Cyrk

Przez JSB

Times Square
Świat wydaje się całkowicie pogrążony w drobiazgach. (Zdjęcie zrobione przez Felix)

Jestem trochę niespokojny i zamyślony. Przypuszczam, że to normalne, że czujesz się w ten sposób, kiedy masz wyjść z więzienia za trzy tygodnie. Minęły dopiero cztery lata, więc nie przeżyję wielkiego kulturowego szoku. Znam tutaj facetów, którzy są tu od dziesięcioleci; nigdy nie widzieli Internetu ani nie korzystali z bankomatu. Nigdy nie byli w Starbucksie! Nie, nie będzie mi tak źle. Będę musiał założyć bloga i wymyślić, które 20,000 80 piosenek umieścić na moim Zune XNUMX, ale dostosuję się.

Kiedy siedzę tutaj w mojej więziennej pracy (nie robię tablic rejestracyjnych, jestem urzędnikiem) i oglądam CNN, zastanawiam się, do czego dokładnie mnie wypuszczają. Najwyraźniej są teraz imprezy Taser, podobnie jak imprezy Tupperware, na których kobiety mogą kupować tasery w różnych kolorach. Na pytanie, czy Internet w wystarczającym stopniu zaspokaja ich potrzebę znaczącego związku, 31% osób samotnych odpowiedziało twierdząco. 31%! Tak twierdzi 24% małżeństw. Uczennica szkoły podstawowej została zawieszona w szkole za przytulanie. OJ Simpson wkrótce zapewni Court TV bardzo potrzebny proces celebrytów – ponownie. Jedną z najpopularniejszych obecnie atrakcji w Internecie jest film przedstawiający faceta miksującego iPhone'a w blenderze. Co tam się dzieje? To wszystko jest takie szalone!

Świat wydaje się całkowicie pogrążony w drobiazgach – seksie, technologii, celebrytach, blingach, skandalach, jeszcze więcej seksu, jeszcze więcej blichtru i jeszcze więcej technologii. I to wszystko jest dostępne 24 godziny na dobę, 7 dni w tygodniu w CNN lub Internecie. Jak to się stało? Kto jest winny?

Chrześcijanie obwiniają szatana. Teoretycy spiskowi obwiniają rząd, a może kosmitów; nie tych nielegalnych, ale tych z kosmosu – neokonserwatyści obwinialiby tych nielegalnych. Oliver Stone zrzuciłby całą winę na LBJ i CIA. Ale żaden z nich nie jest winny. Nie, nie możemy winić nikogo oprócz siebie. To my jesteśmy winni.

Jeśli Budda miał bloga — przejdź do [naciśnij spację dziesięć razy].org — wyłożyłby tam wszystko: jak zaciemniamy nasze czyste, jasne umysły bardzo wymagającym ja. Jak tworzymy dualistyczną egzystencję — jest nasze ja i wszystko inne. Pragnienie, złośći powstaje niechęć, a my biegamy w kółko, próbując złagodzić te przeszkadzające emocje. Unikamy bólu i szukamy przyjemności. Odwracamy się od rzeczy i puchu, ponieważ jesteśmy zasadniczo nieszczęśliwi i nie mamy pojęcia, jak być szczęśliwym. Skupiamy się na celebrytach, gadżetach, brokacie, MySpace — wszystkim, co może uśmierzyć ból. Jest płaski telewizor z płaskim ekranem, który po prostu muszę mieć. Naprawdę potrzebuję danych urodzin celebrytów pobieranych na mój telefon komórkowy każdego ranka. O nie, Lindsay Lohan właśnie spędziła 84 minuty w więzieniu, muszę zobaczyć jej zdjęcie w pomarańczowym kombinezonie wydanym przez więzienie. Obama nie nosi przypinki z flagą – co z tego? Muszę mieć bilety na Hannah Montana! Jeśli opublikuję film na YouTube, na którym śpiewam „Feelings”, obejrzą go setki tysięcy ludzi, a ja poczuję się sławna, pożądana i spełniona.

Jasne, technologia i Internet to wspaniałe rzeczy, które mogą naprawdę ulepszyć nasz świat; dobra materialne zapewniają nam komfort. Musimy wystrzegać się przekraczania tej granicy, w której te ulepszenia i wygody stają się ekscesami, odwracając naszą uwagę od świata prawdziwa ścieżka do szczęścia. Na pasku bocznym Buddana blogu, dużymi, jasnymi literami, byłoby napisane „Aby znaleźć drogę do szczęścia, kliknij tutaj!” (T BuddaReklamodawcy prawdopodobnie umieściliby tam migające znaki dolara i zdjęcie Angeliny Jolie tylko po to, żeby zwrócić twoją uwagę.) Klikając tutaj, dowiemy się, że prawdziwe szczęście wynika z pomagania innym w przezwyciężaniu ich cierpienia. Musimy patrzeć poza siebie i łączyć się z innymi – pomagać im. Tak znajdujemy szczęście.

Nasza kultura skupiona na techno i celebrytach jest bardzo płytka i egocentryczna. Technologia rzeczywiście stworzyła światową wioskę, ale indywidualnie, w pojedynkę, wydaje się, że oddalamy się od siebie, gdy siedzimy przed naszymi laptopami i rozmawiamy przez telefony komórkowe. Zawsze podobała mi się koncepcja buddyzmu zaangażowanego — nie tylko siedzenie na poduszce i medytowanie nad współczuciem, ale faktyczne wychodzenie i brudzenie sobie rąk, pomagając innym. Wszyscy musimy być ze sobą bardziej zaangażowani.

W niedawnym liście mój buddyjski przyjaciel korespondencyjny ostrzegł mnie, abym nie dał się wciągnąć „w cyrk mediów, obowiązków, poczynań społecznych, planów… wszystkiego”. Przybycie do więzienia jest jak wyjazd na odosobnienie — zostajesz wyjęty z cyrku (właściwie trafiasz do zupełnie innego cyrku) i nagle widzisz, jak śmieszne i płytkie może być współczesne życie. Mam nadzieję, że lekcje wyciągnięte w tej sponsorowanej przez państwo pustelni będą nadal rezonować, kiedy znów będę „tam”. Wierzę, że rozwinąłem poziom uważności, który pomoże mi uniknąć trzech kręgów cyrku, jakim jest samsara. Codziennie wykonuję praktykę na Czenrezig, tzw Budda Współczucia, które pomogło mi zacząć rozpuszczać moje egocentryzm i rozwijać współczucie. Pozostanę zaangażowany, pomagając innym przezwyciężyć cierpienie. Planuję pomóc byłym przestępcom w ponownej integracji ze społecznościami i kontynuowaniu ich duchowej podróży.

Tak więc, chociaż wydaje się to dziwne i szalone, jestem gotowy, aby wyruszyć. Na pewno nie chcę tu zostać. Przypomnę, co Budda powiedział o drodze środka i unikaniu skrajności przywiązanie i niechęć. Nie będę rozpraszać się przygodami Britney i K. Fed. Odmówię aktualizacji do najnowszej wersji systemu Windows co sześć miesięcy. Nie ma dla mnie reality TV. Brak YouTube'a lub iPhone'a. Nie zamierzam uciec i dołączyć do cyrku.

Osób uwięzionych

Wiele więźniów z całych Stanów Zjednoczonych koresponduje z Czcigodnym Thubtenem Chodronem i mnichami z opactwa Sravasti. Oferują wspaniały wgląd w to, jak stosują Dharmę i starają się przynieść korzyść sobie i innym, nawet w najtrudniejszych sytuacjach.

Więcej na ten temat