Nasz dwuletni umysł

Nasz dwuletni umysł

Część serii nauk i krótkich przemówień wygłoszonych podczas Zimowych Rekolekcji Mandziuśri i Yamantaka w 2015 roku.

  • Kiedy przemija nowość odosobnienia
  • Radzenie sobie z dziecinnym, egocentrycznym umysłem
  • Praca z potrzebą odwrócenia uwagi
  • Rozpoznawanie samosabotażujących zachowań i myśli

W każdym odosobnieniu, na którym kiedykolwiek byłem, nieuchronnie nadchodzi punkt — w środku odosobnienia…. Ponieważ ludzie chodzą na rekolekcje – jesteś taki podekscytowany, to jest nowe, uwielbiam to medytacja ćwiczę, jest cudownie, będę miał naprawdę dobre medytacja sesje …. A na początku odosobnienia wszystko jest nowe i inne, naprawdę pracujesz i studiujesz, a wszystko układa się na swoim miejscu i masz chwile „ah hah”…. A potem rekolekcje trwają…. [śmiech] A potem docierasz gdzieś w środku odosobnienia i mówisz: „Wciąż mam swój stary umysł, z całym moim starym śmieciem i myślałem, że to wszystko zniknie, kiedy się wycofałem. To wszystko miało zniknąć. Dzieje się tak również, gdy ludzie wyświęcają. Wchodzą, jak „Zamierzam założyć te szaty i [klaskać] w przyszłym tygodniu mój złośćzniknie”. A potem po kilku miesiącach jest jak: „Ugh…”. Wiesz, że? Wciąż tam.

Jesteś w środku odosobnienia i wszystko, co masz, to twój własny umysł. Więc twój przywiązanie, wszystkie urazy, które trzymałeś, cała twoja zazdrość i uraza do innych ludzi, całe twoje użalanie się nad sobą, mnóstwo niepokoju. Umysł kręci się dookoła z różnymi planami tego, co zamierzasz zrobić po odosobnieniu. A umysł po prostu… siedzisz tam ze swoim umysłem. I myślałeś, że do tego czasu będziesz Mandziuśrim. Albo do tego czasu Yamantaka. I bądź błogi. I tak się nie stało.

A więc co wtedy robimy? Chcemy się rozpraszać. Prawidłowy? Więc co robisz w cichym odosobnieniu, aby się rozproszyć? Ty mów. Piszesz notatki. Myślę, że na zakończenie rekolekcji otrzymamy nagrodę dla osoby, która napisała najwięcej notatek. I osoba, która napisała najwięcej e-maili. I osoba, która po prostu miała małe rzeczy do powiedzenia ludziom, którzy poszli tutaj i… rozmawiają, rozmawiają…. Ponieważ to jest nasz zwykły sposób. Mam na myśli, jak się rozpraszamy? Wychodzimy poza siebie. Więc rozmawiamy. Jemy. Marzymy na jawie. Ciągle przeglądasz półki z książkami, szukając książki science fiction. A nie ma. I jesteś pewien, że widziałeś. Ale gdzieś musi być powieść. Masz nadzieję, że znajdziesz komputer, na który nikt nie patrzy, może uda ci się wejść do Internetu i obejrzeć film. Podobnie jak „Wyciągnij mnie z tego umysłu!”

Zdarza się to zawsze w połowie odosobnienia. I tego właściwie należy się spodziewać. Wiesz, te nawyki, które mamy od nieskończonych czasów, nie znikną po dwóch miesiącach odosobnienia. Na pewno je odłupimy. A my odpryskujemy. A twój umysł jest teraz cichszy niż przedtem. Dlatego lepiej widać śmieci. Dobra? Ale nie miej wielkich, fantastycznych oczekiwań. Raczej bądź jak dziecko, które uczy się chodzić. Po prostu robisz jeden krok i kolejny krok, a potem upadasz. Ale zrobiłeś swoje dwa kroki [klepnięcie po plecach], więc jesteś z siebie dumny. Potem znowu wstajesz i robisz trzy kroki. A potem znów jesteś z siebie dumny. Więc nie myśl, że zostaniesz biegaczem olimpijskim, kiedy po raz pierwszy przestaniesz raczkować i wstaniesz. Po prostu ciesz się tym, co możesz zrobić i zaakceptuj siebie. Wnieś swoją energię do środka. Upewnij się, że masz wystarczająco dużo ćwiczeń. Chodź na spacery w taki piękny dzień jak ten. Ale odpuść sobie oczekiwania. I postaraj się mieć dla siebie trochę cierpliwości, gdy twój umysł zachowuje się jak dwulatek.

Nazywają to „strasznymi dwójkami”. Bo kiedy dziecko ma dwa lata, pojęcia „ja” i „moje…”. Zaczynają rozumieć, co oznaczają „ja” i „moje”. Tak więc dwulatki zawsze mówią: „To jest moje! To jest moje. Nie twoje. To jest moje." I „Chcę tego. Nie lubię tego.” „Tak i tak się zaczęło, ja nie”. „Zabierz te rzeczy ode MNIE. Bo jeśli tego nie zrobisz, wpadnę w napad złości. I chcę. Chcę tego, chcę tego, chcę tego. Twoja mamusia, tata, brat, siostra, każdy powinien dać mi to, czego chcę. A jeśli nie, usiądę w swoim pokoju, będę płakać i ssać kciuk. A potem, kiedy wyjdę, dostanę kolejnego napadu złości. I będę przeszkadzać całej rodzinie, dopóki nie dasz mi tego, czego chcę. Prawidłowy?

Taki jest nasz umysł. Wciąż ma dwa lata. I przechodzi przez te wszystkie dramaty. Czy masz jakieś fajne dramaty, które rozgrywają się w twoim? medytacja sesje? [śmiech] To jak: „Zejdę z tego miejsca i idę powiedzieć tej osobie!” A to cisza, więc trzeba czekać do odpowiedniego czasu, a potem łapiesz je i idziesz z nimi porozmawiać.

A potem mamy już dość siebie. „Och, mam dwa lata, jestem taki apodyktyczny, jestem okropny, denerwuję całą rodzinę. Jestem po prostu najokropniejszym dzieckiem na świecie”. A potem wracamy do krzyczenia na wszystkich. A potem z żalem bije się w piersi. A potem wysysanie kciuka. Wiesz, że? [śmiech]

Dlatego w naukach jest termin, w którym mówią o „dziecięcych” czujących istotach. Bo tak naprawdę czasami jesteśmy. Więc zamiast stać się dzieckiem, kiedy twój umysł działa w ten sposób, musisz być dorosły i radzić sobie z dzieckiem. Musisz poradzić sobie z własnym umysłem. Zamiast pozwolić dziecku odejść i przeszkadzać całej rodzinie wszystkimi swoimi jękami i bełkotami, patrzysz i mówisz: „Dobra, wiem, że jesteś zdenerwowany tym i tamtym, chcesz tego i tamtego, ale wiesz, że możesz”. t dostać wszystko, czego chcesz. A jedną z rzeczy, których musisz się nauczyć, aby być dorosłym, jest to, jak znosić frustrację wynikającą z tego, że nie dostajesz tego, czego chcesz. Więc to dobry czas, aby to przećwiczyć”. I w pewnym sensie rozmawiasz ze swoim umysłem. Rozmawiasz ze sobą tak, jakbyś rozmawiał z małym dzieckiem.

Ponieważ małe dzieci nie zdają sobie sprawy, że ich zachowanie wpływa na innych ludzi. Myślą tylko o sobie. Tylko o tym mogą myśleć. „Chcę tego, nie chcę tego”. Nie myślą: „Jak mój krzyk, płacz i trwanie wpłynie na wszystkich wokół mnie?” Oni tak nie myślą. Nie mają zdolności myślenia poza sobą. A czasami jako dorośli jesteśmy podobni. Możemy myśleć tylko o tym, czego chcemy. A więc musimy, kiedy nasz umysł tak się stanie, zauważyć to i być dorosłym dla naszego własnego dziecięcego umysłu.

Inną rzeczą, z której dzieci nie zdają sobie sprawy, kiedy zachowują się w ten sposób, jest to, że sabotują siebie. Wszyscy byliście z dziećmi, które mogą tylko krzyczeć, płakać i żyć dalej, a to jak „zabierz mnie stąd”. Kochasz ich, ale… nie chcesz z nimi być. Więc w ten sposób dzieciak sabotuje samego siebie. Ponieważ naprawdę chcą mieć dobre relacje z innymi ludźmi, ale ich zachowanie odpycha wszystkich innych.

I tak też jest, kiedy nasz egocentryczny umysł przejmuje kontrolę i wszystko, o czym możemy myśleć, to „ja” i „moje” oraz to, co świat jest mi winien. Wtedy to, co robimy, to odpychanie od nas innych ludzi. Kiedy tak naprawdę chcemy być połączeni z innymi ludźmi.

Więc musimy zobaczyć tę dynamikę, a następnie wyjaśnić ją temu małemu dziecku. „Chcesz być blisko ludzi, prawda? Chcesz mieć przyjaciół. Nie rzucaj w nie piaskiem. Kiedy rzucasz piaskiem, ludzie tego nie lubią. I w końcu cię to nie uszczęśliwi. Ponieważ nie będą chcieli być z tobą.

I w ten sam sposób dla nas, ponieważ chcemy ćwiczyć bodhisattwa Ścieżce, kiedy pojawia się twój dziecinny umysł i nasz egocentryczny umysł, sabotujemy siebie. Nasza najgłębsza, najgłębsza duchowość dążenie— jeśli spojrzysz na modlitwy, które czytamy — brzmi: „Chcę stać się wszystkim dla wszystkich i kochać inne czujące istoty bardziej niż siebie” i to jest moje najgłębsze, płynące z serca życzenie. I osiągnąć pełne oświecenie, abym mógł naprawdę pracować na ich korzyść. To jest to, co naprawdę chcę robić w moim życiu. Ale kiedy pozwalam mojemu dwuletniemu umysłowi kierować show, działam zupełnie odwrotnie niż moje serce bodhisattwa dążenie. Więc jakie mam z tego korzyści? Nie jestem. W pewnym sensie jestem nielojalny. To znaczy, jest nielojalny wobec mojego bodhisattwa motywacja. Więc nie chodzi tylko o „szkodzenie innym”, ale o samo-sabotowanie.

A więc skontaktuj się ze swoją miłością, współczuciem i swoim… bodhisattwa dążenie, a następnie powiedz „To jest ważne”. I ten mały, dziecinny umysł, który krzyczy i mówi: „Ja, ja, ja, ja, mój, mój, mój…”. Powiedz tak, to jest tam, nie nienawidzę tego. Ale będę zwracać większą uwagę – ponieważ dorosła część mnie jest bardziej wiarygodna niż dziecinna część mnie. Więc muszę karmić dorosłą część mnie iw ten sposób dorosła część mnie może pomóc dorosnąć i zobaczyć, że jeśli naprawdę chcę osiągnąć moje własne cele, to muszę odpuścić tego niezwykłego egocentryzm.

Wypróbujmy to. I pamiętajmy, że staramy się zachować ciszę. Są rzeczy, które musimy omówić, są rzeczy logistyczne, które dzieją się na odosobnieniu, więc niektórzy z nas muszą o nich mówić. Ale wszystkie inne rzeczy. Na przykład „Hej, wygłosiła dzisiaj tę przemowę. Słuchałeś? Myślę, że mówiła o tobie. Albo: „Wygłosiła dzisiaj to przemówienie. Mówiła o mnie, nie o nikim innym. Po prostu trochę się wyluzuj, nie muszę z nikim tyle rozmawiać o tym wszystkim. Muszę nauczyć się pracować z własnym umysłem. Oczywiście, jeśli naprawdę utknę, proszę o pomoc. Ale teraz naprawdę spróbuję wzmocnić własne mięśnie mentalne. To tak, jak podczas nauki chodzenia, musisz budować mięśnie. Jeśli jak tylko wstaniesz, usiądziesz i zapłaczesz, żeby mama i tata cię podnieśli i nosili, nigdy nie zbudujesz swoich mięśni, aby móc chodzić. Więc w ten sam sposób musimy budować nasze mięśnie mentalne i nauczyć się pomagać sobie w ten sposób.

Czcigodny Thubten Chodron

Czcigodny Chodron kładzie nacisk na praktyczne zastosowanie nauk Buddy w naszym codziennym życiu i jest szczególnie uzdolniony w wyjaśnianiu ich w sposób łatwo zrozumiały i praktykowany przez ludzi Zachodu. Jest dobrze znana ze swoich ciepłych, pełnych humoru i klarownych nauk. Została wyświęcona na mniszkę buddyjską w 1977 roku przez Kyabje Ling Rinpocze w Dharamsali w Indiach, aw 1986 otrzymała święcenia bhikszuni (pełne) na Tajwanie. Przeczytaj jej pełną biografię.

Więcej na ten temat