Przyjazne dla wydruku, PDF i e-mail

Werset 83: Badanie egocentrycznego umysłu

Werset 83: Badanie egocentrycznego umysłu

Część serii rozmów na temat Klejnoty Mądrości, wiersz Siódmego Dalajlamy.

  • Widząc korzyści dla siebie w umiłowaniu innych
  • Kochanie innych jest przyczyną szczęścia
  • Zastanawianie się nad tym, jak nasze działania wpływają na innych
  • Przezwyciężenie może być niewygodne egocentryzm

Klejnoty mądrości: werset 83 (pobieranie)

„Jaka praca, choć wykonywana bezinteresownie, najlepiej spełnia własne cele?”

Więc kiedy robisz coś bez pracy dla siebie, jakie są te rzeczy, które faktycznie przynoszą twoje cele?

[Powtarza się od publiczności] Praca dla innych….

[W odpowiedzi na publiczność] OK, bo jeśli mówisz „wszystko”, to nie jest to dzieło zwykłych istot. Chodzi mi o to, że to nie są zwykli ludzie, cokolwiek „wszystko”, co robią zwykli ludzie, nie jest bezinteresowne, co przynosi im korzyści, ok? Tak więc jest to „praca oparta na bodhiczitta i dlatego nie jest zniekształcony przez egocentryzm".

Jaka praca, choć wykonywana bezinteresownie, najlepiej spełnia własne cele?
Praca w oparciu o bodhiczitta i dlatego nie jest zniekształcony przez egocentryzm.

Jest werset w Guru Puja to tak, to mówi o tym, jak egocentryzm jest przyczyną naszego nieszczęścia, a kochanie innych jest przyczyną naszego szczęścia. A po nim następuje kolejny werset, który mówi, że zwykłe istoty cenimy siebie i jesteśmy nieszczęśliwi. Bodhisattwowie kochają innych i pracują dla ich dobra, a oni są o wiele szczęśliwsi od nas. Tak więc ten egocentryczny umysł, który mówi „jeśli będę dbał o siebie i starał się uzyskać wszystko, czego chcę”, w rzeczywistości czyni nas znacznie bardziej nieszczęśliwymi (o wiele bardziej nieszczęśliwymi) niż praca dla dobra innych.

Mimo to, jakie jest nasze MO? Pracuj dla mnie! "Chcę to. Nie obchodzi mnie, czy to sprawia ludziom kłopoty, nie obchodzi mnie, czy ich to denerwuje lub złości, nie obchodzi mnie, czy wchodzę im w drogę. Chcę tego, czego chcę, kiedy tego chcę. I to właśnie teraz. A świat powinien mi to dać. I to wszystko!" I tak właśnie działamy. Prawda? „Harmonogram powinien się zmienić, bo to lubię. Pogoda powinna się zmienić, bo chcę, żeby było inaczej. Jedzenie powinno się zmienić. Wszystko powinno się zmienić. Cały świat powinien się zmienić. Ludzie wokół mnie powinni się zmienić. Wszystko powinno się zmienić oprócz mnie. TAk? „Wszystko powinno się zmienić, a wtedy będę szczęśliwy. I nie ma znaczenia, czy sprawiam ludziom kłopoty, czy ich denerwuję, o ile mogę postawić na swoim i mieć to, czego chcę”.

A potem mówimy, że ćwiczymy bodhisattwa ścieżka. [śmiech] Kogo żartujemy? Oszukujemy się. Taki sposób myślenia, tego rodzaju postępowanie, to jest uciążliwe dla innych ludzi, ale komu wyrządza największą szkodę? My sami. Główna osoba, która jest skrzywdzona przez naszą egocentryzm to my sami.

Musimy naprawdę zwrócić na to szczególną uwagę, ponieważ wszyscy chcemy być szczęśliwi. Jeśli lubisz być nieszczęśliwy i lubisz być nieszczęśliwy i jesteś masochistą, śmiało bądź samolubny. Ale jeśli naprawdę chcesz być szczęśliwy, jedynym sposobem, aby to osiągnąć, jest naprawdę kochać innych. Aby naprawdę kochać innych, należy zastanowić się, jak nasze działania wpływają na innych i jak nasze działania wpływają na nas samych.

Zauważysz, że często wracam do tego punktu, prawda? Dużo. To jak patrzenie, naprawdę studiowanie naszego życia. Kiedy mam takie nastawienie, do czego mnie to prowadzi? Szczęście czy cierpienie? Kiedy działam w ten sposób, jaki jest wpływ na ludzi wokół mnie? Szczęście czy cierpienie? Kiedy mam taki stan umysłu, kiedy wykonuję te działania, jakiego rodzaju karmy czy tworzę? Czy w przyszłych żywotach przynoszę sobie szczęście lub cierpienie? Czy zbliżam się do celu, jakim jest wyzwolenie i oświecenie, czy też oddalam się w głębi serca od tego, czego pragnę?

To taki rodzaj samooceny, który naprawdę musimy zrobić, ponieważ tylko poprzez zrozumienie skutków naszych postaw i skutków naszych działań oraz tego, jak rzeczy wykonane z egoistycznym nastawieniem prowadzą do naszej własnej ruiny…. Tylko dzięki zrozumieniu, że będziemy mieć wewnętrzną energię i odwagę, by stawić czoła temu wewnętrznemu demonowi… egocentryzm. Dopóki naprawdę nie zrozumiemy, jakie szkody wyrządza nam – nie mówiąc już o innych – nie będziemy próbować tego zmieniać. Będziemy dalej robić tę samą starą rzecz, którą robiliśmy od nieskończonych czasów. A potem zastanawiasz się, dlaczego jesteśmy tak nieszczęśliwi.

Musimy naprawdę bardzo poważnie przestudiować nasz własny umysł, nasze życie i przyjrzeć się temu. A potem, kiedy zobaczymy, jak ten samolubny umysł niszczy nasze własne szczęście, jak przeszkadza nam w urzeczywistnianiu naszych duchowych celów, jak ingeruje w to, czego najbardziej pragniemy w głębi naszych serc, wtedy przyjrzymy się temu egocentryczny umysł i powiedz: „Śmierdzisz!! Nie będę cię więcej słuchać. A potem, kiedy naprawdę przyjrzymy się uważnie, podobnie, umysłowi, który szczerze kocha innych i zobaczymy, jak kiedy naprawdę kochamy innych, stajemy się (bardziej) beztroscy. Nasz własny umysł jest spokojny. Nie czujemy się tak bardzo winni. Nie czujemy tyle urazy ani tak bardzo złość i zdenerwowany. Emocjonalnie jesteśmy o wiele bardziej stabilni, kiedy cenimy innych.

Kiedy naprawdę dostrzeżemy korzyści, jakie przynosi nam opiekowanie się innymi, będziemy mieli odwagę zacząć kochać innych. A kiedy zobaczymy, jak kochanie innych sprawia, że ​​ludzie wokół nas są szczęśliwi i że sprawianie, że ludzie wokół nas są szczęśliwi, czyni nas o wiele lepszym miejscem do życia, wtedy naprawdę zrozumiemy, co Jego Świątobliwość ma na myśli, mówiąc „jeśli chcesz”. być egocentrycznym, mądrze egocentrycznym i pielęgnować innych”. Ponieważ, gdy to robisz, przynosisz własne szczęście.

Musimy to naprawdę zrozumieć z własnego doświadczenia. I naprawdę spójrz, jak po prostu całkowicie przestaniemy to okropne egocentryzm i otwórz oczy i spójrz na sytuację żyjących istot wokół nas i naprawdę troszcz się o te żywe istoty, wtedy nasze własne umysły są o wiele spokojniejsze. O wiele bardziej szczęśliwy. A potem działamy w sposób, który przynosi szczęście innym. A to przyczynia się do naszego własnego duchowego postępu. Wszyscy odnoszą korzyści.

Musimy naprawdę przyjrzeć się temu bardzo poważnie, raz za razem, a potem, kiedy pojawi się ten egocentryczny umysł, naprawdę go złap i powiedz: „Ten jest wrogiem! To właśnie niszczy moje szczęście”. I: „Jeśli muszę przejść przez pewien dyskomfort, aby zniszczyć mojego wroga, jestem gotów to zrobić”.

Czasami jest niewygodnie pokonywać nasze egocentryzm. To doprowadza nas do szału, ponieważ jesteśmy tak przyzwyczajeni do otrzymywania tego, czego pragniemy, że nie możemy znieść najmniejszego cierpienia. Ale kiedy naprawdę zrozumiemy zalety pielęgnowania innych i wady pielęgnowania siebie (tego egocentryzm), wtedy będziemy działać i coś zrobimy. A czasami musimy się do tego zmusić. Ale to się stopniowo opłaca.

Myślałem dziś rano o tym, kiedy mieszkałem we Włoszech…. Ponieważ było kilka „Samów”, z którymi miałem do czynienia, a nie tylko jeden czy dwa. Myślałem więc o innym „Samie”, z którym miałem do czynienia, który był osobą świecką (nie jedną z klasztorny „Sams”, osoba świecka) i zawsze musiał stawiać się przed wszystkimi, być najbliżej lamowie, znajdź najlepsze miejsce. [Do publiczności] Tak, znasz tego rodzaju osoby, jest ich wiele…. Niektórzy z nich mieszkają też w Singapurze, zauważyłem…. TAk? To tak: „Muszę siedzieć z przodu, muszę to mieć. The lama musi mnie zauważyć. Muszę skupić całą uwagę. Wszyscy muszą zwrócić na mnie uwagę”. TAk?

Ta osoba doprowadzała mnie do szału. Przede wszystkim dlatego, że byłam zazdrosna. Po drugie dlatego, że był po prostu nieznośny. Teraz, dlaczego na świecie jestem zazdrosny o kogoś, kto jest nieznośny, był poza mną. [śmiech] Czy to nie najśmieszniejsze, być zazdrosnym o nieznośną osobę? Mam na myśli, o czym myślisz? To tylko pokazuje głębię zamieszania, do którego dąży umysł. Jeśli masz być zazdrosny, przynajmniej kogoś o dobrych cechach. [śmiech] Bo wtedy przynajmniej rozwiniesz pewne dobre cechy. Ale być zazdrosnym o kogoś wstrętnego? To bezużyteczne.

W każdym razie tam właśnie byłem. (Pokazuje, jaka byłam nieznośna. Jaka byłam nieświadoma.) Pamiętam więc, jak pewnego razu jeden z podwładnych mojego nauczyciela dał mi kartę Serkonga Rinpocze, kiedy Rinpocze był w Spiti tuż przed śmiercią i było to zdjęcie, na którym jechał na jaku. I podobało mi się to zdjęcie Rinpoczego jadącego na jaku. Po prostu to uwielbiałem. Ponieważ Rinpocze miał około 80 lat i jest w środku Spiti, jadąc na jaku. To było moje ulubione zdjęcie. Ale siedzę tu płonąc z zazdrości i złość na tę jedną konkretną osobę i powiedziałem patrzcie, muszę się z tym pogodzić, bo to wychodzi z mojej własnej egocentryzm i po prostu muszę to przezwyciężyć. Więc zmusiłem się, żebym mu dał zdjęcie. Moje ukochane zdjęcie Serkonga Rinpocze.

Pamiętam to. To było, nie wiem, 35 lat temu. Ale wciąż pamiętam, jak wygląda to zdjęcie i pamiętam, że dawałem je temu facetowi. I zmusiłem się do tego, bo widziałem moje egocentryzmi pomyślałem, że jeśli mam pielęgnować WSZYSTKIE czujące istoty, on jest w tym zawarty. Więc muszę coś zrobić, żeby być uprzejmym. Więc dałem mu to zdjęcie.

I było ciekawie, kilka miesięcy temu znowu go zobaczyłam. Również z Serkongiem Rinpocze. Nie zmienił zachowania. [śmiech] Jednak zawsze musi być w centrum uwagi. Musi spędzać najwięcej czasu z lamowie. Jego Świątobliwość daje inicjacja w tej małej świątyni. Patrzę na to tak, kto powinien siedzieć w środku? Wszystkie wysokie lamowie. Kto wchodzi do środka? Ten facet. Cóż, może on jest bodhisattwa Z tego co wiem. Ale ty wiesz? Czuje się uprzywilejowany. Ale wiesz co? Tym razem mi to nie przeszkadzało. Pomyślałem, że jeśli musi to zrobić, żeby poczuć się szczęśliwym, niech tak będzie. Widziałem, że jego zachowanie…. Wiele osób nie było z tego zadowolonych. W domu Rinpoczego przebywał specjalny gość. Przyszedł zobaczyć się z tym gościem. Na zewnątrz była kolejka ludzi. Został dwie i pół godziny. Wszyscy inni musieli odejść. Ludzie nie byli z niego zadowoleni. Nie obchodziło go to. Dostał to, czego chciał. I nawet tego nie zauważył. Wspomniałem mu następnego dnia, wiesz, na zewnątrz czekali ludzie. "Oh." Nie obchodziło go to. Nie zauważyłem tego. Ale tym razem mi to nie przeszkadzało. Pomyślałem, jeśli tego potrzebuje, to dobrze. Z biegiem lat rozwinął też kilka dobrych cech. I przez lata zgromadził też pewną zasługę. Ale nie zamierzam go zmieniać w najbliższym czasie.

To, co zrobiłem, ponieważ byłem zaniepokojony tą linią ludzi, którzy chcieli przyjść, to wspomniałem o tym jednemu z opiekunów, aby następnego dnia niektórzy z tych ludzi mogli wejść. Ale ty po prostu, widzisz, po prostu musieć…. Nie wiem do czego zmierzam, ale….

Przede wszystkim nie byłam już zazdrosna o tę osobę. Po drugie, zacząłem myśleć o jego korzyściach. I widziałem, że z biegiem lat coraz bardziej go akceptowałem. Nie akceptowanie tych cech, ale akceptowanie go, żebym nie straciła formy, gdy zobaczyłam te cechy. Zamiast tego mógłbym spojrzeć i powiedzieć: „Wow, naprawdę szkoda”. Ponieważ rozwinął te dobre cechy przez lata, ale nie był w stanie sobie z tym poradzić. Ale teraz cieszę się z jego zalet.

W każdym razie musimy zajrzeć do środka i naprawdę przeprowadzić tego rodzaju badania. Nie tylko raz, ale w kółko. A potem, kiedy egocentryzm pojawia się natychmiast, złap to, zmień zdanie i pomyśl „wow, jeśli zrobię coś inaczej, inni będą szczęśliwi, a ja będę się dobrze czuł, mogąc dawać innym szczęście”. I tutaj nawet nie mówimy o prowadzeniu innych na ścieżce i umieszczaniu ich na etapie pierwszego bhumi…. Mówimy tylko o byciu miłym dla otaczających nas ludzi na co dzień. Od tego musimy zacząć. Każdego dnia po prostu bycie miłą osobą, z którą łatwo się dogadać. TAk? Dobra, mamy wysokie cele. Ale na co dzień róbmy tylko małe kroki, które doprowadzą nas do najwyższych celów.

Czcigodny Thubten Chodron

Czcigodny Chodron kładzie nacisk na praktyczne zastosowanie nauk Buddy w naszym codziennym życiu i jest szczególnie uzdolniony w wyjaśnianiu ich w sposób łatwo zrozumiały i praktykowany przez ludzi Zachodu. Jest dobrze znana ze swoich ciepłych, pełnych humoru i klarownych nauk. Została wyświęcona na mniszkę buddyjską w 1977 roku przez Kyabje Ling Rinpocze w Dharamsali w Indiach, aw 1986 otrzymała święcenia bhikszuni (pełne) na Tajwanie. Przeczytaj jej pełną biografię.