Przyjazne dla wydruku, PDF i e-mail

Przekształcanie gniewu

Przekształcanie gniewu

Trzecia i ostatnia część serii trzech wykładów wygłoszonych przez Czcigodnego Thubtena Chodrona w Centrum Buddyjskim Vihara Ekayana w Dżakarcie w Indonezji.

Zmiana naszej reakcji na złość

Jesteśmy tutaj, aby wysłuchać trzeciej części o tym, jak pracować z złość. Mam nadzieję i zastanawiam się, czy myślałeś o tym, o czym rozmawialiśmy przez kilka ostatnich wieczorów. Spróbuj stać się bardziej uważnym złość kiedy powstaje w tobie. Zobacz wady złość, a następnie zacznij przeciwdziałać złość.

Bardzo ważne jest, aby zrozumieć, że nie mówię, że nie powinniśmy się złościć. To, czy się złościmy, czy nie, nie jest kwestią „powinniśmy”. jeśli złość jest tam, jest tam. Pytanie brzmi, co chcemy zrobić, jeśli złość jest tu? Czy rozumiesz różnicę? Nie mówię, że nie powinieneś się złościć ani że jesteś złym człowiekiem, jeśli się złościsz. nie mówię tego.

Złość przyjdzie, ale co wtedy z tym zrobimy? Czy otworzymy ramiona i powiemy:Złość, jesteś moim najlepszym przyjacielem; wchodź." A może powiemy: „Złość, jesteś moim wrogiem, ponieważ sprawiasz wiele problemów w moim życiu”. Właśnie o to mi chodzi: to nasz wybór; to nasza decyzja, jak zareagujemy na złość. Kiedy ćwiczymy nasze umysły, aby postrzegać sytuacje na różne sposoby, zmienia się nasze spojrzenie na życie, a to wpłynie na to, czy złość pojawia się szybko lub wolno, często lub rzadko.

Zeszłej nocy rozmawialiśmy o obwinianiu i winie. Powiedzieliśmy, że zamiast szukać winnych, lepiej, żeby każdy w danej sytuacji wziął odpowiedzialność za swoją część i naprawił tę część. Wskazywanie palcem na kogoś innego i mówienie mu, że powinien się zmienić, na niewiele się zda, ponieważ nie możemy kontrolować innych ludzi. Jedyną rzeczą, którą możemy nawet próbować zarządzać, jesteśmy my sami. Więc zamiast wskazywać na innych ludzi, pytamy: „Jak mogę inaczej spojrzeć na sytuację, żeby się tak nie złościć?”

Zadaj sobie pytanie: „Jak mogę inaczej spojrzeć na sytuację, żeby się tak nie złościć?” Nie mówimy o eksplodowaniu z złośći nie mówimy o represjach złość. Mówimy o nauce patrzenia na to w inny sposób, aby w końcu złość w ogóle nie powstaje. Kiedy stajemy się buddami, a nawet wcześniej, można dojść do punktu, w którym złość nie powstaje w naszym umyśle. Czy to nie byłoby miłe? Pomyśl o tym przez chwilę. Jak by to było, gdyby bez względu na to, co ktoś ci powiedział, bez względu na to, co o tobie powiedział, bez względu na to, co ci zrobili, twój umysł po prostu nie miał złość? Czy to nie byłoby miłe? Myślę, że byłoby tak miło.

Ludzie mogą mnie wyzywać, dyskryminować, mogą robić kto wie co, ale w moim umyśle jestem spokojny. A potem z takim spokojem wewnętrznym możemy pomyśleć o tym, jak działać na zewnątrz, aby poprawić sytuację. Robienie czegoś z złość nie oznacza, że ​​po prostu akceptujemy sytuację i pozwalamy komuś innemu zrobić coś szkodliwego. Nadal możemy wstać i poprawić sytuację, ale robimy to bez złość.

Zeszłej nocy rozmawialiśmy także o antidotum na krytykę. Pamiętasz nos i rogi? Jeśli ludzie mówią, że to prawda, nie musimy się złościć. Jeśli to, co mówią, nie jest prawdą, my też nie musimy się złościć.

Zemsta nam nie pomoże

Dziś trochę o urazach i urazach. Resentyment jest rodzajem złość które utrzymujemy przez długi czas. Naprawdę mamy do kogoś żal. Coś nam się nie podoba. Jesteśmy czymś zdenerwowani i to jątrzy się w nas. Nienawiść trzymamy w sobie dość długo.

Urazy są podobne do urazy w tym, że kiedy żywimy urazę, trzymamy się jej złość i często pragną zemsty. Ktoś nas skrzywdził lub zrobił coś, co nam się nie podobało, więc chcemy go odzyskać. I myślimy, że jeśli sprawimy im cierpienie, to zniweczy to nasze własne cierpienie za to, co nam zrobili. Czy to? Wszyscy zemściliśmy się na ludziach. Czy zemsta łagodzi twoje własne cierpienie?

Kiedy sprawiasz komuś ból, czy czujesz się później dobrze? Cóż, może przez kilka minut: „Och, mam je dobre!” Ale kiedy wieczorem kładziesz się do łóżka, co myślisz o sobie? Czy należysz do osób, które czerpią radość z zadawania bólu innym ludziom? Czy to zbuduje twoje poczucie własnej wartości? Czy to sprawi, że poczujesz się dobrze ze sobą? nie sądzę! Nikt z nas nie chce być osobą, która cieszy się z czyjegoś bólu. Widok kogoś cierpiącego wcale nie łagodzi naszego własnego bólu.

Dam ci przykład. Mówiłem ci już, że pracuję z więźniami. W zeszłym roku lub rok wcześniej pracowałem z jednym mężczyzną, który był w celi śmierci. Czy w Indonezji obowiązuje kara śmierci? Tak? Wiele stanów w Stanach Zjednoczonych też to robi - nie sądzę, aby to w jakikolwiek sposób pomogło w powstrzymaniu przestępczości. Ale w każdym razie ten jeden człowiek był w celi śmierci. Jego prawnik miał ich dużo wątpić o tym, czy rzeczywiście popełnił przestępstwo. Powiedział, że nie, ale kiedy spojrzała na sytuację, wiele rzeczy po prostu się nie zgadzało. I wyjaśniła mi to, ponieważ byłem jego duchowym doradcą.

Próbowała uzyskać dla niego łaskę. Odrzucili to, a potem dokonali na nim egzekucji. Jego prawnik był dość niesamowity; naprawdę miała złote serce. Przyszła na egzekucję, aby wesprzeć mężczyznę, którego broniła. Powiedziała mi, że to jej 12, a może 13th egzekucji, w której brała udział, i tak często ława przysięgłych wydaje wyrok śmierci, myśląc, że pomoże to rodzinie. Myślą, że jeśli ktoś został zamordowany, to rodzina poczuje, że sprawiedliwości stało się zadość i rodzina będzie mogła się wyleczyć i uwolnić od swoich złość i ich niechęć do zabicia ich krewnego, jeśli osoba, która to zrobiła, zostanie stracona. Ale ta prawniczka powiedziała mi, że była na 12 czy 13 egzekucjach i ani razu nie widziała, żeby rodzina poczuła się lepiej po egzekucji – ani razu.

To dobry przykład tego, jak ranimy kogoś, aby wyrównać rachunki, myśląc, że poczujemy się lepiej, a twoje doświadczenie jest takie, że nie czujesz się lepiej. Myślę, że możemy to dostrzec, jeśli przyjrzymy się także własnemu życiu. Przez pierwszą minutę lub dwie możemy powiedzieć: „Och, dobrze! Wyrównałem rachunki. Ale po pewnym czasie, jak możemy szanować siebie, jeśli jesteśmy osobą, która lubi sprawiać innym ból i cieszy się z ich cierpienia? Urazy tak naprawdę nie działają.

Czasami myślimy: „Jeśli ich skrzywdzę, będą wiedzieć, jak się czuję!” Czy kiedykolwiek słyszałeś, jak to mówisz? „Chcę ich skrzywdzić, żeby wtedy wiedzieli, jak się czuję!” Jak ci to pomoże? W jaki sposób krzywdzenie ich pomoże tobie? Jeśli sprawisz komuś ból i ta osoba będzie cierpieć, czy powie: „Teraz rozumiem, jak czuje się ten a taki?” A może powiedzą: „Ten głupi człowiek właśnie mnie skrzywdził!” Pomyśl o tym. Czy staną po twojej stronie po tym, jak zadasz im ból, czy też będą bardziej wściekli, zdenerwowani i bardziej zdystansowani?

Taka jest polityka rządu USA. Nasza krajowa polityka polega na tym, że będziemy cię bombardować, dopóki nie zdecydujesz się zrobić tego po naszemu i nie zdecydujesz, że nas kochasz. Mogę tak mówić o moim kraju. Ta narodowa polityka w ogóle nie działa. Zbombardowaliśmy Afganistan. Oni nas nie lubią. Zbombardowaliśmy Irak. Oni nas nie lubią. To nie jest tak, że po tym, jak kogoś skrzywdzisz, przychodzą i mówią, że jesteś wspaniały. Zemsta tak naprawdę nie poprawia sytuacji.

Trzymanie się gniewu

A co z trzymaniem urazy? Trzymanie się urazy oznacza, że ​​jesteśmy w środku źli. Ktoś mógł zrobić coś kilka lat temu, a może nawet 20, 30, 40, 50 lat temu, a ty nadal jesteś zły z tego powodu. Pochodzę z rodziny, która żywi wiele urazy — przynajmniej jedna część mojej rodziny. To bardzo trudne, kiedy jest spotkanie rodzinne i przychodzi cała dalsza rodzina, bo ten nie rozmawia z tamtym, tamten nie rozmawia z tym, a ten nie rozmawia z tamtym. Na przykład próbujesz zorganizować miejsce na weselu, ale jest to takie trudne, ponieważ tak wiele osób ze sobą nie rozmawia.

Pamiętam, jak jako małe dziecko powiedziano mi, aby nie rozmawiał z pewnymi krewnymi, mimo że mieszkali w pobliżu, nie powinienem z nimi rozmawiać, a ja jako dziecko zastanawiałem się: „Cóż, dlaczego nie?” W końcu wyjaśnili, że to dlatego, że dwa pokolenia temu — w pokoleniu mojej babci — niektórzy bracia i siostry pokłócili się o coś. nie wiem dlaczego. Ale z tego powodu nie miałem rozmawiać z tymi ludźmi. Pamiętam, że jako dziecko myślałem: „Dorośli są tacy głupi! [śmiech] Dlaczego trzymają się takich rzeczy tak długo? To takie głupie!

To interesujące, że widzicie, jak to się dzieje na poziomie rodziny, grupy, kraju. Pamiętasz, jak Jugosławia rozpadła się i stała się kilkoma małymi republikami, które zaczęły się nawzajem zabijać? Serbowie, Macedończycy i tak dalej. Dlaczego krzywdzili się nawzajem? To z powodu rzeczy, które wydarzyły się 300 lat temu. Żaden z walczących ludzi nie żył, ale z powodu rzeczy, które wydarzyły się między ich przodkami setki lat temu, dorastali w przekonaniu, że muszą nienawidzić pewnych innych grup. To dość głupie, prawda? Myślę, że to po prostu głupota. Po co nienawidzić kogoś z powodu tego, co jeden przodek zrobił innemu przodkowi, kiedy ty i druga osoba przed tobą nawet nie żyliście? Mówię ci, czasami dorośli są po prostu głupi. Nie ma sensu tego robić.

Ale widzimy to w kolejnych krajach. Grupy w kraju lub między dwoma krajami będą żywić urazę, a rodzice uczą swoje dzieci nienawiści. Pomyśl o tym: czy to w twojej rodzinie, czy jakiejkolwiek innej grupie, czy chcesz nauczyć swoje dzieci nienawiści? Czy to jest dziedzictwo, które chcesz przekazać? nie sądzę. Kto chce uczyć swoje dzieci nienawiści? Niezależnie od tego, czy chodzi o nienawiść do krewnego, czy nienawiść do kogoś z innej grupy etnicznej, rasowej lub religijnej, po co uczyć swoje dzieci nienawiści? To nie ma sensu.

Kiedy chowamy urazę, kim jest osoba, która cierpi? Powiedzmy, że coś wydarzyło się między tobą a twoim bratem lub siostrą 20 lat temu. Więc wziąłeś ok przysięga po tym wydarzeniu: „Nigdy więcej nie będę rozmawiał z moim bratem”. Kiedy weźmiemy piątkę zasady do Budda, renegocjujemy je. [śmiech] Bierzesz małżeństwo śluby, a ty je renegocjujesz. Ale kiedy my przysięga, „Nigdy więcej nie będę rozmawiał z tą osobą”, zachowujemy to przysięga nienagannie. Nigdy go nie łamiemy.

W mojej rodzinie tak się stało. W pokoleniu moich rodziców niektórzy z tych braci i sióstr kłócili się nie wiem o co i nie rozmawiali ze sobą nie wiem od ilu lat. Jeden z nich umierał, więc ich dzieci zadzwoniły do ​​mojego pokolenia i powiedziały: „Jeśli twoi rodzice chcą porozmawiać ze swoim bratem, powinni zadzwonić teraz, bo on umiera”. I pomyślałbyś, że kiedy ktoś jest na łożu śmierci, przynajmniej zadzwonisz i wybaczysz mu. Nie. Myślę, że to takie smutne. To takie smutne. Kto chce umrzeć nienawidząc kogoś? A kto chce patrzeć, jak ktoś, kogo kiedyś kochałeś, umiera, a ty go nienawidzisz? W jakim celu?

Kiedy się trzymamy złość przez długi czas osobą, która jest przez to najbardziej zraniona, jesteśmy my, prawda? Jeśli kogoś nienawidzę i mam do niego urazę, może on być na wakacjach i bawić się filmami i tańcem, ale ja siedzę i myślę: „Oni mi to zrobili. Oni mi to zrobili. Jak oni mogą to zrobić? Jestem wściekły!" Może kiedyś coś nam zrobili, ale za każdym razem, gdy to sobie przypominamy, za każdym razem, gdy wyobrażamy sobie tę sytuację w naszym umyśle, robimy to sobie wciąż i znowu.

To wszystko złość a ból jest często naszym własnym dziełem. Druga osoba zrobiła to raz i zapomniała o tym, a my utknęliśmy w przeszłości. Utknięcie w przeszłości jest tak bolesne, ponieważ przeszłość się skończyła. Po co trzymać się czegoś z przeszłości, kiedy mamy wybór, aby stworzyć z kimś dobre relacje teraz? Ponieważ myślę, że tak naprawdę w głębi naszych serc chcemy łączyć się z innymi ludźmi, dawać miłość i być kochanym.

Przebaczenie nie oznacza zapomnienia

Często powtarzam ludziom, że jeśli chcesz sprawić sobie ból, najlepszym sposobem na to jest chowanie urazy. Ale kto chce sprawiać sobie ból? Nikt z nas tego nie robi. Uwolnienie urazy oznacza uwolnienie złość, uwalniając złe emocje. To jest moja definicja wybaczania. Wybaczenie oznacza, że ​​zdecydowałem, że jestem zmęczony gniewem i nienawiścią. Jestem zmęczony trzymaniem się bólu, który wydarzył się w przeszłości. Kiedy komuś wybaczam, nie oznacza to, że mówię, że to, co zrobił, było w porządku. Ktoś mógł zrobić coś, co wcale nie było w porządku, ale to nie znaczy, że muszę być na niego zły na zawsze i nie oznacza to, że muszę powiedzieć, że to, co zrobił, było w porządku.

Przykładem jest Holokaust, który miał miejsce w Europie podczas II wojny światowej. Mogą wybaczyć nazistom, ale nie powiemy, że to, co zrobili, było w porządku. To nie było w porządku. To było okropne. Podczas gdy niektórzy ludzie mówią: „Wybacz i zapomnij”, są pewne rzeczy, o których nie powinniśmy zapominać. Nie chcemy zapomnieć o Holokauście, bo jeśli zapomnimy, to w naszej głupocie możemy zrobić coś podobnego ponownie. Więc to nie jest: „Wybacz i zapomnij”. To jest: „Przebaczaj i stań się mądrzejszy”. Przestań trzymać się tzw złość, ale także ponownie dostosuj swoje oczekiwania wobec drugiej osoby.

Na przykład, jeśli ktoś zrobił ci coś bardzo paskudnego, możesz zdecydować, że jesteś zmęczony byciem wściekłym. Ale zdasz sobie również sprawę: „Może nie będę ufał tej drugiej osobie tak bardzo jak wcześniej, ponieważ nie jest ona tak godna zaufania. Może zostałem zraniony, ponieważ obdarzyłem ich większym zaufaniem, niż mogli znieść”. To nie znaczy, że to nasza wina. Druga osoba nadal mogła zrobić coś, co jest całkowicie niedopuszczalne. Musimy dostosować, jak bardzo im ufamy w różnych kwestiach. W niektórych obszarach możemy komuś bardzo ufać, ale w innych możemy mu nie ufać, ponieważ widzimy, że jest słaby w tych obszarach.

Możemy przestać się złościć, ale uczymy się czegoś z tej sytuacji i unikamy ponownego wchodzenia w tego rodzaju sytuację z tą samą osobą. Weźmy na przykład przypadek przemocy domowej, w której mężczyzna bije kobietę; czy kobieta po prostu mówi: „Och, wybaczam ci, kochanie. Mam tyle współczucia. Możesz zostać w domu. Pobiłeś mnie zeszłej nocy, ale wybaczam ci. Dziś wieczorem możesz mnie znowu pokonać. [śmiech] To nie jest przebaczenie; to jest głupota. [śmiech] Jeśli cię bije, wynoś się stamtąd. I nie wracaj. Ponieważ widzisz, że nie jest godny zaufania w tej dziedzinie. Ale nie musisz go nienawidzić na zawsze.

Tego rodzaju rzeczy są sposobem uczenia się z sytuacji. Czasami, kiedy mówię o przebaczeniu, ponieważ myślę, że ludzie naprawdę chcą wybaczać, czasami mówią: „Naprawdę chcę wybaczyć, ale jest to naprawdę trudne, ponieważ druga osoba nie przyjęła żadnej odpowiedzialności za to, co oni” mi zrobiłeś. Zranili mnie tak bardzo i całkowicie zaprzeczają, jak bardzo mnie skrzywdzili”. Kiedy tak się czujemy, może to być prawda, a oni mogą zaprzeczać, ale siedzimy tam, trzymając się swojego zranienia, mówiąc: „Nie mogę im wybaczyć, dopóki mnie nie przeproszą. Najpierw oni przeproszą, potem ja wybaczę”.

W naszym umyśle skonstruowaliśmy scenę przeprosin. [śmiech] Jest tam druga osoba, która czołga się na podłodze na czworakach i mówi: „Tak mi przykro, że sprawiłem ci tyle bólu. Byłeś w takiej męce. Proszę, wybacz mi to, co zrobiłem. Czuję się tak okropnie. Potem wyobrażamy sobie, że usiądziemy i powiemy: „Cóż, pomyślę o tym”. [śmiech] Wyobrażamy sobie taką scenę, w której przepraszają, prawda? W końcu mówimy: „Cóż, najwyższy czas, żebyś zdał sobie sprawę, co zrobiłeś, szumowinie tej ziemi”. [śmiech] Wyobrażamy sobie całą scenę. Czy to się kiedykolwiek zdarza? Nie, to się nie zdarza.

Dar przebaczenia

Jeśli uzależniamy nasze przebaczenie od przeprosin drugiej osoby, rezygnujemy z własnej mocy. Uzależniamy to od ich przeprosin i nie możemy ich kontrolować. Musimy po prostu zapomnieć o ich przepraszaniu, ponieważ przepraszanie to w rzeczywistości ich sprawa. Nasze przebaczenie to nasza sprawa. Jeśli możemy im wybaczyć i uwolnić nasze złość, wtedy nasze serce jest spokojne, niezależnie od tego, czy przeprosili, czy nie. A czy chciałbyś mieć spokojne serce, gdybyś mógł? Chcielibyśmy, prawda? I kto wie, czy ta druga osoba kiedykolwiek przeprosi?

Miałem sytuacje, które miały miejsce przed laty i próbowałem robić zabiegi, aby przywrócić przynajmniej przyjacielskie stosunki, ale ze strony drugiej osoby nie było odpowiedzi. Co robić? Co zrobić, to po prostu zostawić je w spokoju. Miałem też inne sytuacje, w których ludzie byli na mnie bardzo źli, a ja uwolniłem się od wszelkich złych przeczuć, jakie miałem na ich temat i zapomniałem o tej sytuacji, a potem po latach piszą do mnie list, w którym mówią: „Jestem naprawdę Przepraszam za to, co się między nami stało. A dla mnie to zabawne, że przepraszają, bo zapomniałem o tym dawno temu. Ale cieszę się, że potrafią przepraszać, bo kiedy przepraszają, czują się lepiej. Tak samo jest, gdy przepraszamy innych ludzi – czujemy się lepiej.

Ale nasze przeprosiny muszą być szczere. Czasami po prostu mówimy „przepraszam”, aby manipulować drugą osobą i uzyskać to, czego chcemy, ale tak naprawdę nie jest nam przykro. Nie przepraszaj tego rodzaju, ponieważ wkrótce ta druga osoba nie będzie ci ufać. Jeśli ciągle powtarzasz, że ci przykro, ale potem robisz to ponownie, po chwili ta osoba pomyśli: „Na tej osobie nie można polegać”. Lepiej szczerze przeprosić i dokończyć. Przeprosiny tylko ustami niewiele znaczą, a inni ludzie mogą rozpoznać, kiedy nasze przeprosiny są szczere, a kiedy mówimy je tylko po to, by manipulować.

Przebaczenie komuś jest tak naprawdę darem, który sami sobie dajemy. Nasze przebaczenie nie ma znaczenia dla drugiej osoby. Dla drugiej osoby nie jest to tak ważne, ponieważ każdy z nas musi pogodzić się z sytuacją w swoim umyśle. Tak więc, tak jak ja nie zamierzam czekać, aż ktoś inny przeprosi, aby im wybaczyć, tak samo oni nie muszą czekać, aż ja im wybaczę. Przepraszanie to coś, co robimy dla siebie, przepraszając kogoś, kogo skrzywdziliśmy. Przebaczenie to coś, co robimy dla siebie, przepraszając kogoś, kto nas skrzywdził. Nasze przebaczenie i przeprosiny często pomagają drugiej osobie.

Zdrada zaufania

Chcę porozmawiać trochę o tym, kiedy zaufanie zostaje zdradzone. Kiedy zaufaliśmy komuś w pewnym obszarze, a następnie ta osoba postąpiła dokładnie odwrotnie, nasze zaufanie zostało zniszczone. A czasami jest to bardzo bolesne, gdy nasze zaufanie zostaje zniszczone. Ale odwróćmy to. Czy ktoś z was zrobił kiedyś coś, co zniszczyło zaufanie innych ludzi do was? "Kto ja? Och, nie robię tego! [śmiech] Nie ranię niczyich uczuć, ale oni zdradzają moje zaufanie. I nikt nigdy nie czuł takiego bólu, jakiego ja doświadczyłem, ponieważ zaufałem tej osobie własnym życiem, a oni po prostu zrobili coś przeciwnego”. Prawidłowy? jesteśmy słodcy. Nigdy nie ranimy uczuć innych ludzi ani nie zdradzamy ich zaufania, ale czujemy, że robią to często. To całkiem interesujące. Jest wielu ludzi, których zaufanie zostało zdradzone, ale nie spotykam wielu ludzi, którzy zawiedli zaufanie. Jak to się stało? To tak, jakby wielu ludzi łapało piłkę, ale nikt nią nie rzucał.

Mam przyjaciela, który uczy mediacji w konfliktach i często podczas nauczania pyta: „Ilu z was jest gotowych do pojednania?” Wszyscy w klasie podnoszą rękę: „Chcę się pogodzić i wcale nie chciałem, żeby taka sytuacja się wydarzyła”. Potem mówi: „Dlaczego nie ma pojednania?” I wszyscy ci ludzie mówią: „Cóż, ponieważ ta druga osoba robi to i to, i to, i to…” Następnie komentuje: „To takie interesujące. Wszyscy ludzie, którzy przychodzą na moje kursy mediacji w konfliktach, to ludzie, którzy są tak ugodowi i życzliwi, którzy chcą się pogodzić. Ale wszyscy podli, wredni ludzie, na których nie można polegać, nigdy nie przychodzą na mój kurs. Czy rozumiesz, co mówię?

Bardzo pomaga nam zajrzeć do środka i pomyśleć o chwilach, w których zawiedliśmy zaufanie innych ludzi, a następnie przeprosić, jeśli zajdzie taka potrzeba lub kiedy jesteśmy na to gotowi. Pomoże nam i pomoże drugiej osobie. Podobnie, gdy zawiedliśmy nasze zaufanie, zamiast czekać, aż druga osoba przeprosi, spróbujmy wybaczyć. A potem dostosujmy, ile zaufania możemy obdarzyć drugą osobę, skoro czegoś się o niej dowiedzieliśmy z obecnej sytuacji.

To naprawdę sprawia, że ​​​​cofamy się i myślimy: „Jak stworzyć zaufanie w relacjach?” Bo zaufanie jest naprawdę ważne. Zaufanie to podstawa rodziny. Zaufanie jest fundamentem wspólnego życia ludzi w społeczeństwie. Zaufanie jest podstawą spójności narodowej. To sprawia, że ​​myślimy: „Jak mogę stać się bardziej godną zaufania osobą?” Czy kiedykolwiek zadałeś sobie to pytanie? Czy kiedykolwiek aktywnie o tym myślałeś? Jak mogę być bardziej godną zaufania osobą? Jak mogę dać innym znać, że jestem godny zaufania? Jak mogę nieść zaufanie, którym mnie obdarzyli, i nie zawieść go?

Kiedy inni zdradzają nasze zaufanie, to jest karmy nadchodzić. Dajemy pewną energię we wszechświecie, a potem ona bumeranguje w naszą stronę. Kiedy nie jesteśmy godni zaufania, nasze uczucia zostają zranione, ponieważ inni ludzie zdradzają nasze zaufanie. Powstaje zatem pytanie: „Jak sami możemy być bardziej godni zaufania?” Pytanie nie brzmi: „Jak mogę lepiej kontrolować innych ludzi i sprawić, by robili to, czego chcę?”. To nie jest pytanie. Ponieważ nie możemy kontrolować innych ludzi i zmuszać ich do robienia tego, co chcemy, aby robili. Pytanie brzmi: „Jak mogę być bardziej godny zaufania, aby nie tworzyć karmy zawieść moje zaufanie i doświadczyć z tego powodu bólu? Jak mogę, z troski i współczucia dla innych, być bardziej godnym zaufania, aby inni nie doświadczali bólu z powodu moich złych czynów i mojego egoizmu?”

Tak często, kiedy zdradzamy zaufanie innych ludzi, zasadniczo robimy coś, podczas gdy istnieje ustna lub niepisana umowa między nami, aby czegoś nie robić. Zrobiliśmy to bez żadnej troski o wpływ naszych działań na innych ludzi. To jest egocentryzmprawda? To głównie samolubne działanie. Ważne jest, aby to zaakceptować i wymyślić, jak to poprawić, abyśmy nie robili tego ponownie.

Te tematy, o których teraz rozmawiamy, mogą bardzo w tobie poruszyć i sprawić, że pomyślisz o rzeczach, które wydarzyły się w przeszłości. Ale to jest dobre, ponieważ miejmy nadzieję, że jeśli pomyślisz o tych rzeczach z jasnością, życzliwością i współczuciem, będziesz w stanie osiągnąć jakieś wewnętrzne rozwiązanie w tej sprawie. Nie będziesz nosić tych rzeczy przez lata, dekady i tak dalej. Jeśli coś się miesza, to nie znaczy, że jest złe. Postrzegaj to jako okazję, aby naprawdę wypracować pewne rzeczy, abyś mógł mieć spokojniejsze serce i żyć z innymi ludźmi w spokojniejszy sposób.

Wszyscy odprawiamy ceremonie spowiedzi i pokuty, prawda? W tym miejscu ludzie często się kłaniają i zastanawiają, aby oczyścić negatywność karmy. Myślenie o tego rodzaju kwestiach, o których mówimy, jest bardzo pomocne przed tymi ceremoniami pokuty, ponieważ to czyni naszą pokutę o wiele bardziej szczerą. Nie musisz czekać do chwili tuż przed ceremonią pokuty, aby posprzątać te rzeczy. Lepiej od razu posprzątać te bałaganiarskie emocjonalne rzeczy w swoim sercu, a potem zrobić własną spowiedź i pokutę w swoim sercu. medytacja. To pomaga wyjaśnić te sprawy. To bardzo skuteczne. W buddyzmie tybetańskim tak oczyszczenie i codzienną praktykę spowiedzi. Tworzymy negatyw karmy każdego dnia, więc wykonujemy te praktyki codziennie, aby być na bieżąco z tym, co wydarzyło się ostatnio i aby uporządkować rzeczy, które wydarzyły się w przeszłości.

Zazdrość nie prowadzi do szczęścia

Kolejnym tematem jest zazdrość i zazdrość. [śmiech] Och, widzę, że nacisnąłem już kilka przycisków! [śmiech] Może być ich wiele złość kiedy zazdrościmy innym ludziom, kiedy jesteśmy zazdrośni o innych ludzi. Zawsze mówimy: „Oby wszystkie czujące istoty miały szczęście i jego przyczyny. Oby wszystkie czujące istoty były wolne od cierpienia i jego przyczyn.” Ale… [śmiech] nie ta osoba, o którą jestem zazdrosny! „Niech ta osoba doświadcza cierpienia i jego przyczyn i niech nigdy nie zazna szczęścia i jego przyczyn”.

Tutaj znów wracamy do zemsty. To wcale nie jest pomocne, prawda? Zazdrość jest tak bolesna. Myślę, że to jedna z najbardziej bolesnych rzeczy, prawda? Kiedy jesteś o kogoś zazdrosny – ugh, to po prostu okropne. Ponieważ nasz umysł nigdy nie jest spokojny. Druga osoba jest szczęśliwa, a my nienawidzimy jej za to, że jest szczęśliwa, a to jest tak sprzeczne z rodzajem dobrego serca, które staramy się rozwijać w naszej praktyce duchowej. Pozbawienie kogoś szczęścia, ponieważ jesteśmy o niego zazdrośni, również nas nie uszczęśliwia.

Cóż, możesz być szczęśliwy przez kilka minut, ale na dłuższą metę nie będziesz. Ludzie mówią do mnie: „Ale ktoś inny jest teraz z moim mężem lub moją żoną. Jestem na nich zazdrosny i wściekły”. Albo powiedzą: „Jestem na nich zły i zazdrosny o drugą osobę, z którą są. Chcę, żeby oboje cierpieli”. To dość bolesny stan umysłu. Ten stan umysłu mówi: „Mój małżonek może mieć szczęście tylko wtedy, gdy ja jestem jego przyczyną. W przeciwnym razie nie wolno im być szczęśliwymi”. Innymi słowy: „Kocham cię, co oznacza, że ​​chcę, żebyś był szczęśliwy, ale tylko wtedy, gdy ja jestem tego przyczyną. W przeciwnym razie już cię nie kocham”. [śmiech]

Zazdrość może się również zdarzyć w ośrodkach Dharmy. Czasami zazdrościmy ludziom, którzy są bliżej nauczyciela. „Nauczyciel jeździł moim samochodem. [śmiech] Jeździł twoim samochodem? Och, to bardzo źle. [śmiech] Tak więc staramy się sprawić, by druga osoba była o nas naprawdę zazdrosna. Albo jesteśmy naprawdę zazdrośni, ponieważ nauczyciel jechał swoim samochodem zamiast naszym. To takie głupie, prawda? W czasie, gdy to się dzieje, wydaje się, że jest tak duże i tak ważne. Ale kiedy spojrzysz na to później, wydaje się to takie trywialne. To takie głupie. Jakie to ma znaczenie, czyim samochodem ktoś jechał? Czy to czyni nas dobrymi ludźmi, ponieważ ktoś jechał naszym samochodem? Czy to czyni nas złymi ludźmi, ponieważ nie jeździli naszym samochodem? Kogo to obchodzi?

Zazdrość jest bardzo bolesna. opiera się na złość, i chcemy go wydać, jeśli mamy być szczęśliwi. Antidotum na zazdrość jest radość ze szczęścia drugiej osoby. Powiecie: „To niemożliwe. [śmiech] Jak mogę się cieszyć szczęściem mojego współmałżonka, kiedy jest on z inną osobą? Jak to możliwe? Nie mogę się cieszyć. Ale pomyśl o tym - może dasz radę.

Jeśli twój mąż wychodzi z kimś innym, ona może wyprać jego brudne skarpetki. [śmiech] Tak naprawdę nic nie tracisz. Nie ma potrzeby być zazdrosnym. To nie znaczy, że jesteś złym człowiekiem. Życzmy innym dobrze, uleczmy się i żyjmy własnym życiem, bo jeśli przez lata trzymamy się tej zazdrości i urazy, to my cierpimy. Jesteśmy tymi, którzy cierpią. W kontekście małżeństwa bardzo źle jest również dla dzieci, jeśli jeden z rodziców żywi urazę do drugiego rodzica.

Oczywiście, jeśli byłeś niewiarygodnym rodzicem, musisz pomyśleć o swoich działaniach i nie tylko o tym, jak wpływają one na twojego współmałżonka, ale także na twoje dzieci. Dzieci są wrażliwe na takie rzeczy. Spotkałem wielu ludzi, którzy powiedzieli mi: „Kiedy dorastałem, mój tata miał jeden romans po drugim”. I oczywiście tata myślał, że dzieci nie miały pojęcia, że ​​zdradza mamę. Dzieci to wiedziały. Jaki to ma wpływ na szacunek, jakim darzą cię dzieci, jeśli wiedzą, że oszukujesz? Jak to wpłynie na relacje twoich dzieci z tobą? Nie chodzi tylko o zranienie współmałżonka przez zdradę. Tak naprawdę chodzi o skrzywdzenie dzieci.

Myślę, że większość rodziców kocha swoje dzieci i nie chce ich skrzywdzić. Jest to coś, o czym naprawdę warto pomyśleć i powód, dla którego nie należy być tak impulsywnym, aby nie uganiać się za natychmiastową przyjemnością płynącą z posiadania nowego partnera. Ponieważ na dłuższą metę tak często to nie działa. Wtedy zostajesz z jednym skrzywdzonym współmałżonkiem, zranionym chłopakiem lub dziewczyną i zranionymi dziećmi. Wszystko to było spowodowane poszukiwaniem własnego egoistycznego zadowolenia. Dlatego ważne jest, aby myśleć z wyprzedzeniem i naprawdę rozważyć wpływ naszych działań na innych ludzi.

Kiedy jesteśmy zazdrośni, uwolnij to i idź dalej w swoim życiu. Nie trzymaj się zazdrości, ponieważ jest bardzo bolesna. Mamy życie do przeżycia. Mamy dużo wewnętrznej dobroci, więc nie ma sensu tkwić w przeszłości z powodu czegoś, co się wydarzyło.

Negatywna rozmowa wewnętrzna

chcę o tym porozmawiać złość na siebie. Wielu z nas bardzo się na siebie złości. Kto się na siebie złości? No dobrze, jest nas tylko dziesięciu. Reszta z was nigdy się na siebie nie złości? Czasami? W praktyce Dharmy jedną z rzeczy, która przeszkadza ludziom medytacja i najbardziej utrudnia ich praktykowanie Dharmy, jest wstręt do samego siebie i samokrytyka. Wiele osób cierpi z powodu samokrytyki, samooczerniania, wstydu i złego samopoczucia. Często bierze się to z rzeczy, które wydarzyły się w dzieciństwie — być może z tego, co powiedzieli nam dorośli, kiedy byliśmy małymi dziećmi, kiedy nie byliśmy w stanie rozróżnić, czy to, co mówili, było prawdą, czy fałszem, więc po prostu w to wierzyliśmy. W rezultacie mamy teraz wiele problemów z poczuciem własnej wartości lub czujemy, że jesteśmy w jakiś sposób niekompetentni, albo jesteśmy wadliwi, albo wszystko robimy źle.

Kiedy naprawdę skupisz się na swoim medytacja kiedy się wycofujesz, zaczynasz zauważać, jak wiele mamy wewnętrznego dialogu, który jest samokrytyczny. Czy ktoś z Was to w ogóle zauważył? Zauważasz, że za każdym razem, gdy robisz coś, co nie odpowiada twoim standardom, zamiast sobie wybaczyć, myślisz: „Och, jestem taki głupi, że to robię” lub „Zostaw to mnie – jestem taki palant; Nic nie mogę zrobić dobrze”. Jest dużo tego rodzaju auto-talkacji, która się toczy. Nie mówimy tego głośno, ale myślimy: „Jestem niewystarczający. Nie jestem tak dobry jak wszyscy inni. Nic nie mogę zrobić dobrze. Nikt mnie nie kocha."

W naszej głowie krąży wiele tego typu myśli. Myślę, że bardzo ważne jest, aby je rozpoznać, a następnie zapytać: „Czy są prawdziwe?” Kiedy wpadamy w stan umysłu, który mówi: „Nikt mnie nie kocha”, zadajmy sobie pytanie: „Czy to prawda, że ​​nikt mnie nie kocha?” Nie sądzę, żeby to było prawdą o nikim. Myślę, że każda osoba ma wielu ludzi, którzy ją kochają. Często nie potrafimy dostrzec miłości innych ludzi. Nie dopuszczamy do siebie ich miłości. Często chcemy, żeby wyrażali swoją miłość w jeden sposób, ale oni wyrażają ją w inny sposób, ale to nie znaczy, że nikt nas nie kocha. I to nie znaczy, że jesteśmy niekochani.

Kiedy naprawdę się zatrzymujemy i patrzymy, jest wielu ludzi, którym na nas zależy. Myślę, że ważne jest, aby to przyznać i porzucić tę niepoprawną myśl, która mówi: „Nikt się o mnie nie troszczy”, ponieważ to po prostu nieprawda. Podobnie, kiedy popełnimy błąd, możemy się obwiniać: „Jestem taki okropny. Jak mogłem to zrobić? Zawsze psuję każdą sytuację. Zawsze to ja popełniam błąd. Nic nie mogę zrobić dobrze”. Kiedy słyszysz, że myślisz w ten sposób, zadaj sobie pytanie: „Czy to prawda?”

„Nic nie potrafię zrobić dobrze” — naprawdę? nie możesz zrobić wszystko Prawidłowy? Jestem pewien, że możesz zagotować wodę. [śmiech] Jestem pewien, że umiesz myć zęby. Jestem pewien, że możesz robić pewne rzeczy dobrze w swojej pracy. Każdy ma jakieś umiejętności. Każdy ma jakieś talenty. Powiedzenie: „Nic nie potrafię zrobić dobrze” jest całkowicie nierealne i wcale nie jest prawdziwe. Kiedy widzimy, że mamy dużo samoobwiniania i nienawiści do siebie, naprawdę ważne jest, aby to zauważyć i naprawdę zatrzymać się i zapytać, czy to prawda? Kiedy naprawdę patrzymy i badamy, widzimy, że to wcale nie jest prawda. 

Wszyscy mamy talenty. Wszyscy mamy zdolności. Wszyscy mamy ludzi, którzy nas kochają. Wszyscy możemy robić pewne rzeczy bardzo dobrze. Akceptujmy więc nasze dobre cechy, zauważajmy, co dobrze się dzieje w naszym życiu i przypisujmy sobie za to zasługę. Ponieważ kiedy to robimy, mamy o wiele więcej pewności siebie, a kiedy mamy pewność, nasze działania są bardziej życzliwe, bardziej współczujące i tolerancyjne.

Rozwijanie miłości i współczucia

Ostatnią rzeczą, o której chcę mówić, jest miłość i współczucie — co one oznaczają i jak je rozwijać. Miłość oznacza po prostu życzenie komuś szczęścia i jego przyczyny. Optymalny rodzaj miłości jest wtedy, gdy ich nie ma Warunki przyłączony. Chcemy, aby ktoś był szczęśliwy po prostu dlatego, że istnieje. Bardzo często nasza miłość ma Warunki: „Kocham cię, dopóki jesteś dla mnie miły, dopóki mnie chwalisz, dopóki zgadzasz się z moimi poglądami, dopóki stoisz ze mną, gdy ktoś inny mnie krytykuje, dopóki dajesz mi prezenty, o ile powiesz mi, że jestem mądry, inteligentny i przystojny. Kiedy robisz te wszystkie rzeczy, tak bardzo cię kocham”.

To nie jest prawdziwa miłość. Jest to przywiązanie ponieważ gdy tylko dana osoba nie robi tych rzeczy, przestajemy ją kochać. Naprawdę chcemy dostrzec różnicę między „miłością” z jednej strony a „miłością”przywiązanie" z drugiej strony. O ile możemy, musimy zwolnić przywiązanie bo przywiązanie polega na wyolbrzymianiu czyichś dobrych cech. The przywiązanie przychodzi wraz z różnego rodzaju nierealistycznymi oczekiwaniami innych ludzi, a kiedy te oczekiwania nie są spełnione, czujemy się rozczarowani i zdradzeni.

Kiedy ćwiczymy nasz umysł, aby kogoś kochać, chcemy, aby był szczęśliwy, ponieważ istnieje. Stajemy się wtedy dużo bardziej tolerancyjni i mniej wrażliwi na to, jak nas traktują. W Twoim medytacja, warto zacząć od osoby, którą szanujesz, a nie od osoby, do której jesteś przywiązany i blisko. Zacznij od osoby, którą szanujesz i pomyśl: „Niech ta osoba będzie zdrowa i szczęśliwa. Niech spełnią się ich cnotliwe aspiracje. Niech cieszą się dobrym zdrowiem. Niech ich projekty zakończą się sukcesem. Niech rozwijają wszystkie swoje talenty i zdolności”.

Zaczynasz z kimś, kogo szanujesz, myślisz tego rodzaju myślami i wyobrażasz sobie, że ta osoba jest w ten sposób szczęśliwa, i to jest naprawdę przyjemne. Następnie udaj się do nieznajomego, kogoś, kogo nie znasz, i pomyśl, jak wspaniale byłoby, gdyby był szczęśliwy, gdyby spełniły się wszystkie jego cnotliwe aspiracje, gdyby miał dobre zdrowie, szczęście i dobre relacje. Możesz dodać do tego inne rzeczy, które chcesz. Nie muszą być tylko rzeczami do tego życia: „Niech ta osoba osiągnie wyzwolenie. Oby się dobrze odrodzili. Oby szybko stali się w pełni oświeceni Budda".

Więc naprawdę pozwól swojemu sercu rozwinąć ten rodzaj miłości do obcych. Następnie robisz to dla ludzi, do których jesteś przywiązany – ludzi, z którymi jesteś blisko, może członków rodziny lub bardzo bliskich przyjaciół – i życzysz im wszystkiego najlepszego w ten sam sposób, ale nie z przywiązanie. Odciągnij umysł przywiązanie i życzyć tej osobie dobrze, bez względu na to, co robi w życiu, z kim jest lub cokolwiek innego.

Po tym, jak załatwiłeś osobę, którą szanujesz, nieznajomego i kogoś, do kogo jesteś przywiązany, idziesz do osoby, której nie lubisz lub przez którą czujesz się zagrożony – osoby, która cię skrzywdziła, której nie zaufaj – i życz tej osobie dobrze. Okazuj tej osobie trochę miłującej dobroci. Na początku umysł mówi: „Ale oni są tacy okropni!” Ale pomyśl o tym: ta osoba nie jest z natury okropna. Nie są z natury złymi ludźmi; po prostu wykonali pewne czynności, które ci się nie podobają. To, że ktoś robi coś, co ci się nie podoba, nie oznacza, że ​​jest złym człowiekiem. Musimy rozróżnić działanie i osobę.

Ta osoba, której nie lubisz, osoba, której nie ufasz, która cię skrzywdziła – dlaczego to zrobiła? Nie dlatego, że są szczęśliwi; to dlatego, że są nieszczęśliwe. Dlaczego ta osoba źle cię potraktowała? To nie było tak, że budzili się rano i mówili: „Och, jaki piękny dzień. Jest świeże powietrze i czuję się taka szczęśliwa. Czuję się taka spełniona w życiu. Zranię czyjeś uczucia”. [śmiech] Nikt nie rani uczuć kogoś innego, kiedy jest szczęśliwy. Dlaczego robimy rzeczy, które ranią innych? To dlatego, że cierpimy. Jesteśmy nieszczęśliwi i błędnie myślimy, że robienie tego, co zrobiliśmy, co zraniło drugą osobę, uszczęśliwi nas.

W ten sam sposób, kiedy inni ludzie nas skrzywdzili, to nie jest tak, że robią to celowo. To dlatego, że są nieszczęśliwi i nieszczęśliwi. Jeśli chcemy, aby mieli szczęście, jest to to samo, co pragnienie, aby byli wolni od przyczyn, które skłoniły ich do czynienia tego, co nas skrzywdziło. Ponieważ gdyby byli szczęśliwi, byliby zupełnie inną osobą i nie robiliby rzeczy, które uważamy za niepokojące. W rzeczywistości musimy dobrze życzyć naszym wrogom.

Więc ty medytować w taki sposób. Zacznij od osoby, którą szanujesz, potem od nieznajomego, potem od kogoś, do kogo jesteś przywiązany, potem od wroga, a potem okaż też trochę miłości sobie. Nie pobłażanie sobie, ale miłość: „Niech i ja będę zdrowy i szczęśliwy. Niech moje cnotliwe aspiracje się spełnią. Obym dobrze się odrodził, osiągnął wyzwolenie i pełne przebudzenie”. Okazujesz sobie trochę miłującej dobroci. Wszyscy jesteśmy wartościowymi ludźmi. Zasługujemy na szczęście. Musimy umieć okazywać sobie trochę serdecznej życzliwości. Stamtąd rozpowszechniliśmy to na wszystkie żywe istoty – najpierw istoty ludzkie, potem mogliśmy dodać zwierzęta, potem owady i wszelkiego rodzaju inne żywe istoty.

To bardzo potężny medytacjai jeśli wyrobisz sobie w tym nawyk medytacja regularnie — każdego dnia, nawet jeśli jest to tylko przez krótki czas — twój umysł na pewno się zmieni. Na pewno się to zmieni i będziesz dużo spokojniejsza, dużo szczęśliwsza. Oczywiście poprawią się też Twoje relacje z innymi ludźmi. Stworzysz znacznie więcej dobra karmy i znacznie mniej negatywnych karmy, co oznacza, że ​​będziesz miał więcej szczęścia w przyszłych żywotach, a twój rozwój duchowy będzie pomyślny. Robienie tego jest bardzo cenne medytacja często o miłującej dobroci.

Pytania i Odpowiedzi

Publiczność: Każdego dnia doświadczamy stresujących sytuacji w pracy ze współpracownikami i naszymi szefami; każdego dnia mamy do czynienia z ludźmi, którzy nas nie lubią. Jak możemy zachować spokój w codziennej pracy? Doświadczyłem wielu problemów w mojej głowie. Nie mogę rozwiązać żadnego problemu, jeśli mój umysł jest zestresowany lub szalony. [śmiech]

Czcigodny Thubten Chodron (VTC): Pytanie brzmi: „Jak sprawić, by wszyscy robili to, czego od nich oczekujemy?” [śmiech] Jesteś pewien, że to nie jest pytanie? [śmiech] Jesteś pewien? [śmiech] „Dlaczego spotykamy tak wielu wstrętnych ludzi? Kto stworzył powód do spotykania wstrętnych ludzi? To jest to, o czym mówiłem przez ostatnie kilka nocy. To jest nasze własne karmiczne stworzenie. Rozwiązaniem jest więc to, że musimy się zmienić i zacząć tworzyć inaczej karmy. Ludzie wyrządzają nam krzywdę nie tylko z naszej winy karmy. Wynika to również z tego, jak interpretujemy działania innych ludzi.

Kiedy jesteśmy w złym humorze, spotykamy tak wielu niegrzecznych, wstrętnych ludzi, prawda? Kiedy jesteśmy w dobrym nastroju, jakoś wszystkie wyparowują. Nawet jeśli przekazują nam informacje zwrotne na temat popełnionego przez nas błędu, nie traktujemy tego jako krytyki. Ale kiedy jesteśmy w złym nastroju i jesteśmy podejrzliwi, nawet gdy ktoś mówi „Dzień dobry”, obrażamy się. „Och, mówią mi dzień dobry; chcą mną manipulować!” [śmiech] To wszystko wraca do naszego własnego stanu psychicznego. Kto tworzy karmy? Kto wybiera dane zmysłowe i interpretuje je w określony sposób? To wszystko wraca do naszego umysłu.

Publiczność: (Pytanie po indonezyjsku dotyczy kogoś, kto odpowiada na uprzejmość, będąc trudnym. Słuchacz chce wiedzieć, jak sprawić, by reagował inaczej).

VTC: To jest to samo pytanie. Jak sprawić, by ktoś zrobił to, czego od niego chcemy? Po prostu bądź miły. Jeśli ta osoba rzuca złośliwe, nienawistne słowa, to jest jak rybak zarzucający wędkę – nie musisz kąsać haczyka.

Tłumacz: Była bardzo miła. Praktykuje miłującą dobroć, ale…

VTC: Nadal chce, żeby ta osoba się zmieniła, a on się nie zmienia. To jest to samo pytanie, rozumiesz? [śmiech]

Publiczność: Jak sprawić, by ta osoba przestała mnie nienawidzić?

VTC: nie możesz. [śmiech]

Publiczność: Ale sytuacja w biurze jest coraz gorsza.

VTC: Nie możesz sprawić, by ta osoba przestała cię nienawidzić. Jeśli sytuacja w biurze jest dla ciebie naprawdę niesmaczna, idziesz do swojego przełożonego, szefa i wyjaśniasz sytuację. Poproś szefa o pomoc. Jeśli twój szef nie może ci pomóc, a sytuacja nadal doprowadza cię do szału, poszukaj innej pracy. A jeśli nie chcesz szukać innej pracy, po prostu znoś trudy bycia tam.

Tłumacz: Właściwie to poszła do szefa i przedstawiła mu sytuację. Ale jej szef…

VTC: nie chce pomóc? To jak mam rozwiązać twój problem? [śmiech] Nie mogę rozwiązać twojego problemu. Albo zniesiesz sytuację, albo ją zmienisz. Otóż ​​to.

Tłumacz: Chciała odejść, ale jej szef się na to nie zgodził.

VTC: To nie ma znaczenia. Jeśli chcesz rzucić, rzuć. [śmiech] Nie potrzebujesz pozwolenia swojego szefa, aby odejść, i nie potrzebujesz mojego pozwolenia, aby odejść. Po prostu możesz to zrobić!

Publiczność: [Niesłyszalne]

VTC: To zależy od ciebie i od tego, co chcesz robić. Jeśli nie czujesz się komfortowo przebywając w pobliżu tej osoby, zachowaj dystans. 

Publiczność: [Niesłyszalne]

VTC: To jest jej pytanie. [śmiech] To jest jego pytanie! [śmiech] To samo pytanie! prawda? To samo pytanie: „Jak możemy sprawić, że inni ludzie będą inni?” Nikt mnie nie pyta: „Jak mogę zmienić zdanie?” Oto pytanie, które musisz sobie zadać: „Jak mogę zmienić zdanie?” [śmiech]

Publiczność: [Niesłyszalne]

VTC: Nie jestem tak bezpośredni i szczery, żeby być niemiły. Po prostu wiem z pracy z własnym umysłem, jak podstępne są nasze egocentryczne myśli. Prawdziwe pytania zawsze brzmią: „Jak mogę pracować z własnym umysłem?” i „Jak zaprowadzić pokój we własnym umyśle?” Do tego się zawsze sprowadza. To właśnie daje nam siłę. Bo sami możemy zmienić zdanie. Na zachowanie innych ludzi mamy wpływ, ale nie możemy ich zmienić.

Czcigodny Thubten Chodron

Czcigodny Chodron kładzie nacisk na praktyczne zastosowanie nauk Buddy w naszym codziennym życiu i jest szczególnie uzdolniony w wyjaśnianiu ich w sposób łatwo zrozumiały i praktykowany przez ludzi Zachodu. Jest dobrze znana ze swoich ciepłych, pełnych humoru i klarownych nauk. Została wyświęcona na mniszkę buddyjską w 1977 roku przez Kyabje Ling Rinpocze w Dharamsali w Indiach, aw 1986 otrzymała święcenia bhikszuni (pełne) na Tajwanie. Przeczytaj jej pełną biografię.