Werset 19: Krytyka, bełkot i paplanina
Część serii rozmów na temat Klejnoty Mądrości, wiersz Siódmego Dalajlamy.
- Czy umysł, który chce krytykować innych, jest szczęśliwy?
- Jak mądrzej i życzliwiej używać naszej mowy
Klejnoty mądrości: wersety 18-19 (pobieranie)
Nie wiem, czy dokończyliśmy werset 18. Werset 18 brzmiał:
Jaka ostra broń tnie serca, gdy ludzie się ze sobą spotykają?
Mówienie o rzeczach szorstkich i okrutnych oraz krytykowanie błędów innych.
Często to robimy. Może lepiej przejdźmy do następnego wersetu. [śmiech]
Interesujące jest myślenie: kiedy naprawdę wpadam w krytyczny umysł, czego właściwie chcę w tym czasie? Kiedy wchodzimy w jeden z tych nastrojów, w których po prostu krytykujemy, krytykujemy, krytykujemy wszystkich i wszystkich…. Wiesz, jeden z tych nastrojów? Potem zatrzymuję się i mówię: „Czego tak naprawdę chcę? Co skłania mnie do mówienia w ten sposób? Chcę czegoś. Czego tak naprawdę pragnę?” To bardzo ciekawe pytanie, ponieważ czasami, gdy zadaję sobie to pytanie, odpowiedź brzmi: „Chcę być z siebie szczęśliwy. Chcę być z siebie zadowolony, ale w tym momencie nie jestem z siebie zadowolony.” Więc co mam zrobić, gdy nie jestem z siebie zadowolony? Krytykuję innych ludzi. Bo jeśli potrafię poniżyć innych ludzi, to mój pokręcony sposób myślenia uważa, że wtedy muszę być lepszy. Rozumiesz, o co mi chodzi?
Jeden z moich nauczycieli, Geshe Ngawang Dhargyey, zwykł mawiać, że spotykamy się z naszymi przyjaciółmi i niszczymy innych ludzi w naszej przemowie, a konkluzja rozmowy jest taka, że jesteśmy dwójką najlepszych ludzi na świecie.
Dlaczego muszę starać się być najlepszą osobą na świecie? Ponieważ na początku nie czuję się dobrze ze sobą. Więc muszę się zatrzymać i powiedzieć: „No cóż, jak mogę czuć się dobrze ze sobą?” A potem muszę przyjrzeć się, jakie zachowanie robię, które sprawia, że nie czuję się dobrze ze sobą. I jakie zachowanie muszę zrobić, żeby czuć się dobrze ze sobą. To jedna z rzeczy, które znajduję, gdy zadaję sobie pytanie, dlaczego krytykuję innych ludzi.
Innym razem po prostu mówię: „Cóż, jestem w złym humorze”. I to wydaje się być dobrym powodem, prawda? Na przykład, jak ktokolwiek może cię winić za krytykowanie wszystkich, jeśli jesteś w złym humorze? Ponieważ każdy to robi. To jak, jak mam uwolnić się od złego nastroju? Odpowiadam: „Nie, nie ma”. Potem jest zabawne, bo wtedy mówię: „Cóż, to nie rozwiązuje problemu mojego złego nastroju”. Krytykowanie innych ludzi nie usuwa mojego złego nastroju. W ogóle nie działa. To zła strategia. A więc teraz jest to moment, w którym mówię: „Och, jestem w złym humorze. Cóż, muszę porzucić ten nastrój. To tylko nastrój. Muszę to rzucić. I nie ulepszaj tego. Nie buduj tego. Nie używaj tego jako usprawiedliwienia dla mówienia kto-wie-co o kimkolwiek.
Uważam, że to działa dobrze jako sposób na złagodzenie negatywnej mowy, ponieważ nie wiem o tobie, ale stwierdzam, że kiedy mówię słabo o innych ludziach… Cóż, zwykle nie czuję się tak dobrze ze sobą, gdy Robię to. Ale potem trochę się martwię – kiedy wyrzucam kogoś za jego plecami – że się o tym dowiedzą. A potem co mam zrobić, gdy dowiedzą się, że tak o nich mówię za ich plecami? A także ludzie, którym mówię te wszystkie paskudne rzeczy [o kimś innym], co oni o mnie pomyślą? Więc w tym przypadku może przyda się troska o moją reputację. Może sprawić, że zamknę usta.
Potem następny werset.
Verse 19
Jaki niewidzialny wiatr przynosi słabość i wędruje bez końca?
Pobłażanie bełkotowi i paplaninie pozbawionej jakiegokolwiek znaczenia.
Siódmy Dailai Lama przechodził tutaj różne rodzaje mowy. „Niewidzialny wiatr, który przynosi słabość”. Wiesz, że? Nie masz potem energii. To wędruje bez końca. I na koniec dnia jesteś jak [wyczerpany]. Cóż, tak się dzieje, gdy oddajemy się paplaninie i paplaninie, która nie ma żadnego znaczenia.
Nie robimy tego, prawda? „Brze, brzy, brza, brza…”. Rozmawiamy o różnych rzeczach. A na koniec dnia: „Byłem dziś tak zajęty, że nie miałem czasu. Na mojej liście było tyle rzeczy, które chciałem zrobić”. Ale potem patrzymy wstecz i ile czasu spędziliśmy w ciągu dnia, po prostu rozmawiajmy o tym, rozmawiamy o tamtym…. Żaden z nich nie ma żadnego znaczenia. I: „Och, miałem tak mało czasu. Nie ma dziś czasu na praktykę Dharmy. Muszę iść do łóżka.
Jeśli ograniczymy telewizję i bezczynne rozmowy, będziemy mieli o wiele więcej czasu. Dlatego podczas rekolekcji zwykle zachowujemy ciszę podczas naszych rekolekcji. A potem nagle jest tak dużo czasu i możesz właściwie siebie poznać, ponieważ nie zawsze mówisz o tym i tamtym i formułujesz opinie na temat rzeczy, które nie mają większego znaczenia.
Więc dobrze jest monitorować mowę i myśleć:
- Czy to, co mówię, jest właściwe w tej chwili?
- Czy to, co mówię, przynosi harmonię?
- Czy to, co mówię, jest zgodne z prawdą?
- Czy to, co mówię, jest miłe?
Ponieważ tyle tworzymy karmy przez tę rzecz [wskazuje na usta]. A teraz przez to [mimy piszące na klawiaturze i smartfonie]. Ale jeśli naprawdę to monitorujemy i zadajemy sobie pytanie, to istnieje możliwość zmiany sposobu, w jaki się komunikujemy i jak używamy naszej mowy. A nasza mowa może być ogromnym instrumentem tworzenia dobra na świecie. Albo ogromny instrument do tworzenia chaosu.
Więc bądźmy ostrożni z naszą przemową.
Czcigodny Thubten Chodron
Czcigodny Chodron kładzie nacisk na praktyczne zastosowanie nauk Buddy w naszym codziennym życiu i jest szczególnie uzdolniony w wyjaśnianiu ich w sposób łatwo zrozumiały i praktykowany przez ludzi Zachodu. Jest dobrze znana ze swoich ciepłych, pełnych humoru i klarownych nauk. Została wyświęcona na mniszkę buddyjską w 1977 roku przez Kyabje Ling Rinpocze w Dharamsali w Indiach, aw 1986 otrzymała święcenia bhikszuni (pełne) na Tajwanie. Przeczytaj jej pełną biografię.