Przyjazne dla wydruku, PDF i e-mail

Zmiany w związkach i życiu społecznym

Zmiany w związkach i życiu społecznym

Wykład wygłoszony podczas Opactwo Sravasti roczny Odkrywanie życia monastycznego program w 2013 r.

  • Jak bardzo zależy się od życzliwości innych w kwestii pożywienia, odzieży, lekarstw, schronienia
  • Relacje z rodziną i przyjaciółmi — bądź w kontakcie, ale ograniczaj
  • Wybór interakcji: rozważenie, w jaki sposób ta interakcja wpływa na praktykę Dharmy

http://www.youtu.be/E1iIDc3u1Os

Pielęgnujmy naszą motywację i myślmy, że musimy ją ujarzmić ciało i mowy, a żeby to zrobić, musimy ujarzmić umysł. I vinaya wszystkie te nauki działają, prowadząc nas w kierunku, który pomoże nam wzrastać i przygotuje nas do kultywowania śamathy i vipassany, spokoju i wglądu, aby wygenerować bodhiczitta i uzyskać wgląd w naturę rzeczywistości. Aby więc ukończyć ścieżkę dla pożytku wszystkich istot, zaczynamy od początku i idziemy krok po kroku, ucząc się i wprowadzając w życie wszystko, abyśmy mogli przejść ścieżkę. Niech to będzie naszą motywacją.

Więc będziemy kontynuować. Ostatnim razem rozmawialiśmy trochę o rzeczach, które się zmieniają, kiedy przyjmujesz święcenia kapłańskie. Jest zmiana w wyglądzie, zmiana fryzury, zmiana ubioru, ubrania, zmiana imienia, a potem rozmawialiśmy o zmianie naszego źródła utrzymania lub zawodu. To duża zmiana, prawda? Nie mieć pracy, nie dostawać wypłaty, nie mieć kontroli nad pewną kwotą pieniędzy, którą możesz wydać, jak chcesz. To duża zmiana, zwłaszcza w tym społeczeństwie, w którym zostaliśmy wychowani w przekonaniu, że powinniśmy mieć karierę i zawód.

Tak wiele naszej tożsamości jest owinięte wokół tego, kim jesteśmy, gdzie pracujemy, co robimy i jakie są nasze talenty, jakie są nasze umiejętności, więc jest w tym dużo tożsamości, a potem to wszystko jest zrzucane. To ciekawe, czasami kiedy ludzie przychodzą tu po raz pierwszy, dużo rozmawiają o tym, co robili wcześniej. To naturalne, bo wszyscy tak robimy. Potem widzisz, jak zmienia się czas, że stara tożsamość, która jest tak związana z pracą, zaczyna tracić na znaczeniu i zaczyna się zmieniać.

Zmiana w wymaganiach otrzymywania

Jest też zmiana, tutaj jest mowa o zmianie diety, ale to, co oznacza, to zmiana sposobu, w jaki otrzymujemy nasze potrzeby. Mówimy o czterech rekwizytach: jedzeniu, ubraniu, schronieniu i lekarstwach, ponieważ są to cztery rzeczy, których potrzebujemy, aby przeżyć. Jest duża zmiana w sposobie, w jaki je otrzymujemy, kiedy wyświęcamy. W normalnym społeczeństwie masz swoją karierę, dostajesz wypłatę, wychodzisz i kupujesz. Jesteś dobrym konsumentem: kupujesz jedzenie, kupujesz ubrania, płacisz czynsz lub kupujesz dom, chodzisz do lekarza i płacisz za lekarstwa. Ale jako klasztorny, mamy zupełnie inne relacje z pieniędzmi i biznesem i staramy się odciąć od tych rzeczy tak bardzo, jak to możliwe.

W sensie faktycznym zasady, jest przykazanie przeciwko obchodzeniu się ze złotem, srebrem, czyli pieniądzem, jak również złotem i srebrem, gdyż były to środki wymiany w czasach Budda. I jest zasady przeciwko kupowaniu i sprzedawaniu, więc nie tylko robienie interesów ze sprzedażą rzeczy, ale także kupowanie rzeczy. The klasztorny styl życia był początkowo ustawiony w ten sposób, że chodziłeś na jałmużnę ze swoją miseczką jałmużną spacerując po wiosce, a potem ludzie wkładali jedzenie do twojej miski. Szaty zwykle dostawałeś z cmentarza. Lub po odbyciu trzymiesięcznego odosobnienia w deszczu ludzie często oferowali szaty. Schronienie dla mężczyzn znajdowało się pod drzewem lub w lesie na otwartej przestrzeni. Kobietom tego nie wolno było, nam nie wolno było być samemu, ale mieć przyjaciela i mieszkać w domu, a to było dla bezpieczeństwa.

Myślę, że teraz w naszym świecie rzeczy są tak szalone, że przykazanie należy rozszerzyć również na mężczyzn, bo to naprawdę nie jest bezpieczne. Mieliśmy tu jedną osobę, która chciała po prostu włóczyć się po okolicy i powiedziałem: „Och, cóż, zamierzasz po prostu spać na czyjejś ziemi?” Powiedziałem: „Wszyscy tutaj mają broń i niekoniecznie lubią intruzów, a jeśli zobaczą kogoś obcego śpiącego na ich ziemi, może to być dla ciebie niebezpieczne”. To nie są starożytne Indie, gdzie nikt nie miał broni i było dużo miejsca, a dużo ziemi nie było nawet własnością. Myślę więc, że powinno to zostać rozszerzone również na mężczyzn, jeśli chodzi o takie wędrówki.

Zmiana w medycynie

Następnie medycyna: wg zasady zaczynasz od krowiego moczu i stamtąd postępujesz. Nie wydaje mi się, żeby w naszej aptece mieli krowi mocz. Więc znowu, jesteśmy zależni od innych ludzi, aby zdobyć te rzeczy. Pomysł polega na tym, że prowadzisz styl życia, w którym jesteś zależny od innych ludzi, więc robi to kilka rzeczy. Po pierwsze, uświadamia ci życzliwość innych ludzi. Zwłaszcza, gdy spędziłeś trochę czasu pracując nad sobą, utrzymując się i płacąc własne rachunki. Wtedy rozpoznajesz, jak ciężko ludzie pracują i kiedy przekazują pieniądze opactwu – lub jakiemukolwiek klasztorowi, w którym mieszkasz – jacy są mili, ponieważ tak ciężko pracują, aby zarobić te pieniądze i są to pieniądze, które mogliby wykorzystać na wakacje lub sprawić sobie jakiś smakołyk lub coś w tym rodzaju – czasem zdobyć jedzenie, ubranie, schronienie, lekarstwa – ale decydują się dać to jako darowiznę.

Kiedy więc uzależniasz się, naprawdę czujesz tę życzliwość i to, z czego ludzie się rezygnują, by cię wspierać i ile wiary pokładają w sangha i to daje ci poczucie: „Naprawdę muszę zrobić to, co do mnie należy”, co oznacza utrzymanie zasady, studiując dharmę, praktykując ją, służąc społeczeństwu. Nie jestem tu tylko po to, żeby zabrać rzeczy. To nie jest tak, jak zanim ktoś da ci prezent – ​​w twoim świeckim życiu ludzie dają ci prezent urodzinowy, a potem dajesz im prezenty urodzinowe i doceniasz to, ale to jest prezent. To jest trochę inne, to nie jest tylko dar czegoś, co ludzie myślą, że chcielibyśmy, to dar czegoś, czego tak naprawdę potrzebujemy, aby pozostać przy życiu, ponieważ potrzebujemy jedzenia, odzieży, schronienia i lekarstw, aby przeżyć. Mamy więc poczucie, że całe nasze istnienie jest uzależnione od życzliwości tych ludzi. To naprawdę pomaga ćwiczyć i być bardziej sumiennym, ponieważ naprawdę czujesz tę współzależność.

Po drugie, uzależniając się od innych lub żyjąc w zależności od innych, pomaga nam się ciąć przywiązanie ponieważ nie wychodzimy na zakupy po własne rzeczy. Czekamy i patrzymy, co jest nam dane. Możesz to zobaczyć w bhiksuni zasady że czasami w starożytnych Indiach ludzie dawali datki na uszycie bhiksuni lub bhikszu na szatę, ale gdybyś poszedł do krawca i powiedział: i to”, łamiesz a przykazanie.

Cała idea polega na tym, że cokolwiek otrzymujesz, przyjmujesz to z wdzięcznością i nosisz to. Czy stare, czy nowe, czy wszystkie łaty pasują… w dzisiejszych czasach trzeba wziąć cały kawałek materiału i rozmyślnie pociąć go na łaty, żeby wyglądało to tak, jakbyś miał na sobie połataną szatę. w czasie Budda, naprawdę mieliście różne łaty szat, które były zszyte razem w różnych kolorach.

Więc tutaj, w opactwie, czekamy i patrzymy, co jest dane, i nosimy ubrania, które są tutaj. To może nie być dokładnie taki sweter, jaki chcesz, płaszcz może być trochę za duży lub trochę za mały, ale to jest to, co mamy i to, co nosimy. Z butami jest trochę trudniej, bo trzeba mieć dopasowane buty, inaczej bardzo bolą cię stopy i niewiele możesz zrobić. W starożytnych Indiach chodziłeś boso, więc ciesz się, że tego nie robisz! Nie mamy skórzanych butów, więc rozglądasz się za wegetariańskimi butami i robisz wszystko, co możesz w tej perspektywie. To kultywowanie postawy zadowolenia. Więc zamiast: „Och, chcę tego i podoba mi się ten konkretny sposób, a nie inny”, wtedy jest po prostu czymkolwiek jest, jestem z tego zadowolony.

Więc to duża zmiana, prawda? Pamiętam, jak byłam mała i ludzie dawali mi ubrania, albo mama dawała mi ubrania, które mi się nie podobały. „Nie chcę tego nosić!” Jak wielka sprawa była w umyśle. A potem dobrze, teraz nie masz wyboru, po prostu to jest to! Doceniasz hojność ludzi.

Zmiana w kwaterze

Następna zmiana to zakwaterowanie. Więc znowu w życiu świeckim wychodzisz i szukasz mieszkania albo wychodzisz i kupujesz dom, a potem możesz go udekorować i przerobić, i zrobić dokładnie to, co chcesz, i uczynić go pięknym i odłożyć kolorowe dywany, jakie chcesz, i pomaluj ściany na żądany kolor i zrób z nim wszystko, co chcesz. Jak klasztorny mamy żyć prosto. To interesujące, że możesz powiedzieć: „Cóż, budujesz własne budynki i sam je projektujesz, więc czy nie dostajesz tego, czego chcesz?” Cóż, jest kilka rzeczy na ten temat.

Jeśli chodzi o projektowanie budynków, słuchałem rad niektórych starszych opat. W szczególności Czcigodny Wuyin powiedział, aby nie mieć sypialni z łazienkami, ponieważ jeśli tak jest, bardzo łatwo jest odizolować się od społeczności. Nie muszą wychodzić ze swojego pokoju, nie muszą się niczym dzielić. A ponieważ mają bieżącą wodę i łazienkę w swoim pokoju, mogą dostać czajnik i mały palnik i naprawdę zrobić całkiem szykowną małą rzecz i odizolować się. Więc powiedziała, żeby tego nie robić. Dlatego żaden z naszych pokoi nie ma indywidualnych łazienek, zawsze mamy wspólne łazienki i nie masz czajnika w pokoju. Mam czajnik w moim pokoju, ponieważ mój pokój to sypialnia, a medytacja pokój i biuro oraz kociak w jednym miejscu!

Publiczność: Bez wody!

Czcigodny Thubten Chodron [VTC]: Bez wody. Tak, w mojej kabinie nie ma bieżącej wody.

I celowo zaprojektowaliśmy pokoje w bardzo prosty sposób. W pokoju nie ma szaf, więc nie można gromadzić wielu rzeczy. Pokoje nie są duże i luksusowe. Wszystkie pokoje są pomalowane na ten sam kolor lub inną farbę, która została nam z ostatniej rzeczy, którą malowaliśmy. Więc nie możesz wybrać koloru swoich pokoi. Nie możesz wybrać swoich koców, chociaż niektórzy ludzie naprawdę robią, co w ich mocy, aby to zrobić. Nie możesz wybrać swoich poduszek, chociaż niektórzy ludzie znowu robią wszystko, co w ich mocy, aby obejść tę kwestię. Albo rodzaj wykładziny, bo rodzaj wykładziny wybierają zakonnice, które są odpowiedzialne za projekt budynku i nie zawsze się zgadzamy, więc kolor wykładziny to kto wie jaki! To zależy od tego, co większość ludzi zgodzi się danego dnia, zanim ponownie zmienimy zdanie. Więc nie możesz udekorować własnej podkładki, że tak powiem.

W chińskich klasztorach są pod tym względem dość surowi. Zwłaszcza, gdy po raz pierwszy wyświęcasz, przez wiele lat mieszkasz w ogromnym akademiku. Każdy ma drewniane łóżko, w dzień zwijasz koc i kołdrę, i poduszkę, i nie odróżniasz łóżka jednej osoby od drugiej, bo wszyscy mają takie same poduszki, te same kołdry. Wszystkie twoje ubrania są w szafce, więc kiedy wchodzisz do pokoju, śpi w nim może 10, 20 osób i wygląda to jak pokój z łóżkami, takimi samymi poduszkami i kołdrami. Więc nie masz tej indywidualności. W chińskich klasztorach nie robi się własnego ołtarza w swoim pokoju. Twoje książki znajdują się w innej szafce lub pod biurkiem, które jest twoim przypisanym biurkiem.

Mamy już dużo indywidualności w naszych pokojach. Możesz ustawić swój własny ołtarz, możesz mieć jedną półkę z książkami, znaleźć sposoby na uczynienie rzeczy trochę indywidualnymi, ale w chińskich świątyniach tak nie jest. W klasztorach zen tak nie jest. Klasztory tybetańskie mają swój własny ołtarz, mają książki, ale wszystko jest dość proste, nie mają dużo pieniędzy, więc nie ma wiele poza tym. Więc powinniśmy spróbować żyć prosto. Jeśli masz w swoim pokoju rzeczy, które w jakiś niewinny sposób udało ci się zdobyć dla siebie, możesz rozważyć umieszczenie ich w magazynie społeczności, aby inni mogli z nich skorzystać. Więc nasze zakwaterowanie się zmienia.

Zmiana odpowiedzialności wobec społeczności buddyjskiej

Następnie następna to zmiana odpowiedzialności wobec buddyjskiej społeczności i społeczeństwa. To trochę o tym, o czym rozmawialiśmy wczoraj w naszej grupie dyskusyjnej: jaka jest nasza odpowiedzialność wobec społeczeństwa i społeczności buddyjskiej? Tutaj zdecydowanie ponosimy odpowiedzialność, nie chodzi tylko o mnie. Mamy obowiązek uczyć się dharmy, praktykować ją, kształtować ją, podtrzymywać ją dla przyszłych pokoleń, podnosić na duchu społeczeństwo. Jak mówiłem, kiedy jesteś częścią społeczności, jako społeczność możesz zrobić o wiele więcej niż wtedy, gdy jesteś sam, ponieważ społeczność działa jak miejsce, w którym ludzie myślą o praktykowaniu dharmy. Natomiast jeśli masz własne mieszkanie, ludzie nie myślą o nim jako o miejscu dharmy, które ich inspiruje lub które można odwiedzić.

Zmiana w relacjach z rodziną i przyjaciółmi

Inną rzeczą, która się zmienia, a która nie jest tutaj wyraźnie wymieniona, jest zmiana w twoich relacjach z rodziną i przyjaciółmi oraz w twoim życiu towarzyskim. To duża zmiana! Teraz nasi rodzice są zawsze naszymi rodzicami, nie ma możliwości, żeby nie mogli być naszymi rodzicami, to już koniec, prawda? Mamy tych samych rodziców na całe życie, więc zapewniamy naszych rodziców, że nie tracą nas jako dzieci. Zmieniają się jednak nasze relacje z rodzicami. W chińskim klasztorze byłam tam, kiedy Czcigodna Wuyin udzielała święceń śramanerika i pozwoliła rodzicom przyjść i obserwować, a na koniec rozmawiała z rodzicami i powiedziała: „Twoje córki od teraz nie będą spać w twoim domu. ” Powiedziała to bezpośrednio do nich, co, jak mogę sobie wyobrazić, dla niektórych rodziców było jak: „Och!!” Ale to tak, jakbyś opuścił życie rodzinne, więc nie wracasz i nie zostajesz z rodzicami ani nie robisz takich rzeczy.

Teraz u nas jest trochę inaczej, ludzie mogą odwiedzać swoją rodzinę, możesz zostać w domu rodziców lub rodzeństwa. Masz dwa tygodnie w ciągu roku, kiedy możesz wyjechać i możesz wybrać, gdzie chcesz iść i co chcesz robić, w granicach rozsądku. Nikt jeszcze nie był na Riwierze i chyba nikt nie pojedzie! Chyba że Jego Świątobliwość będzie tam nauczał! Więc możesz ich odwiedzać, ale nie jesteś tak zaangażowany w życie rodzinne. Trzeba jakoś cofnąć się od wielu dramatów, które dzieją się w rodzinach, a różni ludzie w rodzinie nie dogadują się, i to, i tamto. Wszyscy znamy rodzinne dramaty, prawda?

Więc jako klasztorny, cofamy się i celowo nie dajemy się wciągnąć w rodzinne dramaty. Utrzymujemy dobre stosunki ze wszystkimi członkami rodziny, możemy udzielać im rad dotyczących Dharmy lub możemy prowadzić z nimi NVC [porozumienie bez przemocy], jeśli są zdenerwowani, ale nie angażujemy się w to – opowiadając się po stronie tego przeciwko tamtemu jeden, i cały ten dramat, który ma miejsce w zdenerwowaniu i gazylionach rozmów telefonicznych tam iz powrotem, ponieważ ten walczy z tamtym, ponieważ nie zostali zaproszeni na tę imprezę lub tamtą imprezę lub… Wiecie? Czy twoja rodzina jest taka jak moja? Moja rodzina jest bardzo interesująca. Ilekroć odbywa się duże spotkanie rodzinne, bardzo trudno jest ustalić, kto siedzi razem przy tym samym stole, ponieważ jest tak wiele osób, które ze sobą nie rozmawiają! Więc po prostu nie angażuję się w to. Z kimkolwiek z dalszej rodziny, nawet nie wiem, kto ze sobą rozmawia, a kto nie, i nie chcę się w to w ogóle angażować. Nie dobre dla umysłu.

Nadal pomagamy naszym rodzicom, gdy są starsi, ale znowu staramy się nie być tymi, którzy biorą główną odpowiedzialność, jeśli mamy rodzeństwo, które może pomóc naszym rodzicom. Czasami nie ma nikogo innego, więc to robisz, ale to nie jest dobra sytuacja dla klasztorny w taki sposób. Mam na myśli to, że opiekowanie się rodzicami i bycie miłym jest dość chwalebne. Jeśli nie ma nikogo innego do pomocy, robimy to, ale nie robimy tego jako pierwsi, ponieważ w przeciwnym razie… cóż, widzisz, po prostu mieliśmy tu kogoś z bardzo szczerą klasztorny dążenie, a mimo to czuje się bardzo przywiązana do swojej matki, bardzo odpowiedzialna za swoją matkę, więc nie jest tutaj w EML, chociaż bardzo by tego chciała. Ten rodzaj przywiązanie rodzinie może przynieść wiele zakłóceń w praktyce Dharmy.

Zacząłem to dostrzegać wśród moich przyjaciół. Ponieważ moi rodzice nie byli zbyt szczęśliwi, kiedy wyświęcałem, nie wspierali mnie w żaden sposób, ale dawało mi to dużo swobody, mogłem robić, co chciałem, mieszkać w Indiach, mieszkać za granicą. Byłem dość biedny, ale miałem dużo swobody. Potem widzę część moich klasztorny przyjaciół, których rodziny ich wspierają, a oni nie mają tej swobody, bo gdy rodzina chce wyjechać na wakacje, to oni tego oczekują mnich lub zakonnicę, aby pojechać z nimi na rodzinne wakacje. Lub kiedy jest wielki rodzinny obiad, oczekują, że ich syn lub córka przyjdą do domu na wielki rodzinny obiad, ponieważ to oni są głównymi dobroczyńcami, więc mają coś do powiedzenia. Czasami nawet jeśli to oni kupują ten dom klasztorny mieszka, to mają głos nawet nad tym, co jest w domu. Więc to bardzo miłe dla rodziców, aby obdarzyć syna lub córkę jako dobrodziejstwo klasztorny, ale musisz mieć naprawdę pewne granice i ograniczenia, w przeciwnym razie bardzo łatwo jest pozostać w tej tożsamości bycia ich synem lub córką, będąc członkiem tej rodziny, powiązując się z całą dynamiką i oczekiwaniami rodziny.

Więc odwiedzamy naszą rodzinę, jesteśmy mili dla naszych rodziców i nadal ich kochamy, ale jest trochę więcej miejsca. Widzieliśmy w niektórych EML, różnych EML, że przychodzili ludzie, którzy byli bardzo przywiązani do członków rodziny. Pamiętaj, że był taki, w którym ktoś był bardzo przywiązany do swoich dzieci, naprawdę bardzo przywiązany, naprawdę trudny. I przywiązana do wnuków, albo jeszcze kilka lat temu inna osoba przywiązana do matki. Możesz to zobaczyć przywiązanie stwarza wiele przeszkód. I mam na myśli, ponieważ przywiązanie pragnienie jest tym, co sprawia, że ​​samsara się kręci: to nie ta piosenka, miłość sprawia, że ​​świat się kręci. Cóż, to dlatego, że mylą miłość z przywiązanie. Jego przywiązanie co sprawia, że ​​świat się kręci! Samsaryczny świat.

Następnie, podobnie z naszymi przyjaciółmi, naszymi starymi przyjaciółmi, następuje zmiana relacji, kiedy wyświęcamy. Nie spędzamy czasu z naszymi starymi przyjaciółmi w taki sam sposób jak kiedyś. Ponieważ być może poszedłeś ze swoimi starymi przyjaciółmi, co robisz? Idziesz do herbaciarni czy do kawiarni? Jak wygląda a klasztorny regularnie widywać w herbaciarni lub kawiarni? To nie wygląda tak dobrze, zwłaszcza ze świecką koleżanką. Zwłaszcza ze świeckim przyjacielem, który jeśli jesteś hetero, jest płci przeciwnej, jeśli jesteś gejem, jest tej samej płci. Mam na myśli to, że to nie wygląda dobrze, nie daje ludziom dobrej wizualizacji i jeśli ludzie myślą: „Och, ale jesteś klasztorny co robisz, spędzając cały dzień w herbaciarni, w kawiarni?” Tutaj może zachęciliby cię do opuszczenia Starbucks po jakimś czasie, po wypiciu 15 latte, ale w Indiach możesz siedzieć w herbaciarni cały dzień i nikt cię nie prosi o wyjście, a ty kupujesz tylko jedną filiżankę herbaty po drugim i rozmawiaj ze wszystkimi znajomymi przez cały dzień.

Więc jak odnosisz się do naszych przyjaciół jako klasztorny? Co robiłeś z przyjaciółmi? Oprócz chodzenia do kawiarni, wychodziliście na drinki, paliliście razem jointy, chodziliście do kina, graliście w minigolfa, chodziliście na mecze piłki nożnej, chodziliście razem na zakupy. Co jeszcze robiłeś ze swoimi przyjaciółmi? Uprawiałeś rafting i zbierałeś muszle na brzegu morza.

Publiczność: Festiwale, festiwale sztuki, wędrówki z plecakiem.

VTC: O tak, jeździłeś z nimi z plecakiem, byłeś na festiwalach sztuki, byłeś w…

Publiczność: Zakupy z antykami.

VTC: Zakupy z antykami. Tak, co jeszcze zrobiłeś?

Publiczność: wyjazdy narciarskie.

VTC: Och, wyjazdy na narty, jak mogłem o tym zapomnieć? Zdecydowanie wyjazdy na narty. Poszliście razem pływać, tak, co jeszcze? Gotowanie, o tak.

Publiczność: Podróżny.

VTC: Podróżowanie tak, zwiedzaj i przeżyj przygodę. Napędowy. Pojedźmy po okolicy i zobaczmy, co dzieje się dziś wieczorem w mieście.

Więc jeśli jesteś klasztorny, czy umiesz robić te rzeczy? Jak to wygląda dla innych ludzi, gdy widzą, jak mnisi robią takie rzeczy? A co przyniesie twojej praktyce zaangażowanie się w robienie tych rzeczy? Chodzi mi o to, jak będzie wyglądać twoja praktyka, jeśli pojedziesz do ośrodka narciarskiego? Gdzie oczywiście trzeba iść na zakupy do sklepu narciarskiego, bo trzeba mieć odpowiedni strój na narty i mieć odpowiedni sprzęt, szlafroki nie będą działać! To może być jednak interesujący nowy sport olimpijski! Twój zen, tak? Albo kiedy idziesz… co robią ludzie, którzy skaczą ze spadochronów? Lotniarstwo z przyjaciółmi. Ktoś mi powiedział, że zna A mnich który latał na lotni, zapomniałem, kto to był. Czy to byłeś Ty?

Publiczność: Ktoś mi powiedział, że zrobili tzw oferuje do Rinpocze, aby poleciał na lotni i zrobił to. Wtedy starszy Rinpocze powiedział, że to naprawdę niestosowne. Myślę, że został upomniany.

VTC: Lub nawet pójście do kina z tymi wszystkimi scenami seksu i przemocy. Co to zrobi z twoim medytacja? Czynności, które kiedyś wykonywaliśmy, muszą się zmienić, kiedy wyświęcamy, a jeśli te czynności są bardzo związane z naszymi starymi przyjaciółmi, to nastąpi zmiana w sposobie, w jaki odnosimy się do naszych starych przyjaciół, ponieważ nie będziemy robić z nimi to samo, co robiliśmy wcześniej. Z naszymi starymi przyjaciółmi, [możemy zapytać] czy chciałbyś przyjść i zrobić Tarę puja? Robimy Tarę puja, przy okazji, wieczorem. Czy chciałbyś przyjść i zrobić Tarze puja? Chcesz zacząć świadome chodzenie? Chcesz pracować z nami w lesie? Co powiesz na oferuje służba w klasztornej kuchni?

Więc te relacje będą się zmieniać. Myślę, że nawet dla ludzi świeckich, kiedy angażujesz się w dharmę, zmieniają się twoje relacje z przyjaciółmi. Pamiętam, jak w Fundacji Przyjaźni Dharmy, gdzie przez dziesięć lat byłem nauczycielem rezydentem, wielu ludzi przychodziło i mówiło: „To tak, jakbym naprawdę interesował się dharmą i kochał dharmę, ale nie bardzo wiem, jak odnosić się do moich starych przyjaciół i nie bardzo wiedzą, jak się do mnie odnosić”. Więc nawet jako osoba świecka zaczyna się zmieniać w tobie i twoich relacjach z przyjaciółmi. Przypuszczam, że gdyby istniało stowarzyszenie buddyjskie, nie byłoby to tak zauważane, nie byłoby to tak wielką rzeczą, ponieważ wszyscy byliby buddystami. Ale tutaj, ponieważ wszyscy nie są, wielu naszych przyjaciół może nawet nie mieć uduchowionych skłonności, a jeśli są, to tylko wtedy, gdy są naładowani. Zmieniają się więc relacje.

To może być zupełnie inne doświadczenie i ludzie czują się naprawdę niepewnie, kiedy mówią: „Nie mogę odnosić się do moich starych przyjaciół w ten sam sposób, ale nie mam jeszcze tylu przyjaciół dharmy”. Więc może być trochę chwiejnie. Albo niektórzy ludzie są bardzo przywiązani do swoich starych przyjaciół i myślą: „Muszę po prostu utrzymać te przyjaźnie za wszelką cenę, ale nie wiem, jak to zrobić, ponieważ zainteresowania moich starych przyjaciół i moje zainteresowania idą w innym kierunku. wskazówek, więc jak mam kontynuować te przyjaźnie?”

W moim osobistym przypadku, ponieważ musiałem opuścić Stany Zjednoczone, aby uczyć się Dharmy i spędziłem tak wiele lat mieszkając za granicą, była to po prostu naturalna rzecz i to było w starożytności przed e-mailami i SMS-ami i wszystkim, więc nie byłem będzie w Indiach tylko pisać listy przez cały dzień. Tak więc moje relacje z moimi starymi przyjaciółmi po prostu zmieniły się całkiem naturalnie iw naturalny sposób kultywowałem zupełnie nowy zestaw przyjaciół, ponieważ byłem w środowisku dharmy. Tutaj może być inaczej. Też to widziałem: nawet jeśli jedziesz do Azji, czasami twoi starzy przyjaciele chcą usłyszeć od ciebie raporty. Albo z tobą, twoi przyjaciele w Niemczech chcieli, żebyś prowadził bloga, a ja odmówiłem, ponieważ kiedy tu jesteś, musisz tu być. Obecnie, jeśli podróżujesz, udajesz się gdzie indziej, prowadzisz bloga. Tworzysz personę, prawda? Patrz, co robię! I znowu dlatego nikt nie ma tu swojej indywidualnej strony na Facebooku ani indywidualnych blogów – nie prowadzimy blogów, nie mamy indywidualnego konta na Twitterze. Opactwo ma Facebooka i Twittera. Nie wiem – czy dużo wysyłamy na Twitterze?

Publiczność: Teraz robimy.

VTC: Tak, ponieważ stało się tak, że niektórzy świeccy przejęli [konta] na Twitterze i Facebooku. Są naprawdę wspaniali i śledzą to, co tutaj robimy, i umieszczają to na Facebooku, i dają o tym znać ludziom na Twitterze, i to jest naprawdę miłe i oni się tym interesują. Jest to dla nich naprawdę dobre, ponieważ w ten sposób obserwują wszystkie nauki, nadążają za opactwem, czują się naprawdę częścią naszej rozszerzonej społeczności. A potem uwalnia nas od konieczności robienia tego, bo kto chce siedzieć, to znaczy mam dość pracy przy komputerze przez cały dzień, nie chce mi się siedzieć i pisać bloga i naprawdę nie chce mi się czytać, co ludzie jedli na śniadanie. Mam więcej rzeczy do roboty z moim czasem niż czytanie twitów. Twitty czy tweety? Jesteś durniem, który tweetuje, tak?

Cóż, brzmi podobnie, prawda? To znaczy ptaki ćwierkają, prawda? Ptaki to te, które tweetują.

Więc jak się z tym czuję? Wszyscy moi znajomi mają stronę na Facebooku, a ja nie. Kilka lat temu był jeden młody człowiek, który przyszedł na EML i [regułą jest] brak komputera podczas EML. Dzień po zakończeniu kursu, ponieważ został, siedział na tym komputerze i patrzył: „Muszę zobaczyć, co robią wszyscy moi przyjaciele!”

To jak, nie, nie! i to uczucie: „Muszę zobaczyć, co moi przyjaciele jedli na śniadanie” lub „Kto z kim wychodzi, a kto z kim się bije i kto o czym myśli?” Powtarzam, to tylko odwracanie uwagi. Możesz zobaczyć tak wyraźnie, jak to przychodzi w twoim medytacja. Wczoraj, kiedy Jeffrey mówił zarówno o rozproszeniu uwagi, jak i podnieceniu, siadasz medytować i zaczynasz myśleć o tym, co robią twoi starzy przyjaciele. „Och, właśnie byłem na Facebooku i tak a tak jest teraz w Nepalu i wspinaniu się na górę Annapurna. Żałuję, że nie zrobiłem tego, zanim zostałem wyświęcony! Cóż, jest tam buddyzm, może uda mi się zrobić z tego jakąś pielgrzymkę i mimo to wejść na Annapurnę”. I jesteśmy w biegu. To jest mentalny czynnik podniecenia. „I będzie to tak cnotliwe, że po drodze z plecakiem udam się do wszystkich tych buddyjskich świątyń”. Prawidłowy?

Publiczność: Kiedyś myślałem, że było to bardzo przydatne, kiedy zaczęło się od Facebooka i tak dalej, ponieważ tybetańska społeczność emigracyjna używała go intensywnie, aby pozostać ze sobą w kontakcie, kiedy przeprowadzali się do Ameryki, zwłaszcza młodzi ludzie do Europy i Azji. I wykorzystali to do poinformowania się, jakie czynności wykonują przez internet, bo nie było innej takiej możliwości. I naprawdę się w to wkręciłem, ale zajęło mi to dużo czasu. Pomyślałem, że to cnotliwe, ponieważ chciałem wesprzeć Tybetańczyków, ale zajęło mi to dużo czasu z powodu mojej osobistej praktyki i studiów.

VTC: Tak, nadążanie za tym wszystkim zajmuje ogromną ilość czasu: Facebook, Twitter, pisanie listów i tak dalej. Tak, tyle czasu.

I myślę, że to się zmienia. To znaczy, mam wielu przyjaciół w Dharmie, ale nie jesteśmy w kontakcie zbyt często. Chodzi mi o to, że jeśli jest coś, co naprawdę musimy ze sobą omówić, to jesteśmy w kontakcie. Ale poza tym wszyscy wiemy, że jesteśmy bardzo zajęci robieniem tego, co robimy. Mam na myśli, że mijają lata, zanim niektórych z nich znów widzę, ale kiedy je widzę, wciąż są przyjaciółmi.

Publiczność: Kolejna uwaga dotycząca wizualizacji. Mam przyjaciółkę, która powiedziała mi, że inna zakonnica, którą też zna, jest często na Facebooku, i powiedziała, że ​​bardzo się cieszę, że nie jesteśmy tacy – mając na myśli opactwo. I nie jest zbytnio związana z Opactwem, ale to był jej związek. Jej związek z Opactwem polega na tym, że inni mnisi, których znała, są w całym Internecie. To nie jest coś, co lubiła oglądać.

VTC: Tak, nie dawało to dobrego wrażenia. Bo czasami jest kilku mnichów, którzy mają obszerne blogi iw czasie jednego kryzysu w społeczności buddyjskiej śledziłem czyjś blog i ktoś pisał jeden lub dwa razy dziennie i pomyślałem, skąd oni mają czas na pisanie tego wszystkiego! A potem ktoś, kogo szkolili, również publikował, a ja zamierzałem, mam na myśli, jestem zbyt zajęty tutaj, aby spędzać czas na publikowaniu rzeczy.

Ale to zmiana, to zmiana, zwłaszcza gdy jesteś przyzwyczajony do słuchania, posiadania własnego telefonu komórkowego i dzwonienia do ludzi, kiedy chcesz, a teraz możesz dzwonić do rodziny, ale nie tak często i dzwonić do starych przyjaciół, ja nie „nie wiem… to znaczy może w niektórych przypadkach, ale generalnie, jeśli nie są przyjaciółmi dharmy, nie ma to większego sensu. To zmiana.

Publiczność: Był mały haczyk, na który musiałem spojrzeć zaledwie kilka lat temu, a niektórzy przyjaciele, których miałem przed przeprowadzką do Seattle i praktykowaniem dharmy, byli bardzo blisko i mieli wiele wspólnych wartości i rzeczy. Ten mały haczyk polega na tym, że nie komunikowałem się z nimi przez kilka lat, że nie zobaczę ich ponownie w tym życiu. To jest mały haczyk i gdzie będą w następnym życiu, a i tak się nie poznamy. Więc jest ten mały haczyk i jeszcze jeden, no cóż, może możecie ponownie się z nimi połączyć i dzielić z nimi Dharmą i dać im trochę okazji do stworzenia przyczyn dla nich… Muszę być naprawdę ostrożny. To jest umysł, do którego zmierzam przywiązanie do zaginionych [związków], tego poczucia utraty związku, który kiedyś miał dla mnie jakieś znaczenie, a teraz czuję się jak: „To jest to!”

VTC: Więc związki, które były dla ciebie znaczące, gdzie miałeś naprawdę dobre kontakty z innymi ludźmi, a potem czułeś się jak zakonnica, no cóż, mogę tych ludzi więcej nie zobaczyć, no cóż, nawet jeśli byłeś z nimi w kontakcie, kiedyś wygrałeś też ich więcej nie widzieć! Ale możesz tam zobaczyć, jak umysł trzyma się trwałości. To ta sama osoba. Minęło 10 lat, odkąd odbyliśmy dobrą, solidną rozmowę, ale to dokładnie ta sama osoba i chcę się upewnić, że znów się z nimi zobaczę. Nie jestem do końca pewien, jak to będzie wyglądać ani o czym będziemy rozmawiać. Ale jest tam naturalnie istniejąca osoba i mam z nią nieodłączny związek.

Publiczność: Zapominając, że znałem ich od życia bez początku w różnych scenariuszach i zamierzam to zrobić ponownie. To tylko 80-letni cykl, więc muszę umieścić go w szerszym kontekście.

VTC: Prawidłowy. Uważam, że pomocne jest myślenie: „W porządku, w przeszłości miałem wiele różnych relacji z tą osobą i nie zawsze byli tym, kim są. Nie zawsze byli tą samą osobowością. Mamy tendencję do myślenia: „Och, cóż, różne relacje, ale wciąż jest taki a taki w formie ptaka. Mamy więc po prostu tak samo bliskie pokrewieństwo, jak papugi w klatce w poprzednim życiu”. Daj mi spokój. To tak, jakby nie było tam żadnej z natury istniejącej osoby, nie ma tam ustalonej osobowości. Wszystko się zmienia. Więc spotykasz kogoś w następnym życiu i nie tylko oni będą w innym ciało, ale będą miały inny rodzaj osobowości. A oni nie są stałymi ludźmi i nawet w tym życiu nie są stałymi osobowościami. Zmieniają się. Będąc w stanie to zaakceptować i móc powiedzieć: „Robię swoją praktykę dla dobra wszystkich czujących istot i mam nadzieję, że w przyszłym życiu, ponieważ mam jakiś karmiczny związek z tą osobą, spotkam się z nią i z powodu mocy bardzo dobrej praktyki w tym życiu, będę w stanie pomóc im w Dharmie w przyszłych żywotach”.

To właśnie robię wobec moich rodziców, którzy w ogóle nie są zainteresowani Dharmą. To jest jak: „W porządku, wszyscy jesteście także moimi rodzicami, więc muszę pomagać rodzicom, którzy chcą pomocy i nie mogę zepchnąć dharmy na dół rodzicom, którzy jej nie chcą. Ale miejmy nadzieję, że w przyszłych żywotach będzie taka możliwość”. Więc to bardzo dobrze medytacja o pustce, kiedy widzisz, że nie ma tam solidnej osoby i nie ma prawdziwej osobowości, której można by się trzymać w twoich przyjaciołach i krewnych. Mam na myśli, że ktokolwiek jest naszą matką i ojcem w tym życiu, nie był naszą matką i ojcem w poprzednich wcieleniach, nie będzie naszą matką i ojcem w przyszłych wcieleniach. Teraz, gdy zmarła moja mama, widzę różne robale i myślę: „Hmm, zastanawiam się”.

Lub różne żywe istoty: mamy tu króliczki. Kim był ten króliczek w poprzednim życiu, z którym mam związek, a oni mają związek z Opactwem. Nie mogę trzymać się stałych osobowości ani stałych ludzi. Myślę, że jest to szczególnie ważny sposób medytować o pustce, kiedy jesteś klasztorny aby naprawdę stworzyć przestrzeń w twoich relacjach ze starymi przyjaciółmi, rodzicami i kimkolwiek, do kogo jesteś przywiązany. Nie są solidną osobowością. Nie ma się do czego przyczepić. Nie zawsze się znaliśmy i nie zawsze będziemy się znać, a oni cały czas się zmieniają i tak czy inaczej nie mogę znaleźć niczego, co byłoby ich esencją. Bez względu na to, co próbowałem znaleźć, to naprawdę ta osoba zmieniła się w następnej chwili.

Pytania, komentarze na ten temat?

Publiczność: Facebook, nigdy nie miałem konta, ale pamiętam, jak ludzie mówili o liczbie znajomych, których mają, więc kiedy musisz z tego zrezygnować, gdzie są ci wszyscy przyjaciele? To musi być bolesne.

VTC: Tak, zwłaszcza och, jest 500 setek osób lub 100 osób dla moich przyjaciół. Kiedy byłem w liceum, miałem dwóch przyjaciół, teraz spójrz! Mam 102 przyjaciół! W końcu jestem popularny. Oczywiście wiesz, że nie połowa tych ludzi. Musisz z tego zrezygnować.

Publiczność: Mam tylko małą anegdotę dotyczącą Facebooka, ponieważ miałem podobną rzecz, o której mówi Czcigodny Semkye [i] nadal to robię, trzymając się [pomysłu, że] mogę przynieść pożytek dharmie moim starym przyjaciołom. I właściwie zacząłem publikować jak codzienna motywacja, jak ktokolwiek, kto prowadzi medytacja sesje tutaj odbywają się każdego ranka. Kilka osób skomentowało i kilku osobom się to spodobało, ale zdałem sobie sprawę, że wydawało się, że to tylko garstka ludzi i sporo czasu, i straciłem pociąg energii, aby to zrobić. Nie było tak źle, ale bardziej zaangażowało mnie to w bycie na Facebooku, niż było to dla mnie pomocne. Jest jeszcze jedna fajna rzecz: przyjaciel, którego nie widziałem od czterech lat, wysłał mi wiadomość, że chce medytować ze mną, nim i jego dziewczyną, a ona nigdy tak naprawdę nie dowiedziała się o buddyzmie, więc poprosiła mnie, abym przedstawił kilka informacji na temat tego, czym jest buddyzm. Wydaje mi się, że istnieją pozytywne możliwości, z którymi można połączyć starych przyjaciół, ale myślę, że nie ze wszystkimi, ale z niewielką garstką ludzi.

VTC: Tak, i to naprawdę wciąga cię w liczby. prawda? Co powinienem zrobić, chcę mieć więcej przyjaciół, chcę…

Publiczność: Myślę, że najbardziej zmagałem się z oczekiwaniami. Na przykład w mojej kulturze oczekuje się, że córka będzie opiekować się mamą lub rodzicami, gdy się starzeją. A ja jestem jedyna kobietą i czuję ciężar tego oczekiwania i staram się poruszyć mamę, pomóc jej zobaczyć, że mój brat też potrafi się nią dobrze zaopiekować i jest tam wiele barier, które wchodzić na górę. To na pewno waga. Jeśli chodzi o moją córkę, mam takie oczekiwanie: „Jesteś mamą, zawsze tam jesteś”. Musisz iść wypełnić tę rolę. To wielkie więzienie, takie oczekiwanie. To wielki głaz oczekiwań, ponieważ trudno się uwolnić. To jest coś, z czym się zmagam, kiedy myślę o decyzji o przyjściu i wyświęceniu, to uczucie przyciągania. Pracuję z tym.

VTC: Tak, bardzo dużo jest takiego przyciągania ze strony członków rodziny. To, co uważam za bardzo interesujące, to to, że jeśli masz zwartą rodzinę, czujesz przyciąganie oczekiwań i chcesz od tego trochę przestrzeni. A potem inni ludzie, którzy nie mają zwartej rodziny, naprawdę chcą więcej, chcą mieć więcej rodziny i chcą mieć więcej więzi. Ale wraz z połączeniem pojawiają się wszystkie oczekiwania. Więc dla mnie chodzi o to, że nigdy nie jesteś usatysfakcjonowany i bardzo trudno jest mieć idealne relacje z rodziną - jeśli jesteś bardzo blisko, chcesz więcej przestrzeni, jeśli nie jesteś blisko, chcesz być bliżej.

Czcigodny Thubten Chodron

Czcigodny Chodron kładzie nacisk na praktyczne zastosowanie nauk Buddy w naszym codziennym życiu i jest szczególnie uzdolniony w wyjaśnianiu ich w sposób łatwo zrozumiały i praktykowany przez ludzi Zachodu. Jest dobrze znana ze swoich ciepłych, pełnych humoru i klarownych nauk. Została wyświęcona na mniszkę buddyjską w 1977 roku przez Kyabje Ling Rinpocze w Dharamsali w Indiach, aw 1986 otrzymała święcenia bhikszuni (pełne) na Tajwanie. Przeczytaj jej pełną biografię.