Przyjazne dla wydruku, PDF i e-mail

Obowiązek ławy przysięgłych

Współczujący widok na salę sądową

Młoda osoba za ogrodzeniem więzienia.
Takie dzieciaki tkwią między młotem a kowadłem, a wszystkie ich negatywne ziarna są podlewane. (Zdjęcie zrobione przez publiczne16)

Jakiś czas temu napisałem do opactwa Sravasti z prośbą o poradę w sprawie obowiązków ławy przysięgłych. Potem znalazłem wideo Czcigodnego Chodrona, co bardzo pomogło.

Kilka miesięcy temu musiałem wybrać tydzień – tak to tutaj robią – więc to był tydzień, w którym zdecydowałem się zasiadać w ławie przysięgłych. Wiedziałem, że zostanę odprawiony Voir Dire, i ja byłem.

To był napad z bronią w ręku. Ten młody chłopak, około 18 lat, jak widać, jest biedny jak barszcz i widać też, że jeśli coś się nie zmieni, czeka go o wiele więcej cierpienia. Jego ramiona zgarbiły się tak mocno, że prawie dotykały jego uszu. Nie przestawał posyłać strażnikom sądowym brudnych spojrzeń. Pomyślałam o moich własnych dzieciach i żałowałam, że nie mogłam go chwycić i mocno przytulić; wyglądał, jakby nikt go nigdy nie przytulił.

chciało mi się płakać.

Gdyby trzymali mnie dłużej, prawdopodobnie prędzej czy później bym się rozpłakał. To było po prostu bolesne. Obrońca z urzędu wyglądał na zmęczonego, choć prawdopodobnie dawał z siebie wszystko. Prokurator okręgowy śmiał się i żartował z ławą przysięgłych, jakby była na przyjęciu.

Wiem, że to były moje wrażenia, moje spostrzeżenia i pogląd na to, co się dzieje. Chciała po prostu być szczęśliwa i nie cierpieć. Chyba miałem zbyt wiele oczekiwań; to wszystko wydawało się takie dziwne. Przyszłość młodego człowieka była w ich rękach.

Siedziałem tam i myślałem, jakie szanse ma ten młody człowiek? W więzieniu nie ma odwyku; jest po to, by karać. Na ulicy nie ma pomocy; ograniczają fundusze na to i tamto, ale utrzymują obniżki podatków dla bogatych. Widać, że takie dzieci utknęły między młotem a kowadłem, a wszystkie ich negatywne nasiona są podlewane.

Nie mówię, że jeśli zrobił to, co mówią, że zrobił, to jest w porządku. Nie jest. Ale to jest tak okropnie smutne, że nigdzie nie widzę pozytywów.

Potem, patrząc na niego, pomyślałem o jego budda natury, o tym, że staje się budda pewnego dnia.

W końcu jestem wyczerpana, ale szczęśliwa, że ​​tam byłam, nawet jeśli to było tylko na chwilę, bo w końcu byłam na tyle uważna, że ​​porzuciłam wszystkie smutne uczucia i myśli i po prostu odetchnęłam. Zrobiłem Tonglen (biorąc i dając medytacja) dla niego.

Może dlatego tam byłem, może po to, by pomóc stworzyć przyczynę, by jego pozytywne nasiona dojrzały. Kiedyś w przeszłości wszyscy stworzyliśmy powody, by być razem w tym pokoju. Gdzieś pewnie mi pomógł.

Obyśmy wszyscy skorzystali z modlitw i praktyk, które po cichu wykonywałem, niech on i my wszyscy wkrótce będziemy wolni od cierpienia i wszystkich jego przyczyn.

Autor gościnny: Cheri