Odwracając moje życie
Przez J.
J. zostaje skazany na dożywocie. Czcigodny Jigme przysłał mu cienką książkę na temat pięciu wskazań i poprosił, by podzielił się z nią swoimi przemyśleniami po jej przeczytaniu. Oto co napisał:
Otrzymałem książkę Jedno życie, pięć Wskazania jakiś miesiąc temu i zostałem poproszony o przeczytanie go i opisanie moich przemyśleń. Nie jestem pewien, czego chcesz, ale przeczytałem to dwa razy i chcę podzielić się tym, co to dla mnie znaczy.
Aż do około roku temu wielokrotnie łamałem wszystkie pięć zasady, bez jakiejkolwiek uważności. Żyłem we mgle, zły, że muszę przeżyć kolejny dzień w tym miejscu. Rzucałem się na ludzi, po prostu brałem, co chciałem, zawsze byłem naćpany jakimś narkotykiem. Zraniłem ludzi, którzy nie zasłużyli na to, co zrobiłem. Przez cały ten czas utknąłem w cyklu bólu; powodując ból, ponieważ I bolało, a moje działania tylko pogarszały sytuację.
Pewnego okropnego poranka zobaczyłem, jak mój przyjaciel został brutalnie zadźgany na śmierć przez dwóch innych uwięzionych ludzi. Nigdy nie miał z nimi żadnych problemów – to było związane z gangami, a on był ofiarą. Nie zasłużył na to.
To był przełomowy moment w moim życiu. Zdałem sobie sprawę, że właśnie to robię innym ludziom! Jeśli coś takiego mogło się przytrafić osobie, która na to nie zasłużyła, co spotkało mnie za wszystko, co zrobiłem?
Rzuciłem narkotyki, przeszedłem samotnie w celi detoks i długo zastanawiałem się, kim jestem i kim się stanę. Mniej więcej w tym samym czasie spotkałem innego więźnia, który dał mi książkę pt Buddyzm dla początkujących przez Czcigodnego Thubtena Chodrona. To było jak czytanie książki napisanej tylko dla mnie. Otworzyło mi to oczy i odpowiedziało na tak wiele pytań, które miałem dokładnie w momencie mojego życia, kiedy najbardziej tego potrzebowałem.
Od tego momentu przeczytałem każdą dostępną książkę o buddyzmie, jaka wpadła mi w ręce. Znałem pięć podstawowych zasad buddyjskich zasady przed czytaniem Jedno życie, pięć Wskazania, ale było to dobre odświeżenie i dało mi pewność, że droga, którą podążam teraz, jest właściwą drogą.
Teraz chodzę z uważnością w prawie każdym działaniu, które podejmuję. Jestem świadomy swojej wypowiedzi, ponieważ nawet ostre słowo może mieć skutki, których nie jestem od razu świadomy, na przykład ta osoba atakuje i rani inną. Nie biorę niczego, co nie należy do mnie. Jeśli mam coś mieć, to samo do mnie przyjdzie. Jeśli nie, robię bez. Utrzymanie trzeźwości jest trudne w miejscu, gdzie narkotyków jest tak dużo, ale jestem świadomy, że moje skupienie i duchowa pewność zależą od czystego umysłu. Chociaż w tej chwili zachowania seksualne nie są tak powszechne w moim życiu, jestem świadomy tego, jak wpływa to na moje życie i życie ludzi wokół mnie.
Byłem na dnie, odczułem jego skutki i ostatecznie odebrałem komuś życie. To jest ciężar, brzemię, które wykracza poza słowo „ciężki”. Zmienia życie w sposób, którego nie potrafię opisać. Kiedy przestałem ignorować jego skutki i w końcu zaakceptowałem to, co zrobiłem, zdałem sobie sprawę, jak cenne jest nawet najmniejsze życie. Teraz jestem tak świadomy swoich działań i ich skutków, że kiedy pada deszcz, a dżdżownice uciekają z mokrej ziemi i pokrywają chodniki, wyglądam, jakbym grał w „hop-szkocką”, unikając nadepnięcia na nie. Dostaję zabawne spojrzenia innych ludzi w więzieniu, ale mi to nie przeszkadza, bo wiem, co robię. Wiem, że nie mogę zmienić tego, co zrobiłem, ale mogę podjąć kroki, aby to się więcej nie powtórzyło.
Żyjąc moim życiem w pięciu zasady i podstawowego dobra moralnego, jestem dużo szczęśliwszy, dużo mniej zły i wiem, że mam w sobie trochę dobra i trochę szczęścia. Żyjąc tak, jak teraz, widziałem rzeczy i spotykałem ludzi, których moje dawne ja nigdy by nie miało. Widziałem jego wpływ na ludzi wokół mnie. Właściwie czuję się dobrze (przez większość dni). A tutaj jest już tylko lepiej.
Mam nadzieję, że to ci wyjaśnia. Dziękuję za książkę. Przekażę to innym i mam nadzieję, że wpłynie to na nich, tak jak na mnie.
Osób uwięzionych
Wiele więźniów z całych Stanów Zjednoczonych koresponduje z Czcigodnym Thubtenem Chodronem i mnichami z opactwa Sravasti. Oferują wspaniały wgląd w to, jak stosują Dharmę i starają się przynieść korzyść sobie i innym, nawet w najtrudniejszych sytuacjach.