Wartość wspólnoty wspierającej dla szkolenia monastycznego
Wartość wspólnoty wspierającej dla szkolenia monastycznego
Mieszkam w opactwie Sravasti jako anagarika (ktoś utrzymujący osiem zasady) od października 2011. Po moim udziale w Odkrywanie życia monastycznego w sierpniu 2010 wziąłem ósemkę zasady jako anagarika, ale nie ogoliłem włosów ani nie założyłem niebieskiego stroju anagariki, ponieważ musiałem wrócić do Niemiec, aby dokończyć zobowiązania w pracy i spłacić dług uniwersytecki. Szkolenie rozpoczęło się od oficjalnej prośby w listopadzie 2011 roku. Ta uroczystość bardzo mi pomogła, ponieważ oficjalnie zobowiązałem się do tego szkolenia przed całą społecznością. Podczas tej samej ceremonii mnisi zobowiązali się wspierać mnie w tym procesie. Celem podjęcia zasady a wykonywanie tego treningu polega na prowadzeniu stylu życia, który prowadzi do stania się dobrym praktykiem buddyjskim, służenia Budda-Dharma i wszystkie czujące istoty.
Podczas treningu anagarika doświadczyłam treningu umysłu we wspólnocie, na przykład poprzez pracę nad moimi przywiązaniami i osobistymi preferencjami. Kiedy moja egocentryczna postawa jest aktywna lub gdy pojawiają się nawyki, które koncentrują się na służeniu sobie jako jednostce zamiast wspólnocie, otrzymuję informację zwrotną od wspólnoty, jak również od przeoryszy, aby zidentyfikować i zrozumieć te wzorce oraz antidotum na nie . Mamy wiele okazji do pracy z naszymi umysłami w ramach wspierającego pojemnika klasztorny społeczność.
Mam teraz około dziewięciu miesięcy doświadczenia życia w tej społeczności. Uważam, że to było dobre doświadczenie, iść powoli, najpierw poznać społeczność, zanim zobowiążę się do wspólnego życia i praktykowania przez wiele lat. Codziennie ćwiczymy medytacja rano razem, jedzcie razem, pracujcie razem, razem nauczajcie i dyskutujcie, potem znowu razem jedzcie, ćwiczcie medytacja wieczorem znowu razem i, co nie mniej ważne, możliwe, że nawet będziemy dzielić razem sypialnię.
Jesteśmy więc naprawdę bardzo blisko. To często wymaga cierpliwości i dostajesz dużo wsparcia, ponieważ społeczność jest chętna do rozwijania harmonii. W Sravasti Abbey mamy wiele sposobów, aby pomóc osiągnąć i utrzymać harmonijną społeczność. Praktykujemy i szkolimy się w Porozumieniu bez Przemocy (NVC) i mamy utalentowaną przeoryszę i nauczycielkę, Czcigodną Thubten Chodron, która wspiera nas radami i wskazówkami. Jeśli więc pojawia się konflikt, rozwiązujemy go z NVC lub prosimy o wsparcie Czcigodnego Thubtena Chodrona.
Również wspólnym celem naszej codziennej praktyki duchowej jest wzrastanie we współczuciu i mądrości oraz wspieranie pokojowej społeczności. Harmonijne życie razem jest główną częścią naszego szkolenia tutaj. To może zająć trochę czasu, ale warto, jak to życie w buddyzmie klasztorny społeczność jest rzadką okazją do wspierania siebie i innych w przemianie naszych umysłów. Na przykład osoba, która ma zwyczaj wpadania w złość, może łatwo zrozumieć i zmienić ten nawyk dzięki swojej praktyce, dzięki wsparciu społeczności i nauczycieli, w osobę bardzo spokojną, kochającą i współczującą.
Wszystkim anagarikom tutaj przypisano a klasztorny mentora lub osobistego przewodnika. Zapytałem Czcigodnego Tarpę, który jest moim osobistym przewodnikiem i najdłużej wyświęconym klasztorny tutaj, oprócz Czcigodnego Thubtena Chodrona, następujące pytanie: „Jak cenisz wspierającą społeczność dla pre-stażystek (anagarików) i mnichów w trakcie szkolenia? Czy możesz mówić z własnego doświadczenia, a także z obserwacji?
Odpowiedziała: „Miałam w życiu mnóstwo okazji, by nauczyć się wielu rzeczy. Ale jest wiele rzeczy, których nigdy bym się nie nauczył, nie żyjąc w ten sposób, z powodu intencji i wizji społeczności oraz wspólnego światopoglądu, który podzielamy. Ponadto mamy bardzo mądrą i współczującą przeoryszę. Byłem w stanie nauczyć się rzeczy, których nie nauczyłem się gdzie indziej przez pięćdziesiąt lat. Lustro zostaje tutaj obrócone i możesz zobaczyć swoje wady i mocne strony i masz narzędzia, aby sobie z tym wszystkim poradzić.
Cieszę się, że udało mi się znaleźć tę świetnie zorganizowaną i pozytywną społeczność. Niektóre z problemów, nad którymi pracowałem od czasu przystąpienia do społeczności, obejmują: jak pracować z dolegliwościami, które pojawiają się w ciągu dnia, jak komunikować swoje potrzeby i jednocześnie pamiętać o potrzebach społeczności.
Na przykład musiałem pracować z moim złość kiedy nie osiągnąłem tego, co chciałem. Zwykle mam tendencję do obwiniania innych za swoje złość. To oni są przyczyną mojego nieszczęścia. Tutaj, w opactwie, przekonałem się, że złość jest w moim umyśle. Jestem odpowiedzialny za własne nieszczęścia. Zdałem sobie sprawę, że moje dolegliwości wpływają niekorzystnie na niektórych członków społeczności. Mój złość może sprawić, że nasze życie stanie się nieharmonijne. Nie tego szukałem. Szukałem spokojnego i harmonijnego otoczenia. Jestem więc bardziej świadomy tego, jak mój umysł prowadzi program. Staram się stosować antidotum, takie jak miłująca dobroć dla siebie i innych, i znaleźć przyczyny leżące u podstaw tych dolegliwości.
Mam tendencję do traktowania komentarzy i opinii ludzi bardzo osobiście, myśląc, że mnie krytykują, kiedy tak nie jest. Nie od razu zastanawiam się, co myślą i czują, co skłoniło ich do powiedzenia tego. Często postrzegam to jako skargę lub myśl, że ludzie mnie nie lubią. Tu w Opactwie nauczyłem się, że mogę najpierw zatrzymać to zamęt, wsłuchać się w swój umysł i odkryć, w jakim jestem stanie umysłu. Nie muszę od razu reagować. Zyskam wtedy trochę przestrzeni w umyśle, pozbędę się pewnego napięcia, które mogłoby zatruć następną rozmowę i wtedy będę bardziej w stanie wsłuchać się w potrzeby i uczucia innych. Jeśli jestem w stanie to zrobić, może to prowadzić do bardziej harmonijnej i życzliwej komunikacji z uwzględnieniem ich potrzeb.
Potrzebne jest więc trochę badań, aby rozwinąć umysł, który bierze pod uwagę potrzeby innych i słyszy potrzeby społeczności. Jeśli sam jestem zbyt ciasny w swoim umyśle, na przykład jestem zły, to nie mogę zaspokoić potrzeb innych. Wtedy jest naprawdę ciężko i nie czuję się zbyt szczęśliwy w tym środowisku. Nie chodzi o innych. To sposób, w jaki radzę sobie z moimi dolegliwościami, moimi reakcjami, moim zwyczajowym zachowaniem wobec nich. Mogę zastosować antidota, takie jak miłująca dobroć i współczucie. Nie możemy mieć dwóch stanów umysłu w tym samym momencie. Więc złość zniknie, gdy miłująca dobroć zapanuje nad tym miejscem. To otworzy umysł dla innych, a jednocześnie ja również otrzymam piękne owoce.
Kiedy wyświęcam i staję się częścią sangha, wtedy wejdę głębiej w trening z innymi mnichami i moim nauczycielem. Dlatego muszę zbudować zaufanie do członków społeczności, wiarę w siebie, chęć do nauki, a cierpliwość i humor też pomogą. Po około dziewięciu miesiącach tutaj, w opactwie Sravasti, mogę powiedzieć, że tym razem jako anagarika przygotowująca się do zostania mniszką było warto, mimo że aspirowałem do zostania mniszką. klasztorny dużo wcześniej.
To może być dość trudne, jeśli wejdziemy do wspólnoty, przyjmiemy święcenia kapłańskie i po jakimś czasie stwierdzimy, że nie możemy już znieść tego życia i wspólnoty, że naprawdę nie jesteśmy w stanie pracować i praktykować z naszymi duchowymi przyjaciółmi. Co wtedy zrobimy? Może być tak, że jesteśmy w trakcie treningu (tradycyjnego klasztorny szkolenie w tradycji tybetańskiej trwa około dziesięciu lat), a my jesteśmy niezadowoleni i chcemy wyjechać i znaleźć inną wspólnotę. To nie tylko zakłóci nasze szkolenie, ale także, czy wiemy, że będziemy lepsi wraz z nową społecznością? Może pojawią się podobne problemy. Możemy temu zapobiec, dobrze wybierając naszą społeczność, poświęcając czas na wzajemne poznanie się i doświadczenie wspólnego życia przed podjęciem jakiejkolwiek decyzji klasztorny zasady.
Przyjazd, życie i trening jako anagarika to naprawdę dobra okazja, aby sprawdzić, czy chcesz praktykować w tej buddyjskiej społeczności. Eksplorując klasztorny żyjąc w ten sposób, rozwijamy w sobie pewną pewność siebie klasztorny. Jako mnisi będziemy mieć zasady a po kilku latach więcej obowiązków. Pomocne jest powolne wchodzenie w to stopniowe szkolenie i budowanie wiedzy na ten temat klasztorny życia, abyście nabrali ufności w zasady i nowa rola. To tak, jakby najpierw wylać fundament przy budowie domu. Jeśli fundament zostanie dobrze wykonany, dom będzie stabilny i posłuży dłużej. Jeśli chodzi o zostanie klasztorny, jeśli mamy dobre podstawy, będziemy mogli przynosić pożytek czującym istotom i Buddanauki.
Czcigodny Thubten Jampa
Czcigodny Thubten Jampa (Dani Mieritz) pochodzi z Hamburga w Niemczech. Schroniła się w 2001 roku. Otrzymywała nauki i szkolenia m.in. od Jego Świątobliwości Dalajlamy, Dagyaba Rinpocze (Dom Tybetański we Frankfurcie) i Geshe Lobsang Palden. Otrzymywała również nauki od zachodnich nauczycieli z Centrum Tybetańskiego w Hamburgu. Czcigodny Jampa studiowała politykę i socjologię przez 5 lat na Uniwersytecie Humboldta w Berlinie, aw 2004 roku uzyskała dyplom z nauk społecznych. W latach 2004-2006 pracowała jako koordynatorka ds. wolontariuszy i zbierała fundusze dla Międzynarodowej Kampanii na rzecz Tybetu (ICT) w Berlinie. W 2006 roku wyjechała do Japonii i praktykowała zazen w klasztorze Zen. Czcigodny Jampa przeniosła się do Hamburga w 2007 roku, aby pracować i studiować w Tibetan Center-Hamburg, gdzie pracowała jako event manager i administracja. 16 sierpnia 2010 r. otrzymała śluby Anagarika od ks. Thubtena Chodrona, którego zatrzymała, wypełniając swoje obowiązki w Centrum Tybetańskim w Hamburgu. W październiku 2011 roku rozpoczęła szkolenie jako Anagarika w opactwie Sravasti. 19 stycznia 2013 r. otrzymała zarówno święcenia nowicjuszkowe, jak i szkoleniowe (śramanerika i siksamana). Czcigodny Jampa organizuje rekolekcje i wspiera imprezy w opactwie, pomaga w koordynowaniu usług i wspiera zdrowie lasu. Jest koordynatorem programu edukacyjnego online Friends of Sravasti Abbey Friends (SAFE).