Przyjazne dla wydruku, PDF i e-mail

Werset 56: Zabójczy miecz

Werset 56: Zabójczy miecz

Część serii rozmów na temat Klejnoty Mądrości, wiersz Siódmego Dalajlamy.

  • Zaprzeczenie nie jest czymś, z czym trzeba skonfrontować się z siłą, ale z delikatną pracą
  • Musimy spojrzeć na własne umysły i zobaczyć, gdzie zaprzeczamy i mądrze badać
  • Musimy rozwinąć szerokie spojrzenie na współzależne powstawanie i przyczynową zależność

Klejnoty mądrości: werset 56d (pobieranie)

Jaki śmiercionośny miecz odcina wszystkie gałęzie twórczej aktywności?
Miecz zaprzeczenia, który nie mierzy się z rzeczywistością tego, co jest.

Na Zachodzie słowa „odmowa” używamy w specyficzny sposób. Więc to jest tutaj zawarte, ale nie jest to jedyne znaczenie. Dobra? To bardzo ważne.

Pozwólcie, że opowiem o zachodnim sposobie, w jaki używamy słowa „odmowa”. Kiedy mówimy, że ktoś nie jest gotowy – no cóż, to to samo – ktoś nie jest gotowy uświadomić sobie realności tego, co jest, więc nie chce na to patrzeć. Mówi się, że to technika psychologiczna. Czasami ludzie mają dużo osądu na temat zaprzeczenia. Na przykład „Odmowa jest bardzo zła. Ta osoba zaprzecza. Muszą się zmienić”. Ale raz rozmawiałem z lekarzem o zaprzeczeniu i powiedział, że nigdy nie próbuje wyciągać swoich pacjentów z zaprzeczenia, ponieważ uważa, że ​​jeśli zaprzeczają tej sytuacji, to dlatego, że muszą, naprawdę nie są gotowi, by sobie z tym poradzić. A jeśli zmusisz kogoś do spojrzenia na coś lub zastanowienia się nad czymś, z czym nie jest gotowy, by sobie z tym poradzić, nie będzie to dla niego ani trochę pomocne. Natomiast jeśli jesteś w stanie stworzyć okoliczności i pomóc osobie rozluźnić swój umysł do punktu, w którym może na coś spojrzeć, wtedy ona sama „wyjdzie z zaprzeczenia”. Ale robią to sami w swoim czasie, ponieważ rozwinęli wewnętrzne poczucie dobrego samopoczucia lub wewnętrzną siłę, której potrzebują, aby zobaczyć sytuację taką, jaka jest. Podczas gdy na Zachodzie często myślimy o wypchnięciu i wymuszenie kogoś z zaprzeczania. Ale to niekoniecznie im pomaga. Dobra?

Powiedziawszy to, wszyscy musimy spojrzeć na siebie i zobaczyć, gdzie mamy tendencję do zaprzeczania czemuś i dlaczego to robimy. Albo może nie tyle DLACZEGO to robimy, ale na jakie obszary trudno nam się przyjrzeć i co się dzieje, ponieważ nie patrzymy na te obszary. Czasami jest to o wiele lepsze podejście niż: „Czego zaprzeczam i dlaczego zaprzeczam? Muszę wydostać się z zaprzeczania. Ten sposób odnoszenia się do siebie nie jest zbyt pomocny. Ale jeśli jest to: „Na co jest mi trudno patrzeć i jakie są efekty…”. Wiesz, kiedy patrzymy na to, jak NIE patrzenie na coś wpływa na nas, co może dać nam energię, aby zacząć patrzeć na to, jak to na nas wpływa. Ponieważ widzimy wady tego. Dobra? Z drugiej strony, możemy naprawdę zobaczyć korzyści płynące z tego, ponieważ przyznajemy przed sobą: „To nie jest coś, na co jestem gotów spojrzeć w tej chwili w tej chwili. Dążę do tego w przyszłości i być może są to wewnętrzne cechy, które muszę rozwijać, aby robić to w przyszłości. Dlatego będę pracować nad rozwijaniem tych cech”. TAk? I w ten sposób dać naszym umysłom trochę przestrzeni, tak? I traktujmy się delikatnie zamiast: „Muszę się z tym skonfrontować!”

A właściwie znaczenie tutaj, jeśli przyjmiemy to w bardziej buddyjskim sensie: „Jaki śmiercionośny miecz odcina gałęzie twórczej aktywności?”

Wracając do drugiego: Kiedy patrzymy – w psychologiczny sposób – jak nasza twórcza aktywność jest ograniczona przez nie patrzenie na pewne rzeczy? Jest to więc jeden ze sposobów „jakie są skutki niepatrzenia na rzeczy”. „Jak to ogranicza moją aktywność twórczą?” To może być kolejny naprawdę dobry, użyteczny sposób patrzenia na to.

No dobrze, ale „Jaki śmiercionośny miecz odcina wszystkie gałęzie twórczej aktywności? Miecz zaprzeczenia, który nie mierzy się z rzeczywistością tego, co jest”.

W buddyjskim sensie rzeczywistość „tego, co jest” odnosi się przede wszystkim do współzależnego powstawania. Mogłoby więc w pewien sposób odnosić się do współzależnego powstawania jako rozumowania, które dowodzi pustki. A zatem, gdy nie widzimy pustki – nie możemy patrzeć na rzeczy takimi, jakimi są, a zatem rozwijamy wiele nierealistycznych oczekiwań – która ogranicza naszą twórczą aktywność. Dobra? To jeden ze sposobów patrzenia na to.

Albo inny sposób: Nie rozumiejąc współzależnego powstawania, nie rozumiemy zależności przyczynowej i dlatego – w naszym konwencjonalnym życiu – rozwijamy złe myśli i bardzo nierealistyczne oczekiwania. Dobra?

Podam ci jeden przykład. Czasami ludzie patrzą na opactwo i mówią: „To wszystko dzięki tobie”. Odnosząc się do mnie. I zawsze mówię: „Nie, to nie wszystko dzięki mnie”. Ponieważ, kiedy pojawił się pomysł na temat opactwa, było dla mnie jasne, że jedna osoba nie może zbudować klasztoru. Istnienie opactwa zależy od wszystkich ludzi, którzy mają karmy korzystać z opactwa. Jeśli ludzie nie mają karmy aby skorzystać z Opactwa, Opactwo przestanie istnieć. Jeśli ludzie to mają karmy, i działają na tym karmy, wtedy opactwo będzie rosło i kwitło. Więc to nie jest jedna osoba. Zależy to od każdej osoby, która jest zaangażowana w Opactwo w jakikolwiek duży lub mały sposób. Więc niektórzy ludzie są zaangażowani – mieszkają tutaj i to jest ich całodobowe życie. A ktoś inny może raz dać 24 dolarów i to wszystko. Ale wszyscy ci ludzie mają karmy czerpać korzyści z istnienia opactwa i przyczyniać się do opactwa, a wszyscy – każdy z nich – jest konieczny. To nie jest tylko jedna osoba i nie jest to tylko mała grupa.

Bardzo ważne jest, aby zdawać sobie sprawę z tego szerszego obrazu tego, jak działa zależność przyczynowa. Że wszystko, czego doświadczamy, jest wynikiem tak wielu przyczyn. Mam na myśli tak wiele przyczyn, tak wiele Warunki które dzieją się właśnie teraz. A także sposób, w jaki reagujemy na to, co się teraz dzieje, tworzy nowe przyczyny i wprowadza nowe Warunki za to, co wydarzy się w przyszłości.

Jest cała ta niesamowita rzecz wzajemnych powiązań, która jest naprawdę poza naszą zdolnością do zrozumienia jako zwykłe istoty. Ale sama świadomość tego pomaga nam mieć bardzo duży umysł, być bardzo inkluzywnym i myśleć długofalowo. A więc mieć bardziej realistyczne cele, zamiast fałszywych oczekiwań, fałszywych pochwał, czy czegoś w tym rodzaju. Dobra?

Myślę więc, że – w każdym razie na przykładzie opactwa – pomoże to opactwo lepiej rozkwitać w dłuższej perspektywie. A potem, jeśli chodzi o cokolwiek innego, w co ludzie są zaangażowani, ten umysł widząc, że wiesz, nie jesteśmy kontrolerem każdego czynnika, który do czegoś prowadzi. Że w grę wchodzi tak wiele innych czynników, nad którymi nie mamy kontroli. A więc dać sobie trochę przestrzeni i nie oczekiwać, że wszystko będzie „doskonałe”. Innymi słowy, co naszym zdaniem powinno być. Ponieważ przyczyny i Warunki nie istnieją dla tego. Ponieważ wszyscy jesteśmy razem w tej współzależności.

[W odpowiedzi na publiczność] Mówisz o tym w kategoriach swojej dziedziny, architektury, ale może to pojawić się w każdej dziedzinie, kiedy mówimy: „Jestem ekspertem. A ty zamknij się i zrób to po mojemu. Bo to ja wiem, co się tu dzieje. Że kiedy mamy taką postawę, to właściwie ograniczamy możliwości twórcze, ponieważ każdy ma coś, co może wnieść coś, co może być korzystne.

[W odpowiedzi na publiczność] Dawno temu, kiedy ktoś mówił w ten sposób, mówiłeś: „Och, nie, my po prostu pchamy do przodu”.

„Wszystko czego potrzebuje to my! Niewiele czynników, tylko sześć osób”.

Czcigodny Thubten Chodron

Czcigodny Chodron kładzie nacisk na praktyczne zastosowanie nauk Buddy w naszym codziennym życiu i jest szczególnie uzdolniony w wyjaśnianiu ich w sposób łatwo zrozumiały i praktykowany przez ludzi Zachodu. Jest dobrze znana ze swoich ciepłych, pełnych humoru i klarownych nauk. Została wyświęcona na mniszkę buddyjską w 1977 roku przez Kyabje Ling Rinpocze w Dharamsali w Indiach, aw 1986 otrzymała święcenia bhikszuni (pełne) na Tajwanie. Przeczytaj jej pełną biografię.