Przyjazne dla wydruku, PDF i e-mail

Najbardziej stabilni ludzie w więzieniu

Przez R.L

Obraz zastępczy

RL spędził trzydzieści lat w więzieniu za zbrodnię popełnioną w wieku 19 lat. Podczas swojej korespondencji z Czcigodnym Chodronem powiedział kiedyś, że mężczyźni, którzy byli w więzieniu za morderstwa, byli zwykle najbardziej lubianymi ludźmi. Zaskoczona poprosiła go o wyjaśnienie. To jest jego odpowiedź.

W miarę upływu czasu, tak, rzeczywiście, ludzie, którzy popełnili morderstwo, zazwyczaj reprezentują najbardziej stabilną i lubianą część populacji więziennej. Zdaję sobie sprawę, jak mało prawdopodobne to brzmi, ale zwykle to prawda. Z wyjątkiem tych, którym najwyraźniej podobało się to, co robili – a jest ich zadziwiająco niewiele – większość uwięzionych osób odbywających karę więzienia za morderstwo to przestępcy po raz pierwszy, którzy popełnili „zbrodnię namiętności” i bardzo mało prawdopodobne jest, aby się powtórzyli: jakiekolwiek przestępstwo – jeśli zostanie zwolniony. W populacji więziennej są na ogół najcichsi, najbardziej stabilni i spokojni. Zazwyczaj nie są one źródłem problemów wspólnych dla większości środowisk więziennych.

Przypuszczam, że ze względu na charakter ich wykroczenia są zwykle uważani za „niebezpiecznych”, „zagrażających” i wielu innych przymiotników. W rzeczywistości często jest odwrotnie. I to właśnie ci długoletni przestępcy odsiadujący wyroki za morderstwo zwykle uczestniczą w praktycznie każdym dostępnym pożytecznym i produktywnym programie. Oczywiście, jak w przypadku praktycznie każdego lub czegokolwiek, są wyjątki. Dotyczy to zarówno osób skazanych za morderstwo w więzieniu, jak i wszystkiego innego. Są tacy, którzy rozkoszują się tym, co zrobili, z jakiegokolwiek powodu i planują kontynuować tego rodzaju działalność, jeśli kiedykolwiek zostaną uwolnieni. Osobiście uważam, że ma to coś wspólnego z zaburzeniami psychicznymi, ale bez względu na przyczynę, większość z nas zdaje sobie sprawę z tych, którzy lubią zadawać innym ból i cierpienie, a zdecydowana większość ludzi ich unika. Same w sobie są rodzajem chorej rasy. Są jak okrutne małe dzieci, które wyrywają skrzydła pięknym motylom i śmieją się ze swojego okrucieństwa. Ci ludzie stanowią bardzo niewielką mniejszość w populacji więziennej.

Większość skazanych za morderstwo również spędza tak długie okresy czasu w więzieniu, że wszyscy stają się znani. Zwykle stajemy się znani ze swojej stabilności i pokojowego nastawienia. Kiedy ci z nas, którzy przez długi czas służyli za betonem i stalą, zostaną zwolnieni, mamy praktycznie gwarancję sukcesu – w zasadzie mieliśmy więcej niż dosyć więzienia.

Jednak inne osoby nie radzą sobie tak dobrze, czy to w więzieniu, czy poza nim. Ci, którzy zostali skazani za mniejsze przestępstwa, bywają niegodni zaufania; kradną innym więźniom i personelowi, jeśli to możliwe; oszukują i kłamią itp. Tego rodzaju zachowanie w więzieniu zwykle powoduje napięcia i inne problemy. Tego rodzaju zachowania są kontynuowane również po zwolnieniu i zazwyczaj stają się oni recydywistami.

Więzienie jest oczywiście bardzo dziwnym miejscem, z własnymi zasadami postępowania, odpowiednim zachowaniem itp. i często trudno je opisać komuś, kto nie przeżył tego okropnego doświadczenia. To o wiele dziwniejsze, niż większość ludzi może sobie nawet wyobrazić. Każda skrajność jest reprezentowana, a te skrajności są doprowadzone do skrajności. W więzieniu panuje rodzaj intensywności, jak żadne inne miejsce na świecie; każda chwila jest jak ostatnia i powoduje zachowanie, które można określić jedynie jako beznadziejne do niebezpiecznego. Są historie, które mógłbym ci opowiedzieć… z drugiej strony, prawdopodobnie nie, powiedzmy po prostu, że gdybym musiał być zamknięty w ciemnym pokoju z bandą uwięzionych ludzi, wolałbym, żeby była to banda zabójców niż złodziei i gwałciciele!

Czcigodny Thubten Chodron: To, co napisał RL, było dla mnie interesujące.

Czcigodny Chodron w więzieniu San Quentin w Kalifornii.

Z dwoma kapłanami Zen i członkami Mahabodhi Society przed wjazdem do San Quentin (kwiecień 2005).

Przypomniało mi się wydarzenie sprzed kilku miesięcy, kiedy wygłosiłem przemówienie Dharmy dla buddyjskiej grupy w więzieniu San Quentin w Kalifornii. Potem rozmawiałem z grupą, jednym z mężczyzn, którzy powiedzieli mi, że większość facetów w grupie buddyjskiej to dożywocie, zwykle za morderstwo. Powiedział, że ponieważ wiedzieli, że spędzą swoje życie w więzieniu, nie czekają, aż wydarzy się coś lepszego lub bardziej ekscytującego, a tym samym prowadzą w więzieniu jak najlepsze życie. Dla wielu oznaczało to praktykę duchową, ponieważ to właśnie nadało sens ich życiu. Pomogło im to również w pracy z trudnymi Warunki napotkali w więzieniu. Powiedział, że faceci, którzy byli w więzieniu krócej, z powodu mniej poważnych przestępstw, zwykle byli bardziej wściekli, że zostali zamknięci. Ciągle myśleli o przyszłości, myśląc, co zrobią, gdy wyjdą i planując przyszłą przyjemność lub przyszłą zemstę. Byłoby sensowne, że ci ludzie spowodowaliby więcej konfliktów z innymi podczas pobytu w więzieniu.

Osób uwięzionych

Wiele więźniów z całych Stanów Zjednoczonych koresponduje z Czcigodnym Thubtenem Chodronem i mnichami z opactwa Sravasti. Oferują wspaniały wgląd w to, jak stosują Dharmę i starają się przynieść korzyść sobie i innym, nawet w najtrudniejszych sytuacjach.

Więcej na ten temat