Poświęcenie i radość

Poświęcenie i radość

Część serii nauk wygłoszonych podczas Zimowych Rekolekcji od grudnia 2011 do marca 2012 o godz Opactwo Sravasti.

  • Poświęcenie czasu na radość
  • Co rozumiem przez moje „zasługi”
  • Uczynić dedykację mocną
  • Co to znaczy radować się
  • Cel dedykowania zasługi

Wadżrasattwa 31: Radujcie się i poświęcajcie (pobieranie)

A więc teraz jesteśmy w punkcie oddania się sadhanie. Spędzimy na tym następne dwie sesje, ale najpierw coś się wydarzy. Więc w tekście jest napisane:

Z zachwytem Wadżrasattwa topi się w światło, rozpuszcza się w tobie, skoncentruj się na tym.

Potem jest spacja, spacja akapitu, a potem linia, która mówi: Dedykacja

Potem jest inna przestrzeń. A potem zaczynamy modlitwę poświęcenia. Więc ta przestrzeń jest naprawdę znacząca. To jest przestrzeń do radości. Nie jest to napisane w tekście, ale bardzo, naprawdę, bardzo ważne jest, abyśmy poświęcili tę chwilę właśnie tutaj, i powiedziałbym, że nikt z nas nie robi tego wystarczająco dużo i przypuszczam, że większość z nas zapomina to zrobić większość z nas czas. Czy to prawda w twoim przypadku? Kiedy dojdziesz do tego punktu, czy radowanie się przychodzi ci na myśl? Nie dla mnie. Zgaduję, co się dzieje w twoim umyśle na podstawie tego, co dzieje się w moim. A jednak jest to niezwykle, niezwykle ważny punkt praktyki.

Więc co to znaczy poświęcić się? A co dedykujemy? To właśnie odnosi się do tego radosnego biznesu. Tak więc słownik mówi, że dedykować oznacza „poświęcić czas, wysiłek lub siebie na konkretne zadanie lub cel”. Czas, wysiłek lub siebie do określonego zadania lub celu. Więc w tym przypadku, czy powiedziałbyś, że to, co poświęcamy temu konkretnemu celowi, to nasz czas, nasz wysiłek lub nasze ja? Wszystkie trzy. TAk. Tak więc myślimy o tym, gdzie jesteśmy w sadhanie. Właśnie zrobiliśmy godzinę i dwanaście minut ustalania motywacji, zastanawiając się nad dobrocią czujących istot, trudnościami samsary i ustalając jasne postanowienie, że chcemy wykonywać tę praktykę i uwolnimy je wszystkie. i nas samych od cierpienia samsary. Więc zrobiliśmy to. Zwróciliśmy się do BuddaDharma, sangha o schronienie. Wyznaczając jasny kierunek, wygenerowaliśmy to bodhiczitta pomyślał ponownie. Zastanowiliśmy się wtedy nad tym, jakie są niektóre z największych przeszkód dla nas, gdy jesteśmy w stanie to zrobić; nasz negatyw karmy, nasze negatywne działania. Więc zbadaliśmy niektóre z nich i naprawdę przyjrzeliśmy się przyczynie, przyjrzeliśmy się nieszczęściu w naszym umyśle, wywołaliśmy żal, naprawdę szczere uczucie z tego powodu.

Potem zwróciliśmy nasze umysły do Wadżrasattwa. Spędziliśmy dużo czasu mówiąc, że to bardzo potężne mantra do siebie. Spędziliśmy dużo czasu mieszając nasz umysł z całkowicie oczyszczonymi cechami tego Budda. A potem spędziliśmy trochę czasu, mówiąc: „Ok, nigdy więcej tego nie zrobię. A przynajmniej nie zamierzam tego robić wkrótce. Spędziliśmy trochę czasu naprawdę się powstrzymując. Spędziliśmy więc godzinę i dwanaście minut, odwracając coś, co robiliśmy od nieskończonych czasów. To jest powód do radości. To jest coś, co naprawdę warto zauważyć, bez względu na to, jaka jest nasza opinia na temat naszej praktyki. Niezależnie od tego, czy myślimy: „ła, wah, wah… Jestem tak rozkojarzony, bla bla bla. Tak naprawdę nie jestem skupiony. Naprawdę tego nie rozumiem. Niezależnie od innych rzeczy, jest to ogromne zaangażowanie czasu, wysiłku i siebie w coś, co jest naprawdę potężną transformacją. Więc do jakiego stopnia uważamy, że to zrobiliśmy, czy powiedziałbyś, że stworzyliśmy jakąś zasługę? TAk! Stworzyliśmy pewną zasługę. Powiedz tak!" Tak mamy.

Ok, więc czym jest zasługa? Zasługa to „odciski pozytywnych działań, które przyniosą szczęście w przyszłości”, czasami tłumaczone jako pozytywny potencjał lub dobro karmy. Dobra, stworzyliśmy dobre karmy. Teraz praktykujemy dedykowanie naszego dobra karmy. Poświęcamy naszą zasługę. Więc wracamy do tekstu. Na co przeznaczamy?

Dzięki tej zasługi możemy wkrótce osiągnąć oświecony stan Wadżrasattwa.

Cóż, to wraca do naszej początkowej motywacji, prawda? Odzwierciedla dokładnie to, od czego zaczęliśmy. Powiedzieliśmy: „Zamierzam skierować tę praktykę w kierunku całkowitego przebudzenia Budda abym mógł wyzwolić wszystkie żywe istoty z ich cierpienia i doprowadzić je do szczęścia”. Racja, więc teraz mówimy to ponownie, aby jeszcze raz pokierować naszym umysłem lub skierować wszystkie te myśli, które właśnie mieliśmy, ku dojrzewaniu w ten sposób, ku naszemu całkowitemu oświeceniu. Dlatego musimy sprawić, by nasze oddanie było naprawdę silne. Musimy uświadomić sobie, że rzeczywiście stworzyliśmy pewną zasługę i naprawdę to przyznać. A kiedy mamy to przekonanie, to wywołuje to również nasze przekonanie o tym, co robimy. Czy naprawdę mogę być? Budda? Czy to naprawdę działa? Czy przyczyna i skutek idą tak daleko? Wszystkie tego rodzaju pytania lub wątpliwości, które mamy (dobrze jest je mieć, ponieważ wciąż to zgłębiamy), ale im więcej ćwiczymy i im więcej naprawdę praktykujemy samo oddanie, tym bardziej uczymy się radować z naszych zasług, a potem naprawdę zastanów się, gdzie nim kierujemy, tym bardziej jesteśmy wezwani, aby naprawdę rozwinąć trochę zrozumienia, a następnie przekonania o tym, co robimy, w jaki sposób kierujemy nasz umysł, by iść. Więc to, co mówimy z tym oddaniem, to: „Chcę, aby moja pozytywna energia, moje pozytywne ślady i rezultaty tej praktyki dojrzały w moim pełnym przebudzeniu”. To właśnie mówimy. Tak więc radość jest fundamentem całego naszego oddania.

Następne pytanie. Czym jest radość? Radowanie się to rozkoszowanie się cnotą. Bardzo proste, rozkoszujące się cnotą. Poświęcamy więc chwilę, aby przyznać: „Tak, stworzyłem cnotę i jestem tym zachwycony. Całkowicie się rozkoszuję”. Tak więc Pabongka Rinpocze mówi: „radowanie się jest bodhisattwato praktyka, więc trudno nam to zrobić, choćby trochę, w naszych myślach.” To trochę uspokajające. To jak: „Och, bodhisattwowie robią to cały czas”. Nie jesteśmy jeszcze bodhisattwami, więc jest to trudne do zrobienia w naszych umysłach, ale on mówi: „Jeśli zrobimy to dobrze, nie ma lepszego sposobu na zbudowanie naszej akumulacji zasługi i mądrości”. Które są nam niezbędne do osiągnięcia stanu Buddy, którym jesteśmy. Oznacza to, że jest to podstawa, która staje się Budda, nasze nagromadzenie zasług i mądrości.

Zatem celem tego poświęcenia, jak powiedzieliśmy, jest pokierowanie zasługą, którą stworzyliśmy, aby dojrzała w pewien sposób. I jak mówi Jego Świątobliwość: „Głównym celem poświęcenia zasługi jest to, aby cnota przyniosła niewyczerpane rezultaty, trwające aż wszystkie czujące istoty osiągną oświecenie”. To potężna rzecz. „Celem dedykowania zasługi jest to, aby cnota przyniosła niewyczerpane rezultaty, trwające aż wszystkie czujące istoty osiągną oświecenie”. Więc porozmawiamy o tym więcej i czemu tak naprawdę się poświęcić następnym razem. Ale w międzyczasie naprawdę ćwicz radowanie się. To małe świadectwo; to naprawdę szybko zmienia zdanie. Mam mentalny nawyk, który bardzo łatwo prowadzi do zniechęcenia, a radość jest najlepszym antidotum, jakie przychodzi mi do głowy na nasze deprecjonujące myśli o jakości naszej własnej praktyki. Więc ćwicz przez kilka dni, a porozmawiamy jeszcze trochę.

Czcigodny Thubten Chonyi

Czcigodny Thubten Chonyi jest zakonnicą w tradycji buddyzmu tybetańskiego. Studiowała u założyciela opactwa Sravasti i ksieni Ven. Thubten Chodron od 1996 roku. Mieszka i trenuje w opactwie, gdzie otrzymała święcenia nowicjatu w 2008 roku. Pełne święcenia kapłańskie przyjęła w Fo Guang Shan na Tajwanie w 2011 roku. Czcigodny. Chonyi regularnie uczy buddyzmu i medytacji w Unitarian Universalist Church w Spokane, a czasami także w innych miejscach.

Więcej na ten temat