Poświęcenie na przebudzenie

Poświęcenie na przebudzenie

Część serii nauk wygłoszonych podczas Zimowych Rekolekcji od grudnia 2011 do marca 2012 o godz Opactwo Sravasti.

  • Ochrona zasług poprzez poświęcenie
  • Wyjaśnienie modlitwy poświęcenia
  • Zakończenie praktyki poprzez refleksję nad pustką
  • Dodawanie do dedykacji sadhany

Vajrasatva 32: Więcej o poświęceniu zasługi (pobieranie)

Rozmawialiśmy o dedykowaniu naszej zasługi i zakończyliśmy słowami Jego Świątobliwości: „Głównym celem dedykowania zasługi jest to, aby cnota przyniosła niewyczerpane rezultaty, trwające aż wszystkie czujące istoty osiągną oświecenie”.

Cel poświęcenia zasługi

To dość poważna myśl: aby poświęcić naszą zasługę, poświęć na to naszą praktykę. Źródło Sutr wspiera to; sutra, o którą prosi Sagaramati, mówi: „Tak jak kropla wody wlana do wielkiego oceanu nie zniknie, dopóki ocean nie wyschnie, tak też cnota poświęcona oświeceniu nie zniknie przed osiągnięciem oświecenia”. To jest tak: dodajemy naszą małą kropelkę, dodajemy naszą małą kropelkę, dodajemy naszą małą kropelkę. To naprawdę ważne, aby to poświęcić, w przeciwnym razie, jeśli po prostu go opuścimy, wydarzy się kilka rzeczy. Jednym z nich jest to, czego nas uczono, że nasza cnota – nasza zasługa – zostaje zniszczona przez: złość i błędne poglądy i że poświęcając go, chronimy go przed tym zniszczeniem. Myślę, że jest pewne pytanie, czy w pełni ją chronimy na naszym poziomie, dopóki naprawdę nie znajdziemy się na jednej ze ścieżek. Zaczynając od ścieżki akumulacji, ale niezależnie od tego z pewnością ją chronimy, aby nasza zasługa trwała dalej. Po drugie, kierujemy go w kierunku jak najlepszego dobra.

Z pewnością spędzaliśmy dużo czasu, patrząc na to, że każde negatywne działanie skutkuje cierpieniem. Konsekwencją tego jest to, że każde cnotliwe działanie skutkuje szczęściem. Jeśli nie poświęcimy tej zasługi – zakładając, że stworzyliśmy zasługę na tej poduszce i nie spędziliśmy całej godziny rozwścieczeni próbując knuć zemstę na kimś. (W takim przypadku nie stworzyliśmy żadnej zasługi.) Zakładając, że nie spędziliśmy na tym całego czasu, to jeśli nie poświęcimy go na pełne oświecenie, to dojrzewa w jakiś inny mniejszy sposób.

Może w naszym przyszłym życiu dojrzeje jako wygrana w całości opłacona wycieczka na Hawaje. Lub (jeśli do tego czasu nie będzie Hawajów) wygranie opłaconej wycieczki na wybrzeże Montany. Ale cokolwiek, (to byłoby bardzo miłe), to nie dlatego spędzamy godzinę, pięć godzin, jakkolwiek wiele godzin, robiąc Wadżrasattwa ćwiczyć. To nie jest nasz cel. To nie jest nasze dążenie. Nawet jeśli poświęcimy się motywacji Dharmy (która byłaby, na przykład, cennym ludzkim odrodzeniem, abyśmy mogli kontynuować praktykę), jest to również bardzo dobre, ale kiedy to odrodzenie się wydarzy, zasługa zniknie – puf! Gotowe, kompletne, wyczerpane.

Natomiast jeśli poświęcimy się całkowitemu i pełnemu oświeceniu (w nim zawartemu) wszystkie rzeczy, które są niezbędne po drodze, prawda? Więc co jest wymagane? Aby to osiągnąć, musimy mieć w porządku cenne ludzkie życie – lub urodzić się w czystej krainie. Aby to osiągnąć, potrzebujemy niezawodnych, wykwalifikowanych przewodników duchowych na ścieżce – raz za razem. Potrzebujemy środków wspierających naszą praktykę (wszelkiego rodzaju środki fizyczne), aby móc kontynuować praktykę. Wszystko to jest zawarte w tej bardzo rozległej intencji poświęcenia tej energii na całkowite oświecenie nas samych i wszystkich żywych istot.

Jak poświęcić zasługę

W tym celu możemy poświęcić trzy rzeczy; poświęcamy się rozpowszechnianiu Buddanauk w strumieniach umysłu innych iw naszym własnym. Poświęcamy się opiece duchowych przewodników przez całe nasze przyszłe życie i/lub poświęcamy się osiągnięciu niezrównanego i całkowitego oświecenia dla nas samych i wszystkich żywych istot. Każdy z nich spełni cel.

A więc modlitwa poświęcenia, którą mamy na koniec Wadżrasattwa dba o dwie (z tych rzeczy) wyraźnie. A potem trzeci jest ukryty. Mówimy więc:

Dzięki tej zasługi, obyśmy wkrótce osiągnęli stan przebudzony Wadżrasattwa...

To jest nasze oświecenie.

Abyśmy mogli skorzystać, uwolnić wszystkie czujące istoty od ich cierpienia….

To nasza motywacja.

Niech drogocenny umysł bodhi, który jeszcze się nie narodził, powstaje i rośnie…

Przebudzony umysł.

Niech urodzeni nie mają spadku, ale wzrastają na zawsze.

Więc tutaj poświęcamy się naszemu własnemu oświeceniu. Chcemy to zrobić dla dobra czujących istot i dedykujemy, że doktryna będzie się rozprzestrzeniać, rozprzestrzeniać i rozprzestrzeniać, co oznacza, że ​​przez cały czas będziemy pod opieką duchowych przewodników. Zobaczysz te trzy w różnych sadhanach, które mamy. Pojawiają się, jak na przykład w Tara, jest wyraźna prośba o ponowne narodziny; abyśmy my i wszystkie istoty odrodzili się w Czystej Krainie. Takie rzeczy pojawiają się w różnych naszych modlitwach. Ale odprawiając modlitwy dedykacyjne, czytając cały rozdział poświęcenia Shantideva w Przewodnik po BodhisattwaDroga życia, możemy doświadczyć, jak wielkie istoty poświęcają. Jak uczył nas Khensur Wangdak: „…poświęcaj się jak oni”. A jeśli nie jesteśmy tak elokwentni jak oni, to naprawdę w porządku jest powiedzieć: „Poświęcam to tak, jak on”. Tak jak zrobił to Shantideva lub tak jak ktokolwiek inny. To wystarczy; kieruje naszym umysłem.

Krąg trzech

Zamykamy czymś, co nazywamy „kręgiem trzech”. To jest refleksja nad faktem, że sprawca, przedmiot i działanie są wzajemnie zależne. Więc co to znaczy? W tym przypadku agentem jest ja, osoba, dedykator. Obiekt może być zasługą, którą dedykujemy. Użyjemy tego. A działanie jest aktem dedykacji.

Nie możesz nikogo nazwać dedykatorem, chyba że masz dedykację. Nie możesz mieć dedykacji, chyba że masz coś do poświęcenia. Nie możesz mieć dedykacji, jeśli nie masz kogoś, kto się dedykuje. Nie możesz mieć aktu poświęcenia bez dedykatora i rzeczy do poświęcenia, więc wszystkie te elementy są od siebie zależne. Żadna z nich nie istnieje nieodłącznie z własnej strony, na własną rękę.

Możemy to zrobić ze wszystkimi częściami praktyki. Możesz zrobić agenta: mnie, dedykatora; przedmiotem są czujące istoty, dla których dedykuję; zasługa, której poświęcam. Oświecenie, któremu poświęcamy się, może być również przedmiotem. Możesz patrzeć na te wszystkie zintegrowane kręgi trójek, a im więcej tych kręgów trzech widzisz, tym bardziej widzisz, że wszystko jest całkowicie współzależne.

Jeśli choć trochę zastanowimy się nad współzależnością tych wszystkich rzeczy, to skłoni nas to do myślenia o pustce nieodłącznej egzystencji; nie można ich znaleźć. Nie istnieją z własnej strony, z własnej woli, stojąc w przestrzeni, jak je w ten sposób nazwaliśmy. Nie. Nie ma więc znaczenia, czy dobrze rozumiesz pustkę, czy nie. Myślenie w ten sposób, kiedy dedykujemy zasługę na końcu, pomaga nam zrozumieć, na czym tak naprawdę polega ta współzależność. Pomaga nam uzyskać poczucie refleksji nad pustką, co jest bardzo przydatne. Jest to również bardzo przydatne, jeśli masz taki umysł (kiedyś miałem takie „myśli” jak: „… co to za zasługa? To tak, jakby tam był jakiś duży bank i wygrywam punkty za brownie…” ) i bardzo mnie to irytowało. To było trochę podobne do (och, nie wiem) odkładania swoich dobrych punktów, żeby dobrze pójść do nieba. Właśnie to mi przypominało.

Jeśli pomyślimy przez chwilę, że te rzeczy nie istnieją z natury, mimo że często używają metafory umieszczenia ich w banku zasług, nie ma z natury istniejącego banku zasług. Nie ma z natury istniejącej monety zasługi. Te rzeczy nie są stałe i ustalone; dlatego dedykowanie naszych zasług działa. Tworzymy przyczyny, nieustannie kierując nasze myśli w kierunku naszego celu przebudzenia. Dlatego to działa.

Dedykując, pomyśl o krokach ścieżki

Czcigodny Chodron mówi, że kiedy nauczała o tym (powiedziała również, że jest to bardzo przydatne, gdy się poświęcamy), aby pomyśleć o miłych krokach po drodze. Poświęcamy się pełnemu oświeceniu nas samych i wszystkich żywych istot. Dobrze jest również powtórzyć: „Obym miał cenne ludzkie odrodzenie, w którym mógłbym spotkać nauczycieli…” i tak dalej. To jest dobre, ponieważ przypomina nam, że są to kroki, które są potrzebne, a im bardziej szkolimy w tym nasz umysł, tym bardziej prawdopodobne jest, że oddanie pojawi się, gdy umieramy.

Jeśli znamy tę myśl, to te myśli w chwili śmierci pokierują ich również tak, aby dojrzewały. Tak więc, chociaż nasza modlitwa jest bardzo dobra i zwięzła i zawiera wszystko, poświęć dodatkową chwilę i zastanów się, co to znaczy. Pomyśl o krokach na drodze: poświęcenie się drogocennemu odrodzeniu człowieka, nigdy nie oddzielanie się od wykwalifikowanych nauczycieli mahajany, rozpoznawanie ich, podążanie za ich naukami i nie bycie upartym uczniem; i naprawdę chcą podążać za nimi bezpośrednio; mając wszystkie sprzyjające okoliczności do praktyki, zakończyliśmy to, co zaczęliśmy na początku. A znając wszystkie nauki lojong, nauki Kadampy wpływają na hasło treningu myśli: coś na początku, coś na końcu, coś podobnego. Motywuj, dedykuj. Motywuj, dedykuj. Wtedy przez cały czas, kiedy robiliśmy nasze Wadżrasattwa praktyka (to) naprawdę dojrzewa, pewnego dnia, w naszej pełnej i doskonałej Budda.

Czcigodny Thubten Chonyi

Czcigodny Thubten Chonyi jest zakonnicą w tradycji buddyzmu tybetańskiego. Studiowała u założyciela opactwa Sravasti i ksieni Ven. Thubten Chodron od 1996 roku. Mieszka i trenuje w opactwie, gdzie otrzymała święcenia nowicjatu w 2008 roku. Pełne święcenia kapłańskie przyjęła w Fo Guang Shan na Tajwanie w 2011 roku. Czcigodny. Chonyi regularnie uczy buddyzmu i medytacji w Unitarian Universalist Church w Spokane, a czasami także w innych miejscach.

Więcej na ten temat