Rozładowywanie śmieciowego umysłu
Heather wzięła udział w Odosobnienie Wadżrasattwy w opactwie Sravasti w 2014 roku. Kontynuowała praktykę oczyszczania po odosobnieniu i tutaj dzieli się przemyśleniami na temat tego, czego uczy się dzięki temu.
Jedna z rzeczy, które przyciągnęły mnie do udziału w Wadżrasattwa rekolekcje w opactwie tej zimy były takie, o które chodziło oczyszczenie. Dla mnie, oczyszczenie praktyka polega na wyrzuceniu wszystkich śmieci, które ze sobą noszę, a które uniemożliwiają mi robienie tego, o czym wiem, że jest korzystne. To patrzenie z dystansu na moje działania i nawyki, dostrzeganie cierpienia, jakie spowodowały zarówno dla innych, jak i dla mnie, oraz zmiana kursu, zmierzanie w stronę większej mądrości i współczucia. Chodzi o oczyszczenie mojego rozproszonego umysłu z bałaganu, aby nauki mogły przeniknąć i przekształcić.
Spędzanie miesiąca po miesiącu przyglądania się własnemu śmietnikowi jest upokarzające. Teraz, ponad dwa lata po tym, jak po raz pierwszy zacząłem Praktyki nyndro (wstępne), odciski, które pozostawia w mojej głowie dojrzewają w niewątpliwy sposób.
Mając nadzieję, że może to zachęcić innych na ścieżce, chciałbym podzielić się kilkoma rzeczami, których nauczyłem się robiąc codziennie oczyszczenie ćwiczyć.
Tworzę własne szczęście lub cierpienie
Zabieramy ze sobą na ścieżkę to, czego doświadczamy. Przez ponad dwie dekady moje zdrowie było walką, a ból stałym towarzyszem. Jednak przez ostatnie dwa lata miałem swoje zdrowie w większości „pod kontrolą” lub tak mi się wydawało. Potem, na początku tego roku, to, co robiłem przez dwa lata, aby trzymać ból na dystans, przestało działać. Na początku odpowiedziałem: złość, zaciekle walcząc o odzyskanie kontroli. Kiedy zdałem sobie sprawę z daremności walki, przeszedłem do żałoby po stracie.
Czcigodny Thubten Chodron mówi, że smutek to nic innego jak przystosowanie się do zmiany, której nie chciałeś, a ja zdecydowanie nie chciałem tego. Mój umysł szybko przyciągał się do wszystkich rzeczy, których już nie mogę zrobić, do moich fizycznych ograniczeń, do wszystkich oczekiwań na przyszłość, która się nie wydarzy, do wspomnień z życia chorego i depresyjnego przed spotkaniem z Dharmą.
Ale teraz ja mieć spotkał Dharmę. I pamiętając o wielu pięknych naukach, które otrzymałem przez lata, trzymam się jednej rzeczy, którą teraz wiem bez wątpić: Tworzę własne szczęście i cierpienie. To mój wybór, jak postępować od tej chwili, bez względu na chorobę czy stan zdrowia.
W życiu jest tylko jedna rzecz warta robienia
Zainspirowana naukami i pomimo bólu, jeszcze gorliwiej wlałam się w oczyszczenie ćwiczyć. Nadszedł czas, aby wyrzucić śmieci i poważnie podejść do sensownego życia.
Widzisz, jedna z najpotężniejszych (i szczerze niewygodnych) rzeczy, które zrozumiałem poprzez robienie oczyszczenie jest tym, jak bardzo przyczyniłem się do cierpienia czujących istot – wszystkie krzywdy, które bezpośrednio wyrządziłem, wszystkie sposoby, w jakie namówiłem innych, aby tworzyli własne cierpienie. Wszystkie krzywdy, które widzę w świecie, do których się przyczyniłem w jakiś sposób, w jakimś życiu. W obliczu całego bólu, który spowodowałem i nadal sprawiam, staje się dla mnie jasne, że jedyną rzeczą, którą warto zrobić, jest doprowadzenie do jego końca. I jak się okazuje, ta moc tkwi we mnie, tak jak w każdym z nas.
Nawiązywanie połączenia
Są dni, w których mogę normalnie funkcjonować, a są takie, w których ledwo się ruszam, ale to, co mam do zaoferowania światu, nie ma nic wspólnego ze stanem mojego fizycznego ciało. Mam moc, by zmniejszyć cierpienie świata po prostu mając szczęśliwy umysł, będąc miłym, robiąc to biorąc i dając medytację, poprzez bycie obecnym w moim doświadczeniu, poprzez przekształcenie własnego umysłu w jedno skrajne wyczerpanie lub jeden mantra Wadżrasattwy na czas.
Może to nie wystarczy, aby przebudzić wszystkie istoty dzisiaj. Może właśnie tutaj, w tej chwili, nie mam mądrości, by wiedzieć, jak przynosić największe korzyści każdej czującej istocie, która przecina moją ścieżkę, ale to, co mogę im dać, to otwarte i kochające serce, tworząc z nimi pozytywną więź abym kiedy nadejdzie czas (w tym życiu, następnym lub za 100 żyć od teraz) mogę naprawdę przynosić pożytek, być może nawet instrument ich przebudzenia.
Tu i teraz
Słyszałem nauki. Kiedy działam niezręcznie, to nie dlatego, że nie wiem lepiej, ale dlatego, że mój umysł jest oderwany od moich celów i wartości. Ciągle sprowadzając mój umysł z powrotem do nauk, z powrotem na prawo tu i teraz, mogę podchodzić do życia ze spokojną ciekawością i chęcią przynoszenia korzyści. Co za odmienne doświadczenie od mojego normalnego sposobu bycia, kiedy przyjmuję moje doświadczenie dokładnie takim, jakie jest.
Nie wiem, co przyniesie przyszłość. Nie wiem, czy będę żył jeszcze 40 lat, czy tylko kolejne 40 minut. Wiem tylko, że bez wątpić, oczyszczenie praktyka zmienia moje życie. Wszystkie rzeczy, o których myślałem, że są ważne, bledną w świetle przebłysków mądrości, które zdałem sobie z tego Buddadzięki uprzejmości moich cennych nauczycieli.
Heather Mack Duchscher
Heather Mack Duchscher studiuje buddyzm od 2007 roku. Po raz pierwszy zaczęła podążać za naukami Czcigodnego Chodrona w styczniu 2012 roku i zaczęła uczęszczać na rekolekcje w opactwie Sravasti w 2013 roku.