Nigdy więcej etykiet

Przez BF'a

Słowo „ateista” na czerwonej etykiecie.
Nie powinniśmy być etykietowani z powodu naszych przekonań. (Zdjęcie zrobione przez Jasona Michaela)

Niedawno doszedłem do przemyślanej konkluzji i decyzji, żeby już się nie zaszufladkować. Nie będę już uważał się za członka określonego wyznania religijnego lub jakiejkolwiek określonej filozofii religijnej, ani nawet nie będę uważał się za osobę niereligijną lub ateistę. Mam to, co uważam za prawdę — moją prawdę — prawdę taką, jaką ją widzę. Jeśli ktoś chce nazwać mnie „buddystą”, ponieważ ja medytować i żyj według pięć świeckich wskazań, to jest ich etykieta. Jeśli chcą mnie nazwać „ateistą”, ponieważ nie wierzę w boską interwencję, kreacjonizm, boskość Chrystusa, czy jakiekolwiek podstawowe koncepcje religii Abrahamowych, „ateista” jest ich etykietką, a nie moją. Czy wierzę w koncepcję wszechwiedzącego Boga, który jest wszechwiedzący i wszechwidzący? Oczywiście nie. Czy wierzę w różne dogmaty, rytuały i wykluczające praktyki zorganizowanych religii? Nie. Dlaczego więc powinienem być oznaczony? Nie powinienem.

Chociaż nie wierzę w zorganizowaną religię, wierzę w ludzką duchowość. W naszym życiu jest niewyjaśniona energia, która została nazwana duszą, duchem, duchowością lub czymkolwiek. Myślę, że zorganizowana religia wywodzi się z tego jako sposób na wyjaśnienie tego.

Niemniej jednak Dharma zaoferowała mi alternatywne wyjaśnienie czym jest ta energia i pokazała mi inną filozofię. Dharma jest najbardziej zbliżona do tego, w jaki sposób jakiekolwiek pisma religijne kiedykolwiek pasują do tego, jak się czuję w środku. Nie, nie wierzę w większość rytuałów (nawet jeśli są one przedstawiane jako reprezentacje rzeczy) ani w dogmaty religijne. Ale koncepcje nietrwałości i cel miłującej dobroci to dwie rzeczy, które pasują mi jak ulał. Dzięki Dharmie medytacjai introspekcji, zmienił się mój umysł i procesy myślowe. Może też dojrzałam? Z drugiej strony, może Dharma, samoświadomość i… medytacja były powody, dla których dojrzałam.

Z wielu rzeczy, które pokazała mi Dharma, dwie szczególnie ważne to perspektywa i nietrwałość. Myślę i czuję zupełnie inaczej niż wcześniej. Moja perspektywa została radykalnie zmieniona na lepsze, a moje rozumienie nietrwałości wpływa na moje codzienne życie. Nigdy nie twierdziłem, że jestem zagorzałym, zatwardziałym buddystą, ale jestem zwolennikiem filozofii buddyjskiej. Zmieniło moje życie. Mówię ludziom, żeby nie nazywali mnie buddystą, ale nazywali mnie mężczyzną. Nie jestem etykietą; Naprawdę nie mogę być zaszufladkowany. Ale jestem mężczyzną, przynajmniej w tym życiu. I zamierzam być dobrym człowiekiem, dobrym człowiekiem przez resztę mojego pobytu w tym wcieleniu. Dharma pomogła mi być tym, kim i czym naprawdę jestem: osobą, która troszczy się o wiele rzeczy i zamierza pomagać innym.

Osób uwięzionych

Wiele więźniów z całych Stanów Zjednoczonych koresponduje z Czcigodnym Thubtenem Chodronem i mnichami z opactwa Sravasti. Oferują wspaniały wgląd w to, jak stosują Dharmę i starają się przynieść korzyść sobie i innym, nawet w najtrudniejszych sytuacjach.

Więcej na ten temat