Przyjazne dla wydruku, PDF i e-mail

Antidotum dla narzekającego umysłu

Antidotum dla narzekającego umysłu

Mężczyzna siedzący na zewnątrz, medytujący.

Nie wiem jak wy, ale często oddaję się mojej ulubionej rozrywce, narzekając. Cóż, nie jest to dokładnie mój ulubiony, ponieważ sprawia, że ​​jestem bardziej nieszczęśliwy niż wcześniej, ale z pewnością jest to taki, w który angażuję się wystarczająco często. Oczywiście nie zawsze uważam to, co robię, za narzekanie — w rzeczywistości często myślę, że po prostu mówię prawdę o świecie. Ale kiedy naprawdę przyjrzę się uważnie, jestem zmuszony przyznać, że moje nieszczęsne wypowiedzi są w rzeczywistości skargami.

Co stanowi narzekanie? Jeden ze słowników definiuje to jako „wyraz bólu, niezadowolenia lub urazy”. Dodam, że jest to stwierdzenie niechęci, winy lub osądu, na które wielokrotnie narzekamy. Po co mówić to raz, kiedy możemy sobie pozwolić na nasze cierpienie?

Treść skarg

Na co narzekamy? Ty to nazwij – możemy na to narzekać. Mój lot został odwołany. Firma ubezpieczeniowa odmówiła wysłuchania mojego roszczenia. Jest zbyt gorąco. Jest za zimno. Mój pies jest w złym humorze.

Narzekamy na nasze bogactwo lub jego brak. Właśnie zobaczyłem naklejkę na zderzaku z napisem: „Jestem zbyt biedny, by głosować na Republikanów”. Kto kiedykolwiek ma wystarczająco dużo pieniędzy? To niesprawiedliwe, że inni mają więcej niż my i że mają lepsze możliwości, by na to zarobić.

Narzekamy na nasze zdrowie. Nie ogranicza się to tylko do osób chorych i starszych. Ci z nas, którzy są przedwcześnie rozwinięci, zaczynają narzekać na nasze ciało od pierwszego dnia. „Bolą mnie kolana, bolą mnie plecy. Moje alergie działają. Boli mnie głowa. Mój cholesterol jest za wysoki. Jestem zmęczony. Moje serce bije nieregularnie. Moje nerki nie działają prawidłowo. Mój mały palec u nogi jest zainfekowany.

Jednym z najbardziej soczystych tematów skarg są czyny i osobowości innych. Wszyscy jesteśmy jak felietoniści mentalnych plotek:

  • „Mój kolega w pracy nie oddaje swojej pracy na czas”.
  • „Mój szef jest zbyt apodyktyczny”.
  • „Moi pracownicy są niewdzięczni”.
  • „Po wszystkim, co zrobiłem dla moich dzieci, przeniosły się do innego miasta i nie wracają do domu na wakacje”.
  • „Mam pięćdziesiąt lat, a moi rodzice wciąż próbują kierować moim życiem”.
  • „Ta osoba mówi za głośno”.
  • „Ta osoba nie mówi wystarczająco głośno i zawsze muszę ją prosić o powtórzenie tego, co powiedziała”.

Narzekanie na przywódców politycznych i rząd – nie tylko nasz, ale też innych – jest narodową rozrywką. Ubolewamy nad niesprawiedliwą polityką, brutalnością opresyjnych reżimów, niesprawiedliwością wymiaru sprawiedliwości i okrucieństwem światowej gospodarki. Piszemy e-maile do znajomych, którzy mają taką samą politykę widoki tak jak my i mamy nadzieję, że zrobią coś, aby zmienić sytuację.

W gruncie rzeczy narzekamy na wszystko, co spotyka się z naszą dezaprobatą.

Dlaczego narzekamy?

Narzekamy z różnych powodów. We wszystkich przypadkach szukamy czegoś, nawet jeśli w danym momencie możemy nie zdawać sobie sprawy z tego, co to jest.

Czasami narzekamy, ponieważ po prostu chcemy, aby ktoś rozpoznał nasze cierpienie. Kiedy to zrobią, coś w nas czuje się usatysfakcjonowane, ale dopóki to nie nastąpi, kontynuujemy i opowiadamy naszą historię. Na przykład możemy opowiedzieć historię o zdradzie naszego zaufania przez kogoś bliskiego. Kiedy nasi przyjaciele próbują rozwiązać nasz problem, czujemy się bardziej sfrustrowani. Możemy nawet czuć, że nas nie słyszą. Ale kiedy mówią: „Musisz być bardzo rozczarowany”, czujemy się wysłuchani – nasza nędza została uznana – i nie mówimy nic więcej.

Innym razem nie jest to takie proste. Na przykład możemy wielokrotnie narzekać na swoje zdrowie z użalania się nad sobą lub chęci zyskania współczucia innych. Inni mogą pokazać, że rozumieją, ale bez względu na to, co dla nas powiedzą lub zrobią, jesteśmy niezadowoleni i nadal rozpaczamy.

Możemy narzekać w nadziei, że ktoś naprawi nasz problem. Zamiast prosić kogoś wprost o pomoc, wciąż na nowo opowiadamy naszą smutną historię w nadziei, że dostanie wiadomość i zmieni dla nas sytuację. Możemy to zrobić, ponieważ jesteśmy zbyt leniwi lub przestraszeni, aby sami próbować rozwiązać problem. Na przykład skarżymy się koleżance na niepokojącą sytuację w pracy w nadziei, że zgłosi się w tej sprawie do kierownika.

Narzekamy, by dać upust naszym emocjom i poczuciu bezsilności. Krytykujemy politykę rządu, korupcję dyrektorów generalnych i politykę polityków, która uniemożliwia im faktyczne dbanie o kraj. Nie lubimy tych rzeczy, ale czujemy się bezsilni, by je zmienić, więc przewodniczymy temu, co sprowadza się do sprawy sądowej – albo mentalnie, albo z naszymi przyjaciółmi – ​​w której oskarżamy, skazujemy i wyrzucamy zaangażowane osoby.

„Odpowietrzanie” jest często używane do usprawiedliwiania mówienia komukolwiek o tym, czego chcemy. Jeden przyjaciel powiedział mi, że regularnie słyszy, jak ludzie mówią: „Muszę się po prostu dać upust! Jestem tak zły, że po prostu nic na to nie poradzę”. Wydaje się, że czują, że wybuchną, jeśli nie wypuszczą trochę pary. Ale zastanawiam się nad tym. Czy nie powinniśmy brać pod uwagę konsekwencji dla nas samych i dla innych odpowietrzania? w Buddanaukach znajdujemy wiele innych możliwości rozwiązania naszej frustracji i złość bez wypluwania na innych.

Dyskusja a narzekanie

Jaka jest różnica między narzekaniem a konstruktywnym omawianiem pewnych tematów? Leży w naszej postawie – naszej motywacji – do mówienia. Omawianie sytuacji wymaga przyjęcia bardziej zrównoważonego podejścia, w którym aktywnie staramy się zrozumieć źródło problemu i wymyślić rozwiązanie. W naszym umyśle stajemy się proaktywni, a nie reaktywni. Bierzemy odpowiedzialność za to, co jest naszą odpowiedzialnością i przestajemy obwiniać innych, gdy nie możemy kontrolować sytuacji.

W ten sposób możemy rozmawiać o naszym zdrowiu bez narzekania na nie. Po prostu opowiadamy innym fakty i idziemy dalej. Jeśli potrzebujemy pomocy, prosimy o nią bezpośrednio, zamiast lamentować w nadziei, że ktoś nas uratuje lub współczuje nam. Podobnie możemy dyskutować o naszej sytuacji finansowej, nieudanej przyjaźni, nieuczciwej polityce w pracy, niechętnej postawie sprzedawcy, bolączkach społecznych, błędnych wyobrażeniach przywódców politycznych czy nieuczciwości prezesów bez narzekania na nich. Jest to o wiele bardziej produktywne, ponieważ dyskusja z dobrze poinformowanymi ludźmi może pomóc nam spojrzeć z nowej perspektywy na sytuację, co z kolei pomaga nam skuteczniej sobie z nią radzić.

Antidotum na narzekanie

Dla praktykujących buddystów kilka medytacji działa jako zdrowe antidotum na nawyk narzekania. Medytacja nad nietrwałością to dobry początek; widzenie, że wszystko jest ulotne, pozwala nam mądrze ustalać priorytety i określać, co jest ważne w życiu. Staje się jasne, że drobne rzeczy, na które narzekamy, nie są ważne na dłuższą metę i odpuszczamy je.

Mężczyzna siedzący na zewnątrz, medytujący.

Kilka medytacji działa jak zdrowe antidotum na nawyk narzekania. (Zdjęcie zrobione przez Ewa Jade)

Pomocna jest również medytacja nad współczuciem. Kiedy nasz umysł jest przesiąknięty współczuciem, nie postrzegamy innych jako wrogów ani przeszkód w naszym szczęściu. Zamiast tego widzimy, że robią krzywdę, ponieważ chcą być szczęśliwi, ale nie znają właściwej metody osiągnięcia szczęścia. W rzeczywistości są tacy jak my: niedoskonałe, ograniczone czujące istoty, które pragną szczęścia, a nie cierpienia. W ten sposób możemy zaakceptować je takimi, jakimi są i starać się przynosić im korzyści w przyszłości. Widzimy, że nasze własne szczęście, w porównaniu z problematycznymi sytuacjami, jakich doświadczają inni, nie jest tak ważne. W ten sposób jesteśmy w stanie patrzeć na innych ze zrozumieniem i życzliwością, a każda skłonność do narzekania, obwiniania lub osądzania ich automatycznie wyparowuje.

Innym antidotum jest medytacja nad naturą cyklicznej egzystencji. Widząc, że my i inni jesteśmy pod wpływem ignorancji, złość, czepianie się przywiązania, porzucamy idealistyczne wizje, że rzeczy powinny być w określony sposób. Jak zawsze mówi mi przyjaciel, kiedy bezmyślnie narzekam: „To jest cykliczna egzystencja. Czego oczekiwałeś?" No cóż, przypuszczam, że w tym momencie oczekiwałem perfekcji, czyli tego, żeby wszystko działo się tak, jak myślę, że powinno, tak jak chcę. Badanie natury cyklicznej egzystencji uwalnia nas od takiego nierealistycznego myślenia i podsycanego narzekania.

W Przewodnik po drodze życia BodhisattwyŚantidewa radzi nam: „Jeśli coś można zmienić, pracuj nad tym. Jeśli nie, to po co się martwić, denerwować i narzekać? Mądra rada. Musimy o tym pamiętać, gdy pojawia się chęć narzekania.

Kiedy inni narzekają

Co możemy zrobić, gdy ktoś nieustannie narzeka na coś, czego nie możemy zmienić? W zależności od sytuacji odkryłem kilka rzeczy do zrobienia.

Jedna osoba, którą znam, jest szefem wszystkich narzekających. Melodramatycznie opowiada o swoich dolegliwościach, wciąga innych w swoje kłopoty i stara się skupić całą uwagę na swoim cierpieniu. Na początku unikałem jej, bo nie lubiłem słuchać jej skarg. Kiedy to nie zadziałało, powiedziałem jej, że nie ma na co narzekać. To zdecydowanie obróciło się. W końcu dowiedziałem się, że jeśli szczerze się uśmiecham i jestem zabawny, ona się rozluźnia. Na przykład na naszych zajęciach konsekwentnie prosiła innych o przeprowadzkę, ponieważ była tak niewygodna. Ponieważ siedziałem bezpośrednio przed nią, jej skargi na mnie wpłynęły. Na początku mój umysł wzdrygnął się, mówiąc: „Masz więcej miejsca niż ktokolwiek inny!” Później stałem się bardziej tolerancyjny i żartowałem z nią o „tronie”, na którym posadziła. Udałam, że odchylam się i odpoczywam na jej biurku, które wbiło się w moje plecy. Łaskotała mnie i zostaliśmy przyjaciółmi.

Inną techniką jest zmiana tematu. Miałem starszego krewnego, który za każdym razem, gdy odwiedzałem, skarżył się na każdego członka rodziny. Nie trzeba dodawać, że to było nudne i byłem przerażony, widząc, jak sam wpada w zły humor. Tak więc, w środku opowieści, wziąłem coś, co powiedział, i poprowadziłem dyskusję w innym kierunku. Gdybyśmy narzekali na czyjeś gotowanie, zapytałbym, czy zapoznał się z pysznie brzmiącymi przepisami w niedzielnej gazecie. Zaczęliśmy rozmawiać o gazecie, a on zapominał o swoich wcześniejszych skargach, zamiast bardziej satysfakcjonujących tematów dyskusji.

Pomocne jest również słuchanie refleksyjne. Tutaj poważnie traktujemy czyjeś cierpienie i słuchamy ze współczującym sercem. Odbijamy z powrotem osobie treść lub uczucie, które wyraża: „Wygląda na to, że diagnoza cię przestraszyła”. „Polegałeś na swoim synu, że się tym zajmie, a on był tak zajęty, że zapomniał. To pozostawiło cię na lodzie.

Czasami mamy wrażenie, że inni narzekają po prostu słysząc, jak mówią, że tak naprawdę nie chcą rozwiązywać swoich trudności. Wyczuwamy, że w przeszłości wielokrotnie opowiadali tę historię różnym ludziom i tkwili w swojej własnej rutynie. W tym przypadku kładę piłkę na ich boisku, pytając: „Jakie masz pomysły na to, co można zrobić?” Kiedy ignorują pytanie i wracają do narzekania, pytam ponownie: „Jakie masz pomysły na to, co mogłoby pomóc w tej sytuacji?” Innymi słowy, przestawiam ich na aktualne pytanie, zamiast pozwolić im zagubić się w swoich opowieściach. W końcu zaczynają dostrzegać, że mogą zmienić swój pogląd na sytuację lub zachowanie.

Ale kiedy wszystko inne zawodzi, wracam do mojej ulubionej rozrywki – narzekania – kiedy mogę zignorować ich dolegliwości i zanurzyć się w lepkim szlamie. Och, luksus wyładowywania moich osądów i wietrzenia moich kłopotów!

Czcigodny Thubten Chodron

Czcigodny Chodron kładzie nacisk na praktyczne zastosowanie nauk Buddy w naszym codziennym życiu i jest szczególnie uzdolniony w wyjaśnianiu ich w sposób łatwo zrozumiały i praktykowany przez ludzi Zachodu. Jest dobrze znana ze swoich ciepłych, pełnych humoru i klarownych nauk. Została wyświęcona na mniszkę buddyjską w 1977 roku przez Kyabje Ling Rinpocze w Dharamsali w Indiach, aw 1986 otrzymała święcenia bhikszuni (pełne) na Tajwanie. Przeczytaj jej pełną biografię.