cierpienia hart, więc tak zaczynam.

Czasami myślę o tym, przez co musieli przejść buddowie i bodhisattwowie, aby mi pomóc, i przez co musieli przejść moi nauczyciele, aby mi pomóc. I wtedy zdaję sobie sprawę, że tak naprawdę moje cierpienie nie jest tak wielkie i że jeśli naprawdę aspiruję do bycia… bodhisattwa jak moi nauczyciele, to lepiej się do tego przyzwyczaję, bo nie będzie lepiej, jeśli zobaczę, co muszą znosić, żeby mi pomóc. 

Verse 15: 

Któż nie widział, aby tak było w przypadku bezsensownych cierpień, takich jak poczucie krzywdy spowodowanej przez węże, owady, głód i pragnienie oraz wysypki? 

Tutaj jest napisane, że można przyzwyczaić się do tych małych cierpień, takich jak krzywdy spowodowane przez węże, owady, głód, pragnienie i wysypki. Z czasem można się do nich przyzwyczaić. Widzimy, że z czasem przyzwyczajamy się do tego, ale wtedy nasz umysł myśli: „Nie, nie. Przyzwyczajasz się do uczuć owadów? Nienawidzę ukąszeń komarów!” 

Niektóre z rzeczy, które mówi, to małe rzeczy, ale uważamy, że są duże, ponieważ we współczesnym społeczeństwie mamy tak wiele wygód stworzonych przez istoty ludzkie, że nigdy tak naprawdę nie musieliśmy doświadczać wielkiego cierpienia. Czasem jednak, jeśli spojrzymy na to, przez co musieli przejść nasi rodzice, nasi dziadkowie, okazuje się, że było im o wiele trudniej. Było gorąco i nie było klimatyzacji. Było zimno i nie było ciepła. Trochę się zepsuliśmy. Czasami widzę to w przypadku Dharmy na Zachodzie, ponieważ kiedy po raz pierwszy spotkałem Dharmę, nie było żadnych ośrodków, w których można byłoby nauczać w języku angielskim, a ja nie znałem żadnego języka azjatyckiego, więc musiałem objechać pół świata i mieszkają w Nepalu, gdzie nie mają spłukiwanych toalet i nie ma wody pitnej. 

Powinieneś zobaczyć toalety, które mieliśmy w Kopan! Był to dół wykopany w ziemi. Ściany były z mat bambusowych, a na dole znajdowały się dwie deski. W ciemności trzeba było uważać, gdzie się chodzi! [śmiech] Nie było bieżącej wody. Wodę trzeba było przenosić na wzgórze z niższego źródła. Potem pojawiły się problemy związane z malarią, zapaleniem wątroby i biegunką – z tymi fantastycznymi toaletami! Potem miałeś problemy z wizą. Miałeś problemy z jedzeniem. A jednak wszyscy tam poszliśmy i przeszliśmy przez wszystko, przez co musieliśmy przejść, aby usłyszeć nauki. W tamtych czasach nauk udzielano w namiocie, więc ścianami namiotu były po prostu maty bambusowe. Podłogę pokrywały bambusowe maty. Zgadnijcie, kto mieszkał na bambusowych matach? Pchły! 

Siedzisz tam, słuchając nauk Dharmy i próbując się cieszyć, że wszystkie pchły zostawiają dobre ślady w strumieniach swoich umysłów. Tymczasem ty szalejesz i drapiesz. A potem, kiedy dał nam Kyabje Zopa Rinpocze zasady, powinieneś klęczeć, kiedy recytujesz zasady, więc pozycja klęcząca nie była zbyt wygodna. Faktycznie, jest to bardzo niewygodne. Rinpocze kazał nam uklęknąć, a następnie dał nam motywację do wykonania tego zadania zasady. A dla każdego z was, kto zna Rinpocze, jego motywacje nie są skąpe, więc siedzicie i klęczycie przez godzinę! „Wezmę to dla dobra czujących istot zasadyproszę, Rinpocze, dla mojego dobra, daj je szybko! Bo kolana mnie dobijają!”

Właśnie to zrobiliśmy, ale teraz widzę, że ludzie przyjeżdżający do Opactwa, ludzie przyjeżdżający do Centrów Dharmy czasami myślą, że to powinien być kurort! I powinni być czekani na rękach i nogach. Wiesz: „Potrzebuję tego i chcę tamtego!” Ale naprawdę odkryłem, że naprawdę warto było znosić pewne trudności dla Dharmy. Dzięki temu doceniłeś nauki. I oczywiście cierpienie, przez które przeszłam, było niczym w porównaniu z cierpieniem Lama Yeshe i Kyabje Zopa Rinpocze udali się do ucieczki z Tybetu i przybyli do Nepalu. Tak?

OK, myślę, że jest czas na kilka pytań. Powiesz: „Muszę iść do łazienki. Kiedy przestaniesz! To jest moje cierpienie dla Dharmy!”

Pytania i Odpowiedzi

Publiczność: Jest złość coś, czego nauczyliśmy się kulturowo, czy jest to część ludzkiej natury?

Czcigodny Thubten Chodron (VTC): Są dwa aspekty złość: jeden nazywa się „wrodzonym”. złość”, a jeden nazywa się „nabytym”. złość.” Wrodzony złość jest złość które przyszło z nami z poprzednich wcieleń. Jest to bardzo głęboko zakorzenione, ale można je wyeliminować. Ale potem nabyte złość is złość których uczymy się w tym życiu. Czasami uczymy się nie lubić pewnych grup ludzi. Uczymy się nie lubić pewnych zachowań. Jeśli spojrzy się na sytuację na Bliskim Wschodzie, widać wzajemną nienawiść różnych frakcji religijnych. To wszystko nabyte złość. Ponieważ dzieci nie wyszły z łona, mówiąc: „Nienawidzę ludzi z tego czy tamtego sektora”. Tego się nauczono. Powtórzę jeszcze raz: niewłaściwe jest uczenie dzieci, ale dzieci mogły się tego nauczyć złość i uprzedzenia, ponieważ mieli to wrodzone złość w strumieniach ich myśli.

Czcigodny Thubten Chodron

Czcigodny Chodron kładzie nacisk na praktyczne zastosowanie nauk Buddy w naszym codziennym życiu i jest szczególnie uzdolniony w wyjaśnianiu ich w sposób łatwo zrozumiały i praktykowany przez ludzi Zachodu. Jest dobrze znana ze swoich ciepłych, pełnych humoru i klarownych nauk. Została wyświęcona na mniszkę buddyjską w 1977 roku przez Kyabje Ling Rinpocze w Dharamsali w Indiach, aw 1986 otrzymała święcenia bhikszuni (pełne) na Tajwanie. Przeczytaj jej pełną biografię.