Okna możliwości
Okna możliwości
- Relacja między Siddharthą a jego medytacja nauczycieli
- Posiadanie jasnego celu
- Rozpoznawanie szans
- Podjąć decyzję — lub nie
To było naprawdę cudowne otrzymać nauki oparte na historiach Buddażycie. Jest w nim tyle bogactwa. I są pewne punkty w tej historii, które mnie prześladują. Prześladują mnie w taki sposób, że, wiesz, wracam do nich i myślę o nich raz za razem.
Jeden z tych punktów dotyczy relacji między — najpierw Siddharthą, a później Budda— relacja między nim a jego dwojgiem medytacja nauczyciele. To dla mnie naprawdę fascynujący punkt w tej historii, ponieważ kiedy książę opuścił pałac i było jasne, że chce dążyć do porozumienia - i naprawdę przezwyciężyć cierpienie, taki był jego zamiar - spotkać się z medytacja nauczyciela, który doprowadził go do wielkich poziomów koncentracji. Tak bardzo, że Siddhārtha go przewyższył i został zaproszony do pozostania i bycia współnauczycielem w tej społeczności. Ale książę – teraz Siddhartha na najlepszej drodze do zostania Budda— był bardzo jasny, jakie były jego intencje, więc w żaden sposób nie rozpraszało go to zaproszenie. To było jak „dziękuję bardzo, ale idę”.
A potem spotkał drugiego medytacja nauczyciela, który ponownie zabrał go na bardzo głębokie poziomy medytacja to mogło się nawet wydawać (dla tego nauczyciela, nie wiem), że może to było wyzwolenie, ponieważ nieszczęścia i rzeczy zostały tak stłumione. Ale Siddhartha wiedział, że to nie był ostateczny cel. I chociaż po raz kolejny został zaproszony do pozostania i współprowadzenia tej społeczności – a mogło to być dla niego naprawdę fajne życie – ale nie to wybrał. I tak, na szczęście dla nas, kontynuował swoją podróż i rzeczywiście osiągnął swój ostateczny wynik, iw ten sposób możemy się tego nauczyć.
Ale zawsze jest coś, dla mnie, w dwóch częściach tego. Po pierwsze: był tak jasny, jaki jest jego cel, że w najmniejszym stopniu nie rozpraszało go to zaproszenie, by zrobić coś nieco zboczonego z kursu. Zupełnie nie. Inną rzeczą, która mnie prześladuje, jest to, że po przebudzeniu, po tym, jak zobaczył naturę rzeczywistości, zobaczył, że może kilka osób może zrozumieć, o czym mówi, to były pierwsze dwie osoby, o których pomyślał z. A obaj niedawno umarli. Tak więc możliwość uczenia się od niego całkowicie zniknęła.
O co chodzi z tą szansą? Jak je rozpoznajemy?
Jeszcze jedna historia. Kiedy myślałam o przeprowadzce do Opactwa, rozmawiałam z wieloma zakonnicami, starając się poznać ich historie, jak się zdecydowałyście i co było dla was ważne…. I tak rozmawiałam z jedną zakonnicą, która opowiedziała mi swoją historię, ale na koniec powiedziała: „Jest coś jeszcze, o czym powinnaś wiedzieć. Widziałem kilka sytuacji, w których dana osoba miała odpowiednie okoliczności do wyświęcenia, ale okno możliwości zamknęło się, zanim je wykorzystała. I nigdy więcej nie wrócił”.
To druga strona możliwości. To tak, jakby dla niektórych ludzi okno tam było, ale nie biorąc go, gdy jest prezentowane, okno się zamknęło i nigdy więcej się nie pojawiło. Tak więc ta garstka ludzi, którzy byli naprawdę zdecydowani na wyświęcenie, nie zrobiła tego, ponieważ okazja minęła.
Dało mi to do myślenia — i ta historia była dla mnie bardzo ważna… Skąd wiemy, jak rozpoznać, czym jest prawdziwa okazja? Jaka jest różnica między wyruszeniem, by współprzewodzić tej społeczności, a „No cóż, nieważne, zostanę oświecony w jakimś przyszłym życiu, a cała reszta z was, czujące istoty, szkoda, jestem teraz zajęty prowadzeniem tej grupy. ” The Budda tego nie zrobił. A jednocześnie mogłem zobaczyć, jak łatwo byłoby powiedzieć: „Och, cóż, opactwo tam jest, Czcigodny Chodron tam jest, zawsze tam będzie, nie jestem jeszcze gotowy do święceń, więc może pewnego dnia” Pójdę tam. I widzę zamknięte okno.
Właśnie myślałem o tym, ile nasza praktyka Dharmy daje nam w zakresie prawdziwego rozróżniania, co naprawdę jest dla nas szansą.
Wiesz, po pierwsze – o czym właśnie rozmawialiśmy – trzymanie zasady wyjaśnia nam, dokąd chcemy iść. Ktoś mówi: „Chcę, żebyś przyszedł poprowadzić mój bar”. Lub: „Chcę, żebyś przyszedł być głównym wokalistą w tym rock and rollowym zespole”. [Śmiech] Dobra, cóż, nie zamierzam tam iść. Ta decyzja jest wyraźnie podjęta. Więc to jest pierwszy poziom próby rozeznania, co jest nadarzające się.
Ale wtedy pomyślałem też, wiesz, im więcej czasu spędzamy myśląc o medytacja o śmierci i nietrwałości – co naprawdę skłania nas do zastanowienia się nad tym, co jest ważne, co cenimy, co chcielibyśmy zrobić. To ciekawe ćwiczenie, które ktoś kiedyś zaproponował, gdybym wiedział, że umrę za 1,000 dni od dzisiaj, co chciałbym zrobić w ciągu tego 1,000 dni? Cóż, to sprawia, że sprawy stają się o wiele węższe. O wiele węższe. A potem nadarza się okazja, która spełnia jedną z tych rzeczy, bez wahania. [pstryka palcami] Ty to robisz.
Więc robiąc to medytacja, oprócz wielu innych korzyści, pomaga nam również jasno określić, co jest ważne i jak wykorzystać nadarzające się okazje.
Wtedy też myślałem o medytacjach nad rozwojem bodhiczitta. Wiecie, rozumiemy, że chcemy rozwinąć równowagę, chcemy rozwinąć miłość i współczucie dla każdej pojedynczej istoty. Chcemy robić to, co jest korzystne dla większych grup niż „ja”. Lub „ja i mój najlepszy przyjaciel”. Lub „ja i moja mała grupa”. Wiesz, kiedy zaczynamy poszerzać naszą świadomość, a następnie nasze zaangażowanie w przynoszenie pożytku coraz szerszemu gronu ludzi, myślę, że staje się również jaśniejsze, jaka szansa będzie korzystna dla kogo. Wiesz, gdzie możemy bardziej ocenić, jak wielka byłaby korzyść z każdej konkretnej okazji.
Tak więc, Budda mogli spojrzeć na tę wspaniałą okazję do współprowadzenia tego medytacja społeczności i powiedz bardzo wyraźnie: „Cóż, to jest dobre dla tych facetów, ale tak naprawdę nie pomaga wszystkim czującym istotom. Myślę, że będę szedł dalej.
Nasze decyzje i nasze możliwości mogą nie być tak duże w tej chwili. Chociaż kiedyś będą. Ale właśnie myślałem, jak ważne jest używanie Dharmy jako sposobu oceny tego, co robimy. I jak dokonujemy wyborów. A kiedy o tym pomyślimy, kiedy to okno się otworzy, nie tracimy czasu na zastanawianie się: „Cóż, powinienem czy nie powinienem to zrobić?” Ponieważ jeśli okno jest otwarte tylko tak długo i spędzamy dużo czasu myśląc, że możemy to odłożyć [klaszcze w dłonie], to jest to szansa, którą straciliśmy dla tego życia.
Jest to więc rodzaj praktycznego zastosowania Dharmy. Jak używamy tego myślenia, aby naprawdę kierować się chwilą po chwili i dostrzegać pojawiające się możliwości. Bo oni cały czas przychodzą. Przyjeżdżają codziennie. A które bierzemy? Które z nich są dla dobra nas samych i wszystkich istot? I do którego możemy po prostu pójść, „cóż, [waves] Musiałem być kiedyś piosenkarzem rockowym, ale nie w tym życiu”.
Czcigodny Thubten Chonyi
Czcigodny Thubten Chonyi jest zakonnicą w tradycji buddyzmu tybetańskiego. Studiowała u założyciela opactwa Sravasti i ksieni Ven. Thubten Chodron od 1996 roku. Mieszka i trenuje w opactwie, gdzie otrzymała święcenia nowicjatu w 2008 roku. Pełne święcenia kapłańskie przyjęła w Fo Guang Shan na Tajwanie w 2011 roku. Czcigodny. Chonyi regularnie uczy buddyzmu i medytacji w Unitarian Universalist Church w Spokane, a czasami także w innych miejscach.