Ruminowanie

Ruminowanie

Kobieta głęboko zamyślona.
Spędzamy mnóstwo czasu rozmyślając o przeszłości i przyszłości, nie starając się przeciwdziałać kłębiącym się myślom i emocjom. (Zdjęcie zrobione przez Seana Dreilingera)

Mamy cenne ludzkie życie z potencjałem do nieograniczonego rozwijania miłości, współczucia i mądrości. Jak wykorzystujemy ten potencjał? Co najczęściej zaprząta nasz umysł? Obserwując swój umysł, widzę, że dużo czasu spędzam na rozmyślaniu o przeszłości i przyszłości. Myśli i emocje wirują, pozornie samoistnie, ale muszę przyznać, że czasami je burzę lub przynajmniej nie staram się im przeciwdziałać. Czy jesteś podobny? O czym rozmyślamy i jaki ma to wpływ na nasze życie?

Przeszłość

Jednym z głównych tematów rozmyślań są rany z przeszłości. „Byłem bardzo zraniony, gdy mój małżonek powiedział xyz”. „Ciężko pracowałem dla tej firmy, ale mnie nie docenili”. „Moi rodzice krytykowali mój wygląd” i tak dalej. Mamy doskonałą pamięć do wszystkich sytuacji, gdy inni nam przeszkadzali lub rozczarowali, i możemy godzinami rozpamiętywać te zranienia, raz po raz przeżywając je w myślach. Jaki jest wynik? Wpadamy w użalanie się nad sobą i depresję.

Kolejny temat jest przeszłością złość. Wielokrotnie omawiamy, kto co powiedział w kłótni, analizując każdy jej szczegół, i im dłużej nad tym rozmyślamy, tym bardziej się wzburzymy. Kiedy siadamy do medytować, koncentrując się na przedmiocie medytacja jest trudne. Ale kiedy zastanawiamy się nad argumentem, nasza koncentracja jest świetna! W rzeczywistości możemy siedzieć w idealnym medytacja postawa, wyglądająca na bardzo spokojną zewnętrznie, ale płonąca złość w środku, gdy w skupieniu przypominamy sobie przeszłe sytuacje, nie rozpraszając się nawet na minutę. Kiedy medytacja Dzwonek kończy sesję, otwieramy oczy i odkrywamy, że wydarzenie, nad którym rozmyślaliśmy przez ostatnie pół godziny, nie dzieje się tu i teraz. W rzeczywistości jesteśmy w bezpiecznym miejscu z miłymi ludźmi. Jaki jest wpływ ruminacji na złość? Jasne, że to więcej złość i nieszczęścia.

Kiedy rozmyślamy o poczuciu niezrozumienia, to tak, jakbyśmy intonowali a mantra, „Mój przyjaciel mnie nie rozumie. Mój przyjaciel mnie nie rozumie.” Przekonujemy się o tym; uczucie staje się trwałe, a sytuacja wygląda na beznadziejną. Wynik? Czujemy się wyobcowani i niepotrzebnie oddalamy się od osób, z którymi chcemy być blisko, bo jesteśmy przekonani, że oni nigdy nas nie zrozumieją. Możemy też wylać nasze potrzeby na drugą osobę, próbując sprawić, by zrozumiała nas w sposób, w jaki sami chcielibyśmy być zrozumiani.

Jednak wszystkie nasze rozmyślania nie są nieprzyjemne. Możemy także spędzać godziny na wspominaniu przyjemnych wydarzeń z przeszłości. „Pamiętam, jak leżałam na plaży z tym cudownym facetem, który mnie uwielbiał” i oddajemy się fantastycznej fantazji. „To było cudowne, gdy zdobyłem tę nagrodę i otrzymałem awans, o jakim marzyłem”, a w naszym konceptualnym umyśle rzeczywista sytuacja wygląda jak film. „Byłem bardzo wysportowany i zdrowy. Potrafiłem rzucić piłkę jak nikt inny i złapać piłkę, której nikt inny nie potrafił” – a przez głowę przechodzą szczęśliwe wspomnienia poprzednich zwycięskich wydarzeń sportowych. Wynik? Czujemy nutkę nostalgii za przeszłością, która już dawno minęła. Lub też, niezadowoleni i zaniepokojeni, staramy się odtworzyć te wydarzenia w przyszłości, co prowadzi do frustracji, ponieważ zmieniły się okoliczności.

Medytujący nie są tu wyjątkiem. Trzymamy się wspaniałego uczucia w medytacja i spróbuj odtworzyć go w przyszłych sesjach. Tymczasem umyka nam. Pamiętamy stan głębokiego zrozumienia i odczuwamy rozpacz, bo od tamtej pory nic takiego się nie wydarzyło. Zaakceptowanie doświadczenia bez przywiązania się do niego jest dla nas trudne. Przywiązujemy się do duchowych doświadczeń w taki sam sposób, w jaki zwykliśmy chwytać się światowych.

Przyszłość

Spędzamy także dużo czasu na rozmyślaniu o przyszłości. Możemy planować wszystko godzinami. „Najpierw wykonam to zadanie, potem tamto, w końcu trzecie. A może szybciej byłoby zrobić to w odwrotnej kolejności? A może powinnam je robić w inne dni?” W tę i z powrotem nasze umysły się wahają, próbując zdecydować, co zrobić. „Pójdę na tę uczelnię, zrobię tam pracę dyplomową, a potem wyślę swoje CV, aby zdobyć pracę, o której zawsze marzyłam”. Lub, w przypadku praktykujących Dharmę, podczas jednego odosobnienia śnimy na jawie o wszystkich innych możliwościach praktyki, które stoją przed nami. „Ten nauczyciel prowadzi rekolekcje w górach. Mogę tam pojechać i nauczyć się tej głębokiej praktyki. Mając to na uwadze, udam się do innego ośrodka odosobnieniowego i odbędę długie odosobnienie. Kiedy to się stanie, będę gotowy na prywatną pustelnię. Nie wykonuje się teraz żadnej praktyki, ponieważ jesteśmy zbyt zajęci planowaniem wszystkich wspaniałych nauk, które otrzymamy i odosobnień, które będziemy odbywać w przyszłości.

Widząc przyszłość, kreujemy idealistyczne marzenia. „Pojawi się właściwy mężczyzna/kobieta. S/On zrozumie mnie doskonale i wtedy poczuję się cała.” „Ta praca całkowicie mnie spełni. Szybko odniosę sukces i zostanę uznana w całym kraju za znakomitą w swojej dziedzinie”. „Zrozumiem bodhiczitta i pustkę, a potem zostanę wielkim nauczycielem Dharmy z tak wieloma uczniami, którzy mnie uwielbiają.” Wynik? Nasz przywiązanie biegnie dziko i rozwijamy nierealistyczne oczekiwania, które pozostawiają nas rozczarowanymi tym, co jest. Ponadto nie stwarzamy powodów do robienia rzeczy, które sobie wyobrażamy, ponieważ utknęliśmy w głowie, po prostu je sobie wyobrażając.

Nasze przyszłe rozmyślania mogą również wiązać się z niepokojem. „A co, jeśli moi rodzice zachorują?” „A co jeśli stracę pracę?” „Co się stanie, jeśli moje dziecko będzie miało problemy w szkole?” W szkole może nie byliśmy zbyt dobrzy w kreatywnym pisaniu, ale w naszych głowach wymyślamy fantastyczne dramaty i horrory. Powoduje to, że poziom naszego stresu jest ogromny, ponieważ z niepokojem oczekujemy tragedii, które zwykle nie mają miejsca.

Nasze zmartwienia mogą skierować się w stronę stanu świata. „Co się stanie, jeśli gospodarka się załamie? Jeśli warstwa ozonowa będzie się stale zwiększać? Jeśli będziemy mieli więcej ataków wąglika? Jeśli terroryści przejmą kraj? Jeśli stracimy wolności obywatelskie walcząc z terrorystami?” Tutaj również nasza zdolność twórczego pisania prowadzi do fantastycznych scenariuszy, które mogą się wydarzyć lub nie, ale mimo to udaje nam się wprowadzić siebie w stan bezprecedensowej rozpaczy. To z kolei często prowadzi do wściekłości złość na moce, które są lub do apatii, po prostu myśląc, że skoro wszystko jest zgniłe, nie ma sensu nic robić. W obu przypadkach jesteśmy tak przygnębieni, że zaniedbujemy konstruktywne działania w sposób, który zaradzi trudnościom i stworzy dobro.

Teraźniejszość

Jedyny czas, jaki kiedykolwiek mamy do życia, jest teraz. Jedyny czas, kiedy praktyka duchowa jest zakończona, to teraz. Jeśli mamy kultywować miłość i współczucie, musi to być w chwili obecnej, ponieważ nie żyjemy w żadnym innym momencie. Więc chociaż teraźniejszość ciągle się zmienia, to wszystko, co mamy. Życie toczy się teraz. Nasze przeszłe chwały są po prostu tym. Nasze krzywdy z przeszłości nie dzieją się teraz. Nasze marzenia o przyszłości są po prostu marzeniami o przyszłości. Przyszłe tragedie, które wymyślamy, w tej chwili nie istnieją.

Praktykujący duchowo może pamiętać poprzednie olśniewające chwile i śnić o przyszłych egzotycznych sytuacjach, pełnych w pełni oświeconych nauczycieli i błogich wglądów, ale w rzeczywistości praktyka ma miejsce teraz. Osoba przed naszym nosem w tej chwili reprezentuje dla nas wszystkie czujące istoty. Jeśli mamy pracować dla dobra wszystkich czujących istot, musimy zacząć od tej jednej, tej zwykłej osoby w naszym codziennym życiu. Otwarcie naszych serc na każdego, kto jest przed nami, wymaga dyscypliny i wysiłku. Łączenie się z osobą przed nami wymaga bycia w pełni obecnym, a nie w przeszłości lub przyszłości.

Praktyka Dharmy oznacza radzenie sobie z tym, co dzieje się w naszym umyśle w tej chwili. Zamiast marzyć o podboju przyszłości przywiązanie, zajmijmy się pragnienie mamy teraz. Zamiast pogrążać się w lękach o przyszłość, bądźmy świadomi strachu, który pojawia się teraz i zbadajmy go.

Siły przeciwdziałające

HH Dalajlama mówi o przeciwdziałaniu siłom przeszkadzającym emocjom. Te przeciwdziałające siły to określone stany mentalne, które pielęgnujemy, aby przeciwstawić się tym, które nie są realistyczne ani korzystne. Refleksja nad nietrwałością i śmiercią jest doskonałą przeciwwagą dla stanów psychicznych, które wirują ze zmartwienia lub podniecenia. Kiedy zastanawiamy się nad nietrwałością i własną śmiertelnością, nasze priorytety stają się znacznie jaśniejsze. Ponieważ wiemy, że śmierć jest pewna, ale jej czas nie jest, zdajemy sobie sprawę, że posiadanie pozytywnego stanu psychicznego w teraźniejszości ma ogromne znaczenie. Zmartwienie nie może przebywać w umyśle, który jest zadowolony z tego, co mamy, robimy i jesteśmy. Widząc, że wszystko jest przemijające, zatrzymujemy się pragnienie i przywiązanie na nich, w ten sposób nasze szczęśliwe wspomnienia i radosne sny przestają być tak nieodparte.

Uznanie przeszłych zawirowań i przyszłych rapsodów za projekcje naszego umysłu zapobiega utknięciu w nich. Tak jak twarz w lustrze nie jest prawdziwą twarzą, tak samo nierzeczywiste są przedmioty naszych wspomnień i marzeń na jawie. Nie dzieją się teraz; są po prostu mentalnymi obrazami migoczącymi w umyśle.

Rozważanie wartości naszego cennego ludzkiego życia minimalizuje również nasz nawyk przeżuwania. Nasz cudowny potencjał staje się jasny, a rzadkość i wartość obecnej szansy jaśnieje. Kto chce rozmyślać o przeszłości i przyszłości, kiedy możemy zrobić tak wiele dobra i rozwijać się duchowo w teraźniejszości?

Jedną przeciwdziałającą siłą, która dobrze na mnie działa, jest uświadomienie sobie, że wszystkie te rozmyślania są gwiazdą Ja, Centrum Wszechświata. Wszystkie historie, wszystkie tragedie, komedie i dramaty kręcą się wokół jednej osoby, która jest najwyraźniej najważniejsza w całym istnieniu, Mnie. Już samo uznanie mocy umysłu do skondensowania wszechświata we Mnie ukazuje mi głupotę moich rozmyślań. Istnieje ogromny wszechświat z niezliczonymi czującymi istotami, z których każda pragnie szczęścia i nie pragnie cierpienia tak samo intensywnie jak ja. Jednak mój egocentryczny umysł zapomina o nich i skupia się na Mnie. Na początek nawet tak naprawdę nie skupia się na Mnie, obraca się wokół Mojej przeszłości i przyszłości, z których żadna nie istnieje teraz. Widząc to, mój egocentryzm wyparowuje, gdyż po prostu nie mogę usprawiedliwić martwienia się tylko o siebie wszystkim co się dzieje we wszechświecie.

Najpotężniejszą siłą przeciwdziałającą jest mądrość uświadamiająca sobie, że nie ma konkretnego Ja na początek. Tylko kim są te wszystkie myśli, które krążą wokół? Kto ma te wszystkie przemyślenia? Kiedy szukamy, nie możemy nigdzie znaleźć prawdziwie istniejącego Ja. Tak jak nie ma konkretnego Mnie na tym dywanie lub w tym dywanie, tak nie ma konkretnego Mnie w tym ciało i umysł. Oba są równie pozbawione prawdziwie istniejącej osoby, która istnieje dzięki własnej mocy.

Dzięki temu zrozumieniu umysł się odpręża. Rozmyślania ustają, a wraz z mądrością i współczuciem, Ja, które istnieje jedynie dzięki etykietowaniu w zależności od ciało a umysł może szerzyć radość na świecie.

Czcigodny Thubten Chodron

Czcigodny Chodron kładzie nacisk na praktyczne zastosowanie nauk Buddy w naszym codziennym życiu i jest szczególnie uzdolniony w wyjaśnianiu ich w sposób łatwo zrozumiały i praktykowany przez ludzi Zachodu. Jest dobrze znana ze swoich ciepłych, pełnych humoru i klarownych nauk. Została wyświęcona na mniszkę buddyjską w 1977 roku przez Kyabje Ling Rinpocze w Dharamsali w Indiach, aw 1986 otrzymała święcenia bhikszuni (pełne) na Tajwanie. Przeczytaj jej pełną biografię.